Alexandrina Lacey Carter
Nazwisko matki: Reed
Miejsce zamieszkania: Londyn
Czystość krwi: półkrwi
Status majątkowy: średniozamożny
Zawód:
Wzrost:
Waga:
Kolor włosów:
Kolor oczu:
Znaki szczególne:
Różdżka
Dom w Hogwarcie
Forma patronusa
Bogin
Zapach amortencji
Widok w Ain Eingarp
Pasja, zainteresowania
Drużyna Quidditcha, której postać kibicuje
Wykonywane aktywności
Jakiej muzyki słucha?
Zajęty wizerunek (imię i nazwisko)
Mama podarowała mi dziennik. Zwykły, z mnóstwem kartek w linię, oprawiony w czarną skórę. Ma nawet przyszytą do grzbietu wstążkę, która służy za zakładkę! Powiedziała, że kupiła go w jakiejś mugolskiej dzielnicy, ale było to tak koszmarne przeżycie, że już nigdy w życiu nie spróbuje naśladować mugoli, a od ich sklepów będzie się trzymała jak najdalej. Mama powiedziała również, żeby zacząć od przedstawienia się. Może to trochę zaniedbałam, ale chciałam zacząć od początku. Wszystko po kolei.
Nazywam się Alexandrina Lacey Carter. Urodziłam się dziesiątego czerwca w tysiąc dziewięćset ósmym roku, mam jedenaście lat i mieszkam z rodzicami w ślicznym domku na obrzeżach nadbrzeżnej wsi Hope Cove, w Anglii. Dziadkowie podarowali go moim rodzicom w dniu ich ślubu. Ma tylko piwnicę, parter oraz strych, ale mimo to jest bardzo przestronny. Mamy własny ogródek, sadzawkę, w której się pluskam w ciepłe dni oraz towarzystwo gnomów. To naprawdę zabawne stworzenia!
Nie mam rodzeństwa, więc cały dotychczasowy czas spędzałam z mamą. Uczy mnie, przyjaźni się ze mną, mamy również między sobą mnóstwo sekretów, o których nigdy nie możemy powiedzieć tacie. Teraz przygotowuje obiad, ale wiem, że co chwilę patrzy jak piszę. Mam nadzieję, że jest uszczęśliwiona, że robię użytek z jej prezentu. Powiedziała, że jadę do Hogwartu, więc znajdzie się wiele spraw, o których ciężko będzie jej opowiedzieć. Dlatego mam sobie to wszystko zapisywać tutaj. Podoba mi się ten pomysł.
Dzisiaj tata ma wrócić wcześniej z pracy. Tak powiedziała mama. To dziwne. Tata zwykle wraca, gdy kładę się spać. Ma dużo rzeczy do załatwienia, więc całymi dniami nie ma go w domu. Jeśli mam być szczera, to kocham papę, ale jakoś nie żałuję, że nie przebywa z nami częściej. Niewiele też wiem na jego temat. Pracuje dla Proroka Codziennego. Tyle mogę powiedzieć. Ale co dalej? Ale lubię wujka, jego brata i ciocię. Oraz kuzynów. Oni też są fajni.
Prócz nich nie mam zbyt wielu znajomych. Tata nie lubi, gdy spędzam czas z mugolskimi dziećmi ze wsi. Rozumiem go. Te dzieci są dziwne. Takie niemagiczne. Teraz trochę bardziej to pojmuję, ale ciężko było parę lat temu. Wbrew zakazom taty bawiłam się z kilkoma dziewczynkami. Potem zaczęły się śmiać, że moi rodzice są nienormalni. Nigdy nie zapomnę wyrazu twarzy ojca, gdy wrócił do domu, ściągnięty przez mamę, która mu wszystko opowiedziała. A więc powiedziała o tym, jak pestki słonecznika, który razem jadłyśmy, zaczęły kiełkować, aż w końcu przeogromna roślina porwała te dziewczynki w swoje sidła.
Najpierw nasłuchałam się od tego pana z Ministerstwa Magii, potem od mamy, ale wszystkie te reprymendy uleciały z mojej głowy, gdy papa wysłuchał ostatniego maminego zdania do końca. Położył mi dłoń na głowie i powiedział bardzo poważnym tonem: „to nie tak, że to pochwalam, Alex. Ale mimo wszystko jestem z ciebie dumny. Nie pozwolisz, żeby ktokolwiek skrzywdził naszą rodzinę, prawda?”. Oburzona mama zawołała „Jonasie Carter!”, ale tak naprawdę nikt jej nie słuchał. Ponieważ była to jedna z niewielu chwil, gdy czułam, że tata naprawdę jest tatą. Jakkolwiek by to nie brzmiało.
Już jest. Przyniósł mi fasolki wszystkich smaków!
Jutro będę już w Hogwarcie. Boję się. Będę tęsknić za domem, za rodzicami i gnomami. Nie mogę się doczekać świąt, gdy wrócę. Chociaż na chwilę.
Statystyki i biegłości | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 0 | Brak |
Zaklęcia i uroki: | 0 | Brak |
Czarna magia: | 0 | Brak |
Magia lecznicza: | 0 | Brak |
Transmutacja: | 0 | Brak |
Eliksiry: | 0 | Brak |
Sprawność: | 0 | Brak |
Biegłość | Wartość | Wydane punkty |
Język ojczysty: angielski | II | 0 |
Biegłość | X | X |
Biegłość | X | X |
Reszta: 0 |
WYPISZ po przecinku rzeczy (zwierzęta, inne) zakupione w sklepiku MG