Sally Moore
AutorWiadomość
Wartość żywotności postaci: 236
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 191 - 212 |
71-80% | brak | -10 | 168 - 190 |
61-70% | zaklęcia z st > 90; potężne ciosy w walce wręcz | -15 | 144 - 167 |
51-60% | silne ciosy w walce wręcz | -20 | 120 - 143 |
41-50% | blokowanie ciosów w walce wręcz | -30 | 97 - 119 |
31-40% | metamorfomagia, animagia | -40 | 73 - 96 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 70 | -50 | 50 - 72 |
11-20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja | -60 | 26 - 49 |
1-10% | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 2 - 25 |
0 | Utrata przytomności |
Nazwa
Lorem Ipsum jest tekstem stosowanym jako przykładowy wypełniacz w przemyśle poligraficznym. Został po raz pierwszy użyty w XV w. przez nieznanego drukarza do wypełnienia tekstem próbnej książki. Pięć wieków później zaczął być używany przemyśle elektronicznym, pozostając praktycznie niezmienionym. Spopularyzował się w latach 60. XX w. wraz z publikacją arkuszy Letrasetu, zawierających fragmenty Lorem Ipsum, a ostatnio z zawierającym różne wersje Lorem Ipsum oprogramowaniem przeznaczonym do realizacji druków na komputerach osobistych, jak Aldus PageMaker
Nazwa 1
Lorem Ipsum jest tekstem stosowanym jako przykładowy wypełniacz w przemyśle poligraficznym. Został po raz pierwszy użyty w XV w. przez nieznanego drukarza do wypełnienia tekstem próbnej książki. Pięć wieków później zaczął być używany przemyśle elektronicznym, pozostając praktycznie niezmienionym. Spopularyzował się w latach 60. XX w. wraz z publikacją arkuszy Letrasetu, zawierających fragmenty Lorem Ipsum, a ostatnio z zawierającym różne wersje Lorem Ipsum oprogramowaniem przeznaczonym do realizacji druków na komputerach osobistych, jak Aldus PageMaker
Nazwa 2
Lorem Ipsum jest tekstem stosowanym jako przykładowy wypełniacz w przemyśle poligraficznym. Został po raz pierwszy użyty w XV w. przez nieznanego drukarza do wypełnienia tekstem próbnej książki. Pięć wieków później zaczął być używany przemyśle elektronicznym, pozostając praktycznie niezmienionym. Spopularyzował się w latach 60. XX w. wraz z publikacją arkuszy Letrasetu, zawierających fragmenty Lorem Ipsum, a ostatnio z zawierającym różne wersje Lorem Ipsum oprogramowaniem przeznaczonym do realizacji druków na komputerach osobistych, jak Aldus PageMaker
Ostatnio zmieniony przez Sally Moore dnia 15.04.17 22:57, w całości zmieniany 1 raz
Był wieczór, kiedy to Tajfun upomniał się o potrzebę wyjścia na spacer. To miała być chwila. Nie chciało mi się już przebierać więc zmumifikowałam się w koc i nałożyłam pierwsze lepsze buty. Potem karuzela już się rozpędziła - Tajfun zerwał się ze smyczy, drzwi na klatkę się zatrzasnęły, a ja nie miałam różdżki...
Początek lutego | Sophie | Pub
Spotkanie po latach wymaga odpowiedniego świętowania. To właściwie chyba pierwszy raz od miliona lat gdy wychodzę ze swej jaskini gdzieś indziej niż do stajni!
20 stycznia | Travis | Szachy czarodziejów -> Imbryk
Rozdarłam spódnicę. Tak - na pupie. Ech. Jak do tego doszło?! I czemu na Pokątnej gdzie nie mogę poratować się magią?!
15 luty | Barry i Clementine | Ptaszarnia
Miałam pomagać Clementine przy karmieniu, lecz musiał pojawić się on - wszystkie niechciane wspomnienia ożyły. Wyzwałam go na pojedynek.
20 luty | Barry, Sophie | Jezioro -> Humorzasta Polana
Pojedynek między mną, a Barrym nie dobiegł końca - stchórzyłam widząc jakim człowiekiem się stał.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Sally Moore dnia 12.01.18 18:51, w całości zmieniany 7 razy
X marca | Victoria Parkinson | Plaża
Wybrałam się z moim konikiem na poranny galop wzdłuż plaży dlawietrzenia myśli, gdy nagle pojawił się kłopot. Dosłownie!
10 marca | Bertie | Słodka Próżności
Spotkanie z Bertim! Nie rozpoznałam go - tak bardzo wyrósł!
13 marca | Alan Benett | Dzikie wybrzeże
Burza myśli związana z Barrym nie daje mi dobrze spać. Cieżkomi pogodzić się z tym, jakiego siebie mi pokazał i jakim człowiekiem się stał. Zmienił się.Ja też powinnam - dlatego przyszłam tego dnia na wyrzeże utopić związane z nim wspomnienia. Kto by pomyślał, że wyjdzie z tego AŻ TAKIE nieporozumienie...
X marca | Majesty | Stajnie
TAK! TAK! Dostałam tą pracę, a to mój pierwszy dzień! Błyszczę!
X marca | John | Zaginiony Zakątek
Wzięłam konia na jazdę by się wybiegał, lecz nie wszystko poszło jak chciałam - koń się spłoszył, a ja zaczęłam śpiewać. Cudnie.
X marca | Skamander | Jego dom
Drobne sukcesy sprawiają, że zaczynam łaknąć więcej. Odwiedzam więc Pana Skamandera w nadziei, że pochyli się nad moim pomysłem i...marzeniem.
20 marca | Char | Zwierzyniec
Karma dla moich zwierzaków się skończyła - czas ją uzupełnić!
25 marca | Sophie | Mój dom
Choć Sophie! Zrobiłam nam zupy. Utuczę cię, a potem cie zjem! HA!
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Sally Moore dnia 04.08.18 12:54, w całości zmieniany 14 razy
1 kwietnia | Morti | moje mieszkanie
Coś się telepie w łazience. Mort - idź pierwszy zobacz co to, ja cie będę osłaniać z bezpiecznej odległości. Możesz na mnie liczyć!
X kwietnia | Sąsiad | Jego mieszkanie
Pierwszy raz uczestniczyłam w oficjalnych pojedynkach czarodziei i co ważniejsze - wszystkie wygrałam! Po prostu musiałam się tym komuś pochwalić! Czemu nie kilkuletniej córce mojego sąsiada!?
23 kwietnia | Przesłuchiwani | Ministerstwo
Ministerstwo wezwało mnie na przesłuchanie więc się stawiłam
27 kwietnia | Odsiecz | Krucza wieża
A więc to tak ma to wyglądać...?
Ostatnio zmieniony przez Sally Moore dnia 04.08.18 12:56, w całości zmieniany 2 razy
1 maja | Avery | Opuszczony amfiteatr Mung
-
5 maja | Martwy Barry | Pogrzeb
Przybyłam tu dla niego, a może bardziej dla siebie? Jak podle, Sally. Uśmiechem pełnym rozgoryczenia patrzyłam, jak znika. Tym razem na zawsze i daleko, pozostawiając w końcu poza moim zasięgiem - tym razem na zawsze i na dobre. W końcu ode mnie odpoczniesz, Barry? Myśl ta mnie złamała. Moje postanowienia legły w gruzach - łzy popłynęły, rzewnie
6 maja | Brendan | Dom Alana
Pod prąd, Sally
9 maja | Julia Prewett | Dom Julii
Wejdź po schodach - wykonane; siądź wygodnie - nie ma problemu; powiedz ghghdaf i się nie opluj - ...
X maja | Rycerz na lewitującej drzazdze | Drzewo
Wiecie, że lwy pomimo iż są kotami to są raczej marnymi alpinistami? Próbując zejść z drzewa często sobie łamią karki. Nie żebym to miało jakiś związek z tym że wlazłam właśnie na czterdziestu metrowe drzewo nie myśląc jak z niego zejść ale...no.
13 maja | Mia | Pokątna...?
- Nie jesteś moim wyobrażeniem, prawda...? - spytałam błagając ją niemalże o to by mi to potwierdziła. Jeśli ona nie była, to to wszystko wokół być musiało. Chyba, że urojenia to biegli kłamcy.
16 maja | Willy | Polana Świetlików
To znaczy to nie tak, że łatwo umykało mi rozdrażnienie półtonowego zwierzęcia ale nie to miałam w głowie. Zdecydowanie nie to. Nie wiem co właściwie w niej miałam. To znaczy - miałam jedno wielkie nic, a potem....Ten...No...
- Dobry Boże...
- Dobry Boże...
19 maja | Poppy | Kuchnia Poppy
- Poppy, zmieniasz kuchnie w wędzarnie? - odsunęłam się od niej patrząc jej już teraz w oczy, a to zaraz na tą gęstwinę dymnej spalenizny za nią. Nie chciałam od razu wyciągać wniosku, że być może coś się jej pali czy coś. W końcu to może tak miało być. Przecież wiedziałam, że prócz zwykłego gotowania można było gotować magicznie.
20 maja | Billy | Dom Billego
- Billy! Tutaj! - by mnie odnalazł. Im bliżej podchodził tym bardziej miał wgląd w to co ze mną przyjechało, czyli: klatkę z sową, klatkę dla królika w której znajdował się najprawdziwszy zminiaturyzowany koń nie większy od świnki morskiej oraz Tajfuna leżącego na nieprzytomnie na śniegu. Pod jedną pachą miałam torbę z co ważniejszymi dla mnie rzeczami.
19 maja | Billy, Amellka | HIGHLANDS
Wyścig saneczkowy!
Ostatnio zmieniony przez Sally Moore dnia 04.08.18 12:59, w całości zmieniany 3 razy
5 sierpnia | kucharze | Plaża
- Połamania chochli - mruknęłam do niego uśmiechając się cwaniacko, tryskając wręcz nienormalną ilością pewności siebie.
5 sierpnia | Anthony | Pomost
- Kto normalny każe komuś zrobić deser z takich składników...czy oni są normalni...jakie dobre...jakie smutne...Boże nie chcę... - łkałam miedzy kolejnymi wersami i mimo, że już nie chciałam sięgnęłam po kolejny kawałek. Zjem wszystko, pęknę i umrę.
Patrzyłam jak Poppy poprawia tą moją sukienkę, a moja zmarszczka zmartwienia na czole trochę się rozlazła i opamiętała, gdy tak słuchałam, że jest dobrze. Tak właściwie to nigdy specjalnie nie przywiązywałam wagi do tego jak się ubierałam.