First topic message reminder :



Ktos

jakis

GNOM może być, a jeśli ktoś próbuje z niego kpić to ma ode mnie w nos. c: Generalnie to tak. c: Jak ja lubię deprawować rówieśników.

ps. ZAFARBUJMY BONNIE NA RUDO!

O Morgano, jestem za. XDDD Rozegrajmy to!

Neala masz fajne warkocze! Pewnie cię za nie ciągnę gdy bawisz się z Miriam, a potem uciekam do wujka Brena i udaję, że to nie ja!

eh Edwin, a sięgasz ty do tych warkoczy w ogóle?

Jak będzie chciał to sięgnie, zdolny jest.
Ja, Garrett i Brendan jesteśmy jak trzej muszkieterowie. Znamy się od zawsze, znamy się bardzo dobrze, spotykamy się często. Tak więc Ciebie na pewno znam odkąd byłaś małym berbeciem, ja już wtedy miałem z trójkę młodszego rodzeństwa, więc mądrzyłem się przed Brendanem jak to jest i co ma robić. Dokuczałem Ci, ale tylko trochę, w końcu byłem i wciąż jestem dużo starszy. Ale i tak martwię się o Ciebie jakbyś była moją kolejną siostrą, a nie kuzynką, poza tym zawsze jesteś mile widziana w Dorset.

Kuzynka pobiegła do jednego kuzyna, a o drugim zapomniała.

No, to kuzyn przyszedł do niej. Twój brat się ze mnie śmieje (tak mi napisał!)... no dobra, podśmiechuje się (tak mi napisał!), więc nie wiem czy Ty nie będziesz się śmiać ze mnie i mojego kiepskiego podejścia do życia. Znam też Eileen, bo to dobra duszyczka, która pomagała mi w zielarstwie. Widzisz ile wspólnych osób znamy? A kuzynka nie chciała do mnie przyjść...
Ja na pewno kocham Cię całym serduszkiem, bo a) jesteś ze mną spokrewniona przez matkę, b) jesteś ruda jak cała Twoja rodzina, c) jesteś dla mnie małą, słodką kuzyneczką (bo przecież ostatni raz kiedy Cię widziałem... to jak miałaś 6-7 lat?). Być może starałem się od czasu do czasu zaoferować Wam drobną pomoc finansową przez Ciebie (bo wiem, że Bren się nie da), pewnie Ty też jak typowa Weasleyówna nie chciałaś niczego przyjąć (a może jednak?)
No i... Gdybyś miała kłopoty, to przecież możesz kiedyś wpaść do kuzyna,  Kornwalia nie jest daleko... a i możesz się wybiegać na plaży, w ogródku mojego domu... w lesie też możesz, ale tam są testrale. Możesz przyprowadzić Brena. Całą familię nawet. Moja mama, a przecież starsza siostra Twojej, bardzo by się ucieszyła, wiesz? Tym bardziej, że ma ostatnio dużo zmartwień na głowie (no dobra... od jakiś 10 lat...)