Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Ada, to nie wypada!
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
There’s a dark room inside my head, developing images I deeply regret.
I laced my tongue with poison and it makes me forget.
I laced my tongue with poison and it makes me forget.
Skrótowo z Karty Postaci:
# uczennica Slytherinu w latach 1939-1946; trzymała się ze Ślizgonami, zdarzało się, że dokuczała szlamom, miała zawsze świetne notatki
# w latach 1946-1951 podróżowała po świecie i doszkalała się/poszukiwała artefaktów, zdobywając je nie zawsze legalnymi drogami.
# pisuje felietony do Proroka Codziennego, jest to przykrywka do przekazywania związanym z jej rodzinnym sklepem przemytnikom informacji o datach, miejscach i ewentualnych zagrożeniach wiążących się dostarczaniem towarów.
# stara panna, na salonach nie bywa zbyt często, a jeśli już się pojawia, może stanowić doskonały przykład tego, jak się nie zachowywać.
# przez matkę spokrewniona z Carrowami
# stosunki pozytywne: Bulstrode, Crouch, Slughorn, Travers
# stosunki negatywne: Abbott, Fawley, Lestrange, Longbottom, Macmillan, Parkinson
# choć Toma znała ze szkoły, do Rycerzy dołączyła niedawno, wprowadzona przez kuzyna (Thorstana Burke)
Chętnie przyjmę:
# wszelkiego rodzaju przemytników, złodziejaszków, handlarzy i wytwórców (czarno)magicznych artefaktów, którzy mogą przewijać się przez rodzinny sklep i szlajać na Nokturnie
# kogoś, kto z chęcią dostarczy jej diablego ziela, wróżkowego pyłu i sproszkowanych pazurów smoka, lubi się dziewczyna odurzać
# kogoś z Komisji Handlu Magicznego, może być ciekawie
# uzdrowiciela, który w 1946 przez trzy miesiące mógł zajmować się nią na Urazach Pozaklęciowych
# wszystkich Rycerzy Walpurgii
# sparring partnerów do czarodziejskich pojedynków
# każdą nieobojętną relację
Amodeus Prince - opis w budowie
Cassandra Vablatsky - opis w budowie
Deimos Carrow - kuzyn, opis w budowie
Eleanor Flint - kuzynka, opis w budowie
Elsie Rookwood - opis w budowie
Gabriel Rowe - opis w budowie
Morpheus Malfoy - opis w budowie
Nadia McKinnon - opis w budowie
Nemezis Valhakis - dalsza kuzynka, opis w budowie
Nicolas Nott - opis w budowie
Rita Sheridan - opis w budowie
Ramsey Mulciber - opis w budowie
Roger Elliot - opis w budowie
Thorstan Burke - kuzyn, opis w budowie
Tristan Rosier - opis w budowie
William Havisham - opis w budowie
Zethar Flint - opis w budowie
Ostatnio zmieniony przez Adaline Burke dnia 08.04.16 21:35, w całości zmieniany 1 raz
Gość
Gość
# wszelkiego rodzaju przemytników, złodziejaszków, handlarzy i wytwórców (czarno)magicznych artefaktów, którzy mogą przewijać się przez rodzinny sklep i szlajać na Nokturnie
Ja się przewijam na pewno
Jak zajrzysz do mojej KP to dowiesz się, że jesteśmy mniej lub bardziej spokrewnione, z moim papą i ze mną możesz się dogadać (tak tylko zaznaczam swoją obecność póki co, muszę jeszcze wczytać się w KP!)
I'm drifting in deep water
No matter how far I drift deep waters won't scare me tonight
Nemesis Valhakis
Zawód : pomaga ojcu w interesach, wytwarza amulety i wtyka nos w czarnomagiczne księgi
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Nothing is softer or more flexible than water, yet nothing can resist it.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
cześć
mogę ci dać Rogera jak chcesz, wiekowo nie ma takiej dużej różnicy, jeśli dokuczałaś mugolakom, mogłem wystąpić w roli zdenerwowanego obrońcy uciśnionych, który potem wylądował na szlabanie no i ogólnie do jakiejś negatywnej relacji, bo przy okazji jestem aurorem i byłym Gryfonem
mogę ci dać też Daniela, który jest dziennikarzem w Proroku
ale to tylko luźne propozycje, jeśli jesteś zainteresowana, możemy myśleć dalej a jak nie to też w porządku
mogę ci dać Rogera jak chcesz, wiekowo nie ma takiej dużej różnicy, jeśli dokuczałaś mugolakom, mogłem wystąpić w roli zdenerwowanego obrońcy uciśnionych, który potem wylądował na szlabanie no i ogólnie do jakiejś negatywnej relacji, bo przy okazji jestem aurorem i byłym Gryfonem
mogę ci dać też Daniela, który jest dziennikarzem w Proroku
ale to tylko luźne propozycje, jeśli jesteś zainteresowana, możemy myśleć dalej a jak nie to też w porządku
Gość
Gość
Chcę coś koniecznie! Choćby dlatego, że mieszkam w kamienicy, w której znajduje się Borgin&Burke's. Poza tym lubię robić różne niekoniecznie-legalne-interesy, wciągać wróżkowy pyłek i truć ludzi. No i mogłyśmy się znać ze szkoły, skoro byłam tylko dwa lata wyżej
She wears strength and darkness equally well
The girl has always been half goddess, half hell.
The girl has always been half goddess, half hell.
Rita Sheridan
Zawód : Trucicielka, lichwiarka, hazardzistka
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
The black heart angels calling
With kisses on my mouth
There's poison in the water
The words are falling out
With kisses on my mouth
There's poison in the water
The words are falling out
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ej, chodziliśmy razem do szkoły! I ładna jesteś.
Nicholas Nott
Zawód : Urzędnik w Międzynarodowym Urzędzie Prawa Czarodziejów
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Dwa są sposoby prowadzenia walki: jeden - prawem, drugi - siłą; pierwszy sposób jest ludzki, drugi zwierzęcy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
# wszystkich Rycerzy Walpurgii
Podsyłam więc Elsie
Gość
Gość
Witam, witam <3
Nemezis, hoho, śliczna karta! Twoja mamusia i mój tatuś mogli być kuzynostwem, a my byłyśmy sąsiadkami, choć w dzieciństwie nie znałyśmy się dobrze, bo każda wolała swoje rodzeństwo. W Hogwarcie doszły mnie słuchy, że siedzisz z nosem w książce i postanowiłam przyjrzeć Ci się bliżej, a później mile zaskoczyło nas to, że mamy o czym ze sobą porozmawiać. Razem kibicowałyśmy Ślizgonom na meczach, wymieniałyśmy się toną informacji odnośnie amuletów i magicznych artefaktów, legend, pomogłaś mi też liznąć trochę greckiego. Gdy wyjechałam, wymieniałyśmy listy, które pomogły nam utrzymać znajomość na koleżeńskiej stopie, a teraz, skoro nasze sklepy połączone są tunelem, nie pozostaje nam nic innego jak naukowe pochylanie się nad przedmiotami godnymi uwagi i różdżki, a także wymienianie się wszelkimi czarnomagicznymi księgami, na jakie natrafimy. Jesteś mądra, jesteś z rodziny, piastujemy podobne obowiązki, więc widzę tu plus i respekt ;3
Roger, skrycie liczyłam na jakiś scenariusz w stylu 'od wspólnego szlabanu do nienawiści po grób', więc jeśli Ci pasuje to w coś takiego bym poszła. Amerykanin, wątpliwego statusu krwi, prawy i sprawiedliwy Gryfon, który śmiał obronić jakąś nędzną szlamę. Zazwyczaj nie stawałam w pierwszej linii ataku i pozwalałam innym zmiatać ofiary, jednak tym razem mogło być inaczej, chciałam się popisać, więc próbowałeś mnie powstrzymać i zaliczyliśmy szlaban, na który nie pozwolono zabrać nam różdżek (i całe szczęście). Pyskowaliśmy sobie nieustannie, na korytarzu rzucałam Ci nienawistne spojrzenia i bardzo dbałam o to, że jeśli to akurat Ty pojawiłeś się jako obrońca kolejnego mugolaka, ja stawałam Ci na przeciw. Bo ciągle mamy niewyrównane porachunki. Wygrałam od siostry dziesięć galeonów, bo założyłam się, że po szkole zostaniesz Aurorem, jednak nie śledzę Twojej kariery, Ty za to możesz krzywić się nieznacznie, gdy widzisz moje nazwisko w nowym wydaniu Proroka. Najciekawiej będzie, gdy spotkamy się na placu boju, bo jestem pewna, że kiedyś wreszcie do tego dojdzie.
Danielem jestem zainteresowana, jak najbardziej, ale jeszcze chwilkę pomyślę i się zgłoszę do kolegi z pracy!
Ach, panno Rito, wiedziałam, że musimy coś mieć, stalkowałam Cię nawet, jak byłam bez kolorku. Kojarzyłyśmy się z Hogwartu, ale wystarczyło nam tylko skinienie głową na powitanie, nie rozmawiałyśmy właściwie wcale, aż do tej pamiętnej nocy na Nokturnie w '46. Wpadłam do Ciebie z butelką Ognistej, bo usłyszałam od wuja, że potrafisz szybko skołować sproszkowane pazury smoka, a ja wyjeżdżałam niebawem i potrzebowałam sporego zapasiku. Ognista na pewno nie starczyła, wolałaś pieniądze, czy pamiątkę z podróży?
Wróciłam pięć lat później i doniesiono mi, że Twój biznes rozkwitł, więc po raz kolejny wpadłam po używki, wymieniłyśmy kilka uwag, zaprosiłam Cię do sklepowej piwniczki ( ;3 ) i tak jakoś nam się ułożyło, że wpadasz tam co jakiś czas, bo wróżkowy pyłek zażywany w towarzystwie daje podwójne efekty, nawet zdarza mi się wtedy z Tobą flirtować! Mimo to pozostajesz sprytna i interesowna, nie ufamy więc sobie i właściwie nie nazywamy nawet koleżankami, ale perspektywa spędzenia wspólnie czasu na przyjemnościach zawsze wywołuje u mnie uśmieszek pod nosem. I jak już będę wiedziała na kim się zemścić za śmierć siostry to możesz być pewna, że poproszę Cię o wyjątkową truciznę.
Nicholasie, wychodzi na to, że w szkole trzymaliśmy się w jednej grupie, oboje całkiem niedaleko centrum zainteresowania, ale jednak nie w jego samym środku, dzięki temu mogliśmy bliżej się sobie przyjrzeć... i sprzeczać o to, kto wygrałby wyścig na aetonach. Trafiliśmy na podwieczorki do Slughorna i skoro uważałeś mnie za ładną koleżankę, może na przyjęcie Bożonarodzeniowe poszliśmy razem? Nie oczekiwałam zobowiązań, a choć prowadziłam się poprawnie, mogłeś mi skraść pocałunek już wtedy albo na Sabacie, który jednak nudził mnie niemiłosiernie, więc poprosiłam Cię o ogień (różdżka przy podwiązce nie ułatwiała mi czarowania) i spędziliśmy kilka miłych chwil na balkonie. Wyjechałam, a chociaż rozstaliśmy się w dobrych relacjach, nie widziałam potrzeby wymieniania z Tobą długich, szczegółowych listów, wymalowanych wzniosłymi słowami. Gdy wróciłam, spotkaliśmy się kilka razy, dalej trzymając się w tak nastoletnio-niezobowiązującym tonie, jakby nie minęło pięć lat, a raczej kilka dni. Zapewne spotkaliśmy się parę razy w sklepie i może na salonach, jednak dopiero moje dołączenie do Rycerzy sprawiło, że znowu poczuliśmy się jak w szkole - potrafimy się podroczyć, potrafimy się pokłócić i tylko czasem wypominam Ci, że Ty w swoim wieku jesteś nazywany gorącym towarem do wzięcia ( ;3 ), a ja już starą panną. Lubimy się, ale bez zobowiązań.
Elsie, młodziutka jesteś i już w szeregach Rycerzy, na pewno zwróciłam na Ciebie uwagę, bo Twoja przynależność oznaczała, że sam Riddle musi w Tobie coś widzieć. Skoro uczęszczałaś do Durmstrangu, istnieje szansa, że znałaś mojego niedoszłego męża przynajmniej z nazwiska, mogłaś też znać jego reputację ze szkoły, a o tym na pewno będę chciała kiedyś posłuchać. Na razie wiem o Tobie tyle, że uczysz się legilimencji (czy na pewno wiem?) i walczysz o prawa kobiet, co w sumie popieram, choć nie wyrażam tego głośno, bo jest mi wygodnie w tym miejscu, w którym jestem. Poznajemy się wzajemnie coraz bardziej, zostałyśmy wysłane razem na misję, podczas której dowiedziałyśmy się, że całkiem zgrany z nas duet. A czas pokaże, co urodzi się tu dalej. Chociaż celuję w plus.
Nemezis, hoho, śliczna karta! Twoja mamusia i mój tatuś mogli być kuzynostwem, a my byłyśmy sąsiadkami, choć w dzieciństwie nie znałyśmy się dobrze, bo każda wolała swoje rodzeństwo. W Hogwarcie doszły mnie słuchy, że siedzisz z nosem w książce i postanowiłam przyjrzeć Ci się bliżej, a później mile zaskoczyło nas to, że mamy o czym ze sobą porozmawiać. Razem kibicowałyśmy Ślizgonom na meczach, wymieniałyśmy się toną informacji odnośnie amuletów i magicznych artefaktów, legend, pomogłaś mi też liznąć trochę greckiego. Gdy wyjechałam, wymieniałyśmy listy, które pomogły nam utrzymać znajomość na koleżeńskiej stopie, a teraz, skoro nasze sklepy połączone są tunelem, nie pozostaje nam nic innego jak naukowe pochylanie się nad przedmiotami godnymi uwagi i różdżki, a także wymienianie się wszelkimi czarnomagicznymi księgami, na jakie natrafimy. Jesteś mądra, jesteś z rodziny, piastujemy podobne obowiązki, więc widzę tu plus i respekt ;3
Roger, skrycie liczyłam na jakiś scenariusz w stylu 'od wspólnego szlabanu do nienawiści po grób', więc jeśli Ci pasuje to w coś takiego bym poszła. Amerykanin, wątpliwego statusu krwi, prawy i sprawiedliwy Gryfon, który śmiał obronić jakąś nędzną szlamę. Zazwyczaj nie stawałam w pierwszej linii ataku i pozwalałam innym zmiatać ofiary, jednak tym razem mogło być inaczej, chciałam się popisać, więc próbowałeś mnie powstrzymać i zaliczyliśmy szlaban, na który nie pozwolono zabrać nam różdżek (i całe szczęście). Pyskowaliśmy sobie nieustannie, na korytarzu rzucałam Ci nienawistne spojrzenia i bardzo dbałam o to, że jeśli to akurat Ty pojawiłeś się jako obrońca kolejnego mugolaka, ja stawałam Ci na przeciw. Bo ciągle mamy niewyrównane porachunki. Wygrałam od siostry dziesięć galeonów, bo założyłam się, że po szkole zostaniesz Aurorem, jednak nie śledzę Twojej kariery, Ty za to możesz krzywić się nieznacznie, gdy widzisz moje nazwisko w nowym wydaniu Proroka. Najciekawiej będzie, gdy spotkamy się na placu boju, bo jestem pewna, że kiedyś wreszcie do tego dojdzie.
Danielem jestem zainteresowana, jak najbardziej, ale jeszcze chwilkę pomyślę i się zgłoszę do kolegi z pracy!
Ach, panno Rito, wiedziałam, że musimy coś mieć, stalkowałam Cię nawet, jak byłam bez kolorku. Kojarzyłyśmy się z Hogwartu, ale wystarczyło nam tylko skinienie głową na powitanie, nie rozmawiałyśmy właściwie wcale, aż do tej pamiętnej nocy na Nokturnie w '46. Wpadłam do Ciebie z butelką Ognistej, bo usłyszałam od wuja, że potrafisz szybko skołować sproszkowane pazury smoka, a ja wyjeżdżałam niebawem i potrzebowałam sporego zapasiku. Ognista na pewno nie starczyła, wolałaś pieniądze, czy pamiątkę z podróży?
Wróciłam pięć lat później i doniesiono mi, że Twój biznes rozkwitł, więc po raz kolejny wpadłam po używki, wymieniłyśmy kilka uwag, zaprosiłam Cię do sklepowej piwniczki ( ;3 ) i tak jakoś nam się ułożyło, że wpadasz tam co jakiś czas, bo wróżkowy pyłek zażywany w towarzystwie daje podwójne efekty, nawet zdarza mi się wtedy z Tobą flirtować! Mimo to pozostajesz sprytna i interesowna, nie ufamy więc sobie i właściwie nie nazywamy nawet koleżankami, ale perspektywa spędzenia wspólnie czasu na przyjemnościach zawsze wywołuje u mnie uśmieszek pod nosem. I jak już będę wiedziała na kim się zemścić za śmierć siostry to możesz być pewna, że poproszę Cię o wyjątkową truciznę.
Nicholasie, wychodzi na to, że w szkole trzymaliśmy się w jednej grupie, oboje całkiem niedaleko centrum zainteresowania, ale jednak nie w jego samym środku, dzięki temu mogliśmy bliżej się sobie przyjrzeć... i sprzeczać o to, kto wygrałby wyścig na aetonach. Trafiliśmy na podwieczorki do Slughorna i skoro uważałeś mnie za ładną koleżankę, może na przyjęcie Bożonarodzeniowe poszliśmy razem? Nie oczekiwałam zobowiązań, a choć prowadziłam się poprawnie, mogłeś mi skraść pocałunek już wtedy albo na Sabacie, który jednak nudził mnie niemiłosiernie, więc poprosiłam Cię o ogień (różdżka przy podwiązce nie ułatwiała mi czarowania) i spędziliśmy kilka miłych chwil na balkonie. Wyjechałam, a chociaż rozstaliśmy się w dobrych relacjach, nie widziałam potrzeby wymieniania z Tobą długich, szczegółowych listów, wymalowanych wzniosłymi słowami. Gdy wróciłam, spotkaliśmy się kilka razy, dalej trzymając się w tak nastoletnio-niezobowiązującym tonie, jakby nie minęło pięć lat, a raczej kilka dni. Zapewne spotkaliśmy się parę razy w sklepie i może na salonach, jednak dopiero moje dołączenie do Rycerzy sprawiło, że znowu poczuliśmy się jak w szkole - potrafimy się podroczyć, potrafimy się pokłócić i tylko czasem wypominam Ci, że Ty w swoim wieku jesteś nazywany gorącym towarem do wzięcia ( ;3 ), a ja już starą panną. Lubimy się, ale bez zobowiązań.
Elsie, młodziutka jesteś i już w szeregach Rycerzy, na pewno zwróciłam na Ciebie uwagę, bo Twoja przynależność oznaczała, że sam Riddle musi w Tobie coś widzieć. Skoro uczęszczałaś do Durmstrangu, istnieje szansa, że znałaś mojego niedoszłego męża przynajmniej z nazwiska, mogłaś też znać jego reputację ze szkoły, a o tym na pewno będę chciała kiedyś posłuchać. Na razie wiem o Tobie tyle, że uczysz się legilimencji (czy na pewno wiem?) i walczysz o prawa kobiet, co w sumie popieram, choć nie wyrażam tego głośno, bo jest mi wygodnie w tym miejscu, w którym jestem. Poznajemy się wzajemnie coraz bardziej, zostałyśmy wysłane razem na misję, podczas której dowiedziałyśmy się, że całkiem zgrany z nas duet. A czas pokaże, co urodzi się tu dalej. Chociaż celuję w plus.
Gość
Gość
Panno Burke!
Cassandra prowadzi nielegalną lecznicę na Nokturnie - ma więc stały dostęp do ciał, których kawałki mogą się przydawać w B&B. A gdyby powiązanym z biznesem przemytnikom coś się stało w trakcie akcji, o których lepiej głośno nie mówić - na Cass można liczyć jak na Zawiszę! Dziewczyny są dokładnie w tym samym wieku, choć z różnych domów, ale gdzieś z Hogwartu na pewno też się pamiętają - z tym że Cass była wtedy raczej odludkiem, myślę, że znajomość pomiędzy nimi mogła się rozwinąć, kiedy Cassandra była już na Nokturnie nieco silniejszym graczem.
A tu mam Tristana Rosiera, z którym zapewne Ada bliżej poznała się po wspólnym rycerzowaniu. Adaline sprawia wrażenie silnej, zdecydowanej kobiety - możliwe, że na swój kąśliwy sposób by ją adorował, choć nie byłaby to adoracja podszyta głęboką więzią, a raczej taka - dla zabawy. Ogólnie on ma dość klarowne poglądy w kwestii tego, gdzie jest miejsce kobiet i raczej podśmiechuje się z kobiet w rycerzach, ale przy Adzie mógłby to robić przynajmniej nienachalnie - co z jego strony już jest dużym komplementem! Przez sklep pewnie też się czasem przewija, poszukując drobiazgów! Chętnie poszłabym w trochę skomplikowany pozytyw z pazurem, pomusz!
# wszelkiego rodzaju przemytników, złodziejaszków, handlarzy i wytwórców (czarno)magicznych artefaktów, którzy mogą przewijać się przez rodzinny sklep i szlajać na Nokturnie
Cassandra prowadzi nielegalną lecznicę na Nokturnie - ma więc stały dostęp do ciał, których kawałki mogą się przydawać w B&B. A gdyby powiązanym z biznesem przemytnikom coś się stało w trakcie akcji, o których lepiej głośno nie mówić - na Cass można liczyć jak na Zawiszę! Dziewczyny są dokładnie w tym samym wieku, choć z różnych domów, ale gdzieś z Hogwartu na pewno też się pamiętają - z tym że Cass była wtedy raczej odludkiem, myślę, że znajomość pomiędzy nimi mogła się rozwinąć, kiedy Cassandra była już na Nokturnie nieco silniejszym graczem.
# wszystkich Rycerzy Walpurgii
A tu mam Tristana Rosiera, z którym zapewne Ada bliżej poznała się po wspólnym rycerzowaniu. Adaline sprawia wrażenie silnej, zdecydowanej kobiety - możliwe, że na swój kąśliwy sposób by ją adorował, choć nie byłaby to adoracja podszyta głęboką więzią, a raczej taka - dla zabawy. Ogólnie on ma dość klarowne poglądy w kwestii tego, gdzie jest miejsce kobiet i raczej podśmiechuje się z kobiet w rycerzach, ale przy Adzie mógłby to robić przynajmniej nienachalnie - co z jego strony już jest dużym komplementem! Przez sklep pewnie też się czasem przewija, poszukując drobiazgów! Chętnie poszłabym w trochę skomplikowany pozytyw z pazurem, pomusz!
bo ty jesteś
prządką
prządką
Mnie jak najbardziej pasuje u Ślimaka na imprezie Bożonarodzeniowej trzeba ładnie wyglądać. Z tym, że jak ona dołączyła do Rycerzy to na pewno zaczął, przynajmniej na początku, patrzeć na nią krzywo. On ma bardzo konserwatywne poglądy. Ale w sumie jak to już stara panna to coś musi robić ;P Ciśnięcie masz w pakiecie :P
Nicholas Nott
Zawód : Urzędnik w Międzynarodowym Urzędzie Prawa Czarodziejów
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Dwa są sposoby prowadzenia walki: jeden - prawem, drugi - siłą; pierwszy sposób jest ludzki, drugi zwierzęcy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Adaline Burke napisał:
Ach, panno Rito, wiedziałam, że musimy coś mieć, stalkowałam Cię nawet, jak byłam bez kolorku. Kojarzyłyśmy się z Hogwartu, ale wystarczyło nam tylko skinienie głową na powitanie, nie rozmawiałyśmy właściwie wcale, aż do tej pamiętnej nocy na Nokturnie w '46. Wpadłam do Ciebie z butelką Ognistej, bo usłyszałam od wuja, że potrafisz szybko skołować sproszkowane pazury smoka, a ja wyjeżdżałam niebawem i potrzebowałam sporego zapasiku. Ognista na pewno nie starczyła, wolałaś pieniądze, czy pamiątkę z podróży?
Wróciłam pięć lat później i doniesiono mi, że Twój biznes rozkwitł, więc po raz kolejny wpadłam po używki, wymieniłyśmy kilka uwag, zaprosiłam Cię do sklepowej piwniczki ( ;3 ) i tak jakoś nam się ułożyło, że wpadasz tam co jakiś czas, bo wróżkowy pyłek zażywany w towarzystwie daje podwójne efekty, nawet zdarza mi się wtedy z Tobą flirtować! Mimo to pozostajesz sprytna i interesowna, nie ufamy więc sobie i właściwie nie nazywamy nawet koleżankami, ale perspektywa spędzenia wspólnie czasu na przyjemnościach zawsze wywołuje u mnie uśmieszek pod nosem. I jak już będę wiedziała na kim się zemścić za śmierć siostry to możesz być pewna, że poproszę Cię o wyjątkową truciznę.
Ognista to faktycznie niewiele, ale już obietnica znalezienia jakiejś trudno dostępnej księgi o eliksirach z pewnością mnie skusiła, bo te tomiszcza to taka moja słabostka. Nie upominam się o pieniądze jeśli nie muszę - dużo bardziej lubię przysługi, które później mogę odebrać
Flirty są mi bardzo w smak, bo bardzo piękna z Ciebie kobieta (zaroiło się ostatnio od takich na Nokturnie, już sama nie wiem którą powinnam adorować!), narkotyki tym bardziej. Nie musimy sobie ufać żeby się dobrze bawić, prawda? A na zabawie z pewnością obie doskonale się znamy...
Pamiętaj, że kobiety Nokturnu muszą się trzymać razem! Jak już dowiesz się kogo chcesz truć, polecam swoje usługi
She wears strength and darkness equally well
The girl has always been half goddess, half hell.
The girl has always been half goddess, half hell.
Rita Sheridan
Zawód : Trucicielka, lichwiarka, hazardzistka
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
The black heart angels calling
With kisses on my mouth
There's poison in the water
The words are falling out
With kisses on my mouth
There's poison in the water
The words are falling out
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
jestem leniwą bułą i z innego konta odpisuję, ale nevermind
bardzo mi się podoba to z Rogerem zwłaszcza, że brakowało mi na nim prawdziwych hejtów, które uwielbiam odgrywać będzie ciekawie, jak się spotkają po raz następny (mam nadzieję, że przeżyje do tej pory i go nie dopadną na misji ), a i mamy też ciekawy materiał na myślo, tak sądzę
co do Daniela, w razie czego pisz pomyślimy
bardzo mi się podoba to z Rogerem zwłaszcza, że brakowało mi na nim prawdziwych hejtów, które uwielbiam odgrywać będzie ciekawie, jak się spotkają po raz następny (mam nadzieję, że przeżyje do tej pory i go nie dopadną na misji ), a i mamy też ciekawy materiał na myślo, tak sądzę
co do Daniela, w razie czego pisz pomyślimy
I'll hit the bottom
hit the bottom and escape
escape
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Stary kawaler z Burka, bo głupio przyznać, ze po uszy we mnie
No cześć Ada! BAAAARDZO DUŻO WSPÓLNEGO, a więc mam bardzo duże oczekiwania, że nam się z relacją powiedzie :D Po pierwsze, na pewno widzę tu dobrą znajomość z Hoga — Slytherin, zaledwie dwa lata różnicy. Możemy tu coś fajnego wykombinować już na etapie szkoły. Na pewno spotkaliśmy się w klubie Ślimaka, do którego Ramz uczęszczał od samego początku razem z Tomem i skoro on widział w niej potencjał i się nią zainteresował to pewnie wzbudziła też ciekawość Mulcibera (a kto wie, jak z Nottem, LeDziwnym, Averym i Malfojem :D) Później rycerze, wspólne misje, a do tego jestem czestym bywalcem sklepu, księgi, eliksiry, artefakty — od zawsze poszukiwane. Pojedynki to w sumie też coś co lubię.
Dużo zależności, ale w typowy friendzone się nie pcham. Jeśli ma to być jakaś przyjacielska relacja to toksyczna, bo ktoś pokroju Mulcibera uważa, że jego "przyjeciele" to ludzie, którzy są mu do czegoś potrzebni. Przynajmniej na razie, póki nikomu się nie udało obudzić w nim emocji. Nie powiem, że zawsze tak będzie, bo lubię jak postaci i relacje się zmieniają i ewoluują soł... Możemy iść w typowy hejt, ale tu by trzeba było się zastanowić czy o fundamentalnych podstawach, czy po prostu niezgodność charakterów - można iść też w pozytywnego hejta, bo to w sumie ani jedno ani drugie w stu procentach. Jeśli chciałabyś iść w stronę pozytywa to musimy się zastanowić na czym to oprzeć <3 Ogólnie chciałabym u Ciebie jakiś fajny konkret - jak będzie?
No cześć Ada! BAAAARDZO DUŻO WSPÓLNEGO, a więc mam bardzo duże oczekiwania, że nam się z relacją powiedzie :D Po pierwsze, na pewno widzę tu dobrą znajomość z Hoga — Slytherin, zaledwie dwa lata różnicy. Możemy tu coś fajnego wykombinować już na etapie szkoły. Na pewno spotkaliśmy się w klubie Ślimaka, do którego Ramz uczęszczał od samego początku razem z Tomem i skoro on widział w niej potencjał i się nią zainteresował to pewnie wzbudziła też ciekawość Mulcibera (a kto wie, jak z Nottem, LeDziwnym, Averym i Malfojem :D) Później rycerze, wspólne misje, a do tego jestem czestym bywalcem sklepu, księgi, eliksiry, artefakty — od zawsze poszukiwane. Pojedynki to w sumie też coś co lubię.
Dużo zależności, ale w typowy friendzone się nie pcham. Jeśli ma to być jakaś przyjacielska relacja to toksyczna, bo ktoś pokroju Mulcibera uważa, że jego "przyjeciele" to ludzie, którzy są mu do czegoś potrzebni. Przynajmniej na razie, póki nikomu się nie udało obudzić w nim emocji. Nie powiem, że zawsze tak będzie, bo lubię jak postaci i relacje się zmieniają i ewoluują soł... Możemy iść w typowy hejt, ale tu by trzeba było się zastanowić czy o fundamentalnych podstawach, czy po prostu niezgodność charakterów - można iść też w pozytywnego hejta, bo to w sumie ani jedno ani drugie w stu procentach. Jeśli chciałabyś iść w stronę pozytywa to musimy się zastanowić na czym to oprzeć <3 Ogólnie chciałabym u Ciebie jakiś fajny konkret - jak będzie?
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Cassandra, faktycznie powinnyśmy się kojarzyć ze szkoły i na pewno znałam Twoje nazwisko, być może przed wyjątkowo ciężkim testem wymieniłyśmy się notatkami i to by było na tyle. Ale któregoś razu wróciłam do B&B z artefaktem i jakąś paskudną raną, której wolałam nie pokazywać w Mungu, bo zaczęłyby się pytania, więc Rita poleciła mi Ciebie, a skoro i tak w jakiś sposób łączyły nas interesy (ach te kawałki ciał!), nie miałam oporów. Wyleczyłaś mnie, czym zasłużyłaś na sowitą zapłatę i kredyt zaufania w przyszłości, stałam się więc Twoją w miarę stałą pacjentką, za co płacę przysługami, galeonami i papierosami przywożonymi Ci z różnych części świata. Wydaje mi się, że wiem o Twoich atakach i kiedyś być może chciałabym o nich porozmawiać, żeby poznać ich naturę, ale jeśli mam nie wiedzieć to mów, zrezygnujemy z tej opcji ;)
Z Tristanem podoba mi się ta kąśliwa adoracja i dziękuję za komplement w postaci powstrzymania się od ognistych sprzeczek, które miałyby na celu ukazanie, gdzie rzekomo jest moje miejsce. Być może jestem feministką gdzieś w głębi duszy, ale liczy się mój interes, więc cierpliwie znoszę docinki odnośnie płci, jestem w tej kwestii oazą spokoju. Ty za to jesteś Lordem Kobieciarzem, którego czasem udaje mi się temperować, ale czasem pozwalamy sobie wykroczyć poza pewne granice, bo naszą bazą nie jest, jak mówisz, głęboka więź, a zwyczajna chęć zabawy. Dlaczego miałbyś iść do galerii sztuki czy na wieczorek poetycki, skoro możesz się napić się Zielonej Wróżki w piwniczkach B&B, w doborowym towarzystwie? Nie aspiruję do bycia Twoim kumplem, bo takich pewnie masz na pęczki, piękne i niebezpieczne kobiety też kręcą się dookoła Ciebie, więc ja na razie będę stała z boku, czekając na moment, w którym zapragniesz zanurzyć się w czarnomagicznych księgach lub trochę zatracić się w Rycerzowaniu (może kiedyś dostąpię zaszczytu pozbycia się wraz z Tobą jakiegoś ciała )
No to ustalone, Panie Nott! Krzywe spojrzenia skończą się, gdy dowiodę swojej wartości w szeregach, oby już niebawem.
Rito, przysługa za przysługę, informacja za informację, wszystko na nokturnową modłę, gdzie nie galeony bywają największą walutą. Być może pięknych kobiet w bród, ale szybko wykosimy konkurencję!
A z Rogerem już nie mogę się doczekać tych retrospekcji, bardzo chętnie je rozegram, bo chociaż w fabule na pewno też się spotkamy, do jakiegoś wielkiego starcia to pewnie na razie nie dojdzie, to wszystko będzie się ładnie kumulować i wybuchnie!
Panowie, Panowie, proszę o spokój, Adki wystarczy dla Was obu
Ramsey, jeśli trzymałeś się z Tomem to i ja pojawiłam się w zasięgu Twojego wzroku i uwagi. Miałam odpowiednie nazwisko, więc początkowo mogłeś chcieć wykorzystać mnie do wyciągnięcia informacji o sklepie, by po szkole zakotwiczyć się gdzieś w tym światku magicznych artefaktów i podejrzanych interesów. Być może trafiliśmy na siebie podczas jakichś poszukiwań, może nawet w Europie? Znałeś mnie, ale byłam młoda i niespecjalnie wzbudzałam Twoje zainteresowanie, do czasu, gdy wuj zaczął trenować mnie w Czarnej Magii, a Ty dostarczyłeś mu jedną z pożądanych ksiąg. Mogłeś uważać to za jego zmarnowany czas, albo stwierdzić, że widocznie mam potencjał, jednak przez następne lata nie zetknęliśmy się już ze sobą. Ponownie spotkaliśmy się już w Londynie, przyszedłeś do sklepu i szukałeś jakiegoś drobiazgu, jednak ja poleciłam Ci coś o znacznie większej mocy, być może nawet wybrałam się na wyprawę, by to dla Ciebie zdobyć? W tym samym czasie rosłam w oczach swojego kuzyna, mogłeś więc usłyszeć od Thorstana, że nie jestem kruchą panienką, którą ze sklepem łączy jedynie nazwisko, stałam się jego nieodłączną częścią. Z czasem relacje klient-sprzedawca przeniosły się na zaplecze, gdzie odpalamy Ziele i opowiadasz krwiste historie, a jeśli tworzysz szatański duet z Thorstanem, torturujący mugoli/mugolaków to chętnie zostanę Waszym cieniem, póki co, oczywiście. Pomogę posprzątać, dam alibi, ugoszczę po wyjątkowo obfitej w wydarzenia nocy. Nie jesteśmy przyjaciółmi, Mulciber, wdajemy się w słowne sprzeczki i pewnego razu potłukliśmy jakąś chińską zastawę, ale łączy nas pragnienie zdobywania wiedzy i siły, więc nawet jeśli jednego dnia zabijamy się wzrokiem, drugiego jesteśmy w stanie zakopać topór wojenny, by pochylić się nad czarną magią i wszystkim, co może nam przynieść.
Z Tristanem podoba mi się ta kąśliwa adoracja i dziękuję za komplement w postaci powstrzymania się od ognistych sprzeczek, które miałyby na celu ukazanie, gdzie rzekomo jest moje miejsce. Być może jestem feministką gdzieś w głębi duszy, ale liczy się mój interes, więc cierpliwie znoszę docinki odnośnie płci, jestem w tej kwestii oazą spokoju. Ty za to jesteś Lordem Kobieciarzem, którego czasem udaje mi się temperować, ale czasem pozwalamy sobie wykroczyć poza pewne granice, bo naszą bazą nie jest, jak mówisz, głęboka więź, a zwyczajna chęć zabawy. Dlaczego miałbyś iść do galerii sztuki czy na wieczorek poetycki, skoro możesz się napić się Zielonej Wróżki w piwniczkach B&B, w doborowym towarzystwie? Nie aspiruję do bycia Twoim kumplem, bo takich pewnie masz na pęczki, piękne i niebezpieczne kobiety też kręcą się dookoła Ciebie, więc ja na razie będę stała z boku, czekając na moment, w którym zapragniesz zanurzyć się w czarnomagicznych księgach lub trochę zatracić się w Rycerzowaniu (może kiedyś dostąpię zaszczytu pozbycia się wraz z Tobą jakiegoś ciała )
No to ustalone, Panie Nott! Krzywe spojrzenia skończą się, gdy dowiodę swojej wartości w szeregach, oby już niebawem.
Rito, przysługa za przysługę, informacja za informację, wszystko na nokturnową modłę, gdzie nie galeony bywają największą walutą. Być może pięknych kobiet w bród, ale szybko wykosimy konkurencję!
A z Rogerem już nie mogę się doczekać tych retrospekcji, bardzo chętnie je rozegram, bo chociaż w fabule na pewno też się spotkamy, do jakiegoś wielkiego starcia to pewnie na razie nie dojdzie, to wszystko będzie się ładnie kumulować i wybuchnie!
Panowie, Panowie, proszę o spokój, Adki wystarczy dla Was obu
Ramsey, jeśli trzymałeś się z Tomem to i ja pojawiłam się w zasięgu Twojego wzroku i uwagi. Miałam odpowiednie nazwisko, więc początkowo mogłeś chcieć wykorzystać mnie do wyciągnięcia informacji o sklepie, by po szkole zakotwiczyć się gdzieś w tym światku magicznych artefaktów i podejrzanych interesów. Być może trafiliśmy na siebie podczas jakichś poszukiwań, może nawet w Europie? Znałeś mnie, ale byłam młoda i niespecjalnie wzbudzałam Twoje zainteresowanie, do czasu, gdy wuj zaczął trenować mnie w Czarnej Magii, a Ty dostarczyłeś mu jedną z pożądanych ksiąg. Mogłeś uważać to za jego zmarnowany czas, albo stwierdzić, że widocznie mam potencjał, jednak przez następne lata nie zetknęliśmy się już ze sobą. Ponownie spotkaliśmy się już w Londynie, przyszedłeś do sklepu i szukałeś jakiegoś drobiazgu, jednak ja poleciłam Ci coś o znacznie większej mocy, być może nawet wybrałam się na wyprawę, by to dla Ciebie zdobyć? W tym samym czasie rosłam w oczach swojego kuzyna, mogłeś więc usłyszeć od Thorstana, że nie jestem kruchą panienką, którą ze sklepem łączy jedynie nazwisko, stałam się jego nieodłączną częścią. Z czasem relacje klient-sprzedawca przeniosły się na zaplecze, gdzie odpalamy Ziele i opowiadasz krwiste historie, a jeśli tworzysz szatański duet z Thorstanem, torturujący mugoli/mugolaków to chętnie zostanę Waszym cieniem, póki co, oczywiście. Pomogę posprzątać, dam alibi, ugoszczę po wyjątkowo obfitej w wydarzenia nocy. Nie jesteśmy przyjaciółmi, Mulciber, wdajemy się w słowne sprzeczki i pewnego razu potłukliśmy jakąś chińską zastawę, ale łączy nas pragnienie zdobywania wiedzy i siły, więc nawet jeśli jednego dnia zabijamy się wzrokiem, drugiego jesteśmy w stanie zakopać topór wojenny, by pochylić się nad czarną magią i wszystkim, co może nam przynieść.
Gość
Gość
jesteś moją kuzynką
No konkret jak się patrzy! 100% jestem na tak
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Strona 1 z 2 • 1, 2
Ada, to nie wypada!
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania