Wydarzenia


Ekipa forum
Kryjówka leśnego człowieka
AutorWiadomość
Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]04.12.16 1:04
First topic message reminder :

Kryjówka Leśnego Człowieka

Nikt do końca nie wie, kim jest Leśny Człowiek - wielu powątpiewa nawet w jego istnienie. Jedni twierdzą, że jest oswojonym wilkołakiem, który z jakiegoś powodu nigdy nie atakuje czarodziejów, inni mówią, że to czarownica zamieniona dziesiątki lat temu w potwora okrutną klątwą. Jakakolwiek nie byłaby prawda - ludzie twierdzą, że napotykają Leśnego Człowieka. Również mugole - ale tym nikt nie wierzy. Podania są zawsze takie same - wygląda jak przerośnięta małpa o dziwnie ludzkiej twarzy.
Czuwa w miejscu oddalonym od miasta, w głębokiej kniei, na polanie osłoniętej z czterech stron wysokimi drzewami, opodal ciemnej jaskini. Rzuć kością k6:

1: Zza drzew wyłania się Leśny Człowiek, który natychmiast rzuca się do ataku. Musisz uciekać.
2: Spotykasz Leśnego Człowieka, który początkowo się skrada, ale po kilku minutach czuje się pewniej i podchodzi bliżej ciebie. Dotyka twojego ubrania, twoich kieszeni - jeśli znajduje w nich jedzenie, zabiera je i odchodzi, nie jesteś w stanie go wyśledzić.
3-5: Nie spotykasz Leśnego Człowieka.
6: Spotykasz Leśnego Człowieka, który zachowuje się przyjaźnie. Jeśli masz przy sobie aparat, możesz zrobić sobie z nim zdjęcie, do którego zapozuje, uśmiechając się od ucha do ucha.
Lokacja zawiera kości.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 07.03.19 15:13, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]13.11.18 15:31
Spojrzała na niego z pozornie pobłażliwym uśmieszkiem na twarzy i posłała mu pokrzepiające spojrzenie. – Dobrze Bott, możesz mówić cokolwiek ci poprawi humor, ale jak skończymy z tym łowieniem Leśnych Ludzi, wyzywam cię na wyścigi. I niech wygra najszybszy! – Zakrzyknęła hardo, podnosząc dłoń zwiniętą w pięść do góry.
Szybko jednak wróciła do swojej dawnej ekspresji radości i roześmiała się serdecznie, kiwając posłusznie głową w reakcji na rzekomy stosunek Sally wobec obcych prowadzących. W życiu by nie wsiadła na to ustrojstwo sama, skoro już jechanie z Bertiem za kierownicą oscylowało na stosunkowo wąskiej granicy między życiem, a śmiercią.
Szli sobie spokojnie przez polanę, kiedy przyjaciel Cecily niespodziewanie chwycił ją za dłonie i przyklęknął na jedno kolano. Biedaczka zupełnie osłupiała, a w jej oczach zagościło zarówno przerażenie, jak i zupełne zdziwienie. Co on wyprawia? Bott uniósł wzrok na twarz Hagrid, a kiedy zaczął mówić pierwsze słowa, nawet poważnym głosem, autentycznie poczuła jak rumieńce powoli, aczkolwiek konsekwentnie, pełzną po jej piegowatych policzkach. Przymknęła powieki jednocześnie zawstydzona i zła na siebie. Myślałby kto, że po wszystkich latach stała się odporna, na tego typu wysokoki, ale chyba prawda była nieco inna. Nieważne co, ani jak często sobie wmawiała — Cily musiała pamiętać, że jak każda inna dziewczyna, lubiła nawet podświadomie, być adorowaną. Dlatego właśnie, instynktownie poczuła się zagrożona w zupełnie nowej sytuacji. Miała już rzucić jakiś kiepski kawał, żeby chociaż odrobinę rozładować napięcie, ale wtedy ponownie skupiła się na słowach Botta i cały czar prysł. Co za mały Psidwakobrat, ja się z nim rozprawię później! Żeby tak sobie ze mnie żartować! Nie chodziło nawet o to, że lubiła Bertiego bardziej niż pozostałych swoich męskich znajomych. Wiadomo, czasami pojawiały się dziwne przemyślenia – intruzi w głowie dziewczyny: Jak to właściwie Bott ma całkiem ładne, niebieskie oczy, albo że kiedy coś autentycznie go rozśmieszy w policzkach pojawiają się małe dołeczki, ale zazwyczaj dziwne uczucie szybko znikało... Właśnie dzięki tego typu wyskokom. Wtedy jedyne co miała ochotę zrobić, to z całym impetem popukać się w czoło.
- Z ostatnim może być ciężko, ale obiecuję być dla niego wierną życiową towarzyszką, a także nie opuszczać go w biedzie czy chorobie. – Cily miała głęboką nadzieję, że towarzysz nie zauważał tej chwili wahania i również jej odpowiedź potraktował jak dobre zakończenie żartu, a nie dosyć wymuszone ucięcie tematu. Dla dodania sobie wiarygodności wywróciła oczami i szybko zabrała dłonie z ciepłego uścisku. Nie dane było Hagrid zebrać myśli, bo kiedy wkroczyli do jaskini, Bott z kolejnym śmieszkowym komentarzem na ustach objął ją silnym, a jednocześnie delikatnym uściskiem. Jeszcze chwila i mu wygarnę! Pomyślała, praktycznie trzęsąc się ze złości, ale na szczęście nie zdążyła nic powiedzieć, kiedy wspomniał o powrocie Anastazji.
- Żartujesz? Jak się odnalazła? To wspaniała wiadomość! – Nie byli przyjaciółmi od wczoraj. Chociaż różnie między nimi bywało, czasami kłócili się o głupoty, kilka razy żarty poszły o krok za daleko, ale koniec końców mogli na siebie liczyć. Bertie poświęcił mnóstwo energii na odnalezienie siostry. Rzadko poruszali ten temat, głównie dlatego, iż na samo wspomnienie Anastazji, marniał w oczach. Cecil nie miała nic przeciwko trudnym rozmowom, ale nie zamierzała zagajać takowych, tylko po to by ranić tak drogą jej osobę. Nie odpowiedział od razu, tylko popchnął dziewczynę do przodu, toteż ruszyli kolejne parę kroków dalej. Nie odpowiedziała już na ostatnią propozycję, bo oto na wprost nich coś się poruszyło. Hagrid otwarła szeroko oczy i prawie podskoczyła ze strachu. Nigdy nie miała problemów z magicznymi zwierzętami, ale to, co czaiło się w cieniu bardziej przypominało kształtem drugiego człowieka niż jakiekolwiek inne stworzenie. Włochata istota węszyła powietrze dokoła siebie, błyskając dużymi ślepiami, otoczonymi gęstym, ciemnobrązowym futrem. Leśny Człowiek.
Najwolniej jak potrafiła, obróciła odrobinę głowę do boku, by móc, chociaż kątem oka zerknąć na Botta.
- Czy... Czy ty widzisz to co ja widzę? – Zapytała szeptem. Nie miała pojęcia co zamierza zrobić Leśny Człowiek, ale albo była szalona, albo mogła przysiąc, że kudłaty wyszczerzył zębiska w ostrożnym uśmiechu.


Our hearts
become hearts of flesh when we learn where the outcast weeps
Cecily Hagrid
Cecily Hagrid
Zawód : Ratownik w Czarodziejskim Pogotowiu Ratunkowym
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
You have not lived today until you have done something for someone who can never repay you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Tumblr_nv6n6eEOtY1tesu1wo2_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6548-cecily-hagrid https://www.morsmordre.net/t6560-slepohulk https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6562-skrytka-bankowa-nr-1658#167375 https://www.morsmordre.net/t6561-cecily-fallon-hagrid
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]14.11.18 21:42
Na propozycję wyścigu oczywiście przystał. Nie miał wybujałego ego, które mogłoby zostać rozdeptane stopami Cecylki w razie jej wygranej. Hej, w sumie to zawsze sobie lepiej w sportach radziła, kiedy on chciał się dostać do drużyny quidditcha w Hogwarcie to usłyszał że najpierw trzeba umieć chodzić, a latanie to dopiero dalszy etap. I w sumie musiał przyznać rację, ale osiem lat rok w rok tradycyjnie próbował! Skoro to Cecily wychodziło lepiej to kto wie, może podobnie było z bieganiem, ostatecznie żeby biegać trzeba się nie potykać. Silniejszy raczej na pewno był, ona jest dosyć drobna w sumie i chociaż tyle, bo gdyby drobna panienka go przebiła w siłowaniu na ręce to jednak byłoby mu smutno!
Gdyby chociaż mógł powiedzieć, że nie ma czasu na sporty, bo oddał się nauce...cóż.
Dalej jednak po prostu szli i rozmawiali o bzdurach i nie bzdurach, rzeczach ważnych i nieważnych, w sumie to o wszystkim na raz, bo tak jakoś między nimi było. Chyba się zwyczajnie rozumieli. A Bertie potrzebował odpocząć i chyba było to po nim widać bo paplał jeszcze więcej głupich rzeczy niż zazwyczaj - to najwidoczniej reakcja jego umysłu na nadmiar powagi przez ostatnie dni.
I widział, że się zarumieniła kiedy tak przed nią klęknął. W sumie to Cecily była urocza na swój sposób. Chyba przywykł do tego że traktował ją jak kumpla w spódnicy i czasami zapominał, że w sumie to to taki ładniejszy kumpel, co po prostu mniej się oburza niż większość dziewczyn i trochę łatwiej łapie jego głupie żarty czy sugestie.
Przez chwilę trochę myślał, że tym razem to go panie przez łeb jak nic, jednak nie zrobiła tego, a nawet obiecała dbać o Erniego jak należy. Dobra z niej kobieta w końcu, nie porzuciłaby najpiękniejszego ghula zamieszkującego Dolinę Godryka. I pewnie też się z nim dogada, w sumie to nawet jak się boczy to trochę podobnie wygina usta. Taktycznie jednak tego nie powiedział, żeby go nie palnęła i podniósł się, ruszając dalej.
- To dobrze. Z tobą to przez świat można iść. I ghula jedynego swojego powierzyć bez obaw. - stwierdził tonem jakże filozoficznym, wciąż nawiązując do wyznań związanych z wkraczaniem w nowy etap znajomości. Choć nic nowego w tym nie było, choć Bott był czasami człowiekiem strasznie durnym to mógł z całą pewnością powiedzieć że potrafił przyciągać świetnych ludzi jak magnes. Tak po prostu było i tej supermocy nie zamieniłby na nic innego.
Wchodzili jednaj głębiej, a on miał pewność że Hagrid się nie odwróci, więc w końcu wypalił co mu na duszy leżało. I... w sumie to wiedział, że spotka go entuzjazm. On sam był go pełen, obawy przyszły dopiero później, choć nic z tego nie rozumiał bo przecież nadal się strasznie cieszył. Chyba po prostu to wszystko odbiło się w nim zbyt mocno by mógł tak po prostu przejść z tym porządku dziennego.
- Świetna. - przyznał. I zacisnął trochę mocniej dłoń którą ją trzymał, choć opamiętał się by nie ściskać za bardzo. Na prawdę się cieszył. Przez pierwsze dni nie czuł nic poza radością. Później zaczął myśleć o tym, że tylko mu się wydawało, a teraz chwilami po prostu bardziej martwił się... wszystkim? Często kompletnie bezpodstawnie, co całkowicie do niego nie pasowało. Bertie miał niezwykły talent do odpychania złych myśli, teraz chyba jednak musiał jakoś odreagować ponad rok utrzymywania przy życiu płomyczka nadziei. Po prostu.
I może by coś jeszcze powiedział bo tutaj było to po prostu jakieś łatwiejsze, ale wtedy dostrzegł jakiś ruch, chwilę później usłyszał jak Cecylka się odzywa i podeszli trochę bliżej, faktycznie zauważył coś, jakby człowieka, ale z gęstym futrem.
- Jeśli to jest jakiś żart to genialny.
Pochwalił ją na wszelki wypadek, bo już wezbrał w nim entuzjazm. Powoli ją puścił, ale tylko po to by przesunąć ją do tyłu na wypadek gdyby stworzenie zaatakowało. A sam ruszył trochę bliżej. Stworzenie się jakby uśmiechało, więc Bertie uniósł swój aparat i zrobił mu zdjęcie ciekaw reakcji, a ten... podniósł się i zaczął pozować!
- Ej, może spróbuj zrobić mi z nim zdjęcie? W sensie jak mnie nie zje to potem ja wam zrobię. - zaproponował zaraz, bo jednak nadal wolał sam spróbować pierwszy i już zaraz dawał Cecylce aparat i ruszał do człowieka lasu który wydawał się całkiem wesoły i przyjazny. Hm, podobno lubi słodycze, aż Bertie zaczął trzepać kieszenie czy nie ma jakiegoś cukierka. - Ciekawe czy będzie się nas dało na fotce odróżnić.
Zastanowił się wesoło, a kiedy leśne stworzenie zaczęło robić dziwne miny, on się do tego procederu przyłączył wykrzywiając usta, zezując oczy i nadymając policzki.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]25.11.18 13:14
Kiedy przebywa się z jakimś człowiekiem wystarczająco długo, razem uciekacie z nudnych lekcji i robicie psikusy irytującym profesorom, żeby potem wspólnie wylądować w kozie, to po pewnym czasie jest się w stanie dużo lepiej rozczytywać emocje owych ludzi. Zwłaszcza jeśli chodziło o kogoś takiego jak Bertie Bott. Ten facet miał twarz w kształcie otwartej księgi, niewiele emocji dało się na niej ukryć. Nie zmieniało to faktu, że będąc jego długoletnią przyjaciółką, Cecylia na palcach jednej dłoni mogła policzyć momenty, kiedy przejawiał coś innego niż dziecięcą radość czy też wesołość. Zmarszczyła brwi czując nacisk na ramieniu. Coś go trapiło, to oczywista. Obcy ludzie często mogli przypiąć Hagrid łatkę nie czułej, częściej drwiła z emocji niż rzeczywiście się nimi przejmowała. W końcu łatwiej jest odpychać to, co nam nie znane, albo sprawiające nam problem niż zmierzyć się z przykrym wyzwaniem. Skrycie podziwiała ludzi takich jak Charlie Leighton, wrażliwych, delikatnych, którzy potrafili całkowicie naturalnie formułować myśli w słowa. Cecily brakowało takich zdolność i dlatego właśnie przy pierwszym poznaniu mogła wyglądać na nieco chłodną, zdystansowaną w swoich drobnych kpinach.
- Masz jakieś wątpliwości? – Zapytała ostrożnie, jednocześnie mrużąc oczy by dokładniej przyjrzeć się wnętrzu jaskini. Nie był to raczej najlepszy moment na wydumane rozmowy o życiu, ale za chwilę mógł znów zamknąć się w sobie i ponownie przybrać tradycyjną wesołą minę. Tak czy siak, nie było im dane dojść do sedna sprawy powrotu Anastasii, gdyż istotnie na końcu kamiennego korytarza znajdowała się żywa istota. Leśny Człowiek swoimi kształtami przypominał w dużej mierze dorosłego mężczyznę, ale jego owłosienie spowijające dosłownie każdy centymetr skóry skutecznie udowadniało, iż nie jest zwykłym obywatelem.
- Czyli to nie twoja sprawka? – Wyszeptała kompletnie wmurowana w ziemię. Nagle do głowy Cecily napłynęło tysiące niedorzecznych pytań, które najpewniej zakorzeniły w jej umyśle długie godziny spędzone z ojcem na badania tradycji godowych niuchaczy. Ilu Leśnych Ludzi istnieje? Czy są jakimiś hybrydami gatunkowymi naszych przodków? Czym się odżywiają? Jak zimują?
Całkowicie zafascynowana wesoło uśmiechającym się przed nimi zjawiskiem, bez słowa protestu dała się przesunąć przez Botta nieco do tyłu. Machinalnie chwyciła Bertiego za łokieć, zatrzymując go  w pół kroku.
- Ostrożnie, może to to uśmiecha się, bo właśnie znalazło kolację. – Wyszeptała do pleców przyjaciela. Najwyraźniej jej uwaga nic nie dała, ponieważ nie minęła minuta, a Bott wyciągnął aparat i począł pstrykać Leśnemu zdjęcia, zupełnie jak na czyjejś zabawie urodzinowej. Hagrid miała już wziąć nogi za pas, ale zamiast groźnego ryku, lub ataku włochatych łap zaopatrzonych w ostre pazury, model zaczął chętnie pozować! Niesamowite. Zanim się zorientowała, trzymała we własnych dłoniach aparat, a jej towarzysz ustawił się obok Kudłatego, podobnie jak on strojąc niedorzeczne miny. Wreszcie Cecylka pozwoliła sobie na delikatny uśmiech.
- Jesteś pewien, że nie zginęła ci jeszcze jakaś rodzina? Ten tutaj ma spory potencjał w roli twojego brata bliźniaka. – Stwierdziła, śmiejąc się cicho przy klikaniu spustu urządzenia. Lampa błyskowa włączyła się parę razy, a dziewczynie udało się nawet zmienić trochę pozycję, by zyskać inną perspektywę.
- I co? Nic nie robi? Myślisz, że ja też mogę sobie zrobić z nim zdjęcie? – Odsunęła głowę od wizjera, zerkając ponownie na Bertiego i robiąc kilka małych kroków w ich stronę.. Początkowy niepokój zdawał się zupełnie już przeminąć, a Leśny Człowiek, jak każde inne zwierzę, nie czując zagrożenia, sam zachowywał się co najmniej porządnie.


Our hearts
become hearts of flesh when we learn where the outcast weeps
Cecily Hagrid
Cecily Hagrid
Zawód : Ratownik w Czarodziejskim Pogotowiu Ratunkowym
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
You have not lived today until you have done something for someone who can never repay you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Tumblr_nv6n6eEOtY1tesu1wo2_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6548-cecily-hagrid https://www.morsmordre.net/t6560-slepohulk https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6562-skrytka-bankowa-nr-1658#167375 https://www.morsmordre.net/t6561-cecily-fallon-hagrid
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]25.11.18 15:29
Leśny Człowiek pojawił się w dość wygodnym momencie. Bo choć Bertie może i chciał wyrzucić z siebie więcej, i tak nie miał na to słów i chyba potrzebował tak na prawdę wydostać się z szoku w którym ciągle tkwił. Chyba nie potrafiłby powiedzieć, czym jest uczucie jakie siedzi obok radości, choć możliwe że tak na prawdę ma ono związek z ogólnym poddenerwowaniem.
Prawda jest też taka, że nawet taka papla nie zawsze potrzebuje mówienia, są ludzie którzy potrafią zmienić wszystko po prostu siedząc obok i grając w eksplodującego durnia, czy inne bzdury aż problemy nie zaczną się wydawać łatwiejsze. Bo chyba tego zazwyczaj trzeba najbardziej, towarzystwa i głupoty, która pomaga nabrać dystansu do wszystkiego.
Albo Leśnego Człowieka który nagle się pojawi. Tak po prostu, bo czemu nie, który będzie sobie czekał i szczerzył się wesoło, bo w sumie co innego mogą robić Leśni Ludzie i w ten właśnie dziwny sposób sprawi, że wszystko inne na chwilę zniknie, a pozostanie ekscytacja, dziwna wesołość, zdziwienie, konsternacja. I chęć przygody rzecz jasna, ta dziwna nutka która pchała ich chyba w każdą głupotę jaką wyczyniali.
- Y-yym. - zaprzeczył na pytanie, wlepiając spojrzenie w leśne coś. On miał zdecydowanie mniej badawczo-naukowe myśli, choć w jakiś sposób badawcze może były. Zastanawiał się, co taki Leśny Człowiek je, czy można z nim przybić piątkę, czy mówi ich językiem albo czy choć trochę rozumie i czy zrozumiałby żart, czy możnaby go oswoić, dać mu imię i zabrać do Rudery. Choć z ostatniego Bertie dość szybko zrezygnował, to coś wyglądało super, ale no, chyba nie można tak sobie zabierać stworzeń z ich domu i wsadzać do swojego tylko dlatego że są super. Co nie? W sensie to chyba jakiś jego dom?
- Ja zawsze jestem ostrożny. - puścił Cecylce oczko, kiedy ta go złapała, odwracając się do niej tylko na chwilkę, zanim faktycznie ruszył do stworzenia, faktycznie jednak uważając i nie spiesząc się jakoś nadmiernie. No i zaczął robić zdjęcia i cieszyć się głupio, kiedy stworzenie zaczęło POZOWAĆ. No bo na serio, to jest coś między człowiekiem, a jakąś magiczną istotą czy coś, siedzi sobie w lesie i tak po prostu im POZUJE!
- Może. Może nie bliźniak, ale z TAKIM urokiem osobistym na Botta by się nadał. - stwierdził całkiem poważnie. Przy pierwszej próbie spróbował przybić ze stworzeniem piątkę, ale niestety się nie udało, w sensie Leśny Człowiek nie zrozumiał o co chodzi, więc przy kolejnej fotce po prostu wsunął rękę za jego głowę i zaczął mu robić z palców królicze uszy, a co tam. Na koniec jednak Bertie po prostu wyciągnął ku niemu dłoń i uwaga, Leśny Człowiek uścisnął mu ją! No, prawdziwie dobrze wychowany stwór!
- Nie, jest przyjazny i jaki kulturalny! Powiedział mi, że ma na imię Dorian, zaprzyjaźnicie się na pewno. - stwierdził bez obaw, zabierając aparat. Nabrał do stworzenia ufności na tyle, że bez problemu oddalił się, po prostu robiąc zdjęcia Cecylce z tym stworem, który nadal się wesoło uśmiechał i machał i nawet tak jak Bertie mu przed chwilą zrobił jej palcami "uszka" za głową!
- Swój chłop! - pochwalił go młody Bott z entuzjazmem. - Myślisz, że rozumie chociaż część tego co mówimy? Może z czasem dałoby się go nauczyć mówić, czy coś?
Fajnie by było mieć takiego leśnego kumpla w sumie. Tak, ta myśl bardzo się Bertiemu spodobała.
- Tito będzie piał z zazdrości, jak się pochwalimy nowym kumplem. - stwierdził jeszcze, no bo jasne że miał zamiar się przyjacielowi pochwalić, może z resztą we trójkę skoczą na jakieś piwko, dwa, może dziesięć, pochwalą się z Cecylką fotkami i w ogóle.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]28.12.18 10:43
Bertie Bott, poczułeś nagle jak powietrze drży. Wokół działo się coś dziwnego. Rośliny zaczęły gwałtownie rosnąc, twarde pędy i korzenie wychodziły z ziemi. Działo się coś niedobrego. Nim zdążyłeś jakoś zareagować, rozwijająca się anomalia deportowała was tutaj Możecie kontynuować wątek we wskazanym miejscu.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]28.12.18 10:44
Naprawa magii

Tu także w wyniku rozładowania magii zapanował istny chaos - moc magiczna była niestabilna, niebezpieczna. Choć za dnia Ministerstwo nie dopuszczało nikogo w pobliże okolic, w których magia szalała najbardziej, ministerialne próby zaprowadzania porządku kończyły się klęską. Nie minęło parę dni, gdy czarodzieje zaczęli zastanawiać się, czy aby na pewno Ministerstwo chce, aby magia została doprowadzona do porządku - postanowili więc wziąć to w swoje ręce.

Odkąd Ministerstwo Magii oznaczyło to miejsce jako niebezpieczne, pojawienie się w nim mogło grozić aresztowaniem przez Oddział Kontroli Magicznej. Do czasu uspokojenia się magii nie można rozgrywać tu wątków innych niż te polegające na jej naprawie.

Opis okoliczności
W lasach anomalie również zaczęły siać spustoszenie. Legendy stały się teraz o wiele bardziej realne - Leśny Człowiek zaczął być widywany nie tylko wśród gęstych zarośli swojej kryjówki, ale również na skraju puszczy. Mówiono, że był rozszalały, warczał, gryzł drzewa i biegał jak opętany. W gruncie rzeczy była to prawda, a powodem szaleństwa Leśnego Człowieka była anomalia, której źródło tkwiło w samym środku jego kryjówki.

Etap I
Całą kryjówkę Leśnego Człowieka pokryły pnącza nieznanego pochodzenia. Były martwe, ale na tyle gęsto oplotły cały teren, tworząc coś na wzór ochronnego klosza, że nie byliście w stanie się przez nie przedrzeć.

Wymaganie: Skutecznie rzucone zaklęcie Ignitio przez przynajmniej jedną osobą, by spalić do cna oplatające teren korzenie.

Rozedrgany teren anomalii odbije wasze zaklęcia, jeśli zakończą się niepowodzeniem, wzmacniając je i posyłając w waszą stronę, przez co zostajecie poważnie poparzeni i otrzymujecie 40 obrażeń.

Walka
Przed rozpoczęciem kolejnego etapu należy odczekać co najmniej 24h. W tym czasie do lokacji może przybyć kolejna (wyłącznie jedna) grupa chcąca ją przejąć, by naprawić magię na sposób inny, niż miała być naprawiona dotychczas.

Walka odbywa się zgodnie z forumową mechaniką oraz z arbitrażem mistrza gry do momentu, w którym któraś z grup zdecyduje się na ucieczkę bądź nie będzie w stanie prowadzić dalszej walki.

Etap II
Wymaganie: ST ujarzmienia magii jest równe 120, a sposób obliczania otrzymanego wyniku zależny jest od wybranej metody naprawiania magii.

Uwaga - jeżeli postać posiada zerowy poziom biegłości organizacji, mnoży statystykę nie razy ½, a razy 1. Postać posiadająca pierwszy poziom biegłości mnoży razy 1½.

W metodzie neutralnej każdy gracz uzyskuje wynik o wartości k100+Z; wyniki obu graczy sumuje się i tę sumę należy przyrównać do wymaganego ST.

W metodzie Rycerzy Walpurgii każdy gracz uzyskuje wynik o wartości k100+(CM * poziom biegłości organizacji); wyniki obu graczy sumuje się i tę sumę należy przyrównać do wymaganego ST.

W metodzie Zakonu Feniksa każdy gracz uzyskuje wynik o wartości k100+(OPCM * poziom biegłości organizacji); wyniki obu graczy sumuje się i tę sumę należy przyrównać do wymaganego ST.

Etap III
Ustabilizowana magia pozwoliła wam zajrzeć do środka kryjówki. Okazało się, że znajdują się tam kolejne rośliny, najwyraźniej chronione przez poprzednie, martwe. Są osłabione, ale muszą zostać do końca zniszczone, żeby nie zagrażały innym.

Wymaganie: ST tego rozpoznania diabelskich sideł wynosi 60, dolicza się bonus z biegłości "zielarstwo". Jeśli wam się uda, zauważycie przejaśnienia na końcach ich łodyg - już wiecie, że musicie je przydeptać, żeby zadusić roślinę i zabić.

W przypadku niepowodzenia diabelskie sidła nagle ożywają i oplatają się mocno wokół waszych szyi, co skutkuje dla was podduszeniem i utratą 40 pż. Diabelskie sidła nie trzymają was długo, ale kiedy puszczają, wcale nie wyglądają, jakby miały dość.

Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]20.02.19 16:59
Koniec października jakoś.

Pomimo nieznośnego pulsowania samych tragicznych wydarzeń mających miejsce w tym miesiącu, próbuję otrzeć zapuchnięte od łez policzki i wziąć się w garść. Dokładnie tak, jak robię to każdego dnia, nieprzerwanie od przeszło dwudziestu pięciu lat. Bywają dni, kiedy podnieść się z łóżka jest niezwykle trudno i można ten stan przypisać do skrajnej rozpaczy, ale to nic. Nic. Powtarzam to sobie jak mantrę. Nic. Trwałaś Pom w nicości, potem nadszedł okres przejściowy, gdy pewna osoba wypełniła przeraźliwą pustkę swoją obecnością, a teraz… teraz wracasz do monotonnej codzienności. Skąpana w bezkresnej próżni próbujesz odzyskać dawną równowagę. To piękne, szczytne i w ogóle, ale jak dotąd kiepsko wykonane. Człowiek niezwykle łatwo przyzwyczaja się do dobrego, zaś w drugą stronę to nigdy nie działa. Dlatego jest mi tak ciężko. Proces transformacji w poprzednią beznadzieję trwa już dobrych kilkanaście dni i wcale nie czuję, że ma być lepiej. Wmawiam sobie wbrew mojej woli, że ukojenie przyjdzie z czasem - chociaż mogłoby szybciej, gdybym tylko jak ostatnia idiotka nie unosiła się dumą. Jestem wstrętną osobą, wszystkich tylko ranię zamiast nieść ciepło i dobro do każdego serca. Smutne to i pomimo tego, że prawdziwe, to usiłuję zepchnąć tę świadomość na kraniec rozumowania. Czeka mnie w końcu proces rekonwalescencji, nie mogę więc przedłużać targającą mną rozpaczy w nieskończoność. Muszę zapomnieć. Jest to diabelnie trudne, ale kiedyś… kiedyś musi się przecież udać.
Jestem trochę rozchwiana emocjonalnie kiedy umawiam się z Florkiem na naprawę anomalii. Nie mam pewności czy to dobry pomysł, chociaż wtedy, podczas podejmowania decyzji, tak w istocie czułam. Dzisiejszej nocy targają mną wątpliwości, zaś ręce trochę niespokojnie drżą, ale nie ma już odwrotu. Odnajduję kryjówkę leśnego człowieka, chociaż nie bez trudu. Jestem ubrana w ciemną, długą szatę z nałożonym na głowę kapturem, w ręku mam miotłę, którą tu przybyłam. Pod spodem, zaczepioną o sukienkę, mam broszkę z alabastrowym jednorożcem, a w kieszeni spoczywa świetlny bursztyn. Obiecałam, że będę je nosić ze sobą, chociaż ich fizyczne istnienie przynosi mi psychiczny ból, o którym wolałabym zapomnieć. - Cześć - witam się z Floreczkiem kiedy i on zjawia się na miejscu. Uśmiecham się przy tym, przecież nie chcę go straszyć moim parszywy humorem. Mamy tu zresztą coś do załatwienia, to nie czas na ból istnienia. Jakieś nieznane mi pnącza zaczęły obrastać kryjówkę leśnego człowieka. Musimy dostać się do środka, więc przedarcie się przez rośliny musi odbyć się drastycznym sposobem. Ignitio - mówię, czy raczej próbuję. Celuję różdżką w twardą kopułę, chcąc stworzyć dla nas przejście. Swoją drogą to oburzające, że nie rozpoznaję tych pnączy, powinnam coś o nich wiedzieć, tak mimo wszystko. Podświadomie cieszę się, że to właśnie ten problem spędza mi sen z powiek, a nie minione wydarzenia. To chyba znak, że jeszcze gdzieś tam jestem. Ja, Pomona, urocza puchonka.



( i need your teeth )
in me, slow and vicious, to tell me my armor is just skin, bones, only bones


Pomona Vane
Pomona Vane
Zawód : nauczycielka zielarstwa
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna

ty je­steś tym co księ­życ
od da­wien daw­na zna­czył
tobą jest co słoń­ce
kie­dy­kol­wiek za­śpie­wa



OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3270-pomona-sprout#55354 https://www.morsmordre.net/t3350-pomonkowa-poczta#56671 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f113-irlandia-killarney-national-park-upper-cottage https://www.morsmordre.net/t3831-skrytka-bankowa-nr-838#71331 https://www.morsmordre.net/t3351-pomona-sprout
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]20.02.19 16:59
The member 'Pomona Sprout' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 26

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]20.02.19 17:35
25 października

Moje próby naprawiania anomalii kończyły się źle. Wszystkie bez wyjątku. Nie ważne czy próbowałem z Bertiem, Kostkiem czy kimkolwiek innym - najwidoczniej problem tkwił we mnie. Dlatego dałem sobie spokój i przez ponad miesiąc nawet nie przechodziłem w pobliżu którejś z nich, a jednak zgodziłem się od razu, kiedy Pomona zaproponowała mi wypad. Przekląłem w duchu swoją słabą wolę, chociaż bardziej zaskoczyła mnie moje ogromna nieodpowiedzialność. Skoro tak wiele razy moje próby okazały się klęską, czy naprawdę musiałem narażać jeszcze jedną osobę na wybuch magii? Nawet zacząłem pisać list, w którym pokrótce wyjaśniłem Pomonie, że jednak się wycofuję, ale po dwóch zdaniach pióro zawisło nad kartką i nie byłem w stanie napisać niczego więcej. Bo może warto spróbować jeszcze raz i jeszcze i tak w kółko? Westchnąłem ciężko, rwąc kartkę papieru na małe kawałeczki. W końcu pracuje nad sobą, moje umiejętności znacznie się poprawiły od wakacji, nie mogę iść na łatwiznę i jedynie siedzieć we względnie bezpiecznym mieszkaniu. Dlatego w końcu wstaję i narzucam płaszcz na swój wygodny codzienny strój. W szlufki wkładam juchtową szarfę, a do kieszeni woreczek ze skóry wsiąkiewki ze swoją standardową zawartością: fluoryt, miniaturowy pantofelek i biały kryształ. Dość uboga, ale bez niej czułbym się o wiele mniej pewnie.
- Cześć - odpowiadam z uśmiechem jakbyśmy spotkali się przed kawiarnią na pogawędkę. Cóż, jeżeli nam się tutaj wszystko uda, to chyba Pomonę faktycznie gdzieś zaproszę. Na razie musieliśmy zająć się kryjówką leśnego człowieka, cokolwiek się tam działo. Stanąłem obok Pomony z różdżką w gotowości - doświadczyłem naprawdę wielu negatywnych skutków tych przeklętych anomalii, więc nie miałem wątpliwości, że i tutaj naprawdę mogło wydarzyć się wszystko. - Ja spróbuję - zaproponowałem, bo zaklęcie Pomony chyba nie wyszło. Przez krótką chwilę tak stałem jak niemowa, ale tylko dlatego, że próbowałem się skupić zanim ostatecznie rzuciłem zaklęcie - Ignitio


not a perfect soldier
but a good man

Florean Fortescue
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 F2XZyxO
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3393-florean-fortescue https://www.morsmordre.net/t3438-laverne#59673 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t4591-skrytka-bankowa-nr-854 https://www.morsmordre.net/t3439-florean-fortescue#59674
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]20.02.19 17:35
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 37

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]20.02.19 19:59
To prawda. Chyba nie jestem jeszcze gotowa na wyjście do ludzi. Normalne zachowanie, tak jak gdyby nigdy nic się nie stało. Udawanie, że nie pogrążam się w beznadziei jeszcze mocniej. Zupełnie nie wiem dlaczego tak jest - przecież jakby spojrzeć na sprawę z odpowiedniej perspektywy, z dystansu, ze świeżym umysłem… mogłabym się przekonać, że to wszystko kpina. Na nic. Niepotrzebnie się zadręczam, zaś wyrzuty sumienia nie powinny mieć odzwierciedlenia w mojej duszy. Jednak z jakiegoś powodu jest mi ciężko. Tak ciężko, jak dawno nie było. Co zabawniejsze, nie chodzi o te całe anomalie czy świat skąpany w chaosie dyktatury, chociaż te sprawy bez wątpienia również są solą w moim oku. Niestety sprawa sięga głębiej - tak głęboko, jak nigdy bym się tego nie spodziewała.
Skoro postanawiam wziąć udział w naprawie niestabilnych źródeł magii i w dodatku ciągnę do tego osobę trzecią (drugą), to muszę wziąć za to odpowiedzialność. Koniec z unikaniem konfrontacji oraz zbierania konsekwencji swoich czynów. Czas wziąć się w garść na nowo, odkryć to, co zalega gdzieś na dnie świadomości i dotąd nie pamiętałam, że to mam. Nie było mi potrzebne. Łatwiej jest posiłkować się czyimś ramieniem zamiast samemu stanąć na nogi.
Stoję zatem mocno, celując różdżką w roślinną kopułę oplatającą dom jakiegoś leśnego człowieka. I nic. Miałam rację, na razie chyba nie nadaję się do absolutnie niczego. Uśmiecham się przepraszająco do Florka, ale nie wiem czy mężczyzna jest to w stanie zobaczyć. - Trzymam kciuki - mówię z nadzieją w głosie i spoglądam w stronę tajemniczych pnączy. Niestety magia zawodzi również jego, przez co zaklęcia zostają odbite od niewidzialnej bariery stworzonej z dziko porośniętych chwastów. Zachwyciłabym się tym od strony naukowej, gdyby nie to, że nie mam na to czasu. W oka mgnieniu ogień zwraca się przeciwko nam, dotkliwie parząc przy tym ciało. Cholera. - Musimy iść do szpitala - rzucam nieco zbyt płaczliwie. Czuję, że jestem gdzieś na jakiejś granicy absurdu. Ciągłej spirali nieudacznictwa. Ale nie mogę się rozkleić, nie, musimy działać dalej. Dlatego zmywamy się stąd.

zt. x2



( i need your teeth )
in me, slow and vicious, to tell me my armor is just skin, bones, only bones


Pomona Vane
Pomona Vane
Zawód : nauczycielka zielarstwa
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna

ty je­steś tym co księ­życ
od da­wien daw­na zna­czył
tobą jest co słoń­ce
kie­dy­kol­wiek za­śpie­wa



OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3270-pomona-sprout#55354 https://www.morsmordre.net/t3350-pomonkowa-poczta#56671 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f113-irlandia-killarney-national-park-upper-cottage https://www.morsmordre.net/t3831-skrytka-bankowa-nr-838#71331 https://www.morsmordre.net/t3351-pomona-sprout
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]04.03.19 18:27
22.10.56


To nie było rozsądne i wiedział o tym - ale umówmy się, on nie był rozsądny. Zdziwiło go co prawda, że Sam nie odprawił go z kwitkiem kiedy zobaczył, że Bertie porusza się przy pomocy kul, najwidoczniej jednak wiązało ich coś więcej niż dług. Tak czy inaczej po pięciu dniach w szpitalu, miał już szczerze dosyć siedzenia w miejscu, a skoro był w stanie trzymać różdżkę to chciał coś zrobić. Pamiętał też doskonale dziwną anomalię, która jego i Cecylkę wyrzuciła z tego miejsca. Ciekawe, co z leśnym człowiekiem?
Teraz jednak zostawił kule w samochodzie, którym dotarli pod las. Siedział zamiast tego na miotle i poruszał się powoli gdzieś na wysokości chodzącego człowieka, niedaleko Sama. Tak było zdecydowanie wygodniej w leśnych okolicach.
- W każdym razie serio był świetny. Nawet zrobiliśmy mu kilka zdjęć, serio tu był. - Sam niewątpliwie ciężko odczuwał fakt, że Bertiemu brakowało po szpitalu towarzystwa, bo gadał jak najęty całą drogę. Nawet raz mu przypadkiem przyłożył, kiedy jego dłonie postanowiły podkreślić jakieś zdanie żywą gestykulacją i niespodziewanie oderwały się od kierownicy, jedna skończyła na twarzy Skamandera. No, teraz choć jedną ręką trzyma trzon miotły. Pewnie tylko dlatego jeszcze nie wyjął zdjęć leśnego człowieka o których opowiadał Samowi i mu ich nie pokazał. - I nagle jakby pochłonęła nas ciemność. Wyrzuciło nas po drugiej stronie lasu w jakiejś chacie.
Dodał.
- W każdym razie na bank coś jest z nim nie tak. W sensie nie jest bestią. Te anomalie są serio popieprzone. - westchnął, choć doskonale wiedział że to ostatnie Sam doskonale wie. Przekonywał jednak, że leśny człowiek to w gruncie rzeczy poczciwy stwór. Wiele złego ostatnio można było o nim usłyszeć, jednak anomalie sprawiają że wiele stworzeń zachowuje się inaczej.
- O. Jesteśmy. - wykazał się jeszcze bystrością, patrząc na miejsce do którego dotarli, a które nie przypominało kryjówki jaką kojarzył. Cała porosła pnączami, jakimiś dziwnymi - choć on się w sumie na leśnych roślinach nie znał.
Martwa roślinność sprawiała, że nie mieli szans przejść choć trochę dalej. I jakkolwiek rozsądne lub głupie by to nie było, Bertie zrobił pierwszą rzecz jaka wpadła mu do głowy, celując swoją różdżką w pnącza.
- Ignitio.
Wypowiedział w nadziei, że uda mu się je spalić. I nie wywołać cholernego pożaru lasu.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]04.03.19 18:27
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 10

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]04.03.19 18:54
Na mocy biegłości szczęścia na poziomie III, Bertie przerzucił kość o tutaj - rzut wyszedł

Późny wieczór, noc właściwie. Zachmurzone niebo przebijające się przez ścianę gałęzi. Oddychał głęboko leśnym powietrzem, jakby podświadomie, wciąż czuł płynąca w jego krwi truciznę. Nie było jej, ale fantomowy ból nie raz odzywał się, ściągając twarz w nieprzyjemnym grymasie. Czarne brwi częściej opadały nisko w zmęczonej formie zamyślenia. Błędy, które popełnił miały na przyszłość nauczyć go.. pokory?
Wyciągnął papierosa, ale nim nagrzana w dłoni zapalniczka została odpalona, zgasił płomień, a trzymany w ustach papieros - zgasił. Umówił się z Bottem na "przejażdżkę" jego autem> I mimo, ze Skamander był zaznajomiony z mugolska technika na poziomie podstawowym, to czuł się dziwnie ze świadomości znajdowania się w poruszającej się, metalowej puszce. Celem była leśna kryjówka, którą opanowała anomalia, ale nim dotarli na miejsce, przesiedli się na miotły. O tym, że okolicę zajmował - prawdopodobnie nieco szalony - leśny człowiek, wiedział od dawna. Tym co niepokoiło, była obecność "lokatora" daleko poza granicami zamieszkałej chaty. To ona stanowiła źródło jego dzisiejszej wizyty.
Schował papierosy do kieszeni, zapamiętując, że zapali, gdy tylko uporają się... albo spróbują uporać z chaotyczną mocą, która oplatała ciasnymi, mdlącymi od magii więzami, dostrzeżone w oddali miejsce. Przewrażliwione zmysły reagowały ostatnio zbyt pochopnie na wyłapane szmery i Skamander potrzebował na nowo uspokoić napływające wrażenia. Poruszył się dopiero, gdy pojawiła się sylwetka jego dzisiejszego towarzysza i zdecydowanie musiał opierać wieczór na wszelkich pokładach cierpliwości i opanowania. Tym bardziej, gdy gestykulacja przecięła i powietrze i jego twarz. Zgromił mężczyznę krzywym spojrzeniem, ale ostatecznie, tylko roztarł obity policzek - Słyszałem, że był kiedyś naukowcem. Ale zwariował - skwitował krótko, ale nie ciągnął tematu. Nie czuł potrzeby rozpraszania się, tym bardziej ze względu na podjęte działania.
Szedł ledwie widoczną ścieżką, trzymając dystans od lecącego na miotle mężczyzny - Anomalie mogły uwypuklić coś, co już się w nim działo - dodał i kiwną głową, gdy ich oczom ukazał się cel. Zdecydowanie było co robić i tylko ognista smuga mogła nieco oczyścić im drogę. Skinął głową na Botta, dając mu pole do popisu. Jak na cukiernika, miał piekielnie dobrą rękę do uroków. Nie zdziwił się wiec gdy zabrzmiała poprawa inkantacja, która z siłą uderzyła w oplatające - chylący się budynek - pnącza. Droga była wolna, ale zanim skierował kroki do środka, odwrócił się do Bertiego, kierując ku niemu różdżkę - Magicus Extremos - już się przekonał, jak wielka pomocą potrafiło być magiczne wzmocnienie. Nawet, jeśli miało się halucynacje z niedożywienia.

Mam ze sobą rzeczy (alabastrowa brosza itp) i eliksiry z ekwipunku


Darkness brings evil things
the reckoning begins
Samuel Skamander
Samuel Skamander
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I've come too far, to go back now
I'll never close my eyes
OPCM : 51 +3
UROKI : 29 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 9l89Y7Y
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1272-samuel-skamander https://www.morsmordre.net/t1372-filozof#10888 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f186-harley-street-5-3 https://www.morsmordre.net/t3509-skrytka-bankowa-nr-358#61242 https://www.morsmordre.net/t1597-samuel-skamander#280340
Re: Kryjówka leśnego człowieka [odnośnik]04.03.19 18:54
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 87

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kryjówka leśnego człowieka - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Kryjówka leśnego człowieka
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach