<3 nawet założyłaś relacje, no pięknie

więc ja mam taki pomysł, że skoro chodziłyśmy razem do szkoły, to powinnyśmy się znać. Ponadto, byłaś tym samym rocznikiem co Samuel Skamander, wielki szkolny crush Matyldy - a to mi posłużyło do wymyślenia nam takiej sytuacji, wielce prawdopodobnej.
Otóż dawno temu, nim jeszcze Matylda stała się wyzwoloną artystką, była wrażliwą i nieśmiałą dziewczyną, która płonęła rumieńcem na widok Samuela, który szedł korytarzem, jadł zupę, schodził po schodach, witał się z nią, patrzył na nią, zauważał ją, wchodził po schodach - i niestety przez jakiś czas płonęła rumieńcem, będąc w związku z panem Lennartem Rowle, na co ten zareagował dość dobitnie: pozbył sie jej i zerwał z nią okrutnie.
I wyobrażam sobie, że Matylda mogłaby wrócić kiedyś do Pokoju Wspólnego i oszołomiona tym, że pan Rowle z nią zerwał na dobre, opowiedzieć wszystko Teddy. I o tym, że kocha się w Samuelu i o tym, że miała chłopaka, ale już go nie ma. To wyjątkowe, bo Matylda zwykle nikomu nic nie mówiła, więc widziałabym tu (roczną?) przyjaźń. Teddy może odeszła ze szkoły po tym roku, ale Matylda na pewno dobrze ją wspominałaby i pisała do niej listy, czy Teddy wie co u Samuela, a jeżeli nie wie, to niech poradzi jak przeżyć ostatnie dwa lata w szkole.

A ja Ci priwa wysłałam kiedyś, pamiętasz?

Ooo, to ja napiszę do Samuela, może a nuż-widelec się zaprzyjaźnimy! I będę was swatać bo dla mnie jesteście doskonałą parą, stworzeni dla siebie, dlaczego jeszcze nie macie dzieci, dwójki słodkich bliźniaków o imieniu Theodor i Theodora na cześć ulubionej cioci i matki chrzestnej? NO CZEMU SIĘ PYTAM?
Myślę, że kumplować się mogły odkąd Matylda trafiła do Hogwartu, Teddy tęskniąc za chmarą młodszego rodzeństwa (cała jedenastka, jedno słodsze od drugiego!) pewnie swoje siostrzane zapędy mogła przenieść na jakąś zabłąkaną owieczkę i podzielić się z Matyldą jedzeniem. Nic tak nie łączy jak jedzenie!

A Caroline, pw!

Tu nie będzie nic skomplikowanego, my się jeszcze nie znamy, ale naprawdę i bardzo poważnie cię nie lubię Przepraszam, ale tego nie przeskoczysz!

jakże kocham te relacje i godne zdjęcie odpowiedzialnego mężczyzny po trzydziestce - czyli mnie

Teddy, bo ja podobno przychodzę się upijać w Kotle pod Twoim okiem i szydzę przy tym okrutnie z tego jak Lis po pijaku wzdycha do Seliny. Jak akurat nie jestem pijana w waszym barze to mieszkam dwa numery dalej i też prowadzę biznes na Pokątnej. I możemy się też znać z Hogwartu! Bądź moją kumpelą, bo samych facetów mam wokół siebie, no...

Jaki idealny wiek!
A nie chcesz zastąpić mi Maisie w roli najlepszej, najukochańszej, jedynej i niepowtarzalnej bff do końca świata, bo jej się chyba umarło? Jakoś przeżyję Gryffindor, mogły się wzajemnie zakradać do swoich dormitoriów i urządzać pikniki.
Bo przecież - lody, jedzenie!!!!

Jeśli możesz dzielić się mną z Garrym, to ja bardzo chcę Serce mam wielkie, starczy mi miłości dla was wszystkich i później jeszcze dla waszych dzieci. I Frank już nie będzie miał wyjścia: musi mnie polubić. Deklaruję też, że będę Cię karmić o każdej porze dnia i nocy, gdy zapukasz do mych drzwi. Bardzo dobrze gotuję. Lody i desery to tylko ułamek moich zdolności!

Też mam pełne serce i nie mam problemów z dzieleniem się. A jak do tego dochodzą lody i jedzenie to cały obraz jest idealny

To wpisuj mnie, oficjalnie jako nową bff
I widzimy się na Sylwestrze po bałwankach

jesteś psiapsią mojej psiapsi, więc nawet jeżeli nie znamy się bardzo, to musimy chociaż trochę! ale na tyle, żeby Garry nie znał Franka, albo nie kojarzył go za dobrze

Mogliśmy się już trochę trzymać w szkole, pewnie od kiedy pracuje w MM do wpadam do ciebie na pączki, ale ty wcale nie pijesz piwa w Dziurawym Kotle, stąd pewnie nie znasz Franka (ale słyszałeś o nim tysiące historii, nie może być inaczej)

idealnie, załatwię Wam najlepszego urzędnika świata do udzielenia ślubu!