Wydarzenia


Ekipa forum
Hol Główny
AutorWiadomość
Hol Główny [odnośnik]19.02.17 11:34
First topic message reminder :

Hol Główny

Reprezentacyjną część dworu stanowi -  otwarty na wszystkie piętra - hol, który od wejścia przytłacza surowym przepychem. Dookoła holu wiją się wykute w czarnym kamieniu schody, nad nimi: liczne galerie, a całość wieńczy przeszklona kopuła. Zanim jednak wzrok uniesie się w górę, by dowiedzieć się, skąd pada tak niezwykłe światło, natrafia na przerażający widok. Na wprost głównych drzwi znajduje się bowiem wielki, spreparowany pysk czarnego smoka. Zajmuje całą ścianę, jego grafitowe kły lśnią w blasku świec a puste oczodoły zdają się otwierać na wewnętrzną, wysysającą pustkę. Tę okrutną bestię rozgromił Armand Malfoy, którego sylwetka wykuta jest w czarnym marmurze, tuż obok wejścia na boczne schody, prowadzące ku komnatom obecnego nestora.
Na hol główny nałożone jest zaklęcie Bubonem
Abraxas C. Malfoy
Abraxas C. Malfoy
Zawód : znawca prawa, polityk
Wiek : 33
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
The strength of a nation derives from the integrity of the home
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4208-abraxas-cronus-malfoy https://www.morsmordre.net/t4374-serafin#93911 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f229-wilton-w-wiltshire-rezydencja-rodu-malfoy https://www.morsmordre.net/t4727-skrytka-bankowa-nr-1086#101255 https://www.morsmordre.net/t4602-abraxas-malfoy#99143

Re: Hol Główny [odnośnik]28.06.20 16:33
Haverlock Traves nie był specjalistą od magicznych stworzeń bądź jeździectwa, traktując je bardziej jako urozmaicenie życia niż największą pasją. Tą niezmiennie w sercu ekscentrycznego lorda pozostawała żegluga oraz ukochane morskie fale przynoszące ukojenie. Lady Travers była jednak na tyle uparta, że chciała, aby jej syn posiadał zdolności związane również z jej rodem - stąd w jego życiu pojawiło się szybkie przedstawienie skrzydlatym aetoanom w zamku, w którym przyszło wychować się jego matce.
Spojrzenie mężczyzny na chwilę zatrzymało się na swojej towarzyszce, ciekaw, skąd pojawiały się te pytania. Czyżby chciała wybadać, jak dobrym jest jeźdźcem? Nie wiedział, coś jednak podpowiadało mu, aby nie do końca jej ufać, zwłaszcza gdy siedzieli w siodłach.
- Nie sądzę. - Odpowiedział, wzruszając ramionami. Póki co, szło mu całkiem nieźle - szybko zauważył że zwykłe konie różniły się od aetoanów brakiem skrzydeł… Po za tym faktem, jazda zdawała się być podobna, a sposób prowadzenia zwierzęcia niemal taki sam. - Nie tylko, moja matka wywodzi się z rodu Carrow. - Odpowiedział, unosząc kąciki ust w uprzejmym uśmiechu. Nie czuł się w obowiązku aby wchodzić w szczegóły oraz opowiadać o bliskich relacjach, jakie łączyły go z ukochaną kuzynką, dla której był w stanie zdobyć gwiazdy z samego nieba.
Nie był przekonany do przyspieszenia, będąc niemal pewnym tego, że ta przejażdżka doprowadzi do jakiejś tragedii bądź kolejnego, nie pomyślnego zdarzenia które zapewne zmartwi jego matkę… Chociaż skręcenie karku przez dziewczynę mógłby uznać za pomyślny wypadek. Nawet jeśli miał świadomość, że jeśli nie lady Malfoy to znajdzie się inna lady, poszukująca męża którą przyjdzie mu poznać.
Nigdy nie był mistrzem siodła, starał się jednak dogonić lady Malfoy, chociażby na taką odległość, gdy mogłaby słyszeć jego głos, aby mógł wyrazić swoje niezadowolenie z jej czynów. Wszak obiecała mu, że jego matka nie otrzyma dzisiejszego dnia gorszych zmartwień a teraz… pędziła na złamanie karku niczym kucyk z krainy tęczy zapewne chcąc pokazać jaka to nie jest niezależna. Ugh, kobiety! Bez nich źle, a z nimi jeszcze gorzej! Haverlock, mimo iż sam nieustannie pakował się w dziwne sytuacje pełne zagrożeń nie pochwalał zachowania lady Malfoy, działającej mu w tym momencie na nerwy. Nic z resztą dziwnego, gdy kilka tygodni temu musiał ją ratować z morskich toni gdyż nie umiała chodzić bądź zachować równowagi.
- Lady Malfoy! Powinna lady zwolnić! To wysoce lekkomyślne! - Nawet nie zauważył, że brzmiał w tym momencie niemal jak jego ojciec, ganiący go za dzieciaka gdy ten pakował się w coraz to kolejne kłopoty. Mocniej spiął końskie boki gdy zauważył jak koń lady Malfoy  podnosi się do skoku. A to oznaczało zapewne przeszkodę, jaka mogła znaleźć się na ich drodze. Intensywnie niebieskie spojrzenie zogniskowało się na postaci blondynki obserwując, jak ta przeskakuje dziurę. I nie był w stanie stwierdzić, czy udane ominięcie przeszkody go cieszyło czy wysoce smuciło. Nie miał jednak wiele czasu do namysłu, samemu musząc szykować się do skoku. Pogonił konia mocno spinając jego boki, jednocześnie ściągając wodzę tak, aby zwierzę było posłuszne, na jego rozkazy. Pozostawało mu mieć nadzieję, że ogier którego dosiadał był nauczony skoków przez przeszkody i że nie zrzuci go z siodła tuż przed brzegiem wyrwy w ziemi.


| ST 60, jeździectwo I (+10)


I have sea foam in my veins
I understand the language of waves

Haverlock Travers
Haverlock Travers
Zawód : Król portu w Cromer i siedmiu mórz
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Nie da się bowiem konkurować z morzem o serce mężczyzny. Morze jest dla niego matką i kochanką, a kiedy nadejdzie czas, obmyje jego zwłoki i ukryje wśród koralu, kości i pereł.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8259-haverlock-travers#238681 https://www.morsmordre.net/t8313-skrzynka-odbiorcza-lorda-travers#240601 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t8315-skrytka-bankowa-nr-1988#240603 https://www.morsmordre.net/t8316-haverlock-travers#240604
Re: Hol Główny [odnośnik]28.06.20 16:33
The member 'Haverlock Travers' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 59
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hol Główny - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Hol Główny [odnośnik]18.07.20 19:03
Skinęła krótko głową, przelotnie wyginając usta w uprzejmym, nieodgadnionym uśmiechu, gdy przypomniał, jakie nazwisko za czasów panieństwa nosiła jego matka. Nie była zdziwiona, przecież już o tym wiedziała; skrupulatnie przygotowała się do rewizyty Traversów, próbując zdobyć o ekscentrycznym arystokracie jak najwięcej informacji – nie kierowała nią ciekawość czy, na Merlina, dziewczęca słabość, a jedynie chęć poznania przeciwnika. Bo w takich kategoriach myślała o towarzyszącym jej czarodzieju, jako o zadufanym w sobie, niezasługującym na swe przywileje, lecz co najważniejsze – jako o nieprzyjacielu, oponencie, rywalu. Stosunkowo niedawno żeglarze nawrócili się na właściwą drogę, otwarcie opowiedzieli się po stronie konserwatywnej szlachty, to dobrze, tego nie zamierzała im odmawiać, mimo to Haverlock irytował ją całą swoją osobą, od postawy, niedbałego stosunku do tradycji, po egzaltowany sposób przemawiania, przechwalania się dalekomorskimi wyprawami i wspominania sztormów przy każdej możliwej okazji. Lecz może to nie była jego wina, może tak naprawdę nie wybijał się na tle innych, a na jego niekorzyść działał głównie fakt, że ojcowie zmuszali ich do tych przepełnionych niezręcznościami spotkań…?
Przez krótką chwilę była naprawdę zadowolona, nie tylko z powodu przyjemności, którą sprawiała sama przejażdżka na grzbiecie Giaura, ale i dlatego, że zostawiła kawalera w tyle, że nie był w stanie jej dogonić. Nie wątpiła w swe umiejętności, utrzymywania się w siodle i wprawnego kierowania wierzchowcem uczyła się od wielu długich lat, również za czasów pobytu Beauxbatons należąc do klubu jeździeckiego. Mimo to otworzyła szerzej oczy, gdy tuż przed nią, jak gdyby znikąd, wyrosła głęboka, grożąca wypadkiem dziura. Nie miała wiele czasu na reakcję, na przypomnienie sobie, jak powinna zakomunikować to, co chciała osiągnąć, na szczęście zadziałała jednak odruchowo, instynktownie; gdyby nie to, z pewnością spóźniłaby się o sekundę, dwie. Może Giaur zatrzymałby się tuż przed przeszkodą, przy okazji stając dęba i zrzucając ją ze grzbietu, a może spróbowałby przeskoczyć na drugą stronę, lecz wybiłby się zbyt wcześnie – lub zbyt lekko – i sytuacja skończyłaby się jeszcze gorzej. Dopiero wtedy, gdy wylądowali, gdy nogi zwierzęcia znów oparły się na stabilnym gruncie, odetchnęła z ulgą; nadal była blada, odczuwała uścisk w dołku, a krew szumiała jej w uszach, mimo to podołała, uniknęła nieszczęścia – to było teraz najważniejsze.
Złożyła usta w wąską kreskę, gdy dotarły do niej nawoływania lorda Traversa. Wysoce lekkomyślne? Naprawdę? I mówił to on, ten, przez którego niemalże się utopiła…? Ściągnęła wodze, znacznie spowalniając bieg Giaura, by niewiele później zatrzymać go w miejscu, zmusić do odwrócenia się w stronę goniącego ich mężczyzny. Drzewa, które miały wyznaczać metę, wciąż majaczyły w oddali. Mimo to przerwała wyścig, choć o ile Haverlock mówił prawdę, to przecież wolałby zachować tę przejażdżkę w tajemnicy; oznaczało to, że nie przyznałby się ani swoim rodzicom, ani tym bardziej jej, że słodka lady Malfoy przekroczyła granicę, że tupnęła nogą i postawiła na swoim. Lecz wpisane w krew obowiązki, powinności i zasady były zbyt silne, kierowały nią nawet i wtedy, gdy nie ograniczało jej czujne spojrzenie pana ojca.
- Lord wybaczy – odezwała się chłodno, racząc go uważnym spojrzeniem, w którym czaiło się coś na kształt niechęci. Jednak błysk ten zniknął tak szybko, jak szybko się pojawił; prędko stłamsiła emocje, odzyskując kontrolę nad mimiką swej twarzy. – Nie sądziłam, że będzie to dla lorda zbyt szybkie tempo. – Słowem nie odniosła się do przeszkody, którą dopiero co musieli pokonać, a której nie było w jej planie. Wyprostowała się w siodle, dumnie zadzierając brodę do góry, mimowolnym ruchem dłoni poprawiając włosy, których ułożenie musiało ulec zmianie w trakcie jazdy. – Może w takim razie powinniśmy wrócić, zadowolić się spacerem po ogrodach – dodała jeszcze, w myślach odnotowując, że był tchórzem, że nazywał ją lekkomyślną, bo nie potrafił jej pokonać. Lecz przecież mogła mu to udowodnić na wielu innych płaszczyznach.

| 2xzt



Sanctimonia vincet semper
Cynthia Malfoy
Cynthia Malfoy
Zawód : Dama, historyczka, dramatopisarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna

A wolf is a wolf,
even in a cage,
even dressed in silk.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7737-cynthia-m-malfoy https://www.morsmordre.net/t7741-byron https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t8483-komnaty-cynthii https://www.morsmordre.net/t7790-cynthia-m-malfoy

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Hol Główny
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach