Wydarzenia


Ekipa forum
Drew Macnair
AutorWiadomość
Drew Macnair [odnośnik]01.03.17 3:07
First topic message reminder :


Drew Macnair
The pessimist sees difficulty in every opportunity
The optimist sees opportunity in every difficulty

Bez opętania:

Żywotność
Wartość żywotności postaci: 261
żywotnośćzabronionekarawartość
81-90%brak-5211 - 234
71-80%brak-10185 - 210
61-70%brak-15159 - 184
51-60%potężne ciosy w walce wręcz-20133 - 158
41-50%silne ciosy w walce wręcz-30107 - 132
31-40%kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz-4080 - 106
21-30%uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90-5054 - 79
≤ 20%teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz-60≤ 53
10 PŻPostać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury).-701 - 10
0Utrata przytomności

Ekwipunek


Posiadane przedmioty

Różdżka
Czternaście cali, sztywna- dominatorka wykonana z czarnego bzu, którą trudno okiełznać. Posiada swe magiczne właściwości z pazura garboroga, co czyni ją wredną, a przede wszystkim wyjątkowo mściwą. Wybrała Drew i choć początki mogły budzić obawy, to obecnie nie ma krzty wątpliwości, iż są sobie przeznaczeni.


Pierścień wspomnień
Pamiątka po Rosjance, z którą tropił artefakty. Pierścień ukradli podczas wyprawy wgłąb Syberii, gdzie w obawie przed burzą śnieżną schowali się u poznanego niewiele wcześniej czarodzieja. Rankiem słuch po nich zaginął podobnie jak za cennym znaleziskiem przywołującym same najsmutniejsze wspomnienia osobie, która go założy.  


Runiczne manuskrypty
Przywiezione z dalekiej Rosji manuskrypty wypełnione pismem runicznym. Studiowane przez Drew w każdej wolnej chwili. 


Zwierzęta

Avari
Samica z gatunku drapieżnych uszatek zwyczajnych o niewielkich rozmiarach, lecz dużej rozpiętości skrzydeł. Charakteryzuje się groźnym wzrokiem, złośliwością, a przede wszystkim ciągłym niezadowoleniem bijącym z wyrazu jej pyszczka. Nieustannie dziobie w palce, ląduje wprost na szybie i lata nad głową zahaczając o włosy, kiedy nie dostanie zasłużonej nagrody. Bywa spóźnialska w przypadkach, gdy odbiorcami są nielubiani przez nią czarodzieje, lecz Drew tłumaczy ją brakiem odpowiednich korzyści z lotu do ów osób. Jaki Pan, taki pupil.


[bylobrzydkobedzieladnie]




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend


Ostatnio zmieniony przez Drew Macnair dnia 04.06.24 23:20, w całości zmieniany 47 razy
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair

Re: Drew Macnair [odnośnik]24.12.23 10:57
Lipiec/Sierpień
Klątwa fałszywego sojusznika

1 lipca popołudnie | Elvira Multon | Most w Moulton
-Dzisiejsza sytuacja udowodniła nam wszystkim, że pokój ma wielką siłę, ale tylko wtedy, gdy wszyscy współpracujemy. Każdy wróg- wymownie przeniosłem wzrok na płonące zwłoki. -Winien skończyć w ten sposób. Przez takich jak on giną niewinni ludzie- zwieńczyłem myśl. Nie byłem dobrym mówcą, ale liczyłem, że ślepe zapatrzenie wykreowane przez Ecne zadziała. -Blondwłosą dziewczyną zajmę się osobiście. Dopilnuje, żeby więcej was nie kłopotała.

2 lipca wieczór | Tatiana Dolohov | Jadalnia
-Jakiś konkretnych niespodzianek oczekujesz?- spoglądnąłem na nią nieco zaintrygowany. Prezenty, czy zrządzenia losu przeważnie były niespodziewane, lecz każdy z nas miał marzenia oraz pragnienia, jakie chciał ziścić. Może planowała coś większego? Coś zmieniło się w jej życiu?

4 lipca popołudnie | Primrose, Vergil | Grota krzyku
Widok okrągłej komnaty pokrytej kolejnymi runami wprawił mnie w chwilowy, irracjonalny zachwyt. Być może i byliśmy w pułapce, aczkolwiek miejsce było nietuzinkowe, rzadkie i wręcz zapraszające do odkrycia tajemnicy. Uniosłem wzrok ku górze, ale na próżno było tam szukać stropu. W powietrzu błyszczały tylko bursztynowe nicie, których końce odnalazłem pośród znaków na dnie jaskini. Zbliżyłem się do nich próbując zachować ostrożność, mimo ciekawości jaka rosła z każdym kolejnym krokiem.

6 lipca wieczór | Lucinda Hensley | Warren Lodge
Wspominałem o aktywności wroga… wiedziałem, że przy odrobinie szczęścia przyjdzie mi stanąć z nimi twarzą w twarz, jednak nie sądziłem, że stanie to się równie szybko i z nikim innym jak Lucindą. Cóż u licha tutaj robiła? Wiedziała już o mojej nowej roli? Zapewne, czego nawet nie zamierzała ukrywać. Skąd jednak wybór stróżówki? Czyżby i założone tam klątwy nie stanowiły już tajemnicy?

7 lipca popołudnie | Ramsey, Irina, Igor, Xavier | Bagna Minesmere
Wertowaliśmy dokumenty, przewróciliśmy dosłownie i w przenośni całą kajutę do góry nogami. Poza ciekawym dziennikiem, z jakiego treścią zamierzaliśmy się zapoznać później, nic nie przykuło naszej uwagi. Do czasu, kiedy kątem oka nie dostrzegłem pod biurkiem klapy, a raczej niewielkiej rączki w formie metalowego oczka. Zerknąłem na Xaviera i skinąłem żywo głową – to była nasza szansa. Nie bez powodu była ukryta.

9 lipca wieczór | Lucinda Hensley | Ipswich Waterfront
Kolejny materiał opadł na podłogę, kolejne gorące oddechy zmieszały się ze sobą. Smakowałem jej ust z gwałtownością podyktowaną utęsknieniem, pieściłem piersi z łapczywością, o jaką wcześniej bym się nawet nie podejrzewał. Wrząca w żyłach krew doprowadzała mnie do szaleństwa, drażniła zmysły, pobudzała każdy nerw i mięsień. Nie liczyło się nic poza tą chwilą ekstazy, wspólnego tańca ciał, które tuż po zetknięciu ostatniego elementu garderoby z posadzką stały się jednością.

10 lipca o świcie | Lucinda Hensley | Schronisko, Torridon
-Zdradzisz mi o czym ty marzysz? Poza mną i gorącą kąpielą?- spytałem po chwili. Zastanawiało mnie to, bowiem nigdy wcześniej nie poruszaliśmy tego tematu. Cele były realne? Osiągalne? Czy zakrywały o fantazje?

11 lipca poranek | Vayra Mulciber | Jezioro Loch Lomond
Przejąłem od niej kuszę, po czym przez moment badałem ją rękoma. Obracałem, przyglądałem się konstrukcji oraz próbowałem ocenić wagę. Spostrzegając jej zniecierpliwione spojrzenie uśmiechnąłem się pod nosem i chwyciłem nowy bełt, który umieściłem w tym samym miejscu co dziewczyna. Naśladując ruchy uniosłem broń, zamknąłem jedno oko i próbowałem poprzez kraniec grotu skupić się na pniu. Nie zwlekając pociągnąłem za spust.

12 lipca o świcie | Manannan, Mathieu, Kenneth | Skalne wybrzeże
Mrugnąłem kilkukrotnie powiekami, kiedy ogarnęła mnie swego rodzaju błogość. Stan zupełnie nieadekwatny do rozpoczęcia akcji, bowiem zwykle wtem towarzyszyły mi skupienie i uwaga. Uśmiechnąłem się pod nosem i ponownie wbiłem spojrzenie w wodę, która wręcz wołała, abym zbliżył się do niej. Zanurzył dłoń, może nawet całe ciało. Uczucie przyjemnego chłodu w równie gorący poranek byłoby zbawienne, wyjątkowo relaksujące. To wyobrażenie zaprzątnęło na moment moje myśli, ratunek stracił na swym priorytecie.

15 lipca | Irina Macnair | Zabytkowy cmentarz
Poranna wizyta posłańców postawiła mnie na równe nogi. Opuściłem gabinet pozostawiając rozłożone księgi na drewnianym blacie biurka i skierowałem się do wejścia domu, gdzie oczekiwała na mnie Irina wraz z przybyłymi ludźmi. Byli rozwścieczeni, padło sporo epitetów w kierunku nieznanych sprawców, ale nie mogłem się im dziwić. Oznajmiłem, że niezwłocznie się tym zajmiemy i zamierzałem tej obietnicy dotrzymać. Nie tylko ze względu na reputację; czyn był godny potępienia.

20 lipca popołudnie | Zachary Shafiq | Gabinet
-Nie nazwałbym tego nekromancją, nie w tej fazie. Nazwijmy to zależnością między działaniem run, a organizmem. Roboczo- ponownie uniosłem kielich w geście krótkiego toastu. -Za owocną współpracę- dodałem.

24 lipca noc | Ramsey | Piwnica
Spodziewałem się krytyki, być może nawet głośnych przekleństw. Byłem szalony, każdy z nas był.

25 lipca noc | Irina | Sypialnia Iriny

26 lipca popołudnie | Cassandra | Pracownia
Klątwy w teorii mają identycznie działanie na każdej ofierze, lecz w praktyce dużą rolę odgrywają czynniki osobnicze. Dla przykładu jeśli ktoś jest niepojętnym w sztuce magii czarodziejem, to przekleństwo charłactwa stanie się trudniejsze do ściągnięcia. Jeśli zaś zaatakujesz wilkołactwem likantropa, to na logikę nic ona nie zmieni.

28 lipca noc | Manannan, Melisande | Łaźnie
-Rad jestem, że w końcu udało nam się poznać. Ucałowałbym lady dłoń, ale- przerwałem na moment -to może być nieco problematyczne. Wygiąłem wargi w szelmowskim uśmiechu, po czym ponownie upiłem trunku. -Proszę mi wierzyć, że zjawiskowo lady wygląda- dodałem nie mogąc się powstrzymać. Trochę na jej własne życzenie.

31 lipca wieczór | Igor Karkaroff | Karczma Pod Mantykorą
-To dobrze. Tutaj na pewno nie będziesz mieć czasu ani miejsca, aby zamknąć się w sobie- rzuciłem otwarcie, po czym uniosłem szkło w geście toastu. -Wykaż się. Mantykora jest mordownią, ale wymaga wiele pracy i zaangażowania. Liczę, że potroisz zyski- nie pozostawiłem przestrzeni do domysłów. Chciałem, aby wyszedł spod piersi matki i dźwignął na własnych barkach odpowiedzialność za karczmę.

1 sierpnia wieczór | Grupowy | Polana świstoklików
Złoty Lugh, przybądź tej nocy do naszego koła rozpoczęte żniwa skropimy krwią złotego woła. Tak zaczyna się świt Dziecka Słońca. Złoty Lugh, szybując jasno, szybując wysoko przemierzając płonące niebo szeroko Złote łzy, młode i stare płyną przez pola pszenicy i żyta. Złoty Lugh, przybądź tej nocy do naszego koła, nieskończone żniwa skropimy krwią naszego woła.

1 sierpnia noc | Primrose Burke | Namiot rodu Burke
Spojrzałem jej w oczy. Widziałem lęk, pożądanie i pewną dzikość. Z jej gestu – tego, który kiedyś wywołał strach, wówczas płynęła odwaga. Przepełniona namiętnością, którą można było poczuć w każdym oddechu, w każdym dreszczu; pozwoliła, by to zmysły wiodły prym, nie zasady. Odpowiedziałem na jej impuls po raz kolejny już smakując ust i odchyliłem nieco szyję, kiedy ta rozpoczęła wędrówkę własnymi wargami po mojej rozpalonej skórze. Robiła wszystko, żebym nie przestawał, choć najpewniej jeszcze kilka minut temu właśnie na to liczyła. Pragnęła kubła zimnej wody.

2 sierpnia o świcie | Maria Multon | Namiot rodziny Macnair
Zmrużyłem oczy wyrwany z chwilowego letargu, kiedy to mych uszu doszedł kobiecy głos. Przetarłem dłonią twarz, po czym uniosłem się na przedramionach, aby ponad poduszkami dostrzec wejście do namiotu. Przechyliłem głowę próbując rozszyfrować cóż to za młódka zaszczyciła mnie swą obecnością. -Nie taki dobry- rzuciłem podciągając się do pozycji siedzącej.

2 sierpnia popołudnie | Belvina Blythe | Jezioro Festiwal
...

3 | Melisande Travers | Serce lasu
Obróciłem w jej kierunku twarz, którą zdobił już kpiący uśmiech i dźwignąłem się na równe nogi. Wyciągnąwszy dłoń spojrzałem wpierw w jej tęczówki, a potem na parkiet. -Pertraktacje mają to do siebie, że ktoś musi ugiąć się pierwszy- oznajmiłem ruszając dłonią z rzekomego zniecierpliwienia. -Droga lady- dodałem kąśliwie.

13 sierpnia wieczór | Lucinda, Irina, Cornelius | Schronisko + Sypialnia gościnna
Klątwy towarzyszyły mi od dawna, ale żadna nie kosztowała mnie tyle co ta. Chwyciłem się mocno drewnianego blatu i pochyliłem głowę. Zamknąłem oczy. Musiałem wziąć kilka głębokich oddechów, pokonać rosnące zmęczenie. Było już po wszystkim. Pozostało oczekiwać, czy znaki rozbłysną szkarłatną barwą, a następnie wyraźnie zbledną – jeśli tak można było przejść do aktywowania przekleństwa.





The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Drew Macnair [odnośnik]17.11.24 21:31
Sierpień/Listopad
Prawda zamknięta w murach Przeklętej Warowni

2 sierpnia o świcie | Maria | Namiot rodziny Macnair
-Zgubiłaś się? Cudownie- odparłem spoglądając na jej twarz. Byłem już prawie pewny, że wcześniej nie miałem okazji widzieć tych rys. -Właśnie szukałem towarzystwa do śniadania- stwierdziłem – poniekąd – zgodnie z prawdą i chwyciłem pusty kielich, który wypełniłem winem. -Dołączysz się?- gestem zaprosiłem ją do środka.

8 sierpnia popołudnie | Primrose | Chatka w lesie
Czy gdybym nie wyjechał na wschód, to dziś byłbym w tym samym miejscu? Czy mogę ufać własnej rodzinie? Czy stworzona przeze mnie klątwa przyniesie zamierzony efekt? Głosy w głowie nie ustawały; ciche, zawiłe przepowiednie na moment zawładnęły moim umysłem. Poddałem się im.

14 sierpnia o świcie | Lucinda | Sypialnia, Przeklęta Warownia
-W takim razie będziemy we dwoje szukać z tego dna ucieczki- przesunąłem kciukiem wzdłuż jej policzka, po czym nieznacznie skróciłem dzielącą nas odległość. Otuliłem ją ramieniem, zaś brodę oparłem o czubek głowy. -Poradzimy sobie, jesteśmy w tym razem- dodałem pragnąc upewnić ją, że miała we mnie wsparcie. Otuchę w sytuacji, jakiej byłem bezpośrednim twórcą.

14 sierpnia o świcie | Śmierciożercy | Zamek w Warwick
w trakcie...

16 sierpnia poranek | Irina | Stary młyn we Flatford
-Jeśli widzicie dziewki, które nas tu przyprowadziły, to już wiecie, jak wyglądają rany. Szykujcie sakiewki i udajcie się do Kentwell Hall. Wasze hojne zapłaty za leczenie wesprą punkt medyczny- sprecyzowałem, aby nie sądzili, że galeony weźmiemy dla siebie. Nie zależało mi na ich oszczędnościach – chciałem jedynie dać im nauczkę.

18 sierpnia popołudnie | Elvira | Pokój dzienny, dom Elviry
w trakcie...

18 sierpnia noc | Igor, Mitch | Dzika plaża
w trakcie...

19 sierpnia poranek | Irina, Igor | Kentwell Hall
Głos- odparłem dając tym samym znać, że nie tylko ona coś słyszała. Mogło to się dziać tylko w naszych głowach, podobnie jak to miało miejsce na wyprawie z Traversem. Majaki; absurdalne, zniekształcone obrazy – ale wtem każdy miał inne, w żaden sposób do siebie niepasujące. Czy tym razem miało być inaczej? Tamten szept pragnął zaprowadzić nas wprost w sidła zguby, a ten?

21 sierpnia o świcie | Lucinda | Sypialnia, Przeklęta Warownia
Oparłem palce o jej kark, musnąłem jej wargi. -Powiem to tylko raz, dobrze?- zacisnąłem usta w wąską linię starając się opanować rosnące emocje. -Kocham Cię Lucindo- tak czułem, tak myślałem. Jeśli to nie była miłość, to nie miałem pojęcia czym innym mogła być.

21 sierpnia wieczór | Śmierciożercy, Lucinda | Jadalnia, Przeklęta Warownia
w trakcie...

5 września popołudnie | Blaise | Salon główny, Pałac Beaulieu
w trakcie...

8 września wieczór | Vincent | Dziurawy Kocioł
w trakcie...

13 września wieczór | Primrose | Latarnia morska
Wypuściłem wolno powietrze z ust zdając sobie sprawę, że tyle pragnąłem jej powiedzieć, tak bardzo chciałem poczuć zapach jej skóry. Dlaczego w ogóle opuściliśmy ten namiot Primrose? Wiedz, że nie pozwolę nam popełnić znów tego samego błędu.

19 września wieczór | Lucinda, Irina, Mitch, Igor | Salon, Przeklęta Warownia
w trakcie...

20 września wieczór | Lucinda | Plaża, Przeklęta Warownia
w trakcie...

7 października wieczór | Igor | Kasyno
w trakcie...

18 października popołudnie | Rycerze Walpurgii | Sala bankietowa
w trakcie...

21 października popołudnie | Lucinda | Ipswich Waterfront
Kiedy otrzymałem list z informacją o brakach byłem równie zdumiony, co zaniepokojony. Czy ludzie naprawdę nie rozumieli skali kataklizmu? Nie zdawali sobie sprawy z tego, że w całej Anglii panował kryzys i tylko zachowanie umiaru oraz zdrowego rozsądku pozwoli nam z niego wyjść? Ponadto alarmująca była wieść o skażonej wodzie, bowiem przepływająca tamtędy rzeka dociera również do innych miejsc, z których nie napłynęły żadne wieści.

5 listopada popołudnie | Primrose | Zaczarowane drzewo
w trakcie...





The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Drew Macnair
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach