x używa raczej drugiego imienia, Peony, chociaż oficjalnie nosi imię Primrose
x czysta krew, podkrążone oczęta, dziewiętnaście lat, dumna odznaka hufflepuffu - tak, to ona błąkała się po korytarzach, kłóciła się z duchami, nie zdała owutemów i przesiadywała całymi wieczorami w kuchni, wyjadając słodycze i rozmawiając ze skrzatami
x ostatnie dwa lata spędziła na oddziale zamkniętym świętego munga, lecz o tym wiedzą nieliczni. oficjalny powód nieobecności - szkolenia baletowe w Moskwie i wędrówki śladami rosyjskich przodków
x od niespełna dwóch miesięcy garderobiana lady Bulstrode, która powoli wprowadza Primrose na salony
x bardzo często można spotkać ją w mugolskich miejscach
x młodsza siostra Calanthe oraz Morpho, córka Sproutów, blisko związanych z szlacheckim rodem Flintów


chętnie przyjmę znajomości zarówno szkolne, mugolskie, jak i te pochodzące ze świętego munga a także zupełnie inne ;> Peony bardzo łatwo nawiązuje kontakt...albo nie nawiązuje go wcale, ale wszystko do rozegrania i do wspólnego rozkminienia

Przychodzę z Lyrą ;). Tylko rok różnicy, w dodatku obie były najmłodsze z rodzeństwa... Mogłyby się znać. Choć z racji specyfiki twojej postaci, nie wiem, czy byłaby to znajomość bardzo bliska. Lyra jednak też do szczególnie popularnych nie należała, często chodziła swoimi ścieżkami, tak nietypowa osoba mogła ją zaintrygować. W Mungu ich ścieżki w sumie też się mogły przeciąć, chociaż Lyra leżała na innym piętrze, to nie wiem. Więc może raczej Hogwart? Lyra mogła kiedyś obserwować Peony, szkicować ją, lub po prostu próbować wyciągnąć do niej rękę i się zapoznać, co ta mogła przyjąć w różny sposób? Ewentualnie wchodzi też w grę teraźniejszość, kiedy Peony wróciła do świata i zaczyna być wprowadzana na salony, na których zaczyna również bywać Lyra.
Hmm, a z innych postaci... Może Michael? Piszesz, że Peony jest bardzo dobra z zaklęć, a on ich nauczał, więc może widząc jej zdolności, zaproponował jej zajęcia dodatkowe i mimo jej problemów był do niej pozytywnie nastawiony?
Alice też była Puchaśką, ale kilka lat wyżej, to nie wiem, czy by się poznały w szkole...

przepraszam za zamułę odpisową
z Lyrą idźmy w szkolną znajomość ;> nie wiem tylko, czy raczej w pozytyw czy w negatyw, bo z pewnością na salonach się kiedyś spotkamy i musimy wiedzieć, czy patrzymy na siebie z niechęcią czy wręcz przeciwnie, widok rudych włosów Lyry sprawia, że Penny łągodnieje?
na pewno chciałabym też pomolestować Ci Michaela...ale z nim, to napisałabym do Ciebie na PW! <3 z tym, że dopiero po następnym weekendzie :x
i...z Luną też powinnyśmy coś mieć, w końcu Peony będzie narzeczoną Caspara!

Lyra ogólnie raczej nie jest zbyt skora do hejtów, chyba że ktoś byłby wobec niej wyjątkowo przykry. Myślę, że raczej polubiłaby Peony; może jej imponować jej dobra znajomość zaklęć, może też być zaciekawiona jej nietypowym sposobem bycia, a że na salonach raczej nie należy do zbyt pewnych siebie, zapewne łatwo byłoby im się spotkać gdzieś na uboczu. Może jej też pokazywać fajne sztuczki z ożywianiem rysunków (może Penny z racji zainteresowania zaklęciami podpowiedziała jej parę rzeczy?) czy z metamorfomagią ^^.
O, to napisz odnośnie Michaela, jestem ciekawa, co wymyśliłaś odnośnie niego! XD
A co do Luny, to jestem pewna, że będzie chciała poznać narzeczoną swojego brata; w końcu na pewno jej na nim zależy i chce, żeby był szczęśliwy. Może być nieco sceptyczna wobec związku w tak młodym wieku, ale pewnie ostatecznie da się przekonać; jej też łatwo można zaimponować umiejętnościami. Ale tutaj pewnie relacja musiałaby się rozwijać od początkowej podejrzliwości i dystansu, i zobaczymy czy pójdzie w pozytyw ^^.