Churchill

23.12.15 14:19

Churchill

Dyskretna, spokojna, można rzec, że z wiekiem upodobniła się do właściciela i teraz stanowią jeden organizm, doskonale działający podczas licznych podróży służbowych.

23.12.15 18:02

Przeczytaj Laidan Avery

Reganie,
niezmiernie ucieszyły mnie wiadomości od Ciebie, najdroższy. Tęsknię, to oczywiste, ale Twój list upewnił mnie w przekonaniu, że jest Ci tam - w tym dzikim kraju - dobrze. Mam nadzieję, że mimo natłoku spraw służbowych i dyplomatycznych spotkań, znajdujesz czas dla siebie i swoich przyjemności. Już nauczyłeś się tamtejszego języka? Badasz dialekty? Wydajesz fortunę lingwistyczne pamiątki? Zapewne po powrocie znów wprowadzisz mnie w zakłopotanie swoją wiedzą, ale jest to zakłopotanie pełne zachwytu. Jestem z Ciebie taka dumna, Reaganie.

Twój list zastaje mnie i dzieci w dobrym zdrowiu. Samael dzielnie reprezentuje naszą rodzinę i kiedy tylko może umila mi czas swoim towarzystwem, oczywiście gdy tylko nie przebywa w szpitalu, pomagając tym rozchwianym psychicznie biedakom. Allison ładnie prezentuje się z Selwynem, a Soren...cóż, nie sądzisz, że powinniśmy zastanowić się nad znalezieniem mu odpowiedniej wybranki? Chociaż, nie, nie kłopocz się tym teraz, najmilszy. Skup się na pracy, matrymonialne plany z pewnością nie uciekną.

Nie mogę doczekać się Twojego powrotu do naszego domu, jednakże byłabym głupią dzierlatką, gdybym wymagała na Tobie przerwanie kongresu tylko z powodu tej kobiecej słabości - tęsknoty. Radzę sobie z nią przecież coraz lepiej, powoli przygotowując listopadową wystawę, na której oczywiście będziesz mi towarzyszyć.

Dbaj o siebie, najukochańszy, i pisz do mnie jak najczęściej.
Przesyłam ucałowania.

Na zawsze Twoja
Lai

23.12.15 22:09

Przeczytaj Laidan Avery

Reganie,
rówieśnicy nigdy nie zastąpią dziecku rodziców, obydwoje dobrze o tym wiemy, tak wiele zawdzięczając seniorom naszego rodu. Samael szanuje tradycje tak samo jak my i okazuje nam szacunek - czyż jest coś piękniejszego, zwłaszcza w obecnym świecie zgnilizny dobrych obyczajów? Ale nie, nie będę się rozwodzić nad tym - wiem, jak nie lubisz, gdy popadam w marudzący ton i załamuje ręce nad rzeczywistością, w jakiej przyszło nam, przedstawicielom szlacheckiej krwi, żyć. Obym nigdy nie stała się stetryczałą matroną.

Wystawiamy debiutantów, Reaganie. Całkiem nieznane nazwiska, ale mam nadzieję, że kontrowersyjne prace nowego nowojorskiego diamenciku uda mi się zrównoważyć klasyką. Więcej szczegółów na razie zdradzać nie chcę. Finansowo liczę na zdeklasowanie ostatniego rekordu sprzedaży prac, chociaż przecież najważniejsza jest sztuka! A ostatnie, o co można Cię oskarżyć, kochany, to skąpstwo.

Czekam więc na Ciebie z utęsknieniem.

Na zawsze Twoja
Lai

16.02.16 16:42

17.10.1955 r.

Przeczytaj Samael Avery

OjczePiszę do Ciebie w sprawie niecierpiącej zwłoki. Ogromnie żałuję, że nie mogę Ci tego przekazać osobiście, jednakowoż rozumiem, iż zawodowe obowiązki nie pozwalają Ci na niezwłoczny przyjazd do kraju.
Zerwanie zaręczyn z Judith nastąpiło niespodziewanie - a tuż po tym przykrym incydencie, otrzymałem list od lorda Marcolfa, ponaglający mnie do wypełnienia rodowego obowiązku. Muszę podjąć szybkie kroki i jak najprędzej związać się przysięgą z inną panną, aby nie pozostawiać nestorowi wątpliwości, że dla naszej familii, dbałość o zachowanie jej ciągłości jest najważniejsze. Zamierzam oświadczyć się pannie Eilis Sykes - mam pewność, iż nie odrzuci tej propozycji, a brak czasu uniemożliwia właściwe zabieganie o rękę szlachcianki. Nie chcę stawiać Cię przed faktem dokonanym, dlatego pytam zawczasu, zanim jeszcze zdążyłem podjąć pochopne kroki. Czy zgadzasz się, abym związał się z panną Sykes? Niezależnie, jaka będzie Twoja decyzja w tej sprawie, uszanuję ją i zgodzę się z każdym Twoim słowem.

PS Ufam, że po zakończeniu konferencji rychło powrócisz do kraju. Matka ogromnie za Tobą tęskni, lecz znasz ją przecież doskonale i wiesz, że nie przyzna się do tego.
Samael

17.02.16 21:14

Przeczytaj Søren Avery

Ojcze,Cieszę się, że w końcu wróciłeś. Jak mniemam będziemy mieli okazję porozmawiać między jednym a drugim obrazem w galerii matki podczas wernisażu. Niestety Allison nie może przyjść, więc będę mógł zanudzić cię bardziej.
S.

17.02.16 22:02

Przeczytaj Allison Avery

Kochany Ojcze,Niezmiernie się cieszę, że wróciłeś do kraju. W ostatnim czasie wiele się zmieniło. Niestety, w dniu wernisażu matki czeka mnie wizyta u uzdrowiciela, której pominąć nie mogę - moja choroba coraz to bardziej się pogłębia; najwyraźniej klimat Anglii oraz napięcie związane ze zbliżającym się ślubem mi nie służy. Jednak nie wybaczyłabym sobie rezygnacji z naszego spotkania. Mam nadzieję, że wybaczysz mi jednak lekkie spóźnienie. Postaram się odnaleźć Cię w tłumie.

Zawsze kochająca,

Allison

20.03.16 11:57

4.11.1955 Alexander Selwyn

Szanowny Lordzie Avery,Mam nadzieję, że zdrowie i samopoczucie dopisują Lordowi. Piszę bowiem z informację, do której ja sam stosunek mam ambiwalentny, a Sir zapewne aż tak optymistyczny nie będzie. Przedstawię sprawę bez zbędnego plątania się we frazesach. Dyrektor Szpitala Świętego Munga, który to jest przełożonym zarówno moim jak i Pańskiego syna, zdecydował przyznać właśnie mnie dwumiesięczny staż w Nowym Jorku. Oferta niezmiernie hojna i wyróżniająca, którą przyjąłbym bez chwili wahania, gdyby nie pewne zobowiązania, które poczyniłem względem Allison, a tym samym Lorda i rodu Averych.
Piszę więc z uniżoną prośbą, którą mam nadzieję rozpatrzy Sir pozytywnie, jako człowiek sukcesu i osoba, która rozwój jednostki dla dobra ogółu rozumie jak nikt inny. Proszę więc, by przenieść datę mojego ślubu z Allison na początek lutego nadchodzącego roku. Będzie to czas wystarczający, bym dokończył szkolenie w Stanach oraz na powrót zaaklimatyzował się w realiach naszej deszczowej ojczyzny, by należycie przygotować się na dostąpienie honoru poślubienia Pańskiej córki.
Z wyrazami najgłębszego szacunku,
Lord Alexander Selwyn

[bylobrzydkobedzieladnie]

07.05.16 1:37

Przeczytaj Adelaide Nott

Lordzie AveryZ przyjemnością mam zaszczyt zaprosić Pana na grudniowy Sabat, na którym powitamy nadejście nowego roku. Szykuje się niezapomniane wydarzenie, żywię nadzieję, że nie ma Pan na ten dzień innych planów. Szczegóły pozostawię owiane tajemnicą i, jak zawsze, zdradzę je w ostatniej chwili. Przyjęcie tradycyjnie odbędzie się w mojej posiadłości, Hampton Court na obrzeżach Londynu.

Naturalnie, zapraszam Pana wraz z małżonką, drogą Laidan. Mam nadzieję, że do tego dnia poczuje się lepiej - proszę obiecać, że zaopiekuje się nią Pan na tyle, by ozdrowiała do końca grudnia. Co się zaś tyczy Pana, proszę pamiętać, że dla zdrowia trzeba czasem odetchnąć i odsunąć na bok zawodowe obowiązki; spotka mnie ogromny zawód, jeśli okaże się, że będzie Pan tego dnia w delegacji.A. Nott

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia