Arena #04
Strona 23 z 24 • 1 ... 13 ... 22, 23, 24
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #4
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
[bylobrzydkobedzieladnie]
A jednak nie tym razem. Jestem tak zdumiony, jak tylko zdumiony potrafię być. Aż zamieram na dłuższą niż to przystoi podczas pojedynku chwilę. Mrugam intensywnie sprawdzając, czy aby na pewno moje oczy się nie mylą. Widzę jednak świetlistą tarczę tuż przed sobą, która całkowicie pochłania paskudny urok plucia ślimakami. Tym samym odwlekam moment, w którym padnę na deski areny z powodu genetycznej choroby. Pocieszenie, że trawi ona większość arystokratów nie jest żadnym pocieszeniem, ale przynajmniej nie pozwala się załamać pod ciężarem własnej samooceny. Biorę głębszy oddech starając się uspokoić emocje towarzyszące niespodziewanemu obrotowi spraw. Jak widać sporadycznie dopisuje mi szczęście.
- Confundus - mówię chwilę później, ściskając mocniej różdżkę. Po tak dobrej passie zawsze przychodzi kolej na klęskę, dlatego jeśli ma mi się cokolwiek udać, to tylko zaklęcie konfundujące. Na nic innego nie ma szans. Tak, jestem przesadnym pesymistą, nie da się tego ukryć. Ostatecznie nazywam się Burke, podejrzanym byłaby nieskończona wiara w swoje szczęście oraz umiejętności. Mniejsza o to. Dostaję właśnie ostatnią szansę, gdyż czuję, że w kolejnej turze może nie być już tak kolorowo.
- Confundus - mówię chwilę później, ściskając mocniej różdżkę. Po tak dobrej passie zawsze przychodzi kolej na klęskę, dlatego jeśli ma mi się cokolwiek udać, to tylko zaklęcie konfundujące. Na nic innego nie ma szans. Tak, jestem przesadnym pesymistą, nie da się tego ukryć. Ostatecznie nazywam się Burke, podejrzanym byłaby nieskończona wiara w swoje szczęście oraz umiejętności. Mniejsza o to. Dostaję właśnie ostatnią szansę, gdyż czuję, że w kolejnej turze może nie być już tak kolorowo.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Quentin Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 86
'k100' : 86
Była zła, że mężczyźnie udało się obronić przez zaklęciem wyciszającym. Teraz już nie miała okazji aby móc go uciszyć i zwiększyć swoje szanse nad jego osobą. Na domiar złego leciało teraz w jej stronę zaklęcie przed którym musiała się obronić, jeśli chciała mieć dalej szanse, aby móc trochę powalczyć. Nie była jednak zbyt dobra w magii ochronnej, a już na pewno nie w rzucaniu protego. Nie pamiętała czy w ostatnim pojedynku udało jej się rzucić jakiekolwiek protego poprawnie, nie nastrajało to do zbyt dobrych myśli i pozytywnego nastawienia. Ale Marianna miała coś, co nie miało zbyt wiele innych osób, to znaczy determinację, która prowadziła ją do przodu nawet wtedy, gdy jej nie wychodziło. Dlatego, gdy tylko zaklęcie pomknęło w jej stronę machnęła odpowiednio ręką, jakby chciała wytworzyć przed sobą mur, który miałby ochronić ją przed atakiem.
- Protego - powiedziała.
Liczyła na to, że się uda. Bardzo tego chciała i bardzo w to wierzyła. Kiedyś w końcu musi się udać, może to był właśnie ten moment?
- Protego - powiedziała.
Liczyła na to, że się uda. Bardzo tego chciała i bardzo w to wierzyła. Kiedyś w końcu musi się udać, może to był właśnie ten moment?
A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Marianna Goshawk' has done the following action : rzut kością
'k100' : 32
'k100' : 32
Confundus ją uderzył. Był niezwykle silny, popchnął ją lekko do tyłu, spowodował, że się zachwiała. Tarcza jak zwykle nie wyszła, cóż, widocznie nie był to ten moment, ale na pewno kiedyś przyjdzie. Albo poprosi Ramsey'a, aby pomógł jej opanować to zaklęcie. Czy ona w Hogwarcie całkowicie przespała lekcje na temat tego zaklęcia? Być może.
Musiała się jednak podnieść, powinna teraz zaatakować, chociaż nie wiedziała, czy po uderzeniu takiego zaklęcia będzie w stanie cokolwiek z siebie wykrzesać. Musiała jednak, jeśli nie chciała przegrać walkowerem. A Quentin mógł wierzyć lub nie, ale nie chciała. Tak właściwie, to bardzo chciała go pokonać. Jednak póki co słabo jej to wychodziło.
- Fontesio - powiedziała, wykonując odpowiedni ruch ręką.
Musiała się jednak podnieść, powinna teraz zaatakować, chociaż nie wiedziała, czy po uderzeniu takiego zaklęcia będzie w stanie cokolwiek z siebie wykrzesać. Musiała jednak, jeśli nie chciała przegrać walkowerem. A Quentin mógł wierzyć lub nie, ale nie chciała. Tak właściwie, to bardzo chciała go pokonać. Jednak póki co słabo jej to wychodziło.
- Fontesio - powiedziała, wykonując odpowiedni ruch ręką.
A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Marianna Goshawk' has done the following action : rzut kością
'k100' : 79
'k100' : 79
Jestem zdziwiony mocą, jaką okazuje się posiadać zaklęcie dezorientujące przeciwnika. Nie jestem pewien czy kiedykolwiek udało mi się wyczarować coś silniejszego. Tym bardziej to zaskakujące. Poddaję się jednak temu miłemu uczuciu, kiedy wreszcie coś wychodzi. Przynajmniej na krótką chwilę. Może bym się nawet uśmiechnął, gdybym naprawdę potrafił, ale nie potrafię. Dlatego w milczeniu, z kamienną twarzą obserwuję jak urok dopada Marianny, niemogącej obronić się przed jego skutkiem. Unoszę jedną z brwi dziwiąc się powtórnie, tym razem jej brakowi skonfundowania. W dodatku tak silnym czarem. Widocznie musi być na niego mocno odporna.
W tej samej chwili rozmyślania przerywa zaklęcie, na pierwszy rzut oka dość słabe. Woda. Dobrze, dam się zmoczyć, byleby tylko mieć więcej szans na kontrę. I tak wiem, że żadna z prób się nie powiedzie, ale trzeba kuć żelazo póki gorące.
- Cephalalgia - wypowiadam inkantację dosłownie w momencie, kiedy czuję chluśnięcie strumienia wody na sobie. Momentalnie robi mi się zimno, które przenika przez materiał drogich szat docierając bez skrupułów do skóry oraz tkanek pod nią. Przeszywa mnie lekki dreszcz, aż na chwilę mrużę oczy. Wszystko dzieje się w ułamkach sekundy, zaraz je otwieram przecierając powieki mokrym rękawem, ale to nic. Widoczność okazuje się być teraz lepsza niż jeszcze chwilę temu.
W tej samej chwili rozmyślania przerywa zaklęcie, na pierwszy rzut oka dość słabe. Woda. Dobrze, dam się zmoczyć, byleby tylko mieć więcej szans na kontrę. I tak wiem, że żadna z prób się nie powiedzie, ale trzeba kuć żelazo póki gorące.
- Cephalalgia - wypowiadam inkantację dosłownie w momencie, kiedy czuję chluśnięcie strumienia wody na sobie. Momentalnie robi mi się zimno, które przenika przez materiał drogich szat docierając bez skrupułów do skóry oraz tkanek pod nią. Przeszywa mnie lekki dreszcz, aż na chwilę mrużę oczy. Wszystko dzieje się w ułamkach sekundy, zaraz je otwieram przecierając powieki mokrym rękawem, ale to nic. Widoczność okazuje się być teraz lepsza niż jeszcze chwilę temu.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Quentin Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 99
'k100' : 99
Trochę nie wierzę w to, co widzę. Widocznie to dziś jest ten dzień, w którym przyjdzie mi się słono zaskoczyć. I to nie jeden raz. Mój czar okazuje się być niebywale silny, nawet pomimo znacznego utrudnienia w postaci zimnej wody. Staram się stać nieprzerwanie z miną nie mówiącą absolutnie niczego, ale moje rysy twarzy wyraźnie łagodnieją. To miłe, że coś podczas tego pojedynku mi się udaje. Szkoda, że nie mogłem wystosować zaklęcia z odrobinę większą siłą, Marianna musiałaby się nieco bardziej wysilić z obroną. To nic. Może wcale nie zamierza tego robić. Ja na szczęście znajduję w tym miejscu swoją szansę, z której mogę nareszcie skorzystać. Zaklęcia unieszkodliwiające właśnie stają przede mną otworem. Obym tylko miał szansę doprowadzić przynajmniej jedno z nich do końca.
W duchu jestem zadowolony, że przynajmniej mam okazję jedno z nich wykorzystać.
- Concitus - wypowiadam formułę najprostszego z nich. Przynajmniej pozornie. Dla kogoś, kto nie zna się w ogóle na transmutacji, to zaklęcie jak każde inne. Równie dobrze mogę na nim ponieść sromotną porażkę, co pewnie też mnie czeka. Nie to jest istotne. Ważnym jest wykorzystywanie swoich szans zamiast stać z boku oraz poddać się. I chociaż zwątpienie nie raz zagościło we mnie podczas tej potyczki, to jestem dumny z mojego dalszego kontynuowania tego pojedynku. Jak to się mówi, walcz do końca. Zamierzam, nawet jeśli finalnie na deski położy mnie swoja własna choroba.
W duchu jestem zadowolony, że przynajmniej mam okazję jedno z nich wykorzystać.
- Concitus - wypowiadam formułę najprostszego z nich. Przynajmniej pozornie. Dla kogoś, kto nie zna się w ogóle na transmutacji, to zaklęcie jak każde inne. Równie dobrze mogę na nim ponieść sromotną porażkę, co pewnie też mnie czeka. Nie to jest istotne. Ważnym jest wykorzystywanie swoich szans zamiast stać z boku oraz poddać się. I chociaż zwątpienie nie raz zagościło we mnie podczas tej potyczki, to jestem dumny z mojego dalszego kontynuowania tego pojedynku. Jak to się mówi, walcz do końca. Zamierzam, nawet jeśli finalnie na deski położy mnie swoja własna choroba.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Quentin Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 68
'k100' : 68
Uniosła wyżej brwi szerzej otwierając wzrok ze zdziwienia. Ten mężczyzna dzisiejszego dnia był naprawdę silny, a Marianna póki co musiała się tylko bronić. Ponownie w jej stronę leciały dwa zaklęcia, w tym jedno bardzo silne i wątpiła, aby normalne protego było ją w stanie przed nim ochronić. Ale skoro zwykłe protego jej nie wyszło ostatnim razem, to czy była w stanie wyczarować teraz silniejsze? Powinna zapisać się do jakiegoś klubu, w którym wszyscy ćwiczyli by protego, bo póki co, to była to jedna wielka porażka. Nie chciała ryzykować, że silne protego jej nie wyjdzie, więc zdecydowała się jednak na to podstawowe, licząc bardzo na to, że wystarczy. Jak nie, to koniec.
- Protego - rzuciła więc.
Czekała na tarczę, która pojawi się przed jej osobą i ochroni przed atakiem.
- Protego - rzuciła więc.
Czekała na tarczę, która pojawi się przed jej osobą i ochroni przed atakiem.
A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Marianna Goshawk' has done the following action : rzut kością
'k100' : 84
'k100' : 84
Niemal słychać było jak odetchnęła z ulgą, gdy tarcza się przed nią pojawiła i wchłonęła zaklęcia. Na szczęście okazało się, że zwykłe protego wystarczyło. Może to było nawet jedyne protego jakie kiedykolwiek udało jej się podczas pojedynków wyczarować? Cieszyła się więc z tego powodu jeszcze bardziej. Ale, musiała go ponownie zaatakować, pojedynek nie był jeszcze skończony i przed nimi jeszcze trochę walki i skupienia.
- Commotio - rzuciła.
Może na mokrego mężczyznę prąd podziała jeszcze lepiej? Może Marianna miała w planach przelecieć przez wszystkie żywioły? Była woda, teraz prąd, potem powietrze i ogień?
- Commotio - rzuciła.
Może na mokrego mężczyznę prąd podziała jeszcze lepiej? Może Marianna miała w planach przelecieć przez wszystkie żywioły? Była woda, teraz prąd, potem powietrze i ogień?
A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Marianna Goshawk' has done the following action : rzut kością
'k100' : 66
'k100' : 66
Fortuna toczy się kołem. Stojąc taki przemoczony oraz zmarznięty nie spodziewam się, że jakiekolwiek z zaklęć mi wyjdzie. A jednak czeka mnie przyjemna niespodzianka kiedy widzę, że różdżkę opuszcza naprawdę silny promień zarówno pierwszego, jak i drugiego zaklęcia. Jestem pod wrażeniem. Nawet nie dowierzam, że to ja jestem autorem niniejszych, bezbłędnych uroków. Musiała zajść chyba jakaś pomyłka. Nie analizuję tego jednak poddając się wyjątkowo krótkiej chwili tryumfu. Zaraz ma się okazać, że Marianna wcale nie jest łatwym przeciwnikiem, wręcz przeciwnie. Nie odpuszcza, to dobrze.
- Petrificus totalus - mówię, bagatelizując pędzący ku mnie urok. Mało roztropnie, gdyż połączenie prądu z wodą nie może być niczym przyjemnym. Poddaję się tym wstrząsom przebiegającym przez moje ciało, koncentrację kierując na trzymanej w dłoni różdżce, żeby utrzymać ją w dłoni oraz na pewno skierowaną w stronę przeciwniczki. Nie jest to zadaniem łatwym, ale z drugiej strony nikt mnie nie zapewniał, że ten pojedynek będzie prosty. Nie będzie. Jest trudny, a wszystko może się zdarzyć. Być może już za chwilę będę musiał ogłosić się przegranym, jednak póki co odwlekam ten moment w czasie.
- Petrificus totalus - mówię, bagatelizując pędzący ku mnie urok. Mało roztropnie, gdyż połączenie prądu z wodą nie może być niczym przyjemnym. Poddaję się tym wstrząsom przebiegającym przez moje ciało, koncentrację kierując na trzymanej w dłoni różdżce, żeby utrzymać ją w dłoni oraz na pewno skierowaną w stronę przeciwniczki. Nie jest to zadaniem łatwym, ale z drugiej strony nikt mnie nie zapewniał, że ten pojedynek będzie prosty. Nie będzie. Jest trudny, a wszystko może się zdarzyć. Być może już za chwilę będę musiał ogłosić się przegranym, jednak póki co odwlekam ten moment w czasie.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 23 z 24 • 1 ... 13 ... 22, 23, 24
Arena #04
Szybka odpowiedź