Mars

16.10.15 20:16

Mars

Mars jest bardzo dzielnym i wojowniczym jastrzębiem! Lojalny, wytresowany ptak, w mig dostarcza listy; również najcięższe paczki.

12.01.16 15:08

PrzeczytajAaron Lovegood

Droga BelloZapewne wydam Ci się w tej chwili nachalnym typem, o którym nie będziesz już chciała nawet słyszeć, ale wolę zaryzykować raz jeszcze, by potem nie żałować, że biernie patrzyłem na to, co się dzieje.
Nie będę rozpisywał się tutaj na miliony różnych sposobów, bo to kompletnie mija się z celem. Pragnę Ci jednak przekazać, że w tej chwili nie wyobrażam już sobie życia z inną kobietą. I mówię to szczerze, bez wydziwiania, koloryzowania i wyolbrzymiania. Zależy mi na Tobie. Bardzo. Dlatego nie chcę szukać innych kobiet, bo te i n n e zwyczajnie nie istnieją. Chciałbym być przy Tobie, kiedy sprawy potoczą się nie tak, jakbyś tego chciała. Chciałbym po prostu wysłuchać, co masz mi do powiedzenia, popatrzeć na Ciebie, kiedy będziesz się uśmiechała, objąć, gdy będziesz się smuciła. Masz pełne prawo do tego, by pomyśleć, że jestem tchórzem, bo nie mówię Ci tego prosto w twarz. To prawda. Pergamin jest o wiele łatwiej zapełnić słowami.
Dyskusje naszych rodzin potraktuję jako zachętę, a nie przymus. Zarówno mój ojciec, jak i twoi krewni, otworzyli mi oczy na pewne sprawy. Dlatego, by upewnić Cię w swoich zamiarach, wysyłam Ci ten drobny podarunek i zadaję to skomplikowane, a zarazem najprostsze pytanie - czy zostaniesz moją żoną?

Jeśli odpowiesz twierdząco - z największą radością odwiedzę Cię w najbliższym czasie. Jeśli przecząco - zachowaj ten pierścionek jako dowód na to, że wciąż jesteś i będziesz bliską mi osobą.
Twój Aaron

(sowa przyniosła również nieduże pudełeczko, które skrywało w sobie delikatnie oprawiony złotem pierścionek)

15.01.16 15:47

Przeczytaj Aaron Lovegood

Droga BellNie masz nawet pojęcia jak bardzo ucieszyła mnie Twój list i zawarte w nim słowa! Natychmiast spieszę Ci napisać, że wszystko dobrze przemyślałem i nie chcę zmieniać zdania. Jesteś dla mnie zbyt ważna, bym mógł to zrobić. Podtrzymuję swoją decyzję i szczerze wierzę, że i Ty podtrzymasz swoją.
Jak tylko uda mi się uporządkować sprawy związane z herbaciarnią, przyjdę do ciebie. Albo raczej przybiegnę.
Twój Aaron
PS. Dziękuję, że na moich ramionach nie ma już starego ciężaru, Bell.

07.03.16 21:31

Przeczytaj Luna Spencer-Moon

Bellono,
To naprawdę zdumiewająca wieść! Sama jestem zaskoczona, czytając twój list, na twoim miejscu z pewnością także trudno byłoby mi uwierzyć w taką sytuację, póki nie zyskałabym przekonujących argumentów, że tak jest w istocie.
Ale zbiegi okoliczności czasem się zdarzają. Myślę, że powinnaś spotkać się z nią ponownie, choćby po to, by porozmawiać, poszukać jakichś wspólnych mianowników pomiędzy wami. Jeśli jest sprytnym metamorfomagiem lub kimś w tym rodzaju (chociaż kto mógłby chcieć pogrywać sobie z tobą w taki sposób?), pewnie w końcu się zdradzi, ale zawsze istnieje również prawdopodobieństwo, że mówi prawdę, a rezygnując ze spotkania, straciłabyś wyjątkową szansę zyskania swojej bliźniaczej duszy. Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez Astry i przerażająca jest świadomość, że i nas ktoś mógł w taki sposób rozdzielić w dzieciństwie. Moim zdaniem ta wersja nie jest chyba zupełnie nieprawdopodobna, w końcu trudno zweryfikować wydarzenia mające miejsce w tak wczesnym etapie twojego (waszego?) życia.
Skontaktuj się z nią jak najszybciej, spotkajcie się w bardziej spokojnej atmosferze i wyjaśnijcie sobie całą sprawę. Sama jestem teraz ciekawa, co z tego wyniknie, tym bardziej, że to również moja rodzina.

ps. Jeśli znajdziesz czas, wpadnij kiedyś do nas, Astra zapewne też się ucieszy. Rzadko się ostatnio widujemy, droga kuzynko.

Luna

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia