Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Kylo
Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Kylo
[bylobrzydkobedzieladnie]
Osiemdziesiąt centymetrów długości ciała, ciemne ubarwienie i niesamowita lojalność względem właściciela charakteryzuje tego puchacza. Towarzyszący swojemu panu od początku Hogwartu nie łapie za serce swoim urokiem. Wygląda jakby pożerał mniejsze sowy, ale jest wiernym i inteligentnym posłańcem.
- rodzina:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://share-fastly.picmonkey.com/prod/photo_posts/DwMUbGcZXDd_13849392.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">[color=#52664E]⚜[/color]</span><span class="pdt">MORGOTH YAXLEY</span><div class="sowa3"><span class="adresat">ADRESAT</span><span class="tresc">
[right][i]DD/MM 1956
Yaxley's Hall[/i][/right]
TREŚĆ TREŚĆ TREŚĆ
<span class="podpis">[img(80px,35px)]http://i.imgur.com/YwlNepJ.png[/img]</span></span></div></div></div></div>
- inni:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://share-fastly.picmonkey.com/prod/photo_posts/DwMUbGcZXDd_13849392.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">[color=#52664E]⚜[/color]</span><span class="pdt">MORGOTH YAXLEY</span><div class="sowa3"><span class="adresat">ADRESAT</span><span class="tresc">
[right][i]DD/MM 1956
Yaxley's Hall[/i][/right]
TREŚĆ TREŚĆ TREŚĆ
<span class="podpis">[img(150px,55px)]http://i.imgur.com/3eeY3xL.png[/img]</span></span></div></div></div></div>
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Morgoth Yaxley dnia 16.05.18 9:25, w całości zmieniany 7 razy
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Marianna Goshawk
Lordzie, Przepraszam. Jestem Ci za to winna przysługę. Wystarczy, że dasz znać.
A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Cyneric
Morgo, Niestety nie mam dobrych wieści, chociaż bardzo chciałbym. Również usłyszałem ten wybuch, odczułem go nawet na własnej skórze, lecz w zupełnie odmiennych bodźcach. Yaxley's Hall zostało doszczętnie zniszczone, Rosalie i Liliana również ucierpiały. Lord Fortinbras nadal się źle czuje, te dziwne anomalie nie wpłynęły dobrze na jego samopoczucie. Co to mogło być i dlaczego nie ustaje? Liczę na szybkie wiadomości odnośnie stanu Twoich najbliższych, mam nadzieję, że cokolwiek to było, oszczędziło im cierpień.
Możliwe nawet, że spotkamy się wcześniej niż moglibyśmy przypuszczać. Cyneric
Możliwe nawet, że spotkamy się wcześniej niż moglibyśmy przypuszczać. Cyneric
Sanguinem et ferrum potentia immitis.
Dłuższa notatka Constantine Ollivander
Szanowny Lordzie M. Yaxley, Wiele czasu minęło od naszego ostatniego spotkania. Zbyt wiele. Pozwól więc, że zacznę od pozornie prostego pytania: czy wszystko u Ciebie w porządku? Jeszcze niedawno potraktowałby to jako formułę grzecznościową, ostatnie wydarzenia zwróciły im dawne znaczenie i moc. W tym okresie przyszło do nas naprawdę wiele listów, jeszcze więcej nigdy do nas nie dotarło, chciałem się jednak upewnić, że maj nie obszedł się z Wami srogo, że Ty i Twoja rodzina, drogi lordzie, jesteście bezpieczni. Mam nadzieję, iż pogłoski, które do mnie dotarły, okażą się się prawdziwe i jeszcze gdzieś tam jesteś. Ja jestem. Ondyna nie zdołała pociągać mnie w dół ze sobą, a te niepojęte anomalie nie zdołały rozproszyć mojej miłości do wypraw.
Tak, pewnie przewracasz teraz oczami, ale jeżeli jesteś w stanie nie tylko utrzymać pióro w dłoni, to może pomyślisz o kolejnej wycieczce. Wyglądam przez okno i widzę, wydaje mi się, że las wygląda jakoś inaczej - może złowrogo, jakoś nienaturalnie - i zastanawiam się, co mogę zastać tutaj, a co kilkaset mil stąd! Czy wybuch magii mógł powołać do życia nowe gatunki roślin? Jest to prawdopodobne. Co jest pewne to to, że na pewno wiele z nich jest teraz poważnie zagrożonych wymarciem, inne potrzebują natychmiastowej pomocy. Może gdzieś utknęły zwierzęta, bądź inni czarodzieje... Piszę do Ciebie, przelewam moje myśli na pergamin, ale tak naprawdę nie wiem. Tam, tuż za progiem, czeka nieznane.
Jest to tak samo ekscytujące jak i przerażające, zgodzisz się ze mną? Pasjonuję się nowymi odkryciami, lecz to już nie to samo, gdy przestajemy rozpoznawać to, co niegdyś było dobrze znane i pewne. Och, zakładam, że wciąż opiekujesz się smokami. Czy i one jakoś zmieniły się przez ostatnie wydarzenia? Czy coś może przestraszyć tak fantastyczne bestie? A może będą triumfować, pławić się w chaosie, przysparzając Ci problemów...
Wybacz, drogi lordzie, że się tak rozpisałem. Doprawdy, miała to być krótka wiadomość, wręcz notatka, a jak zwykle słowa wymknęły się spod mojej kontroli. Będę czekał na Twoją odpowiedź.
Tak, pewnie przewracasz teraz oczami, ale jeżeli jesteś w stanie nie tylko utrzymać pióro w dłoni, to może pomyślisz o kolejnej wycieczce. Wyglądam przez okno i widzę, wydaje mi się, że las wygląda jakoś inaczej - może złowrogo, jakoś nienaturalnie - i zastanawiam się, co mogę zastać tutaj, a co kilkaset mil stąd! Czy wybuch magii mógł powołać do życia nowe gatunki roślin? Jest to prawdopodobne. Co jest pewne to to, że na pewno wiele z nich jest teraz poważnie zagrożonych wymarciem, inne potrzebują natychmiastowej pomocy. Może gdzieś utknęły zwierzęta, bądź inni czarodzieje... Piszę do Ciebie, przelewam moje myśli na pergamin, ale tak naprawdę nie wiem. Tam, tuż za progiem, czeka nieznane.
Jest to tak samo ekscytujące jak i przerażające, zgodzisz się ze mną? Pasjonuję się nowymi odkryciami, lecz to już nie to samo, gdy przestajemy rozpoznawać to, co niegdyś było dobrze znane i pewne. Och, zakładam, że wciąż opiekujesz się smokami. Czy i one jakoś zmieniły się przez ostatnie wydarzenia? Czy coś może przestraszyć tak fantastyczne bestie? A może będą triumfować, pławić się w chaosie, przysparzając Ci problemów...
Wybacz, drogi lordzie, że się tak rozpisałem. Doprawdy, miała to być krótka wiadomość, wręcz notatka, a jak zwykle słowa wymknęły się spod mojej kontroli. Będę czekał na Twoją odpowiedź.
Z wyrazami szacunku
by the sacred grove, where the waters flowwe will come and go, in the forest
Constantine L. Ollivander
Zawód : badacz i ilustrator flory magicznej
Wiek : 21/22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
broken boy
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
List Constantine Ollivander
Szanowny Lordzie M. Yaxley,
Ciężko odróżnić prawdziwe niebezpieczeństwo od iluzji, sojusznika od wroga, nawet cnotę od pokusy... Ten wybuch magii może się wydawać końcem, ale tak naprawdę jest początkiem. Niezbyt obiecującym, pozwolę sobie dodać, jeśli dzięki niemu zaczynamy wątpić. Tak właśnie przestałem ufać pogłoskom i wolę wszystkie wieści sprawdzić na własną rękę, przekonać się na własne oczy, co jest, a czego nie ma. Z przykrością muszę dodać, że my także musieliśmy się przenieść, ale przynajmniej wciąż trwamy razem.
Cóż za niebywałe okrucieństwo - tyle historii i dziedzictwa pogrzebały gruzy... Skrzywdził też rodziny i stworzenia, przyrodę tak samo jak wytwory ludzkiej pracy. Nie potrafię tego pojąć, ale doprawdy równie trudno mi nie robić nic. Zdaje nam się, że jesteśmy bezpieczni, skryci w czterech ścianach, żywimy nadzieję, iż to wystarczy. Jednak skoro nas dręczą niepokoje, nie potrafię oderwać myśli od tego, co tam czeka w ciemności, czyha na swoją kolej. Niewiedza jest moim największym wrogiem. Niepokoję się. Chciałbym wyjść temu na przeciw, upewnić się, że moi bliscy są poza zagrożeniem. Bezczynność prowokuje moje myśli, a przecież one i tak nigdzie mnie nie zaprowadzą.
Wyjazd do dalekiego kraju byłby ucieczką. To nie miejsce na to, rzeczywiście. Czuję się jednak nie na swoim miejscu. Miękki fotel przestał być wygodny, kominek mnie już nie ogrzewa. Nie zniósłbym kolejnej straty, musimy przetrwać. Nie wiem, co zrobić, a czekanie jest trudniejsze niż to by się mogło wydawać.
masz rację.
Ciężko odróżnić prawdziwe niebezpieczeństwo od iluzji, sojusznika od wroga, nawet cnotę od pokusy... Ten wybuch magii może się wydawać końcem, ale tak naprawdę jest początkiem. Niezbyt obiecującym, pozwolę sobie dodać, jeśli dzięki niemu zaczynamy wątpić. Tak właśnie przestałem ufać pogłoskom i wolę wszystkie wieści sprawdzić na własną rękę, przekonać się na własne oczy, co jest, a czego nie ma. Z przykrością muszę dodać, że my także musieliśmy się przenieść, ale przynajmniej wciąż trwamy razem.
Cóż za niebywałe okrucieństwo - tyle historii i dziedzictwa pogrzebały gruzy... Skrzywdził też rodziny i stworzenia, przyrodę tak samo jak wytwory ludzkiej pracy. Nie potrafię tego pojąć, ale doprawdy równie trudno mi nie robić nic. Zdaje nam się, że jesteśmy bezpieczni, skryci w czterech ścianach, żywimy nadzieję, iż to wystarczy. Jednak skoro nas dręczą niepokoje, nie potrafię oderwać myśli od tego, co tam czeka w ciemności, czyha na swoją kolej. Niewiedza jest moim największym wrogiem. Niepokoję się. Chciałbym wyjść temu na przeciw, upewnić się, że moi bliscy są poza zagrożeniem. Bezczynność prowokuje moje myśli, a przecież one i tak nigdzie mnie nie zaprowadzą.
Wyjazd do dalekiego kraju byłby ucieczką. To nie miejsce na to, rzeczywiście. Czuję się jednak nie na swoim miejscu. Miękki fotel przestał być wygodny, kominek mnie już nie ogrzewa. Nie zniósłbym kolejnej straty, musimy przetrwać. Nie wiem, co zrobić, a czekanie jest trudniejsze niż to by się mogło wydawać.
Z wyrazami szacunku
by the sacred grove, where the waters flowwe will come and go, in the forest
Constantine L. Ollivander
Zawód : badacz i ilustrator flory magicznej
Wiek : 21/22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
broken boy
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
List Constantine Ollivander
Szanowny Lordzie M. Yaxley, Wiele jest w tym prawdy. Jak przyszło mi się przekonać - dopiero pod uciskiem presji, w sytuacji pozornie bez wyjścia, stając twarzą w twarz z czymś, na co nie jesteśmy przygotowani, możemy poznać kim naprawdę jesteśmy i na czym nam zależy. Odkryć wcześniej nieznaną odwagę, spryt, wytrzymałość, cechy, o których istnieniu nie wiedzieliśmy, ponieważ w harmonii szlacheckich dworów i pod skrzydłami opiekunów ich nie potrzebowaliśmy. Nie oskarżałbym lorda, rzecz jasna, o brak jakiejś z tych cech, to tylko marne przykłady, inne nie przychodzą mi do głowy. Coś jednak jest w pragnieniu przetrwania, co pozwala nam ze zdwojonym potencjałem wytyczać własna drogę. Nie chciałbym kroczyć po niej sam, lecz jeżeli zajdzie taka potrzeba wierzę, że podołam i moje czyny nie pójdą na marne, nie znikną rozwiane przez wiatry losu.
Dziękuję za Twoje słowa, zachowam je w pamięci. Wiedz, iż je odwzajemniam. Czy kiedykolwiek byliśmy bezpieczni? Pokój, wolność - doprawdy, na stronicach ksiąg prezentują się godnie, jednakże są tylko konceptami, ideami, istniejącymi poza światem rzeczywistym. Możemy do nich dążyć, acz obawiam się, że nigdy ich nie osiągniemy. Nie oznacza to rezygnacji, wręcz przeciwnie. Im wyżej mierzymy, tym dalej możemy dotrzeć. Chciałbym rozwikłać tę zagadkę, mój zmysł badacza mnie do tego ciągnie, doceniam za to nikłe szanse jakie mam na odkrycie prawdy. A mimo to otwieram przed sobą kolejne lektury, zastanawiam się, piszę listy. Najgorszym by było odsunąć się w otępienie, dać się objąć apatii i odejść w cień. Odmawiam. Coś się stało, coś się dzieje, coś się dziać będzie.
Nie chciałbym Cię kłopotać, drogi lordzie. Zakładam, że również sprawujesz pieczę nad swoimi bliskimi, jak mógłbym Cię od nich odciągać? Być może, gdyjeśli nastroje trochę ucichną, uda nam się gdzieś wspólnie wyruszyć zgodnie z pierwszą myślą, która pokierowała moja pióro do skreślenia pierwszego listu do Ciebie, lordzie Yaxley.
Dziękuję za Twoje słowa, zachowam je w pamięci. Wiedz, iż je odwzajemniam. Czy kiedykolwiek byliśmy bezpieczni? Pokój, wolność - doprawdy, na stronicach ksiąg prezentują się godnie, jednakże są tylko konceptami, ideami, istniejącymi poza światem rzeczywistym. Możemy do nich dążyć, acz obawiam się, że nigdy ich nie osiągniemy. Nie oznacza to rezygnacji, wręcz przeciwnie. Im wyżej mierzymy, tym dalej możemy dotrzeć. Chciałbym rozwikłać tę zagadkę, mój zmysł badacza mnie do tego ciągnie, doceniam za to nikłe szanse jakie mam na odkrycie prawdy. A mimo to otwieram przed sobą kolejne lektury, zastanawiam się, piszę listy. Najgorszym by było odsunąć się w otępienie, dać się objąć apatii i odejść w cień. Odmawiam. Coś się stało, coś się dzieje, coś się dziać będzie.
Nie chciałbym Cię kłopotać, drogi lordzie. Zakładam, że również sprawujesz pieczę nad swoimi bliskimi, jak mógłbym Cię od nich odciągać? Być może, gdy
Z wyrazami szacunku
by the sacred grove, where the waters flowwe will come and go, in the forest
Constantine L. Ollivander
Zawód : badacz i ilustrator flory magicznej
Wiek : 21/22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
broken boy
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
Tylko dla Lorda M. Yaxley Constantine Ollivander
Szanowny Lordzie Yaxley, Żywię szczerą nadzieję, że list zastanie lorda w posiadłości, a jeżeli nie, to zostanie mu dostarczony w dogodnym momencie. Nie chciałbym ponownie ingerować w Twój porządek dnia, więc proszę przeczytać tę wiadomość do końca, gdy upora się lord ze wszystkimi troskami codzienności.
Występuję z propozycją. Ostatnie słowa, które Pańska sowa przyniosła w moje strony, dały mi materiał do zastanowienia się i jestem niemal pewien, że to, co przedstawię może się nam obu przysłużyć. Wyczytałem możliwość spotkania i zachęcam by w najbliższych dniach wcielić ją w życie. Wspomina Pan o tym, jak istotna jest rodzina - majowe wydarzenia wzbudził we mnie pewną wątpliwość. Otóż zaklęcia to jedno, jednakże moje zdolności z zakresu fechtunku mogły ulec zatarciu i myślałem nad ich restauracją. Jak słyszałem, ród Yaxleyów słynie ze znajomości szermierki, więc gdyby Pan znalazł chwilę na trening ze mną, byłbym wielce zobowiązany. Jestem gotów zjawić się we wskazanym przez lorda i które będzie najwygodniejsze. Zdaję sobie sprawę, jak trudno w tym momencie jest rozstawać się z rodziną, sam to poniekąd odczuwam, więc jestem gotów to uwzględnić i przybyć do Waszej siedziby, jeżeli wyda Ci się to najlepszą opcją.
Jako termin proponuję ósmy, bądź dziewiąty maja. Czekam lordzie na odpowiedź, jeśli jesteś zainteresowany.
Występuję z propozycją. Ostatnie słowa, które Pańska sowa przyniosła w moje strony, dały mi materiał do zastanowienia się i jestem niemal pewien, że to, co przedstawię może się nam obu przysłużyć. Wyczytałem możliwość spotkania i zachęcam by w najbliższych dniach wcielić ją w życie. Wspomina Pan o tym, jak istotna jest rodzina - majowe wydarzenia wzbudził we mnie pewną wątpliwość. Otóż zaklęcia to jedno, jednakże moje zdolności z zakresu fechtunku mogły ulec zatarciu i myślałem nad ich restauracją. Jak słyszałem, ród Yaxleyów słynie ze znajomości szermierki, więc gdyby Pan znalazł chwilę na trening ze mną, byłbym wielce zobowiązany. Jestem gotów zjawić się we wskazanym przez lorda i które będzie najwygodniejsze. Zdaję sobie sprawę, jak trudno w tym momencie jest rozstawać się z rodziną, sam to poniekąd odczuwam, więc jestem gotów to uwzględnić i przybyć do Waszej siedziby, jeżeli wyda Ci się to najlepszą opcją.
Jako termin proponuję ósmy, bądź dziewiąty maja. Czekam lordzie na odpowiedź, jeśli jesteś zainteresowany.
Z wyrazami szacunku
by the sacred grove, where the waters flowwe will come and go, in the forest
Constantine L. Ollivander
Zawód : badacz i ilustrator flory magicznej
Wiek : 21/22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
broken boy
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
Przeczytaj lord Quentin Burke
Lordzie Yaxley, Na samym początku pragnę zaznaczyć, że nie mam powodów mieć do lorda o cokolwiek pretensję, sądzę, że powinniśmy zapomnieć o tamtym nieszczęsnym dniu.
Z chęcią pomogę panu sir, jednak do 11.05 jestem praktycznie nieosiągalny - natomiast od 12 maja jestem całkowicie dostępny. Proszę wyznaczyć dogodny dla siebie termin, a zjawię się niezwłocznie. lord Quentin Burke
Z chęcią pomogę panu sir, jednak do 11.05 jestem praktycznie nieosiągalny - natomiast od 12 maja jestem całkowicie dostępny. Proszę wyznaczyć dogodny dla siebie termin, a zjawię się niezwłocznie. lord Quentin Burke
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Tristan C. Rosier
MorgocieMam nadzieję, że mój list zastaje Cię w dobrym zdrowiu. Ciążą na nas trudne przygotowania, pojawiło się jednak coś jeszcze. Ludzie z mojego rezerwatu namierzyli anomalię, która swoim oddziaływaniem objęła smocze cmentarzysko nad wyspą Wight, wywołując tam pewne nieprawidłowości. Mam zbyt mało czasu, a list byłby zbyt długi, gdybym przedstawił Ci wszystkie swoje podejrzenia od razu, podam więc jedynie to, co wiem w tym momencie na pewno - zamierzam poprowadzić na to miejsce ekspedycję, która może dokonać wiekopomnego odkrycia. I zależy mi na tym, byś wspomógł tę wyprawę swoimi umiejętnościami.
Moja siostra zamierza zwrócić się do Greengrassów z wystawieniem na tę podróż swojego oficjalnego przedstawicielstwa. Mam nadzieję, że staniesz się jego częścią - lub że wyruszysz z nami bez angażowania w to drugiej placówki. Wyruszamy pojutrze, będę zobowiązany, jeśli jeszcze dzisiaj otrzymam od Ciebie wiadomość zwrotną.
Wrócimy na czas. Tristan
Moja siostra zamierza zwrócić się do Greengrassów z wystawieniem na tę podróż swojego oficjalnego przedstawicielstwa. Mam nadzieję, że staniesz się jego częścią - lub że wyruszysz z nami bez angażowania w to drugiej placówki. Wyruszamy pojutrze, będę zobowiązany, jeśli jeszcze dzisiaj otrzymam od Ciebie wiadomość zwrotną.
Wrócimy na czas. Tristan
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Przeczytaj Victoria Parkinson
Szanowny Lordzie Yaxley, Pańska sowa była dla mnie zaskoczeniem, nie przeszkodziła jednak w żadnych ważnych czynnościach, więc proszę się tym nie kłopotać. Ogromnie dziękuje za te słowa oraz zaufanie, jakim mnie Lord obdarzył, decydując się na skorzystanie z moich umiejętności. Zapewniam, że zrobię wszystko, aby sprostać Pana wysokim wymaganiom.
Czy data jedenastego maja będzie dla Lorda odpowiednia? Proszę pojawić w okolicach godziny dwunastej. Będę miała wtedy odpowiednią ilość czasu, aby móc służyć Panu swoją wiedzą oraz zdolnościami.
Będę Lorda oczekiwać.
Z wyrazami szacunku,
Czy data jedenastego maja będzie dla Lorda odpowiednia? Proszę pojawić w okolicach godziny dwunastej. Będę miała wtedy odpowiednią ilość czasu, aby móc służyć Panu swoją wiedzą oraz zdolnościami.
Będę Lorda oczekiwać.
Z wyrazami szacunku,
Czas płynieAle wspomnienia pozostają na zawsze
Victoria Parkinson
Zawód : Dama, twórczyni perfum, alchemiczka
Wiek : 20
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Bo nie miłość jest najważniejsza, a spełnienie obowiązku wobec rodu i męża.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj A. Greengrass
Szanowny Lordzie Yaxley Niedawno do moich dłoni trafiły rzeczowe dowody, które potwierdzają, jakoby na Wyspie Wight pojawił się niezwykle rzadki, prawdopodobnie wymarły, antyczny gatunek smoka. Nasi doświadczeni przyjaciele z rezerwatu w Kent dołożyli starań, by dokładnie zbadać owy dowód – jest nią smocza łuska, niespotykana nigdy wcześniej, słabo poznana przez rejestry i dokumentacje.
Lordowi Rosierowi udało się zorganizować wyprawę badawczą w tej kwestii, a ja jako przełożony rezerwatu Peak District wyraziłem chęć we wspomożeniu jej nie tylko środkami materialnymi, ale również odpowiednio dobranymi ludźmi, których uważam za doświadczonych i godnych zaufania. Te słowa tyczą się Twej osoby, lordzie Yaxley, i wierzę, że pańskie oddanie sprawie przyniesie rezerwatowi prawdziwą chlubę.
Zostałem powiadomiony, że wyprawa odbędzie się 15 maja, a jej cel to oczywiście Wyspa Wight.
Lordowi Rosierowi udało się zorganizować wyprawę badawczą w tej kwestii, a ja jako przełożony rezerwatu Peak District wyraziłem chęć we wspomożeniu jej nie tylko środkami materialnymi, ale również odpowiednio dobranymi ludźmi, których uważam za doświadczonych i godnych zaufania. Te słowa tyczą się Twej osoby, lordzie Yaxley, i wierzę, że pańskie oddanie sprawie przyniesie rezerwatowi prawdziwą chlubę.
Zostałem powiadomiony, że wyprawa odbędzie się 15 maja, a jej cel to oczywiście Wyspa Wight.
Zarządca rezerwatu Peak District
lord A. GreengrassPrzeczytaj Julia Prewett
Lord M. Yaxley oczywiście, wiadomości związane z prowadzoną przeze mnie działalnością nigdy nie są problemem. Niestety jednak minionej nocy krzywda spotkała wiele zarówno magicznych, jak i niemagicznych istot, pracy jest dużo nie tyle od samego rana, co już od środka nocy.
Proszę jednak sprowadzić zwierzę w dowolnym terminie, kolejność zajmowania się rannymi zwierzętami wytycza przede wszystkim stan w jakim się znajdują. Robimy co możemy, by jak najszybciej skutecznie pomóc wszystkim ofiarom nawałnicy.
Z wyrazami szacunku. Julia Prewett
Proszę jednak sprowadzić zwierzę w dowolnym terminie, kolejność zajmowania się rannymi zwierzętami wytycza przede wszystkim stan w jakim się znajdują. Robimy co możemy, by jak najszybciej skutecznie pomóc wszystkim ofiarom nawałnicy.
Z wyrazami szacunku. Julia Prewett
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Ignotus
Morgothcie, mężczyzna, którego szukamy kręci się po Nokturnie w okolicach Mantykory. Wydaje się być starym wariatem, ale chętnie podzielił się ze mną wszystkim co wiedział. Zdawał się być zadowolony, że ktoś go wysłuchał, ale uciekł zanim zdążyłem się czegokolwiek dowiedzieć. Zniknął mi bardzo sprawnie i szybko. Jeśli uda Ci się porozmawiać z przemytnikami w Mantykorze, mogą wiedzieć więcej, sam spotkałem go podczas odbierania diablego ziela w karczmie.
I. Mulciber
I. Mulciber
[bylobrzydkobedzieladnie]
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj
Lordzie Yaxley,mój list pewnie nie jest dla Ciebie zaskoczeniem, a jego treść z pewnością Cię w żaden sposób nie urazi, choć śmię zarzucić bierność naszej arystokracji. Znasz kwestię, którą pragnę poruszyć i wiesz, jak istotna jest dla nas wszystkich.
Prace naprawcze idą marnie, wciąż brak nam surowców, przede wszystkim drewna. Zakładam, że jesteś w stanie, Morgothcie, pomóc i wykorzystując swoje koneksje zwrócić się do dostawców z tym kłopotem. Dalsza zwłoka jest nam nie na rękę, a nasza bezczynność Go nie zadowoli. Zwracam się z tym do Ciebie, bo wierzę, że potrafisz wykorzystać swoje możliwości jak najlepiej, przysłużając się w ten sposób naszej wspólnej sprawie.
Będę czekać na wieści od Ciebie.
Ramsey Mulciber
Prace naprawcze idą marnie, wciąż brak nam surowców, przede wszystkim drewna. Zakładam, że jesteś w stanie, Morgothcie, pomóc i wykorzystując swoje koneksje zwrócić się do dostawców z tym kłopotem. Dalsza zwłoka jest nam nie na rękę, a nasza bezczynność Go nie zadowoli. Zwracam się z tym do Ciebie, bo wierzę, że potrafisz wykorzystać swoje możliwości jak najlepiej, przysłużając się w ten sposób naszej wspólnej sprawie.
Będę czekać na wieści od Ciebie.
Ramsey Mulciber
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Przeczytaj Lady M. Lestrange
Szanowny Lordzie Yaxley Już na wstępie śpieszę powiadomić, iż całkowicie i z nawiązką przyjmuję Lorda przeprosiny. Nie mogłabym tej kwestii pozostawić na dalszą część listu, gdyż jak się okazało, oboje pomyśleliśmy o tym samym i w momencie otrzymania pergaminu od Lorda, sama byłam w trakcie spisywania słów, które mogłyby oddać to, jak bardzo pragnę pańskiego wybaczenia odnośnie mego zachowania wieczorem w dniu ślubu. Ja również proszę więc o wyrozumiałość, bowiem sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, była szczególna i nieprzewidziana.
Proszę wybaczyć mą śmiałość, jaką w tym akapicie niewątpliwie będzie personalna wycieczka o kilka dni wstecz, czuję się jednak w obowiązku wyjaśnić lordowi, iż na co dzień daleko mi do nagannej postawy, jaką zaprezentowałam podczas naszego spotkania. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie niedawne ukończenie szkoły oraz fakt, że przyjęcie weselne kuzynki Lorda było moją pierwszą sposobnością publicznego pojawienia się w kręgu szlachetnie urodzonych czarownic i czarodziejów po wkroczeniu w dorosłość. Lecz nawet to, a może zwłaszcza to, nie powinno położyć się cieniem na moim zachowaniu. Zmęczenie i szok wywołany objawieniem się osoby, którą wcześniej widywałam jedynie w snach sprawiło, że nie popisałam się wzorowymi manierami i pokorą godną damy reprezentującej swoją rodzinę. Raz jeszcze pragnę przeprosić za ten incydent i pozostaje mi mieć nadzieję, że jeśli kiedykolwiek przyjdzie nam się spotkać, złe pierwsze wrażenie zostanie zatarte.
Szanowny Lordzie, z Twych słów i własnych przemyśleń wnioskuję, że jesteśmy kwita. Niech nietakt odejdzie w zapomnienie, zastąpiony obietnicami o nieuleganiu złudzeniom w przyszłości. To już druga rzecz, o jaką przychodzi mi prosić w swym liście, lecz w ten sposób pragnę dać wyraz temu, że całkowicie Lorda usprawiedliwiam i rozgrzeszam.
Jednocześnie ośmielę się wspomnieć, że tajemnice naszego sennego połączenia nurtują mnie niezmiernie. Dotychczas miałam okazję szukać ich wytłumaczenia jedynie w księgach dostępnych w rodowej bibliotece oraz księgozbiorze Hogwartu, nie znalazłam jednak satysfakcjonującego mnie wytłumaczenia. Nie ukrywam, iż świadomość tego, że inna osoba może mieć dostęp do mojego umysłu, napawa mnie niepokojem i pragnę rozwiązać tę kwestię, by nie uległa pogłębieniu oraz nie naraziła mnie na słabość, jakiej trudno będzie się pozbyć. Gdyby i Lord zastanawiał się nad tym lub przeglądał odpowiednie tytuły, pokornie proszę o podzielenie się zdobytą wiedzą, gdyż, jak ośmielam się sądzić, współpraca może przynieść jedynie pozytywne skutki.
W żaden sposób nie czuję się urażona treścią listu od Lorda, równocześnie dziękuję za zwrócenie bransoletki, która jest dla mnie cennym prezentem, podarowanym przez dziadka – lecz o tym Lord oczywiście już wie, jeśli i Jego wspomnienia są równie żywe, co moje.
Na koniec pragnę wyrazić nadzieję, iż nasze spotkanie nie uraziło w żaden sposób Lady Rosalie i wieczór ten pozostał najmilszym w jej życiu.
Przesyłam życzenia wszelkiej pomyślności oraz, idąc śladem Lorda, spokojnych, niewzburzonych niepokojącymi snami nocy.
Z wyrazami szacunku
Proszę wybaczyć mą śmiałość, jaką w tym akapicie niewątpliwie będzie personalna wycieczka o kilka dni wstecz, czuję się jednak w obowiązku wyjaśnić lordowi, iż na co dzień daleko mi do nagannej postawy, jaką zaprezentowałam podczas naszego spotkania. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie niedawne ukończenie szkoły oraz fakt, że przyjęcie weselne kuzynki Lorda było moją pierwszą sposobnością publicznego pojawienia się w kręgu szlachetnie urodzonych czarownic i czarodziejów po wkroczeniu w dorosłość. Lecz nawet to, a może zwłaszcza to, nie powinno położyć się cieniem na moim zachowaniu. Zmęczenie i szok wywołany objawieniem się osoby, którą wcześniej widywałam jedynie w snach sprawiło, że nie popisałam się wzorowymi manierami i pokorą godną damy reprezentującej swoją rodzinę. Raz jeszcze pragnę przeprosić za ten incydent i pozostaje mi mieć nadzieję, że jeśli kiedykolwiek przyjdzie nam się spotkać, złe pierwsze wrażenie zostanie zatarte.
Szanowny Lordzie, z Twych słów i własnych przemyśleń wnioskuję, że jesteśmy kwita. Niech nietakt odejdzie w zapomnienie, zastąpiony obietnicami o nieuleganiu złudzeniom w przyszłości. To już druga rzecz, o jaką przychodzi mi prosić w swym liście, lecz w ten sposób pragnę dać wyraz temu, że całkowicie Lorda usprawiedliwiam i rozgrzeszam.
Jednocześnie ośmielę się wspomnieć, że tajemnice naszego sennego połączenia nurtują mnie niezmiernie. Dotychczas miałam okazję szukać ich wytłumaczenia jedynie w księgach dostępnych w rodowej bibliotece oraz księgozbiorze Hogwartu, nie znalazłam jednak satysfakcjonującego mnie wytłumaczenia. Nie ukrywam, iż świadomość tego, że inna osoba może mieć dostęp do mojego umysłu, napawa mnie niepokojem i pragnę rozwiązać tę kwestię, by nie uległa pogłębieniu oraz nie naraziła mnie na słabość, jakiej trudno będzie się pozbyć. Gdyby i Lord zastanawiał się nad tym lub przeglądał odpowiednie tytuły, pokornie proszę o podzielenie się zdobytą wiedzą, gdyż, jak ośmielam się sądzić, współpraca może przynieść jedynie pozytywne skutki.
W żaden sposób nie czuję się urażona treścią listu od Lorda, równocześnie dziękuję za zwrócenie bransoletki, która jest dla mnie cennym prezentem, podarowanym przez dziadka – lecz o tym Lord oczywiście już wie, jeśli i Jego wspomnienia są równie żywe, co moje.
Na koniec pragnę wyrazić nadzieję, iż nasze spotkanie nie uraziło w żaden sposób Lady Rosalie i wieczór ten pozostał najmilszym w jej życiu.
Przesyłam życzenia wszelkiej pomyślności oraz, idąc śladem Lorda, spokojnych, niewzburzonych niepokojącymi snami nocy.
Z wyrazami szacunku
The past is gone. It went by, like dusk to dawn. Isn't that the way everybody's got the dues in life to pay?
dream on
Marine Yaxley
Zawód : śpiewaczka, dama
Wiek : 18
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Isn't it lovely, all alone? Heart made of glass, my mind of stone. Tear me to pieces, skin to bone
"Hello, welcome home"
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj InaraKuzynie Wuju Morgoth,Nie jestem pewna, czy wiem co skłoniło mnie do napisania tych słów. Późna pora i cisnące się pod powieki koszmary, czy stos kreślonych słów znajdujących się na pergaminach obok. Czy ty też nie możesz sypiać pewnie? Czy też lęk pochłania słabsze, bo kobiece serca? A może pochłaniam strach z ciemności, której tak wiele ostatnio widać nad Londynem?
Nie miej mi proszę za złe chaosu, ani zapewne niezbyt taktownych przemyśleć. Atrament wysycha zbyt szybko, bym chciała go zatrzymać. Czemu właściwie piszę? Może własnie przez chłód, który sączy się gdzieś wokół, jak trucizna, której nie umiem zatrzymać. A podobno jako alchemik powinnam bezbłędnie znajdować na nie lekarstwo. Czemu więc tego nie potrafię? Nawet Ty wydajesz się pochłonięty tym cieniem. A może zwyczajnie zbyt dawno się nie widzieliśmy?
Czyżby czas wypłukiwał emocje, które klarowały relacje?
Noc chyba nie sprzyja nocnym spowiedziom,
a może?
Inara
Nie miej mi proszę za złe chaosu, ani zapewne niezbyt taktownych przemyśleć. Atrament wysycha zbyt szybko, bym chciała go zatrzymać. Czemu właściwie piszę? Może własnie przez chłód, który sączy się gdzieś wokół, jak trucizna, której nie umiem zatrzymać. A podobno jako alchemik powinnam bezbłędnie znajdować na nie lekarstwo. Czemu więc tego nie potrafię? Nawet Ty wydajesz się pochłonięty tym cieniem. A może zwyczajnie zbyt dawno się nie widzieliśmy?
Czyżby czas wypłukiwał emocje, które klarowały relacje?
Noc chyba nie sprzyja nocnym spowiedziom,
a może?
Inara
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Kylo
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy