Namiot rodu Crouch
AutorWiadomość
Namiot rodu Crouch
W głębi lasu, specjalnie dla zamożniejszych lub zasłużonych gości Festiwalu Miłości przygotowano luksusowe namioty. Ukryte między drzewami pozwalają na zachowanie intymności i zasłużony odpoczynek w trakcie dwutygodniowych obchodów Brón Trogain. Namiot z jasnego płótna z zewnątrz jest niewielki, ulokowany na miękkim mchu, wyciszony, tak by ze środka na zewnątrz nie wydostawały się żadne dźwięki, a zagubieni czarodzieje nie podsłuchali prywatnych rozmów jego mieszkańców. W środku wnętrze jest znacznie większe niż można przypuszczać. Podłogę zdobią kolorowe, plecione dywany, dziesiątki jedwabnych i satynowych poduszek. Nie brak także kielichów i dzbana ze świeżą wodą.
I show not your face but your heart's desire
To zabawne, do tej pory wydawało jej się, że doskonale zna dłonie Vesny. Że mogłaby z pamięci rozrysować mapę jej linii papilarnych, że owa mapa wbiła się nie tylko w jej umysł, ale także w ciało, w każdy centymetr dotykanej skóry. To nic niepoprawnego, przynajmniej do dzisiaj, bowiem to dłonie panny Krum były jej najbliższymi w zdrowotnym kryzysie. To one przecierały gorączki z czoła, to one pilnie słuchały, czy serce młodej damy wciąż jeszcze było na tyle silne, aby pompować w odpowiedniej prędkości krew. Złota łuna jej włosów często była pierwszym, co lady Hypatia potrafiła rozpoznać w majakach, stanowiła więc pierwszą kotwicę rzeczywistości. A sama dama nie mówiła o tym na głos, nie zwierzała się z tych odkryć, przede wszystkim dlatego, że do tej pory nie była ich tak zupełnie świadoma.
Lecz teraz, gdy kroczyły ciemnym lasem, gdy grunt jeszcze zdawał się ciepły, zaś powietrze orzeźwiające, trudno było jej odnaleźć prawdziwe orzeźwienie. Może dlatego, że była pewna od samego początku, że nie potrzebowała zachęty w postaci kadzidła odejmującego rozum i zachęcającego do prostego zaspokojenia chuci. W ciemności widziała zarys profilu Vesny, splecione razem palce uwiarygadniały tę scenę, zrzucając ją daleko poza senne marzenia. Nie zadała tego pytania na głos, nie otrzymała więc na nie wyraźnej odpowiedzi, ale czuła całą sobą, że Vesna również wiedziała, że iskra, która błyskała między nimi od dłuższego czasu, nie była wyłącznie prostą relacją cielesnej potrzeby do działania. To było coś więcej, coś znacznie, znacznie więcej. Przepełnione pięknem, którego nie sposób odnaleźć gdziekolwiek indziej, niż tylko w towarzystwie drugiej kobiety.
Obiecała jej, że jeżeli będzie czuć się zawiedziona, to wyłącznie męskim towarzystwem. Oni nie zrozumieją tej sztuki. Nie będą wiedzieli, jak prawdziwie zająć się kobietą, oddając cześć jej istnieniu. Skąd mogli wiedzieć? Natura przysposobiła ich w inne talenta, nie mniej istotne, lecz skazani byli na wieczne poruszanie się po omacku. Kto słuchał swej partnerki, ten zyskiwał chwilową klarowność. A na to nie wielu było w stanie się zdobyć.
— To tutaj — nawet teraz głos Hypatii pozostawał łagodny i ciepły, pomimo jego zgaszonej głośności. Wypuściła dłoń Vesny ze swojej, ostrożnie uchylając poły namiotu. Ktoś — zapewne Bartemius — mógł być w środku, jednak przywitała je głucha cisza i pustka ludzkiego nieistnienia. Obróciła się w stronę blondynki z uśmiechem, skinieniem głowy dając sygnał, że nikt im nie przeszkodzi. Chochliczy uśmiech wykwitł na zaróżowionych ustach, a sama Hypatia pierwszy raz od dawna miała policzki barwy innej, niż niezdrowo blada. Gdyby nie chudość niszczejącego chorobą organizmu, można byłoby uznać, że nic w życiu nie mogło jej dręczyć. Oto cofała się do środka namiotu uśmiechnięta szeroko, rumiana i z błyskiem w zielonym oku, oczekując z napięciem, aż druga młoda kobieta do niej dołączy. Gdy tylko się to stało, kilkoma ruchami różdżki zadbała o to, co wydało jej się konieczne. Najpierw szczelnie zamknęła poły namiotu, a następnie rozpaliła drobne, porozstawiane w kluczowych miejscach świeczki, które pozwoliły na odrobinę jasności pomimo nocnej pory.
— Cieszę się, że ze mną jesteś — wyznała, przestępując pierwszy krok, niwelując dzielącą je odległość. Jej ręka sama wysunęła się do przodu, wierzchem dłoni przesunęła po jasnych włosach przyjaciółki. Przyglądające się jej oczęta wydawały się rozmarzone i naprawdę takimi były. — Wiem, że momentami musi być ci ciężko, z daleka od rodzinnych stron, od tego co znane. Pamiętaj jednak, że niezależnie od tego, co z nami będzie, nie jesteś niczyją własnością, nie posiadam cię ja ani nikt inny, poza tobą samą — opuszki palców zsunęły się na rozgrzany od tańca policzek młodej kobiety, słowa, choć miękkie, wypowiadane były przez Hypatię niezwykle pewnie. — Powiedz mi, czego pragniesz, Vesno. O czym marzysz. Jeśli nie będę w stanie tego spełnić, przybliżę cię do twego marzenia.
These things that you're after, they can't be controlled.
This beast that you're after will eat you alive
And spit out your bones
This beast that you're after will eat you alive
And spit out your bones
Hypatia Crouch
Zawód : debiutantka
Wiek : 18 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
divinity will stain your fingers and mouth like a pomegranate. it will swallow you whole and spit you out,
wine-dark and wanting.
wine-dark and wanting.
OPCM : 5 +2
UROKI : 5
ALCHEMIA : 2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2
CZARNA MAGIA : 2 +3
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz
Neutralni
Namiot rodu Crouch
Szybka odpowiedź