Wydarzenia


Ekipa forum
Kino samochodowe
AutorWiadomość
Kino samochodowe [odnośnik]21.04.15 23:34
First topic message reminder :

Kino samochodowe

-
W pobliżu Dason Park znajduje się olbrzymi parking, na którym w dzień zmotoryzowani mugole zostawiają swoje samochody przed wejściem do parku. Natomiast wieczorem, w soboty i piątki, to miejsce pustoszeje tylko na krótką chwilę po zapadnięciu zmroku. Kina samochodowe przyszły do Anglii z New Jersey i szybko stały się prawdziwym hitem. Na parkingu odbywają się pokazy znanych filmów, idealne dla kinomanów, a w pierwszy piątek każdego miesiąca mają miejsce premiery nowości z wielkiego ekranu. Można tutaj spotkać starszych i młodych, samotnych, grupki przyjaciół, jak i zakochane pary; choć ci ostatni, jeśli za bardzo niesforni, szybko wyłapywani są przez pilnujących porządku ochroniarzy. Wielu czarodziejów swoją postawą deklaruje niechęć do mugolskich wynalazków, to zdarza się, że można poza mugolakami i czarodziejami krwi mieszanej, zobaczyć tutaj także można tych czystokrwistych. Czy przywodzi ich tutaj ciekawość, a może to ukryta pasja, skrywana pod dachem samochodu? Pobudki są nieistotne... W końcu każdy, niezależnie od czystości krwi, lubi popatrzeć na wielki ekran, szczególnie gdy w role wcielają się wile-aktorki.


Lokal zamknięty

Podchodzicie do drzwi wejściowych i dostrzegacie panującą wewnątrz pustkę. Dopiero po chwili odszukujecie spojrzeniem brzydki napis spisany w pośpiechu zamknięte. Domyślacie się, że wojna musiała zmusić właścicieli do wycofania się z prowadzenia biznesu. I kto wie? Może również ucieczki?


Lokal został zamknięty do odwołania. Można jednak prowadzić rozgrywki mające miejsce przed budynkiem.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 20:30, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
kino - Kino samochodowe - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Kino samochodowe [odnośnik]21.09.16 13:24
Pokiwał głową z bardzo poważną miną - niby Chevroletty nawet coś mu mówiły, ale jakoś nie mógł sobie go teraz wyobrazić. No trudno! Nadrobi w najbliższym czasie! We wtorek wyjdzie nowe wydanie tygodnika o samochodach, który kupował namiętnie od pewnego czasu, może tam poszuka? Tak, to nawet brzmiało jak dobry plan. Machnął ręką.
- I tak nie wiem, ale nadrobię! - wkrótce także okaże się, że faktycznie ten strzał był trafiony w dziesiątkę - Chciałbym się już przejechać kabrioletem to musi być fantastyczne uczucie! - aż mu oczy zabłyszczały! Wyobrażał sobie, że lekki wietrzyk targa ci włosy, że czujesz na policzkach słoneczne promienie i mkniesz tak przed siebie kompletnie nie przejmując się niczym... Nie przewidział jednak, że prawda wygląda trochę inaczej niż na filmach, że wiatr dudni tak głośno, że nie da się rozmawiać, a pęd targa włosy do tego stopnia, że trzy dni je trzeba rozczesywać... Dobrze chociaż, że Titus preferował strzyżenie na łyso - zawsze to jeden problem z głowy. I to w sumie całkiem dosłownie.
- No nie wiem, Bertie, niektórzy lubią się samotnie upijać. - wzruszył ramionami. Nawet Titus czasem lubił, dlatego wszędzie nosił ze sobą piersiówkę, którą namiętnie uzupełniał jak tylko wpadał do domu. Strzelił sobie czasem łyczka przed pracą, podczas przerwy i po pracy, ale była zima, więc uparcie twierdził, że to na rozgrzanie. Przyjdzie wiosna to wymyśli sobie jakąś inną wymówkę, takie błędne koło. Złapał za butelkę, pozbywając się kapsla za pomocą krawędzi muru, na którym obydwoje spoczywali. Wystrzelił wysoko w górę strzelając Ollivanderowi prosto między oczy - pech chciał, że akurat pochylał się nad piwkiem kiedy uderzył weń dłonią.
- Ożesz w mordę... - jęknął, rozcierając wolną dłonią czoło. Miał tylko nadzieję, że nie zostanie po tym żaden ślad, ale nawet zezując nie był w stanie tego sprawdzić. Wzruszył więc ramionami, pociągając z butelki i odwracając się w kierunku ekranu.
- Wolę kino akcji, wiesz? - wywrócił oczami. Prawda jednak była taka, że niewiele wiedział o filmach - trochę nadrobił w ostatnim czasie, czytał książki i przeglądał prasę, poznawał także świat mugoli od strony praktycznej, coraz częściej zapuszczając się w niemagiczne rejony Londynu. Do mugoloznawcy jednak wciąż wiele mu brakowało. No i całkiem lubił romanse, choć zdecydowanie częściej stykał się z tymi papierowymi. Romeo i Julię przeczytał chyba z pięć razy, bo doszedł do wniosku, że to naprawdę piękna historia. Tylko nikt nie musiał o tym wiedzieć...
Przez kolejne kilka minut wgapiał się w ekran, co rusz popijając piwko. W końcu jednak odwrócił się w kierunku Bertiego.
- Wiesz co? Nie chciałbym być rzeźnikiem. - stwierdził. Rzucił okiem naokoło, marszcząc brwi - Ty patrz, jakiś gość tu idzie. - kiwnął głową w kierunku mężczyzny - czy to cieć, który ich pogoni? Czy jakiś inny koleś, który tak jak oni miał nadzieję, że samochód nie jest koniecznym wymogiem? Zaraz się pewnie okaże!


Every great wizard in history has started out as nothing more than what we are now, students.
If they can do it,

why not us?

Titus F. Ollivander
Titus F. Ollivander
Zawód : uczy się różdżkarstwa
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
first learn the rules,
then break them
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3427-tytus-flawiusz-w-budowie#59470 https://www.morsmordre.net/t3451-poczta-titusa#59932 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f240-lancashire-holcot-dworek-ollivanderow https://www.morsmordre.net/t3485-t-f-ollivander#60769
Re: Kino samochodowe [odnośnik]22.09.16 11:56
- Nawet ja chcę. - przyznał wesoło, choć przecież sam jeździł i latał od dawna! No, tylko na dwóch kółkach. - Nie wiem, jak to ukryję przed Sally.
Dodał. No, ukryć, nie ukryje, jego piękna na chwilę będzie musiała znieść świadomość, że Bertie będzie pracował nad innymi kółkami. Na szczęście nie będzie jedyną zdradzaną damą, bo przecież Matt musi współdziałać w zbrodni, to wspólnie się z jego pięknością pobuntują i może im minie!
- Eee, ale po co. Znaczy no dobra, piwo dla smaku można wypić, ale już do czegoś mocniejszego samotnie siadać? Upijasz się na smutno, kicha, upijasz się na wesoło, wszyscy mają cię za wariata. A jeśli nie dla upicia to nie wiem czemu wódkę pić, nie spotkałem jak dotąd konesera, który by twierdził, że mu smakuje. - bo wódka nie smakuje! Ona nie ma smakować i tak głosi najprawdziwsza prawda. A Bott jako towarzyski potwór jeśli miał się nią "katować" to tylko z kimś!
Inne trunki to już zależnie od okoliczności, ale raczej unikał mocniejszych alkoholi samotnie.
Kiedy jednak Titus popisał się zdolnością przerzucania kapsla na czoło, Bertie parsknął śmiechem, który jak zazwyczaj w takich wypadkach pobrzmiewał radosnym "chociaż raz nie ja". Patrząc, jak kawałek blachy odpada od czoła Ollivandera, pokręcił głową i stuknął go w środek odbitego kapslowego kółka.
- Jakby nas chcieli za picie w miejscu publicznym skasować, już się nie wyprzesz, okapslowałeś się. - stwierdził, bo suchar na szybko musi przecież być i oparł się znów o murek, jakoś nie przejmując się własnymi słowami i popijając powoli. Bo i nie byli jakoś na widoku, a przecież nikt tu nie chodzi i nie sprawdza, czy kilku smarkaczy pije oranżadę, czy coś innego.
- Wiem. Ja niby też, ale i to może być. - stwierdził. - Lubię zabawę z obstawianiem, kto wygra.
Dodał. Sam Bertie nie był wybitnym znawcą, ale o mugolach trochę wiedział, bo zwyczajnie za nimi przepadał. Spędził z nimi część swojego dzieciństwa, w końcu stanowili część, połowę właściwie jego rodziny. Do tego ci zapoznani po prostu, na podwórku, musiał się trochę dowiedzieć, przede wszystkim, żeby mieć świadomość o czym może mówić, a o czym nie i, co jest dla nich absolutną normą - żeby za mocno nie odstawać!
Kino też zwyczajnie lubił. Czasem coś przeczytał w gazecie o jakimś filmie. O tych dowiedział się właściwie z plakatu, a że co drugi mugol mówił teraz o Oscarach to i o tym dowiedzieć się nie było trudno.
- Ubijać zwierzęta? Nie zrobiłbyś tego, popłakałbyś się. - oznajmił mu zaczepnie. - No dobra, mnie też by to nie jarało. - wzruszył ramionami. Jakby musiał to by to zrobił, w końcu mięso je, więc nie ma sensu się nad tym mocniej rozczulać, ale robić to zawodowo... no, brzmi jak coś, co ryje psychikę, raczej nie był to zawód jego marzeń ani coś, w czym by się spełniał.
- No, ładnie.
Schował butelkę, której zawartość właśnie pił za siebie tak, żeby zajmowała miejsce między jego plecami a murkiem o który się opierał. Jeśli to faktycznie ktoś z ochrony, wszystko teraz zależy od tego czy zauważył szkło w ich rękach, czy nie. Bertie nie chciał być stąd wykopany, no trzy filmy! A mandatu zdecydowanie płacić nie chciał, gdyby owy człowiek był tak upierdliwy, by zgłaszać picie w miejscu publicznym.
- Nie jesteś dzisiaj amuletem szczęścia. - uśmiechnął się przy tym lekko.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
kino - Kino samochodowe - Page 3 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Kino samochodowe [odnośnik]22.09.16 22:36
- Jakoś to przeżyje. - machnął ręką, racząc swojego towarzysza wesołym chichotem.
- Ja tam nie wiem, lubię sobie czasem walnąć kielicha na rozruch. - roześmiał się raz jeszcze. Taka prawda! Od razu mu się cieplej na trzewiach robiło, jak łyknął sobie z piersiówki, która zresztą nawet teraz spoczywała w jego kieszeni.
- Serio? Widać? - potarł dłonią czoło - nie chciał chodzić naznaczony! Miał nadzieję, że to tylko chwilowe zaczerwienienie i zaraz zniknie. Gorzej jak jutro rano zobaczy w lustrze, że wcale tak się nie stało i będzie musiał łazić kolejne kilka dni z kółkiem na czole.
- Ta? To bawmy się w obstawianie. - kiwnął głową. Czemu nie? Zawsze to jakaś dodatkowa rozrywka, choć oczywiście samo wyjście do kina (nawet tego samochodowego) było małą przyjemnością, na którą czasem warto sobie pozwolić. Ktoś kto rozsławił kino był prawdziwym geniuszem, bo przecież to właśnie filmy dostarczały wszystkim, od gospodyń domowych po śmieciarzy, emocji, których czasem brakowało w ich życiu.
- Nie popłakałbym się. - wywrócił oczami - Tylko zwyczajnie bym nie chciał. - wzruszył ramionami. Ciężka sprawa - był raczej wrażliwym człowiekiem i wystarczyło by sobie wyobraził, że ktoś kopie małego pieska tudzież kotka, a już mu się łezki w oczach kręciły, ale był też facetem - jeśli już zostałby pustelnikiem i musiał ubić sarnę żeby mieć co wrzucić do ogniska to pewnie by to zrobił. Zamierzał kiedyś wyruszyć w jakieś dzikie miejsce z dala od cywilizacji, spędzić tam trochę czasu i ciągle się do tego przygotowywał. Umiał już zrobić szałas bez użycia magii. Cały czas do przodu!
- Że niby to moja wina? - uniósł jedną brew, zerkając w kierunku Bertiego i podobnie jak on schował butelkę za plecami, zaraz wbijając spojrzenie w zbliżającego się mężczyznę. Z każdym kolejnym krokiem widzieli go coraz dokładniej - miał skórzaną kurtkę i dżinsy, grzywę zaczesaną do góry a la Elvis Presley i z pewnością nie był tu ochroniarzem. Titus odetchnął z ulgą, kiedy gość zapytał czy mają papierosa. Pokręcił jednak głową - sam palił głównie jak ktoś go poczęstował, czasem pozwalał sobie na kupno torebki tytoniu, bo bywały dni, że musiał zajarać w pracy. Chłopak spojrzał na nich troszkę podejrzliwie, w międzyczasie wsuwając dłonie w kieszenie obcisłych spodni.
- Czemu właściwie siedzicie na murze, chłopaki? - rzucił, kątem oka zerkając w kierunku potężnego pickupa zaparkowanego nieopodal, całkowicie oblężonego przez dziewczęta i chłopców o fantazyjnych fryzurach - ktoś siedział na dachu, kilka osób okupowało tył, jeszcze kilka prostowało nogi na parkingu. A ci dwaj tutaj to co? Nie mieli auta? Ollivander wbił spojrzenie w Botta.
- Właśnie, dlaczego siedzimy na murze? - uniósł kąciki ust, a w ślad za nim i nowy towarzysz wgapił się w Bertiego.


Every great wizard in history has started out as nothing more than what we are now, students.
If they can do it,

why not us?

Titus F. Ollivander
Titus F. Ollivander
Zawód : uczy się różdżkarstwa
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
first learn the rules,
then break them
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3427-tytus-flawiusz-w-budowie#59470 https://www.morsmordre.net/t3451-poczta-titusa#59932 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f240-lancashire-holcot-dworek-ollivanderow https://www.morsmordre.net/t3485-t-f-ollivander#60769
Re: Kino samochodowe [odnośnik]25.09.16 11:30
- No, odbiło ci się.
Potwierdził nadal rozbawiony i wzruszył ramionami. Jak na jego gust, powinno zniknąć jeszcze przed końcem filmu, ale on się nie zna. A nuż będzie z tego siniec, kto to wie! Tak, czy inaczej miejsce na okrągłą plamę było idealne.
- Noo, dobra. Jak zobaczymy. Tylko nie wiem, o co by można grać. - stwierdził. Potrzebował czegoś! Jakiejś bzdury, drobiazgu który stanowiłby nagrodę dla zwycięzcy, ale jak na złość, nie miał pomysłu. Nie chodziło o coś, czego serio potrzebowali, ale o jakąśtam pierdołę, symboliczne trofeum. A jak.
- Trzeba być pojebem, żeby chcieć. Spójrz na takiego Rogera. Że niby on miałby być pasztetem? - wzruszył ramionami. JEGO Roger? On kocha tego królika. Wiadomo, że to zwierzę i ta miłość jest trochę inna, szczególnie przez świadomość, że króliki nie żyją tak długo jak ludzie, ale to nadal jego kompan i przyjaciel. Pasztet z Rogera Bertie by zjadł chyba tylko, gdyby właśnie wybuchła trzecia Wojna Światowa, jakiekolwiek zapasy pożywienia się skończyły i od zjedzenia królika zależało jego przetrwanie. Inne zwierzęta - okej. Znaczy, nie byłoby to przyjemne i nie chciałby ich zabijać, ale dałby radę. Ale Roger? - Niby robota jak każda, obaj mięso jemy i nie odmówiłbym teraz na przykład grillowanego steka, aale... fajnie, że tę robotę robi ktoś inny.
Stwierdził. Skoro nie musi na to patrzeć i tego robić to tym lepiej dla niego, tyle. Zaraz jednak zaczął się do nich ktoś zbliżać. Kiedy wyszło, że gość nie jest policjantem, Bott się rozluźnił, choć póki co nie wyciągał zza siebie butelki. Ostrożność to jedno, machanie nią komuś przed oczami - kolejna sprawa. Uśmiechnął się pod nosem patrząc, jak ten odpala papierosa i chyba bardzo rozbawił go bardzo Titusowy sposób przerzucania pytań.
- Ja z motorowych. Ostatecznie na kilka godzin ckliwych filmów, murek jest wygodniejszy. - stwierdził. No, chyba nikt nie będzie mu się dziwił, że nie planuje siedzieć na motorze przez najbliższe godziny nie jadąc na nim? - Kolega szuka sobie idealnej fury. To jak dla mnie wygląda bardzo przyjemnie. - dodał, rzucając spojrzenie pickupowi. Chyba bardziej podobało mu się, ile ludzi mieści i panie, jakie na nim są, niż samo auto, ale co poradzi.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
kino - Kino samochodowe - Page 3 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Kino samochodowe [odnośnik]26.09.16 18:46
- Grajmy o przysługę. - wzruszył ramionami. Titus zawsze chciał grać o przysługi - niedawno pokusił się o partyjkę kościanego pokera w kotle i takim oto sposobem był właśnie dłużnikiem Barry'ego. Ale może tym razem szczęście się do niego uśmiechnie i będzie mógł wysłużyć się kiedyś Bertiem? Każdy potrzebuje czasem odetchnąć, a jak wiesz, że masz kogoś, kto nie może ci odmówić, to tym głupsze pomysły wpadają do głowy.
- Pasztet z królika jest pyszny. - stwierdził, szczerząc zęby w uśmiechu. Zaraz jednak głośno parsknął, bo i on by nie zeżarł czegoś, co Bertie nazwał Rogerem i pewnie tulił codziennie przed snem - Dokładnie to! - pokiwał głową. Lubił mięsko, każdy homo sapiens powinien je jeść, a mężczyźni to już w ogóle! Żywienie się samymi warzywami? To jakaś bzdura! Nic nie dostarcza tyle składników odżywczych co dobrze upieczony cielaczek.
- Hm, to ma sens, głupio byśmy wyglądali jakbyśmy razem siedzieli tu na motorze. - roześmiał się, a nieznajomy chłopak zawtórował mu śmiechem. Zainteresowała go sprawa kupna auta - czyżby trafili na jakiegoś zapalonego samochodziarza? I widział przecież jak obydwoje zerkają w kierunku pickupa... oraz balujących na nim panienek.
- Chcecie zobaczyć z bliska? - zapytał, machnąwszy ręką ponad ramieniem. Titus energicznie pokiwał głową, zrywając się ze swojego miejsca i o mało nie potrącając butelki stojącej na murku. Schwycił ją w dłoń.
- No jasne! Stary, czadowe auto! Ile pali? Ile osób mieści się w środku? Ile kosztowało?... - zadał sto innych pytań dotyczących samej machiny i jeszcze kolejne sto pokroju - nada się na pustynię? albo do dżungli?... Chłopak starał się odpowiedzieć na wszystkie jego pytania, chociaż niektóre pewnie wydawały mu się co najmniej dziwne.
W każdym razie powoli ruszyli w stronę samochodu, gdzie zostali powitani przez wesołą bandę młodzieży, w większości już lekko podchmielonej. A wiadomo - jak człowiek młody i pijany, to każdego przyjmie z otwartymi ramionami!
- Patrzcie, całują się! - krzyknął ktoś wskazując na ekran i całe auto wypełniło się gromkimi brawami oraz gwizdami. A sąsiedzi? Pewnie niektórzy nie byli zbyt zadowoleni z takiego hałasu, ale cóż mogli począć?


Every great wizard in history has started out as nothing more than what we are now, students.
If they can do it,

why not us?

Titus F. Ollivander
Titus F. Ollivander
Zawód : uczy się różdżkarstwa
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
first learn the rules,
then break them
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3427-tytus-flawiusz-w-budowie#59470 https://www.morsmordre.net/t3451-poczta-titusa#59932 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f240-lancashire-holcot-dworek-ollivanderow https://www.morsmordre.net/t3485-t-f-ollivander#60769
Re: Kino samochodowe [odnośnik]27.09.16 10:36
- Może być.
Była to w sumie najprostsza opcja i taka, po której obaj powinni być zadowoleni. Wzruszył więc ramionami i nie myśląc o tym więcej, spojrzał na film. No, w końcu po seansie będą mieli zdecydować który ich zdaniem ma wygrać!
Zaraz jednak zjawił się nieznajomy, więc znów nie patrzył na film - eh, chyba dość mocno przyjdzie mu strzelać! Zobaczy się z resztą, bo i człowiek postanowił zaprosić ich na swój samochód, który wydawał się całkiem niezłą imprezownią.
- Jasne.
Odpowiedział, choć nie sądził, żeby jego słowa w ogóle zostały dostrzeżone w natłoku pytań, jakie zaraz wyrzucił z siebie Titus. Pytań dziwnych biorąc pod uwagę, że gość ewidentnie jest mugolem, jego auto mugolskie i raczej nie lata nim po całym świecie, a jeździ gdzie mu koła, paliwo i rozsądek pozwalają. Biedni pod paroma względami są ci mugole! A jednak niech sobie na nich dziwnie patrzy, ale niech odpowie na tyle, na ile wie, jakakolwiek wiedza o każdym aucie nie jest zła w końcu!
Przywitał się z podchmieloną ekipą i znów spojrzał na właściciela samochodu.
- Pewnie szukałeś sobie trzeźwego towarzystwa, co? - spytał wesoło, zerkając na swoją butelkę. Cóż no, biedny kierowca zawsze będzie biednym kierowcą. Uznajmy, że to jego odpowiedzialna decyzja i wszyscy są mu za nią wdzięczni.
Zapoznał się zaraz z resztą towarzystwa, znajdując sobie jakieś fajne miejsce z którego wygodnie i patrzeć na film i gadać ze wszystkimi.
I w ten oto sposób znaleźli sobie znacznie lepsze miejsce, niż zimny murek na resztę nocy filmowej, towarzystwo które może nieźle się rozkręcić nawet na melodramatach, a Titus dowie się czegoś o samochodach.
Idealnie!



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
kino - Kino samochodowe - Page 3 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Kino samochodowe [odnośnik]29.09.16 14:19
Titus dowiedział się znacznie więcej niżby się spodziewał, ba! Koleś dał mu nawet zajrzeć do wnętrza auta, żeby sobie Ollivander popatrzył na eleganckie kanapy i deskę rozdzielczą. Mógł posiedzieć za kierownicą, ale jak tylko zaproponował, że zrobi kółko wokół parkingu, to gość się roześmiał i wygonił go na zewnątrz.
Tam z kolei wbił się na miejsce pomiędzy Bertiem a jakąś uroczą blondyneczką, z którą zaraz złapał wspólny język. Dzieweczka płakała na prawie każdej scenie i właściwie Titus łkał razem z nią, ukradkiem wycierając oczy. Było więc wzruszająco, a im więcej piwa wypili, tym i weselej. Czas leciał niebywale szybko! Właściwie zanim się obejrzeli maraton dobiegł końca, a wszystkie filmy zostały uhonorowane gromkimi brawami oraz radosnymi krzykami.
Po seansie Titus wyciągnął Bertiego na krótką wycieczkę po parkingu, żeby pooglądać samochody zanim te wyjadą na trasę i znikną gdzieś poza horyzontem!

/ztx2
Titus F. Ollivander
Titus F. Ollivander
Zawód : uczy się różdżkarstwa
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
first learn the rules,
then break them
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3427-tytus-flawiusz-w-budowie#59470 https://www.morsmordre.net/t3451-poczta-titusa#59932 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f240-lancashire-holcot-dworek-ollivanderow https://www.morsmordre.net/t3485-t-f-ollivander#60769
Re: Kino samochodowe [odnośnik]15.01.19 18:06
27 października

Cóż za mrok, cóż za straszne miejsce z tego Londynu, wiecznie noszącego czapkę z gęstych chmur, które nieraz wypłakiwały się całymi dniami. Dzisiaj też tak było. Deszcz cały dzień padał na głowę mugolom i czarodziejom, sprawiając, że nikt za bardzo nie chciał przechadzać się po ulicach, nawet tutaj nie przyjechało zbyt wiele samochodów, aby oglądać puszczony na wielkim, dziwnym obrazie ruchome zdjęcia, z którymi nie dało się rozmawiać. Marcella mniej więcej wiedziała na czym to polegało, Arabella trochę jej na ten temat mówiła. Rozumiała, że te samochody, w których ludzie siedzieli to były jakieś wielkie blaszane maszyny do poruszania się. I gdy padało w ten sposób, rozumiała dlaczego mugole siedzą w środku. Dlaczego jednak ona tu była? Czy interesowała ją historia przedstawiona na obrazie? Tak... W sumie średnio. Na pewno trochę się zaciekawiła, gdy stała niedaleko, obserwując ekran, jednak była tutaj, bo po prostu wieczorami zbierało się tutaj dużo ludzi, a dużo ludzi to zawsze problemy, zwłaszcza teraz. Stan wojenny dokładał im zmian, więcej policjantów pracowało nocami, żeby pilnować, żeby ludzie przestrzegali ciszy nocnej, która właściwie zaczynała się już niedługo, jakąś chwilę po zakończeniu filmu.
Gdy samochody zaczeły się rozjeżdżać była jakaś godzina przed północą. Parking stał się zupełnie opustoszały, a w niewielkiej odległości od niego, przy ulicy, stała ona - w długim, czarnym płaszczu z kapturem narzuconym na głowę, żeby misternie ułożone na wałkach włosy się nie zniszczyły, a z profilu widać było jedynie lekko wystający nos dziewczyny oraz jej zakręconą na szczotce grzywkę. Wydawało się, że wszystko jest w porządku. Nikt nie plątał się po ulicy. Przynajmniej pozornie...
Niedaleko znajdował się czarodziejski bar. Osoba, która z niego wychodziła na pewno nie mogła być mugolem, więc zaskoczona była, kiedy ktoś nagle opuścił go, prosto na ulicę przy parkingu, w dodatku trochę zbyt podejrzanie się zachowując. Bowiem ten osobnik, zakapturzony podobnie jak Marcella, niósł coś za pazuchą. Przymknęła oczy i westchnęła cicho, upewniając się, że różdżkę ma w prawym rękawie płaszcza i ruszyła na spotkanie tego człowieka.
- Halo, proszę pana... Trwa cisza nocna... - mruknęła już z dystansu dwóch metrów, a gdy zbliżyła się bardziej, powoli zaczęła rozpoznawać osobnika, który się do niej odwrócił...
No nie, znowu...
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Kino samochodowe [odnośnik]16.01.19 23:10
Lubiłem mugolskie kino, w ogóle te wszystkie niemagiczne wynalazki - kamery, telewizję, samochody, radio... Właśnie, radio. Na punkcie podobnej małej skrzyneczki oszalał niedawno także magiczny świat. Odbiorniki czarodziejskiej rozgłośni można było dostać wszędzie - a jak to bywa w takich sytuacjach, skoro popyt był, to i podaż musiała wzrosnąć. I wzrosła diametralnie, tym już zajęło się podziemie. Bo widzicie, tak to właśnie działa - na rynek wchodzi całkiem nowy wynalazek, który swoją matkę ma wśród mugoli, a wraz z nim pojawiają się ludzie, co takie niemagiczne cacko potrafią przerobić by odbierało także magiczne fale; tylko właśnie, ktoś im musi te mugolskie wynalazki dostarczać. W tym więc momencie do biznesu wkraczałem ja, albo po prostu ludzie tacy jak ja, którzy lawirują między dwoma światami przemycając część z jednego do drugiego. W tym przypadku tą częścią były oczywiście radioodbiorniki. Dzisiaj akurat samochodowe, bo czemu by nie? Wbrew pozorom naprawdę wielu czarodziejów woziło się podrasowanymi mugolskimi maszynami.
Wychodzi więc na to, że w kinie byłem trochę dla własnej przyjemności, a trochę w ramach pracy. Obserwowałem, czekałem, nigdzie mi się nie spieszyło - po prostu uzbroiłem się w cierpliwość i opłaciło się; w końcu znalazłem auto, całkiem puste, sam zresztą widziałem jak przybyła nim parka idzie razem po dostawę świeżego popkornu. I to była moja chwila! Cykumryk, rachuciachu i radyjko moje. Ciężkie to było i jakieś takie wielkie, ale człowiek musiał z czegoś żyć. Trza było kuć żelazo póki gorące; póki te całkiem nowe wynalazki rozchodziły się jak świeże bułeczki. Filmu niestety nie zobaczyłem do końca, bo musiałem wiać.
Po robocie z kolei wskazane jest się napić - dla nawodnienia i rozluźnienia, oczywiście. To wstąpiłem do jednego z magicznych barów, co się mieścił tutaj w okolicy. Jedna kolejka, druga i trzecia, później jeszcze jakieś piwko, na koniec tak zwany rozchodniaczek - takim oto sposobem opuszczałem ten przybytek rozkosz wszelakich dopiero dnia następnego... A może jeszcze było dzisiaj? Dzisiaj-wczoraj, czy dzisiaj-jutro? Ajajaj! Kompletnie straciłem rachubę - w każdym razie księżyc wisiał już wysoko na niebie, wokół było nieprzyjemnie parno i wilgotno, siąpił lekki deszcz. Zarzuciłem kaptur na głowę i ściskając pod pazuchą radio zawinięte w szary papier, wytoczyłem się na parking, a później dalej na ulicę. W uszach wciąż mi dzwoniło, w głowie huczały kolejne pijackie przyśpiewki, a usta same układały się w słowa.
- Kto w kwietniu urodzony jest powstań, powstań, powstań! Kieliszek swój do ręki weź i wypij aż do dna!... - mruczę pod nosem, sięgając wolną ręką po piersiówkę, z której ciągnę potężnego łyka - Jak żeś wypił to se nalej, a piersiówkę podaj dalej...! - i drugiego, znacznie mniejszego. Ruszam zaraz w dalszą drogę, ale wtedy słyszę TO. Czyjś głos za swoimi plecami, dziwnie zresztą znajomy. Wciskam flaszeczkę do kieszeni i odwracam się powoli.
- Upsi! Już milczę, milczę jak pień... AAAAAAA TOĆ TO PANI FIGG, DOBRY WIECZÓR!! - rozpoznaję znajomą policyjną twarzyczkę, więc uśmiecham się szeroko. Byle nie wyglądać podejrzanie.




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk
Re: Kino samochodowe [odnośnik]19.01.19 18:20
Wszystkie media dosyć prężenie informowały o tym, że ludzie powinni zostawać w domach po zmroku, a tacy jak ona, próbowali pilnować, żeby nikt się podejrzanie nie szlajał po ulicy. Niestety to było czasami trudniejsze niż policja by tego chciała, bo pojawiali się zbuntowani ludzie. Chociaż zbuntowani to może trochę za dużo powiedziane - to po prostu ludzie pamiętający stary porządek rzeczy, gdy chodzenie po nocy wcale nie było postrzegane źle. Raczej normalnie, bo przecież każdy miał pracę, każdy miał swoje życie, a nie każdy miał kominek podłączony do sieci Fiuu, żeby z łatwością dostać się gdziekolwiek z łatwością. Teleportacja też nie była zawsze taka bezpieczna, a możliwość uszkodzenia przez nią znacznie bardziej przemawiała do czarodziejów. Dlatego pojawiali się spacerowicze. Czasem bardziej, czasem mniej ugodowi. Zdecydowanie wolała tych ugodowych - czasami nawet kończyło się bez sprawdzania różdżki.
Przyznać trzeba było, że samotny człowiek śpiewający przyśpiewki pod barem był dosyć podejrzaną sprawą. Na tyle, żeby przykuć pełną uwagę młodej policjantki. Nie, żeby nie była przyzwyczajona do takich spraw. Sytuacja w świecie czarodziejów nie oszczędzała jej podobnych ludzi. Chcesz, żeby było dobrze, ale przecież wszyscy wiedzą lepiej jak będzie dobrze. I tak, zdawała sobie sprawę, że społeczeństwo o wiele bardziej ufało aurorom (przynajmniej ci, którzy nie mieli nic na sumieniu), bo ich biuro wydawało się mniej zinfiltrowane przez Ministerstwo. Władza robiła z policją właściwie co chciała, a oni musieli się słuchać, jeśli nie chciało się wylecieć.
Zza cienkich oprawek okularów prosto na pana Bojczuka spoglądał wzrok pełen dezaprobaty, wzrok matczyny, nie mówiący nic więcej niż czystej postaci zawód. Panna Marcella była osobą, która bardzo wierzyła w ludzi i w to, że potrafią się poprawić. Tutaj jednak pojawiał się przypadek typowo beznadziejny. Ile by się nie dało kredytów zaufania, nie wychodziło. Ile razy nie dostawałby mandatu zamiast natychmiastowego zgarnięcia na komendę do aresztu, tyle razy by się zawiodła. I wychodziło na to, że tym razem nie będzie inaczej. Jej wypowiedź poprzedzało ciężkie westchnięcie. - Panie Bojczuk, proszę sobie dać spokój. Na pani trzeba sobie zasłużyć. - Mruknęła. Ach jak nie lubiła tego oficjalnego podejścia. - Czy mi się wydaje czy pan jest pijany?
Naprawdę próbowała się nie załamać.
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Kino samochodowe [odnośnik]02.02.19 15:41
Widziałem ten wzrok i przez moment naprawdę czułem się tak, jakbym właśnie wpadł na własną matkę. Albo gorzej, moja mama naprawdę potrafiła wiele zrozumieć, a tutaj? Zupełnie jakbym znowu był w szkole i właśnie został przyłapany na czymś zakazanym przez opiekuna Gryfonów - z jednej strony wcale nie chce odejmować ci punktów, a z drugiej przecież musi to zrobić. Wręcz czujesz ten zawód i dezaprobatę... Dobrze, że zwykle spływało to po mnie jak po kaczce. Byłem beznadziejnym przypadkiem, nie ma szans na naprostowanie, zwyczajnie za bardzo lubiłem się w to bawić. Lubiłem jak adrenalina buzuje w żyłach, to napędzało mnie do dalszego działania. Jednocześnie nie byłem przecież groźny, nie teraz, kiedy ludzie bez mrugnięcia okiem zabijali innych ludzi. Ja nie skrzywdziłbym nawet muchy! Kradzieże? Przekręty? Przemyty? Czymże były w porównaniu do brutalnych morderstw na mugolakach i mugolach?...
- Świetnie! W takim razie przejdźmy na ty, mów mi Johny. Czuję, że nasza znajomość nabiera tempa, wkrótce dasz się zaprosić na kawę. - mówię i puszczam do niej oczko, chociaż chyba mógłbym za to oberwać po mordzie. Niemniej pijany umysł nie przejmuje się takimi przyziemnymi sprawami, a usta wyciągają w iście czarującym uśmiechu. Później z kolei robię urażoną minę i otwieram szeroko ślepia.
- Ja? Pijany? A w życiu! Jestem po prostu w wyśmienitym nastroju. Nie wiedziałem, że dajecie mandaty za, hm... bycie zbyt frywolnym? Ale rozumiem, takie czasy, po prostu załatwmy to szybko. Daj mi jakieś pouczenie i już mnie nie ma. - gadam i gadam, żeby odciągnąć jej uwagę od tego, co trzymam za pazuchą. Z dwojga złego naprawdę wolałem tłumaczyć się z bycia głośnym i w ogóle niż z kradzieży, to było o wiele łatwiejsze. W międzyczasie rzuciłem okiem naokoło, szukając potencjalnej drogi ucieczki. Kto wie jak się potoczy to spotkanie, może za chwilę faktycznie będę musiał wziąć nogi za pas? Nie uśmiechała mi się nocka w areszcie, w Ruderze czekało na mnie cieplutkie łóżko w świeżo odremontowanym pokoju.




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk
Re: Kino samochodowe [odnośnik]03.02.19 14:23
Czasami po samej mowie ciała już zauważała, że coś tu bardzo nie gra. Zazwyczaj ktoś, kto coś nabroił, ale tylko trochę, tak w granicy tolerancji, nie tłumaczył się specjalnie i nie próbował jej zwieść. Bo Marcelka była jeszcze trochę... Ludzka. Któregoś razu spotkała kilku zupełnie pijanych czarodziejów, jadących dziecięcym, mugolskim rowerkiem ulicami Londynu w środku nocy. Akcja była bardzo prosta, szybka i przyjemna. Nie rzucali się, więc mieli tylko oddać rowerek i tyle było z całej interwencji. Tutaj miała jednak krętacza. I chociaż ukrywał prawdę niesamowicie dobrze i mogłaby mu uwierzyć, to jednak zachowanie było za bardzo schematyczne. I jeszcze ten nieudany podryw. Poczuła się lekko zażenowana. Zawsze to się tak kończyło. Nie wiedząc za bardzo co na to odpowiedzieć, westchnęła tylko opuszczając głowę.
- Nie mam ochoty na śmieszki, Bojczuk. - Mruknęła niezadowolona. Właściwie nie miała pojęcia czy chłopak w ogóle kojarzył ją po imieniu, przedstawiała się zawsze samym nazwiskiem. Tak było łatwiej, później jeszcze mogli zacząć zdrabniać je w jakiś sposób, próbując zmniejszyć to przedziwne służbowe napięcie, którym emanowała zawsze podczas akcji, jak i teraz. Skrzyżowała ramiona na piersi, przyglądając mu się bardzo uważnie. Aż lekko przymknęła oczy. - Pouczenie, bardzo śmieszne... I tak nie wyciągniesz z tego żadnej nauki.
Naprawdę był z niego ciężki przypadek. Odkąd pierwszy raz spotkała go podczas rutynowego obchodu wiedziała, że jeszcze się spotkają i to w nieprzyjaznych okolicznościach. Podobnych jak te! I oczywiście, ze zostawi go wyłącznie z upomnieniem. Bez przesady, żeby miała dawać mandat za każdy podniesiony głos na ulicy, po prostu... Coś jej tutaj śmierdziało, coś nie pasowało. Był jakiś spięty, jakoś dziwnie trzymał dłoń pod płaszczem. Właśnie, dłoń pod płaszczem! Założyła z góry, że jest to jakiś alkohol, ale zdarzało się już, że przyłapała go z butelką i tylko jak za długo próbował ją urobić dała mu za to mandat. - Bojczuk, pokaż co masz pod płaszczem. - powiedziała, przechylając głowę w bok. Prawą rękę wsunęła w kieszeń spodni, jakby potrzebowała szybko wyciągnąć różdżkę.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Kino samochodowe [odnośnik]03.02.19 20:22
- O pardon, już się zamykam. - unoszę jedną rękę do ust, układając na nich palec wskazujący, ale spomiędzy ściśniętych warg i tak wypada krótki chichot. Po prostu cała ta sytuacja bardzo bawiła mój pijany mózg. No zajebiście śmieszne przecież - policja łapie mnie na parkingu, boki zrywać, jaja jak berety.
- Wyciągnę! - zarzekam się, wspierając dłoń na sercu, chociaż miała rację - nic sobie z tego nie robiłem. Tysiąc razy mogłaby mnie pouczać i nic. Wpadało jednym uchem, wypadało drugim. Mrużę lekko oczy, gdy jej spojrzenie pada na moje ręce i wiem już co za chwilę powie. Pokaż co tam masz - nie pomyliłem się. Zaciskam usta w wąską linię.
- Ależ, posterunkowa Figg, tak w miejscu publicznym? - nie mogłem się powstrzymać przed kolejnym szerokim uśmiechem i kolejnym tekstem totalnie nie na miejscu. Przez chwilę biję się ze swoimi myślami; co robić? Wiać? Ciągnąć to dalej? Pokazać jej co kryje się pod połami mojego starego płaszcza? Nie miałem już żadnych super wymówek w zanadrzu, znając życie jakbym się zdecydował na ucieczkę, to bym się od razu potknął i sobie głupi ryj rozwalił, szczególnie, że we łbie aż mi huczało od nadmiaru alkoholu, no to chyba zostało jedno - muszę ulec jej miażdżącemu spojrzeniu i tonowi, który nie znał sprzeciwu.
- To? - wyciągam więc pakunek - coś całkiem sporego, prostokątnego, szczelnie owiniętego w szary papier; to właściwie mogło być wszystko. Nie miałem pojęcia na ile się zna na mugolskich wynalazkach i na samochodach - Prezent dla mamy, ma niedługo urodziny. Takie tam... babskie duperele. - pale jana jak zawodowiec, nie ma co. Nie byłem co prawda pewny, czy ostatnim razem także nie tłumaczyłem się urodzinami mojej mamy, ale już pal licho; kto by to zresztą spamiętał. Ja nie pamiętałem, a co dopiero posterunkowa Figg, która zapewne takich jak ja łapała codziennie na pęczki. Szczególnie teraz, kiedy każdy próbował jakoś zarobić w tych trudnych, mrocznych czasach.




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk
Re: Kino samochodowe [odnośnik]06.02.19 18:48
Westchnęła z najwiekszym zmęczeniem na świecie - taki dźwięk można było przydzielić do osoby przynajmniej osiemdziesięcioletniej, która codziennie widzi to samo przez wszystkie lata swojego życia. Gdyby dostawała premię do pensji za każdym razem, kiedy słyszała żart w tym stylu mogłaby już kupować rezydencję na obrzeżach Londynu! W tej chwili nie stać jej było nawet na głupią kawalerkę w okolicy, a co dopiero rezydencję. Dlatego mieszkała nadal na garnuszku siostry i próbowała trochę oszczędzać na czarną godzinę...
Widziała rozbiegane oczka, które doskonale, nawet w tym stanie starały się ukrywać prawdę. Przyznać trzeba, że gdyby nie schematyczność tych zachowań, pewnie by się nabrała. Ale nie teraz! Teraz to ona już wiedziała, że coś tu się święci i już się jej nie wywinie, o nie. Gdyby chciał uciekać, tylko pogorszyłby swoją sytuację. Była pewna, że by go dogoniła - w takim stanie upojenia bez problemu, a to przecież byłoby jak przyznanie się do winy!
- Mhm, na pewno, dlatego chowałeś to ode mnie pod płaszczem. Otwórz i pokaż, ja ocenię jak babskie są to duperele. Myślę, że się znam. - Uśmiechnęła się nieco zjadliwie. Chyba musiała ponownie wyjaśnić mu zasady. Serio nie była osobą, która za wszelką cenę chciała wsadzić wszystkich do więzienia, żeby sobie tam gnili. Nie, to nie ten typ człowieka. Marcella niestety była tym typem człowieka, który sprawia, że policja angielska wśród czarodziejów jest szanowana. Nie mogła wyrwać mu tego z ręki ani w sumie zrobić czegokolwiek póki nie miała jasnego widoku na to, że to ukradł. Na pewno była na lepszej pozycji niż pan Bojczuk - pijany, biedny i skazany na to czy policjantka, niższa młoda dziewczyna, będzie chciała mu odpuścić. I prawda, łapała takich mnóstwo każdego dnia, a w tym momencie nie chciała mu odpuszczać. Głównie dlatego, że taka sytuacja na pewno się powtórzy, a później znów i znów. I za każdym razem gdy mu odpuści straci odrobinę szacunku, którą może jeszcze miała.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Kino samochodowe [odnośnik]15.02.19 23:36
Krzywię się, powracając uważnym spojrzeniem do posterunkowej Figg. Przez chwilę oceniam swoje szanse i szybko dochodzę do wniosku, że są raczej marne. Ale jeśli teraz oddam jej radio to po pierwsze nie zarobię, a po drugie będzie miała dowód na to, że jednak robiłem coś gorszego niż bycie frywolnym w miejscu publicznym. Mimo wszystko robię dobrą minę do złej gry i uśmiecham się lekko, wysuwając pakunek spod płaszcza; ba! zarzucam materiałem, zamaszystym ruchem odrzucając go w tył.
- No dobra, dobra. Chociaż namęczyłem się przy pakowaniu jak mrówka przy okresie. - wywracam oczami i sięgam wolną dłonią do papieru, przesuwając po jego nierównej fakturze opuszkami palców. Baaardzo powoli, jak najbardziej odwlekając w czasie moment rozerwania - W sumie może to nawet niezły pomysł, rada kobiety na pewno mi się przyda, niespecjalnie się znam na takich babskich popierdółkach, a to piećdziesiątka, musi dostać jakiś kozacki prezent. - kiwam głową, chociaż to wszystko wierutne kłamstwa, byle zyskać trochę na czasie. Gadam i gadam, gęba mi się nie zamyka, za to dłonie wiąż bezskutecznie błądzą po szarym papierze - Myślałem, żeby jej sprawić pawia do ogrodu, tak wiesz, na bogato, ale ostatecznie zrezygnowałem z tego pomysłu, jakoś nie wiem... Podobno pawie atakują ludzi. Nie wiem, żaden ze mnie ornitolog, tylko tak słyszałem. - wzruszam lekko ramionami, a kiedy palec wreszcie zahacza o krawędź papieru, to rozrywam delikatnie pakunek, ukazując skrawek ciemnej obudowy, która... właściwie wciąż mogła być wszystkim. To był ten moment - teraz, abo nigdy. Wóz albo przewóz, jak to mówią - uda się lub nie, ale zawsze warto próbować. W następnej sekundzie ściskam prezent mocniej i rzucam się do ucieczki. W długą, prosto przez parking, w duchu modląc się, by nie chciało jej się za mną biec, ani rzucać zaklęciami. I może trochę o to, by nogi mnie nie zawiodły - umiałem się poruszać pod wpływem (trzeba się tylko było odpowiednio odpychać od ścian), ale bywało, że kończyny mi się plątały. Byle nie tym razem! Dalej, dalej, Johnnie, przecież umiesz tak szybko biegać!




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Kino samochodowe
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach