Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Alan Bennett
♦ Alan uczęszczał do Hogwartu i przydzielony był do Hufflepuffu. Zawsze był lubianym przez rówieśników chłopakiem, który chętnie się bawił, próbował nowych rzeczy, często nawet psocił i wdawał się w bójki. (1939-1946)
♦ Po dwóch latach edukacji w końcu znalazł coś, co go zainteresowało na dłużej - Quidditch. Udało mu się dostać do drużyny, został obrońcą. Był cenionym w drużynie zawodnikiem, aż do wypadku, który miał miejsce dwa lata przed ukończeniem przez niego Hogwartu. Po tym zdarzeniu odszedł z drużyny. (1941-1944)
♦ Niedługo po wypadku jego matka zaczęła chorować. Alan uspokoił się i coraz częściej zaczął chować nos w książkach medycznych. Postanowił, że zostanie uzdrowicielem. Tuż po zakończeniu Hogwartu zaczął to realizować. Przez nawał nauki wszystkie szkolne znajomości wygasły. Kontakty miał tylko z ludźmi, którzy tak jak on przyuczali się do zawodu.
♦ Po odbyciu wszystkich lat edukacji przygotowującej go do bycia uzdrowicielem, Alan wynajął mieszkanie w Londynie i rozpoczął pracę w szpitalu. Pracuje na wydziale chorób wewnętrznych, zajmując się głównie chorobami genetycznymi. Jest totalnym pracoholikiem.
♦ Jest rzadkim gościem we wszelkiego rodzaju barach, knajpach itd, ale czasem zdarza mu się zajrzeć w takie miejsca.
♦ Alan nie ma kontaktu ze swoim ojcem - Williamem Ross'em - od szóstego roku życia, kiedy to ten rozwiódł się z jego matką i zniknął z ich życia. Dlatego też wszelkie znajomości, które wynikną przez jego ojca są możliwe ;) Alan ma przyrodnią siostrę - Bonnie Carter.
♦ Jego sowa czasami zachowuje się w dziwny sposób i dziobie przypadkowych ludzi. Lub znosi mu masę myszy.
♦ Jest raczej niezbyt przychylnie nastawiony do czarnej magii i tych, którzy się nią posługują. Mogły więc mieć miejsce jakieś mniejsze bądź większe konflikty z osobami, które w jego mniemaniu mogłyby się takową posługiwać.
Ci, których już nie ma:
- Spoiler:
- ♦ Cressida Morgan - Pomagał jej na samym początku. Kiedy pojawiła się w Hogwarcie - sprawiała wrażenie zagubionej i przytłoczonej nowym otoczeniem. Pomógł jej w oswojeniu się ze szkołą, często rozmawiając z nią w salonie domu, do którego oboje należeli. Wywiązała się między nimi nić sympatii, podchodząca pod przyjaźń. Lecz gdy Alan skończył szkołę, na wiele lat urwał im się kontakt. Spotkali się kilkukrotnie w Mungu. A potem Cressida przestała tam przychodzić.
♦ Diana Rowston - Śliczny rudzielec. Kolejna osoba, która wyciąga go z Munga. Poznali się, gdy Alan jako medyk, sprawował opiekę nad jednym z meczy Quidditcha, odbywającym się podczas bardzo złych warunków atmosferycznych. Po meczu zaczęli ze soba rozmawiać i między nimi od razu pojawiła się nić sympatii. Wyciągała go z Munga, łapiąc go na zainteresowanie z Mugolami. Była w nim zakochana.
♦ Maire Parkinson - Była pacjentka. Początkowo Maire była pod opieką innego lekarza, który jednak przeszedł na emeryturę. To właśnie Bennett został nowym uzdrowicielem, który miał ją wziąć pod opiekę. Fakt, że w Hogwarcie dostał od niej w nos wcale nie pomagał im w dogadaniu się. Ostatecznie Maire zmarła, zanim zdążyli się dobrze zapoznać.
♦ Eilis Sykes - Była pacjentka. Oraz jego pierwsza pacjentka. Niedługo po tym jak Alan został uzdrowicielem, pod jego opieką znalazła się ona - kilka lat młodsza Eilis z dość nieciekawą chorobą zwaną dotykiem meduzy. Zgodnie z jej życzeniem, o jej chorobie wie niewielu. Sam Alan długo wstrzymywał się z wydaniem diagnozy. Aż serce mu się krajało na myśl, że tak poważna i nie dająca zbyt dużych perspektyw choroba dopadła tak młodą dziewczynę. Bardzo dobrze się ze sobą dogadywali, czując do siebie także chemię. Jej śmierć bardzo go dotknęła.
Ostatnio zmieniony przez Alan Bennett dnia 31.12.16 0:06, w całości zmieniany 32 razy
Mari nie jest złą osóbką, ale kręci ją władza i potęga oraz jest zachwycona Czarnym Panem i przejawia te same poglądy. Chociaż na pierwszy rzut oka bardzo się stara wyglądać na normalną, młodą kobietę, miłą i pomocną. Możesz być moim ówczesnym sempaiem, w końcu Alan dopiero co sam skończył staż i jeszcze pamięta jak to było strasznie i mógł jej podpowiadać. Myślę, że są nastawieni dość neutralnie. Alan może lubić Mari, bo wydaje mu się przyjazna. A jeśli Alan afiszuje się ze swoimi promugolskimi poglądami, to pod uśmiechem, raczej będzie mu życzyła czegoś gorszego. Jak to widzisz?
#zapłon
Ano zapłon Alan raczej nie afiszuje się z promugolskimi poglądami, ale raczej wszystkich traktuje równo - zarówno tych krwi szlachetnej, jak i tych mugolskiej. Jeżeli była taka okazja - z pewnością mogła być tego świadkiem, bo gdy ktoś mu szykanuje pacjentów tylko dlatego, że są mugolami, a i tak się niestety w Mungu zdarza - to on często ich przejmuje, albo staje w ich obronie. Ma politykę - pacjent to pacjent i nie ważne czy lubisz mugoli czy nie, do tej pracy nie powinno się dopuszczać własnych odczuć czy emocji. Niemniej jednak w tym momencie Alan jest jednym z niewielu magomedyków, którzy specjalizują się chorobami genetycznymi, a wydział i specjalizacja wyszła troche z mojej winy (albo zasługi? :malpka: ), zaś planuję zgłosić go na ordynatora
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania