Maisie Moore
AutorWiadomość
Maisie Hope Moore
1. Na start banalnie - jaki jest ulubiony kolor Twojej postaci?
Wydaje mi się, że ulubionym kolorem Maisie jest niebieski w różnych jego odcieniach – zarówno błękity, poprzez turkusowe i morskie odcienie aż po granat. To ładny kolor kojarzący się z niebem w pogodny dzień, poza tym jest twarzowy i dobrze się czuje w niebieskich barwach, większość jej ubrań jest w odcieniach niebieskiego. Ale lubi też na pewno zielony, kojarzący się z nadzieją, wiosną, świeżością i witalnością, a także żółty – może przez sentyment do barw Hufflepuffu, do którego przynależała, a może po prostu kojarzy się ze słońcem i radością, aczkolwiek odnośnie żółtego, preferuje jego bardziej stonowane odcienie.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
Według testu Maisie to Rzecznik – INFJ-T.
Myślę, że ten typ osobowości pasuje do Maisie, która jest spokojną introwertyczką, jest też dobrą, wrażliwą osobą, która ma swoje zasady i pragnie żyć w lepszym świecie. Jest troskliwa wobec innych, życzliwa i ciepła, taka typowa Puchonka, która pragnie widzieć w ludziach przede wszystkim dobre cechy. Ceni sobie uczciwość, woli mieć kilka bliskich relacji niż wiele płytkich, ceni sobie autentyczne, głębokie więzi. Jest szczera, nie lubi kłamać (i prawdę mówiąc, niespecjalnie jej to wychodzi nawet jakby próbowała). Czasem rzeczywiście czuje się inna i niepasująca, pragnie odnaleźć swój życiowy cel, choć na tym etapie, myślę że jest jeszcze zbyt młoda i niepewna siebie, aby być w stanie podjąć jakieś realne działania. Zdaje sobie sprawę, że jest tylko młodą dziewczyną, brakuje jej doświadczenia i umiejętności, by realnie zmienić świat i mieć wpływ na to, co się w nim dzieje, więc póki co poprzestaje na małych rzeczach i byciu dobrą dla ludzi w swoim otoczeniu oraz dla napotkanych zwierząt. Ale generalnie opis typu osobowości Rzecznika w znacznej mierze pasuje do Maisie.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Odkąd dowiedziała się, że jest czarownicą, marzyła o wyruszeniu do szkoły magii i nauce czarów, o poznawaniu tego nowego, bajkowego świata. Będąc już w Hogwarcie i odkrywając swoje mocne i słabe strony wyobrażała sobie, że po skończeniu nauki zwiąże swą ścieżkę z opieką nad magicznymi stworzeniami, ale rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jej nastoletnie marzenia, które… no cóż, musiały pozostać w sferze marzeń w obliczu tego, że czasy były wybitnie nieprzyjazne wobec mugolaków.
Z takich mniej realnych marzeń, kiedy jeszcze nie rozumiała że to tak nie działa, jako mała dziewczynka marzyła o tym, żeby wróciła jej zmarła mama i zaginiony brat, ale gdy była starsza, zrozumiała, że mama już nigdy nie wróci, a jeśli chodzi o brata, wciąż istnieje nadzieja, więc choć na co dzień o tym nie myśli, w głębi duszy marzy, że może kiedyś ich ścieżki ponownie się przetną.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Jak dotąd Maisie nie była w nikim tak szczerze zauroczona choćby z tego względu, że przedwcześnie musiała przerwać swą naukę i etap pierwszych szkolnych miłostek w schyłkowych latach edukacji ją ominął, bo po prostu nie dane jej było ich odbyć. A wcześniej, przez te pięć lat kiedy się uczyła, była jeszcze za młoda na jakieś poważniejsze zainteresowanie chłopcami. Była też typem nieśmiałej szarej myszki, i częściej spędzała czas w towarzystwie dziewcząt niż chłopców. Może gdyby mogła pójść na szósty i siódmy rok to obudziłoby się w niej zainteresowanie płcią przeciwną, ale po przerwaniu nauki miała zupełnie inne problemy na głowie i niewiele okazji do spotkania się z chłopcami w odpowiednim wieku. Dopiero co została sierotą i miała w życiu inne priorytety niż miłostki, musiała skoncentrować się na przetrwaniu w tych jakże nieprzyjaznych czasach. Tak więc wszystko dopiero przed nią, jeśli chodzi o życie uczuciowe – ale chciałaby kiedyś się zakochać i żeby ktoś pokochał ją i zaakceptował ją pomimo tego, że pochodzi z rodziny mugoli. Gdyby jednak przyszedł taki moment, że się zakocha, na pewno dużo myślałaby o tej osobie, rumieniłaby się na jej widok, rzeczy pewnie leciałyby jej z rąk, ale na pewno chciałaby spędzać z tą osobą jak najwięcej czasu i być blisko niej.
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Lilak - Drewno lilaka ciągnie do osób skromnych, łagodnych i ciepłych, ofiarnych, cechujących się szczerością intencji, dokonujących dobrych uczynków niewidzialną ręką bez potrzeby poklasku, lubi ciszę, wewnętrzny spokój właściciela, epatuje pozytywną, kojącą energią, roztacza aurę bezinteresownej dobroci. Wyjątkowo źle reaguje na zawiść i złość - w takich chwilach czasem odmawia posłuszeństwa.
Sierść przyczajacza - Dla czarodziejów, którzy nie rzucają się w oczy - z przymusu lub z wyboru.
Różdżka Maisie, wykonana z lilaka z rdzeniem z sierści przyczajacza, idealnie pasuje do jej charakteru i osobowości. Maisie jest osóbką miłą, życzliwą, spokojną, szczerą, łagodną i skromną, taką stereotypową Puchonką z serduszkiem na dłoni, a ponadto zawsze była szarą myszką unikającą rzucania się w oczy. Trochę z wyboru, a trochę z przymusu – jako mugolaczka już w szkole musiała wypracować sobie mechanizmy obronne, nie wychylać się i nie rzucać w oczy. Niepozorność i nijakość do tej pory stanowią jej strategię przetrwania.
Różdżka ponadto wspomaga magię transmutacyjną, a ta zawsze podobała się Maisie i w niej radziła sobie lepiej niż z innymi dziedzinami magii wymagającymi użycia różdżki i zaklęć.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Maisie wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę, ma do niej sentyment, wciąż pamięta jej pełen emocji zakup na ulicy Pokątnej podczas swojego pierwszego pobytu w tym miejscu. Wypróbowała wtedy wiele różdżek aż znalazła tą z lilaka z sierścią przyczajacza, jest do niej przywiązana i strzeże jej jak oka w głowie, bo choć może nie jest wybitną czarownicą, to z różdżką w zasięgu ręki posiada przynajmniej złudne poczucie bezpieczeństwa, poza tym różdżka potrafi ułatwić wiele czynności, które jej mugolscy bliscy musieli wykonywać własnoręcznie, więc docenia to, że ją ma i może użyć wtedy, kiedy jest potrzeba.
7. Psidwak czy kuguchar?
Maisie kocha zwierzęta i gdyby mogła, to na pewno chętnie przygarnęłaby i psidwaka, i kuguchara, nie pogardziłaby też niemagicznym psem i kotem. Gdyby tylko pozwoliły jej na to warunki bytowe oraz fundusze, to najprawdopodobniej otaczałby ją dość spory zwierzyniec, i nie ograniczałaby się tylko do jednego rodzaju stworzeń, bo przecież świat nie kończy się na psach i kotach ani ich magicznych odpowiednikach. Ale gdyby musiała wybrać jedno zwierzę z tej dwójki, to pewnie zdecydowałaby się na kuguchara – zawsze bardzo lubiła koty, intrygowały ją swym indywidualizmem. Wydają się też bardziej skryte, stonowane i introwertyczne, zupełnie jak ona, dlatego myślę, że dobrze czułaby się w towarzystwie mruczącego na kolanach kota lub kuguchara.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Bogin Maisie, choć raczej nie miała okazji często takowego spotykać, bo jest młodą osóbką i nie przeżyła tyle lat co bardziej doświadczeni czarodzieje, z biegiem lat zapewne dostosowywał się do jej aktualnych lęków. Obecnie zapewne zmieniłby się albo w martwe ciało jakiejś bliskiej osoby, albo w sylwetkę kogoś niebezpiecznego, stanowiącego dla niej zagrożenie, ponieważ Maisie bardzo się boi, że mogłaby paść ofiarą represji za swoją mugolską krew.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Kiedy Maisie się stresuje, może na przykład chodzić w tę i z powrotem, bawić się dłońmi, włosami lub na przykład brzegiem rękawa, przygryzać wargę, miąć materiał swojego ubrania, niespokojnie poruszać stopą, garbić się… Raczej nie jest mistrzynią ukrywania emocji, więc kiedy się czymś denerwuje jest to po niej widać, i ktoś, kto ją zna, może to łatwo wychwycić w jej zachowaniu. Jeśli się mocno zestresuje, to zdarza jej się nawet obgryzać paznokcie, choć na ogół stara się od tego powstrzymywać, bo wie, że to później nieestetycznie wygląda.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Maisie jest raczej skowronkiem. Wychowała się na wsi, wśród mugoli którzy nie mieli magicznych udogodnień (ani nawet mugolskich, bo nie było ich stać na podłączenie do elektryczności ani ułatwiające życie mugolskie sprzęty), jej rytm dnia wyznaczało słońce. Wcześnie rano należało przecież nakarmić i napoić zwierzęta gospodarskie czy wydoić krowę, a już od dzieciństwa musiała pomagać ojcu i babci, później już tylko babci, w gospodarstwie, które, choć niewielkie i ubogie, zapewniało jej rodzinie niezbędne wyżywienie. Wcześnie też musiała kłaść się spać, aby kolejnego dnia móc być gotową do pobudki o świcie. Teraz, choć babcia nie żyje, a rodzinne gospodarstwo przestało istnieć po Nocy Tysiąca Gwiazd, wciąż trzyma się dawnej rutyny i wstaje wcześnie, bo do takiego rytmu dnia przywykła i nie widzi potrzeby zmiany.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Maisie należy do ludzi, którzy przejmują się krytyką. Szczególnie w latach szkolnych się przejmowała, zawsze raniły ją krzywdzące słowa na temat jej pochodzenia czy biedy, ale z wiekiem uczyła się, żeby tego po sobie nie okazywać, co by nie dawać prześladowcom broni do ręki, choć nie zawsze jej to wychodzi. Potrafi jednak przyjąć konstruktywną krytykę ze strony bliskich, bo wie, że nie jest ideałem, że wielu rzeczy jeszcze się musi nauczyć, ale czymś innym jest krytyka konstruktywna, wypowiedziana w słusznych intencjach mających umożliwić jej poprawę czegoś, a czymś innym obrażanie i ranienie.
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Kiedyś, przed Nocą Tysiąca Gwiazd, kiedy jeszcze mieszkała w rodzinnym domu, to w jego okolicach miała kilka swoich ulubionych miejsc. Jednym z nich była pobliska odludna plaża, gdzie mogła w samotności relaksować się, słuchając szumu fal, innym był malutki sad złożony z kilku jabłoni, w cieniu których nie raz zdarzało jej się odpoczywać po dniu wypełnionym pomocą bliskim w gospodarstwie, i gdzie na jednej z gałęzi ojciec kiedyś zrobił dla niej huśtawkę. Będąc w Hogwarcie także miała ulubione miejsca na błoniach lub w samym zamku, gdzie mogła się zaszywać, odpoczywać od zgiełku lub w ciszy i spokoju się uczyć. Ulubione miejsca Maisie zawsze łączyło to, że były spokojne i oferowały możliwość odpoczynku, relaksu i „podładowania baterii introwertyka”, i czuła się w nich bezpiecznie. Teraz, kiedy straciła swój dawny dom i zamieszkała w Menażerii Woolmanów, głównie zaszywa się w swoim pokoiku, albo lata na miotle gdzieś po okolicy, jest na etapie poszukiwania nowych ulubionych miejsc.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Raczej nie ma konkretnych rytuałów poza standardowymi typu sprawdzanie, czy zabrała ze sobą różdżkę (przed wyjściem z domu). Chyba że za rytuał można uznać to, że lubi układać swoje nici i igły w przyborniku w określonym porządku – nici sortuje kolorami, a igły wielkością od najmniejszej do największej. Lubi jak w jej przyborniku do szycia panuje porządek, żeby łatwo było znaleźć odpowiedni kolor nici albo wielkość igły. Lubi też haftować lub szkicować, bo to ją odpręża.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Maisie jest mugolaczką – a więc to już samo w sobie determinuje jej poglądy. Urodziła się wśród mugoli, dopiero później dowiedziała się, że jest czarownicą. Zawsze dorastała więc na styku dwóch światów, mugolskiego i magicznego, zawsze miała poczucie, że nie jest w pełni przynależna do żadnego z nich. Jest promugolska, wie, że mugole są tak samo ludźmi i jedyne, co ich różni od czarodziejów, to brak magii, nie uważa ich za gorszych, w końcu jej rodzice byli mugolami. Nie należy do żadnej organizacji, gdyż jest młoda i raczej nie ma zapędów do czynnej walki, choć ideologicznie z pewnością bliżej jej do Zakonu Feniksa i kto wie, może z czasem odnalazłaby się jako jego sojusznik. Nie rozumie uprzedzeń i dyskryminacji, a zetknęła się z nimi już w czasach szkolnych. Nade wszystko pragnie po prostu normalnie żyć i chciałaby, żeby nikt nie musiał ginąć za to, kim się urodził.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Letnie owoce – Maisie dorastała na wsi, zapach owoców przyjemnie kojarzył jej się z powrotami do domu na wakacje i błogim pałaszowaniem letnich przysmaków wprost z krzaczków i drzew. Lato było zatem momentem, kiedy była większa obfitość pożywienia i nie musiała chodzić głodna, do tej pory zapach owoców przywołuje w niej błogie wspomnienia beztroskich lat młodości.
Polne kwiaty – jak wyżej, Maisie mieszkała na wsi, a więc spotykała na swej drodze mnóstwo polnych kwiatów, których widok i zapach nieodłącznie kojarzyły jej się z beztroską dzieciństwa i lat nastoletnich.
Zapach lasu – w lesie Maisie zawsze mogła się zrelaksować i odprężyć, pobyć wśród natury, poza tym las sam w sobie pachnie przepięknie, szczególnie po deszczu.
Zapach morza – Maisie dorastała blisko morza w Kornwalii, więc często bawiła się na plaży, morska bryza także przyjemnie i pozytywnie kojarzy jej się z dzieciństwem.
Zapach świeżych tkanin – Maisie jako krawcowa lubi mieć do czynienia ze świeżymi, nowymi tkaninami, które pachną zupełnie inaczej niż te znoszone i przesycone wonią potu, dymu i innych nieprzyjemnych zapachów. Za to świeża tkanina przyjemnie pachnie nowością i dużo lepiej się na takich pracuje.
Zapach czekolady – czekolada zawsze była dla ubogiej Maisie rzadkim rarytasem, więc kiedy już miała okazję jej skosztować w dzieciństwie, to zawsze było to wydarzenie, na przykład jakiś prezent z konkretnej okazji, więc czekolada także kojarzy jej się pozytywnie i ciepło.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Maisie dobrze wspomina lata szkolne, choć nie obyło się też i bez gorszych wspomnień. Bo choć początkowo trafiła do Hogwartu pełna ekscytacji i nadziei, niektórzy rówieśnicy szybko dali jej odczuć, że jest tylko szlamą, kimś gorszym i niegodnym nauki magii. Na szczęście oprócz nich poznała też wielu cudownych ludzi, którzy nie traktowali jej gorzej i z którymi spędziła wiele wspaniałych chwil. Dobrze wspomina samą naukę, bo dowiedziała się wielu niesamowitych, nowych dla niej rzeczy, a także zamek pełen tajemnic, który sam w sobie był niesamowitą atrakcją dla ubogiej mugolaczki ze wsi. Maisie niezmiernie żałuje, że przez zawirowania polityczne i rosnące prześladowania mugoli i mugolaków nie mogła ukończyć pełnej nauki i była zmuszona przerwać szkołę po piątym roku, bo zdawała sobie sprawę, że powrót mógłby być dla niej bardzo niebezpieczny i nierozsądny. Ciepło wspomina też szkolne rozgrywki quidditcha i myśląc o Hogwarcie, stara się nie wspominać tych złych chwil, a głównie te dobre.
Jeśli chodzi o dom, Maisie trafiła do Hufflepuffu i czuła się tam dobrze. Puchoni byli dla niej mili i tolerancyjni, przyjęli ją dobrze, za co była im wdzięczna i odnalazła się wśród nich. Jako osoba ciepła, życzliwa i pracowita, a zarazem nie szukająca poklasku, swym charakterem pasowała do tego domu i zawsze uważała, że Tiara podjęła dobrą decyzję.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Kiedy Maisie jest zażenowana, to czasem jej policzki oblewają się rumieńcem (jeśli jest zawstydzona czymś, co sama niechcący zrobiła lub powiedziała, albo jeśli ktoś ją czymś zawstydzi), czasem spuszcza lub odwraca wzrok (uciekając spojrzeniem od osoby, z którą wówczas jest w interakcji, niezależnie od tego, czy zażenowanie jest wywołane czymś co zrobiła ona, czy ta osoba), mnie ubrania, nerwowo przygryza usta i nie wie, co powiedzieć w niektórych sytuacjach.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Jak wspominałam już wyżej w pytaniu 7, Maisie kocha zwierzęta i gdyby tylko miała taką możliwość, to miałaby ich sporo i mogłaby otworzyć sobie z nich mini zoo. Aktualnie posiada sowę pocztową, planuje w najbliższej przyszłości sprawić sobie jeszcze kota, który dotrzymywałby jej towarzystwa, na więcej zwierzaków w pokoju raczej nie pozwoli pani Woolman, u której mieszka. Lubi zarówno magiczne, jak i niemagiczne stworzenia. Aż do Nocy Tysiąca Gwiazd mieszkała w kornwalijskiej wsi, w małym gospodarstwie, gdzie jej rodzina hodowała zwierzęta gospodarskie takie jak mleczna krowa, kury czy kaczki, dzięki którym mieli zapewnioną żywność taką jak mleko, jajka czy mięso, więc to akurat były zwierzęta bardziej użytkowe. Jednym z obowiązków Maisie wracającej co roku na letnie wakacje było karmienie ich, zbieranie jajek z gniazd czy dojenie krowy. Na przestrzeni lat przewinęło się też trochę kotów i pewnie jakiś pies też był, miała też okazję uczyć się jeździć na poczciwej szkapie sąsiadów. Niestety zwierzęta przepadły wraz z rodzinnym domem i jego obejściem, najprawdopodobniej zginęły lub uciekły po tym, jak meteoryt uderzył w dom.
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Maisie, pomimo dorastania i życia w biedzie, stara się wyglądać na tyle dobrze, na ile jest to możliwe. Jest w końcu normalną młodą dziewczyną, która nie chce chodzić brudna i obszarpana. W dzieciństwie często nosiła wyświechtane ubrania z drugiej ręki, co budziło w niej kompleksy, ale kiedy była starsza i nauczyła się szyć, to najczęściej sama szyje sobie ubrania, a zużyte reperuje, by jak najdłużej zachowały dobry wygląd i funkcjonalność. Jej ubrania są skromne, ponieważ nie stać jej na drogie, finezyjne materiały, ale zawsze nosi się w sposób schludny i zadbany. Jest dziewczęca, więc nosi sukienki albo spódnice i bluzki lub swetry, dba o to, żeby poszczególne elementy pasowały do siebie kolorystycznie. W końcu wygląd krawcowej to także wizytówka jej umiejętności i dobrego gustu.
Jeśli chodzi o fryzurę, najczęściej zaplata swoje długie włosy w gruby warkocz, czasem nosi je rozpuszczone, ale najczęściej można ją spotkać w warkoczu. Niekiedy upina go z tyłu głowy lub wokół niej. Ogólnie wygląda bardzo naturalnie, nie maluje się. Cechuje się prostą, wiejską urodą, przez co już na pierwszy rzut oka widać po niej plebejskie pochodzenie. Przez to, że jest chuda i drobniutka, wygląda bardzo młodo, nawet na mniej niż swój faktyczny wiek.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Maisie nie miała jeszcze do czynienia z dementorami, ale gdyby miała, to na pewno przywołałyby wspomnienia śmierci matki, ojca oraz babci. Przeżywałaby na nowo utratę każdego ze swoich najbliższych, momenty kiedy była dręczona za swoje pochodzenie, strach o swoje życie, który odczuwała w związku z wojną, a także traumatyczną Noc Tysiąca Gwiazd. Jak na tak młodą osobę przeżyła całkiem sporo, utraciła całą najbliższą rodzinę, co było dla niej silnym przeżyciem i z pewnością wróciłoby to pod wpływem destrukcyjnego wpływu dementorów.
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Po Nocy Tysiąca Gwiazd Maisie nie sypia spokojnie, często dręczą ją koszmary, w których przeżywa tamtą noc na nowo, znów jest w płonącym domu i próbuje uratować swoją babcię, co kończy się porażką, albo widzi spadające z nieba ogniste fragmenty komety pędzące prosto w jej stronę. Wcześniej, przed tymi wydarzeniami, miała raczej spokojny sen. Teraz jednak często prześladują ją koszmary odzwierciedlające trudne wspomnienia, ale także bieżące lęki, i czasem w snach ucieka przed szmalcownikami albo jest świadkiem śmierci bliskich.
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Na temat nerwowych odruchów pisałam już trochę w pytaniu numer 9 odnośnie odreagowywania stresu, bo zazwyczaj w takich sytuacjach stresowych się jakieś mimowolne, nerwowe gesty ujawniają (typu zabawa rękami/włosami, uciekanie spojrzeniem, przygryzanie wargi, mięcie lub przygładzanie materiału ubrania które ma na sobie, lub chodzenie w tę i z powrotem), a jeśli chodzi o inne, w sytuacjach nie stresowych, to ma na przykład odruch odrzucania warkocza na plecy, czasem odgarnia z twarzy jakiś pojedynczy zbłąkany kosmyk, przygładza materiał sukienki/spódnicy/swetra, poprawia rękawy itp.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Maisie miała dobre relacje z najbliższą rodziną, niestety wszyscy z którymi dorastała w rodzinnym domu już nie żyją. Mama umarła kiedy Maisie miała sześć lat, z tego powodu nie ma wielu wspomnień z nią i może się tylko zastanawiać, jak rozwinęłyby się ich relacje. Po śmierci mamy to babcia przejęła jej rolę, to ona w znacznej mierze ją wychowywała, uczyła niezbędnych rzeczy (między innymi szycia i gotowania), wysłuchiwała smutków, opowiadała bajki na dobranoc, opatrywała poobijane kolana czy piekła jej ulubione ciasta. Bardzo za nią tęskni po jej śmierci. Jeśli chodzi o tatę, to kiedy umarła mama, stał się bardziej wycofany i nieobecny, jeśli chodzi o relacje, ale wciąż dbał o byt rodziny, był dobrym, lecz twardo stąpającym po ziemi człowiekiem. Choć był prostym mugolem, nie skreślił córki kiedy ta okazała się czarownicą, zaakceptował jej naturę. Umarł kiedy Maisie miała szesnaście lat. Maisie miała jednak jeszcze brata, którego nie pamięta, bo zaginął kiedy miała ledwie cztery latka i nie ma pojęcia, czy żyje, czy nie. Po jego zaginięciu jej rodzina zaczęła się sypać i nic już nie było takie samo, mama umarła ze zgryzot, tata wycofał się i dziesięć lat później też zmarł, pozostawiając Maisie tylko z babcią. Gdy brakło i babci, to pozostała Maisie tylko dalsza rodzina w postaci kuzynostwa, które jest dla niej jak przyszywane rodzeństwo i wie, że może na nich liczyć.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Maisie nie przepada za alkoholem. Może go pić stosunkowo od niedawna, ale raczej ją do tego nie ciągnie i jeśli pije, to tylko do towarzystwa, jeśli ktoś ze znajomych ją czymś poczęstuje, ale stara się pić niewiele, bo nie ma mocnej głowy. Nie przepada też za smakiem alkoholu, który jest dla niej zbyt ostry i nieprzyjemny.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Jak pisałam wcześniej w pytaniu 14, Maisie dorastała na styku dwóch światów, mugolskiego i magicznego, zawsze miała poczucie, że nie jest w pełni przynależna do żadnego z nich. Była zbyt magiczna by powrócić do bycia mugolką, ale zarazem zbyt mugolska, by czarodzieje akceptowali ją jako w pełni „swoją”. Już w podróży do Hogwartu po raz pierwszy zetknęła się z uprzedzeniami i dowiedziała się, że jest szlamą, które to określenie miało jej odtąd towarzyszyć przez lata. Sama jednak nie rozumie tych wszystkich uprzedzeń ani ideologii czystości krwi, dla niej zarówno życie czarodzieja, jak i mugola ma wartość i przeraża ją to, że istnieją czarodzieje gotowi zabijać w imię chorych idei. Już w szkole starała się unikać fanatyków i trzymała się w towarzystwie ludzi tolerancyjnych. Czystość krwi jest dla niej pustym, abstrakcyjnym i niezrozumiałym konceptem, ale zdaje sobie sprawę, że wielu czarodziejów traktuje go jako kryterium do oceniania innych, i że magiczny świat jest silnie zhierarchizowany. Maisie jednak woli oceniać ludzi po tym, jacy są, a nie kim się urodzili. Jeśli ktoś traktuje ją dobrze, zawsze jest miła, życzliwa i otwarta bez względu na to, czy ma do czynienia z mugolem, czy czarodziejem czystej krwi.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Czasem sporadycznie zdarzy jej się coś poczytać, ale nie jest to regułą z tego względu, że nie ma zbyt wielkiego dostępu do książek. Nie stać jej na kupowanie własnych, do biblioteki też nie może się wybrać bo nie ma dostępu do Londynu ani innych dużych miast, więc najczęściej jeśli czyta to coś, co na przykład pożyczył jej ktoś znajomy. Gdyby miała lepszy dostęp do książek, to pewnie czytałaby więcej. I jeśli już jakąś książkę do poczytania ma, to najczęściej są to jakieś powieści, zarówno czarodziejskie jak i mugolskie, nie jest wybredna pod tym względem. Częściej przed snem kończy jakieś robótki związane z szyciem bądź haftuje, albo po prostu leży na łóżku i rozmyśla nim zmorzy ją sen.
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Jeśli Maisie przeżyje wojnę, to za dwadzieścia lat będzie mieć lat trzydzieści osiem. Będzie więc już dorosłą kobietą, ale wciąż w sile wieku. Z całą pewnością chciałaby w tym wieku już dawno mieć męża i dzieci, na pewno więcej niż jedno. Wyobrażam więc sobie Maisie jako ciepłą, rodzinną kobietę, opiekunkę domowego ogniska, która gotuje mężowi obiadki i czeka na niego kiedy ten wraca z pracy, a także dba o swoje dzieci, szyje im ubrania i we wrześniu wyprawia do szkoły na kolejny rok nauki, zamartwiając się o to, jak sobie radzą z dala od domu. Na pewno wciąż by szyła, głównie dla rodziny i znajomych, tym samym dorabiając trochę do domowego budżetu. I z całą pewnością w jej domu nie brakowałoby zwierząt!
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Nie ma wielu takich rzeczy, ponieważ nigdy nie posiadała obfitości rzeczy materialnych. Jej rodziny nie było stać na jakieś zbytki, więc jej rzeczy osobiste przez większość życia ograniczały się do ubrań i innych rzeczy niezbędnych do codziennego funkcjonowania. Ale z perspektywy czasu i po utracie bliskich i rodzinnego domu, nawet niby proste, codzienne rzeczy mogą stać się sentymentalnymi pamiątkami. Po pożarze rodzinnego domu udało jej się ocalić niewiele, ale jedną z takich rzeczy, które uratowała, jest na przykład skórzana kurtka niegdyś należąca do jej ojca, albo przybornik do szycia, który podarowała jej jeszcze babcia. Oprócz tego kilka nielicznych fotografii bliskich. Ma sentyment też do swojej różdżki, która towarzyszy jej od początku przygody z magicznym światem.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Maisie jest bardzo młodą osobą, która tak naprawdę dopiero zaczyna dorosłe życie i wiele poważnych decyzji pewnie jest dopiero przed nią. Ale odnosząc się do tego, co już przeżyła, to myślę, że bardzo poważną decyzją była ta, żeby nie wracać do szkoły na szósty rok. Podjęła ją z ciężkim sercem, ponieważ Hogwart wiele dla niej znaczył i bardzo chciała dalej się kształcić, ale wiedziała, że rezygnacja z dalszej nauki jest niezbędna, jeśli chce przeżyć. Powrót był zbyt niebezpieczny dla mugolaczki w obliczu narastających prześladowań. W konsekwencji straciła kontakt z wieloma dawnymi szkolnymi znajomymi, musiała wielu rzeczy uczyć się już na własną rękę, a także była zmuszona już jako szesnastolatka zacząć zarabiać na swoje utrzymanie szyciem. Gdyby musiała podjąć tę decyzję jeszcze raz, zdecydowałaby tak samo – bo wie, że po prostu musiała to zrobić, że nie było innego wyjścia i że dla własnego dobra musiała zrezygnować ze szkoły i pozostać na Półwyspie Kornwalijskim.
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Maisie boi się czarnej magii, brzydzi się jej i uważa za plugawą, z tego powodu nigdy się nią nie interesowała, nie rozumiała, dlaczego w ogóle niektórych ludzi może interesować coś tak obrzydliwego, istniejącego tylko po to, by ranić i niszczyć. Zamiast tego, Maisie wolała poznawać przeciwwagę czarnej magii, czyli magię obronną, choć niestety nie jest w niej aż tak dobra jak by chciała.
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Maisie jest miłą, grzeczną i ułożoną dziewczyną z może biednej, ale porządnej rodziny. W jej rodzinnym domu nie używało się rynsztokowego słownictwa, więc i Maisie nie miała gdzie nasiąknąć złymi wzorcami, dlatego raczej nie przeklina, a już na pewno nie w bardzo brzydki sposób. Jeśli już, to prędzej mogłoby jej się wyrwać coś w stylu „na gacie Merlina” itp., ale na pewno żadnych mocnych wulgaryzmów.
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Jeśli chodzi o wygląd, Maisie na pewno lubi swoje długie, lekko falowane włosy, które może zaplatać w warkocz, lubi też to, że pomimo chudości jej ciało jest dość zwinne i sprawne, na tyle, by mogła uskuteczniać swoje ukochane latanie na miotle. W kwestii innych, niezwiązanych z fizycznością cech, docenia swoją zaradność i umiejętność szycia, dzięki którym może sobie jakoś w życiu radzić (skromnie bo skromnie, ale zawsze).
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Gdyby Maisie mogła coś w sobie zmienić, to, pomimo całej swojej miłości do rodziny, wolałaby nie być szlamą, a chociaż półkrwi, bo tak na pewno byłoby jej w życiu łatwiej i nie musiałaby żyć jak wyrzutek społeczny ani bać się, że ktoś ją zabije za to, że ma brudną krew. Do takich myśli jednak się przed nikim nie przyznaje, nawet sama szybko się za to gani, bo przecież kochała swoich rodziców i babcię, nie wymieniłaby ich na kogoś innego – ale jednak w głębi duszy myśli, że byłoby jej w życiu lżej i byłaby bezpieczniejsza, gdyby była półkrwi. Wolałaby też być bardziej pewna siebie i mniej nieśmiała, bo zawsze brakowało jej tej śmiałości, charyzmy i siły przebicia, a była typem takiej szarej myszki.
Z takich bardziej prozaicznych rzeczy, wolałaby nie być aż tak chuda, ale ogólnie nie ma jakichś wielkich kompleksów na tle wyglądu, podchodzi do niego raczej neutralnie.
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Charakter pisma Maisie jest ładny, schludny i staranny. Choć nie uczyła się kaligrafii jak panny z bogatszych domów, to zawsze starała się pisać ładnie. Jej pismo, jak przystało na osobę nieśmiałą, jest drobne i ciasne, ale literki są wyraźne i adresaci jej listów raczej nie mają problemów z doczytaniem się.
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Raczej nie odstaje od normy w ani jedną, ani drugą stronę. Zdecydowanie nie jest osobą wesołkowatą która rzuca kawałami na prawo i lewo, ale też nie jest jakimś ponurakiem i mrukiem. Jest osobą, która potrafi się zaśmiać w odpowiedniej do tego sytuacji, kiedy ktoś lub coś ją rozweseli, ale na ogół jest raczej stonowana i nieśmiała, choć mimo trudnych doświadczeń stara się podchodzić do życia z nadzieją i wierzyć, że kiedyś będzie lepiej. Z całą pewnością nie lubi jednak ludzi którzy złośliwie wyśmiewają się czy to z niej, czy z innych.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Myślę, że Maisie może sprawiać wrażenie osóbki nieśmiałej, ostrożnej, ale też miłej i życzliwej. Jest osobą, która otwiera się bardziej kiedy poczuje się przy kimś pewniej i bezpieczniej, wobec obcych jest bardziej zdystansowana, bo nie wie, czego się po nich spodziewać i woli być ostrożniejsza. Nie umie zbyt dobrze kłamać i grać, więc trudno jej udawać osobę pewną siebie i przebojową, dlatego nawet ktoś, kto jej nie zna, może ją łatwo odebrać jako taką sympatyczną, ale nieśmiałą osóbkę. I choć nie ma na czole napisane, że pochodzi z rodziny mugoli, to na pewno rzuca się w oczy to, że jest osobą ubogą, gdyż wygląda skromnie i jest szczupła jak przystało na kogoś, kto zdecydowanie nie może narzekać na nadmiar jedzenia. Ale też jej bieda nie kłuje w oczy aż tak mocno jak w dzieciństwie, kiedy to często nosiła znoszone i wyświechtane rzeczy, bo odkąd sama umie szyć, to stara się dbać o swoją garderobę na tyle, by wyglądać jak najbardziej schludnie i normalnie.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Maisie nie ma wielkiego doświadczenia z dziećmi, gdyż nie miała młodszego rodzeństwa, a i jej kuzynostwo było od niej starsze. Na pewno jednak chciałaby w przyszłości mieć własne dzieci, choć wolałaby na to poczekać do lepszych i bezpieczniejszych czasów, nie chciałaby ich sprowadzać na tak parszywą i niebezpieczną rzeczywistość, jaka panuje obecnie. Ale jeśli dożyłaby końca wojny i zatriumfowałoby dobro, to jak najbardziej, chciałaby wyjść za mąż i urodzić dzieci, co najmniej dwójkę, a może i więcej, jeśli sytuacja materialna pozwoli. Jako ciepła i troskliwa osóbka na pewno byłaby dobrą, oddaną mamą, która na miarę swoich możliwości bardzo dbałaby o swoje potomstwo i chciałaby, żeby miały lepsze dzieciństwo niż ona. Dzieci najprawdopodobniej byłyby dla niej na pierwszym miejscu.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Głos Maisie jest ładny, delikatny i dziewczęcy, pasuje do jej drobnej, eterycznej sylwetki. Brzmi młodziutko, wręcz dziewczęco, ton jej głosu zmienia się w zależności od sytuacji, ale na ogół mówi normalnie, w normalnym tempie, czasem nieco marzycielsko, jeśli akurat się zamyśli. Zdarza jej się czasem w stresujących sytuacjach zacząć leciutko jąkać albo gubić wątek i urywać.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Na wiele rzeczy w swoim życiu Maisie nie miała wielkiego wpływu – nie miała wpływu na to, w jakiej rodzinie się urodziła, na to, że zaginął jej brat, że mama wkrótce później zachorowała i zmarła, ani że dziesięć lat po mamie umarł tata. Ale czuje, że może mogła zrobić więcej kiedy meteoryt uderzył w jej dom w Noc Tysiąca Gwiazd, czasem obwinia się o to, że mimo bycia już pełnoletnią czarownicą, nie zdołała w żaden sposób pomóc swojej babci. Gdyby mogła, chętnie cofnęłaby tamtą noc. Gdyby mogła zmienić swoje życie, to chciałaby mieć wciąż rodzinę w komplecie, ale co się stało, to się nie odstanie, nie istniał sposób na przywrócenie zmarłych bliskich do życia. Może, żeby zapobiec późniejszym stratom, wystarczyłoby w przeszłości uratować brata przed zniknięciem? Wtedy jej rodzice mogliby wciąż żyć, choć nie wiadomo, jak wyglądałoby jej życie, czy może nie wydarzyłoby się coś jeszcze gorszego, dlatego stara się zbyt często nie roztrząsać tych kwestii i przyjmować rzeczywistość taką, jaka jest, bo najwyraźniej tak miało być.
To z takich poważniejszych rzeczy, a jeśli chodzi o bardziej błahe, to na pewno czasem zdarzało jej się podejmować jakieś mniejsze decyzje których później żałowała i zastanawiała się, co mogła zrobić inaczej.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Jeśli w ich świecie nic nie zmieni się na lepsze i nie zatriumfuje dobro i równość, to Maisie, jako szlama, pewnie prędzej czy później zapłaci cenę za swoją mugolską krew. Jeśli aktualna sytuacja w kraju nie zakończy się pozytywnie, to Maisie ma małe szanse na dożycie spokojnej starości, tym bardziej, że nie jest potężną, zdolną do samodzielnej obrony czarownicą, a tylko młodą, zwyczajną dziewczyną.
Ale w optymistycznym scenariuszu, wolałabym wyobrażać sobie, że Maisie jednak dożywa spokojnie swoich lat i umiera w ciepłym łóżku jako staruszka, otoczona kochającą rodziną, swoimi dziećmi, wnukami i prawnukami.
Wydaje mi się, że ulubionym kolorem Maisie jest niebieski w różnych jego odcieniach – zarówno błękity, poprzez turkusowe i morskie odcienie aż po granat. To ładny kolor kojarzący się z niebem w pogodny dzień, poza tym jest twarzowy i dobrze się czuje w niebieskich barwach, większość jej ubrań jest w odcieniach niebieskiego. Ale lubi też na pewno zielony, kojarzący się z nadzieją, wiosną, świeżością i witalnością, a także żółty – może przez sentyment do barw Hufflepuffu, do którego przynależała, a może po prostu kojarzy się ze słońcem i radością, aczkolwiek odnośnie żółtego, preferuje jego bardziej stonowane odcienie.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
Według testu Maisie to Rzecznik – INFJ-T.
81% introwertyk
61% intuicyjny
79% uczuciowy
68% planujący
89% czujny
61% intuicyjny
79% uczuciowy
68% planujący
89% czujny
Myślę, że ten typ osobowości pasuje do Maisie, która jest spokojną introwertyczką, jest też dobrą, wrażliwą osobą, która ma swoje zasady i pragnie żyć w lepszym świecie. Jest troskliwa wobec innych, życzliwa i ciepła, taka typowa Puchonka, która pragnie widzieć w ludziach przede wszystkim dobre cechy. Ceni sobie uczciwość, woli mieć kilka bliskich relacji niż wiele płytkich, ceni sobie autentyczne, głębokie więzi. Jest szczera, nie lubi kłamać (i prawdę mówiąc, niespecjalnie jej to wychodzi nawet jakby próbowała). Czasem rzeczywiście czuje się inna i niepasująca, pragnie odnaleźć swój życiowy cel, choć na tym etapie, myślę że jest jeszcze zbyt młoda i niepewna siebie, aby być w stanie podjąć jakieś realne działania. Zdaje sobie sprawę, że jest tylko młodą dziewczyną, brakuje jej doświadczenia i umiejętności, by realnie zmienić świat i mieć wpływ na to, co się w nim dzieje, więc póki co poprzestaje na małych rzeczach i byciu dobrą dla ludzi w swoim otoczeniu oraz dla napotkanych zwierząt. Ale generalnie opis typu osobowości Rzecznika w znacznej mierze pasuje do Maisie.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Odkąd dowiedziała się, że jest czarownicą, marzyła o wyruszeniu do szkoły magii i nauce czarów, o poznawaniu tego nowego, bajkowego świata. Będąc już w Hogwarcie i odkrywając swoje mocne i słabe strony wyobrażała sobie, że po skończeniu nauki zwiąże swą ścieżkę z opieką nad magicznymi stworzeniami, ale rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jej nastoletnie marzenia, które… no cóż, musiały pozostać w sferze marzeń w obliczu tego, że czasy były wybitnie nieprzyjazne wobec mugolaków.
Z takich mniej realnych marzeń, kiedy jeszcze nie rozumiała że to tak nie działa, jako mała dziewczynka marzyła o tym, żeby wróciła jej zmarła mama i zaginiony brat, ale gdy była starsza, zrozumiała, że mama już nigdy nie wróci, a jeśli chodzi o brata, wciąż istnieje nadzieja, więc choć na co dzień o tym nie myśli, w głębi duszy marzy, że może kiedyś ich ścieżki ponownie się przetną.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Jak dotąd Maisie nie była w nikim tak szczerze zauroczona choćby z tego względu, że przedwcześnie musiała przerwać swą naukę i etap pierwszych szkolnych miłostek w schyłkowych latach edukacji ją ominął, bo po prostu nie dane jej było ich odbyć. A wcześniej, przez te pięć lat kiedy się uczyła, była jeszcze za młoda na jakieś poważniejsze zainteresowanie chłopcami. Była też typem nieśmiałej szarej myszki, i częściej spędzała czas w towarzystwie dziewcząt niż chłopców. Może gdyby mogła pójść na szósty i siódmy rok to obudziłoby się w niej zainteresowanie płcią przeciwną, ale po przerwaniu nauki miała zupełnie inne problemy na głowie i niewiele okazji do spotkania się z chłopcami w odpowiednim wieku. Dopiero co została sierotą i miała w życiu inne priorytety niż miłostki, musiała skoncentrować się na przetrwaniu w tych jakże nieprzyjaznych czasach. Tak więc wszystko dopiero przed nią, jeśli chodzi o życie uczuciowe – ale chciałaby kiedyś się zakochać i żeby ktoś pokochał ją i zaakceptował ją pomimo tego, że pochodzi z rodziny mugoli. Gdyby jednak przyszedł taki moment, że się zakocha, na pewno dużo myślałaby o tej osobie, rumieniłaby się na jej widok, rzeczy pewnie leciałyby jej z rąk, ale na pewno chciałaby spędzać z tą osobą jak najwięcej czasu i być blisko niej.
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Lilak - Drewno lilaka ciągnie do osób skromnych, łagodnych i ciepłych, ofiarnych, cechujących się szczerością intencji, dokonujących dobrych uczynków niewidzialną ręką bez potrzeby poklasku, lubi ciszę, wewnętrzny spokój właściciela, epatuje pozytywną, kojącą energią, roztacza aurę bezinteresownej dobroci. Wyjątkowo źle reaguje na zawiść i złość - w takich chwilach czasem odmawia posłuszeństwa.
Sierść przyczajacza - Dla czarodziejów, którzy nie rzucają się w oczy - z przymusu lub z wyboru.
Różdżka Maisie, wykonana z lilaka z rdzeniem z sierści przyczajacza, idealnie pasuje do jej charakteru i osobowości. Maisie jest osóbką miłą, życzliwą, spokojną, szczerą, łagodną i skromną, taką stereotypową Puchonką z serduszkiem na dłoni, a ponadto zawsze była szarą myszką unikającą rzucania się w oczy. Trochę z wyboru, a trochę z przymusu – jako mugolaczka już w szkole musiała wypracować sobie mechanizmy obronne, nie wychylać się i nie rzucać w oczy. Niepozorność i nijakość do tej pory stanowią jej strategię przetrwania.
Różdżka ponadto wspomaga magię transmutacyjną, a ta zawsze podobała się Maisie i w niej radziła sobie lepiej niż z innymi dziedzinami magii wymagającymi użycia różdżki i zaklęć.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Maisie wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę, ma do niej sentyment, wciąż pamięta jej pełen emocji zakup na ulicy Pokątnej podczas swojego pierwszego pobytu w tym miejscu. Wypróbowała wtedy wiele różdżek aż znalazła tą z lilaka z sierścią przyczajacza, jest do niej przywiązana i strzeże jej jak oka w głowie, bo choć może nie jest wybitną czarownicą, to z różdżką w zasięgu ręki posiada przynajmniej złudne poczucie bezpieczeństwa, poza tym różdżka potrafi ułatwić wiele czynności, które jej mugolscy bliscy musieli wykonywać własnoręcznie, więc docenia to, że ją ma i może użyć wtedy, kiedy jest potrzeba.
7. Psidwak czy kuguchar?
Maisie kocha zwierzęta i gdyby mogła, to na pewno chętnie przygarnęłaby i psidwaka, i kuguchara, nie pogardziłaby też niemagicznym psem i kotem. Gdyby tylko pozwoliły jej na to warunki bytowe oraz fundusze, to najprawdopodobniej otaczałby ją dość spory zwierzyniec, i nie ograniczałaby się tylko do jednego rodzaju stworzeń, bo przecież świat nie kończy się na psach i kotach ani ich magicznych odpowiednikach. Ale gdyby musiała wybrać jedno zwierzę z tej dwójki, to pewnie zdecydowałaby się na kuguchara – zawsze bardzo lubiła koty, intrygowały ją swym indywidualizmem. Wydają się też bardziej skryte, stonowane i introwertyczne, zupełnie jak ona, dlatego myślę, że dobrze czułaby się w towarzystwie mruczącego na kolanach kota lub kuguchara.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Bogin Maisie, choć raczej nie miała okazji często takowego spotykać, bo jest młodą osóbką i nie przeżyła tyle lat co bardziej doświadczeni czarodzieje, z biegiem lat zapewne dostosowywał się do jej aktualnych lęków. Obecnie zapewne zmieniłby się albo w martwe ciało jakiejś bliskiej osoby, albo w sylwetkę kogoś niebezpiecznego, stanowiącego dla niej zagrożenie, ponieważ Maisie bardzo się boi, że mogłaby paść ofiarą represji za swoją mugolską krew.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Kiedy Maisie się stresuje, może na przykład chodzić w tę i z powrotem, bawić się dłońmi, włosami lub na przykład brzegiem rękawa, przygryzać wargę, miąć materiał swojego ubrania, niespokojnie poruszać stopą, garbić się… Raczej nie jest mistrzynią ukrywania emocji, więc kiedy się czymś denerwuje jest to po niej widać, i ktoś, kto ją zna, może to łatwo wychwycić w jej zachowaniu. Jeśli się mocno zestresuje, to zdarza jej się nawet obgryzać paznokcie, choć na ogół stara się od tego powstrzymywać, bo wie, że to później nieestetycznie wygląda.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Maisie jest raczej skowronkiem. Wychowała się na wsi, wśród mugoli którzy nie mieli magicznych udogodnień (ani nawet mugolskich, bo nie było ich stać na podłączenie do elektryczności ani ułatwiające życie mugolskie sprzęty), jej rytm dnia wyznaczało słońce. Wcześnie rano należało przecież nakarmić i napoić zwierzęta gospodarskie czy wydoić krowę, a już od dzieciństwa musiała pomagać ojcu i babci, później już tylko babci, w gospodarstwie, które, choć niewielkie i ubogie, zapewniało jej rodzinie niezbędne wyżywienie. Wcześnie też musiała kłaść się spać, aby kolejnego dnia móc być gotową do pobudki o świcie. Teraz, choć babcia nie żyje, a rodzinne gospodarstwo przestało istnieć po Nocy Tysiąca Gwiazd, wciąż trzyma się dawnej rutyny i wstaje wcześnie, bo do takiego rytmu dnia przywykła i nie widzi potrzeby zmiany.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Maisie należy do ludzi, którzy przejmują się krytyką. Szczególnie w latach szkolnych się przejmowała, zawsze raniły ją krzywdzące słowa na temat jej pochodzenia czy biedy, ale z wiekiem uczyła się, żeby tego po sobie nie okazywać, co by nie dawać prześladowcom broni do ręki, choć nie zawsze jej to wychodzi. Potrafi jednak przyjąć konstruktywną krytykę ze strony bliskich, bo wie, że nie jest ideałem, że wielu rzeczy jeszcze się musi nauczyć, ale czymś innym jest krytyka konstruktywna, wypowiedziana w słusznych intencjach mających umożliwić jej poprawę czegoś, a czymś innym obrażanie i ranienie.
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Kiedyś, przed Nocą Tysiąca Gwiazd, kiedy jeszcze mieszkała w rodzinnym domu, to w jego okolicach miała kilka swoich ulubionych miejsc. Jednym z nich była pobliska odludna plaża, gdzie mogła w samotności relaksować się, słuchając szumu fal, innym był malutki sad złożony z kilku jabłoni, w cieniu których nie raz zdarzało jej się odpoczywać po dniu wypełnionym pomocą bliskim w gospodarstwie, i gdzie na jednej z gałęzi ojciec kiedyś zrobił dla niej huśtawkę. Będąc w Hogwarcie także miała ulubione miejsca na błoniach lub w samym zamku, gdzie mogła się zaszywać, odpoczywać od zgiełku lub w ciszy i spokoju się uczyć. Ulubione miejsca Maisie zawsze łączyło to, że były spokojne i oferowały możliwość odpoczynku, relaksu i „podładowania baterii introwertyka”, i czuła się w nich bezpiecznie. Teraz, kiedy straciła swój dawny dom i zamieszkała w Menażerii Woolmanów, głównie zaszywa się w swoim pokoiku, albo lata na miotle gdzieś po okolicy, jest na etapie poszukiwania nowych ulubionych miejsc.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Raczej nie ma konkretnych rytuałów poza standardowymi typu sprawdzanie, czy zabrała ze sobą różdżkę (przed wyjściem z domu). Chyba że za rytuał można uznać to, że lubi układać swoje nici i igły w przyborniku w określonym porządku – nici sortuje kolorami, a igły wielkością od najmniejszej do największej. Lubi jak w jej przyborniku do szycia panuje porządek, żeby łatwo było znaleźć odpowiedni kolor nici albo wielkość igły. Lubi też haftować lub szkicować, bo to ją odpręża.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Maisie jest mugolaczką – a więc to już samo w sobie determinuje jej poglądy. Urodziła się wśród mugoli, dopiero później dowiedziała się, że jest czarownicą. Zawsze dorastała więc na styku dwóch światów, mugolskiego i magicznego, zawsze miała poczucie, że nie jest w pełni przynależna do żadnego z nich. Jest promugolska, wie, że mugole są tak samo ludźmi i jedyne, co ich różni od czarodziejów, to brak magii, nie uważa ich za gorszych, w końcu jej rodzice byli mugolami. Nie należy do żadnej organizacji, gdyż jest młoda i raczej nie ma zapędów do czynnej walki, choć ideologicznie z pewnością bliżej jej do Zakonu Feniksa i kto wie, może z czasem odnalazłaby się jako jego sojusznik. Nie rozumie uprzedzeń i dyskryminacji, a zetknęła się z nimi już w czasach szkolnych. Nade wszystko pragnie po prostu normalnie żyć i chciałaby, żeby nikt nie musiał ginąć za to, kim się urodził.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Letnie owoce – Maisie dorastała na wsi, zapach owoców przyjemnie kojarzył jej się z powrotami do domu na wakacje i błogim pałaszowaniem letnich przysmaków wprost z krzaczków i drzew. Lato było zatem momentem, kiedy była większa obfitość pożywienia i nie musiała chodzić głodna, do tej pory zapach owoców przywołuje w niej błogie wspomnienia beztroskich lat młodości.
Polne kwiaty – jak wyżej, Maisie mieszkała na wsi, a więc spotykała na swej drodze mnóstwo polnych kwiatów, których widok i zapach nieodłącznie kojarzyły jej się z beztroską dzieciństwa i lat nastoletnich.
Zapach lasu – w lesie Maisie zawsze mogła się zrelaksować i odprężyć, pobyć wśród natury, poza tym las sam w sobie pachnie przepięknie, szczególnie po deszczu.
Zapach morza – Maisie dorastała blisko morza w Kornwalii, więc często bawiła się na plaży, morska bryza także przyjemnie i pozytywnie kojarzy jej się z dzieciństwem.
Zapach świeżych tkanin – Maisie jako krawcowa lubi mieć do czynienia ze świeżymi, nowymi tkaninami, które pachną zupełnie inaczej niż te znoszone i przesycone wonią potu, dymu i innych nieprzyjemnych zapachów. Za to świeża tkanina przyjemnie pachnie nowością i dużo lepiej się na takich pracuje.
Zapach czekolady – czekolada zawsze była dla ubogiej Maisie rzadkim rarytasem, więc kiedy już miała okazję jej skosztować w dzieciństwie, to zawsze było to wydarzenie, na przykład jakiś prezent z konkretnej okazji, więc czekolada także kojarzy jej się pozytywnie i ciepło.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Maisie dobrze wspomina lata szkolne, choć nie obyło się też i bez gorszych wspomnień. Bo choć początkowo trafiła do Hogwartu pełna ekscytacji i nadziei, niektórzy rówieśnicy szybko dali jej odczuć, że jest tylko szlamą, kimś gorszym i niegodnym nauki magii. Na szczęście oprócz nich poznała też wielu cudownych ludzi, którzy nie traktowali jej gorzej i z którymi spędziła wiele wspaniałych chwil. Dobrze wspomina samą naukę, bo dowiedziała się wielu niesamowitych, nowych dla niej rzeczy, a także zamek pełen tajemnic, który sam w sobie był niesamowitą atrakcją dla ubogiej mugolaczki ze wsi. Maisie niezmiernie żałuje, że przez zawirowania polityczne i rosnące prześladowania mugoli i mugolaków nie mogła ukończyć pełnej nauki i była zmuszona przerwać szkołę po piątym roku, bo zdawała sobie sprawę, że powrót mógłby być dla niej bardzo niebezpieczny i nierozsądny. Ciepło wspomina też szkolne rozgrywki quidditcha i myśląc o Hogwarcie, stara się nie wspominać tych złych chwil, a głównie te dobre.
Jeśli chodzi o dom, Maisie trafiła do Hufflepuffu i czuła się tam dobrze. Puchoni byli dla niej mili i tolerancyjni, przyjęli ją dobrze, za co była im wdzięczna i odnalazła się wśród nich. Jako osoba ciepła, życzliwa i pracowita, a zarazem nie szukająca poklasku, swym charakterem pasowała do tego domu i zawsze uważała, że Tiara podjęła dobrą decyzję.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Kiedy Maisie jest zażenowana, to czasem jej policzki oblewają się rumieńcem (jeśli jest zawstydzona czymś, co sama niechcący zrobiła lub powiedziała, albo jeśli ktoś ją czymś zawstydzi), czasem spuszcza lub odwraca wzrok (uciekając spojrzeniem od osoby, z którą wówczas jest w interakcji, niezależnie od tego, czy zażenowanie jest wywołane czymś co zrobiła ona, czy ta osoba), mnie ubrania, nerwowo przygryza usta i nie wie, co powiedzieć w niektórych sytuacjach.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Jak wspominałam już wyżej w pytaniu 7, Maisie kocha zwierzęta i gdyby tylko miała taką możliwość, to miałaby ich sporo i mogłaby otworzyć sobie z nich mini zoo. Aktualnie posiada sowę pocztową, planuje w najbliższej przyszłości sprawić sobie jeszcze kota, który dotrzymywałby jej towarzystwa, na więcej zwierzaków w pokoju raczej nie pozwoli pani Woolman, u której mieszka. Lubi zarówno magiczne, jak i niemagiczne stworzenia. Aż do Nocy Tysiąca Gwiazd mieszkała w kornwalijskiej wsi, w małym gospodarstwie, gdzie jej rodzina hodowała zwierzęta gospodarskie takie jak mleczna krowa, kury czy kaczki, dzięki którym mieli zapewnioną żywność taką jak mleko, jajka czy mięso, więc to akurat były zwierzęta bardziej użytkowe. Jednym z obowiązków Maisie wracającej co roku na letnie wakacje było karmienie ich, zbieranie jajek z gniazd czy dojenie krowy. Na przestrzeni lat przewinęło się też trochę kotów i pewnie jakiś pies też był, miała też okazję uczyć się jeździć na poczciwej szkapie sąsiadów. Niestety zwierzęta przepadły wraz z rodzinnym domem i jego obejściem, najprawdopodobniej zginęły lub uciekły po tym, jak meteoryt uderzył w dom.
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Maisie, pomimo dorastania i życia w biedzie, stara się wyglądać na tyle dobrze, na ile jest to możliwe. Jest w końcu normalną młodą dziewczyną, która nie chce chodzić brudna i obszarpana. W dzieciństwie często nosiła wyświechtane ubrania z drugiej ręki, co budziło w niej kompleksy, ale kiedy była starsza i nauczyła się szyć, to najczęściej sama szyje sobie ubrania, a zużyte reperuje, by jak najdłużej zachowały dobry wygląd i funkcjonalność. Jej ubrania są skromne, ponieważ nie stać jej na drogie, finezyjne materiały, ale zawsze nosi się w sposób schludny i zadbany. Jest dziewczęca, więc nosi sukienki albo spódnice i bluzki lub swetry, dba o to, żeby poszczególne elementy pasowały do siebie kolorystycznie. W końcu wygląd krawcowej to także wizytówka jej umiejętności i dobrego gustu.
Jeśli chodzi o fryzurę, najczęściej zaplata swoje długie włosy w gruby warkocz, czasem nosi je rozpuszczone, ale najczęściej można ją spotkać w warkoczu. Niekiedy upina go z tyłu głowy lub wokół niej. Ogólnie wygląda bardzo naturalnie, nie maluje się. Cechuje się prostą, wiejską urodą, przez co już na pierwszy rzut oka widać po niej plebejskie pochodzenie. Przez to, że jest chuda i drobniutka, wygląda bardzo młodo, nawet na mniej niż swój faktyczny wiek.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Maisie nie miała jeszcze do czynienia z dementorami, ale gdyby miała, to na pewno przywołałyby wspomnienia śmierci matki, ojca oraz babci. Przeżywałaby na nowo utratę każdego ze swoich najbliższych, momenty kiedy była dręczona za swoje pochodzenie, strach o swoje życie, który odczuwała w związku z wojną, a także traumatyczną Noc Tysiąca Gwiazd. Jak na tak młodą osobę przeżyła całkiem sporo, utraciła całą najbliższą rodzinę, co było dla niej silnym przeżyciem i z pewnością wróciłoby to pod wpływem destrukcyjnego wpływu dementorów.
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Po Nocy Tysiąca Gwiazd Maisie nie sypia spokojnie, często dręczą ją koszmary, w których przeżywa tamtą noc na nowo, znów jest w płonącym domu i próbuje uratować swoją babcię, co kończy się porażką, albo widzi spadające z nieba ogniste fragmenty komety pędzące prosto w jej stronę. Wcześniej, przed tymi wydarzeniami, miała raczej spokojny sen. Teraz jednak często prześladują ją koszmary odzwierciedlające trudne wspomnienia, ale także bieżące lęki, i czasem w snach ucieka przed szmalcownikami albo jest świadkiem śmierci bliskich.
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Na temat nerwowych odruchów pisałam już trochę w pytaniu numer 9 odnośnie odreagowywania stresu, bo zazwyczaj w takich sytuacjach stresowych się jakieś mimowolne, nerwowe gesty ujawniają (typu zabawa rękami/włosami, uciekanie spojrzeniem, przygryzanie wargi, mięcie lub przygładzanie materiału ubrania które ma na sobie, lub chodzenie w tę i z powrotem), a jeśli chodzi o inne, w sytuacjach nie stresowych, to ma na przykład odruch odrzucania warkocza na plecy, czasem odgarnia z twarzy jakiś pojedynczy zbłąkany kosmyk, przygładza materiał sukienki/spódnicy/swetra, poprawia rękawy itp.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Maisie miała dobre relacje z najbliższą rodziną, niestety wszyscy z którymi dorastała w rodzinnym domu już nie żyją. Mama umarła kiedy Maisie miała sześć lat, z tego powodu nie ma wielu wspomnień z nią i może się tylko zastanawiać, jak rozwinęłyby się ich relacje. Po śmierci mamy to babcia przejęła jej rolę, to ona w znacznej mierze ją wychowywała, uczyła niezbędnych rzeczy (między innymi szycia i gotowania), wysłuchiwała smutków, opowiadała bajki na dobranoc, opatrywała poobijane kolana czy piekła jej ulubione ciasta. Bardzo za nią tęskni po jej śmierci. Jeśli chodzi o tatę, to kiedy umarła mama, stał się bardziej wycofany i nieobecny, jeśli chodzi o relacje, ale wciąż dbał o byt rodziny, był dobrym, lecz twardo stąpającym po ziemi człowiekiem. Choć był prostym mugolem, nie skreślił córki kiedy ta okazała się czarownicą, zaakceptował jej naturę. Umarł kiedy Maisie miała szesnaście lat. Maisie miała jednak jeszcze brata, którego nie pamięta, bo zaginął kiedy miała ledwie cztery latka i nie ma pojęcia, czy żyje, czy nie. Po jego zaginięciu jej rodzina zaczęła się sypać i nic już nie było takie samo, mama umarła ze zgryzot, tata wycofał się i dziesięć lat później też zmarł, pozostawiając Maisie tylko z babcią. Gdy brakło i babci, to pozostała Maisie tylko dalsza rodzina w postaci kuzynostwa, które jest dla niej jak przyszywane rodzeństwo i wie, że może na nich liczyć.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Maisie nie przepada za alkoholem. Może go pić stosunkowo od niedawna, ale raczej ją do tego nie ciągnie i jeśli pije, to tylko do towarzystwa, jeśli ktoś ze znajomych ją czymś poczęstuje, ale stara się pić niewiele, bo nie ma mocnej głowy. Nie przepada też za smakiem alkoholu, który jest dla niej zbyt ostry i nieprzyjemny.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Jak pisałam wcześniej w pytaniu 14, Maisie dorastała na styku dwóch światów, mugolskiego i magicznego, zawsze miała poczucie, że nie jest w pełni przynależna do żadnego z nich. Była zbyt magiczna by powrócić do bycia mugolką, ale zarazem zbyt mugolska, by czarodzieje akceptowali ją jako w pełni „swoją”. Już w podróży do Hogwartu po raz pierwszy zetknęła się z uprzedzeniami i dowiedziała się, że jest szlamą, które to określenie miało jej odtąd towarzyszyć przez lata. Sama jednak nie rozumie tych wszystkich uprzedzeń ani ideologii czystości krwi, dla niej zarówno życie czarodzieja, jak i mugola ma wartość i przeraża ją to, że istnieją czarodzieje gotowi zabijać w imię chorych idei. Już w szkole starała się unikać fanatyków i trzymała się w towarzystwie ludzi tolerancyjnych. Czystość krwi jest dla niej pustym, abstrakcyjnym i niezrozumiałym konceptem, ale zdaje sobie sprawę, że wielu czarodziejów traktuje go jako kryterium do oceniania innych, i że magiczny świat jest silnie zhierarchizowany. Maisie jednak woli oceniać ludzi po tym, jacy są, a nie kim się urodzili. Jeśli ktoś traktuje ją dobrze, zawsze jest miła, życzliwa i otwarta bez względu na to, czy ma do czynienia z mugolem, czy czarodziejem czystej krwi.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Czasem sporadycznie zdarzy jej się coś poczytać, ale nie jest to regułą z tego względu, że nie ma zbyt wielkiego dostępu do książek. Nie stać jej na kupowanie własnych, do biblioteki też nie może się wybrać bo nie ma dostępu do Londynu ani innych dużych miast, więc najczęściej jeśli czyta to coś, co na przykład pożyczył jej ktoś znajomy. Gdyby miała lepszy dostęp do książek, to pewnie czytałaby więcej. I jeśli już jakąś książkę do poczytania ma, to najczęściej są to jakieś powieści, zarówno czarodziejskie jak i mugolskie, nie jest wybredna pod tym względem. Częściej przed snem kończy jakieś robótki związane z szyciem bądź haftuje, albo po prostu leży na łóżku i rozmyśla nim zmorzy ją sen.
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Jeśli Maisie przeżyje wojnę, to za dwadzieścia lat będzie mieć lat trzydzieści osiem. Będzie więc już dorosłą kobietą, ale wciąż w sile wieku. Z całą pewnością chciałaby w tym wieku już dawno mieć męża i dzieci, na pewno więcej niż jedno. Wyobrażam więc sobie Maisie jako ciepłą, rodzinną kobietę, opiekunkę domowego ogniska, która gotuje mężowi obiadki i czeka na niego kiedy ten wraca z pracy, a także dba o swoje dzieci, szyje im ubrania i we wrześniu wyprawia do szkoły na kolejny rok nauki, zamartwiając się o to, jak sobie radzą z dala od domu. Na pewno wciąż by szyła, głównie dla rodziny i znajomych, tym samym dorabiając trochę do domowego budżetu. I z całą pewnością w jej domu nie brakowałoby zwierząt!
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Nie ma wielu takich rzeczy, ponieważ nigdy nie posiadała obfitości rzeczy materialnych. Jej rodziny nie było stać na jakieś zbytki, więc jej rzeczy osobiste przez większość życia ograniczały się do ubrań i innych rzeczy niezbędnych do codziennego funkcjonowania. Ale z perspektywy czasu i po utracie bliskich i rodzinnego domu, nawet niby proste, codzienne rzeczy mogą stać się sentymentalnymi pamiątkami. Po pożarze rodzinnego domu udało jej się ocalić niewiele, ale jedną z takich rzeczy, które uratowała, jest na przykład skórzana kurtka niegdyś należąca do jej ojca, albo przybornik do szycia, który podarowała jej jeszcze babcia. Oprócz tego kilka nielicznych fotografii bliskich. Ma sentyment też do swojej różdżki, która towarzyszy jej od początku przygody z magicznym światem.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Maisie jest bardzo młodą osobą, która tak naprawdę dopiero zaczyna dorosłe życie i wiele poważnych decyzji pewnie jest dopiero przed nią. Ale odnosząc się do tego, co już przeżyła, to myślę, że bardzo poważną decyzją była ta, żeby nie wracać do szkoły na szósty rok. Podjęła ją z ciężkim sercem, ponieważ Hogwart wiele dla niej znaczył i bardzo chciała dalej się kształcić, ale wiedziała, że rezygnacja z dalszej nauki jest niezbędna, jeśli chce przeżyć. Powrót był zbyt niebezpieczny dla mugolaczki w obliczu narastających prześladowań. W konsekwencji straciła kontakt z wieloma dawnymi szkolnymi znajomymi, musiała wielu rzeczy uczyć się już na własną rękę, a także była zmuszona już jako szesnastolatka zacząć zarabiać na swoje utrzymanie szyciem. Gdyby musiała podjąć tę decyzję jeszcze raz, zdecydowałaby tak samo – bo wie, że po prostu musiała to zrobić, że nie było innego wyjścia i że dla własnego dobra musiała zrezygnować ze szkoły i pozostać na Półwyspie Kornwalijskim.
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Maisie boi się czarnej magii, brzydzi się jej i uważa za plugawą, z tego powodu nigdy się nią nie interesowała, nie rozumiała, dlaczego w ogóle niektórych ludzi może interesować coś tak obrzydliwego, istniejącego tylko po to, by ranić i niszczyć. Zamiast tego, Maisie wolała poznawać przeciwwagę czarnej magii, czyli magię obronną, choć niestety nie jest w niej aż tak dobra jak by chciała.
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Maisie jest miłą, grzeczną i ułożoną dziewczyną z może biednej, ale porządnej rodziny. W jej rodzinnym domu nie używało się rynsztokowego słownictwa, więc i Maisie nie miała gdzie nasiąknąć złymi wzorcami, dlatego raczej nie przeklina, a już na pewno nie w bardzo brzydki sposób. Jeśli już, to prędzej mogłoby jej się wyrwać coś w stylu „na gacie Merlina” itp., ale na pewno żadnych mocnych wulgaryzmów.
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Jeśli chodzi o wygląd, Maisie na pewno lubi swoje długie, lekko falowane włosy, które może zaplatać w warkocz, lubi też to, że pomimo chudości jej ciało jest dość zwinne i sprawne, na tyle, by mogła uskuteczniać swoje ukochane latanie na miotle. W kwestii innych, niezwiązanych z fizycznością cech, docenia swoją zaradność i umiejętność szycia, dzięki którym może sobie jakoś w życiu radzić (skromnie bo skromnie, ale zawsze).
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Gdyby Maisie mogła coś w sobie zmienić, to, pomimo całej swojej miłości do rodziny, wolałaby nie być szlamą, a chociaż półkrwi, bo tak na pewno byłoby jej w życiu łatwiej i nie musiałaby żyć jak wyrzutek społeczny ani bać się, że ktoś ją zabije za to, że ma brudną krew. Do takich myśli jednak się przed nikim nie przyznaje, nawet sama szybko się za to gani, bo przecież kochała swoich rodziców i babcię, nie wymieniłaby ich na kogoś innego – ale jednak w głębi duszy myśli, że byłoby jej w życiu lżej i byłaby bezpieczniejsza, gdyby była półkrwi. Wolałaby też być bardziej pewna siebie i mniej nieśmiała, bo zawsze brakowało jej tej śmiałości, charyzmy i siły przebicia, a była typem takiej szarej myszki.
Z takich bardziej prozaicznych rzeczy, wolałaby nie być aż tak chuda, ale ogólnie nie ma jakichś wielkich kompleksów na tle wyglądu, podchodzi do niego raczej neutralnie.
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Charakter pisma Maisie jest ładny, schludny i staranny. Choć nie uczyła się kaligrafii jak panny z bogatszych domów, to zawsze starała się pisać ładnie. Jej pismo, jak przystało na osobę nieśmiałą, jest drobne i ciasne, ale literki są wyraźne i adresaci jej listów raczej nie mają problemów z doczytaniem się.
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Raczej nie odstaje od normy w ani jedną, ani drugą stronę. Zdecydowanie nie jest osobą wesołkowatą która rzuca kawałami na prawo i lewo, ale też nie jest jakimś ponurakiem i mrukiem. Jest osobą, która potrafi się zaśmiać w odpowiedniej do tego sytuacji, kiedy ktoś lub coś ją rozweseli, ale na ogół jest raczej stonowana i nieśmiała, choć mimo trudnych doświadczeń stara się podchodzić do życia z nadzieją i wierzyć, że kiedyś będzie lepiej. Z całą pewnością nie lubi jednak ludzi którzy złośliwie wyśmiewają się czy to z niej, czy z innych.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Myślę, że Maisie może sprawiać wrażenie osóbki nieśmiałej, ostrożnej, ale też miłej i życzliwej. Jest osobą, która otwiera się bardziej kiedy poczuje się przy kimś pewniej i bezpieczniej, wobec obcych jest bardziej zdystansowana, bo nie wie, czego się po nich spodziewać i woli być ostrożniejsza. Nie umie zbyt dobrze kłamać i grać, więc trudno jej udawać osobę pewną siebie i przebojową, dlatego nawet ktoś, kto jej nie zna, może ją łatwo odebrać jako taką sympatyczną, ale nieśmiałą osóbkę. I choć nie ma na czole napisane, że pochodzi z rodziny mugoli, to na pewno rzuca się w oczy to, że jest osobą ubogą, gdyż wygląda skromnie i jest szczupła jak przystało na kogoś, kto zdecydowanie nie może narzekać na nadmiar jedzenia. Ale też jej bieda nie kłuje w oczy aż tak mocno jak w dzieciństwie, kiedy to często nosiła znoszone i wyświechtane rzeczy, bo odkąd sama umie szyć, to stara się dbać o swoją garderobę na tyle, by wyglądać jak najbardziej schludnie i normalnie.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Maisie nie ma wielkiego doświadczenia z dziećmi, gdyż nie miała młodszego rodzeństwa, a i jej kuzynostwo było od niej starsze. Na pewno jednak chciałaby w przyszłości mieć własne dzieci, choć wolałaby na to poczekać do lepszych i bezpieczniejszych czasów, nie chciałaby ich sprowadzać na tak parszywą i niebezpieczną rzeczywistość, jaka panuje obecnie. Ale jeśli dożyłaby końca wojny i zatriumfowałoby dobro, to jak najbardziej, chciałaby wyjść za mąż i urodzić dzieci, co najmniej dwójkę, a może i więcej, jeśli sytuacja materialna pozwoli. Jako ciepła i troskliwa osóbka na pewno byłaby dobrą, oddaną mamą, która na miarę swoich możliwości bardzo dbałaby o swoje potomstwo i chciałaby, żeby miały lepsze dzieciństwo niż ona. Dzieci najprawdopodobniej byłyby dla niej na pierwszym miejscu.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Głos Maisie jest ładny, delikatny i dziewczęcy, pasuje do jej drobnej, eterycznej sylwetki. Brzmi młodziutko, wręcz dziewczęco, ton jej głosu zmienia się w zależności od sytuacji, ale na ogół mówi normalnie, w normalnym tempie, czasem nieco marzycielsko, jeśli akurat się zamyśli. Zdarza jej się czasem w stresujących sytuacjach zacząć leciutko jąkać albo gubić wątek i urywać.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Na wiele rzeczy w swoim życiu Maisie nie miała wielkiego wpływu – nie miała wpływu na to, w jakiej rodzinie się urodziła, na to, że zaginął jej brat, że mama wkrótce później zachorowała i zmarła, ani że dziesięć lat po mamie umarł tata. Ale czuje, że może mogła zrobić więcej kiedy meteoryt uderzył w jej dom w Noc Tysiąca Gwiazd, czasem obwinia się o to, że mimo bycia już pełnoletnią czarownicą, nie zdołała w żaden sposób pomóc swojej babci. Gdyby mogła, chętnie cofnęłaby tamtą noc. Gdyby mogła zmienić swoje życie, to chciałaby mieć wciąż rodzinę w komplecie, ale co się stało, to się nie odstanie, nie istniał sposób na przywrócenie zmarłych bliskich do życia. Może, żeby zapobiec późniejszym stratom, wystarczyłoby w przeszłości uratować brata przed zniknięciem? Wtedy jej rodzice mogliby wciąż żyć, choć nie wiadomo, jak wyglądałoby jej życie, czy może nie wydarzyłoby się coś jeszcze gorszego, dlatego stara się zbyt często nie roztrząsać tych kwestii i przyjmować rzeczywistość taką, jaka jest, bo najwyraźniej tak miało być.
To z takich poważniejszych rzeczy, a jeśli chodzi o bardziej błahe, to na pewno czasem zdarzało jej się podejmować jakieś mniejsze decyzje których później żałowała i zastanawiała się, co mogła zrobić inaczej.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Jeśli w ich świecie nic nie zmieni się na lepsze i nie zatriumfuje dobro i równość, to Maisie, jako szlama, pewnie prędzej czy później zapłaci cenę za swoją mugolską krew. Jeśli aktualna sytuacja w kraju nie zakończy się pozytywnie, to Maisie ma małe szanse na dożycie spokojnej starości, tym bardziej, że nie jest potężną, zdolną do samodzielnej obrony czarownicą, a tylko młodą, zwyczajną dziewczyną.
Ale w optymistycznym scenariuszu, wolałabym wyobrażać sobie, że Maisie jednak dożywa spokojnie swoich lat i umiera w ciepłym łóżku jako staruszka, otoczona kochającą rodziną, swoimi dziećmi, wnukami i prawnukami.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Maisie Moore
Zawód : początkująca krawcowa
Wiek : 18
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
"So what am I to do with all those hopes
Life seems so very frightening"
Life seems so very frightening"
OPCM : 8
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 11 +8
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Maisie Hope Moore cz. II
41. Która postać, także ze świata współczesnego lub historyczna, mogłaby być dla Twojej postaci wzorem do naśladowania albo mentorem?
Dla Maisie największym wzorem do naśladowania zawsze była ukochana babcia. Jej mama zmarła kiedy Maisie miała niecałe sześć lat, więc słabo ją pamięta, i to babcia zawsze zastępowała jej matkę. Była osobą ciepłą, kochającą i oddaną, ale jednocześnie silną, zaradną i wytrzymałą na przeciwności losu. Maisie zawsze chciała być właśnie taka – silna i twarda, ale jednocześnie wrażliwa i kochająca, dbająca o bliskich. Babcia, oprócz zastępowania mamy pod względem emocjonalnym, była też nauczycielką życia oraz niezbędnych do przetrwania w dorosłości umiejętności. To ona nauczyła ją szyć i gotować, to ona zawsze służyła jej wsparciem, opowiadała bajki na dobranoc kiedy była jeszcze dzieckiem, opatrywała obite kolana i łokcie, i piekła dla niej ulubione ciasta, ale jednocześnie potrafiła wymagać, przez co Maisie od wczesnych lat musiała pomagać jej w gospodarstwie, przy przydomowej uprawie warzyw oraz przy zwierzętach. To babcia uczyła ją wartości ciężkiej pracy oraz przygotowywała na to, co mogło jej przynieść dorosłe życie. Kiedy jej zabrakło, Maisie bardzo odczuła brak babci, ale wciąż niezmiennie uważa ją za wzór i pragnie iść przez życie tak, by wyrosnąć na osobę, która będzie równie dobra, ale i zaradna jak babcia. Na pewno dałoby się też znaleźć inne sylwetki, które mogłyby dla Maisie być inspiracją, ale jako że Maisie jest prostą, przyziemną dziewczyną i nie ma wielkich ambicji życiowych, to jednak głównych wzorów tego, jak powinno się żyć, poszukiwała w najbliższym otoczeniu i to babcia zawsze była jej najbliższa.
42. Czego Twoja postać nie zrobiłaby nigdy, za żadne pieniądze i pod żadnym pozorem szantażu?
Nigdy nie zdradziłaby swoich najbliższych – no chyba że przymuszonoby ją magicznie tak, że nie miałaby żadnego wpływu na swoje działania. Ale pomijając taki przypadek, to żadne pieniądze nie skusiłyby jej do tego, żeby zaszkodzić bliskim, rodzina to zawsze była dla niej świętość, wartość bezcenna. Nie dałaby się też namówić na to, żeby samej kogoś skrzywdzić.
43. Twoja postać wybrała się do galerii sztuki a jej wzrok przyciąga jeden, konkretny obraz. Patrzy na niego przez dłuższy czas, zaskoczona i zafascynowana. Co znajduje się na malowidle? Jaki to rodzaj obrazu?
Maisie nie zna się zbytnio na sztuce, i choć pewnie chętnie popatrzyłaby na ładne obrazy, to niespecjalnie zna się na nurtach w sztuce i trudno byłoby jej oceniać dzieła pod kątem ich wartości artystycznej, a raczej pod względem tego, co jej się osobiście podoba. Dlatego też uwagę Maisie niewątpliwie najbardziej przyciągnęłoby coś, co przypomina jej ukochane rodzinne strony, niezależnie od wartości takiego dzieła. Być może byłby to jakiś piękny, realistyczny pejzaż wybrzeża Kornwalii, do złudzenia przypominający miejsce, w którym się wychowała? Coś takiego na pewno przyciągnęłoby jej największą uwagę, obudziło sentymenty i wywołało lawinę wspomnień.
44. Animagowie zmieniają się w zwierzęta, pasujące do ich wyglądu lub charakteru. Co jeśli Twoja postać zostałaby zamieniona w roślinę? Jakim kwiatem, ziołem, drzewem lub innym elementem flory stałaby się?
Maisie, jako zwyczajna, prostolinijna dziewczyna ze wsi, na pewno nie zmieniłaby się w żadną wyszukaną roślinę, a również w coś prostego, kojarzącego się z wsią, przez większość ludzi pewnie pomijanego i niezauważanego. W pierwszej kolejności przyszły mi na myśl pospolite łąkowe kwiaty takie jak stokrotka, rumianek czy mlecz, ewentualnie chabry. O, albo niezapominajka! Malutki i niepozorny, ale bardzo uroczy kwiatuszek. Takie niepozorne, polne, wiejskie kwiaty najbardziej pasują do prostej i skromnej natury Maisie. Gdyby miała zmienić się w drzewo, to również musiałby być jakiś pospolity gatunek – na przykład sosna albo brzoza, drzewa, które nie mają wysokich wymagań bytowych i są w stanie wzrastać w warunkach, które nie sprzyjają bardziej wymagającym roślinom. Maisie w końcu od urodzenia dorasta w biedzie, jest zahartowana trudnymi warunkami i nie wymaga dużo.
45. Twoja postać znalazła się w baśni razem z trzema braćmi Peverell. Śmierć ofiarowała jej potężny artefakt: jakie byłoby jego działanie?
Gdyby Maisie otrzymała potężny artefakt, to, gdyby była możliwość, poprosiłaby o coś, co zaprowadzi pokój na świecie i zatrzyma wojnę i bezsensowną przemoc. Ale jako że to pewnie byłoby zbyt wiele, to poprosiłaby po prostu o coś, co zapewni bezpieczeństwo jej i jej najbliższym, tak, aby mogli bezpiecznie przetrwać. Jeśli wolno byłoby jej poprosić tylko o coś dla siebie, to pewnie rzeczywiście przydałoby jej się coś w rodzaju peleryny niewidki zdolnej ukryć ją przed niebezpieczeństwem, albo niesamowity świstoklik, którego moc się nie wyczerpuje i jest w stanie teleportować ją na zawołanie przez wiele, wiele lat. Ewentualnie coś, co pomogłoby jej wskrzesić zmarłych bliskich, ale nie jako półżywe mary, jak robił to Kamień Wskrzeszenia z opowieści, a tak naprawdę. Nie zależy jej na potędze ani bogactwach, chciałaby po prostu żyć spokojnie, bezpiecznie i wśród bliskich.
46. Toczy się wojna, ale poza nią postaci też mają życie: co jest ich największym strapieniem poza kwestiami związanymi z głównym konfliktem?
Poza samym lękiem przed konfliktem i jego konsekwencjami, Maisie trapi też sporo innych rzeczy, w pierwszej kolejności sieroctwo. Straciła oboje rodziców nim weszła w dorosłość, brat zaginął kiedy była dzieckiem, Noc Tysiąca Gwiazd odebrała jej babcię, ostatniego opiekuna z dzieciństwa, więc czuje się bardzo samotna i tęskni za czasami, kiedy miała rodzinę i prawdziwy dom. Teraz musi pomieszkiwać w Menażerii Woolmanów i starać się związać koniec z końcem; kolejna rzecz, która ją trapi poza osieroceniem i samotnością, to właśnie kwestie związane z samodzielnym utrzymaniem się w trudnych, wybitnie nieprzyjaznych mugolakom czasach i niedobór wielu rzeczy, choć do biedy jest mimo wszystko przyzwyczajona, bo nigdy nie zaznała dostatku, nawet w czasach kiedy mieszkała z rodzicami i z babcią, to w ich domu nigdy się nie przelewało.
47. Jak Twoja postać znosi choroby, dyskomfort fizyczny i ból?
Stara się je znosić najdzielniej jak umie. Jest osobą która nie lubi użalać się nad sobą i angażować w swój stan innych, nie lubi być dla nikogo ciężarem. Kiedy coś ją boli, stara się poradzić sobie z tym sama lub zacisnąć zęby i wytrzymać. Nie jest typem mimozy która robi dramat ze złamanego paznokcia, dorastanie w biedzie oraz konieczność pomagania w gospodarstwie rodziny od małego zahartowało ją, bo nie raz zdarzało jej się coś sobie obić podczas zrywania owoców z drzew albo zostać kopniętą przez krowę podczas dojenia, odnosiła też urazy podczas grania w quidditcha w szkolnej drużynie. Na drobne skaleczenia zwykle nie zwraca uwagi i sama sobie z nimi radzi. Dość dobrze znosi też niedogodności, nie ma wysokich wymagań bytowych, więc nie potrzebuje luksusów i potrafi przetrwać nawet w dość spartańskich warunkach. Myślę jednak, że o ile dobrze znosi takie błahe, prozaiczne zranienia i boleści dnia codziennego, to o wiele trudniej byłoby jej przetrwać poważniejsze urazy spowodowane magią, zwłaszcza czarną, i raczej by długo nie wytrzymała.
48. W co zamieniałaby się Twoja postać jeżeli opanowałaby sztukę animagii i dlaczego - zakładając, że nie istnieją ograniczenia geograficzne pochodzenia zwierzęcia? Jeśli jest animagiem - jaką inną formę mogłaby przybrać?
Gdyby Maisie została animagiem (o czym zresztą marzy i ma nadzieję, że kiedyś jej się uda), to niewątpliwie przybrałaby formę jakiegoś ptaka. Maisie uwielbia latać, świetnie czuje się w powietrzu, a forma ptaka kojarzy się z wolnością i swobodą, mając taką formę o wiele łatwiej też uciec z jakichś tarapatów. Zapewne byłby to jednak jakiś niewielki, niepozorny ptak – na przykład wróbel albo rudzik, ewentualnie dziki gołąb. Nie byłoby to na pewno nic wyszukanego ani egzotycznego, bo Maisie jest na to zbyt prosta i przyziemna.
49. Twojej postaci zostały trzy dni życia. Co zrobiłaby w tym czasie? Kogo odwiedziła? Jakby się zachowywała?
Gdyby Maisie dowiedziała się, że zostało jej tak niewiele czasu, to mimo początkowej rozpaczy i smutku, starałaby się ten czas jak najlepiej wykorzystać i spędzić go w całości z tymi bliskimi, którzy jej jeszcze pozostali, najlepiej w swoich rodzinnych stronach, bo chciałaby nacieszyć oczy znajomymi, sielskimi krajobrazami, które były jej tak bliskie gdy dorastała. Zapewne istnieją bardziej wyszukane i niezwykłe sposoby spędzenia ostatnich chwil, jednak Maisie jako prostolinijna osoba nade wszystko ceniąca wartości rodzinne i mająca sentyment do rodzinnych stron, chciałaby spędzić ostatnie dni życia z rodziną i w znajomych, kojarzących się dobrze miejscach, dbając nie tylko o siebie, ale też o to, żeby bliscy zapamiętali ją dobrze i żeby zdążyli się oswoić i pogodzić z jej odejściem.
50. Jak Twoja postać podchodzi do spraw moralnych, a zwłaszcza do stosowania Eliksiru Rue? Czy Twoja postać, jeśli jest kobietą, wypiłaby ten eliksir i w jakich okolicznościach? Jeśli mężczyzną - czy pozwoliłby partnerce na jego wypicie?
Maisie jest osóbką, której wpojono za młodu dobre poczucie moralności i wychowano ją na dobrą, właściwie prowadzącą się osobę. Jej rodzice byli prostymi ludźmi, mugolami. W związku z tym raczej chyba nie groziłaby jej pozamałżeńska ciąża – ale gdyby jakimś cudem do niej doszło, Maisie nie zażyłaby Rue, a starałaby się udźwignąć ciężar odpowiedzialności za nowe życie najlepiej jak by potrafiła. Gdyby z powodu swoich warunków bytowych oraz bycia prześladowaną za krew nie byłaby w stanie wychować tego dziecka, to postarałaby się, żeby trafiło w bezpieczne miejsce, gdzie ktoś inny otoczy je opieką i skombinuje mu papiery, aby nikt nie dowiedział się, że zostało zrodzone ze szlamy, by nie miało w przyszłości problemów.
Jeśli chodzi o postrzeganie innych osób, starałaby się nie oceniać pochopnie, a podejść empatycznie i próbować zrozumieć pobudki kobiety, która się na taki krok zdecydowała, bo być może naprawdę nie widziała innego wyjścia. Nie pochwaliłaby jednak użycia takiego eliksiru tylko z powodu egoizmu i wygodnictwa.
51. Gdyby Twoja postać wygrała na magicznej loterii wygrała milion galeonów, co byś z nimi zrobiła?
Gdyby Maisie wygrała tak ogromną sumę, na pewno nie wzięłaby jej całej wyłącznie dla siebie. Oczywiście, zachowałaby sobie jakąś część, wystarczającą na to, żeby mogła kupić sobie mały, skromny domek w Kornwalii, oraz na to, by móc się lepiej rozwinąć jako krawcowa i tym samym zapewnić sobie w przyszłości lepsze możliwości i zabezpieczyć sobie przyszły byt, by żyć skromnie, ale bez przymierania głodem. Jakąś część odłożyłaby też sobie na przyszłą wyprawę po świecie celem poznawania magicznych stworzeń, które ją fascynują, kupiłaby sobie też lepszą miotłę. Całą resztę rozdzieliłaby pomiędzy najbliższą rodzinę żeby ich wspomóc, jakąś część przekazałaby też na jakiś fundusz pomocy pokrzywdzonym, szczególnie mugolakom takim jak ona, którzy cierpią z powodu represji, albo ofiarom Nocy Tysiąca Gwiazd. Na pewno chciałaby, żeby z tak wielkiej sumy wyniknęło jakieś dobro dla innych pokrzywdzonych przez los.
52. Jak Twoja postać świętuje sukcesy? Co postrzega jako takowe?
Jako prostolijnijna i skromna dziewczyna, Maisie potrafi cieszyć się z małych rzeczy i docenia nawet drobne sukcesy. Takie większe raczej jej się nie zdarzają, skoro wiedzie bardzo skromny, niepozorny żywot i w dodatku jest młodą osóbką, która dopiero uczy się różnych rzeczy, więc wszystko przed nią. Jest też osobą która nie lubi się wywyższać i obnosić. Na ten moment pozostaje więc cieszenie się z mniejszych rzeczy, na przykład z tego, że uda jej się uszyć coś ładnego, co się komuś spodoba. Jeśli uda jej się pewnego dnia opanować krawiectwo na wyższym poziomie zaawansowania, to też na pewno będzie dla niej duży sukces, podobnie jak opanowanie nauki animagii – gdyby jej się kiedyś udało, bardzo by ją to uradowało. Cieszy się też z sukcesów bliskich, kiedy jej kuzyn Billy grał w quidditcha, to na pewno bardzo się cieszyła kiedy dobrze szły mu mecze.
53. Twoja postać wypiła veritaserum, które działa do kolejnego wschodu słońca. Może mówić tylko prawdę. Co się wydarzy, jak przebiegnie ten dzień?
Prawdopodobnie nie zmieniłoby to wiele, bo Maisie jest z natury osobą raczej prawdomówną, która nie potrafi dobrze kłamać. Zazwyczaj można łatwo się zorientować, kiedy próbuje to robić i każdy, kto ją zna, od razu by się skapnął. Zwykle czuje się źle z tym, jak musi oszukiwać. Nie ma też wielu tajemnic, ponieważ jest na to zbyt prostolinijna i nieskomplikowana, nie ma żadnych ukrytych spraw, które kurczowo chroni przed światem, bo jest tylko prostą, wiejską gąską, ubogą krawcową która ledwie wiąże koniec z końcem. Ale gorzej, gdyby ktoś zaczął ją wypytywać o rzeczy związane z wciąż żyjącymi członkami rodziny. Choć nie wtajemniczyli oni Maisie w żadne niebezpieczne sekrety, to nawet drobne rzeczy mogłyby być pomocne dla wroga, a więc Maisie, wiedząc że jest pod działaniem takiego eliksiru, wolałaby się gdzieś ukryć i unikać ludzi oraz potencjalnie ryzykownych sytuacji.
54. Jaką rolę Twoja postać przejmuje w grupie? Sprawdź i zdecyduj na podstawie typologii.
Maisie, jako szara myszka, dość nieśmiała i pozbawiona siły przebicia, z całą pewnością nie przyjęłaby roli lidera. Zawsze była taką osobą która wolała trzymać się z boku, ale nie była też typem outsidera – jeśli dobrze odnajdywała się w jakiejś grupie, na przykład w swoim szkolnym domu (Hufflepuff) gdzie czuła się dość swobodnie i spotkała się z akceptacją, to na pewno czuła się częścią tej grupy i starała się w nią wpasować. Trudno mi jednak przypasować do niej jedną z tych ról, ale gdybym musiała wybrać, to wybrałabym rolę dobrego ucznia (Maisie zawsze starała się spełniać oczekiwania i podążać za kimś, kto miał więcej śmiałości i przebojowości, sama nie przecierała szlaków), albo sumienia grupy (jako empatyczna osoba, na pewno byłaby skłonna wyciągnąć rękę do kogoś, kto ma problemy). Raczej nie byłaby maskotką bo nie jest wyjątkowo atrakcyjna, a nijaka i niepozorna, a na eksperta to w niczym nie była na tyle dobra, żeby za takowego uchodzić, ale jeśli akurat się na czymś znała, to zawsze chętnie pomogła na miarę możliwości. Gdyby w tym spisie była rola pod tytułem „szara myszka”, to na pewno idealnie by to pasowało.
Gdyby grupę Maisie rozpatrywać szerzej, nie tylko w kategorii uczniów z jej domu, a całego rocznika, obejmującego wszystkie cztery domy, to sprawa mogłaby wyglądać nieco inaczej, bo dla Ślizgonów i innych przeciwników mugolaków mogłaby być postrzegana jako materiał na kozła ofiarnego, ale w tym przypadku jej główną taktyką obronną była właśnie nijakość, szarość i niepozorność. Maisie starała się nie wychylać, nie zwracać na siebie uwagi potencjalnych prześladowców, i dzięki temu wydawała się na tyle nudnym obiektem do dręczenia, że uniknęła bycia stale na celowniku i przykre incydenty spotykały ją tylko raz na jakiś czas, kiedy ktoś wrogo nastawiony spotkał ją samą i nie było możliwości wtopienia się w tłum.
Tak więc, była osobą która stara się nie podpadać osobom spoza najbliższego grona i nie przyciągać ich uwagi, ale w swoim gronie, które ją akceptowało i gdzie czuła się dobrze, otwierała się i lubiła spędzać z nimi czas. Zawsze bardzo pragnęła akceptacji i poczucia przynależności.
55. Twoja postać otrzymała wizę do każdego, dowolnie wybranego, miejsca na świecie. Gdzie się wybierze i z kim? Co będzie dla niej główną atrakcją wyjazdu?
Maisie nigdy nie widziała żadnego kraju poza Anglią, więc naprawdę trudno byłoby jej wybrać jeden jedyny, skoro na świecie jest tak wiele miejsc wartych zobaczenia. Na pewno jednak spodobałaby jej się taka wycieczka objazdowa dookoła świata, gdzie mogłaby zobaczyć różne kraje i piękne miejsca, poznać różne kultury. Na pewno zaciekawiłyby ją tamtejsze techniki szycia, a także, a może przede wszystkim żyjące tam zwierzęta! O tak, Maisie bardzo chętnie odwiedzałaby szczególnie te kraje, gdzie żyją niesamowite magiczne i nie tylko stworzenia, bardzo chciałaby je zobaczyć (najlepiej w ich naturalnym środowisku) poznać i dowiedzieć się o nich jak najwięcej. Gdyby mogła zabrać ze sobą jakiegoś towarzysza, to zabrałaby kogoś z rodziny lub bliskich przyjaciół, aby przeżywać taką wyprawę z kimś znajomym i nie czuć się samotna. Poza zwierzętami, to na pewno ciekawiłyby ją też różne miejsca jakich nie ma na co dzień, chętnie popluskałaby się w jakimś ciepłym morzu, polatała na miotle nad nieznanymi z Anglii krajobrazami, ale jednak egzotyczne zwierzęta to byłaby dla niej największa atrakcja.
56. Jak twoja postać podchodzi do kary Azkabanu oraz pocałunku dementora za najcięższe czarnomagiczne przestępstwa? Jest za czy przeciw?
Kiedy Maisie już w Hogwarcie po raz pierwszy usłyszała o istnieniu Azkabanu, to z pewnością wydał jej się naprawdę przerażający i wręcz niemożliwy do wyobrażenia. Uważa, że powinien być on karą tylko za najcięższe i udowodnione zbrodnie związane z używaniem czarnej magii – bo czarna magia jest plugawa, a ci, którzy jej używają wobec innych, są złymi, niebezpiecznymi ludźmi, których dla dobra społeczeństwa należałoby odizolować. Jednak na ogół Maisie stara się wierzyć w ludzi, jest z natury dobra, nie życzy innym źle, ale zdaje sobie sprawę, że są tacy, które zatracili swoje człowieczeństwo, i są w stanie zabijać z użyciem czarnej magii bez mrugnięcia okiem, i zdecydowanie woli, żeby przebywali jak najdalej i ponieśli konsekwencje swych strasznych uczynków. Natomiast pocałunek dementora budzi w niej negatywne uczucia, utrata duszy to coś gorszego niż śmierć, całkowicie ostatecznego – i uważałaby pewnie, że już lepiej byłoby kogoś zwyczajnie pozbawić życia, niż wysysać z niego duszę – co samo w sobie brzmi makabrycznie i strasznie.
57. Twoja postać znalazła się na karcie Czekoladowych Żab. Z czego zasłynęła?
Gdyby Maisie kiedyś w jakiejś dalekiej przyszłości znalazła się w talii kart z czekoladowymi żabami, to najprawdopodobniej trafiłaby tam za jakieś dokonania w dziedzinie krawiectwa. Może po wielu latach systematycznego szlifowania swoich umiejętności stworzyłaby coś niebywałego, może odkryłaby lub stworzyła jakąś nową tkaninę o niesamowitych właściwościach, która byłaby swego rodzaju przełomem w szyciu magicznych szat? Ewentualnie, gdyby jej przyszłość potoczyła się inaczej i mogła spełniać swoje prawdziwe marzenia – być może za ileś lat świat usłyszałby o niej jako o badaczce magicznych stworzeń, która odkryła jakiś nowy gatunek?
58. Jakich cech szuka Twoja postać w przyjacielu? Jak podchodzi do przyjaźni? Czy ma ich wielu?
Maisie wychodzi z założenia, że lepiej mieć jednego lub paru dobrych, sprawdzonych przyjaciół, niż wiele płytkich, powierzchownych znajomości. To co najbardziej ceni w przyjaciołach to właśnie bliskość, zażyłość, świadomość że może takiej osobie całkowicie zaufać i nie zostanie zdradzona, i że może na tą osobę liczyć w każdej sytuacji. Ceni relacje głębokie, ale też wie, że zbudowanie takiej relacji wymaga czasu i zaangażowania dwóch stron. Choć jest osobą z serduszkiem na dłoni, miłą i życzliwą, to niełatwo nazywa kogoś przyjacielem, bo jej zdaniem to określenie zarezerwowane tylko dla tych najbliższych relacji, na które trzeba zapracować. Jako przyjaciółka byłaby osobą wierną i oddaną, dbającą o szczęście przyjaciela, potrafiącą dochowywać jego sekretów i skłonną do pomocy, gdyby przyjaciel tego potrzebował. Przyjaciel dla Maisie byłby też taką osobą, z którą mogłaby swobodnie porozmawiać na każdy temat, spędzać razem czas i robić razem różne fajne rzeczy. Jest osobą oddaną i zaangażowaną. Z tych wszystkich powodów ma niewielu przyjaciół, bo choć na pewno nie brakowało w szkole ludzi, których lubiła, to jednak tylko nieliczni byli na tyle bliscy, żeby zasłużyć na miano przyjaciela. Przyjaźń jest dla niej jednak ważną wartością i miła jest świadomość, że się ma choć jedną taką osobę.
59. Eliksir Wielosokowy po dodaniu ludzkiego włosa za każdym razem przybiera inną konsystencję, zapach, kolor, smak, w zależności od osobowości jego właściciela. Jaki byłby ten eliksir po dodaniu włosa Twojej postaci?
Najprawdopodobniej miałby kolor żółty jak płatki słonecznika albo środeczek rumianku lub stokrotki, bądź nieco jaśniejszy, jak delikatne promienie słońca muskające skórę w rześki, letni poranek. Ewentualnie mógłby też być jasnoniebieski jak kwiaty niezapominajki, ale bardziej skłaniam się ku żółtemu. Jego konsystencja byłaby raczej rzadka, smak nieco nijaki, pozbawiony wyrazistości, może przypominający trochę napar z polnych kwiatów i ziół. Jego zapach także przywodziłby na myśl proste polne kwiaty i zioła.
60. Czy Twoja postać podejmuje się zachowań ryzykownych? Dlaczego?
Maisie jest osobą, która raczej unika bardzo ryzykownych zachowań. W każdym razie, bardziej ryzykownych niż ukochane przez nią latanie na miotle, albo wspinanie się po drzewach itp. W Hogwarcie zawsze należała do tych grzecznych, niewychylających się uczniów. Była spokojną Puchonką, która nie szukała guza i starała się nikomu nie podpadać. Obecnie także wiedzie raczej rozsądny i ostrożny żywot, w końcu jest mugolaczką i wie, że musi uważać. Nie wyprawia się na ziemie antymugolskich hrabstw, nie angażuje się też w działalność podziemia. Jest realistką i zdaje sobie sprawę z tego, że nie umie walczyć, więc woli minimalizować ryzyko spotkania z kimś wrogo nastawionym.
61. Postronny, obiektywny obserwator przygląda się Twojej postaci, przeczytał także jej życiorys. Jak określiłby ją w trzech słowach?
Niepozorna szara myszka.
62. Twoja postać została Ministrem Magii: przedstaw podjęte przez nią decyzję i opisz ład, który zaprowadzi.
Gdyby Maisie została Ministrem Magii, to pewnie nie zapisałaby się w historii jakimiś znaczącymi sukcesami, ale starałaby się być na tym stanowisku uczciwą, prawą osobą która naprawdę chce zrobić coś dobrego dla społeczeństwa. Jest skromną i dobrą osobą która nie pożąda bogactw i sławy, najważniejsze byłoby dobro ludzi. Pod jej rządami w ministerstwie każdy bez względu na swoją krew mógłby znaleźć miejsce dla siebie, mugolacy mogliby się czuć bezpiecznie, bo starałaby się walczyć z przejawami nękania i uprzedzeń, traktowałaby wszystkich podwładnych równo i z szacunkiem. Jako miłośniczka zwierząt z pewnością dbałaby też o odpowiednie finansowanie wszelkich rezerwatów magicznych stworzeń, a także magizoologów badających owe stworzenia. Stworzyłaby też jakiś program wsparcia dla mugolaków, którzy dopiero wkraczają w magiczny świat, często nie mając w nim nikogo. Pewnie za tą promugolską postawę spotykałaby się z wrogością szlachetnych rodów, i zapewne trudno byłoby jej nad tym zapanować przez jej delikatną, miłą osobowość i brak pewności siebie, przez co pewnie koniec końców wielu upragnionych reform nie udałoby jej się zaprowadzić w pełni, skoro spotykałaby się z oporem i nie budziłaby należytego respektu przez swoją krew oraz osobowość.
63. Jaką rolę w życiu Twojej postaci odgrywają miłość i czułość? Jak okazuje uczucia?
Maisie w głębi duszy bardzo chciałaby, żeby ktoś ją pokochał. Chciałaby mieć tą drugą połówkę, przy której czułaby się kochana i bezpieczna. Odczuwa jednak pewne deficyty związane z tym, że została w młodym wieku osierocona, szybko straciła matkę, przez co brakowało jej ciepła matczynych ramion. Rodzina była dla niej bardzo ważna, czuła się w niej dobrze, więc tym boleśniejsza była utrata najbliższych. Aktualnie czuje się więc samotna, bo swoją rodzinę straciła, a własnej jeszcze nie stworzyła, ponieważ w jej życiu jeszcze nie pojawiła się miłość. Gdyby jednak pewnego dnia się zakochała, to na pewno byłaby wobec tej osoby bardzo troskliwa i opiekuńcza, ale także na każdym kroku panicznie bałaby się utraty tej osoby i tego, że znów zostanie sama.
64. Utraty którego zmysłu Twoja postać obawiałaby się najbardziej? Dlaczego?
Myślę że wzroku. Bez niego nie mogłaby już szyć (a co za tym idzie, nie miałaby jak zarabiać na siebie), nie mogłaby latać ani robić innych rzeczy, które lubi. Nigdy nie zobaczyłaby swoich ulubionych miejsc, zwierząt które tak uwielbia ani niczego. Byłaby całkowicie zdana na innych. Dlatego ten zmysł jest dla niej najważniejszy, i choć utrata innych także byłaby dotkliwa, łatwiej byłoby sobie poradzić z tym.
65. Jaka cecha lub zachowanie drugiego człowieka najbardziej denerwuje Twoją postać? Co przekreśla szanse na porozumienie? Co może doprowadzić ją do szału?
Maisie jest spokojną, miłą i tolerancyjną osóbką, więc trzeba się naprawdę postarać, żeby wyprowadzić ją z równowagi. Zwykle ma w sobie dużo cierpliwości dla innych, ale trudno byłoby jej tolerować w zachowaniu innej osoby takich rzeczy jak złośliwość, podłość, zły charakter i celowe krzywdzenie innych w jakiejkolwiek formie. Choć na ogół jest otwarta, wyrozumiała i jest gotowa wiele wybaczyć, unika ludzi o złej naturze, którzy są przepełnieni nienawiścią i uprzedzeniami, oraz z premedytacją krzywdzą i ranią. To takich ludzi najbardziej się wystrzega i stara się unikać, tym bardziej, że jest mugolaczką i miała z tego powodu sporo nieprzyjemności w życiu.
66. Twoja postać jest bardziej optymistą czy pesymistą?
Przez większość życia Maisie była raczej optymistką, podchodziła do świata życzliwie i z ciekawością, szklanka była dla niej bardziej pełna niż pusta. Dorastanie w biedzie uczyło ją doceniać nawet małe rzeczy i cieszyć się z drobiazgów, dlatego rzadko użala się nad sobą i narzeka. W obecnych czasach trudno jednak zachować taki sam optymizm jak dawniej. Zdaje sobie sprawę, że nie jest kolorowo, i choć pragnie wierzyć, że wszystko w końcu jakoś się ułoży, to coraz częściej nachodzą ją czarne myśli, że co jeśli nie? Co, jeśli wcale nie będzie dobrze i jeśli nie jest jej pisane szczęśliwe zakończenie?
67. Kiedy ostatni raz Twoja postać była szczęśliwa? Tak naprawdę, w pełni? Co - lub kto - wywołuje w niej ten stan?
Tak naprawdę, w pełni szczęśliwa była w czasach, kiedy jeszcze miała tatę i babcię, i kiedy jeszcze nie było wojny, czyli mniej więcej pierwsze lata jej nauki w Hogwarcie. Mimo skromnego żywota była bardzo szczęśliwą osobą, w wieku jedenastu lat dowiedziała się, że jest czarownicą i wyruszyła do magicznej szkoły, pełna wiary i nadziei w to, że czeka ją bajkowa przyszłość. Dopiero kilka lat później okazało się, że los szykował mnóstwo kłód do rzucenia jej pod nogi. Świat magii nie akceptował takich jak ona, nazywając ich szlamami, i nie dane jej było ukończyć magicznej szkoły, straciła też bliskich i została sama. Ale zanim to nastąpiło, przeżyła kilka naprawdę pięknych i dobrych lat, które do tej pory wspomina z tęsknotą i sentymentem, i dałaby wiele, żeby móc cofnąć czas i wrócić do tego najpiękniejszego czasu.
68. Ze wszystkich swoich bliskich, rodziny, przyjaciół – czyja śmierć byłaby dla Twojej postaci najdotkliwsza i dlaczego?
Maisie już utraciła całą najbliższą rodzinę, czyli matkę, ojca i babcię. Był jeszcze brat, ale nie wie, czy żyje czy nie, bo zaginął kiedy miała zaledwie cztery lata i nawet go nie pamięta. Śmierć każdej z tych osób była dla niej dotkliwa i bolesna. Pozostało jej już tylko kuzynostwo, i śmierć któregokolwiek z nich także byłaby dla niej dotkliwa, szczególnie jeśli to byłby ktoś, z kim miała bliższy kontakt. Ciężko przeżyłaby też utratę kogoś z grona najbliższych przyjaciół.
69. Twoja postać stworzyła dzieło życia, które stało się kamieniem milowym w rozwoju danej sztuki artystycznej (dowolnej - malarstwo, rzeźbiarstwo, muzyka, teatr). Jak wyglądałoby to dzieło, o czym by opowiadało?
Maisie co prawda jest bardziej krawcową niż artystką, ale gdybym miała wybierać spośród bardziej artystycznych sztuk, no to może byłby to obraz. Zgodnie z zainteresowaniami Maisie, mógłby to być obraz przedstawiający niesamowicie realistycznie oddane magiczne stworzenia, lub może byłby to jakiś niesamowity album z realistycznymi portretami okazów magicznej fauny? Ewentualnie mogłaby namalować przepiękny pejzaż swych rodzinnych stron, gdzie uchwycone byłyby nawet ulotne wrażenia i można byłoby odnieść wrażenie, że naprawdę się tam jest i widzi to wszystko na własne oczy. Mogłaby też napisać realistyczną powieść o realiach życia czarownicy mugolskiego pochodzenia w mugolskiej wsi, która przybliżyłaby czarodziejom to, jak żyją młodzi mugole i mugolacy w miejscach takich jak to, w którym ona sama się wychowała, i otworzyłaby czarodziejskie oczy na problemy mugoli i mugolaków i udowodniła, że w gruncie rzeczy są takimi samymi ludźmi jak oni i także przeżywają swoje wzloty i upadki?
70. Opisz doświadczenie, które wywołało u twojej postaci największe zażenowanie, zawstydzenie, jakie pamięta.
Ponieważ Maisie wkroczyła do świata magii jako jedenastolatka, nie znając go wcześniej, to na początku na pewno zaliczała dużo żenujących, wstydliwych sytuacji, kiedy to niechcący dawała popis swej ignorancji i niewiedzy odnośnie rzeczy, które były oczywiste dla tych, którzy od urodzenia wychowali się w magicznym świecie. Do tej pory pewnie czasem zdarzy jej się błysnąć niewiedzą odnośnie czegoś, choć pewnie nie tak często jak wtedy, kiedy była na pierwszym roku.
Jedną z takich najbardziej żenujących sytuacji było zdarzenie w jej pierwszej podróży do szkoły. Początkowo wybrała sobie przedział na chybił trafił, nieopatrznie wybierając taki, w którym jechali młodzi czarodzieje czystej krwi, w większości przyszli Ślizgoni. Bardzo szybko wyczuli w niej mugolaczkę, bo nie wiedziała jeszcze, że przyznawanie się do niektórych rzeczy może wpakować ją w kłopoty, a przynajmniej w niezręczne sytuacje, i że czasem lepiej trzymać buzię na kłódkę. Bardzo szybko więc stamtąd uciekła, cała czerwona na twarzy, słysząc wykrzykiwane za nią na odchodne słowa typu „szlama”. Później na szczęście wybrała lepszy, bardziej tolerancyjny przedział, a z biegiem czasu nauczyła się, uczniów którego domu lepiej unikać, żeby nie powtarzały się takie historie jak początek pierwszej podróży do szkoły.
W Hogwarcie jednak też czasem zdarzały się takie sytuacje, które były żenujące, że na przykład gdzieś się zgubiła i nie umiała trafić na czas do właściwej sali, albo jak kiedyś jakiś złośliwy Ślizgon przy świadkach celowo ją czymś oblał lub zniszczył jej zaklęciem torbę, z której wysypały się wszystkie rzeczy, które ze łzami w oczach musiała zbierać, obserwowana przez śmiejących się z tego uczniów. Takie sytuacje najczęściej miały miejsce na pierwszym roku, bo im była starsza i bardziej doświadczona, tym skuteczniej umiała wtapiać się w tłum i nie zwracać na siebie uwagi, a także lepiej unikać miejsc gdzie bywali Ślizgoni, dzięki czemu w kolejnych latach sytuacji żenujących i przykrych było coraz mniej.
71. Jakie jest podejście Twojej postaci do porządku i bałaganu? Jak traktuje swoje mieszkanie lub dom?
Maisie lubi porządek, choć zdecydowanie nie jest typem pedantki. Ceni sobie prostotę i funkcjonalność, jest dość praktyczna i lubi jak wszystko ma swoje miejsce, ale niewielki bałagan nie spędza jej snu z powiek. Stara się na ogół nie dopuszczać do tego, żeby rozwinął się do poważniejszej formy z którą trudniej byłoby sobie poradzić. W jej przyborach do szycia panuje jednak porządek, żeby było jej łatwiej znaleźć odpowiednią igłę czy też nić. Jako że aktualnie mieszka w wynajmowanym pokoju w Menażerii Woolmanów, to jej przestrzeń życiowa jest niewielka i łatwiej zapanować nad porządkiem, niż jakby musiała sprzątać cały duży dom. Jeśli więc ktoś postronny wszedłby do jej pokoiku, dostrzegłby schludne, uporządkowane wnętrze pasujące do skromnej osóbki, jaką jest Maisie.
72. Czy twoja postać potrafi łatwo wybaczać? Czy bywa pamiętliwa?
Maisie nie jest pamiętliwa, łatwo puszcza w niepamięć złe chwile, woląc pamiętać o tych dobrych. Nie ma w zwyczaju od razu kogoś skreślać za błahostki. Stara się być wyrozumiała i ciepła, nie lubi dusić w sobie urazy i negatywnych emocji, które źle na nią wpływają. W dotychczasowym życiu raczej nie miała wielu konfliktów, może dlatego, że jest osobą spokojną i niekonfliktową, więc były to sytuacje sporadyczne, których nigdy nie lubiła rozpamiętywać, woląc wyciągnąć rękę na zgodę i zapomnieć, bo błahostkami nie warto rujnować sobie nastroju, ani tracić znajomości przez głupie kłótnie. Tak więc, myślę, że Maisie wybacza łatwo, no chyba że chodziłoby o sytuację znacznie poważniejszą niż zwykła, trywialna kłótnia o jakieś głupoty, na przykład gdyby ktoś skrzywdził ją lub kogoś jej bliskiego, wtedy na pewno tak łatwo by o tym nie zapomniała i by się takiej osoby bardzo wystrzegała.
73. Co Twoja postać uważa za swoje największe życiowe osiągnięcie?
To, że w ogóle dożyła do osiemnastych urodzin w świecie, gdzie szlamy takie jak ona są prześladowane i zabijane. Maisie nie odniosła nigdy żadnych spektakularnych sukcesów w szkole, gdzie była szarą myszką i uczennicą co najwyżej dobrą, ale na pewno nie wybitną, w dodatku nawet nie ukończyła pełnej nauki. Jeśli chodzi o dorosłość i życie zawodowe, to też jeszcze za wcześnie by mówić o jakichś sukcesach, dopiero stawia swoje pierwsze kroki w zawodzie krawcowej. Jest bardzo młodą osobą, i biorąc pod uwagę to, jak paskudny jest teraz świat dla mugolaków, i że w bardzo młodym wieku straciła całą bliską rodzinę, i że nie jest jakaś wybitna w czarowaniu, to myślę, że sam fakt tego, że wciąż żyje, można uznać za osiągnięcie. W przyszłości, jeśli udałoby jej się spełnić marzenie o opanowaniu animagii, to na pewno ją postrzegałaby jako wielki sukces.
74. Po wybuchu anomalii forum Morsmordre przechodzi wielkie zmiany. Akcja dzieje się w Londynie w 2018 roku, magia nie istnieje a Twoja postać jest normalnym mugolem, żyjącym we współczesnym świecie. Jak wygląda jej życie? Rodzina, związek? Czym się zajmuje? Jakie ma problemy, pasje, marzenia?
Wydaje mi się, że Maisie z 2018 roku byłaby podobna charakterem do siebie z 1958 roku. Także byłaby dziewczyną pochodzącą z niewielkiej kornwalijskiej wioski, wcześnie osieroconą i zmuszoną do samodzielnego radzenia sobie z trudami świata. Zapewne dalej by w tej wiosce mieszkała – nie byłoby jej stać na studia ani nawet życie w Londynie, w końcu pochodziła z ubogiej rodziny, była sierotą i musiała radzić sobie sama. Żeby sobie poradzić, to chałupniczo trudniłaby się szyciem ubrań lub rozmaitych zabawek, chwytałaby się też innych prac dorywczych jak na przykład opieka nad dziećmi lub zwierzętami i takie tam. Przez wzgląd na ograniczone fundusze nie miałaby najnowszych gadżetów ani markowych ubrań, nosiłaby się skromnie, przez co pewnie byłaby obiektem drwin rówieśników. Nie byłaby jeszcze w związku, ale na pewno skrycie marzyłaby o poznaniu miłego, opiekuńczego i dobrego chłopaka, który pokaże jej szeroki świat poza rodzinną wioską. Współczesna Maisie z pewnością także pragnęłaby zobaczyć trochę świata, ale podobnie jak w 1958 roku, utrudniałaby jej to bieda i brak bliskiej rodziny, więc wiele rzeczy byłoby w sferze marzeń i z pewną zazdrością patrzyłaby na kreowane w mediach ideały, ale zarazem podchodziłaby do życia rozsądnie i realistycznie, biorąc je takim, jakie jest.
75. Co - i jak - Twoja postać lubi jeść? Jaki jest jej ulubiony smak lub potrawa? Jak podchodzi do tematów kulinarnych?
Jako że Maisie wychowała się w ubóstwie i w jej domu nigdy się nie przelewało, nie mogła sobie pozwolić na wybrzydzanie, musiała jeść co było, nawet jeśli nie zawsze to lubiła. Nigdy nie było jej stać na żadne drogie, wymyślne rarytasy, więc przez większość życia żywiła się głównie plonami pozyskanymi w rodzinnej wsi – warzywami i owocami z przydomowego ogródka, prostym pieczywem pozyskanym z lokalnych zbóż, mlekiem, jajami oraz mięsem ze zwierząt gospodarskich, choć mięso należało do rzadkich przysmaków i było jadane głównie odświętnie. Odkąd pamięta, w jej rodzinnym domu gotowała i piekła głównie babcia, Maisie uwielbiała jej kuchnię i to od niej nauczyła się podstaw gotowania, choć nie jest w tym tak biegła jak babcia.
Teraz, kiedy wiedzie swój sierocy, samotny żywot i ledwo wiąże koniec z końcem, często dręczy ją posucha i niedobór wielu rzeczy, i gdyby nie to, że w Menażerii Woolmanów ma zapewnione podstawowe wyżywienie, to byłoby naprawdę krucho.
Ale gdyby nie te ograniczenia, to Maisie ogólnie bardzo lubi wszystko co słodkie. Ubóstwia wszelkiego rodzaju ciasta i wypieki, a także owoce. Gdy tylko ma okazję i możliwość, żeby gdzieś się najeść, to korzysta, ale nie ma takich okazji często, dlatego jest osóbką bardzo szczupłą, która nie codziennie może się najeść do syta.
76. Jak Twoja postać postrzega prawo i jego przestrzeganie? Czy zasady są dla niej ważne? Jak zmieniało się podejście do przepisów i regulaminów na przestrzeni lat?
Maisie zawsze była uczciwą osobą, która starała się dostosowywać do reguł świata w którym żyje i nie występować przeciw nim. A przynajmniej, tak było w normalnych czasach, bo teraz nie zawsze jest możliwe przestrzeganie wszystkich praw (na przykład, jako szlama nie mogła zarejestrować różdżki, więc ma ją niezarejestrowaną), i zdaje sobie sprawę, że również inni nie zawsze mogą przestrzegać ich wobec niej. Jest w końcu szlamą, więc każdy wypad do antymugolskiej części kraju może się dla niej skończyć tragicznie, nawet śmiertelnie, a sprawcy zapewne nie odpowiedzieliby w żaden sposób – w końcu dla władz w Londynie szlamy były tylko podczarodziejami, których można bezkarnie tępić, i jej życie nie było dla nich warte więcej niż życie jakiegoś zwierzęcia.
Ale generalnie Maisie jest praworządną osobą, która nie krzywdzi innych i stara się być dobra. W szkole też starała się przestrzegać regulaminu, choć nie obsesyjnie. Czasem pod wpływem znajomych zdarzało jej się nagiąć jakąś zasadę podczas wspólnych psot, zwłaszcza w pierwszych latach. Ale ogólnie to nigdy nie pociągały jej nielegalne sprawy, nieuczciwość, krzywdzenie czy robienie innych złych rzeczy, była typem grzecznej panienki.
77. Jakie trzy przedmioty - oprócz różdżki - zabrałaby Twoja postać na bezludną wyspę? Bez czego nie mogłaby sobie poradzić?
Oprócz różdżki, Maisie pewnie zabrałaby ze sobą miotłę – w końcu uwielbia latać, więc miotła musi być. Poza tym z jej pomocą mogłaby wydostać się z takiej wyspy i wrócić do jakiegoś bardziej cywilizowanego miejsca, gdy tylko znudziłoby jej się życie w odosobnieniu. Być może zabrałaby też przybornik do szycia, żeby móc sobie coś zacerować w razie potrzeby, a także lusterko dwukierunkowe do kontaktu z bliskimi i przyjaciółmi, żeby nie oszaleć z samotności i mieć jakiś kontakt z ważnymi dla niej osobami.
78. Jakie cechy najbardziej podobają się Twojej postaci u płci przeciwnej?
Maisie z pewnością ceniłaby takie cechy jak: dobroć, uczciwość, szczerość, opiekuńczość, inteligencja, troskliwość, zaradność, pracowitość i oddanie. Nie musi być przystojny ani bogaty, musi po prostu być dobrym człowiekiem, przy którym będzie mogła czuć się dobrze, bezpiecznie i swobodnie, który będzie stanowił jej pokrewną, przyjazną duszę. Idealny mężczyzna powinien być także dobrym materiałem na męża i ojca, który będzie w stanie zadbać o rodzinę i uczestniczyć w życiu dzieci, które chciałaby kiedyś mieć, jeśli będzie jej to dane. Wygląd nie odgrywałby dla niej większej roli, bo ważniejsza jest dla niej osobowość i charakter. Nie potrafiłaby być z kimś, kto jest zły, nieuczciwy i podły, nawet jeśli cechowałby się wspaniałym wyglądem.
79. Jak Twoja postać traktuje skrzata domowego? Jak traktowałaby go, gdyby go miała?
Maisie, co oczywiste, biorąc pod uwagę jej pochodzenie i status majątkowy, nie posiada skrzata domowego i w zasadzie miała okazję zetknąć się z nimi jedynie w Hogwarcie. Gdyby jakimś cudem miała kiedyś własnego, to starałaby się być dobrą, wyrozumiałą panią podchodzącą do stworzenia po dobroci i traktującą je z szacunkiem, bez wyzyskiwania i pomiatania – w końcu skrzaty też są czującymi istotami. Na pewno też interesowałaby ją skrzacia magia, zwłaszcza ich niesamowite możliwości teleportacyjne, znacznie większe niż te posiadane przez czarodziejów.
80. Jaki znak zodiaku jest przypisany do Twojej postaci? Czy zgadzasz się z opisem? Czy pasowałby do niej inny? Jaki jest stosunek Twojej postaci do wróżb?
”Ogniste Kraby to prawdziwe uczuciowe kalejdoskopy, są jedną z najbardziej zmiennych osobowości. Zdarza im się przesadnie dramatyzować, nie robią tego jednak specjalnie - powodowane jest to tym, że wszystko przeżywają podwójnie. Mają jednak wielkie serca, choć powoli i ostrożnie darzą głębszymi uczuciami. Wolą zbliżać się bez pośpiechu, badać teren, stopniowo odbarzać zaufaniem. Z reguły też są stałe w uczuciach, mocno przywiązują się do konkretnej osoby, a przelotne flirtowanie zupełnie nie leży w ich naturze. Dla Ognistych Krabów rodzina jest jedną z najistotniejszych wartości. Interesują się losem krewnych, a także znajomych, lubią spędzać czas w rodzinnym gronie — właśnie w nim czują się najbezpieczniej. Czarodzieje spod znaku Ognistego Kraba są lojalni wobec tych, którzy są mu przychylni. Doceniają ich obecność i wsparcie, stając się najlepszym obrońcą spośród wszystkich znaków. Potrafią cierpliwie pielęgnować, wytrwale bronić i doskonale słuchać.”
Myślę, że powyższy opis znaku Ognistego Kraba w większości bardzo pasuje do Maisie. Jest ona delikatną, wrażliwą osóbką z wielkim, miękkim serduszkiem na dłoni, choć zarazem jest ostrożna i otwiera się powoli, nie jest typem osoby, która każdego nazywa przyjacielem, mimo że zdarza jej się być naiwną, lubi widzieć w ludziach przede wszystkim dobre cechy. Jest stała w uczuciach, rodzina jest dla niej bardzo ważna i mocno przeżyła utratę tej najbliższej, bez rodziny czuje się niepełna. Kiedy jeszcze miała rodziców i babcię, to przy nich czuła się najlepiej i najbezpieczniej. Jest też rzeczywiście osobą bardzo lojalną wobec bliskich i przyjaciół, lubi każdego kto jest dla niej miły i akceptuje ją pomimo pochodzenia, docenia każdą życzliwą jej duszę. Zdecydowanie nie potrafi flirtować, to nie dla niej, jest na to zbyt prostolinijna i nieśmiała. Podchodzi do relacji poważnie i woli budować je powoli, ale dokładnie. Nie zgodziłabym się jednak do końca z tym, że jest obrońcą, chyba że chodzi o wsparcie emocjonalne. Ze względu na miękkość charakteru nigdy nie należała do ludzi, którzy mieli odwagę postawić się komuś silniejszemu, raczej sama potrzebowała bycia bronioną, w końcu jako szlama to ona mogła łatwo stać się ofiarą.
„Osoby spod tego znaku są tajemnicze i pełne sprzeczności. Z jednej strony samowystarczalne i wytrwałe, z drugiej uzależnione od emocjonalnego wsparcia i potrzeby posiadania bliskich przy sobie. Bywają nieśmiałe, jak i towarzyskie, wrażliwe i niezawodne. Wielu czarodziejów drażni ich humorzastość, która jest odbierana jako skrajny egocentryzm, a przecież rzadko bywają wśród nich prawdziwe narcyzy, częściej są zwyczajnie przewrażliwione na swoim punkcie. Kraby uważnie słuchają zwierzeń innych i starają się im jak najlepiej pomagać. Nie lubią się odsłaniać, kiedy czują się zagrożone odwracają się twardym pancerzem w stronę zagrożenia, pewni, że nic, nawet najczarniejsze siły nie przebrną przez naturalną tarczę. Świetnie sprawdzają się w roli aurora, brygadzisty, czy policjanta.”
Jeśli chodzi o ten fragment – z jednej strony Maisie jest bardzo zaradna jak na swój wiek, bieda i sieroctwo musiały nauczyć ją, jak sobie poradzić z trudnościami dnia codziennego, ale z drugiej, bardzo potrzebuje bliskich przy sobie i pozbawiona oparcia nie czuje się w pełni szczęśliwa. Łączy też w sobie nieśmiałość oraz bycie towarzyską (towarzyska jest wtedy, kiedy czuje się w danym gronie pewnie i bezpiecznie, do obcych jest nieśmiała). Zdecydowanie jednak nie nazwałabym jej narcyzem i egocentrykiem, Maisie jest osóbką powątpiewającą w swą wartość, a także często dbającą o bliskich bardziej niż o siebie. Lubi pomagać bliskim i znajomym na miarę swoich możliwości. Jej najlepszą tarczą obronną zawsze była zaś nijakość i niepozorność, i to te cechy, niby nieciekawe i nieatrakcyjne towarzysko, w szkole często chroniły ją przed prześladowaniem – wydawała się po prostu zbyt nudnym obiektem do dręczenia. Zdecydowanie też nie widzę jej w żadnym z wymienionych w opisie zawodów – Maisie jest na to zbyt miękka, delikatna i wrażliwa, jest prostą dziewczyną ze wsi, mugolaczką, typem osoby co to nie lubi krzywdzić nawet muchy.
Ale podsumowując, myślę że większość opisu jednak do niej bardzo pasuje i oddaje jej osobowość. Maisie jednak nie jest osobą która przykłada jakąś dużą wagę do wróżb i horoskopów, traktuje je bardziej jako ciekawostkę. W końcu nie wychowała się w czarodziejskim świecie, a wkroczyła do niego już później, zaś jej wcześniejsze wychowanie było mugolskie, wiejskie, proste i przyziemne – na mugolskiej wsi nikt nie zajmował się takimi rzeczami jak wróżby i horoskopy. Niemniej jednak w Hogwarcie zaciekawiła się tematem trochę bardziej, ale wciąż podchodziła z pewnym dystansem, tym bardziej, że daru jasnowidzenia zdecydowanie nie ma, i trudno było jej zobaczyć w kupce fusów coś więcej niż rozmokłe liście herbaty, a w szklanej kuli coś więcej niż kłębiącą się mgłę.
81. Jaką tajemnicę Twoja postać chciałaby odkryć?
Świat magii skrywa wiele tajemnic, które Maisie chętnie by odkryła, bo wciąż nie wie wszystkiego. Ale z takich spraw bieżących, które nurtują jej umysł w momencie kiedy spisuję te „Złote myśli”, a jest to druga połowa fabularnego 1958 roku, to chętnie dowiedziałaby się, czym była kometa, która spadła w Noc Tysiąca Gwiazd i pozbawiła ją ostatniego żyjącego opiekuna, a która już wcześniej wydawała się niepokojąca i złowroga, a także jak można się uporać z jej skutkami. Chętnie też dowiedziałaby się, jak można zakończyć konflikt w świecie magii. A z takich spraw dotyczących jej samej i jej rodziny – bardzo chciałaby się dowiedzieć, jak i dlaczego przed laty zaginął jej niewiele starszy brat, i co się z nim działo przez te wszystkie lata.
Dla Maisie największym wzorem do naśladowania zawsze była ukochana babcia. Jej mama zmarła kiedy Maisie miała niecałe sześć lat, więc słabo ją pamięta, i to babcia zawsze zastępowała jej matkę. Była osobą ciepłą, kochającą i oddaną, ale jednocześnie silną, zaradną i wytrzymałą na przeciwności losu. Maisie zawsze chciała być właśnie taka – silna i twarda, ale jednocześnie wrażliwa i kochająca, dbająca o bliskich. Babcia, oprócz zastępowania mamy pod względem emocjonalnym, była też nauczycielką życia oraz niezbędnych do przetrwania w dorosłości umiejętności. To ona nauczyła ją szyć i gotować, to ona zawsze służyła jej wsparciem, opowiadała bajki na dobranoc kiedy była jeszcze dzieckiem, opatrywała obite kolana i łokcie, i piekła dla niej ulubione ciasta, ale jednocześnie potrafiła wymagać, przez co Maisie od wczesnych lat musiała pomagać jej w gospodarstwie, przy przydomowej uprawie warzyw oraz przy zwierzętach. To babcia uczyła ją wartości ciężkiej pracy oraz przygotowywała na to, co mogło jej przynieść dorosłe życie. Kiedy jej zabrakło, Maisie bardzo odczuła brak babci, ale wciąż niezmiennie uważa ją za wzór i pragnie iść przez życie tak, by wyrosnąć na osobę, która będzie równie dobra, ale i zaradna jak babcia. Na pewno dałoby się też znaleźć inne sylwetki, które mogłyby dla Maisie być inspiracją, ale jako że Maisie jest prostą, przyziemną dziewczyną i nie ma wielkich ambicji życiowych, to jednak głównych wzorów tego, jak powinno się żyć, poszukiwała w najbliższym otoczeniu i to babcia zawsze była jej najbliższa.
42. Czego Twoja postać nie zrobiłaby nigdy, za żadne pieniądze i pod żadnym pozorem szantażu?
Nigdy nie zdradziłaby swoich najbliższych – no chyba że przymuszonoby ją magicznie tak, że nie miałaby żadnego wpływu na swoje działania. Ale pomijając taki przypadek, to żadne pieniądze nie skusiłyby jej do tego, żeby zaszkodzić bliskim, rodzina to zawsze była dla niej świętość, wartość bezcenna. Nie dałaby się też namówić na to, żeby samej kogoś skrzywdzić.
43. Twoja postać wybrała się do galerii sztuki a jej wzrok przyciąga jeden, konkretny obraz. Patrzy na niego przez dłuższy czas, zaskoczona i zafascynowana. Co znajduje się na malowidle? Jaki to rodzaj obrazu?
Maisie nie zna się zbytnio na sztuce, i choć pewnie chętnie popatrzyłaby na ładne obrazy, to niespecjalnie zna się na nurtach w sztuce i trudno byłoby jej oceniać dzieła pod kątem ich wartości artystycznej, a raczej pod względem tego, co jej się osobiście podoba. Dlatego też uwagę Maisie niewątpliwie najbardziej przyciągnęłoby coś, co przypomina jej ukochane rodzinne strony, niezależnie od wartości takiego dzieła. Być może byłby to jakiś piękny, realistyczny pejzaż wybrzeża Kornwalii, do złudzenia przypominający miejsce, w którym się wychowała? Coś takiego na pewno przyciągnęłoby jej największą uwagę, obudziło sentymenty i wywołało lawinę wspomnień.
44. Animagowie zmieniają się w zwierzęta, pasujące do ich wyglądu lub charakteru. Co jeśli Twoja postać zostałaby zamieniona w roślinę? Jakim kwiatem, ziołem, drzewem lub innym elementem flory stałaby się?
Maisie, jako zwyczajna, prostolinijna dziewczyna ze wsi, na pewno nie zmieniłaby się w żadną wyszukaną roślinę, a również w coś prostego, kojarzącego się z wsią, przez większość ludzi pewnie pomijanego i niezauważanego. W pierwszej kolejności przyszły mi na myśl pospolite łąkowe kwiaty takie jak stokrotka, rumianek czy mlecz, ewentualnie chabry. O, albo niezapominajka! Malutki i niepozorny, ale bardzo uroczy kwiatuszek. Takie niepozorne, polne, wiejskie kwiaty najbardziej pasują do prostej i skromnej natury Maisie. Gdyby miała zmienić się w drzewo, to również musiałby być jakiś pospolity gatunek – na przykład sosna albo brzoza, drzewa, które nie mają wysokich wymagań bytowych i są w stanie wzrastać w warunkach, które nie sprzyjają bardziej wymagającym roślinom. Maisie w końcu od urodzenia dorasta w biedzie, jest zahartowana trudnymi warunkami i nie wymaga dużo.
45. Twoja postać znalazła się w baśni razem z trzema braćmi Peverell. Śmierć ofiarowała jej potężny artefakt: jakie byłoby jego działanie?
Gdyby Maisie otrzymała potężny artefakt, to, gdyby była możliwość, poprosiłaby o coś, co zaprowadzi pokój na świecie i zatrzyma wojnę i bezsensowną przemoc. Ale jako że to pewnie byłoby zbyt wiele, to poprosiłaby po prostu o coś, co zapewni bezpieczeństwo jej i jej najbliższym, tak, aby mogli bezpiecznie przetrwać. Jeśli wolno byłoby jej poprosić tylko o coś dla siebie, to pewnie rzeczywiście przydałoby jej się coś w rodzaju peleryny niewidki zdolnej ukryć ją przed niebezpieczeństwem, albo niesamowity świstoklik, którego moc się nie wyczerpuje i jest w stanie teleportować ją na zawołanie przez wiele, wiele lat. Ewentualnie coś, co pomogłoby jej wskrzesić zmarłych bliskich, ale nie jako półżywe mary, jak robił to Kamień Wskrzeszenia z opowieści, a tak naprawdę. Nie zależy jej na potędze ani bogactwach, chciałaby po prostu żyć spokojnie, bezpiecznie i wśród bliskich.
46. Toczy się wojna, ale poza nią postaci też mają życie: co jest ich największym strapieniem poza kwestiami związanymi z głównym konfliktem?
Poza samym lękiem przed konfliktem i jego konsekwencjami, Maisie trapi też sporo innych rzeczy, w pierwszej kolejności sieroctwo. Straciła oboje rodziców nim weszła w dorosłość, brat zaginął kiedy była dzieckiem, Noc Tysiąca Gwiazd odebrała jej babcię, ostatniego opiekuna z dzieciństwa, więc czuje się bardzo samotna i tęskni za czasami, kiedy miała rodzinę i prawdziwy dom. Teraz musi pomieszkiwać w Menażerii Woolmanów i starać się związać koniec z końcem; kolejna rzecz, która ją trapi poza osieroceniem i samotnością, to właśnie kwestie związane z samodzielnym utrzymaniem się w trudnych, wybitnie nieprzyjaznych mugolakom czasach i niedobór wielu rzeczy, choć do biedy jest mimo wszystko przyzwyczajona, bo nigdy nie zaznała dostatku, nawet w czasach kiedy mieszkała z rodzicami i z babcią, to w ich domu nigdy się nie przelewało.
47. Jak Twoja postać znosi choroby, dyskomfort fizyczny i ból?
Stara się je znosić najdzielniej jak umie. Jest osobą która nie lubi użalać się nad sobą i angażować w swój stan innych, nie lubi być dla nikogo ciężarem. Kiedy coś ją boli, stara się poradzić sobie z tym sama lub zacisnąć zęby i wytrzymać. Nie jest typem mimozy która robi dramat ze złamanego paznokcia, dorastanie w biedzie oraz konieczność pomagania w gospodarstwie rodziny od małego zahartowało ją, bo nie raz zdarzało jej się coś sobie obić podczas zrywania owoców z drzew albo zostać kopniętą przez krowę podczas dojenia, odnosiła też urazy podczas grania w quidditcha w szkolnej drużynie. Na drobne skaleczenia zwykle nie zwraca uwagi i sama sobie z nimi radzi. Dość dobrze znosi też niedogodności, nie ma wysokich wymagań bytowych, więc nie potrzebuje luksusów i potrafi przetrwać nawet w dość spartańskich warunkach. Myślę jednak, że o ile dobrze znosi takie błahe, prozaiczne zranienia i boleści dnia codziennego, to o wiele trudniej byłoby jej przetrwać poważniejsze urazy spowodowane magią, zwłaszcza czarną, i raczej by długo nie wytrzymała.
48. W co zamieniałaby się Twoja postać jeżeli opanowałaby sztukę animagii i dlaczego - zakładając, że nie istnieją ograniczenia geograficzne pochodzenia zwierzęcia? Jeśli jest animagiem - jaką inną formę mogłaby przybrać?
Gdyby Maisie została animagiem (o czym zresztą marzy i ma nadzieję, że kiedyś jej się uda), to niewątpliwie przybrałaby formę jakiegoś ptaka. Maisie uwielbia latać, świetnie czuje się w powietrzu, a forma ptaka kojarzy się z wolnością i swobodą, mając taką formę o wiele łatwiej też uciec z jakichś tarapatów. Zapewne byłby to jednak jakiś niewielki, niepozorny ptak – na przykład wróbel albo rudzik, ewentualnie dziki gołąb. Nie byłoby to na pewno nic wyszukanego ani egzotycznego, bo Maisie jest na to zbyt prosta i przyziemna.
49. Twojej postaci zostały trzy dni życia. Co zrobiłaby w tym czasie? Kogo odwiedziła? Jakby się zachowywała?
Gdyby Maisie dowiedziała się, że zostało jej tak niewiele czasu, to mimo początkowej rozpaczy i smutku, starałaby się ten czas jak najlepiej wykorzystać i spędzić go w całości z tymi bliskimi, którzy jej jeszcze pozostali, najlepiej w swoich rodzinnych stronach, bo chciałaby nacieszyć oczy znajomymi, sielskimi krajobrazami, które były jej tak bliskie gdy dorastała. Zapewne istnieją bardziej wyszukane i niezwykłe sposoby spędzenia ostatnich chwil, jednak Maisie jako prostolinijna osoba nade wszystko ceniąca wartości rodzinne i mająca sentyment do rodzinnych stron, chciałaby spędzić ostatnie dni życia z rodziną i w znajomych, kojarzących się dobrze miejscach, dbając nie tylko o siebie, ale też o to, żeby bliscy zapamiętali ją dobrze i żeby zdążyli się oswoić i pogodzić z jej odejściem.
50. Jak Twoja postać podchodzi do spraw moralnych, a zwłaszcza do stosowania Eliksiru Rue? Czy Twoja postać, jeśli jest kobietą, wypiłaby ten eliksir i w jakich okolicznościach? Jeśli mężczyzną - czy pozwoliłby partnerce na jego wypicie?
Maisie jest osóbką, której wpojono za młodu dobre poczucie moralności i wychowano ją na dobrą, właściwie prowadzącą się osobę. Jej rodzice byli prostymi ludźmi, mugolami. W związku z tym raczej chyba nie groziłaby jej pozamałżeńska ciąża – ale gdyby jakimś cudem do niej doszło, Maisie nie zażyłaby Rue, a starałaby się udźwignąć ciężar odpowiedzialności za nowe życie najlepiej jak by potrafiła. Gdyby z powodu swoich warunków bytowych oraz bycia prześladowaną za krew nie byłaby w stanie wychować tego dziecka, to postarałaby się, żeby trafiło w bezpieczne miejsce, gdzie ktoś inny otoczy je opieką i skombinuje mu papiery, aby nikt nie dowiedział się, że zostało zrodzone ze szlamy, by nie miało w przyszłości problemów.
Jeśli chodzi o postrzeganie innych osób, starałaby się nie oceniać pochopnie, a podejść empatycznie i próbować zrozumieć pobudki kobiety, która się na taki krok zdecydowała, bo być może naprawdę nie widziała innego wyjścia. Nie pochwaliłaby jednak użycia takiego eliksiru tylko z powodu egoizmu i wygodnictwa.
51. Gdyby Twoja postać wygrała na magicznej loterii wygrała milion galeonów, co byś z nimi zrobiła?
Gdyby Maisie wygrała tak ogromną sumę, na pewno nie wzięłaby jej całej wyłącznie dla siebie. Oczywiście, zachowałaby sobie jakąś część, wystarczającą na to, żeby mogła kupić sobie mały, skromny domek w Kornwalii, oraz na to, by móc się lepiej rozwinąć jako krawcowa i tym samym zapewnić sobie w przyszłości lepsze możliwości i zabezpieczyć sobie przyszły byt, by żyć skromnie, ale bez przymierania głodem. Jakąś część odłożyłaby też sobie na przyszłą wyprawę po świecie celem poznawania magicznych stworzeń, które ją fascynują, kupiłaby sobie też lepszą miotłę. Całą resztę rozdzieliłaby pomiędzy najbliższą rodzinę żeby ich wspomóc, jakąś część przekazałaby też na jakiś fundusz pomocy pokrzywdzonym, szczególnie mugolakom takim jak ona, którzy cierpią z powodu represji, albo ofiarom Nocy Tysiąca Gwiazd. Na pewno chciałaby, żeby z tak wielkiej sumy wyniknęło jakieś dobro dla innych pokrzywdzonych przez los.
52. Jak Twoja postać świętuje sukcesy? Co postrzega jako takowe?
Jako prostolijnijna i skromna dziewczyna, Maisie potrafi cieszyć się z małych rzeczy i docenia nawet drobne sukcesy. Takie większe raczej jej się nie zdarzają, skoro wiedzie bardzo skromny, niepozorny żywot i w dodatku jest młodą osóbką, która dopiero uczy się różnych rzeczy, więc wszystko przed nią. Jest też osobą która nie lubi się wywyższać i obnosić. Na ten moment pozostaje więc cieszenie się z mniejszych rzeczy, na przykład z tego, że uda jej się uszyć coś ładnego, co się komuś spodoba. Jeśli uda jej się pewnego dnia opanować krawiectwo na wyższym poziomie zaawansowania, to też na pewno będzie dla niej duży sukces, podobnie jak opanowanie nauki animagii – gdyby jej się kiedyś udało, bardzo by ją to uradowało. Cieszy się też z sukcesów bliskich, kiedy jej kuzyn Billy grał w quidditcha, to na pewno bardzo się cieszyła kiedy dobrze szły mu mecze.
53. Twoja postać wypiła veritaserum, które działa do kolejnego wschodu słońca. Może mówić tylko prawdę. Co się wydarzy, jak przebiegnie ten dzień?
Prawdopodobnie nie zmieniłoby to wiele, bo Maisie jest z natury osobą raczej prawdomówną, która nie potrafi dobrze kłamać. Zazwyczaj można łatwo się zorientować, kiedy próbuje to robić i każdy, kto ją zna, od razu by się skapnął. Zwykle czuje się źle z tym, jak musi oszukiwać. Nie ma też wielu tajemnic, ponieważ jest na to zbyt prostolinijna i nieskomplikowana, nie ma żadnych ukrytych spraw, które kurczowo chroni przed światem, bo jest tylko prostą, wiejską gąską, ubogą krawcową która ledwie wiąże koniec z końcem. Ale gorzej, gdyby ktoś zaczął ją wypytywać o rzeczy związane z wciąż żyjącymi członkami rodziny. Choć nie wtajemniczyli oni Maisie w żadne niebezpieczne sekrety, to nawet drobne rzeczy mogłyby być pomocne dla wroga, a więc Maisie, wiedząc że jest pod działaniem takiego eliksiru, wolałaby się gdzieś ukryć i unikać ludzi oraz potencjalnie ryzykownych sytuacji.
54. Jaką rolę Twoja postać przejmuje w grupie? Sprawdź i zdecyduj na podstawie typologii.
Maisie, jako szara myszka, dość nieśmiała i pozbawiona siły przebicia, z całą pewnością nie przyjęłaby roli lidera. Zawsze była taką osobą która wolała trzymać się z boku, ale nie była też typem outsidera – jeśli dobrze odnajdywała się w jakiejś grupie, na przykład w swoim szkolnym domu (Hufflepuff) gdzie czuła się dość swobodnie i spotkała się z akceptacją, to na pewno czuła się częścią tej grupy i starała się w nią wpasować. Trudno mi jednak przypasować do niej jedną z tych ról, ale gdybym musiała wybrać, to wybrałabym rolę dobrego ucznia (Maisie zawsze starała się spełniać oczekiwania i podążać za kimś, kto miał więcej śmiałości i przebojowości, sama nie przecierała szlaków), albo sumienia grupy (jako empatyczna osoba, na pewno byłaby skłonna wyciągnąć rękę do kogoś, kto ma problemy). Raczej nie byłaby maskotką bo nie jest wyjątkowo atrakcyjna, a nijaka i niepozorna, a na eksperta to w niczym nie była na tyle dobra, żeby za takowego uchodzić, ale jeśli akurat się na czymś znała, to zawsze chętnie pomogła na miarę możliwości. Gdyby w tym spisie była rola pod tytułem „szara myszka”, to na pewno idealnie by to pasowało.
Gdyby grupę Maisie rozpatrywać szerzej, nie tylko w kategorii uczniów z jej domu, a całego rocznika, obejmującego wszystkie cztery domy, to sprawa mogłaby wyglądać nieco inaczej, bo dla Ślizgonów i innych przeciwników mugolaków mogłaby być postrzegana jako materiał na kozła ofiarnego, ale w tym przypadku jej główną taktyką obronną była właśnie nijakość, szarość i niepozorność. Maisie starała się nie wychylać, nie zwracać na siebie uwagi potencjalnych prześladowców, i dzięki temu wydawała się na tyle nudnym obiektem do dręczenia, że uniknęła bycia stale na celowniku i przykre incydenty spotykały ją tylko raz na jakiś czas, kiedy ktoś wrogo nastawiony spotkał ją samą i nie było możliwości wtopienia się w tłum.
Tak więc, była osobą która stara się nie podpadać osobom spoza najbliższego grona i nie przyciągać ich uwagi, ale w swoim gronie, które ją akceptowało i gdzie czuła się dobrze, otwierała się i lubiła spędzać z nimi czas. Zawsze bardzo pragnęła akceptacji i poczucia przynależności.
55. Twoja postać otrzymała wizę do każdego, dowolnie wybranego, miejsca na świecie. Gdzie się wybierze i z kim? Co będzie dla niej główną atrakcją wyjazdu?
Maisie nigdy nie widziała żadnego kraju poza Anglią, więc naprawdę trudno byłoby jej wybrać jeden jedyny, skoro na świecie jest tak wiele miejsc wartych zobaczenia. Na pewno jednak spodobałaby jej się taka wycieczka objazdowa dookoła świata, gdzie mogłaby zobaczyć różne kraje i piękne miejsca, poznać różne kultury. Na pewno zaciekawiłyby ją tamtejsze techniki szycia, a także, a może przede wszystkim żyjące tam zwierzęta! O tak, Maisie bardzo chętnie odwiedzałaby szczególnie te kraje, gdzie żyją niesamowite magiczne i nie tylko stworzenia, bardzo chciałaby je zobaczyć (najlepiej w ich naturalnym środowisku) poznać i dowiedzieć się o nich jak najwięcej. Gdyby mogła zabrać ze sobą jakiegoś towarzysza, to zabrałaby kogoś z rodziny lub bliskich przyjaciół, aby przeżywać taką wyprawę z kimś znajomym i nie czuć się samotna. Poza zwierzętami, to na pewno ciekawiłyby ją też różne miejsca jakich nie ma na co dzień, chętnie popluskałaby się w jakimś ciepłym morzu, polatała na miotle nad nieznanymi z Anglii krajobrazami, ale jednak egzotyczne zwierzęta to byłaby dla niej największa atrakcja.
56. Jak twoja postać podchodzi do kary Azkabanu oraz pocałunku dementora za najcięższe czarnomagiczne przestępstwa? Jest za czy przeciw?
Kiedy Maisie już w Hogwarcie po raz pierwszy usłyszała o istnieniu Azkabanu, to z pewnością wydał jej się naprawdę przerażający i wręcz niemożliwy do wyobrażenia. Uważa, że powinien być on karą tylko za najcięższe i udowodnione zbrodnie związane z używaniem czarnej magii – bo czarna magia jest plugawa, a ci, którzy jej używają wobec innych, są złymi, niebezpiecznymi ludźmi, których dla dobra społeczeństwa należałoby odizolować. Jednak na ogół Maisie stara się wierzyć w ludzi, jest z natury dobra, nie życzy innym źle, ale zdaje sobie sprawę, że są tacy, które zatracili swoje człowieczeństwo, i są w stanie zabijać z użyciem czarnej magii bez mrugnięcia okiem, i zdecydowanie woli, żeby przebywali jak najdalej i ponieśli konsekwencje swych strasznych uczynków. Natomiast pocałunek dementora budzi w niej negatywne uczucia, utrata duszy to coś gorszego niż śmierć, całkowicie ostatecznego – i uważałaby pewnie, że już lepiej byłoby kogoś zwyczajnie pozbawić życia, niż wysysać z niego duszę – co samo w sobie brzmi makabrycznie i strasznie.
57. Twoja postać znalazła się na karcie Czekoladowych Żab. Z czego zasłynęła?
Gdyby Maisie kiedyś w jakiejś dalekiej przyszłości znalazła się w talii kart z czekoladowymi żabami, to najprawdopodobniej trafiłaby tam za jakieś dokonania w dziedzinie krawiectwa. Może po wielu latach systematycznego szlifowania swoich umiejętności stworzyłaby coś niebywałego, może odkryłaby lub stworzyła jakąś nową tkaninę o niesamowitych właściwościach, która byłaby swego rodzaju przełomem w szyciu magicznych szat? Ewentualnie, gdyby jej przyszłość potoczyła się inaczej i mogła spełniać swoje prawdziwe marzenia – być może za ileś lat świat usłyszałby o niej jako o badaczce magicznych stworzeń, która odkryła jakiś nowy gatunek?
58. Jakich cech szuka Twoja postać w przyjacielu? Jak podchodzi do przyjaźni? Czy ma ich wielu?
Maisie wychodzi z założenia, że lepiej mieć jednego lub paru dobrych, sprawdzonych przyjaciół, niż wiele płytkich, powierzchownych znajomości. To co najbardziej ceni w przyjaciołach to właśnie bliskość, zażyłość, świadomość że może takiej osobie całkowicie zaufać i nie zostanie zdradzona, i że może na tą osobę liczyć w każdej sytuacji. Ceni relacje głębokie, ale też wie, że zbudowanie takiej relacji wymaga czasu i zaangażowania dwóch stron. Choć jest osobą z serduszkiem na dłoni, miłą i życzliwą, to niełatwo nazywa kogoś przyjacielem, bo jej zdaniem to określenie zarezerwowane tylko dla tych najbliższych relacji, na które trzeba zapracować. Jako przyjaciółka byłaby osobą wierną i oddaną, dbającą o szczęście przyjaciela, potrafiącą dochowywać jego sekretów i skłonną do pomocy, gdyby przyjaciel tego potrzebował. Przyjaciel dla Maisie byłby też taką osobą, z którą mogłaby swobodnie porozmawiać na każdy temat, spędzać razem czas i robić razem różne fajne rzeczy. Jest osobą oddaną i zaangażowaną. Z tych wszystkich powodów ma niewielu przyjaciół, bo choć na pewno nie brakowało w szkole ludzi, których lubiła, to jednak tylko nieliczni byli na tyle bliscy, żeby zasłużyć na miano przyjaciela. Przyjaźń jest dla niej jednak ważną wartością i miła jest świadomość, że się ma choć jedną taką osobę.
59. Eliksir Wielosokowy po dodaniu ludzkiego włosa za każdym razem przybiera inną konsystencję, zapach, kolor, smak, w zależności od osobowości jego właściciela. Jaki byłby ten eliksir po dodaniu włosa Twojej postaci?
Najprawdopodobniej miałby kolor żółty jak płatki słonecznika albo środeczek rumianku lub stokrotki, bądź nieco jaśniejszy, jak delikatne promienie słońca muskające skórę w rześki, letni poranek. Ewentualnie mógłby też być jasnoniebieski jak kwiaty niezapominajki, ale bardziej skłaniam się ku żółtemu. Jego konsystencja byłaby raczej rzadka, smak nieco nijaki, pozbawiony wyrazistości, może przypominający trochę napar z polnych kwiatów i ziół. Jego zapach także przywodziłby na myśl proste polne kwiaty i zioła.
60. Czy Twoja postać podejmuje się zachowań ryzykownych? Dlaczego?
Maisie jest osobą, która raczej unika bardzo ryzykownych zachowań. W każdym razie, bardziej ryzykownych niż ukochane przez nią latanie na miotle, albo wspinanie się po drzewach itp. W Hogwarcie zawsze należała do tych grzecznych, niewychylających się uczniów. Była spokojną Puchonką, która nie szukała guza i starała się nikomu nie podpadać. Obecnie także wiedzie raczej rozsądny i ostrożny żywot, w końcu jest mugolaczką i wie, że musi uważać. Nie wyprawia się na ziemie antymugolskich hrabstw, nie angażuje się też w działalność podziemia. Jest realistką i zdaje sobie sprawę z tego, że nie umie walczyć, więc woli minimalizować ryzyko spotkania z kimś wrogo nastawionym.
61. Postronny, obiektywny obserwator przygląda się Twojej postaci, przeczytał także jej życiorys. Jak określiłby ją w trzech słowach?
Niepozorna szara myszka.
62. Twoja postać została Ministrem Magii: przedstaw podjęte przez nią decyzję i opisz ład, który zaprowadzi.
Gdyby Maisie została Ministrem Magii, to pewnie nie zapisałaby się w historii jakimiś znaczącymi sukcesami, ale starałaby się być na tym stanowisku uczciwą, prawą osobą która naprawdę chce zrobić coś dobrego dla społeczeństwa. Jest skromną i dobrą osobą która nie pożąda bogactw i sławy, najważniejsze byłoby dobro ludzi. Pod jej rządami w ministerstwie każdy bez względu na swoją krew mógłby znaleźć miejsce dla siebie, mugolacy mogliby się czuć bezpiecznie, bo starałaby się walczyć z przejawami nękania i uprzedzeń, traktowałaby wszystkich podwładnych równo i z szacunkiem. Jako miłośniczka zwierząt z pewnością dbałaby też o odpowiednie finansowanie wszelkich rezerwatów magicznych stworzeń, a także magizoologów badających owe stworzenia. Stworzyłaby też jakiś program wsparcia dla mugolaków, którzy dopiero wkraczają w magiczny świat, często nie mając w nim nikogo. Pewnie za tą promugolską postawę spotykałaby się z wrogością szlachetnych rodów, i zapewne trudno byłoby jej nad tym zapanować przez jej delikatną, miłą osobowość i brak pewności siebie, przez co pewnie koniec końców wielu upragnionych reform nie udałoby jej się zaprowadzić w pełni, skoro spotykałaby się z oporem i nie budziłaby należytego respektu przez swoją krew oraz osobowość.
63. Jaką rolę w życiu Twojej postaci odgrywają miłość i czułość? Jak okazuje uczucia?
Maisie w głębi duszy bardzo chciałaby, żeby ktoś ją pokochał. Chciałaby mieć tą drugą połówkę, przy której czułaby się kochana i bezpieczna. Odczuwa jednak pewne deficyty związane z tym, że została w młodym wieku osierocona, szybko straciła matkę, przez co brakowało jej ciepła matczynych ramion. Rodzina była dla niej bardzo ważna, czuła się w niej dobrze, więc tym boleśniejsza była utrata najbliższych. Aktualnie czuje się więc samotna, bo swoją rodzinę straciła, a własnej jeszcze nie stworzyła, ponieważ w jej życiu jeszcze nie pojawiła się miłość. Gdyby jednak pewnego dnia się zakochała, to na pewno byłaby wobec tej osoby bardzo troskliwa i opiekuńcza, ale także na każdym kroku panicznie bałaby się utraty tej osoby i tego, że znów zostanie sama.
64. Utraty którego zmysłu Twoja postać obawiałaby się najbardziej? Dlaczego?
Myślę że wzroku. Bez niego nie mogłaby już szyć (a co za tym idzie, nie miałaby jak zarabiać na siebie), nie mogłaby latać ani robić innych rzeczy, które lubi. Nigdy nie zobaczyłaby swoich ulubionych miejsc, zwierząt które tak uwielbia ani niczego. Byłaby całkowicie zdana na innych. Dlatego ten zmysł jest dla niej najważniejszy, i choć utrata innych także byłaby dotkliwa, łatwiej byłoby sobie poradzić z tym.
65. Jaka cecha lub zachowanie drugiego człowieka najbardziej denerwuje Twoją postać? Co przekreśla szanse na porozumienie? Co może doprowadzić ją do szału?
Maisie jest spokojną, miłą i tolerancyjną osóbką, więc trzeba się naprawdę postarać, żeby wyprowadzić ją z równowagi. Zwykle ma w sobie dużo cierpliwości dla innych, ale trudno byłoby jej tolerować w zachowaniu innej osoby takich rzeczy jak złośliwość, podłość, zły charakter i celowe krzywdzenie innych w jakiejkolwiek formie. Choć na ogół jest otwarta, wyrozumiała i jest gotowa wiele wybaczyć, unika ludzi o złej naturze, którzy są przepełnieni nienawiścią i uprzedzeniami, oraz z premedytacją krzywdzą i ranią. To takich ludzi najbardziej się wystrzega i stara się unikać, tym bardziej, że jest mugolaczką i miała z tego powodu sporo nieprzyjemności w życiu.
66. Twoja postać jest bardziej optymistą czy pesymistą?
Przez większość życia Maisie była raczej optymistką, podchodziła do świata życzliwie i z ciekawością, szklanka była dla niej bardziej pełna niż pusta. Dorastanie w biedzie uczyło ją doceniać nawet małe rzeczy i cieszyć się z drobiazgów, dlatego rzadko użala się nad sobą i narzeka. W obecnych czasach trudno jednak zachować taki sam optymizm jak dawniej. Zdaje sobie sprawę, że nie jest kolorowo, i choć pragnie wierzyć, że wszystko w końcu jakoś się ułoży, to coraz częściej nachodzą ją czarne myśli, że co jeśli nie? Co, jeśli wcale nie będzie dobrze i jeśli nie jest jej pisane szczęśliwe zakończenie?
67. Kiedy ostatni raz Twoja postać była szczęśliwa? Tak naprawdę, w pełni? Co - lub kto - wywołuje w niej ten stan?
Tak naprawdę, w pełni szczęśliwa była w czasach, kiedy jeszcze miała tatę i babcię, i kiedy jeszcze nie było wojny, czyli mniej więcej pierwsze lata jej nauki w Hogwarcie. Mimo skromnego żywota była bardzo szczęśliwą osobą, w wieku jedenastu lat dowiedziała się, że jest czarownicą i wyruszyła do magicznej szkoły, pełna wiary i nadziei w to, że czeka ją bajkowa przyszłość. Dopiero kilka lat później okazało się, że los szykował mnóstwo kłód do rzucenia jej pod nogi. Świat magii nie akceptował takich jak ona, nazywając ich szlamami, i nie dane jej było ukończyć magicznej szkoły, straciła też bliskich i została sama. Ale zanim to nastąpiło, przeżyła kilka naprawdę pięknych i dobrych lat, które do tej pory wspomina z tęsknotą i sentymentem, i dałaby wiele, żeby móc cofnąć czas i wrócić do tego najpiękniejszego czasu.
68. Ze wszystkich swoich bliskich, rodziny, przyjaciół – czyja śmierć byłaby dla Twojej postaci najdotkliwsza i dlaczego?
Maisie już utraciła całą najbliższą rodzinę, czyli matkę, ojca i babcię. Był jeszcze brat, ale nie wie, czy żyje czy nie, bo zaginął kiedy miała zaledwie cztery lata i nawet go nie pamięta. Śmierć każdej z tych osób była dla niej dotkliwa i bolesna. Pozostało jej już tylko kuzynostwo, i śmierć któregokolwiek z nich także byłaby dla niej dotkliwa, szczególnie jeśli to byłby ktoś, z kim miała bliższy kontakt. Ciężko przeżyłaby też utratę kogoś z grona najbliższych przyjaciół.
69. Twoja postać stworzyła dzieło życia, które stało się kamieniem milowym w rozwoju danej sztuki artystycznej (dowolnej - malarstwo, rzeźbiarstwo, muzyka, teatr). Jak wyglądałoby to dzieło, o czym by opowiadało?
Maisie co prawda jest bardziej krawcową niż artystką, ale gdybym miała wybierać spośród bardziej artystycznych sztuk, no to może byłby to obraz. Zgodnie z zainteresowaniami Maisie, mógłby to być obraz przedstawiający niesamowicie realistycznie oddane magiczne stworzenia, lub może byłby to jakiś niesamowity album z realistycznymi portretami okazów magicznej fauny? Ewentualnie mogłaby namalować przepiękny pejzaż swych rodzinnych stron, gdzie uchwycone byłyby nawet ulotne wrażenia i można byłoby odnieść wrażenie, że naprawdę się tam jest i widzi to wszystko na własne oczy. Mogłaby też napisać realistyczną powieść o realiach życia czarownicy mugolskiego pochodzenia w mugolskiej wsi, która przybliżyłaby czarodziejom to, jak żyją młodzi mugole i mugolacy w miejscach takich jak to, w którym ona sama się wychowała, i otworzyłaby czarodziejskie oczy na problemy mugoli i mugolaków i udowodniła, że w gruncie rzeczy są takimi samymi ludźmi jak oni i także przeżywają swoje wzloty i upadki?
70. Opisz doświadczenie, które wywołało u twojej postaci największe zażenowanie, zawstydzenie, jakie pamięta.
Ponieważ Maisie wkroczyła do świata magii jako jedenastolatka, nie znając go wcześniej, to na początku na pewno zaliczała dużo żenujących, wstydliwych sytuacji, kiedy to niechcący dawała popis swej ignorancji i niewiedzy odnośnie rzeczy, które były oczywiste dla tych, którzy od urodzenia wychowali się w magicznym świecie. Do tej pory pewnie czasem zdarzy jej się błysnąć niewiedzą odnośnie czegoś, choć pewnie nie tak często jak wtedy, kiedy była na pierwszym roku.
Jedną z takich najbardziej żenujących sytuacji było zdarzenie w jej pierwszej podróży do szkoły. Początkowo wybrała sobie przedział na chybił trafił, nieopatrznie wybierając taki, w którym jechali młodzi czarodzieje czystej krwi, w większości przyszli Ślizgoni. Bardzo szybko wyczuli w niej mugolaczkę, bo nie wiedziała jeszcze, że przyznawanie się do niektórych rzeczy może wpakować ją w kłopoty, a przynajmniej w niezręczne sytuacje, i że czasem lepiej trzymać buzię na kłódkę. Bardzo szybko więc stamtąd uciekła, cała czerwona na twarzy, słysząc wykrzykiwane za nią na odchodne słowa typu „szlama”. Później na szczęście wybrała lepszy, bardziej tolerancyjny przedział, a z biegiem czasu nauczyła się, uczniów którego domu lepiej unikać, żeby nie powtarzały się takie historie jak początek pierwszej podróży do szkoły.
W Hogwarcie jednak też czasem zdarzały się takie sytuacje, które były żenujące, że na przykład gdzieś się zgubiła i nie umiała trafić na czas do właściwej sali, albo jak kiedyś jakiś złośliwy Ślizgon przy świadkach celowo ją czymś oblał lub zniszczył jej zaklęciem torbę, z której wysypały się wszystkie rzeczy, które ze łzami w oczach musiała zbierać, obserwowana przez śmiejących się z tego uczniów. Takie sytuacje najczęściej miały miejsce na pierwszym roku, bo im była starsza i bardziej doświadczona, tym skuteczniej umiała wtapiać się w tłum i nie zwracać na siebie uwagi, a także lepiej unikać miejsc gdzie bywali Ślizgoni, dzięki czemu w kolejnych latach sytuacji żenujących i przykrych było coraz mniej.
71. Jakie jest podejście Twojej postaci do porządku i bałaganu? Jak traktuje swoje mieszkanie lub dom?
Maisie lubi porządek, choć zdecydowanie nie jest typem pedantki. Ceni sobie prostotę i funkcjonalność, jest dość praktyczna i lubi jak wszystko ma swoje miejsce, ale niewielki bałagan nie spędza jej snu z powiek. Stara się na ogół nie dopuszczać do tego, żeby rozwinął się do poważniejszej formy z którą trudniej byłoby sobie poradzić. W jej przyborach do szycia panuje jednak porządek, żeby było jej łatwiej znaleźć odpowiednią igłę czy też nić. Jako że aktualnie mieszka w wynajmowanym pokoju w Menażerii Woolmanów, to jej przestrzeń życiowa jest niewielka i łatwiej zapanować nad porządkiem, niż jakby musiała sprzątać cały duży dom. Jeśli więc ktoś postronny wszedłby do jej pokoiku, dostrzegłby schludne, uporządkowane wnętrze pasujące do skromnej osóbki, jaką jest Maisie.
72. Czy twoja postać potrafi łatwo wybaczać? Czy bywa pamiętliwa?
Maisie nie jest pamiętliwa, łatwo puszcza w niepamięć złe chwile, woląc pamiętać o tych dobrych. Nie ma w zwyczaju od razu kogoś skreślać za błahostki. Stara się być wyrozumiała i ciepła, nie lubi dusić w sobie urazy i negatywnych emocji, które źle na nią wpływają. W dotychczasowym życiu raczej nie miała wielu konfliktów, może dlatego, że jest osobą spokojną i niekonfliktową, więc były to sytuacje sporadyczne, których nigdy nie lubiła rozpamiętywać, woląc wyciągnąć rękę na zgodę i zapomnieć, bo błahostkami nie warto rujnować sobie nastroju, ani tracić znajomości przez głupie kłótnie. Tak więc, myślę, że Maisie wybacza łatwo, no chyba że chodziłoby o sytuację znacznie poważniejszą niż zwykła, trywialna kłótnia o jakieś głupoty, na przykład gdyby ktoś skrzywdził ją lub kogoś jej bliskiego, wtedy na pewno tak łatwo by o tym nie zapomniała i by się takiej osoby bardzo wystrzegała.
73. Co Twoja postać uważa za swoje największe życiowe osiągnięcie?
To, że w ogóle dożyła do osiemnastych urodzin w świecie, gdzie szlamy takie jak ona są prześladowane i zabijane. Maisie nie odniosła nigdy żadnych spektakularnych sukcesów w szkole, gdzie była szarą myszką i uczennicą co najwyżej dobrą, ale na pewno nie wybitną, w dodatku nawet nie ukończyła pełnej nauki. Jeśli chodzi o dorosłość i życie zawodowe, to też jeszcze za wcześnie by mówić o jakichś sukcesach, dopiero stawia swoje pierwsze kroki w zawodzie krawcowej. Jest bardzo młodą osobą, i biorąc pod uwagę to, jak paskudny jest teraz świat dla mugolaków, i że w bardzo młodym wieku straciła całą bliską rodzinę, i że nie jest jakaś wybitna w czarowaniu, to myślę, że sam fakt tego, że wciąż żyje, można uznać za osiągnięcie. W przyszłości, jeśli udałoby jej się spełnić marzenie o opanowaniu animagii, to na pewno ją postrzegałaby jako wielki sukces.
74. Po wybuchu anomalii forum Morsmordre przechodzi wielkie zmiany. Akcja dzieje się w Londynie w 2018 roku, magia nie istnieje a Twoja postać jest normalnym mugolem, żyjącym we współczesnym świecie. Jak wygląda jej życie? Rodzina, związek? Czym się zajmuje? Jakie ma problemy, pasje, marzenia?
Wydaje mi się, że Maisie z 2018 roku byłaby podobna charakterem do siebie z 1958 roku. Także byłaby dziewczyną pochodzącą z niewielkiej kornwalijskiej wioski, wcześnie osieroconą i zmuszoną do samodzielnego radzenia sobie z trudami świata. Zapewne dalej by w tej wiosce mieszkała – nie byłoby jej stać na studia ani nawet życie w Londynie, w końcu pochodziła z ubogiej rodziny, była sierotą i musiała radzić sobie sama. Żeby sobie poradzić, to chałupniczo trudniłaby się szyciem ubrań lub rozmaitych zabawek, chwytałaby się też innych prac dorywczych jak na przykład opieka nad dziećmi lub zwierzętami i takie tam. Przez wzgląd na ograniczone fundusze nie miałaby najnowszych gadżetów ani markowych ubrań, nosiłaby się skromnie, przez co pewnie byłaby obiektem drwin rówieśników. Nie byłaby jeszcze w związku, ale na pewno skrycie marzyłaby o poznaniu miłego, opiekuńczego i dobrego chłopaka, który pokaże jej szeroki świat poza rodzinną wioską. Współczesna Maisie z pewnością także pragnęłaby zobaczyć trochę świata, ale podobnie jak w 1958 roku, utrudniałaby jej to bieda i brak bliskiej rodziny, więc wiele rzeczy byłoby w sferze marzeń i z pewną zazdrością patrzyłaby na kreowane w mediach ideały, ale zarazem podchodziłaby do życia rozsądnie i realistycznie, biorąc je takim, jakie jest.
75. Co - i jak - Twoja postać lubi jeść? Jaki jest jej ulubiony smak lub potrawa? Jak podchodzi do tematów kulinarnych?
Jako że Maisie wychowała się w ubóstwie i w jej domu nigdy się nie przelewało, nie mogła sobie pozwolić na wybrzydzanie, musiała jeść co było, nawet jeśli nie zawsze to lubiła. Nigdy nie było jej stać na żadne drogie, wymyślne rarytasy, więc przez większość życia żywiła się głównie plonami pozyskanymi w rodzinnej wsi – warzywami i owocami z przydomowego ogródka, prostym pieczywem pozyskanym z lokalnych zbóż, mlekiem, jajami oraz mięsem ze zwierząt gospodarskich, choć mięso należało do rzadkich przysmaków i było jadane głównie odświętnie. Odkąd pamięta, w jej rodzinnym domu gotowała i piekła głównie babcia, Maisie uwielbiała jej kuchnię i to od niej nauczyła się podstaw gotowania, choć nie jest w tym tak biegła jak babcia.
Teraz, kiedy wiedzie swój sierocy, samotny żywot i ledwo wiąże koniec z końcem, często dręczy ją posucha i niedobór wielu rzeczy, i gdyby nie to, że w Menażerii Woolmanów ma zapewnione podstawowe wyżywienie, to byłoby naprawdę krucho.
Ale gdyby nie te ograniczenia, to Maisie ogólnie bardzo lubi wszystko co słodkie. Ubóstwia wszelkiego rodzaju ciasta i wypieki, a także owoce. Gdy tylko ma okazję i możliwość, żeby gdzieś się najeść, to korzysta, ale nie ma takich okazji często, dlatego jest osóbką bardzo szczupłą, która nie codziennie może się najeść do syta.
76. Jak Twoja postać postrzega prawo i jego przestrzeganie? Czy zasady są dla niej ważne? Jak zmieniało się podejście do przepisów i regulaminów na przestrzeni lat?
Maisie zawsze była uczciwą osobą, która starała się dostosowywać do reguł świata w którym żyje i nie występować przeciw nim. A przynajmniej, tak było w normalnych czasach, bo teraz nie zawsze jest możliwe przestrzeganie wszystkich praw (na przykład, jako szlama nie mogła zarejestrować różdżki, więc ma ją niezarejestrowaną), i zdaje sobie sprawę, że również inni nie zawsze mogą przestrzegać ich wobec niej. Jest w końcu szlamą, więc każdy wypad do antymugolskiej części kraju może się dla niej skończyć tragicznie, nawet śmiertelnie, a sprawcy zapewne nie odpowiedzieliby w żaden sposób – w końcu dla władz w Londynie szlamy były tylko podczarodziejami, których można bezkarnie tępić, i jej życie nie było dla nich warte więcej niż życie jakiegoś zwierzęcia.
Ale generalnie Maisie jest praworządną osobą, która nie krzywdzi innych i stara się być dobra. W szkole też starała się przestrzegać regulaminu, choć nie obsesyjnie. Czasem pod wpływem znajomych zdarzało jej się nagiąć jakąś zasadę podczas wspólnych psot, zwłaszcza w pierwszych latach. Ale ogólnie to nigdy nie pociągały jej nielegalne sprawy, nieuczciwość, krzywdzenie czy robienie innych złych rzeczy, była typem grzecznej panienki.
77. Jakie trzy przedmioty - oprócz różdżki - zabrałaby Twoja postać na bezludną wyspę? Bez czego nie mogłaby sobie poradzić?
Oprócz różdżki, Maisie pewnie zabrałaby ze sobą miotłę – w końcu uwielbia latać, więc miotła musi być. Poza tym z jej pomocą mogłaby wydostać się z takiej wyspy i wrócić do jakiegoś bardziej cywilizowanego miejsca, gdy tylko znudziłoby jej się życie w odosobnieniu. Być może zabrałaby też przybornik do szycia, żeby móc sobie coś zacerować w razie potrzeby, a także lusterko dwukierunkowe do kontaktu z bliskimi i przyjaciółmi, żeby nie oszaleć z samotności i mieć jakiś kontakt z ważnymi dla niej osobami.
78. Jakie cechy najbardziej podobają się Twojej postaci u płci przeciwnej?
Maisie z pewnością ceniłaby takie cechy jak: dobroć, uczciwość, szczerość, opiekuńczość, inteligencja, troskliwość, zaradność, pracowitość i oddanie. Nie musi być przystojny ani bogaty, musi po prostu być dobrym człowiekiem, przy którym będzie mogła czuć się dobrze, bezpiecznie i swobodnie, który będzie stanowił jej pokrewną, przyjazną duszę. Idealny mężczyzna powinien być także dobrym materiałem na męża i ojca, który będzie w stanie zadbać o rodzinę i uczestniczyć w życiu dzieci, które chciałaby kiedyś mieć, jeśli będzie jej to dane. Wygląd nie odgrywałby dla niej większej roli, bo ważniejsza jest dla niej osobowość i charakter. Nie potrafiłaby być z kimś, kto jest zły, nieuczciwy i podły, nawet jeśli cechowałby się wspaniałym wyglądem.
79. Jak Twoja postać traktuje skrzata domowego? Jak traktowałaby go, gdyby go miała?
Maisie, co oczywiste, biorąc pod uwagę jej pochodzenie i status majątkowy, nie posiada skrzata domowego i w zasadzie miała okazję zetknąć się z nimi jedynie w Hogwarcie. Gdyby jakimś cudem miała kiedyś własnego, to starałaby się być dobrą, wyrozumiałą panią podchodzącą do stworzenia po dobroci i traktującą je z szacunkiem, bez wyzyskiwania i pomiatania – w końcu skrzaty też są czującymi istotami. Na pewno też interesowałaby ją skrzacia magia, zwłaszcza ich niesamowite możliwości teleportacyjne, znacznie większe niż te posiadane przez czarodziejów.
80. Jaki znak zodiaku jest przypisany do Twojej postaci? Czy zgadzasz się z opisem? Czy pasowałby do niej inny? Jaki jest stosunek Twojej postaci do wróżb?
”Ogniste Kraby to prawdziwe uczuciowe kalejdoskopy, są jedną z najbardziej zmiennych osobowości. Zdarza im się przesadnie dramatyzować, nie robią tego jednak specjalnie - powodowane jest to tym, że wszystko przeżywają podwójnie. Mają jednak wielkie serca, choć powoli i ostrożnie darzą głębszymi uczuciami. Wolą zbliżać się bez pośpiechu, badać teren, stopniowo odbarzać zaufaniem. Z reguły też są stałe w uczuciach, mocno przywiązują się do konkretnej osoby, a przelotne flirtowanie zupełnie nie leży w ich naturze. Dla Ognistych Krabów rodzina jest jedną z najistotniejszych wartości. Interesują się losem krewnych, a także znajomych, lubią spędzać czas w rodzinnym gronie — właśnie w nim czują się najbezpieczniej. Czarodzieje spod znaku Ognistego Kraba są lojalni wobec tych, którzy są mu przychylni. Doceniają ich obecność i wsparcie, stając się najlepszym obrońcą spośród wszystkich znaków. Potrafią cierpliwie pielęgnować, wytrwale bronić i doskonale słuchać.”
Myślę, że powyższy opis znaku Ognistego Kraba w większości bardzo pasuje do Maisie. Jest ona delikatną, wrażliwą osóbką z wielkim, miękkim serduszkiem na dłoni, choć zarazem jest ostrożna i otwiera się powoli, nie jest typem osoby, która każdego nazywa przyjacielem, mimo że zdarza jej się być naiwną, lubi widzieć w ludziach przede wszystkim dobre cechy. Jest stała w uczuciach, rodzina jest dla niej bardzo ważna i mocno przeżyła utratę tej najbliższej, bez rodziny czuje się niepełna. Kiedy jeszcze miała rodziców i babcię, to przy nich czuła się najlepiej i najbezpieczniej. Jest też rzeczywiście osobą bardzo lojalną wobec bliskich i przyjaciół, lubi każdego kto jest dla niej miły i akceptuje ją pomimo pochodzenia, docenia każdą życzliwą jej duszę. Zdecydowanie nie potrafi flirtować, to nie dla niej, jest na to zbyt prostolinijna i nieśmiała. Podchodzi do relacji poważnie i woli budować je powoli, ale dokładnie. Nie zgodziłabym się jednak do końca z tym, że jest obrońcą, chyba że chodzi o wsparcie emocjonalne. Ze względu na miękkość charakteru nigdy nie należała do ludzi, którzy mieli odwagę postawić się komuś silniejszemu, raczej sama potrzebowała bycia bronioną, w końcu jako szlama to ona mogła łatwo stać się ofiarą.
„Osoby spod tego znaku są tajemnicze i pełne sprzeczności. Z jednej strony samowystarczalne i wytrwałe, z drugiej uzależnione od emocjonalnego wsparcia i potrzeby posiadania bliskich przy sobie. Bywają nieśmiałe, jak i towarzyskie, wrażliwe i niezawodne. Wielu czarodziejów drażni ich humorzastość, która jest odbierana jako skrajny egocentryzm, a przecież rzadko bywają wśród nich prawdziwe narcyzy, częściej są zwyczajnie przewrażliwione na swoim punkcie. Kraby uważnie słuchają zwierzeń innych i starają się im jak najlepiej pomagać. Nie lubią się odsłaniać, kiedy czują się zagrożone odwracają się twardym pancerzem w stronę zagrożenia, pewni, że nic, nawet najczarniejsze siły nie przebrną przez naturalną tarczę. Świetnie sprawdzają się w roli aurora, brygadzisty, czy policjanta.”
Jeśli chodzi o ten fragment – z jednej strony Maisie jest bardzo zaradna jak na swój wiek, bieda i sieroctwo musiały nauczyć ją, jak sobie poradzić z trudnościami dnia codziennego, ale z drugiej, bardzo potrzebuje bliskich przy sobie i pozbawiona oparcia nie czuje się w pełni szczęśliwa. Łączy też w sobie nieśmiałość oraz bycie towarzyską (towarzyska jest wtedy, kiedy czuje się w danym gronie pewnie i bezpiecznie, do obcych jest nieśmiała). Zdecydowanie jednak nie nazwałabym jej narcyzem i egocentrykiem, Maisie jest osóbką powątpiewającą w swą wartość, a także często dbającą o bliskich bardziej niż o siebie. Lubi pomagać bliskim i znajomym na miarę swoich możliwości. Jej najlepszą tarczą obronną zawsze była zaś nijakość i niepozorność, i to te cechy, niby nieciekawe i nieatrakcyjne towarzysko, w szkole często chroniły ją przed prześladowaniem – wydawała się po prostu zbyt nudnym obiektem do dręczenia. Zdecydowanie też nie widzę jej w żadnym z wymienionych w opisie zawodów – Maisie jest na to zbyt miękka, delikatna i wrażliwa, jest prostą dziewczyną ze wsi, mugolaczką, typem osoby co to nie lubi krzywdzić nawet muchy.
Ale podsumowując, myślę że większość opisu jednak do niej bardzo pasuje i oddaje jej osobowość. Maisie jednak nie jest osobą która przykłada jakąś dużą wagę do wróżb i horoskopów, traktuje je bardziej jako ciekawostkę. W końcu nie wychowała się w czarodziejskim świecie, a wkroczyła do niego już później, zaś jej wcześniejsze wychowanie było mugolskie, wiejskie, proste i przyziemne – na mugolskiej wsi nikt nie zajmował się takimi rzeczami jak wróżby i horoskopy. Niemniej jednak w Hogwarcie zaciekawiła się tematem trochę bardziej, ale wciąż podchodziła z pewnym dystansem, tym bardziej, że daru jasnowidzenia zdecydowanie nie ma, i trudno było jej zobaczyć w kupce fusów coś więcej niż rozmokłe liście herbaty, a w szklanej kuli coś więcej niż kłębiącą się mgłę.
81. Jaką tajemnicę Twoja postać chciałaby odkryć?
Świat magii skrywa wiele tajemnic, które Maisie chętnie by odkryła, bo wciąż nie wie wszystkiego. Ale z takich spraw bieżących, które nurtują jej umysł w momencie kiedy spisuję te „Złote myśli”, a jest to druga połowa fabularnego 1958 roku, to chętnie dowiedziałaby się, czym była kometa, która spadła w Noc Tysiąca Gwiazd i pozbawiła ją ostatniego żyjącego opiekuna, a która już wcześniej wydawała się niepokojąca i złowroga, a także jak można się uporać z jej skutkami. Chętnie też dowiedziałaby się, jak można zakończyć konflikt w świecie magii. A z takich spraw dotyczących jej samej i jej rodziny – bardzo chciałaby się dowiedzieć, jak i dlaczego przed laty zaginął jej niewiele starszy brat, i co się z nim działo przez te wszystkie lata.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Maisie Moore
Zawód : początkująca krawcowa
Wiek : 18
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
"So what am I to do with all those hopes
Life seems so very frightening"
Life seems so very frightening"
OPCM : 8
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 11 +8
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Maisie Moore
Szybka odpowiedź