Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Sroka
AutorWiadomość
Niby sowa, a jednak istna sroka z tej pani. Ma taki bowiem nieprzyjemny zwyczaj, że do kogoś posłana wraca przeważnie z jakimś fantem w postaci pióra, ołówka, guzika, kwiatkiem wyciągniętym z doniczki, czy też złotkiem z czekolady, lecz niestety również i błyskotkami. Naprawdę nieprzyjemnym jest tłumaczenie się potem przed właścicielami tych fantów z zaistniałej sytuacji. Zwłaszcza, ze ta niepozorna kupka futra mami do tego i usypia czujność swym dobrym wychowaniem i łagodnością. Wytrawna z niej złodziejka i wyrachowana aktorka. Wstyd mi często za nią, lecz kocham ją sercem całym.
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('LINK DO OBRAZKA TWOJEJ SOWY');"><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt">NADAWCA</span><div class="sowa3"><span class="adresat">ADRESAT </span><span class="tresc">TREŚĆ WIADOMOŚCI
<span class="podpis">PODPIS</span></span></div></div></div></div>
Ostatnio zmieniony przez Sally Moore dnia 26.02.17 23:26, w całości zmieniany 2 razy
Przeczytaj Sophia Carter
Sally,
Oczywiście, że go pamiętam, poznaliśmy się w szkole. Mam jednak nadzieję, że nie doszło między wami do żadnego konfliktu, ale oczywiście, chętnie pomogę ci z zaklęciami. Barry jest bardzo dobry w pojedynkach, wiem to, bo sama nie raz walczyłam z nim w Hogwarcie, więc na pewno nie zostawię cię samej sobie. Jeśli w jakiś sposób cię skrzywdził, to musisz mu pokazać, że z tobą się nie zadziera!
Jeśli chcesz poćwiczyć pojedynki, spotkajmy się w jakimś neutralnym miejscu, gdzie nie będziemy nikomu przeszkadzać. Możemy się spotkać przed tym planowanym spotkaniem z Barrym, może nawet lepiej, żebym tam była i dopilnowała, żebyście oboje nie zrobili czegoś głupiego.
Sophia
Oczywiście, że go pamiętam, poznaliśmy się w szkole. Mam jednak nadzieję, że nie doszło między wami do żadnego konfliktu, ale oczywiście, chętnie pomogę ci z zaklęciami. Barry jest bardzo dobry w pojedynkach, wiem to, bo sama nie raz walczyłam z nim w Hogwarcie, więc na pewno nie zostawię cię samej sobie. Jeśli w jakiś sposób cię skrzywdził, to musisz mu pokazać, że z tobą się nie zadziera!
Jeśli chcesz poćwiczyć pojedynki, spotkajmy się w jakimś neutralnym miejscu, gdzie nie będziemy nikomu przeszkadzać. Możemy się spotkać przed tym planowanym spotkaniem z Barrym, może nawet lepiej, żebym tam była i dopilnowała, żebyście oboje nie zrobili czegoś głupiego.
Sophia
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Barry
Sally Moorejakby nie inaczej, będę na miejscu punktualnie wraz z moim sekundantem. Wiedz tylko, że ostatnio polana przynosi mi same zwycięstwa, więc dziękuję za wybranie tego miejsca.
Połamania różdżki,
Barry
PS. Uważaj, ona dziobie meble, jak nie dostanie czegoś do zjedzenia. Bo twoja na jej nieszczęście nie mogła znaleźć niczego interesującego w mym pokoju.
Połamania różdżki,
Barry
PS. Uważaj, ona dziobie meble, jak nie dostanie czegoś do zjedzenia. Bo twoja na jej nieszczęście nie mogła znaleźć niczego interesującego w mym pokoju.
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Sophia Carter
Sally,
Dobrze, w takim razie czekam na nasze spotkanie i liczę, że wszystko dokładnie mi opowiesz, bo sama nie wiem, co myśleć o tej sytuacji. Jeśli chodzi o miejsce, potrafię się teleportować, więc dla mnie nie stanowi to żadnego problemu, spotkajmy się tam przed pojedynkiem. Mam tylko nadzieję, że nie wyskoczy mi nic poważnego w pracy...
Sophia
Dobrze, w takim razie czekam na nasze spotkanie i liczę, że wszystko dokładnie mi opowiesz, bo sama nie wiem, co myśleć o tej sytuacji. Jeśli chodzi o miejsce, potrafię się teleportować, więc dla mnie nie stanowi to żadnego problemu, spotkajmy się tam przed pojedynkiem. Mam tylko nadzieję, że nie wyskoczy mi nic poważnego w pracy...
Sophia
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Sophia Carter
Sally, Witaj! Oczywiście, pamiętam tamtą niefortunną sytuację. Barry zachował się naprawdę paskudnie i uważam, że dobrze zrobiłaś, zrywając z nim kontakt. Ja również nie widziałam go ani razu od czasu tamtego spotkania. Szkoda, że to się tak potoczyło, ale najwyraźniej bardzo się zmienił... I to na gorsze. Ale mam nadzieję, że już tego nie rozpamiętujesz i jakoś sobie radzisz. Wobec tego jestem ciekawa, co u ciebie słychać i co niecodziennego ci się przydarzyło, mam nadzieję, że wszystko mi opowiesz, kiedy się spotkamy. U mnie raczej stabilnie, moje życie ostatnio kręci się głównie wokół pracy. Kolejny tydzień też mam dość pracowity, ale może uda nam się spotkać już po 21 marca? Biorę wtedy udział w amatorskim meczu quidditcha, by powspominać stare, dobre czasy gry w szkolnej drużynie. Już nie umiem się tego doczekać!
Do zobaczenia,
Sophia
Do zobaczenia,
Sophia
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Sophia Carter
Sally, 21 marca mam niestety zajęty przez mecz, nie wiadomo, ile będzie on trwać. Jeśli chcesz, możesz pojawić się na trybunach i poobserwować nasze zmagania, ale co ty na to, żeby spotkać się 25 marca? Wiem, to późno, ale tak się ułożył ten marzec, że zajęć jest sporo. Ale wtedy będziesz mi mogła przynajmniej opowiedzieć, jak twoje pierwsze dni w nowej pracy. Mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie w porządku i nikt nie uczyni ci żadnych przykrości, jak to miało miejsce poprzednim razem. Musisz być ostrożna. Nie, nie wspominałaś, ale czasami może i lepiej nie martwić bliskich naszymi problemami, chociaż z drugiej strony, pewnie woleliby wiedzieć, i prędzej czy później i tak mogą się dowiedzieć, że ich okłamywaliśmy. A wtedy już gorzej z tego wybrnąć.
Do zobaczenia wkrótce,
Sophia
Do zobaczenia wkrótce,
Sophia
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Albert Dippet
Sally Moore Na mocy dekretu z dnia 6.04.56 r. nr 55 i 56 o kontaktach czarodziejów z mugolami wezwana Sally Moore ma obowiązek stawić się na przesłuchanie w Ministerstwie Magii, na piętrze trzecim, w Departamencie Kontroli Magicznej, w sali 104, dnia dwudziestego piątego kwietnia.
Niestawiennictwo będzie skutkowało karą pozbawienia wolności na okres miesiąca.
Niestawiennictwo będzie skutkowało karą pozbawienia wolności na okres miesiąca.
Z wyrazami szacunku,
Albert Dippet Proszę nie rozpoczynać nowych wątków po fabularnej dacie 24 kwietnia. O realnej dacie rozpoczęcia eventu zostaniesz poinformowany w późniejszym czasie (najprawdopodobniej za pomocą prywatnej wiadomości).
Niedługo po tym jak sowa Sally przyleciała z powrotem do swojej właścicielki, inna zapukała dziobek do jej szyby.
Przeczytaj Alan Bennett
Droga Sally, na wstępie dziękuję Ci za list. Przyznam szczerze, że z wielką chęcią oraz rozbawieniem wdałem się w jego lekturę. Wyobraźnia działała, podsuwając mi przed oczy obraz konia w ciasnej łazience, wykonującego sztuczki wyuczone jako pies. To musiał być nieziemski widok, niech Merlin mi świadkiem, iż wiele bym oddał, by to widzieć! Prima Aprilis całe szczęście dobiega już końca, możemy więc odetchnąć z ulgą. Również ja oraz moja przyjaciółka w dzisiejszy poranek staliśmy się ofiarami żartu, choć ten nadal nie wydaje mi się nijak zabawny. Może to przyjdzie z czasem. Na zepsutą płytkę powinno podziałać zwykłe Reparo - wypróbuj.
P.S. Uważaj na Sulle, lepiej nie staraj się jej dotykać. Dziobie.
Alan
P.S. Uważaj na Sulle, lepiej nie staraj się jej dotykać. Dziobie.
Alan
There are no escapes There is no more world Gone are the days of mistakes There is no more hope
Alan Bennett
Zawód : Uzdrowiciel - specjalista od chorób genetycznych
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Mądrego los prowadzi, głupiego - popycha.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Alan Bennett
Droga Sally, przyznam szczerze, że to nie lada wyczyn zrobić z twardej, choć połamanej płytki, gąbkę. Wsadź ją tam gdzie była, może właścicielka nie zauważy. Oszczędzę Ci tu wywodów na temat tego jak nierozważnym było myślenie o czym innym podczas rzucania zaklęcia, bo przyznam się szczerze, że mi wszystkie tego typu czary też nie bardzo wychodzą. Byłaby to więc hipokryzja.
Nie jestem pewien czy jadałem wypieki, o których wspominasz, jednak brzmi to bardzo smacznie. Nie zgadza mi się jednak coś innego - Ty umiesz piec? Wybacz, ale nie sprawiasz wrażenia wybitnej kucharki.
Skoro jej na to pozwalasz to zapewne szybko się znudzi. Albo obrazi.
Alan
Nie jestem pewien czy jadałem wypieki, o których wspominasz, jednak brzmi to bardzo smacznie. Nie zgadza mi się jednak coś innego - Ty umiesz piec? Wybacz, ale nie sprawiasz wrażenia wybitnej kucharki.
Skoro jej na to pozwalasz to zapewne szybko się znudzi. Albo obrazi.
Alan
There are no escapes There is no more world Gone are the days of mistakes There is no more hope
Alan Bennett
Zawód : Uzdrowiciel - specjalista od chorób genetycznych
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Mądrego los prowadzi, głupiego - popycha.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
początek maja Sue Lovegood
Kochana Sally Jak się czujesz? Wiem niewiele, naprawdę niewiele - w zasadzie tylko tyle, że działy się niedobre rzeczy i potwornie się martwię, dlatego proszę Cię o znak, odpowiedz mi jak najszybciej. Spotkajmy się, Sally, chcę Cię widzieć. Twoja Sue
how would you feel
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?
Przeczytaj Poppy Pomfrey
Sally, po prostu muszę Ci o tym napisać, bo wiem, że też tego szukałaś. Jestem taka podekscytowana! Nie sądziłam, że to możliwe, ale stało się. Byłam dzisiaj na Pokątnej i kupiłam nowy proszek do prania. W takim niebieskim worku ze śnieżynkami, nazywa się Zaczarowana Biel, w tym małym sklepiku blisko Dziurawego Kotła. Wyprałam w nich kuchenne firanki i nie uwierzysz - naprawdę są jak nowe. Takie białe! Jestem zachwycona. Przez pierwsze dwie godziny unosiły się wokół nich śnieżynki! Czego to teraz nie wymyślą naprawdę.
Piszę jeszcze w jednej sprawie - pamiętasz tę golonkę, którą nam kiedyś zrobiłaś? W tę niedzielę po urodzinach Twojej cioci Mary. Kochana, koniecznie wyślij mi przepis, obudziłam się z taką ochotą na nią, że koniecznie muszę spróbować.
Piszę jeszcze w jednej sprawie - pamiętasz tę golonkę, którą nam kiedyś zrobiłaś? W tę niedzielę po urodzinach Twojej cioci Mary. Kochana, koniecznie wyślij mi przepis, obudziłam się z taką ochotą na nią, że koniecznie muszę spróbować.
Całusy,
Poppy Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Poppy Pomfrey
Sally, śpiesz się, bo była promocja. Dwa w cenie jednego, wierzysz w to?! Ja nie! Kupiłam więc sześć, tak na zaś. Przecież się nie zmarnuje prawda. Miałam szczęście, że wcześnie tam przyszłam, bo jak wychodziłam, to ludzie się bili jak o karpie na promocji w rybnym. Nie do wiary.
I co zrobiłaś, Sally? Teraz pragnę gorąco tego proszku, o którym piszesz. Nie spocznę dopki go nie znajdę. Czy będziesz tak miła i dopytasz w sklepie, czy może jeszcze go mają? Choćby małej paczuszki na próbkę?
Ten przepis brzmi... Na bardzo trudny. Spróbuję, ale mam wątpliwości, czy mi się uda. choć z drugiej strony muszę spróbować, bo mi się golonka zmarnuje, a wiesz przecież, ze ja to marnotrastwa nie toleruję. Jak jeden uczeń chciał przy mnie wyrzucić chleb, to miałam ochotę mu po tyłku dać, bo jak to tak, chleb wyrzucać? Niektórzy to ciężko harują na taką kromkę chleba, dniami i nocami. Mnie ciocia nauczyła, że chleb trzeba szanowac. No nie mam racji, powiedz sama, Sally?
I co zrobiłaś, Sally? Teraz pragnę gorąco tego proszku, o którym piszesz. Nie spocznę dopki go nie znajdę. Czy będziesz tak miła i dopytasz w sklepie, czy może jeszcze go mają? Choćby małej paczuszki na próbkę?
Ten przepis brzmi... Na bardzo trudny. Spróbuję, ale mam wątpliwości, czy mi się uda. choć z drugiej strony muszę spróbować, bo mi się golonka zmarnuje, a wiesz przecież, ze ja to marnotrastwa nie toleruję. Jak jeden uczeń chciał przy mnie wyrzucić chleb, to miałam ochotę mu po tyłku dać, bo jak to tak, chleb wyrzucać? Niektórzy to ciężko harują na taką kromkę chleba, dniami i nocami. Mnie ciocia nauczyła, że chleb trzeba szanowac. No nie mam racji, powiedz sama, Sally?
Całusy,
Poppy Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
4. maja 1956 Sue Lovegood
Sally najadłam się nerwów, ale wszystkie głazy spadły z serca, kiedy wreszcie zobaczyłam Srokę... i tylko dlatego wybaczam zwłokę z odpowiedzią. Rozumiem wszystko, Sally. Cieszę się, że jesteś bezpieczna.
Nie rozumiem za to, dlaczego pogrzeby i nekrologi stały się codziennością. Przynajmniej jeden absurd - Minister Magii - odchodzi w niepamięć, ale reszta nie wygląda, jakby miała odpuścić. Wszystko rozpędza się tak nagle.
Znajdę Cię jutro. To przykre, że przy tak okropnych okolicznościach, ale będziemy trzymać się razem. Sue
Nie rozumiem za to, dlaczego pogrzeby i nekrologi stały się codziennością. Przynajmniej jeden absurd - Minister Magii - odchodzi w niepamięć, ale reszta nie wygląda, jakby miała odpuścić. Wszystko rozpędza się tak nagle.
Znajdę Cię jutro. To przykre, że przy tak okropnych okolicznościach, ale będziemy trzymać się razem. Sue
how would you feel
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?
Sroka
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy