Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
poczta Titusa
AutorWiadomość
To sowa, którą Ollivander dostał w prezencie od panny Moore. Oktawian August był pierwszym rzymskim cesarzem, zaś okres jego panowania uznaje się za złoty wiek rzymskiej literatury i to właśnie owa sprawa przesądziła o wyborze miana...
Jeżeli zaś chodzi o usposobienie sowy to... cóż, gdyby Titus był ptaszyskiem, to byłby właśnie Oktawianem Augustem - to roztrzepane i energiczne zwierzę, przez co zdarza się, że przesyłki docierają do adresatów znacznie później niż powinny - nie znaczy to jednak, że sowa gubi pocztę! Listy prędzej czy później trafią w odpowiednie ręce. Dziobie wszystkich tych, którzy nie wzbudzą jej zaufania... Właściwie dziobie większość nieznajomych, więc lepiej trzymać palce przy sobie!
Jaki pan, taki kram.
Jeżeli zaś chodzi o usposobienie sowy to... cóż, gdyby Titus był ptaszyskiem, to byłby właśnie Oktawianem Augustem - to roztrzepane i energiczne zwierzę, przez co zdarza się, że przesyłki docierają do adresatów znacznie później niż powinny - nie znaczy to jednak, że sowa gubi pocztę! Listy prędzej czy później trafią w odpowiednie ręce. Dziobie wszystkich tych, którzy nie wzbudzą jej zaufania... Właściwie dziobie większość nieznajomych, więc lepiej trzymać palce przy sobie!
Jaki pan, taki kram.
Every great wizard in history has started out as nothing more than what we are now, students.
If they can do it,
why not us?
If they can do it,
why not us?
Ostatnio zmieniony przez Titus F. Ollivander dnia 21.12.17 23:17, w całości zmieniany 3 razy
Wysłane przezDorea Potter
Szanowny Panie Ollivanderze Bardzo pilnie poszukuję osoby, która posiada wiedzę na temat materiałów różdżkarskich, a ponieważ pański ród znany jest z posiadania cennych informacji na ten temat bardzo prosiłabym o spotkanie. Czy cukiernia Dyniowy Raj w dzielnicy Bexley oraz najbliższy wtorek około godziny siedemnastej Panu odpowiadają? Z poważaniem,
Dorea Potter
Dorea Potter
Gość
Gość
Przeczytaj Samael Avery
Szanowny lordzie Ollivander, spotkaliśmy się na zaślubinach mego drogiego kuzyna, lecz nie pomyślałbym wówczas, iż tak prędko zwrócę się po Twoją pomoc oraz poradę. Moja różdżka uległa zniszczeniu i potrzebuję nowej - możliwie lepszej, trwalszej, doskonale dopasowanej. Ufam w umiejętności Ollivanderów i wierzę, że również i Ty, mimo młodego wieku sprostasz zadaniu. W pierwszym tygodniu marca przybędę, aby pozwolić którejś z różdżek dokonać wyboru.
Z wyrazami szacunku,
lord Samael Avery
Z wyrazami szacunku,
lord Samael Avery
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Ophelia Greengrass
Titus O. Szanowny Lordzie Ollivander,
Twój list niezwykle mnie wzruszył, bowiem podobnym uczuciem, gorącym i nigdy nieustępującym, darzę twórczość Mozarta. Daruj mi jednakże wylewność w tym temacie, a przynajmniej, na tę chwilę - obawiam się, że wyczerpując swe myśli w liście, zabraknie mi inteligentnych ripost, oraz anegdot, którymi mogłabym Cię zabawić w niedalekiej przyszłości.
Z radością potowarzyszę Ci na owym koncercie, mam nadzieję, że będę kompanem godnym podobnego wydarzenia.
Wprost nie mogę się doczekać!
Do zobaczenia?
Gorące pozdrowienia,
Ophelia G.
Twój list niezwykle mnie wzruszył, bowiem podobnym uczuciem, gorącym i nigdy nieustępującym, darzę twórczość Mozarta. Daruj mi jednakże wylewność w tym temacie, a przynajmniej, na tę chwilę - obawiam się, że wyczerpując swe myśli w liście, zabraknie mi inteligentnych ripost, oraz anegdot, którymi mogłabym Cię zabawić w niedalekiej przyszłości.
Z radością potowarzyszę Ci na owym koncercie, mam nadzieję, że będę kompanem godnym podobnego wydarzenia.
Do zobaczenia?
Gorące pozdrowienia,
Ophelia G.
Gość
Gość
Przeczytaj lord Waylon Ollivander
Titusie, już nie pierwszy raz docierają do mnie wieści o Twoich rzekomych wybrykach, które rzucają cień na nienaganną opinię naszego rodu. Przez długi czas traktowałem je jako szkodliwe plotki, których jedynym celem jest wprowadzenie zamętu w rodzinie, jednakże te niepokojące informacje stały się na tyle częste, że sam zacząłem wierzyć w ich prawdziwość.
Drogi Titusie, zdajesz się zapominać, że młodość niesie ze sobą nie tylko pasmo przywilejów - w przypadku dziedzica zacnego rodu, którym sam jesteś, podążają za nimi liczne obowiązki. Prezencja bez skaz. Poprawność wyrażanych poglądów. Nieskalana reputacja.
Niezwykle niepokoi mnie Twoje zainteresowanie barbarzyńskimi, mugolskimi wynalazkami; czy chociaż przez moment zastanowiłeś się nad tym, jak destrukcyjny dla renomy naszego rodu jest młody lord fascynujący się godnymi jedynie pogardy, mugolskimi pojazdami? Towarzystwo, w jakim często dostrzegany jesteś w miejscach publicznych, również nie stawia rodziny Ollivanderów w korzystnym świetle. Twoje niezdrowe zamiłowanie do osób o zdecydowanie nieczystej krwi nie jest zdrowe, szczególnie że wydajesz się podatny na ich wpływy. Oprzytomnij, chłopcze, by dostrzec szkodliwe skutki Twoich nierozsądnych kaprysów.
Jestem rozczarowany Twoją postawą, Titusie, i bez zwątpienia nie jestem w tym smutku osamotniony. Z pewnością Twoi drodzy rodzice również wzburzeni są hańbą, której przyczyną się stałeś, wożąc się po londyńskich okolicach swym... samochodem. Gdy przed laty Tiara Przydziału umieściła Cię, na przekór rodzinnym tradycjom, w Domu Lwa, nie uznałem tego za niepokojący sygnał, choć być może powinienem był; chcę wierzyć, że to towarzystwo butnych Gryfonów chwilowo skalało tak Twój charakter i że po opuszczeniu szkolnych murów prędko zmądrzejesz.
Wiedz, że przez Twoje bezecne zachowanie musiałem odwołać planowane swaty z uroczą lady Nott. Nie mogłem narazić dobrych kontaktów z tym przyjaznym nam rodem, który z pewnością nie życzyłby sobie, aby miłośnik mugoli poślubił ich pierworodną, przepiękną córkę. Był to bolesny krok i staram się nie myśleć o tym, jakie kolejne będę zmuszony podjąć, gdy nie zaprzestaniesz zachowywać się niestosownie do swojego pochodzenia. lord Waylon Ollivander
Drogi Titusie, zdajesz się zapominać, że młodość niesie ze sobą nie tylko pasmo przywilejów - w przypadku dziedzica zacnego rodu, którym sam jesteś, podążają za nimi liczne obowiązki. Prezencja bez skaz. Poprawność wyrażanych poglądów. Nieskalana reputacja.
Niezwykle niepokoi mnie Twoje zainteresowanie barbarzyńskimi, mugolskimi wynalazkami; czy chociaż przez moment zastanowiłeś się nad tym, jak destrukcyjny dla renomy naszego rodu jest młody lord fascynujący się godnymi jedynie pogardy, mugolskimi pojazdami? Towarzystwo, w jakim często dostrzegany jesteś w miejscach publicznych, również nie stawia rodziny Ollivanderów w korzystnym świetle. Twoje niezdrowe zamiłowanie do osób o zdecydowanie nieczystej krwi nie jest zdrowe, szczególnie że wydajesz się podatny na ich wpływy. Oprzytomnij, chłopcze, by dostrzec szkodliwe skutki Twoich nierozsądnych kaprysów.
Jestem rozczarowany Twoją postawą, Titusie, i bez zwątpienia nie jestem w tym smutku osamotniony. Z pewnością Twoi drodzy rodzice również wzburzeni są hańbą, której przyczyną się stałeś, wożąc się po londyńskich okolicach swym... samochodem. Gdy przed laty Tiara Przydziału umieściła Cię, na przekór rodzinnym tradycjom, w Domu Lwa, nie uznałem tego za niepokojący sygnał, choć być może powinienem był; chcę wierzyć, że to towarzystwo butnych Gryfonów chwilowo skalało tak Twój charakter i że po opuszczeniu szkolnych murów prędko zmądrzejesz.
Wiedz, że przez Twoje bezecne zachowanie musiałem odwołać planowane swaty z uroczą lady Nott. Nie mogłem narazić dobrych kontaktów z tym przyjaznym nam rodem, który z pewnością nie życzyłby sobie, aby miłośnik mugoli poślubił ich pierworodną, przepiękną córkę. Był to bolesny krok i staram się nie myśleć o tym, jakie kolejne będę zmuszony podjąć, gdy nie zaprzestaniesz zachowywać się niestosownie do swojego pochodzenia. lord Waylon Ollivander
Przeczytaj lord Waylon Ollivander
Titusie, z Twojego listu emanuje bezczelność, drogi chłopcze, bezczelność podszyta arogancją i splugawioną butą. Zawoalowanie jej grubą warstwą wymuszonej uprzejmości - wbrew temu, co śmiałeś napisać - nie ukoiło mych rzekomo "skołotanych nerwów", wręcz przeciwnie; uświadomiło mi, jak wielkim błędem jest przedwczesne spuszczanie ze smyczy szczeniaka, który nie zdążył się nauczyć, że w pewnych okolicznościach nie godzi się warczeć.
Rozczarowujesz mnie.
Zrzucę Twoje zachowanie na karby młodości, zrzucę ton Twej wypowiedzi na karby młodzieńczego przeświadczenia o własnej nieomylności; wiedz wszak, że nie puszczę tej zuchwałości i braku ogłady w niepamięć.
Przemyśl swój lekceważący dobór słów w Twoim poprzednim liście, a także impertynencki stosunek do arystokratycznych wartości, niepoprawne poczynania i butę, która być może przystoi Twym koleżkom z Domu Lwa o rozcieńczonej krwi, ale na pewno nie dziedzicowi wielkiego rodu. Na kości przodków, zacznij zachowywać się jak jeden z nich.
Miło mi słyszeć o sukcesach w dziedzinie różdżkarstwa, Titusie, jednakże wszystkie Twoje przymioty blakną w obliczu bezceremonialności i niedopuszczalnego prostactwa. Głęboko wierzę, że dosadność użytych przeze mnie słów uświadomi Ci Twą hańbę.
Ufam, że nigdy więcej nie zmusisz mnie do wysłania listu o podobnej treści. Jednocześnie ostrzegam Cię, iż od dnia dzisiejszego zacznę uważniej śledzić Twoje poczynania i liczę na to, że dostrzegę wyłącznie natychmiastową poprawę. lord Waylon Ollivander
Rozczarowujesz mnie.
Zrzucę Twoje zachowanie na karby młodości, zrzucę ton Twej wypowiedzi na karby młodzieńczego przeświadczenia o własnej nieomylności; wiedz wszak, że nie puszczę tej zuchwałości i braku ogłady w niepamięć.
Przemyśl swój lekceważący dobór słów w Twoim poprzednim liście, a także impertynencki stosunek do arystokratycznych wartości, niepoprawne poczynania i butę, która być może przystoi Twym koleżkom z Domu Lwa o rozcieńczonej krwi, ale na pewno nie dziedzicowi wielkiego rodu. Na kości przodków, zacznij zachowywać się jak jeden z nich.
Miło mi słyszeć o sukcesach w dziedzinie różdżkarstwa, Titusie, jednakże wszystkie Twoje przymioty blakną w obliczu bezceremonialności i niedopuszczalnego prostactwa. Głęboko wierzę, że dosadność użytych przeze mnie słów uświadomi Ci Twą hańbę.
Ufam, że nigdy więcej nie zmusisz mnie do wysłania listu o podobnej treści. Jednocześnie ostrzegam Cię, iż od dnia dzisiejszego zacznę uważniej śledzić Twoje poczynania i liczę na to, że dostrzegę wyłącznie natychmiastową poprawę. lord Waylon Ollivander
Przeczytaj Tonks
Titus chciałam cię jedynie poinformować że statuetka jest tylko w połowie Twoja. Niestety z pewnością zasmuci cię fakt, że zamiast eksponować ją na półeczce leży w jednym z czterech kątów mojego pokoju, kuchni, salony, a może też każdego innego możliwego pomieszczenia w którym byłam. Mówiąc wprost - nie mam pojęcia gdzie jest.
Może w ramach rekompensaty pozwolę potrzymać ci przez chwilęmojego pięknie złapanego przeze mnie znicza?
Ostatnim czasie mój czas zajmują inne zajęcia niż niedzielne potańcówki.
Ps. przestraszyłeś się? Niepotrzebnie. Kiedyś i ty postawisz tą statuetkę w pokoju na półce. Tonks
Może w ramach rekompensaty pozwolę potrzymać ci przez chwilę
Ostatnim czasie mój czas zajmują inne zajęcia niż niedzielne potańcówki.
Ps. przestraszyłeś się? Niepotrzebnie. Kiedyś i ty postawisz tą statuetkę w pokoju na półce. Tonks
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Peony Sprout
Szanowny Panie Ollivander,Nie ukrywam, że czytając list od Pana jestem niemalże pewna iż ktoś aż nadto pochlebnie się o mnie wypowiedział. Muszę być z Panem szczera mówiąc, że powróciłam do swojej hodowli raptem kilka miesięcy temu i nie jestem w stanie obiecać, że mandragory spełnią oczekiwania. Wszak wiadomo różdżkarstwo niesie ze sobą niesamowite wymagania. Jednakże postaram się znaleźć w swojej hodowli okazy godne wyrabianych przez Pana i Pańską rodzinę różdżek.
Najlepiej będzie jeśli odwiedzi Pan moje szklarnie w połowie miesiąca. Szczepy mandragor są wtedy najbardziej hojne. Czy 12 kwietnia Panu odpowiada?
Z poważaniem,
Peony Sprout
Najlepiej będzie jeśli odwiedzi Pan moje szklarnie w połowie miesiąca. Szczepy mandragor są wtedy najbardziej hojne. Czy 12 kwietnia Panu odpowiada?
Z poważaniem,
Peony Sprout
do not cry because it is over
smile because it happened
smile because it happened
Peony Sprout
Zawód : własna hodowla Mandragor & warzenie eliksirów
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
nie widziałam cię już od miesiąca. nic.
jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza.
jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
czerwiec 1956
Szanowny lordzie Ollivander czy lord mnie jeszcze pamięta? Parę miesięcy temu mieliśmy okazję udać się w dość nieprzyjemne miejsce, by później odreagować w jednym z lokali na ulicy Pokątnej. Towarzyszył nam lord Parkinson? Niedługo później miałem pewien incydent w lodziarni, kiedy moje lody zaczęły śpiewać i wprowadzać ludzi w błogi stan snu. Czy coś lord kojarzy? Mam nadzieję, że tak. Piszę ten list, bo od naszego spotkania minęło mnóstwo czasu i zastanawiam się jak lordowi się wiedzie. Czy wszystko u lorda w porządku?
Jeżeli tak to zapraszam na śmietankowe lody śpiewające. Florean
Jeżeli tak to zapraszam na śmietankowe lody śpiewające. Florean
not a perfect soldier
but a good man
but a good man
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
czerwiec 1956
Drogi Titusie, a jednak mnie pamiętasz! Bardzo się z tego powodu cieszę, choć w zasadzie to nie powinno być niczym zaskakującym. Wspólna wyprawa na Nokturn nie brzmi jak coś o czym można szybko zapomnieć. Przynajmniej nie dla mnie! Nawet nie chcę wspominać tego nieboszczyka, wciąż robi mi się niedobrze jak wrócę do tamtego dnia. Cytując Ciebie: brr!
O, Titusie! Moje umiejętności miotlarskie ograniczają się do wzniesienia w powietrze i powolnego przesuwania się na boki, zapewne w takim wyścigu zająłbym ostatnie miejsce. Tym bardziej gratuluję! Chociaż to trafienie do Tower wydaje mi się najbardziej interesujące w tej całej historii. Co to był za wyścig? I jak przeżyłeś noc w więzieniu? Czy było gorzej niż na Nokturnie?
Tak, od tamtego felernego dnia przyrównuję do niego każde nieszczęście - zazwyczaj odpowiedź brzmi: nie, nie jest gorzej i humor mi się poprawia.
W moim życiu nie wydarzyło się nic niesamowitego - ot, rutynowe dni, lody i lody. Co prawda klientów nie ma za dużo (co to ma być, śnieg w grudniu), ale niedawno dostałem bardzo ciekawe zamówienie na lodowy tort, więc wyżywam się artystycznie. Zresztą musimy się spotkać to dokładniej wszystko sobie poopowiadamy.
Titusie, czy ty jesteś pewny, że ten wyścig Ci nie zaszkodził? Ganiać po lesie olbrzyma, też mi coś! Twoja wyobraźnia jest niesamowita. Może jeszcze obsypaliśmy go brokatem?
PS. W różdżkarni bym nie ryzykował, ale z chęcią pomyszkowałbym w Słodkiej Próżności. Florean
O, Titusie! Moje umiejętności miotlarskie ograniczają się do wzniesienia w powietrze i powolnego przesuwania się na boki, zapewne w takim wyścigu zająłbym ostatnie miejsce. Tym bardziej gratuluję! Chociaż to trafienie do Tower wydaje mi się najbardziej interesujące w tej całej historii. Co to był za wyścig? I jak przeżyłeś noc w więzieniu? Czy było gorzej niż na Nokturnie?
Tak, od tamtego felernego dnia przyrównuję do niego każde nieszczęście - zazwyczaj odpowiedź brzmi: nie, nie jest gorzej i humor mi się poprawia.
W moim życiu nie wydarzyło się nic niesamowitego - ot, rutynowe dni, lody i lody. Co prawda klientów nie ma za dużo (co to ma być, śnieg w grudniu), ale niedawno dostałem bardzo ciekawe zamówienie na lodowy tort, więc wyżywam się artystycznie. Zresztą musimy się spotkać to dokładniej wszystko sobie poopowiadamy.
Titusie, czy ty jesteś pewny, że ten wyścig Ci nie zaszkodził? Ganiać po lesie olbrzyma, też mi coś! Twoja wyobraźnia jest niesamowita. Może jeszcze obsypaliśmy go brokatem?
PS. W różdżkarni bym nie ryzykował, ale z chęcią pomyszkowałbym w Słodkiej Próżności. Florean
not a perfect soldier
but a good man
but a good man
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
wrzesień 1956
Tito! Piszę, bo w sumie dawnośmy się nie widzieli, chyba na Festiwalu Lata ostatnio? Niezłe zamieszanie się wtedy porobiło z całym tym magiem z resztą, ale i tak uważam, że było genialnie.
Tak czy inaczej musisz kiedyś wpaść, bo chyba jak wróciłeś to Miętus Ci się na nowo przyda, nie? Teraz jest masakra z komunikacją więc tym bardziej, bez Sally się prawie nie ruszam.
Swoją drogą nie miałeś problemów przez Czarownicę? I co to za dziewczyna w ogóle?
Zapraszam żebyś wpadł, ale w sumie chyba najlepiej gdybyś do Próżności podszedł, albo gdzieś nie wiem. Rany. Robię ostatnio wszystko na raz, wierz lub nie ale dostałem pracę w Urzędzie, jednocześnie staram się otworzyć swój lokal i mam wrażenie że to drugie zadanie mnie ostro pokona.
I stało się coś jeszcze, ale to chyba za dziwne żeby w liście pisać.
No nic, do zobaczenia mam nadzieję! BB
Tak czy inaczej musisz kiedyś wpaść, bo chyba jak wróciłeś to Miętus Ci się na nowo przyda, nie? Teraz jest masakra z komunikacją więc tym bardziej, bez Sally się prawie nie ruszam.
Swoją drogą nie miałeś problemów przez Czarownicę? I co to za dziewczyna w ogóle?
Zapraszam żebyś wpadł, ale w sumie chyba najlepiej gdybyś do Próżności podszedł, albo gdzieś nie wiem. Rany. Robię ostatnio wszystko na raz, wierz lub nie ale dostałem pracę w Urzędzie, jednocześnie staram się otworzyć swój lokal i mam wrażenie że to drugie zadanie mnie ostro pokona.
I stało się coś jeszcze, ale to chyba za dziwne żeby w liście pisać.
No nic, do zobaczenia mam nadzieję! BB
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Cressida Fawley
Titusie, Dawno się nie widzieliśmy. Myślałam że może uda nam się spotkać gdzieś na Festiwalu Lata, ale jakoś się minęliśmy – choć może po prostu byłeś wtedy bardzo zajęty? Nawet Czarownica rozpisywała się o tym, co robiłeś. Kim jest Charlotte Moore, czy to charłaczka, o której mi opowiadałeś? Och, powinieneś być bardziej ostrożny i dyskretny, przecież na pewno musiałeś wiedzieć, że w Weymouth nie brakuje ludzi gotowych donieść Czarownicy (albo wręcz twoim rodzicom!) o wszelkich odstępstwach od normy. Czy byli bardzo źli, kiedy się dowiedzieli, z kim spędzałeś czas zamiast złowić wianek jakiejś panny z dobrego rodu?
Ja spędziłam bardzo udany czas, napotkałam kilka znajomych i wzięłam też udział w wyścigu, chociaż nie poszło mi rewelacyjnie. Najwyraźniej wyszłam z wprawy. Końcówka sierpnia przyniosła jednak inne zmiany i zdaję sobie również sprawę, że wkrótce i nasze relacje mogą stać się niestosowne. To przykre, że tyle się zmienia, że polityka zaczyna mieć wpływ także na moje życie i relacje z rodziną, a przynajmniej jej częścią. Już zaczynam to powoli odczuwać. Ale muszę szanować zdanie mojego pana ojca i dostosować się do jego zasad. Mam nadzieję, że to rozumiesz – nigdy nie byłam buntowniczką tak jak ty, szanuję zdanie mych rodziców i rodu, a także męża. Myślę, że ty też powinieneś, Titusie.
Mimo wszystko żywię nadzieję, że czujesz się dobrze i wszystko u ciebie w najlepszym porządku. Uważaj na siebie.
Cressida
Ja spędziłam bardzo udany czas, napotkałam kilka znajomych i wzięłam też udział w wyścigu, chociaż nie poszło mi rewelacyjnie. Najwyraźniej wyszłam z wprawy. Końcówka sierpnia przyniosła jednak inne zmiany i zdaję sobie również sprawę, że wkrótce i nasze relacje mogą stać się niestosowne. To przykre, że tyle się zmienia, że polityka zaczyna mieć wpływ także na moje życie i relacje z rodziną, a przynajmniej jej częścią. Już zaczynam to powoli odczuwać. Ale muszę szanować zdanie mojego pana ojca i dostosować się do jego zasad. Mam nadzieję, że to rozumiesz – nigdy nie byłam buntowniczką tak jak ty, szanuję zdanie mych rodziców i rodu, a także męża. Myślę, że ty też powinieneś, Titusie.
Mimo wszystko żywię nadzieję, że czujesz się dobrze i wszystko u ciebie w najlepszym porządku. Uważaj na siebie.
Cressida
Wszyscy chcą rozumieć malarstwoDlaczego nie próbują zrozumieć śpiewu ptaków?
Cressida Fawley
Zawód : Arystokratka, malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
To właśnie jest wspaniałe w malarstwie:
można przywołać coś, co się utraciło i zachować to na zawsze.
można przywołać coś, co się utraciło i zachować to na zawsze.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Nieaktywni
wrzesień 1956
Tito! Słyszałem o tej anomalii ale aż trudno było mi to sobie wyobrazić, one wszystkie z resztą są jakimś kompletnym absurdem. I to na samej Pokątnej ile ich było! Mam nadzieję, że Garrickowi nic poważnego nie jest?
Wygląda na to, że na szczęście są ludzie którzy próbują z tym walczyć. Na szczęście, bo wygląda na to że Ministerstwo najchętniej by czekało aż Londyn wybuchnie.
O Magu i po-magu opowiem, ale to na żywo, a najlepiej przy piwku!
A co do przejażdżki spoko, tylko jakoś za tydzień czy dwa, bo serio - ZDYCHAM. Dwie prace i zakładanie biznesu to zdecydowanie za wiele jak na moją skromną wytrzymałość!
Haha, czytuję każdą gazetę w której mam okazję się pojawić! A po konkursie kulinarnym chcieli ode mnie przepis więc poprosiłem przy okazji o reklamę dla Fasolek. Trzeba korzystać z każdej opcji do promocji!
Macie gadać o Ministrze? Daj znać koniecznie jak poszło, brzmi nieźle! Może po tym spędzie się spikniemy?
Nazwy właśnie nie mam. Mam te całe Fasolki ale jakoś nie chcę żeby tylko one tam były, więc jeśli wpadnie Ci coś do głowy, chętnie przemyślę każdą propozycję! Ewentualnie stanie na Magicznych Słodyczach czy coś.
I nie, to nie żart. Urząd Patentów Absurdalnych pozdrawia! Ale ta robota serio jest super, czuję się tam idealnie na miejscu! Gdyby tylko nie nazywać tego urzędem, haha.
Moja siostra wróciła. Dobre, co? Chyba dlatego nie chcę gadać o tym przez list. W sensie nadal nie do końca w to wierzę, ale jest. Urzędnik Bott
Wygląda na to, że na szczęście są ludzie którzy próbują z tym walczyć. Na szczęście, bo wygląda na to że Ministerstwo najchętniej by czekało aż Londyn wybuchnie.
O Magu i po-magu opowiem, ale to na żywo, a najlepiej przy piwku!
A co do przejażdżki spoko, tylko jakoś za tydzień czy dwa, bo serio - ZDYCHAM. Dwie prace i zakładanie biznesu to zdecydowanie za wiele jak na moją skromną wytrzymałość!
Haha, czytuję każdą gazetę w której mam okazję się pojawić! A po konkursie kulinarnym chcieli ode mnie przepis więc poprosiłem przy okazji o reklamę dla Fasolek. Trzeba korzystać z każdej opcji do promocji!
Macie gadać o Ministrze? Daj znać koniecznie jak poszło, brzmi nieźle! Może po tym spędzie się spikniemy?
Nazwy właśnie nie mam. Mam te całe Fasolki ale jakoś nie chcę żeby tylko one tam były, więc jeśli wpadnie Ci coś do głowy, chętnie przemyślę każdą propozycję! Ewentualnie stanie na Magicznych Słodyczach czy coś.
I nie, to nie żart. Urząd Patentów Absurdalnych pozdrawia! Ale ta robota serio jest super, czuję się tam idealnie na miejscu! Gdyby tylko nie nazywać tego urzędem, haha.
Moja siostra wróciła. Dobre, co? Chyba dlatego nie chcę gadać o tym przez list. W sensie nadal nie do końca w to wierzę, ale jest. Urzędnik Bott
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Adelaide Nott
Lordzie Ollivander, ach, jak miło patrzeć na czarodzieja młodego i pełnego energii - takiego jak Ty, drogi Titusie! Bez wątpienia uświetnisz swą żywiołową obecnością noworoczny Sabat, na który niniejszym Cię zapraszam. Bal maskowy, który odbędzie się w sylwestrową noc w Hampton Court zapadnie w pamięć każdego czarodzieja! Liczę, że docenisz kunszt i drobiazgowość, z jaką przygotowałam tą wyjątkowa uroczystość. Titusie, byłabym tak rada, mogąc dożyć jeszcze Twego szczęśliwego dnia ślubu. Masz jeszcze wiele czasu, by się wyszaleć, lecz znasz mnie, swoją drogą i romantyczną ciotkę Adelaide. Mi możesz zdradzić, obok której panienki chcesz usiąść na bankiecie?
Moje zaproszenie jest dla Ciebie, Tytusie. Podkreślam, dla Ciebie. Ż a d n y c h osób towarzyszących. O kompanię dla Ciebie zadbam sama, mój drogi!
Moje zaproszenie jest dla Ciebie, Tytusie. Podkreślam, dla Ciebie. Ż a d n y c h osób towarzyszących. O kompanię dla Ciebie zadbam sama, mój drogi!
Z niecierpliwością oczekuję Twojego pojawienia się na Sabacie
Adelaide Nott poczta Titusa