Panno Greengrass
Przyszły auror powiadasz? Stawiam więc, że musieliśmy się gdzieś widzieć? Może przysłano Lilith Samuelowi na trening? Może na misję, w której musiał mieć nad Tobą pieczę?
A dwa...Samuel jest 3 lata starszy, ten sam Dom w Hogwarcie, fascynacja Quidditchem! - zapewne już wtedy mogli się poznać? Skamander był popularnym Gryfonem i...

"...Szczególnie przypadł mi do gustu taki jeden chłopak, nie pamiętam już jak się nazywał. Był starszy ode mnie i zawsze w pewien sposób mi imponował. Byliśmy jak duet wybuchowy, który praktycznie zawsze pakował się w kłopoty. Niestety jak to zwykle w takich historiach bywa, on skończył szkołę i jakiś czas później nasz kontakt się urwał."


- może to on właśnie był wspomnianym panem? Może dopiero niedawno się rozpoznali na kursie, gdy podesłali cię na wspominany trening?
Oczywiście, są to pomysły, można do woli zmieniać, kombinować, knuć!

lubie najeżdżać ziemie greengrassów tak dla zabawy

Panie Skamader
Przypadł mi do gustu pomysł z misją - akcja zawsze w cenie! Po przeczytaniu KP stwierdzam z całą stanowczością, że może być tym właśnie chłopakiem  Ponieważ minęło trochę czasu, na pewno ciężko byłoby im się rozpoznać, więc od słowa do słowa dojdziemy do tego kto jest kim. Poza tym mógłby być dla Lily autorytetem, biorąc pod uwagę jego dokonania  

Deimos - planujesz się w najbliższym czasie zabawić?

mogę się zjawić

Nie możesz...

No błagam... Jak mogłabym tutaj nie napisać! No, ale jako, że już nie pamiętam co ustalaliśmy z rodzinką, będę musiała przeczytać KP jeszcze raz i może parę rzeczy dogadać na PW. No ale... kuzynostwo jak sie nie patrzy. Swoją drogą będę pisać opis rodziny Bennettów niedługo :>

Deimos - Chyba sobie nagrabiłeś u żony :solol:

Megara XD

Alan - O właśnie miałam się do Ciebie zgłaszać Mamuśka była uzdrowicielką, więc rodzinka jak się patrzy na pw obgadamy wszystko!

Lilth musisz być silna i niezależna, nie możesz się tak łatwo dawać! Nie bądź moim wrogiem. Ja tak bardzo nie lubię mieć wrogów

Megara - Spokojnie, trzymam łapki przy sobie

Jesteśmy w dokładnie tym samym wieku (tylko kilka dni różnicy!), różne domy co prawda, ale mogłyśmy się znać już w Hogwarcie, jeśli nie przeszkadza ci półkrwiste pochodzenie Alice. Widzę jednak, że już poznałaś jej kuzyna, Rogera, więc przychodzę po jakieś ciekawe relki ^^. W KP piszesz, że Lilith odwiedziła trochę miejsc, czy zahaczyła również o Amerykę? Jeśli tak, mogła spotkać się tam z Alice.

Mogę również zaproponować Lyrę, która także jest metamorfomagiem i kiedyś chciała zostać aurorem .

Alice - Lilith może nie należy do osób kibicujących mugolom ale wszelkie podziały pomiędzy czarodziejami ją drażnią. Nie traktuje ludzi z góry i nie ocenia zależnie od pochodzenia więc myślę, że mogłyby się już znać z Hogu
Miała w zwyczaju stawać w obronie innych więc może kiedy po raz kolejny leciały docinki ze strony Ślizgonów w Twoją, zareagowała?    (lubi zgrywać bohatera) Nie musiała być to jakaś silna relacja raczej zwykła znajomość. Bardziej stawiałabym na rozwinięcie jej w Ameryce (bo do niej również zawitała) a później w Anglii. Mogłaby pomóc jej w obliczu trudnej sytuacji życiowej w jakiej Alice się znalazła. (bo to w gruncie rzeczy dobre i ofiarne stworzenie)

Co do Lyry też chętnie przyjmę bo zainteresowała mnie już wcześniej. Jakieś pomysły co do niej?

Co Ty na to?  

Może dla mnie też coś by się znalazło? :D podejrzewam, że byłby to negatyw

Alice starała się sama sobie radzić z docinającymi jej osobami i raczej nie dawała sobie w kaszę dmuchać, ale Lil może jej zaimponować tym, że mimo bycia szlachetnej krwi nie popierała zachowań Ślizgonów. Mogły też kiedyś mieć jakiś wspólny szlaban czy coś. Ogólnie widziałabym nie przyjaźń, a właśnie jakąś znajomość, czyli powiedziały sobie czasami cześć, zamieniły parę zdań na lekcjach itp.
Jeśli była w Ameryce, to duża szansa, że spotkała tam Alice, bo ona przebywała tam w latach 50-55 przez praktycznie cały czas, głównie Nowy Jork ale nie tylko. I może wtedy się poznały lepiej, a w Anglii wznowiły znajomość już po powrocie Alice? Jeśli były ze sobą na tyle blisko, Alice mogła coś wspominać o swoich problemach.

Co do Lyry to raczej chyba powinny się zapoznać na fabule albo zapoznały się w niedawnej przeszłości (po lipcu 1955). Nie wiem, czy Lilith interesuje się obrazami, jakie maluje Lyra, ale zawsze mogły się widzieć na jakiejś okazji towarzyskiej. Albo masz może relki z Garrettem? To brat Lyry, auror. I ogólnie myślę, że Lyra by troszkę Lil zazdrościła, bo też chciała być aurorem-metamorfomagiem, a los pokrzyżował jej plany .

Bellona -  Pewnie, że coś się znajdzie! Negatyw mówisz? Hejcik już ze szkoły Ślizgonie? Czy masz jakiś inny pomysł? Zaraz przeczytam Twoje KP i może znajdę jakieś podstawy do naszej relacji

Alice - Wspólny szlaban brzmi nieźle, tym bardziej, że Lil do najgrzeczniejszych nie należała. Czyli znajomość szkolną mamy ustaloną. Będąc w Ameryce nie mogłabym nie odwiedzić Nowego Roku, może Alice mogłaby robić za jej przewodnika? Spędziłyby trochę czasu razem, zbliżyły się do siebie a po powrocie do Anglii tak jak wspomniałaś odnowiły znajomość. Szczerze mówiąc przydałby jej się ktoś bliski

*Prawie zapomniałam Postaram się zapoznać z Garrettem w najbliższym czasie, więc pewnie jakoś pozna się z Lyrą w fabule