First topic message reminder :

[bylobrzydkobedzieladnie]

The member 'Megara Carrow' has done the following action : rzut kością

'k100' : 1

Może wystarczyło, jeśli podąży ścieżką, żeby dostać się do wyjścia?
Megara przezornie ominęła wierzbę, która może w ogóle nie była wierzbą bijącą? W każdym razie dotąd nawet nie drgnęła.
Wokół panowała absolutna cisza, co po dłuższej chwili mogło naprawdę źle człowieka nastrajać. Z drugiej strony dzięki temu była w stanie usłyszeć cichy szelest za swoimi plecami. Niby nic takiego, ale nieprzyjemny dreszcz niepokoju przebiegł jej po plecach.

(Masz dwa dni na odpis. Pamiętaj, aby rzucić kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5)

W głuchej ciszy doskonale dało się słyszeć coraz to głośniejszy szelest połączony z warczeniem. Chyba to wystarczyło, by szala przeważyła na korzyść strachu - całe opanowanie lady Carrow zniknęło w ciągu chwili. Zrezygnowała z dalszej wędrówki.
Naprzeciwko niej pojawiły się drzwi, dokładnie takie same, przez które weszła. Otworzył je mężczyzna, jeden z organizatorów gotowy, by wyciągnąć Megarę z pomieszczenia. Już po chwili znaleźli się na zapleczu - ciepłym i bezpiecznym. Tu Megara mogła uspokoić swoje nerwy i ostatecznie zakończyć konfrontację z widziadłami, marami i wszelkimi strachami siedzącymi w jej głowie.

(Na własne życzenie zostałaś wyciągnięta z pomieszczenia. Możesz napisać kolejnego posta już na zapleczu, ale nie jest to wymagane).

Do pomieszczenia wchodzi Barry.

Postępujesz zgodnie z opisem tematu. Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.

Przyszedł na przedstawienie. Postał w cieniu obserwując zarówno scenę, jak i zerkając na Polkę, która usiadła wraz z Kruegami. Chwilę ją poobserwował zastanawiając się, jak się czuje i chciał nawet do niej podejść, aby zagadać, lecz w ostatniej chwili zrezygnował. Nie chciał narażać się na ciekawski wzrok jej partnerów, więc sobie obserwował wszystko z boku. Gdy w końcu nadszedł czas - podszedł do drzwi i otworzył je. Wchodząc do środka spojrzał na dól widząc ściółkę z mchu czy z innego zielska. Zbytnio na tym się nie znał i chyba teraz żałował. Co jeśli zadanie będzie tego dotyczyło? Początkowo podążył ścieżką, tą co ujrzał na samym początku zarośniętą trawą. Jedynie to przeklinał ilość roślin, która jego otaczała, a w myślach wołał, aby ścieżką, którą poszedł, nie okazała się dojściem do jakiegoś stawu. Przedzierał się przez trawę starając się zaobserwować coś, co mogłoby stanowić dla niego ryzyko. Jeszcze nie wyjmował różdżki.

The member 'Barry Weasley' has done the following action : rzut kością

'k100' : 88

Ogród zdawał się przyjemny, a może to tylko wrażenie, a za niedługo zaatakuje chłopaka wykopieńka albo jakiś niesforny chochlik? Barry doszedł ścieżką do wierzby, do złudzenia przypominającej tą bijącą, jednak gdy się zbliżył chcąc przejść dalej, ani drgnęła. Coś tutaj było nie tak, cisza, która panowała wokół, zdawała się być zbyt idealna.  
Wędrował w taki sposób kilka minut, nie mając innego wyjścia - ścieżka nie rozwidlała się, a wejście w krzaki nie byłoby do końca dobrym pomysłem, przynajmniej póki co rudzielec się na to nie zdecydował. Mech otaczał cholewy jego butów zagłuszając kroki do czasu, aż usłyszał pod podeszwami chlupnięcia. Dotarł do mokradeł, gdzie mech rozrastał się o wiele bardziej, a roślinność stała się charakterystyczna dla terenów podmokłych. Ścieżka, którą podążał, wciąż była widoczna, wiła się wśród kęp mchu, poprzecinana licznymi kałużami. Ginęła dopiero spory kawałek dalej wśród drzew. W zasadzie nie wyglądało to wciąż groźnie, więc Barry mógł spokojnie kontynuować swą wędrówkę... dopiero po jakimś czasie zorientował się, że idzie mu się coraz ciężej. Przy każdym kroku do jego butów przylepiało się całe mnóstwo zielonej rzęsy wodnej, która ewidentnie próbowała go całkowicie unieruchomić. Co więcej, powoli zaczęła mu też włazić na nogawki spodni.

Postępujesz zgodnie z opisem tematu. Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.

Rudzielec poszedł drogą i znalazł się przy wierzbie. Nie był pewny, czy to nie jest jakaś magiczna jej odmiana, ale przeszedł spokojnie koło niej. Zbyt pięknie. Zbyt spokojnie tutaj było. Aż za idealnie, można by rzecz. Chłopak poszedł dalej wytężając swą czujność. Spodziewał się jakiegoś subtelnego znaku, jakiegoś ruchu lian, które będą chciały go opętać, czy ruszające się korony drzew bądź ich korzenie. Ale nic takiego się nie wydarzyło. W zamian za to musiał wejść w krzaki, aby iść dalej tą drogą. Westchnął cicho i ruszył do przodu. Zdziwiony usłyszał nagle chlupnięcie. Skierował swoją głowę w dół, i ku swojemu zdumieniu ujrzał wodę pod nogami. Spojrzał przed siebie i zdał sobie sprawę, że dotarł do mokradeł. - Merlinie- wyszeptał cicho niezadowolony z takiego obiegu sprawy, ale cóż, poszedł wzdłuż cholernej ścieżki, którą wybrał. Czemu nie poszedł w zielone, tylko wybrał coś takiego? Szczególnie, że po kolejnych paru minutach nieznośnie cichego marszu ścieżka zniknęła. Ruszył przed siebie mając nadzieję, że ją odnajdzie. Każdy jego krok był coraz cięższy, co było lekkim zdziwieniem. Po przejściu pewnego kawałka spojrzał w stronę butów. -Cholera- przeklął cicho i spróbował podnosić wyżej nogi, ale się nie dało. Zdenerwowany wyjął różdżkę i wycelował w rzęsę, która była uparta niczym osioł. -Relashio - wypowiedział inkantację. Niech się uspokoi i da jemu iść dalej.

The member 'Barry Weasley' has done the following action : rzut kością

'k100' : 12

Różdżka wypluła dosłownie trzy płomyki, które tylko zaskwierczały na mokrym mrowiu roślinek, kłębiącym się na jego nogach. Teraz nawet gdyby chciał, nie mógłby unieść ani jednej, ani drugiej stopy. Magiczna rzęsa zaś zaczęła dosięgać już jego kolan. Co będzie, jeśli oblepi mu także ręce i twarz? Chyba lepiej o tym nie myśleć. Tak samo jak o nieprzyjemnym uczuciu przemoczonych butów i nogawek - tym będzie się martwić później.

Postępujesz zgodnie z opisem tematu. Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.

Zaklęcie nie uderzyło tak jak się spodziewał. Skrzywił się widząc, jak zaledwie trzy płomyki uleciały z jego różdżki i zamiast pomóc, został przywiązany do mokradeł. Spróbował poruszyć nogami, ale one za nic nie chciały drgnąć. To się jemu nie podobało. Co, jeśli zostanie zaraz jakimś rzęsowym drzewem? O nie, nie ma mowy. Już i tak ignorował uczucie zimna, które było spowodowane przemoczonymi butami ze skarpetkami i nogawkami. Zdaje sobie sprawę z tego, że potem będzie przeziębiony, lecz wpierw musi wydostać się z tego więzienia. -Diffindo!- wycelował swój patyk raz jeszcze roślinę tak, aby ściąć ją przy samej glebie. Może to pomoże?

The member 'Barry Weasley' has done the following action : rzut kością

'k100' : 56

Zaklęcie tym razem zadziałało. Trafiwszy w rzęsę, rozbiło zieloną masę na miliony maleńkich listków, które rozsypały się wokół. Na chwilę Barry uwolnił swoje nogi... ale niestety tylko na chwilę. Zdążył zrobić może dwa kroki, a roślinki znów zaatakowały obłażąc mu nogi i utrudniając chodzenie. Nie minęło nawet kilka minut, a ponownie nie mógł ruszyć się z miejsca.

(Masz dwa dni na odpis. Pamiętaj, aby rzucić kostką k100. Jeśli dodasz post w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5)

- Co za zielsko pierdolone. - przeklął pod nosem niszcząc rzęsy na drobne kawałeczki. Westchnął jeszcze i ruszył dalej. Myślał, że gdy uwolnił swe nogi, wredne rzęsy zaprzestaną ataku i zdąży pójść dalej. Ale nie, oczywiście los utkał inne wrzeciono dla niego. Zdążył zrobić kilka kroków, a znów poczuł wredne chwasty, które chciały jego ponownie oplatać. Próbował iść dalej mając nadzieję, że im będzie dalej oddalony od miejsca, w którym zaczęły chwytać się jego nogi, to puszczą. Ale nie. W końcu, gdy nie mógł poruszyć, wściekł się. -Relashio- rzucił ponownie zaklęcie. Niech te chwasty spalą się. Niech płoną i dadzą jemu spokój. Wredne uczepiły się jego nogi, jakby była jakąś deską ratunkową. A on chciał po prostu iść dalej i znaleźć cholerną ścieżkę.

The member 'Barry Weasley' has done the following action : rzut kością

'k100' : 75