Margaret Burke
Nazwisko matki: Bulstrode
Miejsce zamieszkania: Zamek Durham
Czystość krwi: szlachetna
Status majątkowy: bogata
Zawód: Projektantka obuwia dla kobiet i odzieży damskiej oraz męskiej. Dodatkowo w wolnym czasie pomaga w sklepie u Borgina & Burke'a.
Wzrost:1,71
Waga:55
Kolor włosów: brązowo-kasztanowe
Kolor oczu: brązowe
Znaki szczególne: zawsze elegancko wystylizowana
czarny bez, 14 calli, dość sztywna, jad bazyliszka
Slytherin
papuga
Margaret ubrana jak żebraczka
Impatiens Bequaertii
Największa sieć butików wysokiej klasy
Projektowanie odzieży, sztuka
||brak||
picie kawy i herbaty, spędzanie czasu w salonach kosmetycznych i perfumeriach.
Klasyczna
|| brak informacji ||
Gdy z miłości rodzi się życie,
to szczęście na imię ma:
Margaret!
Dwoje ludzi, jeden związek i wspólne dziecko!
Matka nowo narodzonej dziewczynki, tak naprawdę była nikim innym jak kobietą, która pierwsza wskoczyła do łoża dla mężczyzny z domu Burke. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale jej matka tak naprawdę nigdy nie doznała pełni szczęścia, przed narodzinami córeczki. Otóż był jeden mężczyzna i dwie kobiety, będące siostrami i toczące zażarty bój o ukochanego. Młodsza zawsze była pazerna na chłopców i mogłaby robić niegrzeczne rzeczy z każdym i wszędzie, była zabawna. Starsza siostra zaś była inteligentna i widziała czego chce w życiu, lecz była trochę sztywna i często nudna. Chociaż w nocy wszystko się zmienia, a określić można to jednym słowem...zaskoczenie! Tak właśnie było, starsza z sióstr zaskakiwała swojego wybranka, zaś młodsza serwowała cały czas podobne doznania. Za dnia szala przechylała się ku młodszej, zaś nocą ku starszej, a wyboru trzeba dokonać. Ostatecznie młodsza, szalona dała się ponieść emocjom i została przyłapana na czułościach z mężczyzną średniozamożnego pochodzenia. W tamtej chwili wszystko stało się jasne, starsza siostra została zwyciężczynią, a nagrodą był oczywiście ślub. Gdy tylko zaszło słońce zbudziły się dwie bestie, które już nie mogły się doczekać przypieczętowania małżeństwa. Margaret już niedługo była malutkim płodem, który wkrótce przeobraził się w piękne niemowlę.
Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka.
Radość bycia rodzicem wypełniła dwoje małżonków, którzy roboli wszystko by tylko zaspokoić potrzeby małej Margaret. Tak przynajmniej było przez pierwsze miesiące. Potem już powoli zaczynały się schody, choć wcale nie chodziło o wychowywanie córeczki. Atmosfera uległa nagłym zmianom, ktoś popełnił błąd i się zatracił, choć nie powinien. Tatuś podczas swojej pracy w rodzinnym biznesie, obsługiwał pewną kobietę i umówił się z nią do domu, by tam dostarczył osobiście jej zamówienie. Poszedł do niej i zapukał, a po chwili uchyliły się drzwi, on wszedł. W korytarzu czekała na niego młoda, zgrabna i zupełnie naga klientka. Pokusa była zbyt silna i doszło do zdrady.
Kobieta bardziej kocha dziecko niż męża. Bo dziecko jest na pewno jej, a mąż nie zawsze.
Nadszedł czas, gdy mała Margaret w końcu nauczyła się nie tyle raczkować co chodzić na własnych nóżkach, a zdrada wciąż trwała. Prędzej czy później kobieta musiała odkryć, że jest zdradzana i niestety odkryła, choć nic z tym nie zrobiła. Czasem bezpieczniej jest zachować coś dla siebie, niż rozpętać piekło w domu i narazić małe dziecko na cierpienie. W tym wieku nie powinno się chłonąć negatywnych emocji, myślała kochająca mamusia. Oczywiście związek ojca Margaret i tajemniczej klientki musiał się prędzej czy później wydać, ponieważ zauważono iż coś nie zgadza się w kasie rodzinnego sklepu. Członkowie rodziny wszczęli dochodzenie i już niedługo wszystko było jasne, seks za towar. Rodzina nie mogła tego tolerować i chciała go ukarać, lecz niestety nie zdążyła. Okazało się, że owa kochanka również miała partnera, który nakrył ich na zdradzie, chwycił różdżkę i rzucił najpotężniejsze z zaklęć niewybaczalnych, stworzonych przed przodków rodziny Burke. Gdy pozostali z rodziny już przybyli do owej kamienicy, znaleźli jedynie dwa martwe i nagie ciała w jednoznacznej pozycji.
Dług trzeba spłacić, choćbyś nikomu nie był nic winien, od nikogo nic nie pożyczał.
Przykre są chwile, gdy dziecko czeka na tatusia i nie może się go doczekać. Widzi jak zamykają trumnę i ukrywają ją pod ziemią. Tatuś będzie zawsze patrzył z góry, tłumaczyła mama Margaret, której dodawało to otuchy. Na szczęście ból i tęsknota przemijają, niestety długi zawsze czekają. Obowiązkiem młodej wdowy nie była już tylko opieka nad dzieckiem, ale również zgromadzenie funduszy, na spłatę długów zmarłego męża, a to oznaczało konieczność pójścia do pracy. Niestety kobieta nie potrafiła zbyt wiele i nie miała doświadczenia w żadnej pracy, jednak posiadała pewien talent. Bardzo pięknie rysowała. Pewnego dnia znalazła ulotkę, która zawierała informacje o konkursie na najlepszy projekt szat balowych, a nagrodą była dość pokaźna sumka, która starczyłaby na pokrycie części długu. Wiara w zwycięstwo czasem popłaca, nigdy nie należy tracić nadziei. Margaret z uwagą obserwowała zawsze jak jej mamusia pracuje, przynosiła własne narzędzia i ją naśladowała. Tak narodziła się pasja do projektowania.
Okres nauki to czas, w którym bywasz pouczany przez kogoś, kogo nie znasz, o rzeczach, których nie chcesz wiedzieć.
Hogwart, tajemnicze i pełne zagadek miejsce, które już wkrótce miało się stać nowym domem młodej dziewczyny. Emocje jakie towarzyszyło Margaret przy zakupach to coś co ciężko opisać. Tego dnia matka nie mogła towarzyszyć dla swej córki, ale byli z nią inni członkowie rodziny, którzy pomagali w zakupach. Wszystko co najnowsze i najdroższe! Ceny nie grały roli, chociaż najtrudniej było z różdżką. Margaret przez te wszystkie lata była trochę rozpieszczana i zawsze miała to co chciała, a przecież różdżka sama wybiera czarodzieja. Te najładniejsze, najpiękniejsze nie specjalnie pasowały. Postanowiono przeprowadzić eksperyment i zasłonięto dziewczynce oczy, pokazując kolejno różne różdżki wybrane tym razem bezpośrednio przez sklepikarza. W końcu wybór padł na tę jedyną, własną i nawet dosyć ładną różdżkę. Miała już wszystko co potrzebne i już zostało tylko jeden punkt na liście, dostać się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Margaret od razu poradziła sobie z dostaniem się na odpowiedni peron, a także szybciutko znalazła przedział i jej podróż się zaczęła.
Nic nie dzieje się bez przyczyny.
O naszym losie decydują nasz charakter.
Tiara przydziału nie zastanawiała się nawet sekundę i z pewnością w głosie wykrzyknęła Slytherin! Na twarzy Margaret pojawił się uśmiech i szybciutko pobiegła do odpowiedniego stołu. Znalazła przyjaciół i bez problemu za klimatyzowała się w nowym miejscu. Z nauką również nie było problemów, chociaż nie zawsze była aniołkiem. Często razem z kolegami urządzała sobie wycieczki do działu ksiąg zakazanych i trochę szperała, co raz wyrywając co ciekawsze fragmenty i chowała je do szkatułki pod materacem. Podczas przerw świątecznych czy wakacji zawsze spotykała się z przyjaciółmi i każdy z nich zabierał wyniesioną zakazaną wiedzę. Ćwiczyli różne zaklęcia, a także zgłębiali wiedzę o świecie, którą szkoła ukrywała przed uczniami. W końcu ktoś się jednak połapał, że dochodzi do licznych włamań do owego działu, jednak cała wina poszła na niewinną puchonkę, która została po prostu wrobiona. Towarzystwo jak towarzystwo, zaprowadziło ją na taką drogę, a nie inną. Chociaż wcale nie była jakąś wielką buntowniczką czy chamską dziewuchą. No chyba, że chodziło o mugoli, których nie cierpiała. Choć to już właściwie zostało w niej zaszczepione, gdy rodziła się w rodzinie Burke. Podczas jednego z roków jej matka poważnie zachorowała i opuściła ten świat, ale zajęli się nią wujowie i pozostali członkowie rodu. Po latach Margaret ukończyła w końcu Hogwart bez najmniejszego kłopotu.
Nie zatańczę tak, jak mi zagrają.
Mam własną muzykę i kroki, które muszę samodzielnie pokonać.
Dorosłość bywa trudna, zwłaszcza gdy jest się młodą, atrakcyjną dziewczyną, którą niejeden chciałby posiąść dla siebie. Margaret była osobą inteligentną, jak jej matka i miała swój cel, chciała rozwijać pasję. Jej następnym etapem kształcenia była szkoła, w której wychowywali się artyści. Sztuka, to jednak pojęcie względne. To nie tylko obrazy, muzyka i rzeźby, ale również to co każdy człowiek potrzebuje. Odzież. Zdarzały się, chwile Gdy projekty Margaret były cudowne, ale też takie, kiedy nadawały się tylko do wrzucenia w płomienie. W takich chwilach pojawiał się pewien bardzo przystojny chłopak, Brian. Pomagał on dla naszej dziewczyny w poprawianiu tego i owego, był naprawdę zdolny. Zanim się obejrzeli, zostali najlepszymi przyjaciółmi, a później kochankami. Miłość jest silna, ale tylko jeśli jest prawdziwa. Z czasem to silne uczucie gasło, to nie było im przeznaczone. Kontakt choć początkowo mocny, wygasł...zupełnie, przestali się spotykać. To było bolesne doznanie, gdyż nie było nawet szans na powrót do przyjaźni, bowiem mężczyzna zniknął i już nigdy nie powrócił.
Rozstanie zostawia za sobą zawsze dwie te same rzeczy. Ból i wspomnienia.
W życiu Margaret pojawiało się wielu mężczyzn, ale żaden związek nie przetrwał długo. Los nadal nie zesłał dla niej tego jedynego, ale może kiedyś ten ktoś się pojawi, mężczyzna na zawsze. Minęły lata i Margaret była już świadomą kobietą, która doświadczyła już wielu rzeczy. Pomagała przy rodzinnym biznesie i często spotykała się z różnymi typami, z którymi większość społeczeństwa nie chciałaby mieć do czynienia. Pewnego razu przyszedł do nich pewien mężczyzna i zamówił jakiś towar do swojego domu. Oczywiście poproszono, by to właśnie Margaret dostarczyła go do domu klienta. Ochoty to ona zbyt wielkiej na to nie miała, ale jak trzeba to trzeba. Udała się na miejsce, a w środku na stole stały rozpalone świece. Mężczyzna chciał zjeść z nią kolację, a ona zgodziła się. Jedzenie było raczej niskiej klasy i w sumie nie było zbyt smaczne, raczej nędzne. Podczas rozmowy padło wiele pytań w stronę kobiety, nawet intymnych, ale najgorsza była propozycja na sam koniec. Towar za pół ceny i zaspokojenie erotycznych potrzeb kobiety. Zaczęli się całować, mężczyzna ściągnął z niej elegancki żakiecik, lecz ona zatrzymała się. Kazała mu się rozebrać całkowicie, a on wykonał jej polecenie. Podszedł do niej i już był gotowy gotowy do działania, cały podniecony...niespodzianka! Nagle nasza Margaret przerwała tę głupią zabawę i ogłuszyła klienta. Gdy ten nie mógł się ruszać, przeszukała jego spodnie i znalazła tam odpowiednią sumę, po czym wróciła do mężczyzny, przejechała po jego ciele swoją ręką i pocałowała go. Przystawiła mu różdżkę do twarzy, a po chwili wyszła z mieszkania. Parę razy się spotykali w sklepie i wiele razy prosił by mu dostarczyła towar do domu, ale Margaret zawsze odmawiała, gdyż już raz u niego była...chociaż on tego nie pamiętał.
W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.
Przebiegłość to cecha, którą Margaret nabyła z czasem. Zdarzało się, że przychodziła domów klientów sklepu, zachęcała ich do stosunku, po czym zawsze najpierw kazała im się rozbierać i unieruchamiała ich, gdy się tego nie spodziewali, po czym wymazywała im pamięć. Rzadko się zdarzało, żeby było doszło do czegoś więcej, ale były takie momenty. Był pewien bardzo przystojny, młody mężczyzna, z którym Margaret robiła to wielokrotnie i nie mogła się jemu oprzeć. Po kilkunastu takich spotkankach odbyli poważną rozmowę o tym co robią i skończyło się tym, ze zostali parą. Minęły dwa lata, a mężczyzna się jej oświadczył. Oboje byli gotowi się pobrać, ale okazało się iż jej narzeczony, poleciał po prostu na bogactwo jej rodziny. Musiała wziąć sprawy w swoje ręce i wymierzyła mu sprawiedliwość. Podczas jednej z nocy wykorzystała swój trik, kazała mu się rozebrać, unieruchomiła go i zrobiła coś czego niego nie robiła. Okaleczyła jego cenne narzędzie, tak by więcej już nie mógł spokojnie posiąść kobiety. Naturalnie wymazała mu z pamięci wszystkie wspomnienia, z nią związane. To był ostatni taki incydent. Teraz Margaret zapragnęła skupiać się jedynie na swoich marzeniach o zostaniu największą projektantką i otworzeniu najwyższej klasy butików.
Najsilniejszy jest zawsze ten, kto umie dążyć do realizacji swoich marzeń.
10 | |
- | |
5 | |
- | |
- | |
8 | |
- |
różdżka
teleportacja
ara
statystyki = 7 pkt.