Miles Ivor Macmillan
Nazwisko matki: Selwyn
Miejsce zamieszkania: Heidelberg/Rodowa siedziba w Puddlemere
Czystość krwi: czysta szlachetna
Status majątkowy: bogaty
Zawód: Szukający Sokołów z Heidelbergu
Wzrost: 188 cm
Waga: 87 kg
Kolor włosów: ciemnobrązowy
Kolor oczu: brązowe
Znaki szczególne: wysoki wzrost
14 cali, dość sztywna, platan, włos abraksana
Slytherin
Nie posiada
Zniedołężniały Miles
Wrzosiec, narcyz, pasta do miotły
Wiecznie młody, sprawny fizycznie
Quidditch, nowiny na rynku miotlarskim, piękne kobiety, beztroskie życie
Zjednoczeni z Puddlemmre
Latanie na miotle, szermierka
Muzyka rozrywkowa, klasyczna
Adam Cowie
Miles, jedyny syn Sophie, szlachcianki z rodu Selwynów oraz Sir Ivora Macmillana, narodził się w rodowej rezydencji niespełna dwadzieścia osiem lat temu. Owoc tego małżeństwa, był w dzieciństwie kształcony przez matkę oraz guwernantkę, próbując wpoić swemu potomkowi zasady etykiety, a także zaznajomić ze sztuką, lecz na nic nie zdały się ich wszelakie próby przemówienia do rozsądku Milesa. Młodzieniec zbyt wdał się w ojca, wolał całymi dniami latać na swojej pierwszej, zabawkowej miotle, albo walczyć z Ivorem malutką szablą. Jedyną z nielicznych cech, którą zawdzięcza krwi Selwynów, jest łatwość w kłamaniu. Niby nic, a wielokrotnie pomogło mu wyrwać się z opresji w czasach dzieciństwa i szkolnych.
Tiara przydziału miała ciężki orzech do zgryzienia, do jakiego domu by tu przydzielić jedenastoletniego Macmillana, decydując się w końcu na Slytherin. Ambicja w dążeniu do celu, spryt, czy też łatwość w nawiązywaniu trwałych relacji z innymi wychowankami domu węża, pomogło mu zostać zauważonym wśród ślizgonów, mimo bycia Macmillanem. Mimo, iż poglądy rodziny ojca, jak i tej od strony matki, były w stosunku do mugoli oraz mugolaków neutralne, to wpływ znajomych z domu węża sprawił, że ich nie toleruje, aczkolwiek, jeśli nie wchodzą mu w paradę, to najzwyczajniej w świecie ich ignoruje. W czasach szkolnych Miles wybitnie olewał naukę, cudem zdając z roku na rok, najczęściej pomagało mu w tym wrodzone szczęście, ale także świetne wyniki w szkolnych rozgrywkach quidditcha.
Wielokrotnie był zawieszany na okres kilku meczy, a to wszystko przez jego porywczość, gdy coś mu nie wyszło, albo drużyna przegrała, rozgrywki prawie kończyły się sprowokowanymi przez niego bójkami, lecz zazwyczaj przytrzymywała go połowa składu, dzięki czemu wielokrotnie uratowano go przed konsekwencjami. Niestety, ale po za boiskiem również nie pałał zdrowym rozsądkiem, co często kończyło się szlabanami.
Gdy ukończył naukę w Hogwarcie nie miał żadnego planu na przyszłość, wolał cieszyć się chwilą, nie zastanawiając się nad tym, co będzie się działo z nim w najbliższej przyszłości jak i tej dalszej. Dzięki dobrym wynikom w quidditchu, zagwarantował sobie miejsce w Zjednoczonych z Puddlemere, choć wiele osób twierdziło, że to ma związek z jego nazwiskiem i właścicielami tejże drużyny, on miał jednak to wszystko głęboko w poważaniu. Jego hulaszczy tryb życia też dawał o sobie znać, wielokrotnie łamał prawo pod wpływem alkoholu czy też innych używek, no ale umiejętność odziedziczona po matce do czegoś się przydawała. Przez okres gry w Zjednoczonych, prasa, kibice oraz członkowie drużyny ochrzciła go mianem Ryzykant. Miles często ryzykował zdrowiem, a nawet życiem nie tylko swoim, ale także innych graczy popisując się przed publiką. Odkąd zawodowo gra w quidditcha często gościł w magicznej prasie, nie był to powód do dumy, gdyż najczęściej nagłówki artykułów głosiły: Macmillan znów uniknął śmierci, Szukający Zjednoczonych z Puddlemere dosłownie pobił przeciwników, Pijany szlachcic rozrabia, Wynik ostatniego meczu: 5 rannych kibiców po uderzeniu w tłum przez Macmillana. Choć wielokrotnie był na granicy wydziedziczenia z powodu swoich ekscesów (po każdej takiej sytuacji czekała go rozmowa z ojcem i nestorem rodu). Wielokrotnie obiecywał poprawę, było kilka miesięcy spokoju, po czym znów to samo. Pięć lat temu, został wyrzucony ze zjednoczonych, gdyż miarka się przebrała i wysłany do Niemiec. Szanowny Sorphon, uznał jednak, iż kolejny skandal z udziałem młodego Macmillana, może mu (i rodzinie) zaszkodzić, to ogłoszono w prasie, że Miles sam zrezygnował z gry dla rodzimej drużyny.
Po przeprowadzce do Niemiec Miles szybko się zaaklimatyzował, w końcu na coś przydała mu się znajomość języka niemieckiego, nauczanego go przez guwernantkę, która to wyemigrowała z Bawarii do Anglii po rozpoczęciu mugolskiej, pierwszej wojny światowej. Z racji swojego talentu i osiągnięć został szukającym Sokołów z Heidelbergu, gdzie nieco się opanował. Chodził niemalże jak w zegarku, ale i tu zdarzały się delikatne ekscesy, które nie umykały uwadze magicznej prasie w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Jednak wszelkie jego odchyły leczyły listy od ojca i nestora, grożące wydziedziczeniem, co oznaczało również uszczuplenie stanu majątkowego. Czasami odcinano mu dopływ rodzinnej gotówki i Miles znów stawał się cichy i spokojny. Niestety nie stroni od alkoholu, a w szczególności do ognistej whisky, choć na meczach i treningach zawsze jest trzeźwy. Tymczasowo wrócił do deszczowej Anglii z powodu zawieszenia go na trzy miesiące we wszystkich rozgrywkach ligowych, a to wszystko przez jego popisy i upadku z kilkudziesięciu metrów wprost na sędziego (bardzo wkurzonego) i czekającej go bardzo poważnej rozmowie z całym rodem, który po wniosku ojca, będzie debatował nad jego wydziedziczeniem.
Miles, prócz alkoholu, lubuje się również w młodych i strasznie naiwnych fankach, obiecując im ślub, wspaniałe pożycie, ale każdy jego związek kończył się niemalże tak samo: aktualna sympatia nakrywała go ze swoją następczynią.
Od pewnego czasu, szlachcicowi dokucza pewna dolegliwość, bolą go kości i stawy. Miles oczywiście zgania to wszystko na bardzo aktywny tryb życia, ale on się tym nie przejmuje, dopóki nie ogranicza to gry. W rodzinie były przypadki dotyku meduzy, przez co jego uzdrowiciel polecał udać mu się do specjalisty od chorób genetycznych.
Dzień powrotu do Puddlemere
Szklanka z hukiem rozbiła się od ścianę, a szkło i resztki alkoholu wylądowały na podłodze. Młody Macmillan siedział zamknięty w swoim pokoju, nie ze względu na areszt domowy nałożony przez nestora rodu, ale głównie przez diagnozę, której wolałby nigdy nie usłyszeć. Dla niego brzmiało to jak wyrok i wcale nie chodzi o to, że prawie został wydziedziczony, tylko to, że jego dalsza, a może i bliższa przyszłość nie maluje się zbyt kolorowo. Nawet to, że częściowo odcięto mu na pewien czas dopływ gotówki mu nie przeszkadzało. Nie miał żadnego pojęcia ile czasu mu zostało, nim zostanie żywym posągiem. Póki co, to nikt nie wiedział o jego chorobie i wolałby, aby tak pozostało. Nie chciał, aby ktokolwiek się nad nim litował.
Statystyki i biegłości | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 2 | 2 (różdżka) |
Zaklęcia i uroki: | 3 | 3 (różdżka) |
Czarna Magia: | 0 | Brak |
Magia lecznicza: | 0 | Brak |
Transmutacja: | 0 | Brak |
Eliksiry: | 0 | Brak |
Sprawność: | 16 | Brak |
Biegłość | Wartość | Wydane punkty |
Język ojczysty: angielski | II | 0 |
Język obcy: niemiecki | II | 6 |
Szermierka | II | 3 |
Latanie na miotle | V | 25 |
Kłamstwo | II | 3 |
Spostrzegawczość | V | 25 |
Szczęście | II | 3 |
Silna wola | IV | 13 |
Koncentracja | III | 7 |
Mocna głowa | III | 7 |
Retoryka | II | 3 |
Reszta: 0 |
Szabla, różdżka, miotła b. dobrej jakości, +20 pkt biegłości
Ostatnio zmieniony przez Miles Macmillan dnia 04.08.16 13:32, w całości zmieniany 4 razy
Witamy wśród Morsów
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 20.09.17 23:34, w całości zmieniany 1 raz
-
[01.04.17] Zwrot punktów doświadczenia: +80 PD