Urodziłem się w Wielkiej Brytanii w Londynie.
Uczęszczałem do Durmstrangu W latach 1941-1948
Zająłem sięduszami. Duchami i innymi istotami z zaświatów, które błądzą lub nawiedzają innych. Wszystko się zaczęło od mojego stażu w Wydziale Duchów od momentu zakończenia Durmstrangu w Brytyjskim Ministerstwie Magii. Po paru miesiącach zostałem juz pelnoprawnym pracownikiem, a reszta życia przebiegała mi przyzwoicie. Wszystko się zjebało po tym, gdy nieumiejętne rządy Tuftów sprawiły, że rzuciłem papierami i odszedłem z niekompententnego rządu, aby zająć się działalnością na własną rękę. Jestem człowiekiem balansującym w szarej strefie między dobrem i złem ekonomicznym. Od tamtego czasu dorobiłem się wielu zleceń, współprac, kontaktów, własnego budynku i okazji, aby pomagać lub tępić dusze tak jak tego zawsze chciałem, nawet jeśli ojciec zaakceptowałby mój wybór "gdzieś indziej". A najlepiej nadal w ministerstwie.
W ciągu mojego życia mówiono o mnie różnie, nie zawsze prawdziwie, nie zawsze tak, jakbym chciał, niekiedy z podziwem, innym razem z powątpiewaniem.
- bycie bezdusznym, z czego faktycznie byłem zadowolony, bo taka opinia była dla mnie pomocna - nauczyłem się chować emocje i pokazywać je tylko tym, którzy na to zasługują.
- glupim, bo nie potrafiłem słownictwem dostosować się do/zrozumieć kogoś innego lub vice versa. Nie, po prostu zdecydowanie inaczej patrzę na świat. Nie kryję się z tym. Ale ten świat mi pasuje.
Tę sekcję widzisz tylko Ty i Mistrz gry