First topic message reminder :

[bylobrzydkobedzieladnie]

Odczuł lekkie ukłucie satysfakcji, gdy jego zaklęcie bez trudu rozproszyło tarczę przeciwniczki i dosięgło celu; uśmiechnął się w odpowiedzi na jej chłodne spojrzenie, ale starał się nie tracić skupienia, wiedząc doskonale, że początkowe powodzenie niczego nie przesądzało. Mógł liczyć na kontratak, bardzo szybko - nie mylił się zresztą, już sekundę później świetlista smuga pomknęła w jego kierunku, niosąc ze sobą silne zaklęcie. - Protego! - krzyknął, starając się - bardziej niż poprzednio - starannie wymówić formułę i wykonać odpowiedni ruch nadgarstkiem. Wiedział, że magia obronna nie była jego najmocniejszą stroną.

The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 62

Ledwie, ale się udało; magiczna tarcza pochłonęła zaklęcie, chroniąc go przed wątpliwej przyjemności lodowatym prysznicem. Odetchnął z ulgą, prostując się i przygotowując do rzucenia kolejnego uroku, pilnując, żeby nie zwiodła go przypadkiem rosnąca pewność siebie. - Aeris - rzucił, może trochę nierozsądnie wybierając zaklęcie, które do tej pory nie wyszło mu ani razu, ale kto wie - do trzech razy sztuka?

The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 15

Perfekcyjnie rzucone zaklęcie, okazało się rozbrojone przez przeciwnika. Przekręciła oczami z dysatysfakcją, nie mogąc pojąc tego wszechobecnego pecha. Nabrała powietrza, filtrując rozgrzane wnętrze. Próbowała osiągnąć oczekiwany spokój, skupienie, orientację. Wymowne, odległe uśmiechy, jeszcze bardziej drażniły nadpobudliwą naturę brunetki, która najchętniej cisnęłaby kilkoma, wymownymi słowami. Kolejne zaklęcie, wydawało się niebezpieczne. Łowczyni, przyjęła pozycję gotową do obrony, jednakże świetlista kula, poszybowała w odległą przestrzeń. Nie tym razem Nott! Przyszedł czas na ofensywę: - Expulso!

The member 'Milburga Dolohov' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 35

Nie miała czasu, aby zwlekać. Nie miała powności, czy rzucone zaklęcie okaże się zwycięskie. Wykonała szybki obrót wokól własnej osi, aby miękkim ruchem dłoni, dorzucić jeszcze jedno, miejmy nadzieję skuteczne zaklęcie, rozprawiające się z pewnym siebie przeciwnikiem. - Everte Stati!

The member 'Milburga Dolohov' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 29

Zaklął w myślach, gdy jego zaklęcie poszybowało daleko, daleko od właściwego celu, ale najwidoczniej nie tylko on miał pecha - oba uroki posłane przez Dolohov, również zakończyły się fiaskiem. Nie dając mu co prawda żadnej przewagi, ale przynajmniej utrzymując szalę zwycięstwa w równowadze. - Silencio! - rzucił; nie to, żeby nie podobał mu się kobiecy głos, ale... cóż, byłoby mu znacznie łatwiej, gdyby została zmuszona do wykrzykiwania formuł we własnych myślach.

The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 97

Jasna smuga światła pomknęła w kierunku przeciwniczki, ale pozbawiony konieczności obrony Percival, miał okazję do jeszcze jednego ataku. I miał zamiar ją wykorzystać. - Confundus - powiedział, już spokojniej, wykonując łagodny ruch różdżką. Urok należał do jednego z łatwiejszych, ale nauczony doświadczeniem wiedział, że jego szczęście bywało wyjątkowo zmienne i kapryśne - wolał więc nie polegać na nim zbyt mocno.

The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 11

Podwójny fiask, czy mogło być gorzej? Nie miała pojęcia co robi niewłaściwie. Przyglądała się swoim dłoniom, próbując rozgrzać nadgarski. Zła trajektoria, zamach, kąt trzymania różdźki? Przeciwnik, działał zbyt rozpraszająco? Przekręciła również głową, próbując rozmasować zesztywniały kark. Zaklęcie Percivala szybowało wprost na profil Łowczyni, musiała się bronić: - Protego! - wyrównana walka, nieprawdaż?

The member 'Milburga Dolohov' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 26

Smuga światła, uderzyła perfekcyjnie. Nie zdążyła się obronić. Chroniąca powłoka, nie objeła miejsca ugodzenia. Tylko magia niewerbalna? Trudne i czasochłonne wyzwanie. Skuteczność spadała. Chciał ją wyciszyć? Wspaniały cel, naprawdę. Kolejny atak, zakończony niepowodzeniem uszczęśliwił brunetkę, dając chwilę kojącej ulgi. Poczuła presję. Jeżeli nie weźmie się do roboty, najprawdopodobniej przegra pojedynek. Nie mogła do tego dopóścić, prawda? - Deprimo! - spróbowała, nie wypowiadając ani jednego słowa.