Cornel Burke
Nazwisko matki: Nott
Miejsce zamieszkania: Durham
Czystość krwi: czysta szlachetna
Wzrost: 120 cm
Waga: 20 kg
Kolor włosów: ciemny brąz
Kolor oczu: zielone
Znaki szczególne: -
brak
jeszcze nie, ale pewnie Slytherin
brak
zawiedziony ojciec, tym że Cornel nie sprostał jego oczekiwaniom
perfumy matki - słodkie piżmowe, woda kolońska ojca, kakao
spełnienie oczekiwań ojca
historia magii, szachy czarodziejów
nie interesuje się
szermierka, jazda konna
klasyczna
David Mazouz
Zamek Durham czasem bywał pusty. Pusty, kiedy dzieci wyjeżdżały do szkoły, pusty kiedy dorastały i pusty kiedy wyczekiwano narodzin z niewypowiedzianą ekscytacją. Dopiero wtedy słychać było donośny krzyk, zapowiadający kolejnych lordów i lady Burke. Dziedziców i dziedziczki szlachetnego nazwiska, krwi, interesów, tych ostatnich nie zawsze prawych. Bliźniaki Xaviera i Charlotte na nowo w pewną styczniową mroźną noc 1951 roku sprawiły, że zamek Durham stał się pełen dziecięcych wrzasków, krzyków, gaworzenia czy nieokiełzanej jeszcze magii. Na wszystko jednak był czas.
Odkąd tylko zaczął mówić, uczył się pisania, odpowiedniego wysławiania się, a nawet latania na miotle. Wszystko udawało mu się z łatwością, bywało jednak, że nie wychodziło, bo nie można być idealnym we wszystkim lub wymagało to więcej ćwiczeń i cierpliwości a wtedy próbował aż do skutku. Nie umiał odpuścić, ani tak łatwo się poddać. W końcu był Burke. Niechęć do niemagicznych przychodziła mu sama, jak coś naturalnego i oczywistego, jak słońce wyłaniające się za szczytem gór czy lasów.
Niestabilności magii w wieku pięciu lat może przerażać, nie tylko dorosłych, ale też dziecko, które nie wie, co się dzieje. To wtedy wydawało mu się, że tato był w domu najdłużej i zawsze. Nie może przecież pamiętać nieobecności Xaviera, kiedy miał dwa lata, ale pięć już tak. Najważniejsze jest wsparcie, jakie otrzymywał od rodziców, gdy wszystko szalało niebezpiecznie. Jeden chłopiec mógł zniszczyć cały zamek Durham, a co dopiero bliźniaki. Cornel czuł się bezpieczny, mając przy sobie oboje rodziców, tak bardzo kochających i zaangażowanych, jednak to do matki zawsze się tulił, czując zapach jej słodkich piżmowych perfum.
Siedem lat to niewiele na cokolwiek, a zwłaszcza na to, żeby stracić matkę, którą zabrała smocza ospa. To był cios, na który żadne dziecko nigdy nie jest gotowe. Młody chłopiec podobny do ojca odczuł to bardzo dotkliwie, ale szybko zorientował się, że jako starszy brat nie ma prawa na więcej łez niż jego siostra, która nie potrafiła sobie z tym poradzić. Nie tak, jak on wiecznie naśladujący powagę ojca czy też jego opanowanie. Cornel nie wiedział jakim cudem tato radzi sobie tak dobrze, zawsze taki elegancki i niewzruszony. Musiał być taki jak on; prawdziwy lord Burke. Obserwacja ojca pomagała mu w tym do tego stopnia, że skrył gdzieś swoje odczucia względem matki, która nigdy już nie miała wrócić. Brakowało mu jej ciepła, przechowywanego tylko dla niego, zawsze pozwalała mu na więcej, a teraz to znikło i rozpłynęło się w pustce, jakby nigdy nie istniało, ale on wciąż pamiętał.
Był starszym bratem, nawet jeśli tylko o kilka minut. Wiedział, że musi zadbać o siostrę, a płakała tak bardzo, że i Cornel potrzebował na chwile odwrócić wzrok, żeby nie widziała, jak jego oczy stają się wrażliwe na jej ból. Trzymał się tego, że jest lordem, odpowiedzialnym za Melody, czule trzymając ją w swoich ramionach, cierpliwie wycierając jej łzy, znosząc wszelkie frustracje, które wzbierały w nim, gdy każde przyjęcie herbaciane z lalkami bliźniaczki się przedłużały i ratując ciepłym kakaem, który zlecał przyrządzać skrzaciej służbie, kiedy sytuacja wymykała mu się z rąk.
Szanowano go, okazywano mu należyte zainteresowanie. Tak bardzo przypominał ojca, każąc czytać sobie książki i sam próbując przebrnąć przez ciężkie tomiszcza, w których nie było miejsca na głupie obrazki dla dzieci; walczącego na szpady, oprócz tego szczególnie upodobał sobie jazdę konną, bo Charlotte tak kochała ten sport. Nie przepadał jednak za tańcem, który nakazywał określone ruchy, był pełen kontroli i uścisku, czego nie znosił, ustawiając się w nakazywanych pozach przez nauczycieli. Był lordem, synem, bratem, a przede wszystkim siedmioletnim chłopcem, którego ambicje i dorównanie ojcu nie miały żadnych granic. Chodziarz nadal pełen dziecięcych uczuć to wykazywał się dorosłością niż niejeden mężczyzna.
Statystyki i biegłości | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 0 | Brak |
Uroki: | 0 | Brak |
Czarna magia: | 0 | Brak |
Uzdrawianie: | 0 | Brak |
Transmutacja: | 0 | Brak |
Alchemia: | 0 | Brak |
Sprawność: | 5 | Brak |
Zwinność: | 5 | Brak |
Język | Wartość | Wydane punkty |
Język ojczysty: angielski | II | 0 |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty |
Spostrzegawczość | I | 2 |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty |
Savoir-vivre | I | 0 |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty |
- | - | - |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
Szermierka | I | ½ |
Jazda Konna | I | ½ |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty |
brak | - | 0 |
Reszta: 11 |
Emocja | k10 | Efekt | |
AMBICJA | |||
A M B I C J A | |||
1-3 | Magia się nie przebudziła. | ||
4 | Przedmiot, na którym skupi się dziecko, spokojnie przenosi się do jego rąk; jeśli dziecko tego zechce, przedmiot ten zacznie zachowywać się tak, jakby rzucono na niego facere - zaczyna jednak wykonywać czynności w sposób niezwykle dokładny i pedantyczny (np. pianino gra najtrudniejsze melodie, szczotka wykonuje piękną i skomplikowaną fryzurę, a miotła poleruje na błysk). | ||
5 | Uroczy uśmiech dziecka przekona do jego słów każdego; dziecko kłamie jak z nut, zupełnie tak, jakby znalazło się pod wpływem łez nimfy. | ||
6 | Dziecko za cokolwiek się bierze, wykonuje swoją pracę perfekcyjnie nawet, jeśli podchodzi do danego zadania po raz pierwszy. Dotyczy zajęć, które nie wymagają wiedzy a praktyki. | ||
7 | Wygląd dziecka niezależnie od jego pozycji wyjściowej staje się nagle niezwykle schludny; włosy stają się dobrze ułożone, ubranie czyste i wyprasowane. Dziecko nabiera również daru przekonywania i sprawia wrażenie niezwykle grzecznego. | ||
8 | Pozwala wymusić bezwzględne posłuszeństwo na niewielkim dzikim zwierzęciu lub domowym pupilu, jeśli takie znajduje się w pobliżu. | ||
9 | Zmienia właściwości obiektu, na którym dziecko się skoncentruje: może zmienić jego wielkość i kolor. | ||
10 | W przestrzeni wokół dziecka nastaje natychmiastowy porządek; znikają kurze, brudy, przesuwają się meble, obrazy, by znaleźć się w pedantycznej symetrii, przedmioty układają się w idealnej harmonii. |
Ostatnio zmieniony przez Cornel Burke dnia 06.11.24 16:07, w całości zmieniany 1 raz
Witamy wśród Morsów
twoja karta została zaakceptowana- znajdź towarzystwo •
- wylosuj komponenty •
- załóż domek
- mapa forum •
- pogotowie graficzne i kody •
- ekipa forum
Kartę sprawdzała: Adriana Tonks