Vasilas Tiberius Buchanan
Nazwisko matki: Spencer-Moon
Miejsce zamieszkania: Londyn, Crimson Street
Czystość krwi: półkrwi
Status majątkowy: średniozamożny
Zawód: zegarmistrz
Wzrost: 174 cm
Waga: 78 kg
Kolor włosów: ciemny brąz
Kolor oczu: ciemny brąz
Znaki szczególne: przeciąga słowa, zawsze ma przy sobie fajkę
12 cali, dość giętka, grab, pazur wilkołaka
ravenclaw
struś
dementora
atramentem, papierem, pomarańczą
siebie ponownie w hogwarcie
majsterkowaniem, tworzeniem wynalazków, komponowaniem, prowadzeniem warsztatu, medycyną
nie orientuje się
produkuje alkohol, gra na skrzypcach, studiuje nauki ścisłe
swoich własnych kompozycji, muzyki klasycznej
Robert Downey Jr.
Kto nie słyszał o tym jak charłak dostał się do Hogwartu dzięki sfałszowanemu listowi, a Tiara Przydziału oznajmiła, że chłopiec nie jest czarodziejem? A potem ten sam charłak został sławnym zawodnikiem rugby i autorem bestsellera? Jednak mało kto pamięta o jego rodzeństwie. Cała dziewiątka wychowywała się w Szkocji we wsi położonej w Scottish Borders, a mieszkańcy opisywali je jako bardzo hałaśliwe i dzikie dzieci. Jeden z najmłodszych, Duncan urodził się po wyrzuceniu swojego starszego brata Angusa z domu. Ojciec nie chciał mieć do czynienia z niemagicznym dzieckiem, zabraniając kontaktować się rodzeństwu. Duncan spotkał jednak Angusa wiele lat później, gdy całą rodziną przyszli na jego pierwszy mecz. Dzięki zwiększającej się sławie brata i jego rodzinnego nazwiska, miał możliwość obracania się wśród innych znanych czarodziejów i czarownic. Tak też poznał uroczą Selene Spencer-Moon, z którą później wziął ślub. Małżeństwo to było bardzo udane i doczekało się dwóch synów: pierwszy z nich wysoki, idealny wręcz Buchanan – Microft zajął się pracą w Ministerstwie Magii w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów, a młodszy Vasilas odznaczał się cechami charakterystycznymi dla Spencer-Moonów. Chociaż tak podobny fizycznie do matki, od małego przejawiał charakter rodziny swojego ojca. Znowu na przekór spokojnemu, leniwemu i łagodnemu Microftowi. Od małego Vasilas odznaczał się żywiołowością i rozmiłowaniem we wszystkim co mugolskie. Najwidoczniej opowieści stryja zapaliły w nim ambicję poznania o wiele lepiej tego świata. Rodzice nie zabraniali mu kontaktu z mugolami, a wręcz zachęcali do rozszerzania swojej wiedzy. I Wojna Światowa minęła rodzinie Buchanan na pobycie na wsi, gdzie przeczekali konflikt. Vasilas nie pamiętał świata sprzed wojny, a konflikty następujące nawet po jej zakończeniu były na porządku dziennym. Właśnie wtedy odkrył swój talent do gry na skrzypcach.
Kilka lat po tym jak Microft dostał list z Hogwartu, młodszy syn państwa Buchanan również został nim obdarowany. Wydawało się wręcz oczywiste, że chłopiec ucieszy się na tę wiadomość, jednak ten przyjął to z wielkim bólem. Obrażony i naburmuszony chodził za rodzicami po Ulicy Pokątnej, gdzie nabyli podstawowe i wymagane przedmioty potrzebne do nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa. Vasilasa również nie poruszyły budynki nowego domu, Wielka Sala czy nawet Tiara Przydziału. Chciał po prostu wrócić do domu i dalej czytać o dokonaniach młodego inżyniera Nikoli Tesli. Zamiast tego miał machać różdżką i uczyć się zaklęć. Niezbyt przejął się też wyborem Tiary, która wskazała mu stół Ravelnclawu, podczas gdy Microft należał do Puchonów. Vasilas postanowił, że lata spędzone w szkole nie będą zmarnowane. Pomimo wcześniejszych zastrzeżeń, rodzice nie musieli martwić się o syna. Preferując pracę samemu, nie był tak towarzyski jak inne osoby, a pracując w grupie przejmował inicjatywę, gdy nikt się tego nie podejmował lub widział znaczącą słabość u innej osoby. Chęć do działania jak i kładzenie nacisku na efektywność dość szybko sprawiły, że Ravenclaw zaczął być dumny ze swojego nowego członka. Do tego praktycyzm, logika, niezależność myślowa i kreatywność zaskarbiły mu przychylność wielu profesorów, chociaż z innymi było nieco trudniej, gdy Krukon oznajmiał, że nie akceptuje bezkrytycznie władzy. W relacjach z innymi uczniami było tylko gorzej. Zgodność poglądów była dla niego bardzo ważna, a jego promugolskie poglądy były jego jedyną ułomnością według Ślizgonów. Vasilas był jednak bardzo wymagający wobec innych i podchodził do relacji w sposób czysto racjonalny. A że nikt nie był odpowiednio inteligentny na jego standardy, został sam, co pozostało mu do dorosłego życia. Samotność pozwoliła mu skupić się na swoich zainteresowaniach, do których smykałkę przejawiał już w dzieciństwie. Nie przestał majsterkować, eksperymentować z zaklęciami ani zgłębiać niemagiczne dziedziny nauki. Przed ukończeniem czwartej klasy wiedział, co będzie robił w życiu – chciał pracować z Mugolami. Nieco zaniedbując relacje z bratem, zaczął dążyć do swojego celu.
Ukończył Hogwart z zaskakująco dobrymi wynikami, praktycznie od razu łapiąc się na staż w Urzędzie Łączności z Mugolami. Był to jeden z trudniejszych okresów w życiu Vasilasa. Było to spowodowane tym, że głęboko wierzył, że wszystko można osiągnąć za pomocą wysiłku, inteligencji i rozwadze – w nowej pracy zauważył natomiast, że ludzie byli zbyt leniwi, krótkowzroczni i skoncentrowani na sobie samych, aby te fantastyczne wyniki można było osiągnąć. Powodowało to dość częste spięcia między nim a pozostałymi pracownikami. Nikt jednak go nie zwolnił, bo mimo wszystko to cyniczne spojrzenie na rzeczywistość nie powstrzymało zaangażowanego Buchanana od osiągania istotnych rezultatów, w które wierzył. W tym samym roku, w którym jego krewny został Ministrem Magii, natrafił na informację oznajmiającą, że w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie odbywa się konkurs dla wszystkich chętnych na stanowisko profesora Mugoloznastwa. Uznając, że to najwyższa pora się rozwinąć i zostawić za sobą pracę w Urzędzie, stawił się w wybranym miejscu o wyznaczonej porze, czekając razem z grupą innych kandydatów do wyznaczonej próby. Dla kogoś kto pasjonował się tematem od małego, zadania, jakie przed nim postawiono nie stanowiły problemu. Bez pomocy magii włączył i ustawił na właściwych falach radio, opisał cel i działanie różnych przedmiotów oraz wykonał serię innych wymyślnych poleceń. Chociaż w sytuacjach społecznych potrafił być mało komunikatywny i zaniedbywał pewne zwyczaje, zaakceptowano jego kandydaturę na stanowisko nauczyciela po śmierci poprzednika.
Przekazano mu starą, rozpadającą się wieżę, gdzie miał mieć swój gabinet. Często słychać było tam gwizdanie wiatru i tylko obłąkaniec mógłby mieszkać i pracować w czymś takim, jednak Vasilas był zachwycony. Nie mógł wyobrazić sobie lepszego miejsca na jego hobby. W dodatku jako zapalony skrzypek mógł spokojnie grywać swoje koncerty, nie niepokojąc pozostałych mieszkańców zamku. Jednak rok 1939 przyniósł coś jeszcze. II Wojna Światowa zaczęła pustoszyć zarówno świat mugoli jak i czarodziejów, którzy walczyli w Europie podczas własnego konfliktu zwanego Wielką Wojną Czarodziejów. Sowy nie przestawały przylatywać i wylatywać z Hogwartu niosąc kolejne wiadomości o śmierci lub poszkodowaniu przyjaciół czy członków rodziny. Uczniowie czasem byli zabierani przez rodziców, którzy bali się o życie swoich pociech mimo że szkoła znajdowała się w bezpiecznej strefie. Nastał czas paniki. Utrzymywał się przez kolejne lata powoli jednak opadając. Wydawało się, że obie wojny idą ku rozwiązaniu, a okres strachu minął. Jak bardzo się mylono. Vasilas znał uczennicę, która zginęła. Marta... Nieco zbyt nachalna, jednak to właśnie on był przy tym, gdy wynoszono jej ciało, a biała, sztywna dłoń wysunęła się spod prześcieradła. Nie było szans na spokój. Nie teraz. Buchanan zamknął się w sobie jeszcze bardziej, starając się chronić uczniów i nie pozwolić by kolejna tragedia poruszyła Szkołą Magii. Wkładał całe serce w to, by czuli się bezpieczni. Coś wisiało w powietrzu. Rok czterdziesty piąty dokładnie zapisał się w historii świata nie tylko jako koniec II Wojny. Zginął dotychczasowy nauczyciel transmutacji - Albus Dumbledore, odbierając równocześnie jakąkolwiek nadzieję nauczycielowi Mugoloznastwa na pojednanie dwóch światów. Na dobitkę Wielka Wojna Czarodziejów dotarła do Anglii. Codziennie wypatrywał listu od brata i rodziny, bojąc się, że dotrze do niego wiadomość o ich śmierci. Na szczęście nigdy jej nie doczekał. Ciągłe życie w strachu o bliskich uświadomiło Vasilasowi jak bardzo ludzie są kruchymi istotami, a ból po ich utracie może być nie do zniesienia. Chociaż sam tego nie doświadczył, widok rozpaczy wśród uczniów i nauczycieli mu wystarczył. Jego samotniczy sposób bycia przypieczętował postanowienie o niezakładanie własnej rodziny, a skupienie się na tej, która już istnieje. Relacje z bratem się zacieśniły, a listy pełne wsparcia wędrowały od jednego do drugiego. Vasilas czuł jednak, że niedługo czas swobody również i jemu zostanie odebrany. Przez lata pracy w Hogwarcie zdobył reputację osoby specyficznej. Pomimo wielkiej inteligencji nie dało się zakamuflować nuty szaleństwa, a jego czyny były spontaniczne i nie do przewidzenia, co często utrudniało kontakt z przełożonymi i studentami. Mimo to nigdy nie odmówił pomocy swoim podopiecznym, których nazywał swoją małą armią. Vasilas kochał swoją pracę. Przez wielu uważany za człowieka samych sprzeczności. Z jednej strony wielce inteligentny z drugiej unikający zbędnego kontaktu z innymi uchodził za jedną z ciekawszych i najbardziej tajemniczych osobowości Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Do czasu.
Grindelwald zmienił szkołę. Nie była już tym samym miejscem co kiedyś - dla uczniów i dla nauczycieli. Przez kilka miesięcy Vasilas opierał się zmianom, które nowy dyrektor zamierzał wprowadzić do jego przedmiotu, jednak nie mógł się z nim mierzyć. Nie uznający jakiejkolwiek władzy, której nie szanował, Buchanan opuścił Hogwart w tajemnicy. Pod innym nazwiskiem znalazł małe mieszkanie na Crimson Street, gdzie założył coś na kształt warsztatu. Ukrywając się pośród mugoli, jest dla nich złotą rączką. Każdy kto zostawi u niego zepsute urządzenie, może być pewnym, że odbierze je w lepszym stanie niż je zakupił. Chociaż zastanie go w stanie trzeźwości nie zdarza się często. Teraz dawny profesor spędza dni na upijaniu się samorobnym brandy, otumanianiu się narkotykami, grze na skrzypach i czytaniu kolejnych książek, mając nadzieję, że nikt go tam nie znajdzie.
11 | |
7 | |
7 | |
- | |
- | |
- | |
4 |
Język ojczysty: angielski
Język obcy: francuski I
Biegłości
Mugoloznastwo V
Skrzypce IV
Kompozytorstwo III
Majsterkowanie IV
Anatomia III
Kradzież I
Spostrzegawczość III
Genetyka
Brak: 0
Reszta: 0
różdżka, teleportacja, zaczarowany śrubokręt, 10 pk statystyk
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Vasilas Buchanan dnia 26.07.16 9:10, w całości zmieniany 6 razy
Witamy wśród Morsów
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych