Krebs

07.09.15 9:12

Krebs

Mały pan K. odpowiada za korespondencję dużego pana K. Spokojnie, ~~podobno~~ nie dziobie.
Nie daj się zwieść tym oczom - jest niezwykle podobny do swojej większej wersji! Potrafi bywać złośliwy i roznosić listy nie tym osobom, co trzeba.

Krebs był niezadowolony z jakości zdjęcia i nie chciał roznosić listów, dlatego dostał nowe.

Kod:: <div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://s2.ifotos.pl/img/krjpg_sxqqhex.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">Od </span><span class="pdt">NADAWCA</span><div class="sowa3"><span class="adresat">ADRESAT </span><span class="tresc">TREŚĆ WIADOMOŚCI <span class="podpis">PODPIS</span></span></div></div></div></div>

27.09.15 11:16

Przeczytaj Polly

Drogi Danielu, w odpowiedzi na twe pytanie: zdecydowanie przygody. Bardzo lubię dreszczyk emocji i adrenalinę. Chociaż, jak pewnie sie domyślasz, dobrym romansem nie umiałabym pogardzić. Niestety dotąd nie udało mi się z takowym mieć do czynienia. Masz jakiś pomysł?
Chciałam jeszcze dodać, że masz uroczą sówkę, jak się nazywa? Chciał (to chyba on?) coś do jedzenia, mam nadzieję, że nie obrazisz się, że poczęstowałam go kilkoma ziarenkami? Pan Darcy już sie na mnie obraził, nie bądź kolejny!

Pola ♥

27.09.15 12:54

Przeczytaj Polly Havisham

Danielu, jeżeli jeszcze mogę, to chciałam zaznaczyć, że uwielbiam nieszczęśliwe zakończenia. Och nie, teraz kiedy ci to zdradziłam, najpewniej polecisz mi na przekór coś wesołego? Już sama nie wiem, czuję się jak przekupa na targu książek. Najlepiej będzie, jeżeli powiesz mi, czy któraś z Twoich ukochanych pozycji może mnie zainteresować?

Nie gardzę mugolskimi, nie martw się i czuj się wolny, by mi je polecać. Przyznam Ci się, że jakiś czas temu dostałam w niewyjaśnionych okolicznościach (wybacz, że nie mogę przypomnieć sobie od kogo!) powieść William S. Burroughs'a, który dołączył na pierwszej stronie przepisany wiersz beatników. To nowa grupa mugolska, która kształtuje się za Oceanem. Mam ogromną ochotę poczytać jakieś ich poezje, czy nie masz może do nich dostępu?

Krebs? A to bardzo zabawne imię, pewnie ma coś wspólnego z Twoimi niemieckimi korzeniami. Ale nie wyobrażam sobie, żeby mógł być wredy! Właśnie w tej chwili, gdy piszę te słowa, Krebs i Pan Darcy patrza na siebie zainteresowani. Myślę, że istnieją szanse, że się zaprzyjaźnią!

P. ♥

27.09.15 14:12

Przeczytaj Polly Havisham

Danielu, Zupełnie się nie przejmuj takimi drobnostkami. Jeszcze nie znasz mnie na wylot, ale mogę Ci podpowiedzieć, że niedola ludzka jest moim ulubionym zainteresowaniem. Nie bez przyczyny, tak mocno się zainteresowałam medycyną! Lubię wymyślać sobie lepsze zakończenia niż w książkach. Robiłeś tak kiedyś? Mi zdarzyło się przy czytaniu Cierpień Młodego Wertera, po pierwsze wysłałam go do Indii, żeby skosztował słońca. Uważam, że w takim wypadku, nigdy by się nie chciał zastrzelić. Jakkolwiek było to romantyczne!

Właściwie nie interesuje mnie ona zbytnio, moją uwagę przykuwają jedynie ruch młodych beatników. Słyszałam, że są niesamowici, nawet kilku naszych pobratymców się z nimi zadaje! Sama Ameryka zachwyca jedynie przestrzeniami, ale nie powiem Ci więcej, bo nigdy tam nie byłam. Swoją drogą, sama nie wiem, musiałabym się starać pewnie o jakiś drogi bilet. Nie umiem się przecież teleportować za Ocean!

Ja Pana Darcy już trzy razy przemianowywałam, w zeszłym miesiącu był Einsteinem. To na cześć zmarłego naukowca, podobno był charłakiem, słyszałeś o tym sekrecie?

P. ♥
PS: W Niemczech ludzie nazywają się Rakami? Przypomina mi się taki wierszyk o rakach, ale nie mogę sobie przypomnieć.

29.09.15 22:20

Przeczytaj Polly Havisham

Danielu, Wybacz, że tak długo nie odpisywałam - Billy zabrał mnie na obiad, co w naszym małym światku oznacza tyle co WIELKIE ŚWIĘTO. Przy tej okazji myślałam, że przedstawi mi wybrankę swego serca, jednak ten dzień wciąż nie nadszedł. Powiedz mi, jako jego największy przyjaciel, może Ty wiesz coś czego ja nie wiem? Szczerze wątpię, ale czasami obejmuje mnie dreszcz przerażenia i mam wrażenie wtedy, że Billy jednak kiedyś mnie zostawi dla porywu serca. To romantyczne, ale bardzo byłoby dla mnie niewygodne. Myślisz, że kazałaby mi się wyprowadzić? To całkiem możliwe.

Jak możesz tak mówić, założę się, że jesteś jak każdy prawdziwy dziennikarz i tylko czekasz, żeby opublikować własną powieść. Nie wierzę, że nie pamiętasz swoich opowiadań! Ja pamiętałabym każde, sęk w tym, że nie mam talentu do pisania. Zdradzę Ci sekret, że pisząc listy, muszę je dwa razy przepisywać, żeby wyglądały chociaż odrobinkę schludnie.
Sądzę, że w Indiach Werter nie miałby nawet czasu się smucić. Możesz wyobrazić sobie czarnowidza w otoczeniu barw najegzotyczniejszych? Zresztą, nie wiem jak ty, ale ja kibicowałabym przyrodzie, by tym razem to ona miała wpływ na niego.

Och, sama nie wiem, mówią głosem pokolenia a ich poezja do mnie przemawia. Obiecuję przesłać Ci kiedyś kilka kartek. Na razie jednak daj mi doczytać je do końca, żebym mogła pokazać Ci te najlepsze.
Drogi Danielu, czy w takim razie wiesz, co oznacza nazwisko moje i Williama?

Polly ♥

01.10.15 8:13

Przeczytaj Polly Havisham

Danielu, dziękuję za wyrozumiałość. Mam nadzieję, że masz rację. Odrobinę mnie uspokoiłeś, martwiłam się już, czy Billy nie planuje ucieczki?
Jeżeli naprawdę chciałbyś mnie uczyć pisania (?) to byłabym wdzięczna bardzo! Ale na pewno nie możesz być takim czarnowidzem co do Wertera, bo przy mnie sam się nim staniesz! Przepraszam, to tylko żarty.

Muszę najwidoczniej zawstydzić ~~mojego~~ naszego największego znawce książek. Ależ to nazwisko z jednej z najpiękniejszych opowieści Dickensa! Myślałam, że szybko to pojmiesz. Jakkolwiek małżeństwo mej matki z ojcem, zagrzebało moje i Billego nadzieje na posiadanie wszystkiego, to jednak to nazwisko bardzo mi się podoba. Polly Selwyn. Zawsze chciałam się tak nazywać, ale to dobrze, że jednak się nie udało. Gdyby moja matka wyszła za szlachcica, nazywałabym się Polly Bruke, Polly Crouch, Polly Greengrass, Polly Nott. Chyba to ostatnie brzmi najbardziej komicznie, nie sądzisz? I cieszy mnie, że nikt nie każe mi nosić dziwnych nazwisk. Moje przypominać mi zawsze będzie panią Havisham. Która oszalała. Jednak, jeżeli nazwiska mają znaczyć o przeznaczeniu, to biada mi, bo narzeczony wystawi mnie w dniu ślubu!

I jestem przekonana, że mają znaczenie. Spójrz tylko na swoje: Krueger. Czy to nie brzmi dumnie? Uśmiałbyś się, patrząc jak to wypowiadam nad kartkami. Moim zdaniem brzmi intrygująco, gdybym była młodą dziennikarką i usłyszała, że mam prowadzić jakiś reportaż z panem Krugerem, pewnie cały tydzień dygotałabym z przerażenia: jaki będzie, czy spodoba mu się jak pracuję? Bo pewnie nie wiedziałabym, co stoi przed Twym nazwiskiem, a przecież jest to imię Daniel. Daniel, to imię kojarzące mi się z cierpliwością i siłą ukrytą. I na pewno poznawszy Twe imię, przestałabym się tak przejmować nazwiskiem.
Polly ♥

03.10.15 13:43

Przeczytaj Polly Havisham

Danielu,
piszesz, że kiedyś te sztywne zasady znikną? Na prawdę jesteś o tym przekonany, czy tylko tak napisałeś? Mnie czasami ogarnia nostalgia, nie wiem czy to jest w ogóle możliwe. Sam wiesz najlepiej, bo przeprowadzałeś rozmowy ze szlachciami. Czy oni są gotowi na zmiany? Mam przyjaciółkę, którą chciałabym pocieszyć taką wiadomością. Jest w okropnej sytuacji: jest arystokratyczna, a ciągnie ją do pracy. Boję się, że kiedyś ktoś wpadnie na pomysł, by ją wydać za mąż.

Dlaczego nie wierzysz w przeznaczenie, drogi Danielu? Czy idea ta nie wydaje ci się romantyczna?

Przesyłam ci prezent! Zrobiłam zdjęcie Krebsowi jak się uroczo zachowuje u mnie w domu, wywołałam je i wsadzam do koperty. Mam nadzieję, że to wyjaśni jego zachowanie, może po prostu nie bawisz się z nim zbyt często?

Krebs Tumblr_n1ioyjTLW01tt9ejso1_250

Polly ♥

04.10.15 22:39

Przeczytaj Polly Havisham

Danielu,
twoje słowa zawsze mnie pocieszają. Myślę, że to zasługa wiedzy, którą masz w sobie. To przychodzi z wiekiem, czy dużo czytałeś? Mam wrażenie, że więcej piszemy niż czytamy. Ja na pewno więcej mówię, niż czytam. I czy to nie jest przypadkiem coś złego? Marzę o wiedzy takiej jaką masz Ty.
Mówisz, że niedługo będzie zupełnie inaczej - ale kiedy to będzie. Czy jeżeli Ty nie doczekasz, to czy ja mam szansę? Nie znoszę widoku nieszczęśliwych szlachciców, z drugiej strony, oni nie znoszą naszego widoku - chociaż pewnie Twój o wiele bardziej wolą, niż mój. Traktują nas jak ciekawostki, ja najchętniej nie patrzyłabym w tamtą stronę wcale.
Dziękuję Ci, że podzieliłeś się ze mną tym przemyśleniem. Oczywiście nie powtórzę nikomu, że się zastanawiasz nad ślubem. A ja przyznać Ci powinnam, że słyszałam najstraszliwszą prawdę: ślub niezbędny jest do tego, by na starość ktoś cię pielęgnował, by śmierć nie nadeszła w samotności. W takim razie, tak - należy się ustatkować. Nie chcę wyobrażać sobie podobnie nieromantycznego scenariusza na swoje życie, ale z drugiej strony - sama Ci opowiadałam, że chciałabym zajmować się starcami. Prócz mniejszej odpowiedzialności, jest w tym coś, przynajmniej będę gotowa na ewentualne zajmowanie się kimś do śmierci.
Jasna sprawa, że masz predyspozycje. Nie wchodząc w Twe życie prywatne, wiem conieco od Billego i wiem, że nie będziesz zaprzeczał, kiedy powiem, że każda z Twoich przyjaciółek mogłaby oczekiwać romantyczności. Ja jestem przekonana, że przynajmniej połowa chciałaby byś był bardziej romantyczny.
Zaraz, nie wierzysz w przeznaczenie? W takim razie w co wierzysz? I dlaczego od razu zakładasz, że coś musi sterować przeznaczeniem, nic takiego nie jest nigdzie powiedziane. Ale jeżeli nie ma czegoś takiego, to powiedz kim byłbyś, gdybyś nie był dziennikarzem? Poławiaczem pereł na wybrzeżu gdzieś w egzotycznych krainach?

A ja myślę, że Krebs cieszyłby się z każdej przeprowadzonej pogawędki. Czy to moralizatorskiej, czy normalnej.
Danielu, czy chcesz powiedzieć, że nudzą Cię nasze listy? Nie chciałam się narzucać, ale mam jeszcze całą masę pytań, a chociaż prędzej byłoby rozmawiać twarzą w twarz, nie chciałam ci przeszkadzać w pracy. A może nie masz z kim robić wywiadów? Myślałeś nad reportażami, wejściu w miasto, wystawach i koncertach?

PS. Czy podoba ci się kolor atramentu? Mam jeszcze kilka innych kolorów, ale zieleń pasuje do dzisiejszego dnia. Jest tajemnicza i skłania do przemyśleń.

Polly ♥

07.10.15 14:39

Przeczytaj Polly Havisham

Danielu,
na samym początku wyjaśnię dlaczego z Krebsem wysłałam pana Darcy. Otóż siedziała bidulka i jęczała mi, że nigdzie się nie rusza. Jeszcze jakiś czas temu pisałam do Linette i miałyśmy kontynuować, ale w razie czego przyśle mi Monkę. Wysłałam pana Darcy, żeby rozprostował skrzydła. Przy okazji odpowiem na pytanie, które zadałeś w poprzednim liście - tak, rozmawiam z panem Darcy. Jeżeli nie mam z kim, to on jest najlepszy. Zresztą jest wspaniałym kompanem! Nawet Krebs go docenia.

Nie wiem, czy wiesz, ale nie musisz być tak skromny - ja już swoje wiem i uważam, że gdybyś nie był nadzwyczaj mądry, to Billy nie kolegowałby się z Tobą. Mam absolutną rację, czyż nie?
Arystokraci nie mają sami do siebie szacunku, tak powiada mój kolega z Camden, tyle że on ma na myśli zasiadających w brytyjskim parlamencie. Uważam jednak, że trafia w sedno. Nasi arystokraci niewiele różnią się od tych mugolskich.

Luźne zastanowienie, a jednak poruszyła się myśl. Nie powinieneś upierać się przy pozostawaniu zbyt długo kawalerem. Wiem, że masz lepiej, bo ja na przykład powinnam znaleźć kogoś sobie w przeciągu kolejnej dekady, inaczej zostanę starą panną, której nikt nie będzie chciał nawet ustąpić miejsca w autobusie. Oczywiście wyolbrzymiam problem, bo żadnego problemu nie ma. Nie umiem się zdecydować, to ciężki temat, wydawało mi się zawsze, że mnie nie będzie dotyczył. Powtarzam słowa tak nielubianych przeze mnie szlachciców. Masz rację, nie musisz się z nikim żenić, a swoboda jest niezwykle pociągającą wizją.

Sugerujesz, że grozi mi ześwirowanie? Czyżbyś sie niepokoił o moją przyszłość - na prawdę niepotrzebnie. Będe przepisywać lekarstwa i leczyć stare blizny, myślę, że nasłucham się opowieści.

To bardzo smutne, co piszesz. Jeżeli nie wierzysz w przeznaczenie, to skąd sądzisz padł kogokolwiek pomysł, żebyś się pojawił. Miał zacięcie artystyczne. Malarz, pisarz, dziennikarz. Czy jeżeli powiem, że kłamiesz, obrazisz się na mnie? Bo mi się wydaje, że artysta musi myśleć filozoficznie, musi się poddać przypadkowi i przeznaczeniu. Masz rację, niech pracuje, bo bez pracy będzie jedynie człowiekiem, który ma w głowie kilka pomysłów. Właśnie o tym są wiersze zagranicznych poetów, o szukaniu innego sensu.
Pewnie myślisz, że jestem rozpuszczoną siostrą i nie chcę pracować, stąd takie pomysły i myśli.

Wydaje mi się, że nie mogłabym być nikim innym. Nie znam się na niczym co nie jest medycyną. A i na niej znam się jedynie odrobinę i muszę jeszcze dużo nauczyć. Ale jeżeli mi się nie uda, to obiecuję Ci teraz, jak tu siedzę, że wyjadę do ameryki słuchać wierszy w oryginale. Czy Amerykanie nie mają zabawnego akcentu?

Musisz wiedzieć, że przepadam za nachalnymi dziwakami.

PS. fioletowy jest kolorem żałoby, nie zgadniesz co się wydarzyło

Polly ♥

09.10.15 22:16

Przeczytaj Polly Havisham

Drogi Danielu,
Czy biorę zbyt dużo do siebie? Piszesz mi czasami tak miłe rzeczy, a kończysz je dwuznacznie. Cóż znaczy, że byłoby to najgorsze, gdyby trafił do Proroka Twój list wysłany do mnie? Czy boisz się, że ktoś przeczyta, że w zaufaniu mi wyznajesz, że chcesz się ustatkować? Wyobraź sobie tylko: zaraz sporządzonoby właściwą notatkę w dziale matrymonialnym, reklamę Twojej osoby. Już widzę jak uśmiechałbyś się z dwunastej strony i zachęcał do ożenku ze sobą, a w konsekwencji napisałoby do Ciebie całe tysiąc kobiet. Czy to nie mogłoby być przeznaczenie? Coś jak fatum? Nie wierzysz w to, ale coś jest na rzeczy!

Według mnie jesteś mądry. Uparłam się, Danielu. A na pewno wiesz, że nie przystoi za długo zaprzeczać.
Opowiesz mi jakąś anegdotkę z życia arystokratów z cyklu tematycznego o zawiłych wrogościach wobec siebie?

Ależ masz kompletną rację, w takim razie idę spotkać moją wymarzoną osobę - żegnam się.

Żartowałam. Oczywiście to nie jest takie proste i pewnie przyjdzie mi tak samo długo czekać, jak ty szukasz, bo jestem wybredna i gorsza niż może Ci się wydawać. Moja ciotka mawia, że ktoś kto dał mi gust zapomniał oprzeć go na zdrowym rozsądku. Ufam, że ciotka ma rację, skoro wciąż jestem panienką.

Co do żałoby: wczoraj pobiegłam z rana do sklepu i dowiedziałam sie, że dyrektorka tutejszego zakładu mugolskiego została odnaleziona trupem leżąca nad ranem. Oczywiście, jako przyszły lekarz, poczułam się w obowiązku, by tam się przejść i sprawdzić. Chociaż w okół było mnóstwo policjantów, udało mi się sprawdzić magicznie powód śmierci. To kryminał, Danielu! Wyobraź sobie, że kobieta została uduszona podczas wypęłniania papierków. Dziś jeszcze wspominam jej historię i wciąż źle mi. Stąd kolor żałoby, nawet ubieram czarne bluzeczki. Zastanawiam się, czy nie podjąć śledztwa, mugole nie zorientowali się w prawdziwych okolicznościach.

P.S. Pan Darcy dostał nowe ziarenka, to pewnie dlatego tak ci się dziś przyglądał. Nie stresuj się, ale jeżeli masz do napisania tekst do pracy, to mogę ci wypożyczyć Darcy'ego. Jest najlepszym pilnującym, dzieki niemu ostatni rok w Beaxbutons był dla mnie na prawdę lekki - nawet nie spodziewałam się, jak wiele problemów
P.P.S. Musze Cię zmartwić, jesteś na liście dziwaków. Ale tylko oni są cokolwiek warci!

Polly ♥

11.10.15 19:35

Przeczytaj Polly Havisham

Drogi Danielu,
bajki piszesz i wybacz za mierną ocenę, ale wydaje mi się, że za dużo czasu spędzasz z arystokratami. Nie żyj w ułudzie, że wszystkie panny marzą jedynie o majątku swego męża i przez ten pryzmat wybierają go spośród innych. Większość marzy o wielkim uczuciu, a do tego nie jest wcale potrzebne być władcą folwarku, wiedz również, że i wiek nie gra roli. Gdybym dziś poczuła coś nowego i intrygującego do sześćdziesięcioletniego mężczyzny, nie wahałabym się ani sekundy. Z nimi jednak jest ten problem, że są w takim wieku, który wymaga posiadania przynajmniej przytulnego domku. Nie myśl, że materialistyczne podejście przekreśla cię na początku. Tylko pozbywając sie kompleksu majątkowego, można stać się atrakcyjnym. A poza tym, wcale nie jesteś biedny. Mój przyjaciel mieszkający w klatce obok - on jest biedny. Czasami przynoszę mu butelkę whisky i chleb, bo nie ma za co sobie ich kupić. Jeżeli filozofia karmy jest prawdą, to powinien się we mnie niedługo zakochać - ciekawe czy zmienię o nim wtedy mniemanie. Czy obowiązkiem jest odwzajemnić uczucie, którym jest się obdarzanym? On nie podoba mi się, ale jest mądry i namawia mnie na portrety. Może mogłabym mu ulżyć, zgadzając się na jakiś?

Jak to mówią jedynie krowa nie zmienia swoich przekonań.

Oj wiem, masz absolutną rację, a jednak im prędzej zacznę przyzwyczajać się do roli starej panny, tym łatwiej będzie mi się z nią uporać. Ubezpieczony zawsze strzeżony.

Uważasz, że postąpiłam źle? Nie miej o mnie złego zdania, już mój brat myśli sobie o mnie najgorsze. Może rzeczywiście źle zrobiłam, ale nie mogę teraz zostawić tego samego sobie. Wczoraj nie otworzyłam Twego listu i poszłam znów na miejsce zbrodni, żeby sprawdzić czy nie ma żadnych dowodów. Spytasz, dlaczego nie otwierałam listu - chyba spodziewałam się, co napiszesz. I nie, nie ma już żadnych śladów, co również uważam za bardzo dziwne.

P.S. Jesteś już stracony dla świata normalności, przykro mi!
P. P. S. Poruszyła mnie Twoja opowieść, nie sądź że nie. A jednak teraz tym bardziej nie rozumiem, jak możesz wciąż przebywać w tym środowisku. Mnie takie absurdalne sceny najpewniej pomieszałyby w głowie. Cóż jest prawdą?

Polly ♥

12.10.15 9:08

Spłoń w piekle wraz z tym listemSelina Lovegood

Najgorszy redaktorze na świecie,ty szowinistyczny, perwersyjny, zboczony, niepoprawny, patologiczny, zaburzony, psychopatyczny, aberracyjny, nawiedzony, niepoczytany, pomylony, prostacki, bezwstydny, prymitywny, odstręczający, ograniczony, niewydarzony, pseudoartystyczny, sztampowy popaprańcu!!!!!
Co pan sobie wyobraża, przesyłając mi takie propozycje?!! A może próbuje pan wzbić fortunę na mojej powierzchowności?! Niedoczekanie, ty zaburzony pismaku! A może poszukuje pan tych zdjęć do prywatnych kolekcji?!
Pomylił chyba pan typ naszej relacji! ALBO KORESPONDENTA! PSYCHOL! I to wcale nie poprawia pańskiej sytuacji!

JEST PAN CHORY! CZAS, BY PRZESTAŁ MI SIĘ PAN NASTRĘCZAĆ! POLECAM ZNALEZIENIE SOBIE ŻONY,
TY NAPASTLIWY BYDLAKU!

S.

18.10.15 23:52

Przeczytaj Polly Havisham

Drogi Danielu,
bardzo ucieszyłabym się, gdybyś zaszczycił swoją obecnością moje ostatnie nastolatkowe urodziny. Będzie kilkoro znajomych w moim wieku, ale na pewno nie pogardzisz starszymi ludźmi. Billy też będzie, możesz zawsze udawać, że przyszedłeś w odwiedziny do niego. Czekam niecierpliwie na ulicy Roberta Adama
Polly ♥

18.11.15 20:45

Przeczytaj Alan Bennett

Danielu, choć zazwyczaj nie czytuje takich pism, ostatnio w moje ręce dostał się najnowszy numer ,,Czarownicy". Widzę, drogi przyjacielu, że się dobrze bawisz i niezwykle mnie to cieszy. Czyżby nowa miłość? Czytając artykuł miałem wrażenie, że wspomniana Panna wprost za Tobą szaleje! Zazdroszczę. Swoją drogą dawno się nie widzieliśmy. Może wpadniesz do mnie w najbliższym czasie, by omówić swą gorącą miłość do niejakiej panny Seliny? Pamiętaj tylko, żeby ostudzić ją do tego czasu, aby reporterzy z ,,Czarownicy" nie mieli materiałów na nowe newsy. Po artykule wnioskuję, że ta urocza kobieta musi być lubiana przez dziennikarzy, a więc pamiętaj, aby dobrze się ukrywać, gdy zechcesz się z nią ponownie spotkać.

ps. Nakarm Sullę jeśli możesz, bo ja chwilowo nie mam nic do jedzenia, a nie mam czasu zrobić zakupów.
Alan

20.11.15 19:46

Przeczytaj Alan Bennett

Drogi przyjacielu, wychodzi na to, że moje ostatnie zamartwianie się o Ciebie nie było przesadzone. Widzę bowiem, że masz problemy z czytaniem, a to dla dziennikarza może być dość mocnym problemem. Powtórzę ponownie, bo może tym razem uda Ci się zrozumieć to, co do Ciebie napisałem - nie czytam ,,Czarownicy", ale wyjątkowo trafiła ona w moje ręce. Przypadkiem! Mam nadzieję, że tym razem przekaz tych słów do Ciebie dotrze. Jeśli nie - zapraszam do Munga. Może uda mi się coś poradzić na Twój pogarszający się wzrok oraz powolną utratę funkcji poznawczych.
Te słowa z pewnością były wyrazem miłości. Pamiętaj, że kobiety to o tyle dziwne stworzenia, że ich słowa trzeba rozumieć na opak! A więc wszystkie epitety, które padły w Twoim kierunku, z pewnością w umyśle tej uroczej kobiety brzmiały ,,kochany Danielku!", ,,najdroższy!" i tak dalej... Tylko Ty, niemądry człowiecze, po prostu tego nie zrozumiałeś!
Proponuję się spotkać, bo dawno się nie widzieliśmy. Na Twoje pytania odpowiem Ci osobiście, choć uważam, że odpowiedzi te mogą Cię nieco zawieść.

PS. Nie, nie mam nikogo.

Alan

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia