Wydarzenia


Ekipa forum
Dynia na parę
AutorWiadomość
Dynia na parę [odnośnik]29.04.16 12:26
First topic message reminder :

Dynia na parę

★★
Do budynku prowadzi spokojna wiejska dróżka zaczarowana magią, która odstrasza mugoli. Trudno pomylić go z jakimkolwiek innym, już na zewnątrz da się zauważyć olbrzymie zapasy wielkich pękatych dyni.
Wewnątrz restauracji można dostać właściwie wszystko, co można zrobić z dynią: od ponczu, poprzez ciasto i smakołyki, na zupach i wykwintnych daniach skończywszy. Dania z dyni cieszą się niesłabnącą popularnością wśród czarodziejów, a co ważne - oprócz restauracji w Świecie Dyni znajduje się również sklep, w którym można zakupić dla siebie nie tylko słodycze oraz konfitury, ale nawet ozdoby wykonane z tego wyjątkowego dla czarodziejów owocu.
Szczególnie tłoczno jest tutaj w okolicach Nocy Duchów, ale dyniowe smakołyki smakują równie dobrze przez cały rok.
Wnętrze utrzymane jest w schludnej estetyce przydrożnej gospody, a choć ceny nie należą do najniższych, ruch nie słabnie już od niemal stu lat istnienia tego miejsca.
Miejsce to nawiedziły anomalie, które niedawno przetoczyły się przez cały kraj. Przed Nocą Duchów 1956 r., po ustabilizowaniu tego miejsca, nadano mu nowe życie i nową nazwę. "Dynia na parę" została wybrana przez zwycięzców konkursu na dyniowy lampion, Josepha Wrighta i Florence Fortescue. Od tamtej pory też rolę kelnera pełni Chłopiec, Który Był Kiedyś Strachem Na Wróble imieniem Heath - został ożywiony przez dziecięcą magię anomalii.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.


[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:52, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dynia na parę - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Dynia na parę [odnośnik]01.05.18 20:37
Oklaski mile połechtały ego Jessy, jednak teatralne dygnięcie nie było podyktowane pragnieniem uznania; szybka kalkulacja kazała rudowłosej zrobić wszystko, by jakoś udobruchać właścicieli lokalu, którzy mieli wszelkie powody, by wnieść pretensje. W końcu użyła czarów w ich lokalu, narażając tym samym nie tylko siebie, ale także innych klientów czy nawet nieszczęsny kominek, zagrożony ewentualnym wybuchem w razie nieposkromienia własnej magii. Na szczęście uśmiech i pogodna postawa zdziałały cuda, a tłumek wydawał się być zadowolony z przedstawienia i nikt nie wyrażał chęci do natychmiastowego opuszczenia sklepu – właściciele nie mogli więc mieć pretensji o stratę zysku, a dwie młode czarownice miały dzięki temu święty spokój.
- To nic, tylko kilka kropli krwi – zbagatelizowała sprawę, słysząc pytanie Maxine – Głupie anomalie muszą pojawiać się nawet w najlepszych momentach – oczywiście, ze chciała obrócić wszystko szybko w żart i skupić się już tylko i wyłącznie na opuszczeniu Świata Dyni.
Cieszyła się z udanego zaklęcia, ale mimo wszystko obiecała sobie, że jeśli usłyszy gdzieś o jakiejś anomalii do opanowania, natychmiast zewrze szyki z kimś obeznanym i ruszy na miejsce, by powstrzymać kapryśną magię. Zbyt długo już czarodziejski świat pozostawał w niebezpieczeństwie.
Na razie jednak priorytetem pozostawało znalezienie się na zewnątrz, zanim Desmond zostanie rozpoznana; Diggory nie łudziła się, by ktokolwiek mógł kojarzyć ją samą.
- Świeżego powietrza nigdy za wiele – odpowiedziała dziarsko, ruszając razem z przyjaciółką – Gdy sezon się już skończy, koniecznie musimy dowiedzieć się, czy ktoś nie organizuje jakiegoś towarzyskiego meczu, albo po prostu same zabierzemy się za jego organizację. Granie na nosie znajomym i bronienie ich strzałów to coś, czego mi teraz potrzeba.
Przelotnie spojrzała na grube warstwy śniegu, zalegające na dyniach znajdujących się przed lokalem; nadały jej one weny do ulepienia z Amosem kolejnego bałwana przed domem. Ucieszona z poruszonego przez przyjaciółkę tematu z ochotą opowiedziała jej o przygodach swojego syna, dopytując później o losy Maxine i jej siostry. Spacerując, dotarły wreszcie do miejsca, w którym powinny się rozdzielić i swobodnie teleportować w swoją stronę, i to właśnie uczyniły po dłuższej chwili rozmowy przepełnionej żartami i planowaniem następnego spotkania.

zt x 2


when the river's running red and we begin to falter, we'll hang on to the edge...come hell or high water

Jessa Diggory
Jessa Diggory
Zawód : łowczyni talentów
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
when it all goes
up in flames
we'll be
the last ones
s t a n d i n g
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Dynia na parę - Page 3 Ce647ec3fe24bd170c32be56a874bb97
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5833-jessa-diggory https://www.morsmordre.net/t5851-krasna#138351 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f146-devon-otterton-dom-diggorych https://www.morsmordre.net/t5856-skrytka-bankowa-nr-1442#138516 https://www.morsmordre.net/t5854-jessa-diggory#138467
Re: Dynia na parę [odnośnik]13.05.18 22:12
Naprawa magii

Tu także w wyniku rozładowania magii zapanował istny chaos - moc magiczna była niestabilna, niebezpieczna. Choć za dnia Ministerstwo nie dopuszczało nikogo w pobliże okolic, w których magia szalała najbardziej, ministerialne próby zaprowadzania porządku kończyły się klęską. Nie minęło parę dni, gdy czarodzieje zaczęli zastanawiać się, czy aby na pewno Ministerstwo chce, aby magia została doprowadzona do porządku - postanowili więc wziąć to w swoje ręce.

Odkąd Ministerstwo Magii oznaczyło to miejsce jako niebezpieczne, pojawienie się w nim mogło grozić aresztowaniem przez Oddział Kontroli Magicznej. Do czasu uspokojenia się magii nie można rozgrywać tu wątków innych niż te polegające na jej naprawie.

Opis okoliczności
Odkąd magia znalazła się poza wszelaką kontrolą, wiele przyjaznych i spokojnych dotąd miejsc pochłonęły trudne do pokonania, wyjątkowo uciążliwe anomalie. W Świecie Dyni nikt nie spodziewałby się poważnych zaburzeń. Jednak chroniona do tej pory zaklęciami gospoda szybko zmieniła się nie do poznania; otaczające ją zapasy pękatych dyni stały się niebezpiecznymi ładunkami wybuchowymi, które wystrzeliwały w pojawiających się na horyzoncie czarodziejów i uderzały w nich z ogromną siłą lub wybuchały tuż przed nosem, rozbryzgując miąsz i pestki we wszystkie strony. Nim Ministerstwo zdecydowało się zupełnie zamknąć i zabezpieczyć to miejsce przed czarodziejami dla ich własnego bezpieczeństwa, kilka osób trafiło z ciężkimi obrażeniami i stłuczeniami do szpitala św. Munga. Pracownicy Ministerstwa jednak rozkładali ręce przed dyniowym królestwem.

Etap I
Wejście do bezpiecznej gospody i próba naprawienia magii wymaga przejścia między dyniowymi zapasami. Ułożone na kupie warzywa wznosiły się jednak w powietrze, gdy tylko ktoś pojawiał się w odległości kilku jardów.

Wymaganie: Poprawnie rzucone zaklęcie Confringo przez przynajmniej jednego czarodzieja na lecące w ich stronę dynie.

Niepowodzenie poskutkuje utratą 40 punktów żywotności w wyniku silnego dyniowego ataku.

Walka
Przed rozpoczęciem kolejnego etapu należy odczekać co najmniej 24h. W tym czasie do lokacji może przybyć kolejna (wyłącznie jedna) grupa chcąca ją przejąć, by naprawić magię na sposób inny, niż miała być naprawiona dotychczas.

Walka odbywa się zgodnie z forumową mechaniką oraz z arbitrażem mistrza gry do momentu, w którym któraś z grup zdecyduje się na ucieczkę bądź nie będzie w stanie prowadzić dalszej walki.

Etap II
Wymaganie: ST ujarzmienia magii jest równe 140, a sposób obliczania otrzymanego wyniku zależny jest od wybranej metody naprawiania magii.

Uwaga - jeżeli postać posiada zerowy poziom biegłości organizacji, mnoży statystykę nie razy ½, a razy 1. Postać posiadająca pierwszy poziom biegłości mnoży razy 1½.

W metodzie neutralnej każdy gracz uzyskuje wynik o wartości k100+Z; wyniki obu graczy sumuje się i tę sumę należy przyrównać do wymaganego ST.

W metodzie Rycerzy Walpurgii każdy gracz uzyskuje wynik o wartości k100+(CM * poziom biegłości organizacji); wyniki obu graczy sumuje się i tę sumę należy przyrównać do wymaganego ST.

W metodzie Zakonu Feniksa każdy gracz uzyskuje wynik o wartości k100+(OPCM * poziom biegłości organizacji); wyniki obu graczy sumuje się i tę sumę należy przyrównać do wymaganego ST.

Etap III
Naprawianie magii sprawiło, że w powietrzu czuło się dziwne napięcie i drgania. Do uszu czarodziejów doszły dziwne piski, trzaski i buczenie. Dźwięki robiły się ogłuszające. Źródłem problemu okazały się pełne czegoś garnki, które pod wpływem anomalii powróciły do swoich funkcji. Dziesięć sporej wielkości pojemników skakało po blacie, spod ciasno przylegających pokrywek wydostawała się ze świstem para. Ciasto podobna masa, która w nich pęczniała i wraz z parą wylewała się ze środka, mogła rozerwać naczynia w każdej chwili. Choć czarodzieje znali zaklęcia, które mogły ich ocalić przed wybuchem, Świat Dyni z pewnością zostałby zniszczony.

Wymaganie: Znalezienie sposobu, który uspokoiłby niepohamowanie rosnące ciasto wymaga umiejętności gotowania, szczególnie ważną rolę w zwiększaniu objętości masy ma temperatura. ST powodzenia wynosi 40.

Porażka w pierwszym rzucie podnosi ST powodzenia o 10. Porażka w drugim rzucie wiąże się z eksplozją magicznego ciasta. Obaj czarodzieje tracą po 140 punktów żywotności, a ich ciała zalewa gęsta, klejąca masa, której z powodu wpływu anomalii nie da się zdjąć samodzielnie. Różdżki są poklejone, próby czarowania mogą się źle skończyć - niewątpliwie ktoś jeszcze będzie musiał w tym pomóc.



[bylobrzydkobedzieladnie]
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dynia na parę - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dynia na parę [odnośnik]19.06.18 0:04
| nadal 14 sierpnia, przybywamy z Sowiej Poczty

Tym razem ich podniebna podróż trwała nieco dłużej, bo kolejne miejsce, które zdecydowali się odwiedzić, znajdowało się już poza granicami miasta, ale Billy nie narzekał; trwający kilkanaście minut lot wśród czystego, nocnego powietrza, pozwolił mu strząsnąć z siebie resztki pajęczego smrodu (częściowo dosłownie) i przygotować do ponownego zmierzenia się z anomalią. Najprawdopodobniej ostatniego dzisiaj; bez względu na to, czy ich próba miała okazać się udana czy nie, nocne godziny coraz mocniej pochylały się w stronę świtu, czas dosłownie umykał im więc przez palce. Gdy lądowali jednak nieopodal prowadzącej do gospody dróżki, nie czuł senności ani zmęczenia; zeskoczył z miotły raczej energicznie, ostrożnie opierając ją o jedno z rosnących rzadko drzewek i czekając, aż dołączy do niego Sophia. – Byłaś tu k-k-kiedyś? – zapytał, zapobiegawczo wyciągając zza pazuchy różdżkę; on sam nie miał nigdy okazji do pojawienia się w słynnym Świecie Dyni – a już na pewno nie, odkąd lokal został oznaczony jako szczególnie niebezpieczny – ale słyszał o nim całkiem sporo, łącznie z trudnymi do uwierzenia historiami o latających w powietrzu warzywach, które przypuszczały bezlitosne ataki z powietrza na niespodziewających się niczego czarodziejów.
Nie był pewien, czy opowieści były przesadzone czy też nie, ale nie miał zamiaru ich ignorować, ruszył więc w kierunku gospody ostrożnie, zachowując maksymalną czujność i nasłuchując nadejścia ewentualnego niebezpieczeństwa. Jak się okazało, nie musiał wcale czekać długo; ledwie minęli załamanie ścieżki, wyczuł poruszenie tuż przed sobą i zauważył unoszące się w półmroku, owalne kształty, które niemal natychmiast pomknęły w ich kierunku. Wyglądały na ciężkie, z każdą sekundą rozpędzając się coraz bardziej, a Billy, który doskonale wiedział, jak boli uderzenie tłuczkiem w środek czaszki, nie miał najmniejszej ochoty pozwolić na to samo przeklętej dyni. – Confringo! – krzyknął, instynktownie kierując różdżkę w stronę pędzącego w ich stronę, pomarańczowego pocisku; nie miał zbyt wiele czasu na skupienie, ale miał nadzieję, że refleks i niedawny trening w urokach wystarczą do pokonania warzywnego przeciwnika.




I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?

William Moore
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5432-william-moore https://www.morsmordre.net/t5459-bursztyn https://www.morsmordre.net/t12096-william-moore https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5461-skrytka-bankowa-nr-1345 https://www.morsmordre.net/t5460-billy-moore
Re: Dynia na parę [odnośnik]19.06.18 0:04
The member 'Billy Moore' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 51

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Dynia na parę - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dynia na parę - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dynia na parę [odnośnik]19.06.18 0:16
Niestety na drodze do powodzenia stanął nie brak umiejętności, a najzwyklejszy pech. Sophia potrafiła rzucić to zaklęcie i nie sprawiłoby jej ono problemu, gdyby nie anomalia. O ile pierwszy promień okazał się poprawny, tak drugi miał zupełnie inny kolor, a rzuceniu zaklęcia towarzyszyło coś dziwnego, co wzbudziło w niej niepokój, wyraźnie wyczuwała mroczną, złowieszczą moc. Ten jeden błąd miał niestety zaważyć na tym, że stracili cenny czas, bo pająków było zbyt wiele, by mogli je pokonać tylko we dwójkę, i zostali zmuszeni do odwrotu przed nacierającą zbyt dużą ilością klekoczących szczypcami akromantul. Sophia wypadła na zewnątrz tuż za Billym, zatrzaskując drzwi i w biegu chwytając miotłę. Wchodzenie teraz ponownie do tego budynku byłoby głupotą, musieli uciekać.
Nie lubiła tchórzyć, ale czasami po prostu nie było innego wyjścia jak wziąć nogi za pas. Wiedziała, że to jeden z takich momentów; wokół anomalii, z tego co mogła zauważyć, lubiły gnieździć się groźne zwierzęta. Zmutowane jednorożce, wściekłe żmijoptaki, gniazda akromantul, rozszalałe znikacze...
Pająki były okropne, i nawet jeśli dawno wyrosła z dziecięcego strachu przed nimi, wizja bycia kolacją dla akromantul nie brzmiała zachęcająco.
- To była anomalia. Zmieniła moje zaklęcie – mówiła głośno, próbując przekrzyczeć szum powietrza, kiedy już szybowali nad pogrążonym w ciemności Londynem. Wiedziała, że to anomalia, nic innego nie mogłoby sprawić, by dobrze jej znane zaklęcie stało się czymś innym mimo wyraźnie wypowiedzianej inkantacji. – Do trzech razy sztuka – powtórzyła po nim, gotowa spróbować raz jeszcze. Udało im się uciec w porę, nie odnieśli obrażeń. Wciąż była gotowa do kolejnej próby.
Lecieli tym razem nieco dalej, bo musieli dostać się na obrzeża miasta. Ale Sophia nie narzekała, lot pomógł jej ochłonąć i przygotować się w myślach do kolejnej próby. Pewnie czuła się na miotle, więc nie odczuła zmęczenia, kiedy już wylądowali przed Światem Dyni; zdawało jej się, że pamiętała to miejsce z dzieciństwa.
- W dzieciństwie bywałam tu z mamą po dynie na Noc Duchów – odpowiedziała, z pewną nostalgią wspominając tamte czasy. Marlene Carter kupowała wtedy kilka dorodnych dyń do dekoracji domu, a po Nocy Duchów robiła z nich pyszne przetwory i ciasta. Niestety Sophia nie odziedziczyła jej talentów kulinarnych.
Weszli do środka; z pewnością dawno tu nikogo nie było, odkąd w budynku zagnieździła się anomalia, która sprawiła, że miejsce to stało się niebezpieczne. Szła tuż za Billym, i podobnie jak on mogła usłyszeć i dostrzec pędzącą w ich stronę dynię. Uniosła różdżkę, gotując się do rzucenia zaklęcia, ale powiodło się już Billy’emu. Dynia rozbryznęła się w powietrzu, nie uderzając w żadnego z nich; Sophię obryzgały jedynie niegroźne cząstki miąższu.
- Rozejrzę się – rzekła, uważnie obserwując otoczenie, spoglądając także w okna, by sprawdzić, czy nikt się nie zbliża. – Zaraz zaczynamy...
Zacisnęła palce na trzonku różdżki. Czy tym razem im się powiedzie?



Ne­ver fear
sha­dows, for
sha­dows on­ly
mean the­re is
a light shi­ning
so­mewhe­re near by.

Sophia Carter
Sophia Carter
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3633-sophia-carter https://www.morsmordre.net/t3648-listy-do-sophii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3765-skrytka-bankowa-nr-925 https://www.morsmordre.net/t3647-sophia-carter
Re: Dynia na parę [odnośnik]20.06.18 0:17
Dwie porażki jednego wieczoru nieco nadszarpnęły jego pewność siebie, ale na szczęście urok okazał się udany – promień zaklęcia trafił prosto w dynię, która rozpadła się z trzaskiem, wyrzucając z siebie fragmenty miąższu i gęste krople lepkiego soku. Billy zacisnął powieki odruchowo, nie chcąc pozwolić słodkiej zawartości warzywa na przedarcie się do jego oczu, ale nie udało mu się uchronić przed pociskami reszty twarzy; uniósł lewą rękę, ocierając rękawem kleistą ciecz i wyciągając z włosów największe kawałki dyni. – Mam dziwne wrażenie – powiedział, oczyszczając z pomarańczowej papki również drewno czarnego orzecha, z którego była wykonana jego różdżka – że na j-j-jakiś czas obrzydnie nam sok dyniowy.
Pozbywszy się najbardziej oczywistego zagrożenia, rozejrzał się uważnie po wnętrzu lokalu, który bynajmniej wciąż nie przedstawiał sobą zachęcającego widoku; póki co nic więcej ich nie atakowało, ale niestabilna magia (której naturę zaczynał już rozpoznawać) wciąż sprawiała wrażenie tykającej bomby, czekającej na ich najmniejsze potknięcie, żeby eksplodować. Wydawało mu się, że pomieszczenie drżało, a już na pewno robiły to znajdujące się w nim dynie – nawet jeżeli na razie postanowiły porzucić marzenia o lataniu i staniu się żywymi tłuczkami. – N-n-nikogo? – zapytał z nadzieją, widząc, że Sophia wygląda przez okno. Zaczekał na potwierdzenie, zanim odezwał się ponownie. – Chyba m-m-możemy zaczynać – dodał jeszcze, podwijając rękawy szaty i wypuszczając ze świstem powietrze z płuc.
Znał doskonale sposób naprawy anomalii, ale nie oznaczało to, że zadanie należało do łatwych; przykład zaułka pokazał już, że o potknięcie było łatwo, tym razem spróbował więc skupić się bardziej, nie pozwalając sobie na rozproszenia i nie oglądając się na to, co robiła jego towarzyszka; zbliżając się ostrożnie do centrum niestabilnej magii, powtarzał w myślach przekazane im przez Zakon Feniksa formuły, powtarzając ze starannością skomplikowane ruchy różdżką i starając się pozostawać czujnym na ewentualne zmiany w otaczającej ich energii. Charakter anomalii sprawiał, że ich zachowanie niezwykle trudno było przewidzieć; musiał więc opierać się na tym, co na bieżąco podpowiadały mu zmysły.

| metoda Zakonu




I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?

William Moore
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5432-william-moore https://www.morsmordre.net/t5459-bursztyn https://www.morsmordre.net/t12096-william-moore https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5461-skrytka-bankowa-nr-1345 https://www.morsmordre.net/t5460-billy-moore
Re: Dynia na parę [odnośnik]20.06.18 0:17
The member 'Billy Moore' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 47
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dynia na parę - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dynia na parę [odnośnik]20.06.18 0:38
Sophia też nie lubiła porażek, zwłaszcza w kwestii tak ważnej, jak naprawa magii. Od tego nie zależała tylko jej duma, ale też bezpieczeństwo ludzi, którzy mogli być narażeni na negatywny wpływ magii. Naprawdę chciała zwalczyć jak najwięcej anomalii, by uczynić miejsca ich występowania bezpiecznymi. Niemniej jednak po paśmie czerwcowych porażek zaczynała kwestionować swoją skuteczność, mimo że zwykle pełną naprawę anomalii uniemożliwiał zwykły pech lub atak kręcących się w ich pobliżu zwierząt. Nie tak łatwo było przechytrzyć magiczne stworzenia, zwłaszcza zmutowane anomaliami, i zwłaszcza kiedy należało pamiętać, że w dane miejsce mogły w każdej chwili nadciągnąć odpowiednie służby... lub ktoś jeszcze gorszy. Dzisiejsze porażki też uderzyły w jej dumę, zwłaszcza że w drugim przypadku znów poszło przede wszystkim o pech, bliskość gniazda anomalii źle wpływała na zaklęcia i było to do przewidzenia, że coś może pójść nie tak.
- Podejrzewam, że latające dynie to nie jedyne, co może nas tu czekać, ale mam nadzieję, że tym razem nie będą to gigantyczne pająki – zgodziła się z nim, ocierając policzki i włosy z resztek miąższu. Rozejrzała się po pomieszczeniu niegdyś bardzo przyjaznego lokalu pachnącego dyniami, po czym podeszła do okna, obserwując drogę prowadzącą do budynku. Zanim przystąpią do naprawiania niestabilnej magii, musiała się upewnić, że nie zbliża się nikt, kto mógłby im przeszkodzić. Przez chwilę, oprócz obserwacji, także nasłuchiwała. Dopiero kiedy nie wychwyciła widoków ani dźwięków nie pasujących do normy odprężyła się nieco i zwróciła z powrotem w stronę Billy’ego, a później anomalii.
- Wygląda na to, że nikogo prócz nas tu nie ma – rzekła, uspokajając go. Musiała zaufać swoim aurorskim zmysłom. – Zaczynajmy – dodała więc, unosząc różdżkę i gotując się w myślach do tego, co miała zrobić.
Do trzech razy sztuka, powtarzała sobie, Teraz musi się udać.
Starała się skupić jeszcze bardziej niż w zaułku. Wtedy zabrakło im dosłownie odrobinę, żeby ujarzmić magię. Po tylu próbach walki z nimi potrafiła w pewnym sensie wyczuć tę złą energię, pamiętała też, jak należy ją okiełznać. Parę dni temu u boku Samuela wszystko się udało, dokładnie to pamiętała, więc musiała to teraz powtórzyć, dokonać dokładnie tych samych czynności, w nadziei że magia zacznie się wyciszać i niknąć. Kurczowo zaciskała palce na różdżce, wykonując te same czynności co Billy, pozwalając swojej magii uzupełnić to, co on zaczął.
Tym razem musiało im się udać.

47+20=67/140



Ne­ver fear
sha­dows, for
sha­dows on­ly
mean the­re is
a light shi­ning
so­mewhe­re near by.

Sophia Carter
Sophia Carter
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3633-sophia-carter https://www.morsmordre.net/t3648-listy-do-sophii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3765-skrytka-bankowa-nr-925 https://www.morsmordre.net/t3647-sophia-carter
Re: Dynia na parę [odnośnik]20.06.18 0:38
The member 'Sophia Carter' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 36
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dynia na parę - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dynia na parę [odnośnik]01.07.18 13:03
Zdawał sobie sprawę, że musiał się jeszcze wiele nauczyć – dotychczasowe porażki uświadamiały go o tym wyjątkowo skutecznie, godząc boleśnie nie tylko w jego dumę, ale głównie w poczucie obowiązku, naprawdę chciał przysłużyć się Zakonowi – jednak wyglądało na to, że sama świadomość i chęci nie wystarczały, po raz trzeci tej nocy mieszając im szyki i psując plany. Magia ich nie usłuchała, choć przez moment wydawało się, że to zrobi: Billy miał wrażenie (być może to jego własna wyobraźnia płatała mu figle), że anomalia zaczęła się rozpraszać, a otaczające ich drżenie jakby zelżało, zwiastując całkowite zniknięcie – była to jednak cisza przed burzą; w następnej sekundzie coś poszło nie tak, a kapryśna energia zaczęła wymykać mu się spod kontroli, uciekając z przytrzymujących ją więzów jak woda z nieszczelnej tamy. Nie musiał zastanawiać się dwa razy, dokładnie to samo spotkało ich wcześniej w zaułku uliczki na ulicy Pokątnej, ale i tak poczuł wyraźne ukłucie zawodu, porównywalne odrobinę z przegranym meczem Quidditcha – choć niosące za sobą znacznie poważniejsze konsekwencje.
To zdecydowanie nie jest n-n-nasz dzień – powiedział, z kapitulacją opuszczając różdżkę i odnajdując spojrzeniem Sophię. Nie był zdenerwowany, chociaż i do zupełnego spokoju było mu daleko; czujność ani na moment nie opadła, wiedział doskonale, że poruszona anomalia mogła w każdej chwili obrócić się przeciwko nim, wyrzucając ich z budynku znacznie gwałtowniej, niż by tego chcieli. – Szybko, musimy stąd iść – dodał jeszcze, z pewnością niepotrzebnie – jego towarzyszka doskonale znała sposób działania niestabilnej magii, nie oglądał się więc za siebie, gdy prędkim krokiem ruszył do wyjścia. Odetchnął dopiero, gdy znaleźli się w powietrzu – wciąż nieco ubabrani w pajęczynie i dyniowym soku, ale względnie cali i zdrowi.
Cieszył się, że zdecydował się na zabranie miotły, bo powiew świeżego powietrza z całą pewnością działał na niego bardziej kojąco, niż zrobiłoby to zatęchłe i zatłoczone wnętrze Błędnego Rycerza. Wiedział, że nie było już sensu udawać się do następnego miejsca dotkniętego przez anomalię – nawet najbliższe znajdowało się zbyt daleko, a świt miał nadejść lada moment – ale z jakiegoś powodu nie miał ochoty wracać jeszcze do mieszkania. Kierowany luźną myślą, odbił miotłą lekko w lewo, zbliżając się do mknącej obok Sophii. – Masz ochotę na kufel kremowego p-p-piwa? – rzucił, zerkając na nią z ukosa. Przez wiatr i panujące dookoła ciemności nie był w stanie zobaczyć jej twarzy, ale wytężył słuch, czekając na odpowiedź. Prawdę mówiąc, potrzebował czegoś znacznie mocniejszego niż kremowe piwo – ale od czegoś trzeba było zacząć.

| zt x2, przepraszam, zapomniałam Neutral




I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?

William Moore
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5432-william-moore https://www.morsmordre.net/t5459-bursztyn https://www.morsmordre.net/t12096-william-moore https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5461-skrytka-bankowa-nr-1345 https://www.morsmordre.net/t5460-billy-moore
Re: Dynia na parę [odnośnik]06.07.18 23:05
Wizyta Deirdre była nieoczekiwana, ale mile widziana, krótka pogadanka o ostatnich wydarzeniach i rycerskich sprawach, czuła kontrola zdrowia, przejście od słowa do słowa do kwestii anomalii - ponuro spędzających jej sen z powiek. Lysandra była bez ruchu zbyt długo, eliksir słodkiego snu stawał się trucizną, z wolna wyniszczającą ją od środka - magiczny kataklizm trwał zdecydowanie zbyt długo. Mieli mu zaradzić, rozwikłać zagadkę, której nie rozumiał nikt - to nie było proste. Odnaleźć rozrzucone fragmenty układanki, dopasować je do siebie i stworzyć spójny obraz, który da odpowiedzi. Chodź ze mną, Deirdre, prosiła - chodź i pokaż mi to, z czym się mierzymy. Zdawała sobie sprawę ze swoich ograniczeń, nie była silnym kompanem - moc anomalii była znacznie potężniejsza od niej, biła od nich moc, której nie potrafiła sprostać. I nie chciała próbować - chciała próbować ją zrozumieć, dostrzec jej formę, działanie. Niezależnie od ceny. Piesza przechadzka trwałaby zbyt długo, umówiły się na miejscu - obie potrafiły się tam zjawić stosunkowo szybko, stosunkowo niedużym nakładem sił.
- Deirdre - bardziej zawołała ją niż powitała, widziały się wszak przed momentem, czarownica nie mogła jednak wiedzieć, z którego miejsca nadleci jej przyjaciółka - wron w okolicy nie było mało. Pożywienia miały tutaj aż zanadto, odkąd właściciele lokalu porzucili go ze względu na chaotyczną magię. - To musi być tutaj - stwierdziła rzecz oczywistą, unosząc lekko spojrzenie ku dyniom, które wznosiły się w powietrze - jak zaczarowane baloniki, gotowe w każdej chwili wybuchnąć. Ostrożnie wyjęła różdżkę z połów szerokiej, długiej spódnicy i ujęła ją oburącz, z uwagą przyglądając się wypaczeniom. Zakasała rękawy, oglądając się na przyjaciółkę - nie drgnęła jednak, słyszała to i owo. - Był u mnie człowiek, którego brat próbował obrabować to miejsce. Eksplozja wcisnęła mu nos w mózg - przestrzegła bez emocji, wciąż - nie podchodząc bliżej. Musiały zachować ostrożność. - Pozbądźmy się problemu, zanim się do niego zbliżymy - zaproponowała, unosząc różdżkę na dynie znajdujące się przy dróżce prowadzącej do wnętrza lokalu. - Confringo - wypowiedziała ostrożnie, przywołując odpowiednią inkantację.




bo ty jesteś
prządką

Cassandra Vablatsky
Cassandra Vablatsky
Zawód : Szeptucha
Wiek : 28 (30)
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna

i am my mother's savage daughter

OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 16
UZDRAWIANIE : 28 +10
TRANSMUTACJA : 24 +2
CZARNA MAGIA : 1 +1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Jasnowidz

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t569-cassandra-vablatsky https://www.morsmordre.net/t943-zorya-utrennyaya#4959 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2811-skrytka-bankowa-nr-3#45477 https://www.morsmordre.net/t1510p15-cassandra-vablatsky#13947
Re: Dynia na parę [odnośnik]06.07.18 23:05
The member 'Cassandra Vablatsky' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 46

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Dynia na parę - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dynia na parę - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dynia na parę [odnośnik]07.07.18 8:04
Nieprzewidywalność stanowiła podstawową cechę anomalii. Stworzył je chaos i to on napędzał je do dalszego działania, a entropia wzmacniała skupiska czarnej magii w nieskończoność, rozlewającą się w coraz to dziwniejszych rejonach. Odruchowe skojarzenie niebezpiecznych miejsc, aż ociekających mroczną czarodziejską sztuką, z cmentarzami, mauzoleami lub majestatycznymi katedrami, okazywało się błędnym rozumowaniem. Nawet praktycznie pozbawiona granic wyobraźnia Deirdre nie przewidziałaby, że w środku tej pochmurnej nocy uda się, by stawić czoło anomalii przejmującej w swe władanie dyniową restaurację.
Towarzystwo miała więcej niż doborowe. Długo nie wahała się nad odpowiedzeniem na prośbę Cassandry, w jej podkreślonych węgielkiem oczach widziała determinację. Podejrzewała, że wynika ona raczej z chęci ochronienia dziecka i zapewnienia mu bezpieczeństwa, na jakie nie mogła liczyć wśród pęczniejących anomalii, ale cel ten był zbieżny z rozkazami Czarnego Pana. Nie wątpiła w oddanie Vablatsky, jej bystry umysł był jednym z najcenniejszych, stała się ważną częścią jednostki badawczej - ale nie chciała narażać jej na bezpośrednie starcie z niespokojnymi silami. Wierzyła, że potrafiłaby ją obronić, lecz nie miała pewności, co sprawiło, że potrzebowała chwili milczenia na zaplanowanie działań. W razie czego Cass posiadała cenną możliwość ucieczki, powinny sobie poradzić w wypadku niepowodzenia, co nie oznaczało, że gdy już zmaterializowała się z czarnej mgły wprost na pole przerośniętych dyni, odczuwała zrelaksowanie. Pozostała czujna, z peleryną osłaniającą ciało i twarz, z palcami zaciśniętymi pewnie na różdżce. Zbliżyła się do przyjaciółki, rozglądając się dookoła. Miała rację, znajdowały się na miejscu, które wbrew groteskowym pozorom, zagrażało życiu przebywających tu osób. - Nie brzmi to zachęcająco - skomentowała krótko; śmierć z powodu dyni. Jeśli miała zginąć, nie w ten sposób i z pewnością nie teraz. Miała jeszcze wiele do zrobienia, by świat stał się czysty i sprawiedliwy. Naprawa anomalii była drobnym krokiem ku spełnieniu tego marzenia - a raczej planu - skupiała się więc na tym, by najpierw oczyścić drogę ku wejściu do budynku. - Confringo - powtórzyła tuż za Cassandrą, unosząc różdżkę w stronę pomarańczowego zagrożenia.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Dynia na parę [odnośnik]07.07.18 8:04
The member 'Deirdre Tsagairt' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 32

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Dynia na parę - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dynia na parę - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dynia na parę [odnośnik]23.07.18 21:24
21.08.1956r

Dwukrotnie już podjął próbę zwalczenia szalejących anomalii. Nie udało się - to jednak nie oznaczało, że zamierzał się poddać. Wierzył, że w końcu dadzą radę - nie tylko on, a właśnie oni, Zakon Feniksa. Wierzył w tę organizację, w jej członków, w ludzi jakimi się w niej otaczał. Nie chodziło tu nawet o szczególną, czy bliską więź - choć w Zakonie miał kilku najbliższych przyjaciół - ale właśnie o poczucie wspólnego celu, wspólnej misji.
Rozmawianie o tym, że coś trzeba zrobić nie miało właściwie żadnego celu. Wszyscy o tym wiedzieli, byłoby to mówieniem rzeczy osobistych i nawet Bertie - choć był naturalną gadułą - wolał przybierać inne tematy. Jak na przykład co zrobić, kiedy to robić, gdzie iść. Świat Dyni to tylko jedno z wielu miejsc, jakie obecnie stanowią zagrożenie.
Spotkali się z Floreanem po pracy. Bott był ostatnimi czasy zmęczony - praca nad wprowadzeniem Fasolek Wszystkich Smaków nie była lekka, a nie mogła zająć czasu innych jego zajęć jak działanie dla Zakonu, czy regularna praca. Nie było to jednak zmęczenie na tyle znaczące, by mogło na niego wpłynąć - Bott jako człowiek bardzo energiczny często był w stanie robić więcej niż inni.
Tak czy inaczej spotkali się po pracy na Pokątnej, odeszli trochę od centrum, by wsiąść w końcu na miotły i ruszyć na obrzeża. Wylądowali w okolicy. Bertie odłożył miotłę, oparł ją o jedno z drzew przy których się zatrzymali, trochę dalej od drogi, po czym ruszył w kierunku budynku. Dość szybko jednak zrozumiał, iż nie będzie to proste, pogłoski o tym miejscu to nie tylko pogłoski, gdy tylko się zbliżyli, dynie w jednej chwili zaczęły się unosić.
- Masz ochotę na pudding z dyni?
Spytał, choć wcale nie było mu do śmiechu, dynia jest ciężkim i twardym warzywem, żaden z nich nie miał ochoty nimi oberwać. Zaraz gdy dynie ruszyły w ich stronę, uniósł różdżkę w nadziei iż przy pomocy zaklęcia uda mu się ochronić siebie, a może nawet ich obu przed atakiem - i będą mogli dotrzeć do centrum szalejącej anomalii.
- Confringo.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dynia na parę - Page 3 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott

Strona 3 z 20 Previous  1, 2, 3, 4 ... 11 ... 20  Next

Dynia na parę
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach