Salon
AutorWiadomość
Salon
Po wejściu do holu i wybraniu prawych drzwi można znaleźć się w okazałym salonie dworu Gurriemaur. Ściany wykonane z tego samego bukowego drewna, co reszty pokoi na parterze pokrywają prawie w całości obrazy przedstawiające początki quidditcha. Gdzieniegdzie stoją też masywne mahoniowe regały zastawione licznymi pucharami, odznakami i zdjęciami członków rodziny Macmillan. Uwadze nie może ujść również jedna ze ścian, która zamiast obrazów, ma rozwieszone pierwsze egzemplarze pionierskich mioteł, każda oznaczona odpowiednią plakietką. Swoje miejsce znalazł też sporych rozmiarów, bogato zdobiony marmurowy kominek, na którym w pięknie zdobionej misie można znaleźć proszek fiuu. W salonie nie może zabraknąć również wygodnych mebli wypoczynkowych, które wykonane z podobnego mahoniowego drewna kuszą miękkimi granatowymi obiciami i poduszkami. W rogu pokoju stoi niewysoki stolik z marmurowym blatem, na którym stoi pięknie wykonany gramofon ze złotymi akcentami. Wszystko wieńczy piękny złoty żyrandol z kryształowymi łezkami migoczącymi w świetle padającym z ogromnych okien zajmujących niemal całą południową ścianę.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Artis Finnleigh
Zawód : Auror
Wiek : 25
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
I'm gonna trust you, babe
I'm gonna look in your eyes
And if you say, "Be alright"
I'll follow you into the light
I'm gonna look in your eyes
And if you say, "Be alright"
I'll follow you into the light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
20 lutego
Był późny wieczór, ogień wesoło trzaskał w marmurowym kominku, a krople deszczu delikatnie obijały się o szyby i zewnętrzny parapet. Wszyscy domownicy już dawno spali po za jednym. Miles od nieco ponad miesiąca miał problemy ze snem, wciąż kilka spraw nie dawało mu spokojnie oddać się się w objęcia Morfeusza. Gdy tylko skończył odpisywać na list trenera Sokołów z Heidelbergu, zarzucił bonżurkę na plecy i zszedł na dół. W opustoszałym dworze słychać było wszelakie dźwięki, chrapanie starego lokaja, czy też kroki Milesa. Dziedzic udał się do salonu, uprzednio biorąc ze sobą karafkę z ognistą whisky i szklankę. Ciszę panującą w pomieszczeniu przerwał cichy, rozchodzący się po niemalże całym parterze dźwięk utworu dobiegający z gramofonu. Palące się polana drewna dawały nastrojowy blask, lecz dodatkowo została zapalona niewielka lampka, której światło padało na otwarty najświeższy numer Proroka Wieczornego. Zajął jeden z mahoniowych foteli i zasłuchując się w muzyce, zaczął czytać jeden z dłuższych artykułów na jakiś niezbyt wymagający temat.
Był późny wieczór, ogień wesoło trzaskał w marmurowym kominku, a krople deszczu delikatnie obijały się o szyby i zewnętrzny parapet. Wszyscy domownicy już dawno spali po za jednym. Miles od nieco ponad miesiąca miał problemy ze snem, wciąż kilka spraw nie dawało mu spokojnie oddać się się w objęcia Morfeusza. Gdy tylko skończył odpisywać na list trenera Sokołów z Heidelbergu, zarzucił bonżurkę na plecy i zszedł na dół. W opustoszałym dworze słychać było wszelakie dźwięki, chrapanie starego lokaja, czy też kroki Milesa. Dziedzic udał się do salonu, uprzednio biorąc ze sobą karafkę z ognistą whisky i szklankę. Ciszę panującą w pomieszczeniu przerwał cichy, rozchodzący się po niemalże całym parterze dźwięk utworu dobiegający z gramofonu. Palące się polana drewna dawały nastrojowy blask, lecz dodatkowo została zapalona niewielka lampka, której światło padało na otwarty najświeższy numer Proroka Wieczornego. Zajął jeden z mahoniowych foteli i zasłuchując się w muzyce, zaczął czytać jeden z dłuższych artykułów na jakiś niezbyt wymagający temat.
Gość
Gość
Artis wyszła z sali ćwiczebnej z zamiarem udania się do wanny, ale zatrzymała się w pół kroku widząc światła w salonie. Domyślała się kto zapewne nie spał o tej porze i na pewno nie był to senior rodu. Poprawiła trochę swoje potargane ubrania do ćwiczeń, które składały się głównie z luźnej bluzy i miękkich spodni związywanych pod kolanami by nie przeszkadzały w walce. Ale nawet we własnym domu pilnowała, by wyglądać schludnie. Przeklęte nawyki uzyskane od matki, pewnie nawet gdyby uciekła gdzieś za ocean i wyszła za mugola, nadal stosowałaby się do tych zasad.
Ciepła poświata padająca z wejścia do salonu kusiła, słychać było też cichą muzykę, a ona po mordowaniu manekina zdecydowanie nie była gotowa na sen. Po cichu weszła do pomieszczenia i uśmiechnęła się widząc swojego kuzyna.
- Przez chwilę myślałam że to ja Cię obudziłam swoimi krzykami - powiedziała siadając na fotelu obok i podkulając nogi. Przechyliła lekko głowę przyglądając się badawczo Milesowi gotowa rozwiązać jego problemy. Jeśli chodziło o rodzinę, zawsze była najważniejsza.
Wyjęła sobie spod pleców poduszkę, objęła ją szczupłymi ramionami i oparła na niej brodę. Grzywka wysunęła się jej z kucyka i kosmyk opadł na nos. Uśmiechnęła się wsłuchana w muzykę, otoczona tą ciepłą atmosferą podkreśloną przez trzaskanie ognia w kominku. Lubiła takie wieczory, zapominała wtedy o problemach, ewentualnie pozbywała się ich w ciszy ze swojej głowy. Nic nie pomaga tak skutecznie jak pyszna, ciepła herbata. Choć tej akurat teraz nie miała.
Ciepła poświata padająca z wejścia do salonu kusiła, słychać było też cichą muzykę, a ona po mordowaniu manekina zdecydowanie nie była gotowa na sen. Po cichu weszła do pomieszczenia i uśmiechnęła się widząc swojego kuzyna.
- Przez chwilę myślałam że to ja Cię obudziłam swoimi krzykami - powiedziała siadając na fotelu obok i podkulając nogi. Przechyliła lekko głowę przyglądając się badawczo Milesowi gotowa rozwiązać jego problemy. Jeśli chodziło o rodzinę, zawsze była najważniejsza.
Wyjęła sobie spod pleców poduszkę, objęła ją szczupłymi ramionami i oparła na niej brodę. Grzywka wysunęła się jej z kucyka i kosmyk opadł na nos. Uśmiechnęła się wsłuchana w muzykę, otoczona tą ciepłą atmosferą podkreśloną przez trzaskanie ognia w kominku. Lubiła takie wieczory, zapominała wtedy o problemach, ewentualnie pozbywała się ich w ciszy ze swojej głowy. Nic nie pomaga tak skutecznie jak pyszna, ciepła herbata. Choć tej akurat teraz nie miała.
Artis Finnleigh
Zawód : Auror
Wiek : 25
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
I'm gonna trust you, babe
I'm gonna look in your eyes
And if you say, "Be alright"
I'll follow you into the light
I'm gonna look in your eyes
And if you say, "Be alright"
I'll follow you into the light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Salon
Szybka odpowiedź