Charlotte Moore
AutorWiadomość
Wartość żywotności postaci: 150
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 121 - 135 |
71-80% | brak | -10 | 106 - 120 |
61-70% | brak | -15 | 91 - 105 |
51-60% | potężne ciosy w walce wręcz | -20 | 76 - 90 |
41-50% | silne ciosy w walce wręcz | -30 | 61 - 75 |
31-40% | kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz | -40 | 46 - 60 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 | -50 | 31 - 45 |
≤ 20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz | -60 | ≤ 30 |
10 PŻ | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 1 - 10 |
0 | Utrata przytomności |
Nóż
Pierwszy zakup Lotty po przeniesieniu na Nokturn. Szukała czegoś, czym możnaby się bronić, kiedy tylko udało jej się odłożyć trochę pieniędzy.
Samuel
Nie należy do Lotty, ale zamieszkuje sklep w którym dziewczyna pracuje, czasem zabierany przez właścicielkę (panią Pickle) do domu. Warto o nim jednak wspomnieć, bo Charlie traktuje go jak swojego i chętnie się nim zajmuje, kiedy spędza z nim czas. Piękny kocur, który nigdy nie pozwoli zapomnieć o swojej porcji rybki. Prawdopodobnie całkowicie niemagiczny.
- NAZWA - NOTATKA 1:
- TREŚĆ
- NAZWA - NOTATKA 2, DZIENNIK, PAMIĘTNIK:
- TREŚĆ
Rozgrywka LISTOPAD 28 LISTOPADA| Morgoth | Yaxleyhouse BramaCharlie usiłuje oddać Morgothowi zaginioną sowę.28 LISTOPADA| Morgoth | Yaxleyhouse SalonCharlie zbyt dobrze poznaje Yaxleyów.GRUDZIEŃ 1-2 GRUDNIA | WILLIAM | NokturnCharlie wracała z poszukiwań ojca i brata - bez skutku, po północy. Trafiła na aurora, który postanowił ją odprowadzić do domu, oboje jednak zostali z Nokturnu przegonieni przez bandę szumowin.2 GRUDNIA | WILLIAM | Dziurawy KociołUcieczka kończy się w Kotle jako, że Charlie nie ma ochoty wracając trafić na bandę drabów, ani zostać całą noc na mrozie.2 GRUDNIA | GIO | Zwierzyniec Pani PickleCharlie część nocy postanowiła po prostu odespać w sklepie i tam przeczekać do rana. Wpada do niej Gio..?15 GRUDNIA | BARRY | Trujące świece Tallowa i HempaSpotkanie ze znajomym.20 GRUDNIA | Bleach | Katedra św. PawłaKrótka rozmowa pełna wyzwisk.24 GRUDNIA | Elizabeth Waffling | Stadion">https://www.morsmordre.net/t2126p15-stadion-os-z-wimbourne#54037">Stadion Os z WimbourneUrodzinowy bałwan.Styczeń 04 STYCZNIA | Tristian | Most WestminsterKłopoty.04 STYCZNIA | Lex | Most MiłościRatunek.Końcówka stycznia | Garrett | Nad rzekąPolowanie na małego, wystraszonego kociaka.Luty 02 LUTEGO| Garrett | ZwierzyniecKociaka trzeba zaopatrzyć.14 LUTEGO| Titus | Sklep OllivanderaKatastrofa zapoznała mnie z Titusem!22 LUTEGO| Titus | LodziarniaDom TitusaPierwsza randka25 LUTEGO| Victoria | PokątnaI znowu kłopoty!Elf znajduje upitą Charlie i postanawia zmienić jej życie.28 LUTEGO| Titus | Oranżeria, dom TitusaTitus ma świerzba i trzeba go pocieszyć!
One day
the Grave-Digger had been approached by the stranger, who asked the way to town. He seemed strangely familiar, although they had never met.
Ostatnio zmieniony przez Charlotte Moore dnia 23.08.18 11:37, w całości zmieniany 1 raz
01.04.1956r | Ben Wright | Kawalerka Bena
"Wyglądał źle. Co się dzieje ze światem, że ludzie coraz częściej się załamują? Coraz mocniej, coraz boleśniej. Lotta patrzyła na Bena przez chwilę zanim weszła do jego domu i trochę się bała zapytać, co się stało. Weszła za nim do kuchni i pokręciła głową widząc, że z obiadu nici. Kupi coś. Ugotuje. Później. Jemu też się widocznie przyda skoro nie wie, czy ma jedzenie w domu. Starała się póki co nie myśleć o tym, że najpewniej jest po całkiem niezłym ciągu, skoro do czegoś takiego doprowadził."
01.04.1956r, wieczór | Neala Weasley | Wrak Golden Hind
"Lotta zawsze lubiła okolice portowe, lubiła patrzeć na statki, przyglądać się tutejszym ludziom. Od dawna też przyglądała się wrakowi Golden Hind, który jest podobno nawiedzony! Marzyło jej się, żeby zobaczyć prawdziwe duchy. Coś ciągnęło ją do wszystkich magicznych miejsc i już od dawna marudziła Neali i Bonnie, że koniecznie chce tam iść. Lubiła ich towarzystwo, przy nich była po prostu dzieciakiem i... no, co tu wyjaśniać?"
07.04.1956r, wieczór | Titus Ollivander | Różdżki Ollivandera
"Nie mogła się nie uśmiechnąć. Titus to głupol. Oboje trochę są, oboje nie potrafią sobie radzić w krępujących sytuacjach i to pytanie jest tego najlepszym dowodem. Spojrzała na niego, choć nie podchodziła bliżej. Obiecała sobie, że nie będzie go próbować znów do siebie przekonywać. Chciała. Bardzo chciała, najbardziej na świecie. Ale już wtedy to, co zrobiła było głupie i egoistyczne. Teraz byłoby dla niego dodatkowo niebezpieczne. Randkowanie z charłakiem. Kpina."
08.04.1956r, wieczór | Garrett Weasley | Zwierzyniec
"- Dzień dobry. - odezwała się, unosząc spojrzenie na wchodzącą osobę. Choć cofnęła się trochę widząc, że za tą wchodzi kolejna i kolejna, wszyscy dorośli mężczyźni, zdecydowanie nie wyglądali na osoby, które przyszły tu kupić grono szczeniaczków, czy szczurków. - Czym mogę pomóc? Właściwie już zamykamy.
Oznajmiła w nadziei, że uda jej się wyprosić nieznajomych."
Oznajmiła w nadziei, że uda jej się wyprosić nieznajomych."
09.04.1956r | Raiden Carter | Zwierzyniec
"Kolejny dzień w pracy. Lotta lubiła tu być. Przychodziła kiedy tylko mogła, kiedy tylko pani Pickle jej potrzebowała. Zapychała sobie czas tym miejscem, pracą przy zwierzętach. Starała się jak kiedyś po prostu skupić na czynnościach i niczym innym. Jej ponura aura wróciła, choć teraz wymieszana z typowo dziewczęcym zamyśleniem, bo i myśli i tak wpadały do jej głowie, zwykle w formie głupich, nierealnych i cholernie gorzkich marzeń."
14.04.1956r | Titus Ollivander | Opuszczona chata
"Czekała, choć wcale nie odliczała dni. Kiedy myślała o tym spotkaniu, czuła dziwną ekscytację pomieszaną z melancholią. Słowo ostatnia brzmiało jej w tym kontekście koszmarnie. Mimo to przyszła czternastego. Dokładnie dwa miesiące od momentu w którym ptak imieniem Katastrofa połączył ich losy na okrągły miesiąc i dokładnie miesiąc odkąd przyznała się Titusowi do bycia zakłamaną charłaczką."
18.04.1956r | Ben Wright | Kawalerka Bena
"Kolejna zmiana: tuptanie czterech łap bardzo szybko zbliżyło się do drzwi, a bardzo kudłaty, czarny psiak, obecnie najpewniej bardzo młody, a już dość dużych rozmiarów zaszczekał na niego radośnie, merdając swoim długim, sierściatym ogonem i przebierając swoimi młodzieńczo pokracznymi łapkami jakby nie mógł się doczekać, aż duży człowiek zwróci na niego uwagę."
25.04.1956r, wieczór | Ulysses Ollivander | Szachy Czarodziejów
"Skupiła się jednak na rozmowie dotyczącej różdżki: wyłącznie różdżki. Nic ponadto nie łączyło jej z tym mężczyzną. Dała mu przedmiot w dłonie i wsunęła swoje zaraz w kieszenie starego płaszcza, odwracając spojrzenie na grających w szachy, słuchała jego słów z uwagą do chwili, kiedy ne dostrzegła kobiety idącej w ich stronę.."
One day
the Grave-Digger had been approached by the stranger, who asked the way to town. He seemed strangely familiar, although they had never met.
15.06.1956r | Alexander Selwyn | Pokątna
"I dalej nawet jego kaczy dziób nie przeszkadzał jej w zachowaniu skupienia. Naprostowała się i przyglądała Selwynowi milcząc i pozwalając mu skończyć. Odczekała nawet kilka chwil kiedy ten skończył mówić, jakby chciała mieć pewność że to już. Jej serce zabiło mocniej, oto spełniało się jej marzenie, tylko to wszystko był absurd. A ona znów była tylko sobą, zagubioną, ponurą dziewczyną z Nokturnu, o której zapomniała magia.
- To jakiś kiepski żart, tak?"
- To jakiś kiepski żart, tak?"
12.06.1956r | Titus Ollivander | Nokturn
"W pierwszej chwili Lotta chciała za nim pobiec, bijące mocno serce i dziwny ucisk w żołądku jednak jej na to nie pozwolił. Ruszyła jednak, nie chcąc stracić go z oczu. Cokolwiek miałoby się tam stać, bez wątpienia poradziłby sobie lepiej - miał różdżkę - jednak ona czuła się tam tutejsza, wiedziała jak poruszać się po tym miejscu, martwiła się więc o każdego z zewnątrz, kto tego próbował.
I chciała wiedzieć, czego Ollivander szuka w takim miejscu."
I chciała wiedzieć, czego Ollivander szuka w takim miejscu."
24.06.1956r | Titus Ollivander | Ruiny Mer-Akha
"- Mam dla ciebie ciasteczka i nawet udało mi się ich nie spalić. - pochwaliła się jeszcze, bo i nie mając pomysłu co mogłaby sprezentować Ollivanderowi, zdecydowała że sama mu coś zrobi. A odkąd, z resztą przy nim zaczęła się uczyć - szło jej coraz lepiej!"
04.08.1956r | Titus Ollivander | Dorset
"Trochę się stresowała. Wiedziała jak to będzie wyglądać. Nawet jej najlepsza sukienka naznaczona była już znacznie zębem czasu, trochę na niej wisiała, kolor już dawno był sprany, a w dwóch miejscach była nawet lekko naddarta i dość niezdarnie zaszyta. I Lotta wiedziała, że to nie ma znaczenia, a jednak w jakiś sposób znaczenie jednak miało i chciała prezentować się ładnie przy wystrojonym Ollivanderze i czesała włosy pięć razy, to je rozpuszczała, to plotła warkocze, to koka. Wszystkie fryzury były niezdarne, bo ona nie robiła takich rzeczy, jej włosy zawsze pozostawały rozpuszczone i to jej wystarczało, zawsze starała się wyglądać schludnie, jednak od niedawna jakoś tak bardziej jej zależało na tym, żeby być ładną."
14.08.1956r | Titus Ollivander | Zoo
"Pół roku - nawet nie zauważyła, kiedy to się stało. Kiedy pewien młody dżentelmen (hyhy) wparował w jej życie przy pomocy uciekającego ze Zwierzyńca ptactwa. I owy dżentelmen jakoś tak nawywracał w tym życiu i w niej całej. Nie mógł tego wiedzieć, bo w końcu nie znał jej wcześniej, jednak można śmiało powiedzieć, że zabił pewną ponurą dziewczynkę, a w jej miejscu pojawił się ktoś trochę inny. Jak to w ogóle się stało, że tak łatwo i tak szybko Ollivanderowi zaufała? Magia, czysta magia, inaczej tego wszystkiego nazwać się chyba nie da."
One day
the Grave-Digger had been approached by the stranger, who asked the way to town. He seemed strangely familiar, although they had never met.
Charlotte Moore
Szybka odpowiedź