Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
wspólna jaźń interplanetarna?
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
r o d z i n a.
eurydice f. - nuta serca
risteard f. - bukiety krwi
lavinia f. - szaleńcze deklamacje
marjorie r. - toksyczna pomoc
samael a. - bolesna szczerość
laidan a. - namalowany uśmiech
isolde b. - analiza przeszłości
calanthe s. - złota klatka
caesar l. - eliksir zapomnienia
gwendolyn f. - melodia mgieł nocnych
raphael n. - koszmar codzienności
colin f. - niezręczna sytuacja
wychował go las Charnwood, gdzie mieści się skryty przed oczami świata dworek Flintów; jest bratem Eurydice, synem apodyktycznego Ristearda oraz znajdującej się na skraju szaleństwa Lavinii (z domu Avery). uczęszczał do Beauxbatons (Harpie) - Flint zajmował się malarstwem, a raczej szkicowaniem węglem monochromatycznych, niepokojących dzieł wątpliwej wartości artystycznej. od najmłodszych lat interesował się astronomią, której tajniki zdradzał mu kiedyś centaur; Mortimer został po ukończeniu szkoły w Paryżu, by asystować jednemu z najwybitniejszych astronomów, zajmujących się badaniem wpływu faz Księżyca na aktywność magicznej flory i fauny. lecz od zgłębiania tajemnic ciał niebieskich o wiele bardziej zajmowało go badanie tych przyziemnych, zatracił się w beztrosce i szukał ucieczki w substancjach różnorodnych. po powrocie do Londynu stoczył się na samo dno - dopiero, gdy zagrożono mu wydziedziczeniem, zaczął dbać o pozory i walczyć z nałogiem. od dwóch lat (zgodnie z wolą ojca) robi kurs w Mungu (znajduje się pod opieką Raphaela Notta); myśli o specjalizacji z chorób genetycznych (sam choruje na śmiertelną bladość). w minione wakacje zaręczył się z Calanthe Sprout.
r o d z i n a.
eurydice f. - nuta serca
risteard f. - bukiety krwi
lavinia f. - szaleńcze deklamacje
marjorie r. - toksyczna pomoc
samael a. - bolesna szczerość
laidan a. - namalowany uśmiech
isolde b. - analiza przeszłości
calanthe s. - złota klatka
caesar l. - eliksir zapomnienia
gwendolyn f. - melodia mgieł nocnych
raphael n. - koszmar codzienności
colin f. - niezręczna sytuacja
PS, lubię pisać pewu. <3
no my to już wiemy, ale w ogóle to z tego Twojego drzewa wynika że ty kuzynem z moim przyszłym mężem jesteś. Się dzieje powiem mam jeszcze Justynę, ale ona brudna jest to nie wiem czy coś myślimy i nad nią.
You say
"I can fix the broken in your heart You're worth saving darling".
But I don't know why you're shooting in the dark I got faith in nothing.
si. zdradzę Ci jeszcze, że w sumie się z Sarenką nie lubimy.
co do Justi - tutaj widzę negatyw i to dość intensywny, chyba nawet mam pomysł na sesję. ale to wyślę Ci na pewu wszystko!
co do Justi - tutaj widzę negatyw i to dość intensywny, chyba nawet mam pomysł na sesję. ale to wyślę Ci na pewu wszystko!
Mort raczej nie chwali się tym, że zna język centaurów (ale to może dlatego, że średnio ma z kim na ten temat rozmawiać?), aczkolwiek kiedyś ten temat mógłby wypłynąć, a gdyby dostrzegł, że ona naprawdę interesuje się tym zagadnieniem, to może opowiedziałby jej coś więcej o tajemnicach centaurów z Charnwood + podobnie z astronomią.
Serena z pewnością by się tym interesowała, więc jeżeli tylko Mort wykazałby chęć to mogliby na ten temat rozmawiać Dla centaurów z Charnwood to już w ogóle by pewnie straciła głowę :malpka:
w ramach zdradzania swoich tajemnic, z kolei Serena mocno zaintrygowałaby go magią umysłu - legilimencja jest super, a gdyby on nie miał tak wiele do ukrycia, to pewnie nawet zastanowiłby się, czy panna Borgia nie mogłaby mu pokazać, jak to właściwie jest, kiedy ktoś wdziera się do Twojego umysłu. pewnie ciekawiłby go aspekt fizycznego i psychicznego cierpienia, jaki się z tym wiąże, a także to, czy byłby w stanie odeprzeć taki atak (oj, naiwny). zależnie od tego, jak potoczyłaby się ta rozmowa, może Mort jej coś takiego zaproponuje? mógłby tak jak Snape przełożyć część swoich wspomnień (głównie tych o ojcu) do fiolek, no i udać się na spotkanie z nią. wiedziony czystą ciekawością. wydaje mi się, że taka sesja mogłaby być ciekawa (+ uzmysłowiłaby mu, że w jego przypadku nauczenie się legili/oklu graniczyłoby z cudem).
Żaden problem, chętnie zagram wątek w kwietniu Jeżeli chodzi o legilimencję to też nie widzę przeszkód, tylko trzeba by dogadać jak Mort się o tym dowiedział, bo chociaż Serena tego jakoś mocno nie ukrywa (nie ma problemu z powiedzeniem komuś w miarę zaufanemu), to też jednak nie może się tym chwalić na prawdo i lewo!
Gość
Gość
Strona 2 z 2 • 1, 2
wspólna jaźń interplanetarna?
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania