Wisteria Baudelaire
Nazwisko matki: Vale
Miejsce zamieszkania: Londyn
Czystość krwi: Czysta ze skazą
Status majątkowy: Średniozamożny
Zawód: alchemik, pomoc w mungu
Wzrost: 172
Waga: 67
Kolor włosów: Blond
Kolor oczu: Brązowe
Znaki szczególne: Smukła sylwetka, ciepłe brązowe oczy, uważne spojrzenie
dość giętka, 11 cali Drewno księżycowe Róg nundu
Akademia Magii Beauxbatons, Gryfy
Ciało pod białym materiałem
Las po deszczu, palona szałwia oraz nuta cytryny
Siebie stojącą w pięknym, bogato wyposażonym laboratorium alchemicznym
Książki, podróże oraz plotki
Harpie z Holyhead
Szachy czarodziejów, gargulki
Belli, Celestyny Warbeck i Fatalnych Jędz
Anya Taylor-Joy
Zegar w salonie, zabrzmiał kiedy wybiła północ, przyciągając rozbiegane spojrzenie Leopolda, który miotał się niczym zamknięty w zbyt małej klatce zwierz. To już powinien być koniec prawda? Dziecko, którego tak oczekiwali z Roweną powinno być już na tym świecie. Jeszcze raz spojrzał na kalendarz, upewniając się, czy nic od ostatniego spojrzenia, niecałe parę minut temu się zmieniło. Data oczywiście zmieniła się, jednak nie miało to znaczenia, szukał tylko czegoś, na czym mógłby się skupić. W końcu drzwi sypialni, w której zamknięta była jego żona wraz z innymi uzdrowicielkami, otworzyły się a krągła kobieta o twarzy, na której widać był zmęczenie oraz ciemne smugi stanęła w nich z szerokim uśmiechem na twarzy.
-To dziewczynka!- Powiadomiła, wracając do Roweny. Mężczyzna na tę wieść, wbiegł do pomieszczenia ze wzruszeniem patrząc na swoją ukochaną oraz dziecko, które tuliła do siebie. Nawet wycieńczona wyglądała tak wspaniale...
Wisteria miała pięć lat, kiedy jej magiczne zdolności ujawniły się po raz pierwszy. Był to ciepły, słoneczny dzień. Leopold, jej ojciec, przygotowywał się do wyjścia na ważne spotkanie, a Rowena, matka Wisterii, zajmowała się porządkami w salonie. Dziewczynka bawiła się lalkami na dywanie, ale jej uwagę przyciągnęło coś zupełnie innego. Na półce w salonie stała piękna, stara księga, której wcześniej tam nie widziała. Była ozdobiona złotymi zdobieniami i wyglądała niezwykle tajemniczo. Ciekawość wzięła górę. Wisteria cicho wstała, podeszła do półki i wyciągnęła rękę w stronę książki, chcąc ją dotknąć. W tym momencie usłyszała głos matki.
-Wisterio, nie dotykaj tej księgi! Jest zbyt cenna i delikatna- ostrzegła Rowena, nie odwracając się od swoich zajęć. Dziewczynka posłuchała matki, ale jej ciekawość nie zniknęła. Patrzyła na księgę intensywnie, zastanawiając się, co może kryć w środku. W jej małej głowie pojawiło się mnóstwo pytań. Jakie tajemnice zawiera ta księga? Dlaczego jest tak cenna? Co by się stało, gdyby mogła ją przeczytać? Nagle, ku jej zdziwieniu, książka zaczęła się poruszać. Powoli uniosła się z półki i przyleciała wprost w jej wyciągnięte ręce. Wisteria patrzyła na to z otwartymi ustami, nie wierząc własnym oczom. Jej serce biło szybko, a w oczach iskrzyła ciekawość i ekscytacja.
Rodzice Wisterii, Leopold i Rowena, mieli bardzo różne podejścia do wychowania córki. Leopold był czuły, troskliwy i zawsze starał się znaleźć czas dla Wisterii. Zabierał ją na długie spacery, opowiadał historie o swojej młodości i uczył ją podstawowych zaklęć w przyjaznej atmosferze. Dla Wisterii był ostoją spokoju i bezpieczeństwa. Rowena, będąca pół wilą, była osobą niezwykle zmienną i gwałtowną. Uwielbiała być w centrum uwagi i często wykorzystywała swoje urokliwe zdolności, by wpływać na ludzi wokół siebie, w tym na Leopolda. Kiedy mąż nie zgadzał się z nią, potrafiła użyć swojego uroku, by przekonać go do swoich racji. Jej zmienne nastroje sprawiały, że życie z nią było nieprzewidywalne. Jednego dnia mogła być czuła i troskliwa, by następnego stać się surową i wymagającą. Od najmłodszych lat Rowena wpajała Wisterii, że musi być najlepsza we wszystkim, co robi. Każdego dnia planowała jej harmonogram zajęć, dbając o to, by nie miała ani chwili na lenistwo. Zajęcia z magii, nauka, ćwiczenia z etykiety – wszystko było dokładnie zaplanowane. Wisteria często czuła się przytłoczona i musiała nauczyć się radzić sobie z ogromną presją. Wspólne chwile z matką były rzadkie i zazwyczaj skupiały się na nauce. Rowena potrafiła być bardzo krytyczna, nigdy nie akceptując półśrodków. Każdy błąd był natychmiast wytykany, a każde osiągnięcie traktowane jako oczywistość. Ta surowość zaczęła kształtować u Wisteri, tak zwaną grubą skórę. Wiedziała, że musi być silna, by sprostać oczekiwaniom matki. Pomimo swojej zmienności i gwałtowności, Rowena była również ambitna i czuła wobec Wisterii. Była dumna z postępów córki, chociaż rzadko to okazywała.
Wisteria nauczyła się korzystać z obu tych wpływów – z jednej strony czerpała siłę z miłości i wsparcia ojca, z drugiej, wytrwałość i dyscyplinę od matki. Leopold, choć czasami poddawał się urokowi żony, starał się balansować surowość Roweny swoją łagodnością. Był dla Wisterii wsparciem i ucieczką od surowych wymagań matki. Jego cierpliwość i zrozumienie były dla niej bezcenne.
Kiedy Wisteria otrzymała list z Beauxbatons, była pełna mieszanych uczuć. Z jednej strony ekscytacja i duma, z drugiej – strach przed nowym i nieznanym. Matka, była z niej niezwykle dumna, ale jednocześnie surowo oceniała każdy jej krok, aby upewnić się, że Wisteria będzie przygotowana na wyzwania, które czekają ją w prestiżowej szkole. W Beauxbatons, szybko zorientowała się, że może wykorzystać swój urok i urodę do osiągania własnych celów. Stała się duszą towarzystwa, z premedytacją manipulując swoimi rówieśnikami oraz nauczycielami. Dzięki swoim wrodzonym zdolnościom potrafiła zjednywać sobie ludzi, a jednocześnie prowadzić ich zgodnie ze swoimi planami. Jej ulubionym przedmiotem było zielarstwo. Spędzała godziny w szkolnej szklarni, studiując różne gatunki roślin, ich właściwości i zastosowania. Fascynowały ją rośliny i ich właściwości, co sprawiało, że zielarstwo stało się jej pasją. Często eksperymentowała z nowymi mieszankami ziół, tworząc unikalne eliksiry i mikstury które jednak nie zawsze działały jak w teorii powinny. Jej nauczyciel zielarstwa, Madame Florelle, był pod wrażeniem jej zaangażowania i wiedzy, często pozwalając jej na bardziej zaawansowane eksperymenty. Astronomia pozwalała jej zrozumieć wszechświat i jego tajemnice. W każdą pogodną noc wspinała się na wieżę astronomiczną, by obserwować gwiazdy. Z czasem nauczyła się odczytywać mapy nieba i zrozumiała wpływ ciał niebieskich na magię. Fascynacja astronomią nie tylko rozwijała jej zdolności analityczne, ale również dawała chwile spokoju i refleksji nad własnym życiem i przyszłością. Eliksiry były dla niej naturalnym wyborem, ponieważ chciała tworzyć mikstury, które mogłyby pomagać innym. Jej największym marzeniem było zostać mistrzynią eliksirów, tworząc potężne i rzadkie mikstury, które mogłyby zmieniać życie ludzi. Wisteria często spędzała długie godziny w laboratorium eliksirów, doskonaląc swoje umiejętności i tworząc coraz bardziej skomplikowane mikstury. Jej nauczyciel, Profesor Duval, widział w niej ogromny potencjał i często powierzał jej zaawansowane projekty, które wymagały precyzji i kreatywności. Jednym z kluczowych momentów w jej edukacji było dołączenie do szkolnego Klubu Pojedynków. Klub ten otworzył przed nią świat uroków ofensywnych, które stały się jej nową pasją. Fascynacja pojedynkami wynikała z chęci posiadania umiejętności obrony siebie i bliskich. W Klubie Pojedynków Wisteria mogła doskonalić swoje umiejętności pod okiem doświadczonych nauczycieli i rówieśników, ucząc się zarówno technik defensywnych, jak i ofensywnych. Regularne treningi, udział w turniejach i rywalizacja z innymi uczniami pozwalały jej na rozwijanie swojego potencjału i zdobywanie cennych doświadczeń. Zrozumiała wtedy także, że znajomość zaklęć ofensywnych i defensywnych jest kluczowa nie tylko w pojedynkach, ale także w codziennym życiu. Chciała być przygotowana na wszelkie niebezpieczeństwa, jakie mogłyby ją spotkać. Uczęszczała także na zajęcia z tańca balowego i śpiewu. Śpiew był dla niej formą ucieczki od surowych wymagań matki, a taniec pozwalał jej wyrazić siebie. Z biegiem lat, dzięki intensywnym ćwiczeniom i zaangażowaniu, osiągnęła według nauczycielki odpowiedni poziom w śpiewie. Taniec balowy natomiast był nie tylko przyjemnością, ale także doskonałym sposobem na naukę gracji i elegancji, które matka uważała za niezwykle ważne. Choć w szkole była popularna i lubiana, głównie przez męską część uczniów i tylko przez nieliczne dziewczyny, często wykorzystywała swoją pozycję, by manipulować innymi. Kiedy coś szło nie po jej myśli a nie widziała innego wyjścia, okłamywała nauczycieli lub koleżanki z rocznika. Jej manipulacyjne zdolności były nieocenione w sytuacjach kryzysowych, a jej uroda i charyzma sprawiały, że wiele osób nie zdawało sobie sprawy z jej prawdziwych intencji. Pomimo tej manipulacyjnej strony, Wisteria była także pilną uczennicą, która zawsze dążyła do perfekcji. Jej aspiracje były jasne – chciała zostać mistrzynią eliksirów, tworząc mikstury, które mogłyby pomagać innym i przynosić jej uznanie. W czasie wolnym często spędzała godziny w szkolnej bibliotece, pogłębiając swoją wiedzę z różnych dziedzin magii. Jej zainteresowanie urokami ofensywnymi rozwijało się równolegle z fascynacją eliksirami i zielarstwem. To właśnie dzięki Klubowi Pojedynków odkryła, jak wielką satysfakcję może przynieść opanowanie sztuki pojedynkowania. W szkole kształtowano damy, a która dama nie znała chociaż jednego języka oprócz tego jej ojczystego? Nauka angielskiego była integralną częścią edukacji Wisterii. Wiele koleżanek z jej rocznika posługiwało się tym językiem, chcąc się dopasować zaczęła i tego uczyć się podczas rozmów z nimi oraz z książek, dzięki temu szybko opanowała podstawy języka, co było niezbędne w jej przyszłej karierze. Jednak prawdziwe postępy w angielskim osiągnęła dzięki swojej babci, która była Angielką. Każdą połowę wakacji spędzała u babci w Anglii, gdzie mogła zanurzyć się w języku i kulturze. Babcia nie tylko uczyła ją płynności w mowie, ale także pomagała w rozwijaniu umiejętności czytania i pisania. Dzięki tym intensywnym lekcjom stała się biegła w angielskim. Przykładała także dużą wagę do klasycznego wykształcenia, w tym nauki łaciny. Podstawy łaciny nauczała ją za to matka, uważała że jest to jej niezbędne do czytania i zrozumienia klasycznych tekstów magicznych. Wisteria z zaangażowaniem podchodziła do tych lekcji, zdając sobie sprawę, że znajomość łaciny będzie niezwykle przydatna w jej przyszłej karierze jako mistrzyni eliksirów.
Podczas rozmów na temat przyszłości teraz już młoda kobieta a nie dziewczynka, którą stała się Wisteria, wspomniała o Mungu. Klinika Magicznych Chorób i Urazów Świętego Munga w Londynie, gdzie mogła wziąć udział w prestiżowym kursie alchemii i uzdrowicielstwa. Była to najlepsza opcja która wpadła im do głów. Matce i ojcu pomysł spodobał się, Londyn był przecież centrum magicznego świata! Przed ich córką otworzyłyby się nowe możliwości. Wysłali ją więc do babci, co jakiś czas wysyłając jej także trochę pieniędzy na dodatkowe wydatki.
Londyn był piękny mimo wszystkich okropieństw, które się w nim działy. Jej życie toczyło się w miarę spokojnie, z napięciem czytała o Czarnym Panie oraz zmianach w ministerstwie. Uważała, że te zmiany były potrzebne. Czarodzieje wydawali się zapominać o tym, że i tak już dosyć plamią swoje drzewa genealogiczne, udając się do łoża z charłakami bądź szlamami. Poza tym dzielenie przestrzeni z mugolami, których wojna tak wyniszczała oba światy, sprawiało, że krew aż wrzała jej w żyłach. Sztywno trzymała się za tym co przedstawiał sobą. Widziała w nim nadzieję na nowy porządek oraz erę, w której nie będą musieli kryć się, niczym potwory a staną w końcu na szczycie, dumni ze swoich umiejętności.
Proces aplikacji do Świętego Munga był niezwykle wymagający. Aby dostać się na trzyletni kurs, kandydaci musieli uzyskać ocenę Powyżej Oczekiwań na OWuTemach z zielarstwa, opieki nad magicznymi stworzeniami i eliksirów. Tak jak z zielarstwem oraz eliksirami nie musiała się zbytnio męczyć to zdobycie takiej oceny z ONMS było wyzwaniem, któremu jednak podołała, poświęcając sporą dawkę snu. Kurs jest intensywny i wymagający. Adeptów czekały zadania o wiele trudniejsze niż te stawiane przed potencjalnymi uzdrowicielami. W trakcie kursu aby móc precyzyjnie dobierać dawki, sposoby i czas kuracji. asystują uzdrowicielom oraz prowadzą badania nad nowymi miksturami. Dodatkowa praca w szpitalu była dla niej ogromnym wyzwaniem, nie tylko przez ograniczony czas ale także to co tam czasem widziała. Przez wiele nocy nie potrafiła zasnąć a jej żołądek kurczył się na widok ran pozostawionych przez jakieś magiczne stworzenie bądź wyjątkowo paskudną klątwę. Nie były to przyjemne widoki przy których jednak musiała zachować profesjonalizm oraz uprzejmy wyraz twarzy który nie wywołałby większej paniki u pacjenta niż tego trzeba. Do zakończenia kursu pozostało jej jeszcze pół roku a dalej nie wiedziała co dokładnie powinna ze sobą zrobić, rodzina już dopomina się by znalazła sobie męża bądź odpowiednią pracę. Londyn był teraz praktycznie zamknięty a problemy z żywnością zaczęły być coraz bardziej odczuwalne, działy się straszne rzeczy od których starała się odwrócić swoją uwagę z pomocą flirtów, pracy oraz książek w których odnajdowała spokój. Nie kusiła ją zbytnio wizja ruszania do ministerstwa na półtoraroczne szkolenie. Coś podpowiadało jej, że było ono wybrakowane, a jej należało się to, co najlepsze poza tym Mung to miejsce, w którym jej umiejętności zostaną choć trochę docenione prawda? Nie dość, że od samego początku do końca wymagano od nich, dawania z siebie wszystkiego, co najlepsze by eliksiry, które tworzą, były odpowiednie, do podania pacjentom. Ona sama rzuciła się na głęboką wodę, zatrudniając się w mungu jako asystent jednego z alchemików pracujących tam. Niekiedy kiedy nie było zbyt wiele pracy, alchemik wysyłał ją do jakiegoś uzdrowiciela, by to jemu asystowała podczas jego dnia. To głównie przez takie wspaniałe okazje nauczyła się więcej na temat dawkowania leków pacjentom.
Statystyki | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 0 | 0 |
Uroki: | 5 | 0 |
Czarna magia: | 0 | +1 (różdżka) |
Uzdrawianie: | 5 | +2 (różdżka) |
Transmutacja: | 0 | 0 |
Alchemia: | 15 | +2 (różdżka) |
Sprawność: | 5 | 0 |
Zwinność: | 10 | 0 |
Reszta: 0 |
Biegłości | ||
Język | Wartość | Wydane punkty |
Francuski | II | 0 |
Angielski | II | 2 |
Łacina | I | 1 |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty |
Anatomia | I | 2 |
Astronomia | II | 10 |
Historia Magii | I | 2 |
Kłamstwo | II | 10 |
Kokieteria | II | 10 |
Numerologia | I | 2 |
Spostrzegawczość | I | 2 |
Zielarstwo | II | 10 |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty |
Savoir-vivre | I | 2 |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty |
Neutralny | - | - |
Rozpoznawalność | I | - |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty |
Muzyka (Śpiew) | II | 7 |
Muzyka (wiedza) | I | 0.5 |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
Latanie na miotle | I | 0.5 |
Pływanie | I | 0.5 |
Taniec balowy | I | 0.5 |
Biegłości pozostałe | Wartość | Wydane punkty |
Brak | - | 0 |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty |
Półwila | - | 5 (+10) |
Reszta: 3 |
Ostatnio zmieniony przez Wisteria Baudelaire dnia 07.07.24 2:13, w całości zmieniany 5 razy
Witamy wśród Morsów
twoja karta została zaakceptowana- znajdź towarzystwo •
- wylosuj komponenty •
- załóż domek
- mapa forum •
- pogotowie graficzne i kody •
- ekipa forum
Kartę sprawdzał: Tristan Rosier
czułki szczuroszczeta, bezoar;
[10.07.24] Sierpień-listopad
[13.07.24] Wykonywanie zawodu I (sierpień-listopad); +15 PD