Bardzo długa karta, ale myślę, że postać ciekawa. I trudna. Dlatego myślę nad jakimiś relkami dla nas. Widzę, że jednak go odmłodziłaś, więc nie mogli być razem na roku, ale Michael mógł go przelotnie kojarzyć (choć pewnie nie zadawał się jakoś mocno z młodszymi), więc pewnie bardziej poznaliby się dopiero po szkole. Michael przez pewien czas pracował w ministerstwie, a po utracie żony i splocie paru innych czynników rzucił to, kilka lat żył z pisania artykułów o zaklęciach i dopiero później poszedł pracować do Hogwartu, gdzie jest do dziś. Różnią się jednak charakterami, i to znacznie. Cassian jest trudny, ma skłonności do agresji, a Michael jest raczej spokojny i ułożony (stałby się agresywny pewnie dopiero gdyby coś groziło jego córce). Łączy ich jednak to, że oboje stracili żony i mocno to przeżyli. No i oboje są mugolakami. Wydaje mi się jednak, że ich relacja nie byłaby łatwa, właśnie z powodu tych różnic. Jeśli mieliby większy kontakt, może Michael próbowałby go jakoś z tego wyciągnąć i jeśli ten by odmawiał, kłóciliby się, ale potem i tak nadal mieli kontakt? No chyba, że wolisz jednak luźniejszą znajomość.

Mogę podrzucić jeszcze inne postacie. Na przykład, Lyra między majem a sierpniem 1954 wylądowała na oddziale pozaklęciowym po błędnie rzuconej klątwie, która spowodowała spore powikłania, i to na razie jedyna opcja poznania jaka przychodzi mi do głowy; choć widzę, że masz relki z Garrettem (choć nie wiem, jakie dokładnie), więc to też można by wykorzystać.
Nad pozostałymi myślę ;).

Bo z tym wiekiem to Garcio mi zwróciła uwagę, że się machnęłam w liczeniu. Moja matma mnie powala. Tak liczą ludzie po mat-fizie. XDD Jeśli chodzi o Michaela to mam taki pomysł, żeby może nasze żony się znały, a my znamy się przez nie? Gdzie pracowała żona Tonksa? Bo jeśli ich żony byłyby ze sobą powiązane, to nawet jeśli by charaktery zgrzytały to byłoby to jakieś większe poczucie pojednania z ich strony. XD

A z Lyrą poczekałabym aż się rozwinie relacja z Garrettem ^^

Mogły się znać. Żona Michaela miałaby obecnie tak 31-33 lata i pracowała bodajże w ministerstwie razem z nim, ale nie żyje od jakichś dziesięciu lat. Ile lat temu dokładnie umarła żona Cassiana? Ogólnie wtedy i faceci mogliby się znać poprzez nie, i nawet później utrzymywać jakiś kontakt, bo mimo różnic, coś tam ich jednak łączy ;P. No i obaj chyba chcą do Zakonu?

Co do Lyry, to chyba dobra myśl ^^. Najłatwiej mogliby się poznać albo wtedy w Mungu, albo właśnie przez Garretta, bo Lyra z nim mieszka i jest w niego bardzo zapatrzona.

Żona Cassiana zmarła jakiś rok, max. 3 lata temu. Nie mam tego konkretnie określonego, ale to raczej świeża sprawa. Do czasu, w którym żyła mogli z Michaelem utrzymywać kontakt, bo pewnie Solane naciskała na tą znajomość, ale po jej śmierci myślę, że kontakt mógł się im trochę urwać i popsuć.

O, czyli stosunkowo niedawno. Więc póki żyła to mogła chcieć utrzymywać relacje z Michaelem i dopiero potem by się to posypało. A później umarła, Michael w dodatku spędzał większość czasu w Hogwarcie (gdzie pracuje od jakichś 4 lat) i tym sposobem znajomość się rozluźniła i dopiero na fabule zetkną się ponownie, tylko przed samą grą się wymyśli jakieś okoliczności ponownego spotkania. Mogło to być coś gdzieś w Londynie, na Pokątnej, mógł też akurat odwiedzać kogoś w Mungu... Coś się wybierze ^^.

No, to szczegóły dogadamy już sobie na PW jak będziemy się zabierać do wątku. ^^

Cześć, powinniśmy mieć ze sobą coś superro.

Jestes praktykantką, domyślam się, że Uzdrowicielstwa, czy jednak nie? Bo nie przeczytałam Twojego kp XD. W każdym razie, Cassian nie przepada za Uzdrowicielami. Przeszkadzają mu w pracy, za często ich widzi, pałętają się gdzie nie trzeba, są za dużą konkurencją i generalnie, budzą zła wspomnienia. Jeśli jesteś praktykantką z magii leczniczej to mogę zaproponować, że wrzucili Cię na jakiś okres sprawdzający do Cassiana, bo jest raczej dobry w fachu, ale już jego stan psychiczny podległa kontroli, więc mogli chcieć wymusić na nim jakieś ludzkie odruchy i zweryfikować, jak mu idą, ale wtedy z pewnością Cass by swoją pratykantkę trochę gnębił.

Pudło Jestem praktykantką w Esach Floresach więc musisz mieć choć trochę lubić

To nie mam pojęcia, skąd możemy się znać i jak z tego zrobić pozytyw. Przeczytałam Twoje kp. Jesteśmy z dwóch różnych światów. Cassianowi Keira może się dalej bardziej wydawać dzieckiem niż dorosłą kobietą. Plus poruszają się w całkiem innych przestrzeniach. Masz jakiś konkretny pomysł na to?

Ok, przed chwilą przeczytałam twojego posta w sali obrad i nie wyjdę z tego tematu bez jakiejś super relki. Gdzie mi tam do twoich życiowych dramatów, ale wiesz, możemy się razem upijać i walczyć ze złem.

Ta, gadam od rzeczy. Ale serio, wymyślmy coś!

Hej! Też się tu pojawiam z propozycją relacji. Musimy się znać, w końcu pracujemy razem i fajnie by było to ustalić, skoro obydwoje piszemy w sali obrad. Pytanie brzmi - relacje pozytywne, czy negatywne? Z tego co przeczytałam w KP - Twoja postać to raczej niezbyt przyjazny człowiek. Jest zatem przeciwieństwem Alana całkowitym

Ejcie, w sumie chyba powinniśmy się kojarzyć. Ten sam rocznik, a jeśli grałeś w drużynie szkolnej, to mogliśmy sobie dokopywać. I na dodatek jesteśmy uzdrowicielami

Alan, myślę, ze mogliśmy ze sobą w Mungu konkurować zawsze. Podobne umiejętności mamy, możemy sobie wchodzić na ambicje, w gruncie rzeczy niewiele się znamy, ale ścigamy się kto będzie lepszy, co?

Cynthia, Cassian w szkole raczej nie miał dużo znajomych, trzymał się na uboczu. W drużynie nie grał, ale może Cynthię kojarzyć skoro ona grała. W Mungu myślę, że ją ignorował. Nie uznaje kobiet jako dobrych Uzdrowicieli. Wyjątkiem była jego żona <3 Ale możesz próbować go przekonać, ze się myli, będzie wesoło.

Cornelia, nie mam żadnego pomysłu, wiec może zagramy kiedyś jakąś fabułkę?