Aaronowy Ajay

12.09.15 16:58

Ajay

W języku hindi imię to oznacza "niezwyciężonego". Ten samiec w pełni zasługuje na to imię. Potrafił przelecieć pół świata, żeby dowieźć list odpowiedniej osobie i nigdy nie zawiódł Aarona. Zazwyczaj siedzi na żerdzi w herbaciarni i śpi, uspokojony brzdękiem porcelanowych filiżanek.
Nie dawaj mu niczego nawet, jeśli nawet ładnie zahuka. Wypluwki są ohydne.

Kod:: <div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://i.imgur.com/6Bpv6By.png');"><div class="sowa2"><span class="p">List od</span><span class="pdt">Aaron Lovegood</span><div class="sowa3"><span class="adresat">ADRESAT </span><span class="tresc">TREŚĆ WIADOMOŚCI <span class="podpis">PODPIS</span></span></div></div></div></div>

13.09.15 12:33

Przeczytaj Adrien Carrow

Aaron LovegoodDrogi towarzyszu z którym dzieliłem ciepło indyjskiego słońca, piszę do ciebie z pytaniem, a zarazem prośbą - byłbyś łaskaw podzielić się ze mną kilkoma próbkami swych herbat? Mam bowiem przyjaciela bliskiego mi wiekiem, który mimo iż jest Anglikiem to dawno nie zaznał przyjemności z picia tego wywaru. Długo zastanawiałem o jakie liście Cie prosić, lecz stwierdziłem, że opowiem Ci o nim nieco, a ty zapewne wówczas lepiej ode mnie doradzisz konkretną mieszankę. A wiec - przyjaciel mój jest człowiekiem doświadczonym przez życie, wyjątkowo cierpliwym i taktownym. Cechuje go też wyjątkowa gościnność, którą obdarza nawet tych mało lubianych. Widzę jednak, że wiele trosk dusi w swym sercu, a monotonna praca odbywająca się często po godzinach nie pozwala mu się rozerwać. Zresztą on sam jest bardzo surowy wobec siebie. Chciałbym zaoferować mu filiżankę relaksu i wierzę, że ty pomożesz mi najlepiej w jej skomponowaniu.
Adrien

13.09.15 21:14

Przeczytaj Adrien Carrow

Aaron Lovegood Wybaczyć mi będziesz musiał me zaniedbanie swej osoby. Ostatnio aż nadto czasu spędzam w Westminster pilnując chorych coby nie dogorywali przedwcześnie, a jeśli nawet to by czynili to względnie cicho, coby nie straszyć dzieci przychodzących na comiesięczne kontrole. Wbrew pozorom to ciężka i zżerająca energię sztuka, zwłaszcza, gdy myśli me błądzą za moją córką, która zjechała niedawno do Londynu...lecz o tym opowiem ci jak Cię odwiedzę, a odwiedzę! Mam nadzieję, że zostanę również mile zaskoczony bytnością Twej siostry. Dawno żem was smarki nie widział, a chętnie wsłuchałbym się w wasze opowieści zaparzając wam osobiście herbaty, jak za tych ciekawych, ozdobionych nutą apodyktyczności czasów. Ja wam, a wy mi.
Adrien

18.09.15 16:46

Przeczytaj Adrien Carrow

Aaron Lovegood Humor jak zwykle się Ciebie trzyma. Jednak od Munga radzę Ci się trzymać jak najdalej i to jak najdłużej - potraktuj to jako dobra rada i życzenie.
Co do Aurory...Brzmi to, jakbym słuchał o sobie na ostatnim bankiecie z ust mego ojca. Całkiem zabawne. Prócz fragmentu o tej kobicie...Jednak zapewniam Cię przyjaciel, że nie ma co się martwić. W końcu to Twoja siostra. Cokolwiek więc ją spotka da sobie radę.
W każdym razie - szykuj się na me odwiedziny. Mam ci dużo do opowiedzenia.
Adrien

25.09.15 23:24

Przeczytaj Helena McKinnon

Mój drogiTo zadziwiające, że nawet po tylu latach pamiętasz, jak pochlebstwem wziąć mnie pod włos. Zawsze jednak dobrze wiedzieć, że mam w Tobie wiernego fana i każdego ranka mogę przez swoje felietony przemawiać Ci do rozsądku.
Wybacz mi, że w ostatnim czasie nie bywałam w Twojej herbaciarni, treningi i praca w redakcji naprawdę dają mi się we znaki. Ale obiecuję, że gdy tylko znajdę wolną chwilę, pozwolę uraczyć Ci się filiżanką herbaty. Jaki smak zaserwujesz mi tym razem? Wiecznie zapracowanej harpii?
Co u Ciebie? Jak interesy?

Twoja,
Lena

26.09.15 0:14

Przeczytaj Helena McKinnon

Mój drogiMam dziwne wrażenie, że powinieneś wreszcie skorzystać z mojego zaproszenia i pojawić się na trybunach podczas meczu. Wiem, że to nie Twój obszar zainteresowań, ale kiedyś całkiem nieźle wychodziło Ci udawanie, że rozumiesz o co chodzi. Treningi są ciężkie, wiesz jak to jest z samymi kobietami - awantury wybuchają na każdym kroku i prawdę powiedziawszy jestem już trochę zmęczona. Ale tyle dobrego, że podniosłam swoją skuteczność, w ostatnim meczu nie przepuściłam nawet jednego kafla!
Oczywiście, że zechcę. Uwielbiam jeżyny. Naprawdę mango jest aż tak ciężkie do dostania? Może w takim razie powinnam poprosić o herbatę z nim w składzie? Przydało by się wam trochę rozgłosu, nie myślałeś o tym?
Ty milczysz? Uważaj, bo uwierzę. Co jest tego powodem? Może rzeczywiście powinnam znaleźć dla Ciebie czas? Albo jeśli mi się to nie uda, sam możesz mnie odwiedził, chętnie zaserwuję Ci herbatę z torebki.
Twoja,
Lena

01.10.15 13:55

Przeczytaj Helena McKinnon

Mój drogiMasz jak w Banku Gringotta, że zabieram Cię na kolejny mecz! I to bynajmniej nie mój! Trzeba najpierw zadbać o Twoją znajomość gry, wytłumacz mi dlaczego nie zrobiłam tego jeszcze w szkole?
No dobrze, postaram się jakoś wcisnąć Cię w swój grafik, ale nie obiecuję, że stanie się to szybko. Najbliższe dni napawają mnie niepokojem, nie wiem czy poradzę sobie ze wszystkim. Mam nadzieję, że przynajmniej Twoja Herbatka ukoi moje nerwy.

P.S Mogę o tym pomyśleć, chociaż nie wiem jak Imbryk ma się do felietonu.

Lena

12.01.16 15:23

Przeczytaj Bellona Greyback

Drogi Aaronie, Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała na samym początku, że niezmiernie zdziwił mnie Twój list. A jeszcze bardziej jego treść. W najśmielszych snach nie spodziewałam się, że sprawy potoczą się w tym, bardzo konkretnym kierunku.
Bardzo chciałabym napisać jedynie krótkie "tak" zapewniając o mojej nieskończonej radości i... to znaczy, naprawdę się cieszę. Cieszę się myśląc, że los nareszcie się do mnie uśmiechnął, a od teraz czekają mnie (a raczej nas) same dobre chwile. Niestety wciąż nie mogę się pozbyć wątpliwości, które mną targają. Czy jesteś pewien? Czy przemyślałeś to dokładnie pamiętając o tym, co Ci powiedziałam u mnie w domu? Przepraszam Cię, jeżeli tymi pytaniami uraziłam Cię w jakikolwiek sposób, ale muszę być pewna. Sam doskonale wiesz, że to poważna decyzja. Dodatkowo nasze początki mogą być trudne zważywszy na moją niechlubną przeszłość...
Wiem tylko tyle, że jeżeli jesteś tego wszystkiego świadom i dalej podtrzymujesz swoją decyzję, to... byłabym najszczęśliwszą osobą na ziemi mogąc zostać Twoją żoną. I nie mogąc doczekać się Twych odwiedzin. Pierścionek jest przepiękny i bardzo Ci za niego dziękuję. Jowiszowi również się spodobał, ponieważ zaczął okropnie szczekać i merdać ogonem. ~~No i mi to powiedział.~~ Sądzę, że mamy jego błogosławieństwo?
Bell

15.01.16 16:19

Przeczytaj Bellona Greyback

Drogi Aaronie, W takim razie wszystko jest jasne. Z niecierpliwością czekam na Twoje przybycie, nawet upoluję coś specjalnego! I obiecuję, że nie będzie to noga dawnego przyjaciela buszującego po lesie.

PS Nawet nie wiesz, jak się cieszę. Wierzę, że niebawem i mojego się pozbędziemy.
Twoja Bell

17.01.16 23:00

Przeczytaj Harriett Naifeh

Najdroższy Aaronie, nie jesteś nawet w stanie sobie wyobrazić tego, jak bardzo ucieszył mnie Twój list, Merlin mi świadkiem, minęło nieprzyzwoicie dużo czasu odkąd ostatni raz otrzymałam tak dobre wieści!
Cieszę się Twoim szczęściem i mam nadzieję, że wszyscy pozostali Lovegoodowie podzielają moje zdanie i nikt nie próbuje stanąć Wam na drodze, jak to czasem bywa. Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć niezależnie od okoliczności. Zawsze.
Upewnię się jeszcze tylko, mamy na myśli tę samą piękność, prawda? Wybacz to odrobinę dziwne pytanie, od pewnego czasu znajduję się poza głównym obiegiem informacji i chyba wolę wyzbyć się wątpliwości na tym etapie, niż później palnąć nawet gorsze głupstwo w mniej odpowiednich okolicznościach.
Hattie

26.01.16 22:22

Zajrzyj do środkaSelina Lovegood

Aaronie,
w życiu nie widziałam z Twojej strony większej oszczędności! Praca Cię znowu goni czy ukochana? Jeżeli to ta druga opcja, to nie budzi mojej wielkiej sympatii. Zasługuję na więcej jak tylko kilka zdawkowych, suchych faktów! Kto to jest? Opowiedz coś o niej. Chyba nie myślisz, że wydamy cię obcej osobie? Kiedy możemy ją poznać? Harriett już wie? Kiedy wesele?
Chciałabym napisać, że cieszę się Twoim szczęściem, ale sama nie wiem, czy się w ogóle z tego cieszysz. Jesteś szczęśliwy? Na Merlina, Aaron, dlaczego szczędzisz mi informacji? Czasem doprowadzasz mnie do szału. Odpisz najszybciej jak to możliwe.
Nie mam dla ciebie złotych rad, kuzynie. Mam nadzieję, że nie oszalałeś. Bo małżeństwo brzmi okropnie. Jednak decyzja pozostaje decyzją i stoi po Twojej stronie. I zapewne, jak wiesz, ja razem z nią. Nie każ mi pisać tego dwa razy.
Twoja kuzynka,
S.

14.03.16 20:58

PrzeczytajSelina Lovegood

Kuzynie,
mam powody, by wierzyć, że to nie tylko Imbryk cię zajmuje. Proszę cię, moje pytania powinny już dawno przewinąć się przez twoją głowę, Aaronie, skoro zdecydowałeś się na ozdobienie czyjegoś palca rodową biżuterią.
To dobrze. Harriett znowu wcisnęłaby mnie w suknię, w której ledwo się da oddychać, a jeszcze nie zdążyłam dobrze złapać powietrza w płuca od ostatniej. Nie spiesz się. Najlepiej nigdy.
Jej imię nic mi nie mówi, co mnie nieco niepokoi, choć mam wrażenie, że powinno. Nigdy jednak nie interesowałam się zbytnio rodami - powinnam? Och, rozumiem. Wygląda na to, że wkupiłeś się w dobrą rodzinę, kuzynie. Mam nadzieję, że polityka nie pociągnie cię wraz ze swoją młodocianą miłostką.
Nie przepuściłabym tej okazji choćby po to, by móc wybić ci to z głowy. Czekam na termin, Aaronie.
Selina

14.03.16 21:27

PrzeczytajSelina Lovegood

Kuzynie,
nie jestem twoją ciotką, by nie dać ci dorosnąć we własnych oczach. Doprawdy, myślisz, że nie mam lepszego zajęcia od zamartwiania się nad zasadnością twoich decyzji? To twoje życie! Po prostu nie dzierżę tego, jak szczędzisz mi prawdy czy słów, których smak już miałeś w ustach, skoro przyznajesz, jak głęboko przeanalizowałeś całą sytuację. Nie musisz mi się tłumaczyć. Jeszcze. Widzimy się na obiedzie. Pozwolisz, że spóźnię się elegancko.

PS.: Czy kiedykolwiek nie olśniewałam towarzystwa swoją uroczą osobą? Więcej wiary. Jestem mistrzynią gadki-szmatki. Będę tak miła, że przez następny miesiąc policzki będą mi umierać od ciągłego wyginania ust w uśmiechu.

Selina

02.09.16 20:58

PrzeczytajSelina Lovegood

Aaronie,
nie informujesz mnie o swoich szkodach, myśląc, że nie będę cię żałować? Nie wiedziałam, że aż tak obawiasz się moich osądów. Może powinnam cię traktować łagodniej? Czy chcesz zająć zaszczytne miejsce u boku Charlesa Juniora?
Nie posunęłabym się do krzywdzenia posłańca. Nie tym razem. Zjawię się, gdy tylko załatwię swoje wszystkie pilne sprawy. Najwyraźniej ja też nie stawiam cię na pierwszym miejscu mojej listy priorytetów.
Selina

11.02.17 23:50

Przeczytaj Harriett Lovegood

Najdroższy Aaronie, Nie byłabym sobą i nigdy bym sobie tego nie wybaczyła, gdybym nie skorzystała ze sposobności, by odpowiednio uczcić to szczęśliwe wydarzenie i przywitać Bellonę w rodzinie. Mam nadzieję, że dni spędzone w Indiach tchnęły w Was wystarczająco dużo energii, by z powodzeniem znieść wzburzenie krewnych i zadośćuczynić towarzyskim zaległościom.
Przekaż, proszę, swojej uroczej małżonce moje serdeczne pozdrowienia i bądź pewny, że zobaczymy się już niedługo.

Czekam z niecierpliwością,

Harriett

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia