Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Ada, to nie wypada!
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Amodeus Prince - opis w budowie
Cassandra Vablatsky - opis w budowie
Deimos Carrow - kuzyn, opis w budowie
Eleanor Flint - kuzynka, opis w budowie
Elsie Rookwood - opis w budowie
Gabriel Rowe - opis w budowie
Morpheus Malfoy - opis w budowie
Nadia McKinnon - opis w budowie
Nemezis Valhakis - dalsza kuzynka, opis w budowie
Nicolas Nott - opis w budowie
Rita Sheridan - opis w budowie
Ramsey Mulciber - opis w budowie
Roger Elliot - opis w budowie
Thorstan Burke - kuzyn, opis w budowie
Tristan Rosier - opis w budowie
William Havisham - opis w budowie
Zethar Flint - opis w budowie
There’s a dark room inside my head, developing images I deeply regret.
I laced my tongue with poison and it makes me forget.
I laced my tongue with poison and it makes me forget.
Skrótowo z Karty Postaci:
# uczennica Slytherinu w latach 1939-1946; trzymała się ze Ślizgonami, zdarzało się, że dokuczała szlamom, miała zawsze świetne notatki
# w latach 1946-1951 podróżowała po świecie i doszkalała się/poszukiwała artefaktów, zdobywając je nie zawsze legalnymi drogami.
# pisuje felietony do Proroka Codziennego, jest to przykrywka do przekazywania związanym z jej rodzinnym sklepem przemytnikom informacji o datach, miejscach i ewentualnych zagrożeniach wiążących się dostarczaniem towarów.
# stara panna, na salonach nie bywa zbyt często, a jeśli już się pojawia, może stanowić doskonały przykład tego, jak się nie zachowywać.
# przez matkę spokrewniona z Carrowami
# stosunki pozytywne: Bulstrode, Crouch, Slughorn, Travers
# stosunki negatywne: Abbott, Fawley, Lestrange, Longbottom, Macmillan, Parkinson
# choć Toma znała ze szkoły, do Rycerzy dołączyła niedawno, wprowadzona przez kuzyna (Thorstana Burke)
Chętnie przyjmę:
# wszelkiego rodzaju przemytników, złodziejaszków, handlarzy i wytwórców (czarno)magicznych artefaktów, którzy mogą przewijać się przez rodzinny sklep i szlajać na Nokturnie
# kogoś, kto z chęcią dostarczy jej diablego ziela, wróżkowego pyłu i sproszkowanych pazurów smoka, lubi się dziewczyna odurzać
# kogoś z Komisji Handlu Magicznego, może być ciekawie
# uzdrowiciela, który w 1946 przez trzy miesiące mógł zajmować się nią na Urazach Pozaklęciowych
# wszystkich Rycerzy Walpurgii
# sparring partnerów do czarodziejskich pojedynków
# każdą nieobojętną relację
Amodeus Prince - opis w budowie
Cassandra Vablatsky - opis w budowie
Deimos Carrow - kuzyn, opis w budowie
Eleanor Flint - kuzynka, opis w budowie
Elsie Rookwood - opis w budowie
Gabriel Rowe - opis w budowie
Morpheus Malfoy - opis w budowie
Nadia McKinnon - opis w budowie
Nemezis Valhakis - dalsza kuzynka, opis w budowie
Nicolas Nott - opis w budowie
Rita Sheridan - opis w budowie
Ramsey Mulciber - opis w budowie
Roger Elliot - opis w budowie
Thorstan Burke - kuzyn, opis w budowie
Tristan Rosier - opis w budowie
William Havisham - opis w budowie
Zethar Flint - opis w budowie
Ostatnio zmieniony przez Adaline Burke dnia 08.04.16 21:35, w całości zmieniany 1 raz
Gość
Gość
Po pierwsze, to chętnie Cię zatrudnię do wyszukiwania zdjęć lokacji. Będą profity na fabule.
A tak serio, to też coś ładnego poproszę.
[bylobrzydkobedzieladnie]
A tak serio, to też coś ładnego poproszę.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Morpheus Malfoy dnia 09.04.16 14:31, w całości zmieniany 2 razy
Gość
Gość
Deimosie, kuzynie, chciałabym, żebyś mnie lubił, bo ja lubię jeździć konno i nie chcę być zmuszona korzystać z usług jakiejś podrzędnej hodowli, gdy po kądzieli mam dostęp do najlepszej. Jeśli Twój tata i moja mama byli rodzeństwem, to mogliśmy się znać już wcześniej w dzieciństwie. W tajemnicy kopaliśmy się pod stołem na obiadach, pokazywałam Ci język, gdy zdobywałam atencje Twojej matki, ale w gruncie rzeczy chciałam być trochę jak Ty, bo przecież nie miałam starszego brata, a drugi kuzyn jeszcze wtedy niekoniecznie mnie lubił. Mogłam Cię trochę irytować, ale w Hogwarcie nie byłam już taka wkurzająca, mogłeś być dumny, że nawet Tom Riddle dopuścił mnie do swojego grona. Sprawiałam Ci najlepsze prezenty urodzinowe - papierosy z różnych części świata i ciekawe artefakty, a gdy wróciłam z europejskich wojaży to odreagowywałam poprzez jeździectwo, więc mogliśmy poznać się lepiej, już po dorosłemu. Lubię Cię i szanuję i nie temperuję Twojej porywczości. Teraz jesteśmy Rycerzami i chciałabym Ci ufać, bo krew jest gęstsza od wody, więc jeśli masz ochotę, możemy urządzać sobie czarodziejskie pojedynki, gawędzić w palarni, możesz narzekać mi na swoją żonę, a ja nie będę jej po babsku bronić.
Ramsey, cieszę się bardzo, to widzimy się w fabule!
Panie Malfoy, na pewno kojarzyliśmy się ze szkoły, choć wtedy byłam dla Ciebie tylko smarkulą, a Ty mogłeś wydać mi się przesiąknięty szlacheckością na tyle, że byłeś poziom wyżej, więc mimo podobnego kręgu znajomych, zwłaszcza w ostatnich latach, nie próbowałam nawiązać relacji innej, niż zobowiązującej do uprzejmego powitania. Co z tego, że widywaliśmy się na Sabacie, przyjęciach, pogrzebach i nawet operze - nie było nam po drodze. Do czasu. Bawiłeś w Paryżu, a ja własnie stamtąd wracałam, niestety do mojego bagażu przyczepił się urzędnik, awantura wisiała w powietrzu, a ten jeden nielegalny artefakt został już prawie-prawie odkryty, na szczęście zawołano kogoś z Międzynarodówki i pojawiłeś się Ty ("i wtedy wchodzę ja, cały na biało" <3 ). Znałeś reputację mojego rodu i przez chwilę mój los leżał w Twoich rękach, na szczęście zdecydowałeś się załagodzić sytuację i przechyliłeś ją na moją korzyść. Wróciłam do kraju bogatsza w artefakt, ale ze świadomością, że zaciągnęłam u Ciebie dług. Czy już go spłaciłam? Nie lubię żyć z długami, więc na pewno w środku aż gotuję się w oczekiwaniu na dzień, w którym przestąpisz próg sklepu z oczekiwaniem/żądaniem na ustach, a zakładam, że nie będzie to zlecenie na załatwienie biletów do opery wiedeńskiej. I nie obawiam się Ciebie ani Twojej prośby, jednak ta nerwówka sprawia, że na pewno nie umiem obok Ciebie przejść obojętnie.
Mów, jakiej lokacji Ci potrzeba, a zobaczymy, co da się zrobić C;
Ramsey, cieszę się bardzo, to widzimy się w fabule!
Panie Malfoy, na pewno kojarzyliśmy się ze szkoły, choć wtedy byłam dla Ciebie tylko smarkulą, a Ty mogłeś wydać mi się przesiąknięty szlacheckością na tyle, że byłeś poziom wyżej, więc mimo podobnego kręgu znajomych, zwłaszcza w ostatnich latach, nie próbowałam nawiązać relacji innej, niż zobowiązującej do uprzejmego powitania. Co z tego, że widywaliśmy się na Sabacie, przyjęciach, pogrzebach i nawet operze - nie było nam po drodze. Do czasu. Bawiłeś w Paryżu, a ja własnie stamtąd wracałam, niestety do mojego bagażu przyczepił się urzędnik, awantura wisiała w powietrzu, a ten jeden nielegalny artefakt został już prawie-prawie odkryty, na szczęście zawołano kogoś z Międzynarodówki i pojawiłeś się Ty ("i wtedy wchodzę ja, cały na biało" <3 ). Znałeś reputację mojego rodu i przez chwilę mój los leżał w Twoich rękach, na szczęście zdecydowałeś się załagodzić sytuację i przechyliłeś ją na moją korzyść. Wróciłam do kraju bogatsza w artefakt, ale ze świadomością, że zaciągnęłam u Ciebie dług. Czy już go spłaciłam? Nie lubię żyć z długami, więc na pewno w środku aż gotuję się w oczekiwaniu na dzień, w którym przestąpisz próg sklepu z oczekiwaniem/żądaniem na ustach, a zakładam, że nie będzie to zlecenie na załatwienie biletów do opery wiedeńskiej. I nie obawiam się Ciebie ani Twojej prośby, jednak ta nerwówka sprawia, że na pewno nie umiem obok Ciebie przejść obojętnie.
Mów, jakiej lokacji Ci potrzeba, a zobaczymy, co da się zrobić C;
Gość
Gość
Witam moją nową (czy jednak starą) szefową oraz prawie rodzinę! Byłem ulubionym pracownikiem byłego szefa, to może i twoim będę? A tak serio to nie wiem, jeszcze nie przeczytałem KP, ale postaram się dzisiaj nadrobić.
I'll stop time for you
The second you say you'd like me too
I just wanna give you the Loving that you're missing...
Amodeus Prince
Zawód : Pracownik u Borgina & Burke’a, teoretyk magii
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Nie wiem, co to filozofia.
Czasem tylko mnie swędzi pod lewym skrzydełkiem duszy.
Czasem tylko mnie swędzi pod lewym skrzydełkiem duszy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
wspaniały plan nie wiem nawet co dodać
Amodeus, szefową stosunkowo nową, dopiero jakiś czas temu zaczęłam na dobre pomagać w interesach kuzynowi, ale i tak mogliśmy się wcześniej znać, właśnie dzięki B&B. Łączy nas zainteresowanie teorią magii, więc mimo różnicy wieku możemy tu wyczarować całkiem niezłą współpracę. Jesteśmy jakoś tam spowinowaceni (jesteś przyrodnim bratem mojej kuzynki od strony matki, więc krew nie ta sama, ale pozycja jakby trochę wyższa) tylko nie wiem, czy już mamy o tym pojęcie? I tak możemy wymieniać się wrażeniami z podróży, razem pochylać nad nowymi artefaktami, które przybyły do sklepu, negocjować ceny i upewniać się, że w księgach wszystko się zgadza. A przerwy spędzać na dymku na zapleczu. Chętnie przyjmę też pomoc przy mojej rubryczce, możesz być jednym z moich informatorów i również dzięki Tobie przemytnicy nie wpadają w ręce Ministerstwa
Deimos, tylko wąteczki na fabule, wtedy będzie pełnia szczęścia <3
Deimos, tylko wąteczki na fabule, wtedy będzie pełnia szczęścia <3
Gość
Gość
ja chętnie, tylko wymyślmy jakiś fajny motyw na grę <3 masz jakiś pomysł, a może myślodewnie masz ochotę grać?
Adaline Burke napisał:
Nemezis, hoho, śliczna karta! Twoja mamusia i mój tatuś mogli być kuzynostwem, a my byłyśmy sąsiadkami, choć w dzieciństwie nie znałyśmy się dobrze, bo każda wolała swoje rodzeństwo. W Hogwarcie doszły mnie słuchy, że siedzisz z nosem w książce i postanowiłam przyjrzeć Ci się bliżej, a później mile zaskoczyło nas to, że mamy o czym ze sobą porozmawiać. Razem kibicowałyśmy Ślizgonom na meczach, wymieniałyśmy się toną informacji odnośnie amuletów i magicznych artefaktów, legend, pomogłaś mi też liznąć trochę greckiego. Gdy wyjechałam, wymieniałyśmy listy, które pomogły nam utrzymać znajomość na koleżeńskiej stopie, a teraz, skoro nasze sklepy połączone są tunelem, nie pozostaje nam nic innego jak naukowe pochylanie się nad przedmiotami godnymi uwagi i różdżki, a także wymienianie się wszelkimi czarnomagicznymi księgami, na jakie natrafimy. Jesteś mądra, jesteś z rodziny, piastujemy podobne obowiązki, więc widzę tu plus i respekt ;3
:aaaa: jest super, nie mam nic do dodania
Nemesis Valhakis
Zawód : pomaga ojcu w interesach, wytwarza amulety i wtyka nos w czarnomagiczne księgi
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Nothing is softer or more flexible than water, yet nothing can resist it.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Adaline Burke napisał:Panie Malfoy, na pewno kojarzyliśmy się ze szkoły, choć wtedy byłam dla Ciebie tylko smarkulą, a Ty mogłeś wydać mi się przesiąknięty szlacheckością na tyle, że byłeś poziom wyżej, więc mimo podobnego kręgu znajomych, zwłaszcza w ostatnich latach, nie próbowałam nawiązać relacji innej, niż zobowiązującej do uprzejmego powitania. Co z tego, że widywaliśmy się na Sabacie, przyjęciach, pogrzebach i nawet operze - nie było nam po drodze. Do czasu. Bawiłeś w Paryżu, a ja własnie stamtąd wracałam, niestety do mojego bagażu przyczepił się urzędnik, awantura wisiała w powietrzu, a ten jeden nielegalny artefakt został już prawie-prawie odkryty, na szczęście zawołano kogoś z Międzynarodówki i pojawiłeś się Ty ("i wtedy wchodzę ja, cały na biało" <3 ). Znałeś reputację mojego rodu i przez chwilę mój los leżał w Twoich rękach, na szczęście zdecydowałeś się załagodzić sytuację i przechyliłeś ją na moją korzyść. Wróciłam do kraju bogatsza w artefakt, ale ze świadomością, że zaciągnęłam u Ciebie dług. Czy już go spłaciłam? Nie lubię żyć z długami, więc na pewno w środku aż gotuję się w oczekiwaniu na dzień, w którym przestąpisz próg sklepu z oczekiwaniem/żądaniem na ustach, a zakładam, że nie będzie to zlecenie na załatwienie biletów do opery wiedeńskiej. I nie obawiam się Ciebie ani Twojej prośby, jednak ta nerwówka sprawia, że na pewno nie umiem obok Ciebie przejść obojętnie.
Mów, jakiej lokacji Ci potrzeba, a zobaczymy, co da się zrobić C;
Bardzo mi się ten pomysł podoba! Dług wolę zostawić niespłacony, bo dzięki temu można coś ciekawego wykombinować na fabule Jeszcze pomyślę nad tym, o co dokładnie mogłoby chodzić!
A do lokacji się zgłoszę.
Gość
Gość
Strona 2 z 2 • 1, 2
Ada, to nie wypada!
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania