Wydarzenia


Ekipa forum
Piwniczka
AutorWiadomość
Piwniczka [odnośnik]13.06.24 18:48

Piwniczka

Niewielka piwniczka do której zejście znajduje się w spiżarce. By dostać się na dół trzeba najpierw otworzyć drewnianą klapę, a następnie zejść po stromych schodkach.
W piwniczce nie ma źródła światła, zatem trzeba przynieść ze sobą lampę lub różdżkę, by wydobyć z mroku pełen potencjał pomieszczenia. Wszystkie ściany zastawione są drewnianymi, wysłużonymi regałami na których można znaleźć naprawdę wiele różnych smakołyków.
Podobno w piwniczce mieszka także rodzina myszy z pięknym, kręconym futerkiem.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Piwniczka [odnośnik]25.06.24 11:33
| 23 września

Dawno, zbyt dawno, nie odwiedzałem już Lisiego Boru, a przecież nie miałem do niego daleko. No, przynajmniej nie jakoś bardzo. Wyprawa do Primy była niczym w obliczu ekwilibrystyki, której musiałem podejmować się niemalże na co dzień, gdy chciałem dotrzeć do odległej szkockiej hodowli aetonanów. Dlatego właśnie w końcu zebrałem się w sobie, zaplanowałem ten wolny od pracy u Evelyn dzień z wyprzedzeniem, uprzedzając serdeczną leśną duszkę drogą listowną, że zajdę – i dowiem się w końcu, o co chodzi z tymi lokatorami, którzy rzekomo zamieszkali w jej piwniczce. Listy Loovegood były niezwykle miłe i pełne troski, ale przy tym dość zagmatwane i niejasne; czasem myślałem, że pisze o niegroźnych stworzonkach z uroczymi noskami, maluteńkimi łapkami i słabością do sera, a czasem, że pod jej spiżarką zamieszkał cały tabor cyganów, gdy akurat nie spoglądała w tamtym kierunku. Zakładałem jednak, że gdyby chodziło o to drugie, już dawno zjawiłaby się u nas osobiście – by następnie ściągnąć mnie do Lisiego Boru siłą i nakłonić, bym przemówił niechcianym gościom do rozsądku...
Przeteleportowałem się w okolice chaty, nie zaś pod nią samą, by móc podelektować się choćby i krótkim spacerem wśród zabarwionych jesiennymi odcieniami drzew. Lasy wciąż były cichsze niż przed katastrofą – wiele zwierząt ucierpiało w wyniku deszczu meteorytów, inne uparcie zaszywały się w najdalszych, najtrudniej dostępnych zakątkach kniei, szukając tam utraconego bezpieczeństwa – częściej jednak niż jeszcze miesiąc temu napotykałem na ślady, które świadczyć mogły o bliskiej obecności przedstawicieli fauny. A to kora naznaczona śladami pazurów, a to wybijające się na tle ściółki pióro czy do połowy obgryziona szyszka. Byłem ciekaw, co gospodyni może mieć do powiedzenia na ten temat – jakie były jej obserwacje, odczucia. Przede wszystkim jednak chciałem upewnić się w końcu, na własne oczy, że wciąż była cała i zdrowa, a do tego skonsultować się z nią w temacie, który stanowił jej specjalizację. Kometa może nie stała już na niebie, lecz magia wciąż pozostawała niestabilna, tak przynajmniej myślałem, bo talizmany częściej okazywały się niewypałami niż solidnymi, gotowymi do sprzedaży produktami. Co mogłem poprawić? W sobie, i swojej pracy. Czy miewała podobne problemy...?
Prima? – ozwałem się głośno, gdy wychynąłem już zza linii drzew; zaniedbana ławeczka wciąż stała na swoim miejscu, tak samo jak niezbyt gościnna tabliczka, której przekazem nijak się nie przejąłem – To ja, Everett – dodałem, poprawiając wpijający się w ramię plecak. Nie wiedziałem, czy czarownica zainwestowała w jakieś zabezpieczenia, w sumie powinna, z drugiej strony wolałbym uniknąć ugrzęźnięcia w jakichś ruchomych piaskach czy walki z boginem. Wystarczyło mi strachów jak na jeden rok, albo jak na tę dekadę.
W końcu ujrzałem znajomą rudą burzę włosów, za nią podążyła reszta drobnej sylwetki Primy – sprawiała wrażenie nieco wybitej z rytmu, może zamyślonej, miała jednak wszystkie kończyny, co bardzo mnie ucieszyło. – Dobrze cię widzieć. Jarvis przesyła gorące pozdrowienia, raz jeszcze dziękuje za przesłane ciastka, skutecznie poprawiły mu one humor. – No, przynajmniej na pięć minut, zanim znów stał się marudny i wybredny. Prędko zganiłem się w myślach; wiedziałem przecież, że muszę być wyrozumiały. Że wiele przeszedł. – Wszystko dobrze? Widzę, że chata dalej stoi jak stała, więc na nią chyba nie masz co narzekać... tylko co z tymi nowymi lokatorami? Dają się we znaki? – Uniosłem wyżej brwi, obejmując uzdolnioną alchemiczkę uważnym spojrzeniem. Pozostawiałem w jej rękach decyzję, czy ruszymy do piwniczki już teraz, czy najpierw wolałaby napić się naparu, lub też naparu z prądem.


nature always wins
Everett Sykes
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +4
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9528-everett-sykes#289810 https://www.morsmordre.net/t9569-freya#291015 https://www.morsmordre.net/t12306-everett-sykes#378173 https://www.morsmordre.net/f356-lancashire-forest-of-bowland-gawra https://www.morsmordre.net/t9570-skrytka-bankowa-nr-2189#291016 https://www.morsmordre.net/t9530-jareth-everett-sykes#289896
Piwniczka
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach