you cut my loosened tongue
Urodziłem się w głuszy Lancashire, w Anglii
Matka była – i wciąż jest – artystyczną, żywą duszą, która próbowała chyba każdej możliwej formy wyrazu; to dzięki niej nasz dom rodzinny pękał w szwach od kolorowych, ekstrawaganckich gości, którzy prowadzili późnonocne dyskusje dotyczące nauki, filozofii, przyszłości czarodziejskiej nacji. Mimo nieuchronnego upływu lat wciąć porusza się z niebywałą gracją, kąpie się w płatkach kwiatów, a do tego jest niekwestionowaną mistrzynią szarlotki.
Nasz ojciec był badaczem, pasjonatem historii i magicznych stworzeń; dużo jeździł po świecie, to z kolei sprawiało, że często chowaliśmy się sami, wolni i dzicy. Gdy tylko mógł, gdy bywał w domu, zasiadał w swoim fotelu i raczył nas opowieściami z dalekich krajów. Zaszczepił mi w sercu pragnienie wyściubienia nosa poza Lancashire, poza Anglię. Obecnie, z wiadomych względów, spędza większość czasu w rodzinnych stronach.
Lubiłem się bawić...
Wychowałem się wśród...
Uchodziłem za...
Podczas przygotowywania mojej szkolnej wyprawki na Pokątnej w roku 1936 szczególnie pamiętam...
W mojej pierwszej podróży do magicznej szkoły...
Powinienem wyruszyć do szkoły rok wcześniej, tak przynajmniej uważałem, lecz jesienne urodziny skazywały mnie na rok opóźnienia.
Kiedy byłem mały, marzyłem o...
Uczęszczałem do Hogwartu, Hufflepuffu w latach 1936-43
W szkole najbardziej interesowało mnie
Mój ulubiony przedmiot w szkole to...
Najmniej lubiany przeze mnie przedmiot w szkole to...
W szkole trzymałem się z...
W szkole byłem odbierany jako...
W szkole nie lubił mnie ktoś, kto...
Wykorzystywałem w szkole swoje mocne strony, żeby...
Kiedy pomyślę, czy kiedyś odrabiałem szlaban...
Kiedy pomyślę, czy kiedyś wysłano mi wyjca...
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować nocą po szkolnej kuchni...
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować po zamkniętych skrzydłach szkolnej biblioteki...
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wymykać poza szkolny teren...
Współlokatorzy z dormitorium pamiętają...
Zająłem się łapaniem pierwszych, niezbyt wymagających prac związanych z magicznymi stworzeniami, by wieczorami zgłębiać tajniki tworzenia talizmanów; stan ten potrwał do 46 roku. Wtedy też decydowałem się na wyjazd do Norwegii, gdzie kontynuowałem naukę, sprzedawałem pierwsze talizmany, a także zarabiałem rzeźbiąc w drewnie i kości. W 1950 roku zahaczyłem o Anglię, lecz ledwie na chwilę; dwa kolejne lata spędziłem na Islandii, pracując przy hodowli hipogryfów i szlifując umiejętności związane z wytwórstwem amuletów. W 1952 roku wróciłem w rodzinne strony na dobre, od tamtej pory zarabiając na życie pracą z magicznymi stworzeniami – głównie stałym wsparciem hodowli Despenserów – oraz wykonywaniem talizmanów.
Odpoczywam...
Obracam się w towarzystwie...
Jeśli chodzi o moje poglądy...
Mieszkam...
Podziwiam...
Budzę niechęć wśród...
Sprawiam wrażenie...
Prowadzę się...
Zwiedziłem...
W ciągu mojego życia mówiono o mnie różnie, nie zawsze prawdziwie, nie zawsze tak, jakbym chciał, niekiedy z podziwem, innym razem z powątpiewaniem.
Ludzie, którzy o mnie słyszeli, a z którymi nie rozmawiałem...
W moim życiu pomawiano mnie o...
Tę sekcję widzisz tylko Ty i Mistrz gry
Drowning peaceful through your hands
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down