Wydarzenia


Ekipa forum
Yulia Dyatlova
AutorWiadomość
Yulia Dyatlova [odnośnik]11.08.24 15:59
I'm only joking
I don't believe a thing I've said


DZIECIŃSTWO

Urodziłam się w Rosji, w niewielkiej wiosce pod Kaliningradem

Moi rodzice...
raczej niespecjalnie się mną przejmowali. Byłam najmłodszą córką, trochę wychowały mnie siostry, trochę matka, a trochę wuj. Ojca nigdy nie było - do reszty pochłaniały go badania i krojenie ludzi w prosektorium.

Lubiłam się bawić...
z chłopcami. Dziewczynki były jakieś dziwne i żadna nie chciała bawić się w wojnę albo obrzucać piaskiem.

Wychowałam się wśród...
czarodziejów. Nie znam mugolskiego świata i ichniejszych wynalazków.

Uchodziłam za...
krnąbrne dziecko, któremu przydałaby się ojcowska ręka albo chociaż parę śladów po skórzanym pasie.

Podczas przygotowywania mojej szkolnej wyprawki szczególnie pamiętam...
złotą klatkę w której trzymano Szczęśliwą Ropuchę; podobno spełniała życzenia, ale mojego chyba nie dosłyszała.

W mojej pierwszej podróży do magicznej szkoły...
szybko złapałam kontakt z innymi pierwszoroczniakami; trasa minęła mi jak z bicza strzelił. Paru z nich trzymało się ze mną do samego końca.

Kiedy byłam mała, marzyłam o...
zwycięstwie w wyścigach aetonanów i założeniu najbardziej prestiżowej na świecie hodowli.


DORASTANIE

Uczęszczałam do Durmstrangu w latach 1949-1956

W szkole byłam uczennicą...
pojętną, ale szybko tracącą zainteresowanie tematem. Ciężko było mi się skupić na lekcjach, a notatki przypominały bardziej kreatywny szkicownik pełen bazgrołów niż schludne zapiski i wskazówki, dlatego często polegałam na innych.

W szkole najbardziej interesowało mnie...
Odnalezienie wszystkich sekretów zamku i przeżycie jak największej ilości szalonych przygód.

Mój ulubiony przedmiot w szkole to...
zajęcia z latania albo opieka nad magicznymi stworzeniami, nigdy nie mogę się zdecydować co lubiłam bardziej.

Najmniej lubiany przeze mnie przedmiot w szkole to...
Nauki Sztuk Tajemnych, czyli potocznie rzecz ujmując: zajęcia z czarnej magii.

W szkole trzymałam się z...
coraz mocniej kurczacą się grupką znajomych. Pod koniec nauki zostało mi ledwie dwóch czy trzech, ale nie czułam się z tego powodu poszkodowana.

W szkole byłam odbierana jako...
ktoś, kto nie boi się szlabanu i chętnie zaangażuje się w dowolny planowany - bądź nie - przypał.

W szkole nie lubił mnie ktoś, kto...
Cenił sobie święty spokój, własne granice i ciszę lub też ogólnie przyjęty zestaw norm społecznych. Dzieci arystokracji miały na mnie szczególną alergię.

Wykorzystywałam w szkole swoje mocne strony, żeby...
Zdobyć więcej smakołyków z kuchni albo wywinąć się z groźby szlabanu.

Kiedy pomyślę, czy kiedyś odrabiałam szlaban...
Żeby to raz. Po dziesiątym przestałam liczyć.

Kiedy pomyślę, czy kiedyś wysłano mi wyjca...
Zdarzyło się - byłam wtedy obiektem drwin i żartów, mama wiedziała jak dobierać słowa żeby długo niosły się echem w ciemnych korytarzach Instytutu.

Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować nocą po szkolnej kuchni...
Zwiedziłam kuchnię parę razy, głównie po to, by podprowadzić stamtąd jedzenie. Raz musiałam uciekać przed wyjątkowo zirytowanym skrzatem.

Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować po zamkniętych skrzydłach szkolnej biblioteki...
Nie za bardzo mnie tam ciągnęło - w bibliotece nie ma zbyt ciekawych rzeczy, są tylko książki i ich opiekun. A z nim lepiej nie zadzierać.

Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wymykać poza szkolny teren...
Na wyższych rocznikach - owszem. Obarczone to było sporym marginesem błędu i ryzykiem szlabanu, ale czy to mnie powstrzymało kiedykolwiek przed czymkolwiek?

Współlokatorki z dormitorium pamiętają...
Dużo hałasu, imprez i żywiołowych kłótni. Rzucanie rzeczami także znajdowało się w moim repertuarze, reparo potrafię rzucić nawet przez sen.


DOJRZAŁOŚĆ

Zaraz po ukończeniu szkoły uciekłam z domu. Szczęście mi nie dopisało i zamiast dostać się na wymarzony statek do Anglii, skończyłam pobita i zmaltretowana w porcie, a zaraz potem zmuszono mnie do sprzedawania własnego ciała. Uciekłam stamtąd pod koniec 1956 roku, a odkąd trafiłam do Anglii trudnię się głównie kradzieżą i oszustwami.

Podczas moich codziennych obowiązków spotykam...
Margines społeczny w lżejszym wydaniu. Wielkich, barczystych oprychów i ludzi z Nokturnu trochę się boję, ale nie przeszkadza mi to wcale w szukaniu guza i kontaktu. Cała reszta to moi bliżsi albo dalsi znajomi.

Odpoczywam...
Z paczką znajomych. Chodzimy na potańcówki, przesiadujemy na dachach, żyjemy chwilą. Zdarza mi się jednak uciekać w samotność, na dłuższe wyprawy poza miasto w poszukiwaniu nie wiadomo kogo i czego.

Obracam się w towarzystwie...
Szemranym i urodzonym pod ciemną gwiazdą. Daleko mi do panien z dobrych domów.

Jeśli chodzi o moje poglądy...
Pozostają niesprecyzowane. Wojna nie jest czymś, o czym myślę skoro świt i choć wpływa na moje życie, tak trudno mi znaleźć miejsce po którejkolwiek stronie barykady. Znam paru mugolaków, są w porządku, ale jednocześnie wychowanie wśród czarodziejów i nauki pobierane w Durmstrangu odbijają się echem, nie pozwalając jednoznacznie stwierdzić gdzie leży zło, a gdzie dobro. Chciałabym żeby zostawiono moich przyjaciół w spokoju. Chciałabym też żeby mugole nie próbowali znowu palić kogoś na stosie.

Mieszkam...
Teraz, po Nocy Tysiąca Gwiazd, korzystam z gościnności koleżanki. Razem zajmujemy niewielki pokój na piętrze, na Ulicy Zapomnianych Córek.

Podziwiam...
Twórcę czekoladowych żab - ten gość to musiał mieć łeb jak sklep!

Budzę niechęć wśród...
Moralnych i prawych obywateli, dobrze prowadzących się dziewcząt i kawalerów.

Sprawiam wrażenie...
Śmiałej, beztroskiej i lekkomyślnej.

Prowadzę się...
Nieobyczajnie. Nie dbam o własną reputację ani o to, co z niej zostało. Żyję na ulicy, a tam liczy się inny rodzaj rozpoznawalności, który na pewno nie pomaga w świecie prawa.

Zwiedziłam...
Całą Anglię, trochę Rosji i kawałek Irlandii.


POGŁOSKI

W ciągu mojego życia mówiono o mnie różnie, nie zawsze prawdziwie, nie zawsze tak, jakbym chciała, niekiedy z podziwem, innym razem z powątpiewaniem.

Środowisko, w którym się obracam, uważa, że jestem...
W gorącej wodzie kąpana i skora do przekonywania do własnych argumentów za pomocą pięści, porywcza. Z pozytywów na pewno można mi śmiało przypiąć łatkę grupowego śmieszka i kogoś, kto zawsze znajdzie sposób na nudę.

Ludzie, którzy o mnie słyszeli, a z którymi nie rozmawiałam...
Mogą mnie uważać za jedno z wielu dzieci ulicy. Nie wybijam się specjalnie ponad rzeszę innych złodziei, cwaniaków i oszustów.

W moim życiu pomawiano mnie o...
Kradzieże, próby podrzucenia komuś przedmiotów zakazanych, uwodzenie cudzych mężów i partnerów, oszukiwanie w karty, kulki, kości i składanie fałszywych zeznań. Niektórzy twierdzą, że chciałam się włamać po przyjaciół do Tower.


DO WIADOMOŚCI MISTRZA GRY

Tę sekcję widzisz tylko Ty i Mistrz gry

Mistrzowi gry chciałbym przekazać, że...



I wasn't born a freak
I was born who I am
the circus came later


Yulia Dyatlova
Yulia Dyatlova
Zawód : złodziejka, kombinatorka
Wiek : 19/20
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I do what I want when I'm wanting to
OPCM : 6 +3
UROKI : 6 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 26
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t12388-yulia-dyatlova#381321 https://www.morsmordre.net/t12392-ekler#381423 https://www.morsmordre.net/t12465-yulia-dyatlova#383531 https://www.morsmordre.net/f473-port-of-london-ulica-zapomnianych-corek-12-8 https://www.morsmordre.net/t12393-skrytka-bankowa-nr-2650#381424 https://www.morsmordre.net/t12394-yulia-dyatlova#381427
Yulia Dyatlova
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach