Ursus

12.02.16 8:08

First topic message reminder :

Ursus

Puchacz zwyczajny, u Ramseya bynajmniej nie dlatego, że niegdyś kojarzony był ze zwiastunem śmierci. Głupie mrzonki. Jest dużą sową, o rozpiętości skrzydeł sięgającej 1,7m, która potrafi do siebie zadbać i dostarczyć list nawet w najtrudniejszej sytuacji.

Często przy okazji dostarczania listów ma ze sobą mysz, którą zajmuje się w trakcie oczekiwania na odpowiedź. Niech więc Cię nie zdziwi, jeśli przyleci z listem i przekąską.

<

Przeczytaj NADAWCA

ADRESAT

TREŚĆ WIADOMOŚCI

Ramsey Mulciber

[bylobrzydkobedzieladnie]

22.10.17 16:29

Przeczytaj Eir Goyle

Ramseyu, Kilka fiolek eliksiru słodkiego snu czeka na Ciebie w moim domu. Przy okazji, jeśli będziesz dysponował czasem, zostań kilka chwil dłużej, będę potrzebowała Twojej pomocy w pewnym niewielkim projekcie. Nie chcę brzmieć enigmatycznie - chodzi o Białą Wywernę. Eir Goyle

08.11.17 22:01

Przeczytaj Rookwood

Ramsey, chciałabym narzekać na nudę.

Możesz na mnie liczyć. Postaram się dowiedzieć o nim co nieco. Do kiedy mam czas? Podaj jedynie dzień i godzinę. Sig

24.12.17 12:51

Przeczytaj Magnus P. Rowle

Ramsey, Zgodnie z Twoim poleceniem - łatwiej napisać to słowo, niż wypowiedzieć je na głos - uciąłem sobie pogawędkę z Prewettem. Tylko pogawędkę. Na pewno zna Weasleya, nazwał go swoim k o l e g ą, zdaje się to dość znaczące, nie wyparł jego obecności na Long Acre i stwierdził, że owa gra była warta świeczki. Szlachetnie, nieprawdaż?

Oczywiście rozmowa była ledwie parodosem, zajmę się nim dosadniej, kiedy już wypełnię inne zadanie. Priorytetowe, ważne także dla Ciebie. Mam jednak dla Ciebie w zamian informację, sądzę, że dość... intrygującą. Taki koneser wszelkiej wiedzy, jak Ty, powinien docenić jej wartość. Alexander Selwyn, chłopaczek debiutujący na salonach kilka lat temu. Para się sztuką lekarską, a w wolnym czasie głosi płomienne przemowy, w których równa mugoli z czarodziejami. Wolałbym nie przytaczać dokładnie tych herezji, bo od samego wspomnienia robi mi się niedobrze. Miałem nieprzyjemność wysłuchania monologu o "praniu mózgu" oraz o "mugolskiej magii", a Selwyn wydawał się szczerze poruszony. Mało brakowało, by rzucił się na mnie z pięściami - właściwie w mało eleganckim obiciu mu mordy powstrzymała mnie jedynie obecność mojej córki (zabrałem ją na sanki - daruj sobie proszę, komentarz). Alexander pozostaje w zażyłych stosunkach z Prewettem i, co jeszcze ciekawsze, jest metamorfomagiem.

Skorzystaj z tej wiedzy mądrze
M.

25.12.17 12:51

Przeczytaj Magnus P. Rowle

Ramsey, Nie musisz się martwić, odrobię swoją p r a c ę d o m o w ą. Praca w istocie sprawia mi pewną przyjemność, lecz nie doceniono mnie w redakcji na tyle, bym mógł samowolnie szastać poruszanymi tematami. Jak widać, nazwisko to nie wszystko. Pamiętam i zajmę się tym. Traversowie oprzytomnieli w odpowiednim momencie, Koronos ma szansę na zaprowadzenie porządków i zrobi to, zanim ta rodzina zdąży pójść na dno.

Archibald wyśpiewa mi dużo więcej, nie wątpię w to. Zaopatrzyłem się od Quentina w eliksir wielosokowy, miałem przeczucie, że może się przydać. Jest już dojrzały i wręcz czeka na odpowiednią okazję. Co o tym sądzisz?

Selwynowie dopiero od niedawna wkroczyli na ścieżkę żałosnej polityki promugolskiej. Szczerze, po obwieszczeniu radykalnej zmiany przez ich nestora poczułem się niemile zaskoczony; orientowałem się w nastrojach i ten głos zdał mi się jednym z najbardziej nieoczekiwanych wydarzeń ostatnich czasów. Dwadzieścia lat temu nikt o zdrowych zmysłach nie mówił na głos podobnych bzdur, a ci, co szeptali je po kątach a mieli szlacheckie pochodzenie, kończyli u czubków w Mungu albo w lepszym przypadku w areszcie domowym.

Och, przymknij się, Mulciber. Tak, zabrałem córkę na sanki i tak, dzieliłem je z tym żałosnym patafianem. Mimo wszystko, sądzę, że wyszło to w gruncie rzeczy na dobre. Gdybym nie z n i ż y ł się do takich zabaw, Selwyn pozostawałby zagadką. Jestem pewny. Gdy wykrzykiwał mi obelgi w twarz w mgnieniu oka upodobnił się do Weasleya. Zbieg okoliczności zbyt duży, by mógł to być przypadek. Prócz jego umiejętności i zadziwiające zaciekłości, z jaką bronił mugoli, mugolaków i wszelkie pochodne wersje tego brudu, nie znam tego chłopaka. Fenwick? To nazwisko również pozostaje mi kompletnie obce. Co z nimi zrobiliście? Bo przypuszczam, że twoje serce nie jest na tyle wielkie, by puścić intruzów wolno. Selwyna trzeba pilnować, on również może mieć coś wspólnego z Zakonem.

M.

26.12.17 15:06

Przeczytaj Magnus P. Rowle

Ramseyu, Powiedzmy, że na zawodowe uznanie wolę sobie zapracować, niż garnąć się do gróźb lub przymusu nieco subtelniejszego, lecz nadal mieszczącego się w kalibrze nacisku. Radzę sobie wręcz znakomicie, dostosowując się do miejsca, jakie zajmuję. Jeszcze jakieś uwagi, Mulciber?

Muszę to jeszcze dokładnie przemyśleć. Eliksir, jak doskonale wiesz, zmienia wygląd, a nie nawyki oraz usposobienie. Taka misja wymagałaby dokładnych przygotowań, jednak dwie fiolki tego specyfiku mam w pogotowiu, więc gdybyś zechciał mi pomóc lub - gdyby były Ci potrzebne, nie wahaj się pisać.

Och, przymknij się już, Mulciber. Wiem, jak bardzo Cię bawią te drwiny, ale moja cierpliwość też ma swoje granice. Opowiadałem Ci, jak przez Twoje durne żarciki, prawie pobiłem swego brata, gdy poprosił mnie o ucałowanie mej żony? Zapewne byłbyś zadowolony.
Nos mu się wydłużył, włosy zrudziały, parę funtów więcej i wyglądałby jak nasz ulubieniec. Nawet loczki się zgadzają... Wspaniale. Zakładam, że nie muszę Ci już przysyłać mojego skrzata, bo Selwyn odwali za niego brudną robotę? Czy może jego kulinarne zdolności Cię nie satysfakcjonują i nadal chcesz otrzymywać catering prosto z Beeston? Poza zażyłością łączącą go z Prewettem, manierami rodem z mugolskich melin, a nie arystokratycznych salonów i promugolskimi poglądami, tak silnie utkwionymi w tym pustym łbie, by w ich obronie się ze mną pobić... to nie. Czy to nadal za mało, by móc go podejrzewać?
To brzmi interesująco. My dostaliśmy instrukcje od samego Czarnego Pana, a skoro "wiele osób robi to na własną rękę", również musieli otrzymać skądś wytyczne. Pytałeś go, jak zamierzał naprawić anomalie?
M.

27.12.17 19:44

Przeczytaj Eir Goyle

Ramseyu, W sakiewce znajdziesz dokładnie cztery fiolki eliksiru, który u mnie zamawiałeś - Czuwający strażnik został uwarzony jak najlepiej, dołożyłam wszelkich starań, by nie uronić ani kropli przy przelewaniu go do flakoników. Nie rozcieńczaj go w żadnym płynie, to zaburzy jego moc - znacznie ją umniejszy. Niech nie odtrąci Cię metaliczny aromat eliksiru, w smaku nie różni się niczym od wody czy pozbawionego słodkości mleka.

Mam nadzieję, że odpowiednio go wykorzystasz. Eir

Sówka miała przyczepioną do nóżki sakiewkę z dokładnie owiniętymi w szary papier fiolkami - każda z nich jest odpowiednio opisana i bezpiecznie zakorkowana.

08.01.18 18:05

Przeczytaj Tristan C. Rosier

Ramsey,kreślone przez Ciebie słowa są niezwykle intrygujące, przeciągnięcie dementorów na naszą słuszną sprawę da nam... niezwykły i z pewnością niecodzienny atut.

Chodzi im o moc anomalii: znasz się na naukowych teoriach znacznie lepiej ode mnie, co to właściwie oznacza? Czy będziemy musieli zaangażować w to naszych badaczy, spróbować wyciągnąć ze źródeł ich esencję? Czy zadowoli ich zabezpieczony czarną magią teren? Mam nadzieję, że nim wybije godzina grozy, będziemy mieć tych terenów dostatecznie dużo, aby to się udało. Skądinąd odnoszę przykre wrażenie, że wielu rycerzy nie wzięło tego wyzwania zbyt poważnie.

Zabezpieczyłem źródło w rezerwacie - z Twoim ojcem - z Deirdre byłem na Moście Westminster. Wolałbym naturalnie oszczędzić rodowy dobytek, ale jeśli nie będzie wyjścia, oba te miejsca mogą zostać oddane im do dyspozycji.
Tristan

14.01.18 1:15

Przeczytaj

Ramsey, jesteś dziś posłańcem złych wieści - niech zaświaty będą dla niej łaskawe. Była zdolną i inteligentną czarownicą, żałuję, że już jej z nami nie ma - mogła zajść naprawdę daleko. Kiedy będzie można ją pożegnać?

Powiedz, czy wiadomo, co się stało? Zakładam, że miało to związek... ze wspólną sprawą. Nie zachowała ostrożności? Czy znalazł ją wróg? Oddech śmierci jest ostatnio bardziej wyczuwalny, niż zwykle. Chłodniejszy. Bliższy.

Uważaj na siebie. C.

18.01.18 14:36

Odbierz list D. Macnair

Ramsey, Jako, że z pewnością znasz niejedną mądrą głowę w Londynie chciałbym, abyś mnie do takowej zaprowadził -eliksiry nie są moją mocną stroną. Groszem nie śmierdzę, więc liczę że masz u kogoś dług wdzięczności. D. Macnair

20.01.18 2:08

Przeczytaj Tristan C. Rosier

Ramsey,To dobre wieści i, prawdę powiedziawszy, nie spodziewałem się, że takie otrzymamy. Dementorzy to stworzenia o nadzwyczajnej mocy, magizoologowie nieprzerwanie głowią się nad ich ich niezwykłymi umiejętnościami żywienia się nieszczęściem - jestem bardziej niż pewien, iż masz w swoich gdybaniach sporo słuszności; nawet jeśli kontrola nad nimi przeobrażona zostanie w sojusz, bo tymże jest układ obustronny, ich siła może stać się przynajmniej do pewnego stopnia naszą siłą. To wiele zmieni. To wszystko zmieni - koniecznie powinniśmy nachylić się nad tym tematem i spróbować, jeśli trafi się podobna sposobność.

Nie jest wiadome, czy dementorzy potrafią mówić, choć istnieje spora szansa, że potrafią słyszeć: pertraktacje nie będą trudne, jeśli tylko te stworzenia zechcą nas wysłuchać. Żywią się zniszczeniem, więc przyjmą energię: jeśli tylko poznamy sposób na jej pozyskanie. Czekam na wieści, manipulacja tak potężną energią jest równie innowacyjna, co pertraktacje z dementorami. Wierzę, że Twoje badania odniosą wyczekiwany skutek. Co jednak istotne, te stworzenia wchłaniają splugawioną energię samoistnie. Oznacza to, że być może wystarczy je podprowadzić pod opanowane źródło anomalii - a wówczas wchłoną złe moce jak gąbka wodę.

Rozmawiałem o tym z, jak to ujmujesz, moją egzotyczną przyjaciółką, wspomniałem jej już, żeby przypomniała rycerzom o swoich obowiązkach - wątpię jednak, by zdążyła upomnieć wszystkich. Potrzebujemy mobilizacji. Ludzie, którzy wchodzą nam w drogę, czegoś chcą: chciałbym się dowiedzieć, czego. Selwyn to tylko szczeniak, ale może okazać się przydatny. Ta druga - wygląda na bardziej doświadczoną? Udało ci się z nich wyciągnąć jakiekolwiek informacje odnośnie celu pojawienia się w tamtym miejscu? Tristan

20.01.18 19:25

Odbierz list D. Macnair

Ramsey, Potrzebuję rozpoznać zawartość pewnych fiolek, czy to wystarczy abyś mógł mnie skontaktować z odpowiednią osobą? Jeśli niezbędne jest Ci więcej szczegółów między innymi "co mam na sobie", to pozwól że zachowam je dla siebie.

Wydaje mi się, że promocyjna porcja eliksiru wielosokowego, którą ode mnie dostałeś jest solidną zapłatą za Ciebie i pomoc Twojego dłużnika. D. Macnair

21.01.18 22:47

Przeczytaj Ignotus Mulciber

Ramsey Mulciber To co mówisz jest ciekawe, Ramseyu, ciekawe i niepokojące. Wolałbym, by nasze nieudolne Ministerstwo nie posiadło większej władzy nad dementorami niż ma obecnie. Dopóki te istoty siedzą bezpiecznie zamknięte w Azkabanie, czuję się znacznie spokojniejszy. W rękach kogoś tak obłąkanego jak Thuft mogą siać zniszczenia, a nie wierzę, by młody był normalniejszy od swojej matki. Dobrze byłoby go uprzedzić.

Nie powiem, żebym spodziewał się czegoś innego, podejrzewałem wręcz, że mandragora to tylko miejska legenda. Za to z pewnością trzeba pamiętać o czekoladzie.

Gratuluję w takim razie. Również liczę na to, że i nam przygotowania pójdą bez zarzutu.

List przyniosła Ci Misha, bądź dla niej miły, proszę. W gruncie rzeczy jest zaskakująco znośnym ptakiem. I. Mulciber

[bylobrzydkobedzieladnie]

22.01.18 0:01

Przeczytaj Ignotus Mulciber

Ramsey, Wycieczka do Wenus była niezwykle owocna. Tak ujmując to w skrócie, mamy wszystko, czego potrzebowaliśmy.

Powiedz mi, kim jest rudowłosy mężczyzna bez prawej dłoni? Czy to nie o nim Magnus mówił coś w trakcie spotkania? Nie chcę poruszać wszystkiego w liście, papier przyjmie dużo, ale zostawia też ślady, nie możemy pozwolić sobie na potknięcia, nie w tym momencie. Rudowłosemu towarzyszył wysoki mężczyzna z brodą i długimi włosami. Znasz więcej ludzi niż ja, może kojarzysz któregoś z nich? Ignotus

[bylobrzydkobedzieladnie]

05.02.18 2:31

Przeczytaj

Ramsey, Alisa zasługuje na ostatnie pożegnanie - jesteśmy jej to winni.

Nie musisz się o mnie martwić, zastąpiłam praktykę eliksirami wszędzie tam, gdzie się dało, a do wszystkiego, do czego dotąd potrzebna była mi magia, używam rąk. Żałuję, że straciłam moją małą asystentkę - magia wokół Lysy nie przestaje być niestabilna - ale jakiś czas temu pojawiła się u mnie nowa dziewczyna, która nadrabia te braki.

Jestem pewna, że nie będzie żałował. Niemal tak mocno, jak mocno jestem pewna słuszności Twoich słów, bez wątpienia otacza mnie ochrona silniejsza, niż kiedykolwiek wcześniej - Twój ojciec otworzył mi oczy na pewne aspekty.

To była bardzo pouczająca wizyta. C.

06.02.18 10:18

Przeczytaj Ignotus Mulciber

Ramsey, zrobimy co, w naszej mocy, żebyśmy tylko my mieli kontrolę nad zniszczeniami, nie jacyś partacze, którzy stracą mad nimi całkowicie władzę.
Jest w Anglii tylko jedna osoba dość potężna, by nad nimi panować. Wierzę, że On da radę, wiem też, że i my damy z siebie wszystko. Choć myśl o ministerstwie mającym w rękach tak potężne stworzenia jest wielce niepokojąca, wolę nie myśleć o konsekwencjach.

To bardzo miłe, że martwisz się za mnie schodami, ale nie, to nie kwestia wygody, tylko bezpieczeństwa wysyłanych listów. Cieszy mnie też, że wyrosłeś z ciskania zaklęciami w sowy, to dobrze o Tobie świadczy i brzmi bardzo dojrzale.

Mam nadzieję, że taka ojcowska pochwała jest dla Ciebie satysfakcjonująca. Jeśli zjesz brukselkę, doślę dalsze gratulacje. Ignotus

[bylobrzydkobedzieladnie]

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia