Jibril

09.02.16 22:54

Jibril

Sowa jaka jest, każdy widzi. Nie każdy jednak wie, że sowy - podobnie jak psy - często upodabniają się do swojego właściciela. Tym też sposobem sowa panny Rowle z ledwie opierzonego pisklęcia wyrosła na stworzenie, którego młodość chmurna i durna ani myślała odejść w niepamięć. Jibril jest ptaszyskiem złośliwym, wyjątkowo upartym i chociaż bez problemu dostarczy list tam, gdzie trzeba, nie omieszka przy tym dziobnąć adresata. Pieszczotliwie oczywiście.

29.03.16 9:06

Przeczytaj

PeiaJesteś mi wanna definicję tchórzostwa.

M.

01.04.16 13:58

Otwórz jeśli łaskaRamsey

Doprawdy, rozczulający wyjec. Dzięki Tobie mój dzień w pracy od razu stał się lepszy, nie wiem tylko, czy to ja, czy moi koledzy z pracy mieli większy ubaw.

ALE NO NIC. Rozumiem, że tak wyrażasz swoje niezadowolenie względem tego, jak kiepsko Ci poszedł zakład na polowaniu. Tobie i Twojemu braciszkowi. Nie martw się, wyślę sznur z jelita jelenia, którego ustrzeliłem, żebyś miała czym wiązać Gabriela.

Z wyrazami szacunku,

Mulciber

01.04.16 14:30

Och dziękujęRamsey

~~(Już nie tak)~~Droga panno Rowle
Masz rację. Z wielkim bólem serca muszę przyznać Ci rację — radzę to zanotować w pamiętniczku — zawsze miałaś lepsze poczucie humoru, może właśnie dlatego wyszłaś za Rosiera. Pogratulować, naprawdę po tylu latach wciąż jestem w szoku, że dałaś się tak ugłaskać. Ale to rzeczywiście chyba kwestia poczucia humoru.

Jest urocza, to fakt, a ja lubię wyzwania. Skoro ty przestałaś być nudna to i ona może — jestem pewien, że szybko uda mi się ją rozkręcić. Znasz na to jakiś sposób? Ja znam całą masę.

Ściskam,

Mulciber

01.04.16 14:52

XRamsey

CassioWidocznie byłem zbyt niedojrzały do tego, by poświęcać się dla zwykłej mżonki. ~~Choć nie, dziś też bym tego nie zrobił.~~

Walczyć...? Sądziłaś, że porwę się na twojego ojca, wykradnę mu Cię i urządzimy sobie romantyczny rejs po świecie, jak bohaterowie jakiejś powieści? Nie rozśmieszaj mnie. Ani ja ani ty nigdy byliśmy z tego świata. Zawsze wiedzieliśmy o istnieniu wyższych reguł i wiedzieliśmy, że tak to się skończy.

Moja ostatnia, obecna, cnotliwa i jakże urocza narzeczona, jak i również wybranka mojego serca nie jest nudna. To się nazywa klasa, ale rozumiem, że to słowo może Ci być obce, w końcu nam obojgu brakuje ogłady.

Zostanie kawalerem? Czyżbyś nie chciała poznać moich dzieci? Rozumiem, że obawiasz się iż skradłyby Ci serce i obudziły instynkt macierzyński. Dorosłem do tego by posiadać potomka, a do tego potrzebna jest żona, notabene.

Pamiętający,

Mulciber

01.04.16 15:23

XRamsey

CassioNiczego nie poświęciłem, moja droga. Nie czuję i nie czułem żadnego ubytku i straty, a jedynie frustrację, ale już mi przeszło. Minęło wiele lat nim zdałem sobie sprawę, że posunąłem się za daleko, ale nieprzychylny czas pokazał mi, że nie ma rzeczy, których nie można zmienić. Więc to zrobiłem — skutecznie wyparłem słodkie wspomnienia o Tobie.

I z tym jest mi lepiej.

Chcesz wzbudzić we mnie poczucie winy? Może kiedyś byłem inny, dziś nie posiadam sumienia, jak już pisałem — pozbyłem się tego, co zbędne. Kurtuazyjnie mogę jedynie napisać, że mi przykro, że zostałaś z tym sama, a mężczyzna, na którym polegałaś zostawił i zawiódł Cię w potrzebie. To jednak nie zmienia faktu, że nie żałuję, bo nigdy nie wziąłbym Cię w pakiecie z Gabrielem. Moje domysły dążą do wniosku, że Rosierowi mogło to nie pasować.

Kobiety inteligentne i wartościowe walczą i przegrywają. Tak jest skonstruowany ten świat. Lecz śmiało.

Mój gest cokolwiek znaczył? Trudno. Wszak nie zależy mi na tym, by posiadać władzę nad kobietami, jesteś więc wolna od zależności wobec mnie i powinnaś być szczęśliwa. To prawdziwy dowód na to, że wyzwoliłaś się z okowów świata, na którym Ci nie zależy.

Nawet nie masz pojęcia, jak swoim temperamentem i wiarą w swoje równouprawnienie jesteś podobna do panny Ollivander.

Pamiętający,

Mulciber

02.04.16 13:05

XRamsey

Skoro się lubimy to czekaj na mnie w dziurawym kotle.

M.

07.05.16 14:59

Przeczytaj Adelaide Nott

Lady RowleZ przyjemnością mam zaszczyt zaprosić Panią na grudniowy Sabat, na którym powitamy nadejście nowego roku. Szykuje się niezapomniane wydarzenie, żywię nadzieję, że nie ma Pani na ten dzień innych planów. Szczegóły pozostawię owiane tajemnicą i, jak zawsze, zdradzę je w ostatniej chwili. Przyjęcie tradycyjnie odbędzie się w mojej posiadłości, Hampton Court na obrzeżach Londynu.

Słyszałam o Pani ostatnich osiągnięciach, pozbycie się tego wilkołaka spod Hillstone Avenue musiało nie być łatwe; to niezwykłe słyszeć o podobnych wyczynach u tak młodej i delikatnej kobiety. Kobiety, Pani Rowle, proszę w tym wszystkim nie zapominać o sobie: mam dla Pani niezwykłą niespodziankę, ozwał się do mnie kawaler, którego nie lęka Pani profesja... A. Nott

29.06.16 15:54

31.12.1955r.

Then the traveller...

...in the dark thanks you for your tiny sparks. He could not see which way to go, if you did not twinkle so.

Bądź altruistką. Szanuj egoizm drugich, Cassio. Winien chyba jestem podziękowania za życzenia i przeprosiny za zwłokę, szczególnie tak rozwlekłą, ale mam swoje usprawiedliwienie. List dotarł do moich rąk dopiero teraz, ~~przynajmniej teraz go odczytałem~~, a chwila w mieszkaniu pozwala mi na nakreślenie kilku słów. Dodatek do listu od Ciebie już uschnął, ale znajdzie miejsce w jednej z moich książek. I bez intensywnego koloru od razu przywodzi na myśl proste skojarzenia. Całkiem szczerze, mam nadzieję, że spędziłaś święta tak jak chciałeś. Sam o nich zapomniałem, a później... najzwyczajniej przespałem. W ramach rekompensaty życzę, aby noc poprzedzająca Nowy Rok okazała się ~~nie~~zapomniana. W Nokturnowym brudzie wypiję Twoje zdrowie, o, milady.

Mulciber

29.06.16 21:46

As your bright and tiny spark

...Lights the traveller in the dark, though I know not what you are. Twinkle, twinkle, little star.

Ofiarą egoizmu? Mojego? Nie wiem skąd te wnioski. Wierz lub nie, Twoja krzywda nie należała do moich priorytetów ostatnimi dniami. Sabat. Brzmi tak... patetycznie. Powinienem się przygotować na poznanie Twojego przyszłego małżonka po raz kolejny, czy jednak ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy i uznał Cię za materiał niezdolny do dalszej obróbki? Wtedy jednak coś by nas łączyło.

Martwiłaś się? O mnie? Nie rozśmieszaj mnie, Cassio. Jesteś za twarda na to, aby się bezpodstawnie martwić. To strata Twojego czasu, dobrze o tym wiesz. ~~Od dzisiaj~~ Znam czas swojej śmierci i sposób w jaki się to wydarzy. Choć może los mnie zaskoczy jednak.

Mulciber

29.06.16 22:06

Oto dałaś mi kolejny powód abym wykreślił swoje plany starań o Ciebie. Definitywnie. Ale jakbyś potrzebowała sekundanta to nie krępuj się. Z przyjemnością Ci potowarzyszę w męczarniach padających do Twoich stóp samców.

Ktoś może obrócić oznaki człowieczeństwa przeciwko Tobie i znając Twoje słabe strony ukłuć tam, gdzie zaboli, pamiętaj o tym. Ze mną wszystko w porządku, jak w najlepszym. Jak zwykle. Miałem urwanie głowy, sporo pracy, trochę zatraciłem się w czasoprzestrzeni. Znasz mnie.

U ciebie w porządku?

Mulciber

29.06.16 22:28

Histeryczka

Kłamca! Jak możesz. Moje serce krwawi.

Nie przesadzaj. Tak wyszło, nie ma co tego roztrząsać. Marnujesz tylko atrament. Pomocy nie potrzebuję.
Nigdy.

Opowiedz mi lepiej co założysz na Sabat, postaram sobie to zwizualizować dla przyjemności. Tylko nie mieszaj w to Gabriela bo wszystko zepsujesz. Upiję się, spotkam miłą dziewczynę, a potem dzięki Tobie będę mieć dobre sny. Śmiało.

Mulciber

29.06.16 22:56

Marzycielka

Kobiety muszą czuć się potrzebne. Zrobiłem to wtedy żeby się do Ciebie dobrać i uaktywnić tryb kobiety spełnionej, więc nie wymyślaj.
Nigdy.

Sabat? Cenię sobie spotkania z wartościowymi ludźmi i owocujące relacje, ale wystarczy mi do tego bardziej przypadkowe spotkanie niż występ w szkolnym teatrzyku, w którym każdy odgrywa swoją rolę zgodnie z napisanym scenariuszem. Wolę improwizację. Jeśli myślisz o lady Ollivander to z pewnością się tam pojawi. Oby zrekompensowała Ci brak mojego towarzystwa, myślę, że się dogadacie. A ja wciąż wolę ciemną stronę Londynu.

PS Tak, nieustannie. I nic poza tym nie będę robić.

Mulciber

29.06.16 23:14

Biedactwo

Byłaś spełniona odkąd mnie poznałaś i to było niezależne od tego, co robiłem. Tak już jest, kiedy człowiek uświadamia sobie, że było mu czegoś brak.

Póki decyzja o tym czy starać się dla nazwiska i czynić to, co najwygodniejsze dla Ciebie leży po Twojej stronie — jesteś silna i korzystaj ze wszystkich przywilejów, aby utorować sobie właściwą drogę. Pewne sytuacje są koniecznością, aby osiągać rzeczy wielkie i zaznać smaku prawdziwej satysfakcji. Wierzę w to, że przebolejesz gorycz i osiągniesz obrany cel.

Wyrośliśmy z pasji i pragnień doczesnych. Teraz pozostały jedynie chłodno skalkulowane cele.

Rób więc to co musisz. Dziś stanę za Twoją decyzją.

Mulciber

29.06.16 23:26

Śmiałe podejście i warte uwagi.

Dojdz do tego sama. Doskonale wiesz, gdzie mnie znaleźć.

Mulciber

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia