Cayenne

31.08.16 19:52

Cayenne

Kod:: <div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://49.media.tumblr.com/7f4010d9e3d1605983dc432a9483abca/tumblr_o0v27vIOKl1rpe379o1_500.gif');"><div class="sowa2"><span class="p">tu data</span><span class="pdt"> Lady Majesty Carrow </span><div class="sowa3"><span class="adresat"> tutaj ładnie kogoś utytułuj </span><span class="tresc"> tutaj treść listu <span class="podpis"> Lady Carrow </span></span></div></div></div></div> [bylobrzydkobedzieladnie]

[bylobrzydkobedzieladnie]

31.08.16 21:04

PrzeczytajLord D. Carrow

Lady Carrow,

Już dawno nie było nam dane rozmawiać, droga chrzesniaczko. Chciałbym cię zaprosić na kolację, która odbędzie się u nas w dworze Marseet już w tę sobotę. Mam największą nadzieję, że jak zwykle pojawisz się piękna i z czarującym uśmiechem

Lord Carrow, Twój ojciec chrzestny

18.09.16 12:35

Przeczytaj Lady Victoria Parkinson

Lady Carrow,Jakże miło jest mi słyszeć tak pochlebne słowa na temat perfum, jakie wytworzyłam. Jeszcze w zeszłym roku oficjalnie nie pracowałam dla Domu Mody, dlatego ze zdziwieniem przyjęłam informację, że wie Lady czyjego autorstwa są akurat te pachnidła.
Oczywiście, jeśli Lady sobie życzy, nie ma najmniejszego problemu, aby je nadal zakupić. Bardzo chętnie znikają z półek perfumerii, jednak, jeśli nie będzie ich aktualnie na stanie, nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, abym dorobiła, specjalnie dla Lady, osobny flakonik.
Proszę jedynie podać mi dzień, w który będzie chciała Lady odwiedzić perfumerię - będę oczekiwać.
Z wyrazami szacunku,
Lady Victoria Parkinson

18.09.16 18:29

Przeczytaj Lady Victoria Parkinson

Lady Carrow,Oczywiście, będę. Będę Lady oczekiwać.
Z wyrazami szacunku,
Lady Victoria Parkinson

02.11.16 0:51

10 marca 1956MORGOTH YAXLEY

Najdroższa MajestyWybacz mi ostatnio moje milczenie, jednak nie potrafiłem nakreślić chociażby dwóch sensownych słów. Biorąc pergamin w dłonie zwyczajnie opuszczały mnie zarówno ochota jak i myśli, które chciałbym na niego przelać. Mam nadzieję, że nie poczułaś się urażona w żadnej kwestii, a jeśli tak - pozwól, że wynagrodzę Ci to w jakikolwiek zapragniesz sposób. Brakuje mi Twojego uśmiechu, droga kuzynko. Fenland nie jest najsympatyczniejszym miejscem o tej porze roku, a pogoda nie zachęca do częstego wychodzenia poza jego mury.

Jednak nie jest to główną przyczyną, dla której postanowiłem skreślić tę parę zdań. Wybacz mi też sposób w jaki to robię, ale nie znalazłem Cię dzisiaj podczas referendum. Kylo jest odpowiednim i godnym zaufania posłańcem w przeciwieństwie do ludzi. Chciałbym Cię jeszcze zobaczyć, zanim wyjadę i równocześnie poprosić o przysługę. Liczę, że znajdziesz dla mnie czas, chociaż zapewne masz sporo zajęć.

Jeszcze raz przepraszam za brak odpowiedzi w ostatnim czasie.
Morgoth

20.11.16 22:21

Przeczytaj Travis

Droga Majesty, Z czymkolwiek się borykasz, nie uważam, abyś musiała przechodzić przez to sama. Wiem, że zachowałem się trochę lekkomyślnie, lecz uwierz mi - wszystko, co robię, ma jakiś określony powód. I od razu informuję, że nie dam się zbyć jakimiś półsłówkami. Chcę wiedzieć co stoi nam na drodze; chcę znać wszystkie Twoje motywacje oraz wątpliwości. Co Cię trapi, Majesty? Travis

20.11.16 22:29

10 marca 1956MORGOTH YAXLEY

Kochana MajestyNie miałem w intencji Cię zaniepokoić, więc jeśli to zrobiłem - wybacz mi. To prawda, że ostatni czas nie był dla mnie najlepszym, jednak każde spotkanie z Tobą przypomina mi o wspólnych, miłych chwilach. W żadnym wypadku nie jest to związane z naszym ostatnim widzeniem. Wspominam je w jak najlepszy sposób i żałuję, że trwało tak krótko.

Najwidoczniej oboje mamy ostatnio kłopoty z odnalezieniem chociażby chwili oddechu. Jednak 14 marca pod wieczór stawię się, szukając Twej znajomej twarzy. Jeśli w jakikolwiek nie pasuje Ci ten dzień, wspomnij tylko, a zrobię wszystko, by przyjechać kiedy zechcesz. Wierzę, że będziemy mogli powiedzieć sobie, co się wydarzyło w ostatnim czasie...

P.S. Wybacz, że nie odpisałem na Twoje wcześniejsze pytania, ale wolałbym powiedzieć Ci to osobiście.
Morgoth

20.11.16 22:59

Przeczytaj Travis

Droga Majesty, Wiesz, wywodzę się z rodu, który otwarcie mówi co myśli, a nawet walczy o wiele spraw - nie sądzę zatem, żebym nie chciał znać Twojego zdania. I Twoich przemyśleń. Jestem wręcz ich niesamowicie ciekaw. Nie jestem aż tak skostniały w swoich poglądach co reszta czarodziejów tego świata, naprawdę.
Dlaczego nie da się ich pogodzić? Zakładam, że nie próbowałaś. Travis

20.11.16 23:09

10 marca 1956MORGOTH YAXLEY

MajestyNiezwykle ucieszyła mnie wiadomość, że termin ten Ci odpowiada. Nawet nie wiesz jak bardzo. Mam nadzieję, że nie będziesz zmęczona w godzinach, w których się spotkamy.

Będę tam.
Morgoth

20.11.16 23:55

Przeczytaj Travis

Droga Majesty, W pierwszym odruchu chciałem proponować Ci siebie - naiwnie wierząc, że to rozwiąże wszystkie Twoje utrapienia - w drugiej przypomniałem sobie, że jako jedynemu pozostałemu mężczyźnie z tej gałęzi rodu stawiane są dość wysokie wymagania. Zabawne, prawda? Okazuje się, że nie tylko od was - kobiet - oczekuje się pewnych zachowań. Jesteś pewna, że nic się nie zmieni w tej materii przez kilka lat? Bardzo nie chciałbym musieć rozluźniać naszej znajomości, dlatego jeśli naprawdę chodzi Ci to po głowie, byłbym wdzięczny za poważne zastanowienie się nad tą decyzją.
Na pewno chciałaś przeczytać, że nic nie musisz, że jest jeszcze trzecie wyjście z zaistniałej sytuacji, lecz... nie chcę Cię okłamywać. Nie ma. Problem faktycznie istnieje, a moje zrozumienie jego natury niestety nie jest w stanie zmienić rzeczywistości.
Czy zapewnienie, że tego żałuję jest chociażby odrobinę satysfakcjonujące? Travis

21.11.16 0:31

Przeczytaj Travis

Droga Majesty, Rozumiem Twoje obawy. Nie chcę jednak, żebyś podejmowała decyzję pochopnie - liczę, że skoro tak naprawdę myślisz, to powiesz mi to w cztery oczy. Może być z przyzwoitką jeśli masz się od tego poczuć lepiej. Travis

21.11.16 22:10

Przeczytaj Travis

Droga Majesty, Cieszę się, że przespanie się z tą decyzją pozwoliło Ci spojrzeć na sytuację nieco inaczej. Być może faktycznie trochę się zagalopowałem, jednak... obserwując cały światek arystokracji nauczyłem się, że w pewnym momencie może być już za późno. Nie wiem czy mnie rozumiesz? Wystarczą rozmowy na górze i już jesteś postawiona przed faktem dokonanym...
Mogę Cię jednak zapewnić, że dokładnie to miałem na myśli.

Będę zaszczycony mogąc dotrzymać Ci towarzystwa. Nie mogąc jednocześnie się doczekać wyjawienia tajemnicy co do personaliów przyzwoitki. Travis

21.11.16 23:37

Przeczytaj Travis

Droga Majesty, Dalekim od moich zamiarów było straszenie Cię - sam jestem w strachu. Może to przeświadczenie, że znaleźliby Ci kogoś lepszego?
Nie wiem czy wiesz, lecz to jednocześnie wyklucza nasze wspólne wyjścia, chociażby na ślub Inary - jestem przekonany, że i do tego można dorobić historię, wiesz? Nie możesz mnie jednakże teraz zbyć, skoro obiecałaś mi coś takiego jak u c z e s a n i e się. Travis

22.11.16 0:02

Przeczytaj Travis

Droga Majesty, W takim razie przestaję już wystawać pod Twoim domem z różdżką w pogotowiu żeby być pierwszym w tej kolejce. Uff!
Ciekawą fryzurę? Travis

25.11.16 10:38

Przeczytaj Travis

Droga Majesty, Stanowczo odradzam. Tacy mężczyźni to na pewno tylko same problemy, trzeba ich karmić, zabawiać rozmową o każdej porze dnia i nocy... Za dużo zachodu.
Zawsze możemy spotkać się przed posesją, niby przypadkiem...
Niestety w kwestii fryzur nie mam nic do powiedzenia - nie znam się. Jak dla mnie wystarczy, że będą uczesane. Travis

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia