Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Malfoyowy spis powszechny
AutorWiadomość
W toku prac.
Ostatnio zmieniony przez Abraxas Malfoy dnia 07.01.16 20:56, w całości zmieniany 2 razy
Gość
Gość
Już ty najlepiej wiesz jak ja ubolewam nad tymi ograniczeniami arystokratycznymi, więc pozwól mieć silną relację przynajmniej Deimos-Abraxas.
Oboje jesteśmy z szanowanych rodów, mamy podobne pasje i jestem tylko (albo aż!) trzy lata młodszy, oboje mamy ojców swych za boskich, lubimy się napić i zabawić (zaprosiłbym cię na moje niewybredne przyjęcia, ale może dojdźmy najpierw o charakterze naszej relacji!) - mam tu dwie propozycje.
Pierwsza wygladałaby tak, że chłopcy byliby odwiecznymi rywalami: na pokazach szermierki czy w polowaniach, rywalizowaliby ze sobą, ale mimo wszystko szanse byłyby dość wyrównane. Kiedy na początku życia Deimos jeszcze z Malfoyem przegrywał, nabrawszy ciała, mógłby wreszcie zacząć z nim wygrywać - ale i tak mieliby od zawsze w sobie dobranego kompana-konkurenta. Nie chcę nic absolutnie wrogiego. Chcę rywalizację i szacunek wobec siebie. W tym miejscu nadmienię, że Deimos jako Rycerz Walpurgii mógłby się mocno dowartościowywać faktem, że tym razem "wygra" z Malfoyem. Nie przewiduję jednak długoidącego samozachwytu, bo sam Carrow wywyższa się spomiędzy Rycerzy, może chciałby wkręcić tam swojego wieloletniego kompana-konkurenta?
ależ z niego brutal, kocham go
Ale z drugiej strony widzę, że już jednego apodyktycznego arystokraty się pozbyłeś. Mam się obawiać, że chcesz i mnie mieć na talerzu? Jestem niesmaczny, Megara nie chce na mnie nawet patrzeć!
Oboje jesteśmy z szanowanych rodów, mamy podobne pasje i jestem tylko (albo aż!) trzy lata młodszy, oboje mamy ojców swych za boskich, lubimy się napić i zabawić (zaprosiłbym cię na moje niewybredne przyjęcia, ale może dojdźmy najpierw o charakterze naszej relacji!) - mam tu dwie propozycje.
Pierwsza wygladałaby tak, że chłopcy byliby odwiecznymi rywalami: na pokazach szermierki czy w polowaniach, rywalizowaliby ze sobą, ale mimo wszystko szanse byłyby dość wyrównane. Kiedy na początku życia Deimos jeszcze z Malfoyem przegrywał, nabrawszy ciała, mógłby wreszcie zacząć z nim wygrywać - ale i tak mieliby od zawsze w sobie dobranego kompana-konkurenta. Nie chcę nic absolutnie wrogiego. Chcę rywalizację i szacunek wobec siebie. W tym miejscu nadmienię, że Deimos jako Rycerz Walpurgii mógłby się mocno dowartościowywać faktem, że tym razem "wygra" z Malfoyem. Nie przewiduję jednak długoidącego samozachwytu, bo sam Carrow wywyższa się spomiędzy Rycerzy, może chciałby wkręcić tam swojego wieloletniego kompana-konkurenta?
ależ z niego brutal, kocham go
Ale z drugiej strony widzę, że już jednego apodyktycznego arystokraty się pozbyłeś. Mam się obawiać, że chcesz i mnie mieć na talerzu? Jestem niesmaczny, Megara nie chce na mnie nawet patrzeć!
Tak i "zaproszenie na kolację" nagle nabiera podwójnego wymiaru.
Jestem jak najbardziej za. To w gruncie rzeczy całkiem pozytywna relacja. Konkurencja realizowana nie w ten morderczy sposób, a w bardziej sportowy. Czym byłby świat bez rywalizacji. Zabawa! Można sobie podawać ręce wręcz po określeniu zwycięscy. Zapraszam na sparingi szermiercze i polowania. To już prawie przyjacielski stosunek. Moja siostrzyczka powinna trafić w dobre ręce. Niekoniecznie łagodne, ale dobre. A skoro się nie otłuszczasz i nie jesz mugolskich chemikaliów to i w kuchni w razie czego będzie z ciebie pożytek! XD *joke*
Jestem jak najbardziej za. To w gruncie rzeczy całkiem pozytywna relacja. Konkurencja realizowana nie w ten morderczy sposób, a w bardziej sportowy. Czym byłby świat bez rywalizacji. Zabawa! Można sobie podawać ręce wręcz po określeniu zwycięscy. Zapraszam na sparingi szermiercze i polowania. To już prawie przyjacielski stosunek. Moja siostrzyczka powinna trafić w dobre ręce. Niekoniecznie łagodne, ale dobre. A skoro się nie otłuszczasz i nie jesz mugolskich chemikaliów to i w kuchni w razie czego będzie z ciebie pożytek! XD *joke*
Gość
Gość
zakochałam się w karcie, zakochałam się w postaci a jesteśmy rodziną więc z pewnością Laidan i Abraxas wielokrotnie mieli okazję do spotkań. <3 jestem żoną brata Twojej matki (a przynajmniej tak wynika z naszego pokręconego drzewa genealogicznego) - Lamii nie darzyłam zbytnim szacunkiem, chociaż widziałabym naszą relacje na wysokim poziomie pozytywu. z neutralem bądź negatywem stąd nie wyjdę! Laidan raczej nie mogłaby być matką chrzestną małego Abraxasa (ubolewam) - miała trzynaście lat, gdy się urodził - ale na pewno później, po jej zaślubinach z Reaganem, wiele razy bywała u Malfoyów, opiekując się małym Abraxasem (dzięki niemu miała wprawę w opiece nad Samaelem ), mogła być więc jego ulubioną ciocią. może i powierniczką sekretów? w końcu Laidan to kobieta silna, harda, rządząca w związku pomimo pozorów pozostawania bierną i niewinną panią Avery. uderzałabym więc w jakąś silną więź dwóch silnych charakterów - powiedz, że widzisz też coś takiego!
when your smile is so wide and your heels are so high you can't cry
Laidan Avery
Zawód : mecenas i krytyk sztuki
Wiek : 48 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
I wanna see this world, I wanna see it boil
I wanna burn the sky, I wanna burn the breeze
I wanna burn the sky, I wanna burn the breeze
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Nie wiem co zaproponować, ale ja znam Ciebie, a Ty znasz mnie. Rok różnicy i ten sam dom w Hogwarcie. Jesteś ojcem Lucjusza, a ja jestem kuzynem Polluxa, który jest ojcem Cygnusa, który będzie ojcem Narcyzy :trollface: No i znam Carrowów i udaję że ich lubię, a tak serio to wiszę całego funta Adrienowi i lubię konie Deimosa :malpka:
Anthony Burke
Zawód : Łamacz klątw
Wiek : 33
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Jak mogę im odmówić,
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Bardzo ciekawa postać! Niezły czubek, a uwielbiam z takimi grać, więc nie mogłam przejść obojętnie. Zastanawiałam się, którą z postaci ci podrzucić, ale wobec Raven mam już pewne plany fabularne, więc postanowiłam podrzucić Alice, tym bardziej, że pracuje w ministerstwie, i swego czasu też trochę jeździła po świecie, więc mogli się gdzieś poznać. I z racji tego, że Alice jest osobą promugolską, widzę tutaj silny negatyw. Jeśli masz ochotę, to możemy nawet pomyśleć nad czymś grubszym, bo to mogłoby być ciekawe. Tak sobie myślałam, że Alice, sfrustrowana po znaczącym pogorszeniu relacji z Glaucusem, dałaby się łatwo uwikłać w jakąś niezdrową relację?
Laidan Avery napisał:zakochałam się w karcie, zakochałam się w postaci a jesteśmy rodziną więc z pewnością Laidan i Abraxas wielokrotnie mieli okazję do spotkań. <3 jestem żoną brata Twojej matki (a przynajmniej tak wynika z naszego pokręconego drzewa genealogicznego) - Lamii nie darzyłam zbytnim szacunkiem, chociaż widziałabym naszą relacje na wysokim poziomie pozytywu. z neutralem bądź negatywem stąd nie wyjdę! Laidan raczej nie mogłaby być matką chrzestną małego Abraxasa (ubolewam) - miała trzynaście lat, gdy się urodził - ale na pewno później, po jej zaślubinach z Reaganem, wiele razy bywała u Malfoyów, opiekując się małym Abraxasem (dzięki niemu miała wprawę w opiece nad Samaelem ), mogła być więc jego ulubioną ciocią. może i powierniczką sekretów? w końcu Laidan to kobieta silna, harda, rządząca w związku pomimo pozorów pozostawania bierną i niewinną panią Avery. uderzałabym więc w jakąś silną więź dwóch silnych charakterów - powiedz, że widzisz też coś takiego!
Tak! Bardzo chętnie, Abraxas uwielbia takie kobiety! Jak nienawidził swojej matki, tak na pewno uwielbiał ciotunię, która była PRAWDZIWĄ kobietą. Cioci się nie je. Zresztą, ciocia jest zdolna kobietą, zna magię umysłu, tak jak Abraxas, przez co młody Malfoy na pewno ją docenia, możliwe, że z nią również, tak jak z ojcem trenował po trosze swoje umiejętności. Jest silną wiedźmą, więc to były cudowne pojedynki. Z pewnością miał też niezły kontakt z Samaelem. Abraxas ceni sobie cięty język i siłę charakteru, a matka zapewne bardzo dobrze wychowała swojego syna. Niemniej nieco mu szkoda młodszych kuzynów, choć nie wtrąca się w relacje między Laidan i Samaelem, a Allison i Sorenem.
Anthony Burke napisał:Nie wiem co zaproponować, ale ja znam Ciebie, a Ty znasz mnie. Rok różnicy i ten sam dom w Hogwarcie. Jesteś ojcem Lucjusza, a ja jestem kuzynem Polluxa, który jest ojcem Cygnusa, który będzie ojcem Narcyzy :trollface: No i znam Carrowów i udaję że ich lubię, a tak serio to wiszę całego funta Adrienowi i lubię konie Deimosa :malpka:
To jak? Powybierasz się ze mną i Deimosem na towarzyskie polowania? Jesteś właścicielem mojego ulubionego sklepu na Nokturnie! Sprowadź mi jeszcze miliard książek o wszystkim! I nie zapomnij o ziołowych herbatkach na wieczorne spotkania, a i do wina gościom trzeba co nieco dolać, żeby bawili się lepiej. :D
Alice Elliott napisał:Bardzo ciekawa postać! Niezły czubek, a uwielbiam z takimi grać, więc nie mogłam przejść obojętnie. Zastanawiałam się, którą z postaci ci podrzucić, ale wobec Raven mam już pewne plany fabularne, więc postanowiłam podrzucić Alice, tym bardziej, że pracuje w ministerstwie, i swego czasu też trochę jeździła po świecie, więc mogli się gdzieś poznać. I z racji tego, że Alice jest osobą promugolską, widzę tutaj silny negatyw. Jeśli masz ochotę, to możemy nawet pomyśleć nad czymś grubszym, bo to mogłoby być ciekawe. Tak sobie myślałam, że Alice, sfrustrowana po znaczącym pogorszeniu relacji z Glaucusem, dałaby się łatwo uwikłać w jakąś niezdrową relację?
Bój się Merlina! Miłośniczka mugoli! :D Ojej. Abraxas zapewne patrzy na nią jakby była świętokradcą. Jest całkiem ładna, więc oko cieszy i nie dziwne, że tyle romansów za nią. Mógłby ją czasem zaczepiać nieco sugestywnie (nic więcej), taka "nieprzyjaźń ze smaczkami". Czego byś jeszcze pragnęła?
Gość
Gość
Bój się Merlina! Miłośniczka mugoli! Ojej. Abraxas zapewne patrzy na nią jakby była świętokradcą. Jest całkiem ładna, więc oko cieszy i nie dziwne, że tyle romansów za nią. Mógłby ją czasem zaczepiać nieco sugestywnie (nic więcej), taka "nieprzyjaźń ze smaczkami". Czego byś jeszcze pragnęła?
Ona pewnie za nim też by nie przepadała, a mogliby czasami się choćby przelotnie mijać na korytarzach. Alice z racji tego że jest stażystką pewnie często musi latać z jakimiś papierami po innych departamentach. I w takich okolicznościach mogłaby zostać wypatrzona, zwłaszcza że wcale się zbytnio nie kryje ze swoimi poglądami.
I ogólnie to mam pewien pomysł, ale to może na pw? Bo nie wiem, czy by ci pasowało coś takiego XD.
Abraxas napisał:
To jak? Powybierasz się ze mną i Deimosem na towarzyskie polowania? Jesteś właścicielem mojego ulubionego sklepu na Nokturnie! Sprowadź mi jeszcze miliard książek o wszystkim! I nie zapomnij o ziołowych herbatkach na wieczorne spotkania, a i do wina gościom trzeba co nieco dolać, żeby bawili się lepiej.
Jasne że się wybiorę :trollface: CZEMU NIE. Och cóż to za komplement wielki dla mnie <3 Jasne, że Ci sprowadzę! Co tylko zechcesz. Zaraz wyślę pracowników, by je sprowadzili :megusta: Tylko nie idź po książki do Colina! Jego książki mają świerzb, tak mi Adrien mówił! Jeszcze się zarazisz Nie polecam! Na spółkę z takim miłym jednym Lovegoodem herbaciarzem opracowujemy przepis na HERBATKĘ Z LAUDANUM(wywar z opium), jak chcesz możesz być pierwszym degustatorem tego specyfiku. Mogę zagwarantować jeszcze opium do fajek, wróżkowy pyłek jak i złotą rybkę. Ale to już na grubsze imprezy.
Anthony Burke
Zawód : Łamacz klątw
Wiek : 33
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Jak mogę im odmówić,
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
to świetnie Abraxas był ulubionym...jeju, syn siostry męża ma jakąś oficjalną nazwę? :x w każdym razie Abraxas był ulubionym Malfoyem Laidan, nosiła go na ręku wcześniej niż Samaela i to już powinno pokazywać jak wielką adoracją darzyła chłopca od lat najmłodszych. kupowała mu najdroższe prezenty i często z nim przebywała. oczywiście po narodzinach Samaela ich kontakt nieco się ułagodził, ale przy każdym rodzinnym (i nie tylko) spotkaniu większość czasu poświęcała Abraxasowi. chętnie mogła poduczyć go oklumencji i ogólnie traktować trochę jak przybranego syna. teraz widzę ich tańczących na bankietach bożonarodzeniowych, toczących długie dyskusje i rozmawiających o miłości do swoich pierworodnych! kto wie, może z czasem znajdą w sobie wzajemnych powierników sekretów, które kryją głęboko pod arystokratyczną warstewką złota?
when your smile is so wide and your heels are so high you can't cry
Laidan Avery
Zawód : mecenas i krytyk sztuki
Wiek : 48 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
I wanna see this world, I wanna see it boil
I wanna burn the sky, I wanna burn the breeze
I wanna burn the sky, I wanna burn the breeze
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Laidan:
W ogóle - plus za wygląd, if you know what I mean. *.*
Cóż, przynajmniej jedna kobieta się nim interesowała, bo matka na pewno nie. Nic tylko przyjść się pochwalić cioci, że się podpaliło ulubioną suknie matki. I ciocia w końcu sprawiła nowego chłopca w rodzinie, a nie same płaczliwe baby i baby. Kuzyn, to jest to! Z kuzynem można robić wszystko, nie to, co z dziewczyną. Pewnie, że zatańczymy na bankietach!
Tony:
I tak, grubsze imprezy, to właśnie na nie czekam! Jak świerzb, to się nie tykam. Może jeszcze jakaś groszopryszczka... syfu mi nie trzeba! Wierzę ci na słowo. Opium, ty wiesz co ja lubię, byle czyste, możemy potestować. Oczywiście to dla zdrowotności!
Alice:
Zapraszam zatem na PW. :D
W ogóle - plus za wygląd, if you know what I mean. *.*
Cóż, przynajmniej jedna kobieta się nim interesowała, bo matka na pewno nie. Nic tylko przyjść się pochwalić cioci, że się podpaliło ulubioną suknie matki. I ciocia w końcu sprawiła nowego chłopca w rodzinie, a nie same płaczliwe baby i baby. Kuzyn, to jest to! Z kuzynem można robić wszystko, nie to, co z dziewczyną. Pewnie, że zatańczymy na bankietach!
Tony:
I tak, grubsze imprezy, to właśnie na nie czekam! Jak świerzb, to się nie tykam. Może jeszcze jakaś groszopryszczka... syfu mi nie trzeba! Wierzę ci na słowo. Opium, ty wiesz co ja lubię, byle czyste, możemy potestować. Oczywiście to dla zdrowotności!
Alice:
Zapraszam zatem na PW. :D
Gość
Gość
Abraxas napisał:Opium, ty wiesz co ja lubię, byle czyste, możemy potestować.
Oj Ty, Ty, Ty No to mamy ustalone!
Anthony Burke
Zawód : Łamacz klątw
Wiek : 33
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Jak mogę im odmówić,
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
co z tym obiadem Malfoy :<
Jak Admini zbudują dom, na który czekamy, to będzie i obiad! :D
Gość
Gość
zbudowali za moim wstawiennictwem
Malfoyowy spis powszechny
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania