Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Johnny
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
▲Uczęszczał w latkach 1916-1923 do Gryffindoru,
▲Ten młodszy (i przystojniejszy) brat bliźniak
▲Były pałkarz i kapitan drużyny
▲Dużo podróżował, a najwięcej czasu spędził w Brazylii
▲Sprząta, gotuje, reperuje
▲Barman i właściciel pubu "Pod Wypatroszonym Zającem"
▲Próbował raz być "mężem" i "ojcem", ale mu nie wyszło
▲Wiecznie pakuje się w jakieś kłopoty
▲Niedojrzały i czarujący
Familia
Sophia
Ruda nadzieja
Raiden
Wredny kutafon
Moje owieczki
Florence
Urocza powierniczka
Alan
(Trochę młodszy) stary kawaler
Charlotte
Mały lis
Artis
TEKST
Persia
Magnolia
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez John Carter dnia 21.04.17 10:53, w całości zmieniany 70 razy
Gość
Gość
shake dog shake. nie mam pytań. chodź się bić. szkoda tylko że cmentarz nam zajęli
Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again
Come to talk with you again
Nie boisz się o swoją mordkę? Szkoda by było... podobna do mojej niby
Gość
Gość
Cześć, wujaszku . Musimy się poznać, będzie ciekawie
niedojrzały i czarujący, hę? myślę, że będziemy mieć dużo okazji do rękoczynów. tylko ten cmentarz! dobra. my wiem co mamy. teraz tylko musimy czekać albo poprosić o założenie innej lokacji, ale wątpię, żeby był sens.
Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again
Come to talk with you again
Coś ci nie pasuje chłystku? Sama prawda!
Pewne tak, a później będziemy siedzieć u mnie w pubie i pić na zgodę.
Wiem ;____; Też bym już chciał aby się zwolnił. Co zrobisz? Nic nie zrobisz.
Pewne tak, a później będziemy siedzieć u mnie w pubie i pić na zgodę.
Wiem ;____; Też bym już chciał aby się zwolnił. Co zrobisz? Nic nie zrobisz.
Gość
Gość
coś czuję, że zaczyna mi się podobać ta relacja. szczególnie jak patrzę na ciebie na avie i starasz się myśleć
Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again
Come to talk with you again
Heloł. Ja tu w pokoju przybywam. Chciałam spytać, czy nie zostałbyś moim ulubionym barmanem, którego Artis odwiedza już dłuższy czas i się stołuje między pracą bo lubi twoje jedzenie i teraz może Ci narzekać że nie może pić i ogólnie nie mamy pojęcia, że w sumie rozmawia z twarzą dziadka swojego dziecka? Ewentualnie mogę kiedyś zostać pomocą w załagodzeniu stosunków między Carterami, jeśli chcecie :D Bo poza tym, że mi się straszliwie podoba Johny, to jeszcze jego bar byłby takim idealnym miejscem, w którym mogłaby spokojnie sobie wypić i zjeść i raczej nikt by jej tam nie szukał, a że by się kumplowali to by była bezpieczna.
Artis Finnleigh
Zawód : Auror
Wiek : 25
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
I'm gonna trust you, babe
I'm gonna look in your eyes
And if you say, "Be alright"
I'll follow you into the light
I'm gonna look in your eyes
And if you say, "Be alright"
I'll follow you into the light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Twój syn byłby taki sam. A jak zaczniesz coś mi kręcić przy Artis to się dowiem, dziadzie borowy :box:John Carter napisał:"Co ten mój brat spłodził?"
Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again
Come to talk with you again
Ty się Raiden gówniarzu jeden nie odzywaj lepiej. Ja ci kobietę już przypilnuję, nie martw się.
Moje blond kochanie cokolwiek byś mi nie zaproponowała i tak biorę cię całą. Myślę, że i do jednego i do drugiego bardzo się przydasz. Obydwoje to uparte osły, a sam Johnny będzie zapewne przerażony faktem, że mógłby coś zepsuć w tworzącej się relacji z Sophii i Raidenem (choć już sama jego wieloletnia nieobecność wystarczająco wiele pokomplikowała). Pichcić to ja ci zawsze mogę, bo ten pan wyżej na 100% cię nie nakarmi, a tym bardziej teraz musisz o to zadbać, bo jesz za dwoje Mr. J to raczej dobra osoba do długich rozmów i wzajemnego użalania się nad swoim losem + na pewno z miłą chęcią wysłuchałby wszystkiego co piękna pani auror ma do powiedzenia. Poza tym myślę, że przydałby mu się ktoś kto wziąłby go za fraki i trochę otrząsnął. Tak więc jestem jak najbardziej za
Moje blond kochanie cokolwiek byś mi nie zaproponowała i tak biorę cię całą. Myślę, że i do jednego i do drugiego bardzo się przydasz. Obydwoje to uparte osły, a sam Johnny będzie zapewne przerażony faktem, że mógłby coś zepsuć w tworzącej się relacji z Sophii i Raidenem (choć już sama jego wieloletnia nieobecność wystarczająco wiele pokomplikowała). Pichcić to ja ci zawsze mogę, bo ten pan wyżej na 100% cię nie nakarmi, a tym bardziej teraz musisz o to zadbać, bo jesz za dwoje Mr. J to raczej dobra osoba do długich rozmów i wzajemnego użalania się nad swoim losem + na pewno z miłą chęcią wysłuchałby wszystkiego co piękna pani auror ma do powiedzenia. Poza tym myślę, że przydałby mu się ktoś kto wziąłby go za fraki i trochę otrząsnął. Tak więc jestem jak najbardziej za
Gość
Gość
Jej, ile szczęścia. Niedługo Cię skradnę na sesję (i jedzenie)! <3 Tylko robimy tak, ze Artis już jakiś czas Cię odwiedza, po prostu nigdy nie spytała o nazwisko, a i Ty jej A potem moje bobo będzie miało super wujko-dziadka!
Artis Finnleigh
Zawód : Auror
Wiek : 25
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
I'm gonna trust you, babe
I'm gonna look in your eyes
And if you say, "Be alright"
I'll follow you into the light
I'm gonna look in your eyes
And if you say, "Be alright"
I'll follow you into the light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Jedzenie przede wszystkim Na co masz ochotę?
Coś mi mówi, że będę ciebie jak i bobo wielbić
Coś mi mówi, że będę ciebie jak i bobo wielbić
Gość
Gość
Johnny i Magnolia sporo podróżowali, więc sądzę, że to byłby dobry punkt zaczepienia
Maggie nie było co prawda w Brazylii, ale przemieszczała się po Europie zachodniej, krajach skandynawskich i Wielkiej Brytanii. Zawsze brała fuchy w tamtejszych pubach, barach i karczmach (magicznych i tych mugolskich), więc może Johnny i Maggie jakoś wtedy się spotkali? Chętnie posłuchałaby jego opowieści o życiu, bo jest starszy, a i poza tym... eh, mogłaby do niego trochę wzdychać, bo był czarujący i na pewno miał gadane!
Maggie nie było co prawda w Brazylii, ale przemieszczała się po Europie zachodniej, krajach skandynawskich i Wielkiej Brytanii. Zawsze brała fuchy w tamtejszych pubach, barach i karczmach (magicznych i tych mugolskich), więc może Johnny i Maggie jakoś wtedy się spotkali? Chętnie posłuchałaby jego opowieści o życiu, bo jest starszy, a i poza tym... eh, mogłaby do niego trochę wzdychać, bo był czarujący i na pewno miał gadane!
Gość
Gość
Strona 1 z 2 • 1, 2
Johnny
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania