Wydarzenia


Ekipa forum
Uśpione wzgórze [ślub]
AutorWiadomość
Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]27.01.17 21:30

Uśpione wzgórze

Nie tak często odwiedzane ze względu na panujące warunki. Chociaż wzgórze nie jest wysokie, wybitnie mocno otulone jest skalnymi półkami i spadami, które dla niewprawnych gości mogą okazać się niebezpieczne. U podnóża błyszczy tafla jeziora, zachęcająca do orzeźwiającej – przynajmniej latem – kąpieli lub dla śmiałków, do zdobycia liliowych kwiatów ze środka srebrzystej powierzchni. Uśpione wzgórze, jak nazywają je okoliczni, przez swoją urozmaiconą strukturę, pełną ścieżek, otwartych trawiastych przestrzeni i naturalnych przeszkód, stanowi bardzo częste pole treningowe dla jeźdźców i ich aetonanów.

[bylobrzydkobedzieladnie]
Percival Blake
Percival Blake
Zawód : dowódca smoczych łowców
Wiek : 34
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Kawaler

kissing
d e a t h
and losing my breath

OPCM : 26 +5
UROKI : 40 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t1517-percival-nott https://www.morsmordre.net/t1542-tatsu https://www.morsmordre.net/t12179-percival-blake#375108 https://www.morsmordre.net/f449-menazeria-woolmanow https://www.morsmordre.net/t3560-skrytka-bankowa-nr-416#62942 https://www.morsmordre.net/t1602-percival-nott
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]28.01.17 18:49
Darcy przygotowała się na ewentualną okoliczność brania udziału w wyścigach, dość popularnych na ślubach szlachty. Wzięła też pod uwagę organizatorów wesela. Nie potrafiłaby sobie wyobrazić aby Inara Carrow mogła sobie odpuścić okazję do wskoczenia w siodło. Sam Aiden Carrow, zapewne, wspomagał parę młodą ściągnięciem najlepszych aetonanów na posiadłość, aby umożliwić gościom weselnym odpowiednią rozrywkę. Lady Rosier, przebrana w stroj jeździecki, tym razem postanowiła dopingować narzeczonego z siodła, śledząc go z dystansu. Od razu bowiem nie zakładała jechania w czołówce osób biorących udział w gonitwie. Przygotowała się na jazdę rekreacyjną, do której przygotowywała ją na pewnie sama Inara – już Nott. Nazwisko to tak gładko dopasowało się do jej imienia, jakby Darcy szlachciankę zawsze znała pod tym mieniem. Jako Nott zresztą, Darcy mogla traktować Inarę z jeszcze większą sympatią.
Przystanęła przy przydzielonym jej koniu, przed jazdą starając się z nim oswoić. Nie rozglądała się wokół siebie, wymieniając uprzejme ukłony i grzecznościowe powitania tylko z tymi, którzy znaleźli się w okręgu osób wokół niej. Całą swoją koncentrację poświęciła wyciszeniu się, zmobilizowaniu do spokojnej jazdy. Jej strach przed większą zwierzyną, tym razem miał nie utrudniać jej jazdy. Przełamała się nawet, stając nie obok konia, a przed nim, pozwalając ogierowi wybadać jej osobę i zamiary. Liczyła na to, że tym razem Inara nie oznajmi jej, że Darcy w przydziale otrzymała kolejnego, narwanego konia wyścigowego. Głaszcząc zwierzę po szyi, jej myśli na chwilę odpłynęły. Czuła jak jej mięśnie się rozluźniają, a tym samym początkowe napięcie między nią, a jej wierzchowcem.
Przyszła na Wzgórze sama, czekając aż kilka osobistości sama ją znajdzie. Była cierpliwa, wyjątkowo spokojna, jak nigdy przed wyścigiem.


Persuasion is often more effectual than force.


Darcy Rosier
Darcy Rosier
Zawód : hipnotyzerka w rodowym rezerwacie w Kent
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinien wpierw wzbudzić ciekawość, później połechtać próżność, by wreszcie odwołać się do sumienia lub dobroci.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2082-darcy-rosier https://www.morsmordre.net/t2119-arcobaleno#31733 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t3412-skrytka-bankowa-nr-594#59045 https://www.morsmordre.net/t2125-darcy-s-rosier#31823
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]28.01.17 18:58
Gdy tylko usłyszała o planowanej gonitwie na aetonanach, nie mogła sobie darować takiej okazji. W zimowych miesiącach nie miała wiele okazji do jazdy, jeśli nie liczyć polowania zorganizowanego na ślubie Tristana oraz kilku przejażdżek z braćmi po okolicach Westmorland, które wiosną i latem zapewne miały stać się częstsze. To akurat był niewątpliwy plus jej wolnego stanu – fakt, że nikt nie zabraniał jej przyjemności płynącej z jazdy konnej, a jazda na skrzydlatych aetonanach miała dodatkowy urok, jakim była możliwość lotu. A Evelyn lubiła latać, chociaż miotły uważała za zbyt plebejskie i nie mogące się równać z uczuciem towarzyszącym wzbijaniu się w powietrze na grzbiecie potężnego, żywego stworzenia o szerokich, rozłożystych skrzydłach. Powszechnie wiadomym było, że Carrowowie specjalizowali się w hodowli tego rodzaju koni, a okazy z ich stajni uchodziły za najlepsze w kraju.
Na miejsce gonitwy przyszła wraz z towarzyszącym jej bratem, rozmawiając z nim przyciszonym głosem o dzisiejszym wydarzeniu. Carrowowie postarali się o piękną oprawę ślubu Inary i Percivala, więc tym bardziej była ciekawa wyścigu i wprost nie mogła doczekać się wylądowania na końskim grzbiecie i rozpoczęcia zabawy. Póki co chętni na udział w wyścigu dopiero się zbierali. Dostrzegła nieopodal jedną ze swoich kuzynek, której skinęła lekko głową, czekając na swoją kolej, żeby otrzymać przydzielonego jej konia i wraz z nim oczekiwać na rozpoczęcie gonitwy. Miała nadzieję, że nie zostanie na szarym końcu; podczas ślubu Tristana szło jej całkiem nieźle i dopiero, kiedy przyszła kolej na samo upolowanie uciekającego lisa, popisała się zupełną porażką. Jednak niezależnie od rezultatów liczyła na dobrą zabawę i rozrywkę w tym przyjemnym, wiosennym dniu.




Felix, qui potuit rerum cognoscere causas.

Evelyn Slughorn
Evelyn Slughorn
Zawód : Dama, alchemiczka w rezerwacie smoków
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Szczęśliwy, kto zdołał poznać przyczyny wszechrzeczy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2975-evelyn-slughorn https://www.morsmordre.net/t3222-poczta-evelyn https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f291-westmorland-dworek-nad-zatoka https://www.morsmordre.net/t3967-skrytka-bankowa-nr-779 https://www.morsmordre.net/t3224-evelyn-slughorn
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]28.01.17 23:39
Nie powinienem się w to ponownie pakować. Niespełna dwa tygodnie temu robiłem z siebie pokrakę podczas wyścigu. Fakt, że dosiadałem wtedy konia a nie aetonana nie ma w zasadzie żadnego znaczenia. Wierzchowiec to wierzchowiec, a umiejętności to umiejętności. Których mi najwyżej brakuje, skoro kiedy tylko nadchodzi czas gonitwy to ja momentalnie zapominam jak się siedzi w siodle. Przeklinam więc nie tyle co swoją wizytę tutaj (w końcu bardzo c h c ę świętować ten dzień z Inarą oraz jej mężem), co kolejny pomysł na prostą drogę wprost w ramiona porażki oraz zażenowania. Strój, zdaje się pasujący do jazdy, wcale nie zagwarantuje mi przynajmniej braku okazji to wstydu - dlatego naprawdę nie wiem co mną kieruje. Kiedy ponownie przyjdzie mi zamykać pochód innych uczestników wyścigu, Darcy z pewnością straci resztki szacunku względem mojej osoby - może to źle, że nie słyszałem jej słów na wybrzeżu Dover? Nie wiem. Usiłuję być pewien siebie, a moje oblicze w ogóle nie zdradza targających mną wątpliwości. Najgorsze, że nie posiadam żadnej wymówki, w końcu nikt nie każe mi się zgłaszać do tej konkurencji. Oddycham spokojnie, miarowo, powoli idąc w kierunku niewzbudzających zaufania wzgórz. Zerkam kontrolnie w dół unosząc lekko brwi.
Dostrzegając narzeczoną niespiesznie kieruję się właśnie ku niej, bo do kogo innego mógłbym? Obserwuję wybranego przez nią rumaka nie mówiąc nic. W myślach układam sobie możliwe wytłumaczenia, którymi zamierzam karmić ewentualnych świadków możliwej przegranej. Trwa to jednak raptem krótki moment, gdyż zrównując się z Darcy moje myśli krążą wokół zagajenia jakiejkolwiek rozmowy. To nieprawdopodobne, prawda?
- Tym razem zamierzasz mieć na mnie oko z mniejszego dystansu? - pytam, nieco żartobliwie, chociaż trudno zauważyć na mojej twarzy rozbawienie. - Liczę na pomoc przy wstawaniu z zimnego strumienia - dodaję chcąc obrócić mój poprzedni nieudany występ w żart. Może jednak powinienem grać nieustraszonego?


Mil­cze­nie, cisza gro­bowa, a jakże wy­mow­na. Zdmuchnęła is­kry złudzeń. Zos­ta­wiła tło stra­conych nadziei.
I po­wiedziała więcej niż słowa.

Quentin Burke
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3067-quentin-burke#50373 https://www.morsmordre.net/t3092-skrzynka-quentina#50608 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t3300-skrytka-bankowa-nr-783#55807 https://www.morsmordre.net/t3261-quentin-burke
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]29.01.17 0:39
Wierzchowiec był już przygotowany do jazdy, ale Darcy i tak postanawiał sprawdzić wszystkie pasy. Nie znała ich profesjonalnych nazw. Zwykle nimi, jak z rękawa rzucał Tristan. Potrafiła jednak powtórzyć za nim wszelkie czynności utwierdzające ją w przekonaniu, czy aetonan jest już gotowy do ulokowania się w jego siodle. Na chwilę Darcy poświęciła się tylko tej jednej czynności. Dlatego właśnie przegapiła moment, w którym Quentin pojawił się w zasięgu jej wzroku. Rozstali się wcześniej w celu przygotowania strojów do wyścigu. Rosier już wcześniej zdążyła go ostrzec, że weźmie w nim udział, ale był to zalewie ulotny komentarz. Spodziewała się, że dopiero później Quentin, jeśli najdzie go akurat wena, może poruszy ten temat.
Drgnęła w miejscu, kiedy pojawił się za jej plecami. Odchyliła się w tył, spoglądając na niego przez ramię. Wpatrywała się w jego twarz, dostrzegając w niej (coś czego nie zauważyłaby na pewno wcześniej i już zaczęłaby się denerwować jego milczeniem), pewne oznaki chęci rozpoczęcia rozmowy. Dlatego pozostała milcząca, nie przeszkadzając mu w tym postanowieniu. Doceniała starania. Kiedy w końcu myśli ułożył w słowa, których wcale nie potrzebował, ale wypowiedział jej dla niej, podeszła do niego, decydując się, że i ona może coś zrobić tak samo dla niego. Stanęła przy nim, kontrolnie też zerkając za jego ramiona, na innych, zebranych już ludzi. Chciała się zwrócić tylko i wyłącznie do niego, więc podeszła bliżej, pod pretekstem poprawienia kołnierzyka kurtki jeździeckiej i koszuli. Uniosła do niego spojrzenie, wygładzając materiał na jego piersi.
Chcę dokładnie widzieć, jak upadasz, żeby na przyszłość wiedzieć, jak pomóc Ci powstać i jako Twoja przyszła żona nie pozwolę Ci upaść tak ponownie w niczyich oczach, więc kiedy będziesz spadał, Quentinie… w tym momencie wszystkie oczy będą na pewno zwrócone na mnie, nie na Ciebie. Będziesz bezpieczny.
Skinęła mu głową i cofnęła się. Mówiła to z taką pewnością, jakby mogła mówić i za siebie i za innych. Dawała mu gwarancję. Bo już niedługo taka będzie jej rola, żeby wspierać jego, skoro od tej pory dawał świadectwo zarówno sobie, jak i jej, bo oczy zwrócone zaczynały być na nich razem, nie osobno.


Persuasion is often more effectual than force.


Darcy Rosier
Darcy Rosier
Zawód : hipnotyzerka w rodowym rezerwacie w Kent
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinien wpierw wzbudzić ciekawość, później połechtać próżność, by wreszcie odwołać się do sumienia lub dobroci.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2082-darcy-rosier https://www.morsmordre.net/t2119-arcobaleno#31733 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t3412-skrytka-bankowa-nr-594#59045 https://www.morsmordre.net/t2125-darcy-s-rosier#31823
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]29.01.17 13:21
Na ostatnim ślubie Travis podarował sobie udział w polowaniu. Dziś natomiast - w dniu ślubu swojego przyjaciela oraz kobiety, która widziała zbyt wiele - zapragnął sprawić Majesty przyjemność stając się częścią wyścigu, który miał mieć niedługo miejsce na Uśpionych Wzgórzach. Które wyglądały dość majestatycznie, lecz przerażająco zarazem. Trochę się obawiał, nie tyle co o siebie, co właśnie o nią. Z drugiej strony to ona była bardziej doświadczona w jeździectwie niż on - któż lepiej potrafił okiełznać aetonany od samych Carrowów? Nikt, dlatego wewnętrznie naprawdę nie wierzył, że zdoła ją prześcignąć. Nie zamierzał jedynie mówić o tym otwarcie, ba, pewny siebie uśmiech nie schodził z jego twarzy kiedy docierał na miejsce. Wraz ze swoją partnerką na dzień dzisiejszy - i nie tylko? - która nie czuła się najlepiej. Greengrass też odczuwał lekki smutek kiedy Lilith wychodziła za Perseusa, lecz roztrzęsienia Majesty zrozumieć do końca nie potrafił. Zwyczajowo postarał się o rozładowanie napięcia żartami.
- Wiesz, że twoje nazwisko o niczym nie świadczy? - zaczął, obracając się w jej kierunku. - Jestem pewien, że zostaniesz daleko za mną. Nie martw się jednak, z tej perspektywy też wyglądam idealnie - dodał, ledwo powstrzymując parsknięcie śmiechem. Starał się skierować jej myśli na zupełnie inne tory oraz sprawiać wrażenie przekonanego o swojej rychłej wygranej, ponieważ tak było łatwiej. Podobno podejście to już połowa sukcesu - ciekawe czy to prawda. Będzie mógł się o tym dziś przekonać. Kątem oka jeszcze dostrzegłszy kilku znajomych już na miejscu, skinął im głową w ramach powitania, o ile nie witał ich już na oficjalnej części uroczystości.


WHEN OUR WORDS COLLIDE

Travis Greengrass
Travis Greengrass
Zawód : opiekun i łowca smoków w Peak District
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Never laugh at live dragons.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2909-travis-greengrass#47258 https://www.morsmordre.net/t2920-skrzynka-travisa#47503 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f272-derbyshire-meadow-lane-2 https://www.morsmordre.net/t3868-skrytka-nr-768#72500 https://www.morsmordre.net/t3616-travis-greengrass#65234
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]29.01.17 14:50
Edgar potrafił na palcach jednej dłoni policzyć jak często siedział na grzbiecie aetonana. To jednak nie zniechęciło go do wzięcia udziału w podniebnej gonitwie - jak zwykle preferował spędzanie czasu na tego typu atrakcjach niż wewnątrz sali balowej. Z chęcią wyrwał się z tłumu i ruszył w kierunku uśpionego wzgórza, podziwiając po drodze piękne widoki rozciągające się dookoła posiadłości. Na miejscu zauważył Majesty stojącą z lordem Greengrassem, więc kiwnął im głową na przywitanie, przypominając sobie o zbliżającym się spotkaniu. Jego córki każdego dnia suszyły mu głowę o chęć polatania lub chociażby pojeżdżenia na jednym z takich stworzeń - całe szczęście, że tego wieczora zostały w Durham. Przywitał się również ze swoim bratem i Darcy, mając nadzieję, że tym razem żadne z jego rodzeństwa nie spadnie z siodła bowiem tym razem upadek może się okazać o wiele boleśniejszy. Podszedł natomiast do Evelyn, która stała nieopodal razem ze swoim bratem. - Evelyn, Ignatiusie - przywitał się, dopiero teraz dokładniej przyglądając się wzgórzu. W jego amatorskich oczach te tereny nie jawiły się jako szczególnie proste do pokonania. - Miałem zamiar jutro wysłać do ciebie list - powiedział, wykorzystując ich niezaplanowane spotkanie. - Umówiłem się w przyszłym tygodniu na spotkanie z twoim ojcem, będę mógł wtedy przywieźć ci naszyjnik - zaproponował, nie chcąc niepotrzebnie ciągać kuzynki do Durham.
Edgar Burke
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3108-edgar-burke#51071 https://www.morsmordre.net/t3159-nie-stac-mnie-na-wlasna-sowe#52274 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t4912-skrytka-bankowa-nr-811#106945 https://www.morsmordre.net/t3160-edgar-burke#52278
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]29.01.17 17:44
Ślub Inary i Percivala był wydarzeniem, na które, jak rzadko, wybierał się z prawdziwym zainteresowaniem przyczyny samej ceremonii; zdawać by się mogło, że tych dwoje dogadywali się w każdym celu - i dobrze, Tristan życzył najlepszego oboju z nich. Z nie mniejszą radością przyjmował zmianę nazwiska panny młodej, już nie jako Carrow ich sympatia mogła przestać budzić kontrowersje. Pamiętał ją jako jeszcze małą dziewczynkę, w Beuxbatons, pamiętał, jak dorastała i taki jej obraz utkwił mu w pamięci, tak naprawdę niedaleko od rzeczywistego - Inara miała w sobie dziecięcą świeżość, urok i naiwność, a w bieli sukni ślubnej wyglądała piękniej, niż kiedykolwiek wcześniej, o czym nie omieszkał jej powiadomić, składając serdeczne życzenia, z nieco złośliwym uśmiechem ściskając dłoń Percivala; czasy kawalerów odchodziły w niepamięć. Wyścig po pobliskich terenach na grzbietach wyśmienitych aetonanów Carrowów był kuszący, na tyle, że Tristan przeprosił Evandrę, pozostawiając ją w ramionach rodziny i udał się na wzgórza - wierzył, że była stęskniona, jako młoda żona miała o wiele mniej okazji do rozmów z ludźmi, z którymi dotąd mieszkała, a jako wiotka, filigranowa wila piękność, dama trapiona chorobą skrywaną przed światem za maską perfekcji nie mogła pozwolić sobie na podobne szaleństwa. Kiedy prowadził śnieżnego rumaka jego wzrok niemal od razu padł na siostrę, wyłapałby ją w tłumie dosłownie wszędzie - od razu, choć nieśpiesznym krokiem, skierował się do niej, dopiero po chwili wyłapując jej towarzystwo. Gdzieś po drodze odnalazł spojrzeniem lady Slughorn - witając ją z dalsza uśmiechem.
- Darcy - powitał siostrę, nie przejmując się zanadto tym, czy wchodził w środek intymnej rozmowy, czy też nie - nie puszczając końskiej wodzy objął ją wolnym ramieniem, szepcząc nad jej uchem: - Wyglądasz pięknie. - Dopiero znad jej ramienia skinąwszy głową jej narzeczonemu, Quentinowi. Niemal odruchowo szarpnął strzemię przy siodle młodszej siostry, upewniając się, że wszystko przy jej uprzęży - było w porządku. Była tutaj jedną z nielicznych kobiet, miał nadzieję - że nie popełniła błędu. - Ciekaw jestem, dokąd prowadzi ten szlak - mruknął być może już bardziej do siebie, niż do niej.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Uśpione wzgórze [ślub] 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]29.01.17 18:25
Craig nie był dobrym jeźdźcem. Tak po prawdzie to był naprawdę słabym jeźdźcem, ale w sumie dlaczego miałby sobie odmówić odrobiny takiej formy zabawy? W końcu w życiu człowiek musi spróbować wszystkiego, a powiedzieć, że brało się udział w gonitwie podczas ślubu lady Carrow z lordem Nottem i dosiadało się jednego z ich wierzchowców... To już brzmiało dumnie, prawda? Nikt nie musi wiedzieć o tym, że istnieje spora szansa że prędzej czy później z tego wierzchowca spadnie. Miał tylko nadzieję, że jego dzisiejsza towarzyszka nie dostrzeże jak będzie się zsuwał z siodła.
Kiedy zjawił się na miejscu, już z daleka dostrzegł całą masę znajomych twarzy. Przede wszystkim - rodzinę. To ku nim skierował się najpierw - najpierw wymienił mocny uścisk dłoni z Quentinem i stojącym obok Tristanem - a także powitał piękną narzeczoną kuzyna.
- Wygląda lady dziś olśniewająco. Życzę udanej gonitwy - zwrócił się jeszcze do Darcy, nim poszedł wymienić uścisk dłoni również z Edgarem.
Jakoś go pokrzepiało że nie tylko on z rodu Burke przyszedł dziś pościgać się na aentonanach. Wiedział, że ego kuzyni również nie są wybitnymi jeźdźcami. Była więc szansa że spadną wszyscy trzej! To też byłoby ciekawą rodzinną historią, nieprawdaż?
- Lady Slughorn, panią również witam - skłonił się przed nią lekko.


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]29.01.17 20:21
Jeśli podniebne loty, to tylko na aetonanie szeptała Inarze na trybunach meczu nie dalej jak trzy tygodnie temu, planując wspólne powroty do czasów Beauxbatons w ten najprzyjemniejszy z możliwych sposobów. Czy istniała ku temu lepsza sposobność niż właśnie ten ślub, którego w całym kalendarzu wydarzeń towarzyskich wyczekiwała najbardziej? Była wdzięczna za chłodniejsze, wieczorne powietrze owiewające policzki zaróżowione od nadmiaru emocji - nigdy nie sądziła, że hamowanie wzruszenia na ślubie najlepszej przyjaciółki będzie aż tak trudne. Widziała w jej oczach szczęście, o nic więcej nie mogła prosić.
Wyginała usta w wesołym uśmiechu, mijając kolejne mniej lub bardziej znane twarze, co jakiś czas przystając, by wymienić z kimś przepisowe uprzejmości, wciąż towarzyszyło jej jednak coś na kształt rozkojarzenia. A może melancholii? Przyjaciele ze szkolnych lat jedno po drugim wstępowali w uświęcone związki małżeńskie, dorosłość upominała się o nich coraz bardziej bezkompromisowo, nie pozwalając już wierzyć w to, że czasy słodkiej beztroski wciąż były na wyciągnięcie ręki. Ścisnęła mocniej lejce prowadzonego przez nią aetonana, na parę chwil zawieszając spojrzenie lazurowych tęczówek na sylwetkach, które kojarzyła najlepiej; młoda małżonka Tristana nie brała udziału w gonitwie, lecz przecież on nigdy nie bywał sam - wraz z młodszą z sióstr oraz z przyrzeczonym jej Quentinem zdawali się być wpisani w ramy zbyt prywatne, by Lovegood brała na siebie rolę intruza, podchodząc bliżej i podejmując rozmowę lub po prostu życząc powodzenia. To nie było jej miejsce. Stąpała więc po miękkiej trawie dalej, by przystanąć w bezpiecznej odległości, poprawić dociśnięcie popręgu, sprawdzić skórzane paski strzemion i po tej części technicznej przesunąć dłonią po wdzięcznej szyi rumaka i zatapiając palce w lśniącej sierści, szeptać do końskiego ucha czułe słowa. Zaklinać, by był łaskawy wobec jeźdźca, który wyszedł z wprawy.


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]29.01.17 20:44
/z przyjęcia
Wynonnie tylko jedno pozwalało jakoś znieść powtarzalność wesel. A właściwie ich całość. Wyścigi i polowania, które zazwyczaj urządzono podczas tych uroczystości pozwalały jej wyrwać się na chwilę z sal pełnych sztywnych schematów i utartych ścieżek rozmów, które męczyły ją, lub też wprowadzały w uczucie dyskomfortu. Już nawet cicha obecność Sorena zdawała się jej ciążyć i uwierać. Nic więc dziwnego, że chwilowy odpoczynek był tym, co idealnie wpasowywało się w jej nastrój. Pojawiła się na uśpiony urwisku obrzucając je spojrzeniem zielonych tęczówek. Już po chwili przyprowadzono jej rumaka, złapała za lejce. Ty razem pewna, że odbędzie się wyścig rozważnie zabrała ze sobą strój do jazdy. Uniosła dłoń i poklepała wierzchowca po łbie.
-Może ty przyniesiesz mi szczęście. – szepnęła do niego. Niecodziennie oddając się jednostronnemu dialogowi ze zwierzęciem. Miękła. Skrzywiła się więc też zaraz sama do siebie. By po chwili przybrać na twarz neutralny wyraz. Marząc, by wyścig w końcu się zaczął pozwalając jej na chwilę odpechnąć wszystkie natrętne myśli od siebie.


You say

"I can fix the broken in your heart You're worth saving darling".
But I don't know why you're shooting in the dark I got faith in nothing.


Wynonna Burke
Wynonna Burke
Zawód : Łowca rzadkich ingrediencj, ex alchemik
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Im difficult, but I promise
I'm worth it.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Snow Queen
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3517-wynonna-persephone-burke https://www.morsmordre.net/t3530-tryton#61808 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t3531-wynonna-burke#61812
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]29.01.17 22:27
Stał trochę na uboczu ciągle będąc pogrążony w natłoku własnych myśli. Obserwował zbierających się w centrum wydarzenia gości. Co zabawne - widział ich i nie dostrzegał zarazem. Jak gdyby ich obecność na tych ziemiach była wytworem pokracznego snu. On sam jednak, niczym eteryczny duch odpływał i jednocześnie scalał się z tą niby-rzeczywistością. Uśmiechnął się ciepło, czując delikatność z jaką towarzysząca mu gniada klacz poiskała po ramieniu, jak gdyby obawiając się, że jej jeździec na jej oczach rozrzedzi się w powietrzu. Carrow uśmiechnął się pod wąsem i pogładził ja po miękkich chrapach. Znał ją od dawna i bardzo cenił sobie jej takt podobny do ludzkiego.
- Cieszę się, lecz ciągle trudno mi uwierzyć, że to po prostu już, moja droga- zdradził jej na osobności z ufnością, że nikomu nie powtórzy, a przynajmniej w tym celu spojrzał na nią znacząco. Klacz w odpowiedzi potrząsnęła łbem w niemym oburzeniu bo przecież co to za pomysł posądzać ją o donosicielstwo?!
- Mam nadzieję, że sprowadzisz mnie na ziemię - W jego głosie zakołysało się rozbawienie i pewna swoista dla niego werwa, która udzieliła się też jego towarzyszce - dołączyli oboje żwawym stępem do reszty.
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]29.01.17 23:59
Nie była roztrzęsiona. Była zdruzgotana. I nie do końca rozumiała przyczynę swojego zdruzgotania. Inara była od niej starsza – a jeśli dochodziła kwestia zamążpójścia to nawet znacznie starsza, ba, niektórzy złośliwi okrzykiwali panny w takowym wieku za stare. Oprócz tego dochodził także sam fakt, że… Nie miało się wrażenia, by była Carrow brała ślub wbrew sobie. Czyżby fakt, że ktoś odchodził z ich rodziny z uśmiechem na ustach powodował jeszcze większe roztrzęsienie emocjonalne, niż gdyby robił to wbrew sobie? Może gdzieś podświadomie Majesty miała wrażenie, że kobiety często odwiedzały swoje rodzinne strony, bo czuły się tam lepiej niż u boku własnego męża? I niczym małe dziecko twierdziła, że już nigdy Inary nie zobaczy...
A przecież trafił jej się naprawdę cudowny mąż! Majesty Percivala kojarzyła nadzwyczaj pozytywnie, tym większe było jej zdziwienie, że rozmawiając z nim na sabatach nigdy wcześniej nie spotkała Travisa… Który właśnie starał się jak mógł, by odgonić te ciemne i ponure myśli z orbity panny Carrow.
- No cóż, skoro tak uważasz… - odparła ze śmiechem, przed wypowiedzeniem owych słów rzucając Greengrassowi bardzo wymowne spojrzenie. – Jednak na twoim miejscu zastanowiłabym się nad tym dwa razy. Założę się, że od tyłu prezentuję się znacznie lepiej niż gdybyś miał mnie zostawić daleko, daleko w tyle i zobaczyć dopiero na mecie – dodała zaczepnie, ledwo powstrzymując nonszalancki uśmiech i przylegając do ramienia Travisa. Cieszyła się, że otwarcie mogła czerpać przyjemność z bliskości mężczyzny, jednocześnie specjalnie nie zwracając na siebie uwagi. Partner był ostatecznie partnerem i miał wręcz obowiązek, by wspierać swoją partnerkę w trakcie wchodzenia po schodach, a co dopiero na wzgórze!
Miała tylko nadzieję, że Neptun postawi się na wyścigu – czy może inaczej, zostanie tam postawiony. Carrow od czasu feralnego upadku nie miała specjalnie zaufania do innych aetonanów.
- Tego nie wybieraj – stwierdziła półszeptem do Travisa, wyjątkowo konspiracyjnie, wskazując na jednego z najbardziej ospałych rumaków, jakie dane jej było spotkać. – Chcę z tobą wygrać, gdy będziemy mieć równe szanse – dodała, dopiero teraz rozglądając się po reszcie towarzystwa. Ponury nastrój w obecności Travisa zwyczajnie musiał się rozpłynąć.


Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3556-w-budowie-majesty-carrow#62807 https://www.morsmordre.net/t3651-cayenne#66372 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f126-north-yorkshire-dwor-carrowow https://www.morsmordre.net/t3994-majesty-carrow
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]30.01.17 11:37
Rola kobiet oraz zajęć uznawanych dla nich za odpowiednie zawsze wzbudza wiele kontrowersji. Jazda konna nie wydaje mi się być czymś zakazanym lub niewłaściwym dla damy, ale zdania na ten temat są mocno podzielone. Nawet gdybym chciał, nie mógłbym wyperswadować ci tego pomysłu, droga Darcy - póki co łączy nas jedynie narzeczeństwo, dlatego ewentualne problemy z brania udziału w tej gonitwie spoczywać mogą na barkach twego ojca, czy raczej brata będąc pomnym na stan zdrowia tego pierwszego. I tak jak zwykle nie miałbym nic przeciwko, tak te całe wzgórza nie wzbudzają we mnie zaufania co do ich bezpieczeństwa. Nie chcę, żeby cokolwiek ci się coś stało, nie tylko przez wzgląd na złożoną niedawno obietnicę, ale tak po prostu. Dlatego wstrzymuję oddech na ułamek sekund wpatrywania się w dół kamiennych spadów. Wszystkie obawy obracam w ż a r t, w końcu jestem w nich tak biegły! Nie mogę się nadziwić własnemu potokowi słów, które wydają mi się bardziej żenujące kiedy uwalniam je na zewnątrz niż wtedy, kiedy zajmowały jedynie mój umysł. Twoja reakcja neguje wszystkie powstałe wątpliwości wtłaczając do środka dziwny spokój, wręcz ciepło rozlewające się po klatce piersiowej. Jestem tak zdziwiony tą odpowiedzią, że milczę przez dość długi czas.
Wystarczający, żeby palmę pierwszeństwa zabrał twój brat. Nie zauważam momentu, w którym wyłania się z oddali. Widzę go już tuż obok, starając się ukryć wszystkie możliwe oznaki postępującej powoli konsternacji. Kiwam głową w geście powitalnym, zaraz zajmując się przywitaniem także brata oraz kuzyna. Skąd oni się znają? Krótkie pytanie pojawia się w mojej głowie, którą to zaraz (nie bez obaw) obracam w kierunku Harriett oraz siostry, im również nie szczędząc tych drobnych gestów, chociaż w tym drugim przypadku powinienem. Wynonna jeszcze mieszka ze mną, widujemy się dość często.
- Jak zdrowie małżonki, lordzie Rosier? Mam nadzieję, że wszystko w porządku, proszę przekazać jej moje pozdrowienia - rzucam ni stąd ni zowąd, chcąc możliwie nienachalnie włączyć się do, powiedzmy, dyskusji. Podobno tak należy robić w towarzystwie, chociaż nie mam wprawy, więc i oceny co do podjętych kroków brak. W każdym razie stawiam na uprzejmość wiedząc, że do ocieplenia relacji jeszcze daleka droga. Wyglądająca nie mniej bezpiecznie niż szlak przed, czy raczej pod nami.


Mil­cze­nie, cisza gro­bowa, a jakże wy­mow­na. Zdmuchnęła is­kry złudzeń. Zos­ta­wiła tło stra­conych nadziei.
I po­wiedziała więcej niż słowa.

Quentin Burke
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3067-quentin-burke#50373 https://www.morsmordre.net/t3092-skrzynka-quentina#50608 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t3300-skrytka-bankowa-nr-783#55807 https://www.morsmordre.net/t3261-quentin-burke
Re: Uśpione wzgórze [ślub] [odnośnik]30.01.17 12:06
Gdy była w trakcie dokonywania wyboru konia (w czym niestrudzenie pomagał jej bardziej doświadczony Ignatius), nagle zauważyła zmierzającego w ich stronę Edgara. Dawno nie mieli okazji się spotkać i porozmawiać dłużej, chociaż pamiętała sprawę naszyjnika, który kiedyś powierzyła mu do odczarowania. Może Burke miał więcej zleceń, którymi też musiał się zająć... A może to klątwa była na tyle złożona, że wszystko tak długo trwało?
- Witaj, Edgarze! – przywitała swojego kuzyna, uśmiechając się do niego ciepło. – Oczywiście. Mam nadzieję, że już coś wiadomo i że uporanie się z tym nie sprawiło większych trudności.
Pokiwała głową, pokazując, że oczywiście, chętnie się z nim spotka w zacisznych murach dworku w Westmorland, żeby porozmawiać o tym dłużej i dokładniej. Teraz nie był czas ani miejsce na obszerniejsze poruszanie tej kwestii, niedługo miała się rozpocząć gonitwa.
- Twoja małżonka przyjdzie ci kibicować, czy może wolała udać się do sali balowej? – zapytała po chwili, zmieniając temat na bardziej odpowiedni na tę chwilę. Zresztą Zivy również dawno nie widziała, ale może uda jej się ją znaleźć później i zamienić choć parę zdań.
Kiedy ze sobą rozmawiali, nieopodal zauważyła przechodzącego Tristana. Odwzajemniła jego uśmiech; chociaż widywali się regularnie w rezerwacie, dobrze było go zobaczyć także w innej scenerii. Powitała także drugiego lorda Burke, Craiga, który podszedł do Edgara, a gdzieś dalej mignęła jej jeszcze sylwetka Wynonny.
W międzyczasie wybrała konia; wydawał jej się smukły i dość zwinny, a gdy pogładziła go dłonią po aksamitnym pysku, zarżał cicho i poruszył lśniącą grzywą. Brat pochwalił jej wybór, po czym oddalił się, wymawiając się tym, że jeszcze musi się z kimś spotkać. Evelyn westchnęła, po czym wróciła do ostatnich przygotowań przed rozpoczęciem.




Felix, qui potuit rerum cognoscere causas.

Evelyn Slughorn
Evelyn Slughorn
Zawód : Dama, alchemiczka w rezerwacie smoków
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Szczęśliwy, kto zdołał poznać przyczyny wszechrzeczy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2975-evelyn-slughorn https://www.morsmordre.net/t3222-poczta-evelyn https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f291-westmorland-dworek-nad-zatoka https://www.morsmordre.net/t3967-skrytka-bankowa-nr-779 https://www.morsmordre.net/t3224-evelyn-slughorn

Strona 1 z 22 1, 2, 3 ... 11 ... 22  Next

Uśpione wzgórze [ślub]
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach