ahoj! wymyślmy coś fajnego! byli w jednym domu, co prawda on jest o rok starszy ale faceci dojrzewają wolniej przecież mogli spotkać się nawet w Norwegii gdzie przez wakacje pomieszkuje, albo u Carrowów na brydżu kiedy przyszła ze swoim ojcem, mamy dużo do wyboru! <3

Jojojojojojo :D No ja myślę, że najbardziej prawdopodobna byłaby wersja z Hogwartem, no a potem z brydżem. Chociaż w Norwegii też mogli się w sumie spotkać, jako, że on sobie podróżował. Wtedy Marcelyn mogłaby pomyśleć, że facet jest jak czkawka, bo non stop go widzi, nieważne gdzie pójdzie. Najbardziej zadziwiające mogłoby dla niej być to, że widzi go u Adriena. Wtedy mogłaby do niego zagadać też i nawiązać jakąś może większą relację. Bo w Hogwarcie to on zbyt towarzyski nie był, a potem to wiadomo rozjeżdżał się po świecie. Tylko nie wiem, co by mogło ich łączyć :o

jak już kiedyś odwiedzę tę klitkę w której mieszka Adrien, to będe dla ciebie niemiły

to początek mamy, ale właśnie, co później? czy idziemy w stronę negatywów czy pozytywów?

Deimos - oczywiście, lordzie Carrow, nic mi do tego :P W głębi duszy nie będę pałał miłością raczej, ale służyć będę, jak każdemu ;)

Marcelyn - hymymym, właśnie z Sebą trudno mieć pozytywne relacje czy negatywne relacje xd Łatwiej te drugie, jednak najłatwiej jakieś neutralne. Tylko właśnie nie mam w głowie absolutnie żadnego pomysłu teraz

A ja przychodzę się przywitać