Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Witam i o zdrowie pytam!
AutorWiadomość
Fridtjof zaprasza na herbatkę!
Rudolf Brandsyn
Mój pierworodny!
Przeżyliśmy razem bardzo dużo i jesteśmy jak najlepszy syn z najlepszym ojcem. Wychowywałem go wraz z Mercy, pierwszą żoną i jest moim pierworodnym, a także osobą, której najbardziej kibicuję we wszystkim co robi. Zawsze jestem dla niego wsparciem, a jego osiągnięcia w Quidditchu napawają mnie dumą.
Emily BrandŻona
Pokochałem na nowo.
Emily Brand (z domu Dunwall) jest moją drugą miłością i ogromnym wsparciem. Dzięki niej uwierzyłem w życie na nowo. Bez jej wsparcia nie byłbym na miejscu, na którym jestem teraz. Kochamy się najmocniej i wychowujemy trójkę dzieci na dobrych, uczciwych ludzi.
Fryburg BrandSyn
Trojaczek nr 1!
Najstarszy z trojaczków. Jest świetnym sportowcem i opiekuńczym bratem. Co prawda sprawia czasami kłopoty w szkole, ale niech się wyszaleje za tych szkolnych lat.
Elizabeth (Freya) BrandCórka
Trojaczek nr 2!
Jedyna z trójki, która odziedziczyła cechy po mamie. Woli jak mówi się na nią Freya, bo była ona wielką boginią skandynawską. Nigdy nie widziałem Emily jako małej dziewczynki, ale wydaje mi się, że Elizabeth jest jej wiernym odzwierciedleniem.
Olgierd BrandSyn
Trojaczek nr 3!
Najmądrzejszy z trójki. Lubi dużo sobie zjeść, ale staramy się utrzymywać go w zdrowiu. Jest bardzo pilnym uczniem i zdobywa nieustannie punkty dla swojego domu. Niestety dzieci mało go lubią. Wierzę, że w końcu pokaże wszystkim na co go stać.
Nazwa / ImięPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Ostatnio zmieniony przez Fridtjof Brand dnia 10.09.15 16:16, w całości zmieniany 2 razy
Gość
Gość
Tatoooooooooooooooooooooooooooooooooo! :hug2:
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Synkuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!! :hug2:
Gość
Gość
Kocham cię tatku!
(ale i tak wyjdę za Bena jak dorosnę. Albo Melvina, jeśli zerwie z dziewczyną i mnie sto razy przeprosi. Albo najpierw za Bena, a potem za Melvina, myślę, że tak będzie najlepiej)
(ale i tak wyjdę za Bena jak dorosnę. Albo Melvina, jeśli zerwie z dziewczyną i mnie sto razy przeprosi. Albo najpierw za Bena, a potem za Melvina, myślę, że tak będzie najlepiej)
Gość
Gość
Coś dla Williama? Oboje pracują w Ministerstwie, William może go znać, ponieważ często odbiera od niego dokumentacje z jakiś akcji, czy coś w tym rodzaju. Ale jaki stosunek? Bo Tu mogą się różnić.
Za wilczym śladem podążę w zamieć
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
Rosalie Yaxley
Zawód : doradczyni w zarządzie w Rezerwacie jednorożców w Gloucestershire
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Nienawidzę pająków... dlaczego to nie mogły być motyle?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
pracujemy razem, Twój syn się żeni z moją kuzynką, z Olgierdem widujemy się w księgarniach. jesteś sympatycznym panem z kochaną rodzinką, NA PEWNO się lubimy!
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
Freya - nie ma mowy o ślubie z Benjaminem! Ale też Cię kocham! Nie zapominaj o tym!
William - myślę, że William i Fridtjof to przeciwnicy. Obaj mają duże ambicje, jednak dzielą ich poglądy. Liczę na dobrą rywalizację, niekoniecznie zdrową. Może nie wykonują tej samej pracy, ale chcieliby osiągnąć to samo stanowisko, a już na pewno piąć się coraz wyżej w hierarchii Ministerstwa Magii. Dlatego może nie wpisałbym ich jako wielkich wrogów, a zagorzałych rywali. Wrogami zostaną zapewne gdy fabuła z Tomkiem i Zakonem ruszy
Garrett - ooo tak! Lubimy się i myślę, że nawet bardzo :D Brandowie lubią Weasleyów, jako jeden z nielicznych brytyjskich rodów szlachetnych. Tylko nie wiem o co zahaczyć dokładnie znajomość :o Może po prostu Garrett traktuje Fridtjofa jako starszego aurora, który może go paru rzeczy nauczyć, a Frid Garretta jako zdolnego czarodzieja, który wiele w tym zawodzie osiągnie i ich relacja polega właśnie na tym. No nie wiem
William - myślę, że William i Fridtjof to przeciwnicy. Obaj mają duże ambicje, jednak dzielą ich poglądy. Liczę na dobrą rywalizację, niekoniecznie zdrową. Może nie wykonują tej samej pracy, ale chcieliby osiągnąć to samo stanowisko, a już na pewno piąć się coraz wyżej w hierarchii Ministerstwa Magii. Dlatego może nie wpisałbym ich jako wielkich wrogów, a zagorzałych rywali. Wrogami zostaną zapewne gdy fabuła z Tomkiem i Zakonem ruszy
Garrett - ooo tak! Lubimy się i myślę, że nawet bardzo :D Brandowie lubią Weasleyów, jako jeden z nielicznych brytyjskich rodów szlachetnych. Tylko nie wiem o co zahaczyć dokładnie znajomość :o Może po prostu Garrett traktuje Fridtjofa jako starszego aurora, który może go paru rzeczy nauczyć, a Frid Garretta jako zdolnego czarodzieja, który wiele w tym zawodzie osiągnie i ich relacja polega właśnie na tym. No nie wiem
Gość
Gość
ja sobie myślę, że Fridtjof mógł lata temu towarzyszyć nawet Garrettowi podczas pierwszej aurorskiej misji, sypnąć jakąś złotą radą i stałby się wtedy jego zawodowym autorytetem, na zasadzie - jak dorosnę i zdobędę doświadczenie, to będę takim super zdolnym aurorem jak Frid! Garry bardzo by go szanował, pewnie prosił nieraz o pomoc czy jakąś poradę.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
Garrett - <3 Okej! Frid na pewno zawsze służy dobrą radą :D
Gość
Gość
Ja też potrzebuję rady! Szczególnie, że mam zapędy na zapalczywca...ktoś z takim doświadczeniem jakie ma Frid, będzie w stanie takiego narwanego "młokosa" trochę przytemperować, prawda?
I Samuel zdecydowanie będzie cię lubił. ktoś, kto potrafił ogarnąć pracę, mieć tak kochającą zonę i do tego tak rozbrykane dzieci...uh..pełen podziw! a twoim chłopakom może czasem cichcem podrzucać jakieś modele...zapalniczek ;p
I Samuel zdecydowanie będzie cię lubił. ktoś, kto potrafił ogarnąć pracę, mieć tak kochającą zonę i do tego tak rozbrykane dzieci...uh..pełen podziw! a twoim chłopakom może czasem cichcem podrzucać jakieś modele...zapalniczek ;p
Darkness brings evil things
the reckoning begins
Samuelu zapraszam w moje skromne progi, będziem temperować, radzić, pomagać :D
Gość
Gość
Nadrabiam zaległości.
Myślę, że możemy się znać. Oboje mamy przygody związane z pisaniem książek, może kiedyś trafiliśmy na siebie i od tamtej pory grywamy wspólnie w szachy? Nie wiem tylko jak mogliśmy się spotkać po raz pierwszy. Jakiś wspólny wieczorek poetycki zorganizowany przez wydawcę? Może kiedyś w pracy potrzebowaliście specjalisty od transmutacji? Albo podszedłem po autograf i od słowa do słowa jakoś się zgadaliśmy? W każdym razie - znajmy się i lubmy. No i wiesz, uczę Twoje dzieci, może taki znajomy profesor z Hogwartu donosi, co tam trzech Brandów najnowszego zmajstrowało?
Myślę, że możemy się znać. Oboje mamy przygody związane z pisaniem książek, może kiedyś trafiliśmy na siebie i od tamtej pory grywamy wspólnie w szachy? Nie wiem tylko jak mogliśmy się spotkać po raz pierwszy. Jakiś wspólny wieczorek poetycki zorganizowany przez wydawcę? Może kiedyś w pracy potrzebowaliście specjalisty od transmutacji? Albo podszedłem po autograf i od słowa do słowa jakoś się zgadaliśmy? W każdym razie - znajmy się i lubmy. No i wiesz, uczę Twoje dzieci, może taki znajomy profesor z Hogwartu donosi, co tam trzech Brandów najnowszego zmajstrowało?
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Ohoho, panie profesurze :D Pasuje jak najbardziej! Myślę, że aurorzy mogli potrzebować specjalisty od transmutacji i właśnie tak się poznali c: Zawsze dobrze znać kolegów po fachu (chociaż to pisanie książek to taki półfach) :P
Gość
Gość
Witam i o zdrowie pytam!
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania