Elisabeth Felicity Parkinson
Nazwisko matki: Crouch
Miejsce zamieszkania: Cotswolds Hills, Broadway Tower
Czystość krwi: Szlachetna
Status majątkowy: Bogacz
Zawód: Stażystka w w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów
Wzrost: 168cm
Waga: 61kg
Kolor włosów: Czarny
Kolor oczu: Ciemny brąz
Znaki szczególne: Małe znamię za prawym uchem przypominające kształtem odwróconą cyfrę 5
13 cali, sztywna, jakaranda, szpon hipogryfa
Smok w Akademii Magii Beauxbatons
Kot
Tłum ludzi, którzy ją ignorują
Deszcz, męskie perfumy Burberry, cynamon, orchidea
Ona pośród martwych ciał mugoli, trzymająca w ręku pliki dokumentów m.in. zakazujące jakichkolwiek kontaktów czarodziejom z mugolami
Ludzkie umysły, czarna magia
Nie kibicuje nikomu
Uczy się języków obcych, czyta książki historyczne, podróżuje
Muzyki klasycznej
Marilhéa Peillard
Dla wielu Elisabeth była niewinnym, skrzywdzonym przez los dzieckiem. Wczesna tragedia, jaką była utrata matki, uczyniła ją swego rodzaju księżniczką każdych wydarzeń rodzinnych. Często goście przebywający w posiadłości robili wszystko, byleby na twarzy dziewczynki tkwił uśmiech, który w ich mniemaniu mógł zniknąć na widok obecnych wówczas matek ze swoimi pociechami. Szybko zaskarbiła sobie sympatię większości bywaczy salonów, na skutek czego ojciec często brał ją na przyjęcia, aby czarowała wszystkich ogładą i nieskazitelnym wyglądem Parkinsonów. Sama Elisabeth szybko nauczyła się wykorzystywać współczucie, ukrywając fakt, iż w rzeczywistości nie odczuwa braku matki - nigdy jej nie poznała, toteż nie umiała za nią tęsknić. Prawdopodobnie do takiego stanu rzeczy przyczyniła się ogromna doza miłości w stosunku do niej. Wszyscy - od ojca, poprzez braci na służbie kończąc - skakali dookoła niej, nie pozwalając zasmucić czy poczuć samotność. To ukształtowało w niej przekonanie, że jest swoistym centrum wszechświata, a inni nie będąc nawet świadomi, są tylko pionkami w jej rękach.
Pomimo rozpieszczenia, nie zapomniano o wykształceniu, a wręcz szczególnie na nią w tym kierunku naciskano. Kształcono Lise nie tylko na sposób Parkinsonów - rodzice jej matki dołożyli wszelkich starań, by polityka stała się jej chlebem powszednim. Tym też sposobem dziewczynka balansowała pomiędzy próżnym światem jej ojca oraz dumnym i ambitnym sposobem bycia jej dziadków, łącząc w sobie te dwie nieco kontrastujące ze sobą sfery. Szczególnie jednak interesujące wydawała się być dla niej polityka i historia - Elisabeth w miarę swoich możliwości wiekowych, zaczęła analizować błędy przeszłości, ucząc się na nich. Lubiła śmiać się z niektórych władców, wyśmiewając ich lekkomyślne poczynania. Przeszłość wydawała się być dla niej zabawą i tylko jednego aspektu nie potrafiła zaakceptować - pozycji kobiet. Przepełniona ambicjami i dumą rodu Crouch postanowiła za wszelką cenę zaistnieć w pozornie niedostępnym dla dam świecie, pełnym dominujących mężczyzn. Swoistym autorytetem stała się dla niej Wilhelmina Tuft - poznana w dzieciństwie kobieta, charakteryzująca się dość silną osobowością, imponującą małej Lisie. Szczególnie znacząca była chwila, gdy ta została Ministrem Magii, co upewniło Elisabeth w przekonaniu, że nie powinna rezygnować ze swoich aspiracji.
Nabyta wiedza okazała się dość przydatna już w latach szkolnych - w wieku 10 lat panna Parkinson rozpoczęła proces kształcenia w Akademii Magii Beauxbatons. Zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu nie było problemem, a duża pojętność na naukę i łatwość w zdobywaniu “znajomych” uczyniła szkołę miejscem równie przyjaznym co dom. Tutaj również wielu uczniów, głównie tych nie mających silnych charakterów bądź pozycji, zaczęło ubiegać się o jej sympatię. Takimi czarodziejami szczególnie okazali się ci, których krew nie była szlachetna, co Elisabeth wykorzystywała, pomimo niechęci do “brudnych czarodziejów” i nienawiści do mugoli. Na dłuższą metę jednak tego typu towarzystwo bywało męczące, dlatego Lisa starała się zdobyć kilku bardziej ambitnych i wartych uwagi towarzyszy. Nie było to łatwe, jednakże ostatecznie udało jej się pozyskać kilku cennych sojuszników. Trudno było nazywać ich przyjaciółmi - panna Parkinson nigdy nie obdarzyła ich swoim pełnym zaufaniem, co było spowodowane jej naturą. Podczas studiowania polityki i historii rodów przekonała się, że jedyną osobą której może się zwierzyć, jest ona sama. Lubiła jednak ciągnąć innych za język, głodna ciekawych nowinek. Zawsze starała się mieć na każdego haczyk, aczkolwiek nie było to takie łatwe. Dla osób, których drugim imieniem nie była naiwność, postanowiła znaleźć inny sposób zdobywania informacji. Po wielu godzinach spędzonych w bibliotece czy niewinnych rozmowach z nauczycielami, znalazła perfekcyjne rozwiązanie. Wystarczyła kilkumiesięczna praca, by w dość młodym wieku stać się animagiem. Zdolność przemiany w czarnego kota szybko stała się jednym z jej najpilniej strzeżonych sekretów, który w całym swoim życiu wyjawiła tylko jednej osobie - przyjacielowi, który prawdopodobnie mógłby stać się kimś więcej.
Po skończonej nauce, panna Parkinson postanowiła tymczasowo wrócić do domu, by tam móc spokojnie pomyśleć nad dalszą drogą swojej kariery. Okazało się jednak, ku jej złości, iż tym razem nie będzie mogła być w centrum uwagi ojca - data jej powrotu zbiegła się w czasie ze specjalnym spotkaniem z “zaprzyjaźnionymi” rodami. I chociaż goście gwarantowali jej dozę uwagi, szczególnie że dawno nie przebywała w towarzystwie dostojników, to jeden z przybyłych mężczyzn okazał się być rozczarowujący w tej kwestii. Jon Prewett od razu wydał się być inny - bardziej dojrzały, inteligentniejszy, nawet odrobinę przystojny. Przy tym wszystkim był jedyną osobą na spotkaniu obojętną wobec Elisabeth. Brunetka normalnie starała się ignorować podobne do niego osoby, uważając ich za głupców. Ten przypadek jednak okazał się być niezwykle irytujący i pomimo że na zewnątrz starała się nie okazywać uczuć, przepełniała ją wściekłość. Sytuacja nie była jednorazowa, powtarzała się przy każdej wizycie. Kobiecie, która do tej pory miała wszystko co chciała, trudno było to zaakceptować. Wbrew swojej dumie oraz wychowaniu, postanowiła zrobić wszystko, by zmienić stosunek Jona. Zaczęło się od krótkich rozmów na proste, nieważne tematy. Po kilku miesiącach znajomość stała się bardziej zażyła, stwarzając nadzieję dla rodziny dziewczyny na jej niechybne zamążpójście. Dla panny Parkinson niecodziennym był sposób bycia Prewetta, będącego człowiekiem wbrew wszystkiemu dość pogodnym, inteligentnym i, ku jej zniesmaczeniu, szczerze wierzącym w równość mugoli i czarodziei. Mankament ten uważała za nieszkodliwą fascynację. Pomyliła się jednak, a jedyna osoba droga wówczas jej sercu odeszła, zabita przez swoje własne przekonania. Podczas wyprawy służbowej Jon Prewett został z niewyjaśnionych przyczyn zamordowany przez mugoli, co stało się powodem jeszcze większej nienawiści Elisabeth w stosunku do nich. Szczególną złością napawał ją fakt, iż sprawcy, w jej mniemaniu, nigdy nie zostali odpowiednio ukarani. Stało się to jednak podłożem jej dalszych działań. Wykorzystując wpływy rodu ojca i matki, postanowiła kontynuować dzieło Perseusza Parkinson - przodka, którego mała dziewczynka z jednej strony podziwiała ale i nienawidziła. Zaczęła usilnie starać się o możliwie jak najwyższą posadę w Ministerstwie Magii, starając się o nawiązanie jakichkolwiek kontaktów z obecnym Ministrem Magii, co wbrew wszystkiemu nie było aż tak łatwe. Elisabeth jednak, wykorzystując swoją wiedzę i talent do odpowiedniego prowadzenia rozmów, a także wpływy rodziny matki w politykę, nawiązała znajomość z Tuft. Nie można było mówić o ogromnej przyjaźni, jednakże Elisabeth udało się zrobić na kobiecie dobre wrażenie, przy tym zaskakując ją kilkoma pomysłami dotyczącymi możliwych zmian (naturalnie, nie miały one żadnego związku z realnymi zamiarami panny Parkinson). Dodatkowo w tajemnicy Lisa zaczęła zgłębiać tajniki Czarnej Magii pod okiem "zaufanego nauczyciela" - chciała tym zapewnić sobie jakikolwiek rodzaj zabezpieczenia na przyszłość, przy tym wzmacniając własne poczucie wartości. Ambicja napędzała ją do wszystkich działań, pozwalając przetrwać nieprzespane noce spędzone na studiowaniu przeróżnych ksiąg, głównie tych zakazanych. Samo ich zdobycie wiele ją kosztowało, jednakże częste, sekretne wizyty na ulicy Śmiertelnego Nokturna, pozwalały znajdywać coraz to ciekawsze rozwiązania na tego typu problemy. Tam też przez większość czasu spotykała się ze swoim "nauczycielem".
Pomimo ogromnych aspiracji na przejęcie najważniejszej posady w świecie czarodziejów, jak na razie jej priorytetem to zostanie Starszym Podsekretarzem Ministra Magii. Wszystkie dążenia młodej kobiety nie są jednak pustym dążeniem do objęcia władzy - pragnie osiągnąć to, czego nie udało się Perseuszowi, a nawet pójść o krok dalej wbrew opinii innych. Szczególnie irytującymi stali się członkowie rodziny, usilnie starający się kontrolować poczynania młodej kobiety. W tym ich głównym problemem był wciąż kujący w oczy status panny. Wcześniejsza postać Jona Prewetta miała to zmienić, jednakże po jego stosunkowo niedawnej śmierci, priorytetem stało się odnalezienie odpowiedniego kandydata na męża Elisabeth. Sama zainteresowana chociaż nigdy się do tego otwarcie nie przyznała, w rzeczywistości nie jest zainteresowana ożenkiem - szybko w ukryciu zaczęła eliminować potencjalnie zainteresowanych nią kawalerów, wykorzystując wszystkie możliwości. Ogromnym wsparciem okazał się być pan Parkinson - córka już od jej pierwszych dni stała się jedyną ważną kobietą w jego życiu, toteż ten starał się robić wszystko dla jej szczęścia. Pomimo ogromnego oddania w stosunku do własnego radu, przedkładał jej dobro ponad innych. Zawsze stał murem za swoją księżniczką, ona zaś manipulowała nim, wykorzystując bezwarunkowe uczucia ojca. Skłonny do kompromisów pomógł osiągnąć zgodę Parkinsonów na polityczne działania Elisabeth, jednakże ceną było jej szybkie otrząśnięcie się po niedawnej tragedii i bezwarunkowa zgoda oraz możliwa pomoc przy poszukiwaniu odpowiednich kandydatów. Zdawała sobie sprawę z tego, iż zgoda jest jej ogromną szansą i swoistym prezentem od rodziny, która prawdopodobnie i tak próbowałaby doprowadzić do zamążpójścia. Podejrzewała jednak, iż skłonić mogła ich chęć to posiadania wpływów w Ministerstwie Magii - jej ogromna wiedza w zakresie polityki pomimo płci czyniła z niej jedną z najbardziej odpowiednich do tego osób, a przy najmniej bardziej kompetentną niż bracia. Sama kwestia małżeństwa nie była ogromnym problemem - przy jej zdolnościach do znajdywania ciekawych informacji na temat wielu ludzi, Lisa mogła co jakiś czas nieśmiało podsuwać "zasłyszane plotki" o kandydatach. Znając próżność swojego rodu wiedziała, że priorytetem było nie tylko odnalezienie dla niej męża, ale i fakt by był, w mniemaniu Parkinsonów, osobą krystalicznie czystą. Niestety, Elisabeth nie jest osobą wszechpotężną i jest świadoma, iż w końcu na horyzoncie może pokazać się ktoś, kogo nie będzie w stanie w żaden sposób wyeliminować czy sobie podporządkować.
Na początku jej patronus nie miał cielesnej postaci. Dopiero po śmierci Jona niewyraźny obłok ustąpił miejsca zwierzęciu, który od zawsze jej towarzyszył. Przy tym moment ten stał symboliczną datą, kiedy to Elisabeth w pełni odnalazła swoją drogę.
Statystyki i biegłości | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 6 | Brak |
Zaklęcia i uroki: | 8 | +4 (różdżka) |
Czarna Magia: | 5 | +1 (różdżka) |
Magia lecznicza: | 0 | Brak |
Transmutacja: | 15 | Brak |
Eliksiry: | 1 | Brak |
Sprawność: | 1 | Brak |
Zwinność: | 6 | Brak |
Język | Wartość | Wydane punkty |
Język ojczysty: angielski | II | 0 |
Język obcy: francuski | II | 2 |
Język obcy: starogrecki | I | 1 |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty |
Historia Magii | III | 25 |
Kłamstwo | II | 10 |
Retoryka | II | 10 |
Spostrzegawczość | II | 10 |
Ukrywanie się | I | 2 |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty |
Silna Wola | I | 2 |
Szlachecka Etykieta | I | 0 |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty |
Brak | - | 0 |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty |
Literatura (wiedza) | I | 0,5 |
Malarstwo (wiedza) | I | 0,5 |
Muzyka (wiedza) | I | 0,5 |
Rzeźba (wiedza) | I | 0,5 |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
Taniec Balowy | II | 7 |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty |
brak | - | 0 |
Reszta: 4 |
Różdżka, sowa, animagia
Witamy wśród Morsów
[03.08.17] Wsiąkiewka +2 PB
[05.11.17] +1 PB do puli (nagroda za szybką zmianę)
[31.12.17] Wsiąkiewka +1 PB
[16.07.16] Wyrównanie punktów +50 pkt
[22.07.16] sabat +45 pkt
[18.10.16] Czara Ognia +10 pkt
[23.10.16] Wsiąkiewka (styczeń/luty) +30 pkt; 1 pkt biegłości
[26.01.17] Zwrot PD; -40 PD, +1 pkt OPCM, +1 pkt zaklęć
[31.01.17] Czara Ognia: +10 PD
[02.06.17] +5 punktów do statystyk
[13.06.17] Aktualizacja postaci: +10 punktów transmutacji, +3 do OPCM, -760 PD
[24.06.17] Osiągnięcie: Weteran, +100 PD
[03.08.17] Wsiąkiewka (kwiecień I): +90 PD, +2 PB
[11.11.17] Zwrot za animagię, +100 PD
[31.12.17] Wsiąkiewka kwiecień (II): +30 PD, +1 PB
[06.06.18] "Nie kraty tworzą więzienie" - rozstawienie świstoklików dla śmierciożerców, +10 PD