Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Arcobaleno
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Arcobaleno
[bylobrzydkobedzieladnie]
Podarowana jej przez ojca po ukończeniu szkoły sowa. Dobrze wykarmiony, leniwy samiec, ale niezmiennie, mimo wieku, zwodniczo słodki. Nauczony nie oddawać listu, póki mu się nie da jeść. Darcy karmi go już machinalnie, przyzwyczajona, że bez jedzenia nie tylko robi się kapryśny, ale też wredny, bo dziobie. Chociaż jej nigdy. Dla innych rozpieszczone sówsko. Dla niej kochana, przymilająca się sówka, która wyraźnie uwielbia towarzystwo wyłącznie panny Rosier, a w każdym innym widzi potencjalnego wroga, odbierającego mu uwagę właścicielki. Bardzo to bowiem zaborcze ptaszysko, z niechęcią dostarczające listy zwłaszcza płci brzydszej.
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/d9/cd/3a/d9cd3aaa09fcd819fd7968bb6d45a7e3.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">Miejsce</span><span class="pdt">data</span><div class="sowa3"><span class="adresat">Adresat,</span><span class="tresc">Treść listu
<span class="podpis">Darcy S. Rosier</span></span></div></div></div></div>
Ostatnio zmieniony przez Darcy Rosier dnia 04.01.17 20:38, w całości zmieniany 20 razy
Darcy Rosier
Zawód : hipnotyzerka w rodowym rezerwacie w Kent
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinien wpierw wzbudzić ciekawość, później połechtać próżność, by wreszcie odwołać się do sumienia lub dobroci.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj sir Llowell Rosier
Darcy Na litość Merlina, dziecko. Widziano Cię ze znanym bałamutnikiem, niejakim Carterem, który jest ponoć powodem wydziedziczenia lady Macmillan. Zamierzasz udać się w jej ślady i dać się zbrzuchacić prostakowi? Widziano Was razem na schadzce w cyrku, powiedz mi, moje dziecko, co Tobą kierowało?
Twój ślub zbliża się wielkimi krokami. Nie chcemy urazić rodu Burke Twoim złym prowadzeniem się. Jeśli tylko pozwoli Ci na to mąż, możesz pozwalać sobie na takie wybryki pod jego okiem, póki odpowiadasz przede mną - nie będziesz tego robić. Twój ojciec leży na łożu śmierci, a Ty lekkomyślnie dodajesz mu trosk, zamiast być mu wsparciem. Jak to o Tobie świadczy? Jak to świadczy o nas - tych, którzy Cię wychowali?
To moje pierwsze i ostatnie ostrzeżenie, nie chcę Cię z nim więcej widzieć. Ani z nim, ani z żadnym innym mężczyzną sam na sam, aż do dnia ślubu. Przysyłam Ci przyzwoitkę, będzie Ci towarzyszyła na każdym spotkaniu. sir Llowell Rosier
Twój ślub zbliża się wielkimi krokami. Nie chcemy urazić rodu Burke Twoim złym prowadzeniem się. Jeśli tylko pozwoli Ci na to mąż, możesz pozwalać sobie na takie wybryki pod jego okiem, póki odpowiadasz przede mną - nie będziesz tego robić. Twój ojciec leży na łożu śmierci, a Ty lekkomyślnie dodajesz mu trosk, zamiast być mu wsparciem. Jak to o Tobie świadczy? Jak to świadczy o nas - tych, którzy Cię wychowali?
To moje pierwsze i ostatnie ostrzeżenie, nie chcę Cię z nim więcej widzieć. Ani z nim, ani z żadnym innym mężczyzną sam na sam, aż do dnia ślubu. Przysyłam Ci przyzwoitkę, będzie Ci towarzyszyła na każdym spotkaniu. sir Llowell Rosier
Darcy, od tej pory powinnaś uwzględnić w wątkach towarzystwo starszej damy, pani Madeline Pickle, która nie odstępuje Cię na krok, kiedy wyjdziesz z domu od gry z Raidenem aż do końca fabularnego miesiąca. Przyzwoitka nie towarzyszy Ci na spotkaniach z rodziną i tylko z nią, odprowadza Cię jednak do momentu, w którym przechodzisz pod ich opiekę.
Przeczytaj sir Llowell Rosier
Darcy Mam nadzieję, że pamiętasz, że jesteś lady tak długo, jak długo ja na to pozwalam, a Twój ojciec jest lordem tak długo, jak długo ja na to pozwalam. I wyczuwam, że przynajmniej jedno z nich będę musiał przemyśleć, bo młoda dama powinna znać etykietę - i wiedzieć, do kogo w jaki sposób się zwrócić.
Na razie dostaniesz areszt domowy. sir Llowell Rosier
Na razie dostaniesz areszt domowy. sir Llowell Rosier
Darcy do końca fabularnego miesiąca, od dnia gry z Raidenem (21 kwiecień), nie możesz grać wątków poza własnym domem. Pani Pickle Ci towarzyszy przy przyjmowaniu gości.
Przeczytaj Tristan C. Rosier
Darcy,słodka Morgano, co się wydarzyło?
Chcesz opisać mi to w liście, czy wolisz, żebym Cię odwiedził? Nie jestem pewien, czy powinnaś być teraz sama - martwię się. Mam nadzieję, że Twoje słowa do naszego wuja nie były... zbyt odważne. Jestem pewien, że chodzi o nieporozumienie, które z łatwością wyjaśnimy - wiem, że nie zrobiłabyś nic, co naraziłoby Twoją reputację.
Tristan
Chcesz opisać mi to w liście, czy wolisz, żebym Cię odwiedził? Nie jestem pewien, czy powinnaś być teraz sama - martwię się. Mam nadzieję, że Twoje słowa do naszego wuja nie były... zbyt odważne. Jestem pewien, że chodzi o nieporozumienie, które z łatwością wyjaśnimy - wiem, że nie zrobiłabyś nic, co naraziłoby Twoją reputację.
Tristan
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Przeczytaj
Darcy,nie każdy przedmiot, który pochodzi z nieznanego źródła i wywołuje niespodziewane reakcje musi być czarnomagiczny. Zależy w jaki sposób miałby wpływać na, jak to określiłaś, użytkownika. Z pewnością ktoś kto zna się na klątwach i ich łamaniu udzieli Ci wyczerpującej odpowiedzi na temat tego przedmiotu. Co to jest?
Żałuję, ale nie sądzę abym mógł Ci z tym pomóc. Dlaczego pytasz o to akurat mnie?
M.
Żałuję, ale nie sądzę abym mógł Ci z tym pomóc. Dlaczego pytasz o to akurat mnie?
M.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Przeczytaj
Darcy,gdyby nie to, że w poprzednim liście wypytywałaś mnie o czarnomagiczny przedmiot i prosiłaś o dyskrecję, pomyślałbym, że piszesz szyfrem, bojąc się, że ktoś przechwyci Twoje wiadomości i mylnie zrozumie intencje.
Tak, chętnie się z Tobą spotkam. Podaj tylko termin i miejsce.
M.
Tak, chętnie się z Tobą spotkam. Podaj tylko termin i miejsce.
M.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Przeczytaj
Darcy,nie miałbym nic przeciwko, gdyby był, ale to wciąż środek tygodnia, a moja obecność w pracy jest konieczna. Zgodnie z Twoją prośbą odwiedzę cię w Dover jak tylko skończę. Przy odrobinie szczęścia zdążę na popołudniową herbatę.
Powinienem wiedzieć kim jest pani Pickles?
M.
Powinienem wiedzieć kim jest pani Pickles?
M.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
A. L. 15.10.1956
Droga Darcy, podobno znowu zaszczycasz Brytanię swoją obecnością. Cieszę się, że Francja nie oczarowała Cię swoim jestestwem na tyle, aby porwać Cię na zawsze. Jeszcze raz dziękuję za to, co dla mnie zrobiłaś. To było bardzo oczyszczające, ale ponad wszystko pomocne. Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy.
W międzyczasie, jest coś, co chciałbym z Tobą omówić na osobności. Również wróciłem do ojczyzny i mam wiele rzeczy do załatwienia. To, co potrzebuję z Tobą omówić, to w pewnym sensie plany na przyszłość, jeśli mogę to tak nazwać. Czy znalazłabyś dla mnie chwilę w najbliższym tygodniu?Oddany,
Amadeus Lestrange.
W międzyczasie, jest coś, co chciałbym z Tobą omówić na osobności. Również wróciłem do ojczyzny i mam wiele rzeczy do załatwienia. To, co potrzebuję z Tobą omówić, to w pewnym sensie plany na przyszłość, jeśli mogę to tak nazwać. Czy znalazłabyś dla mnie chwilę w najbliższym tygodniu?Oddany,
Amadeus Lestrange.
A. L. 15.10.1956
Droga Darcy, to jeden z tych przypadków, gdzie nie mam najmniejszego pojęcia, jak druga strona zareaguje na to, co mam do powiedzenia. Będę jednak śmiały w swoich założeniach i stwierdzę, że możesz liczyć na ekscytację. Zobaczymy, jaka będzie rzeczywistość.
Kent samo w sobie pokazało mi już raz lub dwa swoje uroki, a jednak masz rację: nigdy nie przyszło mi odwiedzić Waszej rodzinnej posiadłości, nawet jeśli nieraz słyszałem o jej przepięknych progach. Przybędę po południu.Do zobaczenia,
Amadeus.
Kent samo w sobie pokazało mi już raz lub dwa swoje uroki, a jednak masz rację: nigdy nie przyszło mi odwiedzić Waszej rodzinnej posiadłości, nawet jeśli nieraz słyszałem o jej przepięknych progach. Przybędę po południu.Do zobaczenia,
Amadeus.
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Darcy Rosierwrzesień 1956
Droga Darcy...Wiem, że ostatnimi czasy moje listy pozostawiają wiele do życzenia, ale Merlin mi świadkiem, że poprzednie tygodnie były dla mnie niezwykle bezwzględne. Nie wiem już sam czy to ja powoli tracę swoją anielską cierpliwość, czy też może to rumuńskie smoki stają się po prostu coraz bardziej kapryśne. Zapewne stwierdzisz, że jedno i drugie. Uwierz jednak, że każdą wolną od pracy myśl poświęcałem naszemu kochanemu Dover i Tobie, siostrzyczko. Nie przesadzam, ale jeśli moja tęsknota wydaje Ci się wątpliwa przyjrzyj się uważnie kartkom ode mnie. Być może nie powinienem się do tego przyznawać, ponieważ to wyjątkowo mało chwalebne (jak na szlachcica), ale część z nich dosłownie nabazgrałem na kolanie lub na skale byle tylko Bestia zaniosła Ci jakieś wieści. Nie chciałem byś zanadto się o mnie martwiła zważywszy, że...
Och, błagam, nie każ mi się tak nad sobą rozczulać; domyślasz się chyba co chcę powiedzieć, prawda? Wiedz po prostu, że nic mi nie jest i mam się dobrze. Kilka nowych zadrapań to nic, z czym nie dałbym sobie rady. Powiedz lepiej jak Ty się miewasz. A skoro już mowa o Tobie, nie zapomniałem o kolejnym podarku dla Ciebie i czeka już w mojej torbie na dzień, w którym będziesz mogła mu się lepiej przyjrzeć. Mam szczerą nadzieję, że Ci się spodoba, a jeśli nie, to że przynajmniej powiesz mi o tym bez zbędnych frazesów. Znasz mnie, cenię sobie szczerość, nawet jeśli miałaby przedstawiać najbardziej okrutną prawdę.
By sprawiedliwości stała się zadość, ja również winny Ci jestem jedną tajemnicę. Mam nadzieję, że Tristan dotrzymał danego słowa i nie powiadomił Cię o tym z wyprzedzeniem tak, jak prosiłem. Otóż, moja droga Darcy... Niedługo wracam do domu. Naprawdę wracam i nie mam tu na myśli zwykłej przerwy pomiędzy wyprawami. Nasz kuzyn wreszcie wezwał mnie do siebie, szkoda tylko, że okoliczności nie są tak szczęśliwe jak zwykle. Zresztą nieważne, za kilka dni się zobaczymy i wtedy porozmawiamy otwarcie. Do tego czasu musi Ci wystarczyć ta jedna nowina. Może odrobinę udobrucha Cię fakt, że dowiadujesz się o tym jako pierwsza poza Tristanem, ale zależy mi, byś Ty również zatrzymała to dla siebie.
Na tą chwilę to chyba wszystko, co mam Ci do przekazania. Trzymaj się ciepło i dbaj o siebie, żebym i ja nie musiał zamartwiać się o Twoje zdrowie po powrocie.
Z wyrazami miłości, listu
Twój Lorcan
Och, błagam, nie każ mi się tak nad sobą rozczulać; domyślasz się chyba co chcę powiedzieć, prawda? Wiedz po prostu, że nic mi nie jest i mam się dobrze. Kilka nowych zadrapań to nic, z czym nie dałbym sobie rady. Powiedz lepiej jak Ty się miewasz. A skoro już mowa o Tobie, nie zapomniałem o kolejnym podarku dla Ciebie i czeka już w mojej torbie na dzień, w którym będziesz mogła mu się lepiej przyjrzeć. Mam szczerą nadzieję, że Ci się spodoba, a jeśli nie, to że przynajmniej powiesz mi o tym bez zbędnych frazesów. Znasz mnie, cenię sobie szczerość, nawet jeśli miałaby przedstawiać najbardziej okrutną prawdę.
By sprawiedliwości stała się zadość, ja również winny Ci jestem jedną tajemnicę. Mam nadzieję, że Tristan dotrzymał danego słowa i nie powiadomił Cię o tym z wyprzedzeniem tak, jak prosiłem. Otóż, moja droga Darcy... Niedługo wracam do domu. Naprawdę wracam i nie mam tu na myśli zwykłej przerwy pomiędzy wyprawami. Nasz kuzyn wreszcie wezwał mnie do siebie, szkoda tylko, że okoliczności nie są tak szczęśliwe jak zwykle. Zresztą nieważne, za kilka dni się zobaczymy i wtedy porozmawiamy otwarcie. Do tego czasu musi Ci wystarczyć ta jedna nowina. Może odrobinę udobrucha Cię fakt, że dowiadujesz się o tym jako pierwsza poza Tristanem, ale zależy mi, byś Ty również zatrzymała to dla siebie.
Na tą chwilę to chyba wszystko, co mam Ci do przekazania. Trzymaj się ciepło i dbaj o siebie, żebym i ja nie musiał zamartwiać się o Twoje zdrowie po powrocie.
Z wyrazami miłości, listu
Twój Lorcan
Gość
Gość
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Arcobaleno
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy