Wydarzenia


Ekipa forum
Wnętrze sklepu
AutorWiadomość
Wnętrze sklepu [odnośnik]10.03.12 22:57
First topic message reminder :

Wnętrze sklepu

★★★
Zaraz po przejściu przez drzwi rzuca się w oczy kontuar, niegdyś ponoć szklany, przezroczysty, umożliwiający zobaczenie najróżniejszych, czarno magicznych eksponatów. Dziś? Zakurzony, pokryty stylową pajęczyną, głównie od środka, praktycznie nie ukazujący niczego. Jedynie niewyraźne kształty, bliżej niezidentyfikowane obiekty znajdują się w nim. Kontuar doskonale chroni dalsze rejony sklepu, otoczone ciemnością, zazwyczaj niedostępne dla klientów. Dookoła pełno gablotek, szaf, komód, komódek, każda zastawiona po brzegi niebezpiecznymi, lecz jakże interesującymi przedmiotami. Wszędzie klasyczny wystrój, kurz, brud, pajęczyny i rozkładające się owady.
[bylobrzydkobedzieladnie]

...
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze sklepu - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]05.08.24 14:43
Nie miała wątpliwości co do tego, że lordowi Parkinson nie brakowało pewności siebie więc nie potrzebował również czegoś, co by mu jej dodawało. Raczej wąż miał stanowić przestrogę i zapowiedź tego, żeby nie traktować go ze zbytnią lekkością. Członków rodzin często oceniano przez pryzmat nazwiska, nie patrzono na kwestie indywidualne. Te należało podkreślić i wskazywać wyraźnie, tak aby nikt nie miał wątpliwości z kim właśnie rozmawia i toczy dyskusje.
Mniej uważni nie zwrócą na to uwagę, inni ją zbagatelizują, ale ci nieliczni zrozumieją przekaz. Pytania o to, jaki wzór najbardziej przyciąga oko, sprawiały, że poznawała drugą osobę lepiej. Jedni kierowali się wyłącznie estetyką i tym co im podoba, inni powierzchownym znaczeniem danego symbolu, a pewna grupa przykładała bardzo dużą wagę do głębi znaczenia symbolu - sięgając wręcz do jego korzeni i pierwotnego znaczenia. Lord Harland Parkinson mógł się jawić jako bawidamek, człowiek skory do rozrywki ale pojęła, że za tym obrazem flirtu i uprzejmości, skrywa się osoba, która gdy zaatakuje - nie będzie znać litości.
-Przeprosiny przyjmuję, dziękuję. - Skinęła nieznacznie głową zadowolona, że czarodziej szybko pojął nietaktowność własnego zachowania. Nie posiadła umiejętności niewinnego i słodkiego flirtu, który pozwalał przełamywać pewne bariery i nawiązywać tym samym kontakty. Gdzie w innych dziedzinach życia społecznego była dość pojętna, tak ta dziedzina nadal pozostała dla niej obca i obawiała się, że nigdy nie będzie w pełni swobodna. Dlatego też nie wchodziła na teren, który był dla niej zbyt grząski, aby się nie ośmieszyć na tle innych kobiet. Uniosła na niego ponownie spojrzenie. -Nie uraziłeś mnie, lordzie. Nie mam więc powodów do tego, aby odmawiać tańca. - Uśmiechnęła się nieznacznie, tym samym potwierdzając, że nie żywi do niego urazy, a słowa nie są jedynie uprzejmą grą. Schlebiały jej pochwały, których nie słyszała często, jednocześnie nie wiedząc jak się zachować, tak aby nikogo nie urazić, wolała się wycofać, na pozycję jej już znaną i pewną, taką po której nie bała się kroczyć.
Czekając, aż czarodziej wybierze ostatecznie wielkość sygnetu w spokoju sączyła herbatę, która nadal była ciepła dzięki czarom utrzymującym jej temperaturę, nawet po rozlaniu do filiżanek. Kiedy zapytał o konieczność jego obecności, pokręciła głową.
-Nie, nie ma takiej potrzeby. - Sięgnęła po wybrany wzornik. -W takim razie, skoro posiadam już wybrany motyw oraz wielkość. Rozpocznę proces przygotowywania sygnetu. Przybliżony czas to dwa tygodnie. - W swoich notatkach zaznaczyła jaki wzornik został wybrany, obok widniały już zapiski odnośnie motywu, stylu i kolorystyki zamawianego przedmiotu. -W trakcie tego okresu stworzę szkic i wizualizację sygnetu. Później nastąpi czas jego wytwarzania, a na samym koniec osadzenia runy ochronnej. Po wszystkim, zamówienie zostanie przekazane do rąk własnych lub będzie czekać na odbiór u nas. To zależy od pańskiej decyzji. - Dopiła swoją herbatę. -Czy ma pan do mnie jeszcze jakieś pytania?



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Wnętrze sklepu - Page 13 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Wnętrze sklepu [odnośnik]06.08.24 19:56
Niewiele było sytuacji, które wyprowadzały mnie z równowagi albo chociaż w widoczny sposób umiały zachwiać moją pewnością siebie. Moja wpadka sprzed chwili zdecydowanie zaś do takich nie należała, chociaż przez moment miałem małe wątpliwości, czy lady Burke mimo wszystko nie wyrzuci mnie za drzwi. Bez wątpienia musiałem o niej porozmawiać z Bradfordem i dowiedzieć się, jaki był powód ich spotkania. Wierzyłem jej zapewnieniom, że nie miał on nic wspólnego ze mną, a brat nie szykuje dla mnie jakiejś złośliwej niespodzianki (liczyłem, że wybaczył mi już ostatni prezent urodzinowy, jaki mu zafundowałem), niemniej ciekawość i tak zżerała mnie od środka. Bo po co się spotykali, jeśli nie po to, aby rozmawiać o mnie? W związku z jego profesją? Naprawdę był to powód ważniejszy ode mnie?
- Dwa tygodnie – powtórzyłem za nią, zaczynając liczyć w myślach. Czternaście dni to chyba wystarczająco dużo czasu, aby dopaść Brada i wyciągnąć z niego prawdę, ale może lepiej mieć jakiś większy zapas? - Proszę się nie śpieszyć, lady Burke, to nie jest pilna sprawa. Mogę poczekać znacznie dłużej, z pewnością masz bardziej zajmujące zamówienia. Zwykły sygnet w kontekście całej tej magii – zatoczyłem ręką dookoła – wydaje się banalnie nudny. - Uśmiechnąłem się, dopijając resztę mojej herbaty i spoglądając na kobietę robiącą skrupulatne notatki. Nawet do góry nogami mogłem dostrzec charakter jej pisma; ponoć z kształtu liter i ich ułożenia można było odczytać też charakter człowieka, który je zapisał. Mimowolnie pomyślałem o tym, co moje zapiski powiedziałyby o mnie prócz rzeczy nad wyraz oczywistych. Czy naprawdę forma pisania poszczególnych głosek może ujawnić, jacy naprawdę jesteśmy?
- Nie chciałbym już pani dłużej kłopotać, wszystkie wątpliwości zostały mi wyjaśnione – wstałem ze swojego miejsca, odkładając uprzednio filiżankę. Wygładziłem poły marynarki, naciągnąłem rękawy i przekrzywiłem lekko głowę. - Wyślę kogoś po sygnet, gdy będzie już gotowy. Miałbym jednak ogromną prośbę – uśmiechnąłem się ponownie, tym razem przywdziewając zamiast pewności siebie pewną pokorę i niepewność. - Proszę pamiętać o mnie podczas następnej wizyty w Broadway Tower. Z przyjemnością dotrzymam lady towarzystwa obok mojego brata. - Posłałem jej proszące spojrzenie i ukłoniłem się na pożegnanie. Gdzieś z boku znów zamajaczył mi ten jej podejrzany współpracownik; czułem jego obecność cały czas naszej rozmowy, jakby cień obserwatora dosłownie zawisł nad naszym stolikiem. Cóż, niewątpliwie idealnie komponował się z ponurym i klimatycznym wystrojem wnętrza, ale miałem szczerą nadzieję, że lady Burke nie zabiera go ze sobą na towarzyskie spotkania.

zt x2
Harland Parkinson
Harland Parkinson
Zawód : Uzdrowiciel, drugi syn
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 6 +2
UZDRAWIANIE : 19 +2
TRANSMUTACJA : 0 +1
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 11
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t12391-harland-dunstan-parkinson#381407 https://www.morsmordre.net/t12425-dior#382440 https://www.morsmordre.net/t12445-harland-parkinson#382735 https://www.morsmordre.net/f170-gloucestershire-cotswolds-hills-broadway-tower https://www.morsmordre.net/t12451-skrytka-bankowa-nr-2651 https://www.morsmordre.net/t12439-harland-parkinson#382675

Strona 13 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 11, 12, 13

Wnętrze sklepu
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach